Assassin’s Creed w wiktoriańskiej Anglii – jak geografia wpływa na nasz odbiór serii?
Spasowałem przy trójce i Unity. Żałuję, że straciłem czas na dwójkę (imho Brotherhood jest o wiele lepsze), żałuję, że nie mam czasu na Revelations.
Koło Victory na pewno nie przejdę obojętnie. Chyba, że Ubi$oft (tak, dorobili się już tego znaczka) zrobi kolejną idealną kalkę. Albo zepsuje klimat Anglii.
A moja największa nadzieja?
Britannia, rule the waves! ;)
Dwie rzeczy:
1. Nie jestem w temacie. Co Guy Pearce ma wspólnego z Sherlockiem? Prawdopodobnie coś mi umknęło w ostatnich nowinkach filmowych, więc proszę o rozjaśnienie [cytat: "spod znaku Sherlocka Holmesa (wciąż czekamy na nowe wieści, panie Guy Pearce)"].
2. Czy mi się wydaje, czy zatytułowałeś artykuł pytaniem, które sam zadałeś na końcu a samym tekście nie napisałeś nic poza streszczeniem ostatniego "wycieku" i podaniu paru najbardziej oklepanych wiadomości o wiktoriańskim Londynie? Jeżeli chcesz, żeby czytelnicy pisali, "jak geografia wpływa na nasz odbiór serii", może sam powinieneś najpierw się na ten temat wypowiedzieć? Wszedłem na GP po raz pierwszy od pół roku (zainteresował mnie twój tytuł wypromowany na gry-online) i od razu przypomniałem sobie, dlaczego nie warto tego robić.
Uwielbiam serię Assassin's Creed i gram we wszystkie części choć z dość dużym opóźnieniem bo w tym momencie zaczynam grać trójeczkę. Jakkolwiek Wiktoriańska Anglia jara mnie jak żadna część Assasynów, jeśli jeszcze dodadzą do tego bardziej rozbudowanego coopa to będzie wyśmienicie
@OsK[ar]
do 2. najpierw przeczytaj artykuł do końca, potem komentuj...
Ja sam przeszedłem jedynkę i dwójkę, potem miałem długą przerwę. Potem zainteresowała mnie dopiero trójka. Właśnie ta duża zmiana geograficzna. Ameryka. Bo poprzednie wydały mi się zbyt wtórne. Przeszedłem trójkę jednak z trudem. Dopiero w Black Flag grało mi się naprawdę przyjemnie analogicznie jak przy dwójce. Teraz czekam aż Unity będzie w ogóle grywalne zanim spróbuje, bo klimat Paryża w tych czasach jest bardzo ciekawy dla mnie. Tak więc samo umiejscowienie gry to jedno, może być fajne. Londyn brzmi świetnie. Ale dobre przedstawienie klimatu miejsca to druga sprawa. Więc kto wie jak to wyjdzie...
@OsK[ar]: Cierpię na zespół chronicznego mylenia nazwisk jednego z moich ulubionych reżyserów, Guy'a Ritchiego, z jednym z aktorów, do których mówiąc ogólnie, nie pałam sympatią, a więc Guy'a Pearce'a. Nie mam pojęcia, czemu ujawnił się właśnie teraz. Nie przeczytałeś chyba dokładnie ostatniego akapitu, w którym jednak przedstawiłem swoje nastawienie do aspektu geograficznego w Assassin's Creed (ba, nawet je pogrubiłem).
nie doczekamy sie w najlbizszych latach glownej odslony w klimatach azjatyckich - rzeklem.
predzej popchna serie jeszcze blizej wspolczesnosci...
Nie wiem co sprawia że do AC mam tak duży kredyt zaufania, ale tak już mam z asasynami. Nawet jeśli Ubi coś zepsuje, tak jak z omawianą ostatnio bardzo często, niepoprawnie zoptymalizowaną Unity, to i tak wiem że są to gry przy których można spędzić dużo wolnego czasu i odnieść satysfakcję z tego powodu, a gwoli ścisłości o to właśnie w tym chodzi. Jeśli chodzi o moje spostrzeżenia na serię przez pryzmat czasu to wygląda to tak że ograłem tylko te najbardziej znamienite dla serii tj: AC bo to był powiew świeżości w grach choć słabo wyeksploatowany okres wypraw krzyżowych, gdyby tą historię Ubisoft miało stworzyć dzisiaj to mieliby większe pole do popisu. ACII, bo był ciekawie zapowiadającym się tytułem, mocno rozszerzającym możliwości głównego bohatera, Brotherhood i Revelation ominąłem, na ACIII (niestety) się skusiłem, Black Flag skreśliłem ze względu na mało porywającą (według mnie) "epokę żeglarską" której miałem dość po ACIII choć nie było tam tego żeglowania wcale tak dużo. Unity miałem kupić jak w sieci pojawią się pierwsze głosy zadowolenia że ta część wreszcie jest grywalna, ale teraz kiedy wiem że zbliża się podróż do wiktoriańskiej Anglii to chyba jednak poczekam bo może być na co
na każdą wycieczkę do obojętnie jakiego miejsca (nawet bliźniaczo podobnego do poprzednich, tak, patrzę na Was „dwójko”, Brotherhood i Revelations) reagujecie z równie wielkim entuzjazmem?
Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie Rzym i Konstantynopol nieco się różnią.
@Bezi2598: Spodziewałem się, że to zdanie może być kontrowersyjne, uważam po prostu, że przez ten piaskowo-rdzawy filtr, czy może generalnie architekturę i urodę obydwu miast, oko kogoś niezbyt wprawionego w skrytobójczych bojach mogłoby nie dostrzec wielkiej różnicy.
Wow, pierwszy raz od dłuższego czasu widzę porządną, merytoryczną dyskusję o AC, szacunek Panowie. Na każdym portalu pod newsem o AC, zawsze rozpętuje się gównoburza, typu: blablabla kotlet blablabla Ubiszit blablabla sranie w banie itp, aż się czytać po dwóch komentarzach odechciewa :/ A tutaj, aż się zdecydowałem zalogować i coś napisać :)
W każdym razie moim zdaniem twórcy przez następne kilka odsłon zatrzymają się na XIX wieku, niekoniecznie w Europie, ale raczej będą chcieli wyeksploatować ten okres, tak jak to było z wiekiem XVIII. Moim skromnym marzeniem jest powrót do ukochanego średniowiecza, czyli tak naprawdę "oryginalnego", a najmniej wykorzystanego settingu serii. Tak jak ktoś wyżej napisał okres krucjat w ogóle nie został odpowiednio potraktowany, pierwsza część tylko "liznęła" ten temat i spokojnie można by do niego wrócić, wykorzystując bagaż doświadczeń z nowych części. Już nie wspominając nawet o części w średniowiecznej Europie, bo wtedy to bym chyba padł z radości :) Tak swoją drogą to zauważyliście, że chyba jedno z najważniejszych wydarzeń z uniwersum serii, które miało wpływ na fabułę wszystkich części od ACII, nie zostało w ogóle wykorzystane, ba nawet wspomniane? Chodzi mi oczywiście o kasację zakonu templariuszy przez Filipa Pięknego. Ciekawe czy Ubisoft po prostu olał temat, a może czeka na wykorzystanie tematu w odpowiedniej chwili? Tego nawet nie było w oficjalnych książkach czy komiksach (jeżeli się nie mylę).
Co do Japonii, to już bym na to nie liczył. Dostaniemy za niedługo AC Chronicles China, i Ubisoft w którymś z wywiadów wspominał, że początkowo nie interesował ich orient, ale ze względu na zainteresowanie fanów serii, postanowili umieścić tam pierwszy spin off (czy jak tam to nazwać). A w Black Flag, w pamiętnych mailach od Abstergo, wyraźnie było wspomniane, że Ninja nie pasują do serii :)
Teoretycznie, biorę wszystkie części, ale przy ogrywaniu Unity grało mi się jakoś tak... jakbym się cofnął w czasie do czasów II, Brotherhood, i Revelations. I w pewnym momencie, mimo, iż niby świat jest niezły, duży i wypełniony zawartością robiło się jakoś nudno.. po III i IV trochę ciężko było mi się przyzwyczaić znów do tylko biegania po dachach. Fajnie by było jakby i w Victory dali nie tylko Londyn, jakieś inne scenerie.
@Darth Bor - tylko, że w okresie krucjat nie było jakichś gadżetów w stylu bomba dymna, nie było takich tłumów jak w Unity, statków jak w AC4 i 3... Fajne to było w pierwszej części, ale teraz po tych 9 odsłonach wyszło by to kiepsko. Szkoda bo klimat (ale nic poza tym) był spoko.
Timibboy69 --> no niby tak, ale myślę, że w czasach średniowiecza, mogliby wymyślić coś nowego co zmieniłoby i ubogaciło rozgrywkę. Np: większy aspekt RPG, czy eksploracji kilku dużych, bardzo rozbudowanych miast i otwartych terenów. Choć rzeczywiście gameplayowo mogłoby być biedniej w stosunku do ostatnich części. No ale patrząc na to w ten sposób, ciekawe dokąd dojdzie Ubisoft. Widać, że na razie idą chronologicznie do przodu, ale po zrobieniu kilku gier w XIX w. w końcu będą musieli się cofnąć w czasie. Przecież wiele razy mówili w wywiadach, że wiek XX nie pojawi się jako główny okres w serii (no chyba że coś zmienią). Mogą też skończyć tą sagę, ale w to to chyba nikt nie wierzy :)
Grałem we wszystkie części, ale Unity mnie trochę rozczarowało, więc z Victory poczekam przynajmniej do jakiś fragmentów rozgrywki i opinii graczy, czy i ta część będzie miała tyle błędów technicznych i będzie czasami po prostu niegrywalna. Unity jest najgorszą częścią serii właśnie przez te niedoróbki, które skutecznie zniechęcają do gry, ponieważ sam świat i zawartość jest całkiem niezła i daje nadzieję, że Londyn będzie tak samo ogromny i tak samo dobrze wykonany.
Jak już gdzieś pisałem. Unity wraca do tego co najlepsze w tej serii . Jak macie ziemniaki zamiast PC to nie moja wina. Mnie działa wszystko idealnie, ani razu nie wykrzaczyła mi się gra, oraz nie spotkałem się z błędami typu typu znikające tekstury. Może mam szczęście...
Co do tematu uważam, że 3 i 4 część były właśnie najsłabsze . Więcej tam było podróżowania po jakis lasach bądź statkiem ( fajne przez 10-15 min) niż samej gry w typowego assassina. Do tego po co tworzyć 5 podobnych miejsc ( W AC:3 lokacje prawie niczym się nie różnią, a do tego filmiki z zapowiedzi nic nie mają wspólnego z grą . Przykład: walka w czasie wojny, która obserwuje się z daleka). Paryż w Unity jest przepiękny. Do tego duża ilość NPC daje wrażenie że miasto żyje cały czas.
Jeżeli nowe gry wam nie działają polecam zmienić pc na coś nowszego. A nie płakać ,że nowe gry nie chodzą na 5 letnim sprzęcie ...
Ja pierdole, takie fale krytyki i problemy z Unity,a oni jeszcze mają czelność zapowiadać kolejną odsłonę, podczas gdy obecna jest pod takim ostrzałem? To się już robi po prostu żałosne, nawet nieśmieszne...
To raczej całkiem logiczne - skoro wszyscy mówią o Unity i ile ma błędów - to co się robi? Zmienia temat, żeby każdy mówił o wiktoriańskim Londynie i zapomniał na razie o Unity
btw
Londyn kuby rozpruwacza to chwytliwy temat - nowy assassin rozejdzie się na pniu, choć może nie na PC :)
Już od ponad roku męczę "Revelations". Trylogia Ezio jest moim zdaniem strasznie słaba. To, w dodatku do wypuszczania co roku nowego asasyna, skutecznie zniechęca mnie do odpalania kolejnych części. I tutaj wkroczy Victory, bo wygląda mi na jedyną ciekawą odsłonę od czasów zniesławionej "jedynki".
Bardzo lubię serię AC, choć od czasów Brotherhooda regularnie mnie zawodzi (może poza Black Flag, choć tam Asasyna było tyle co kot napłakał) i na pewno sięgnę po Victory. I tak, jako osoba zainteresowana historia, to setting gry w czasie i miejscu jest dla mnie bardzo ważną sprawą przy odbiorze serii. Wiktoriańska Anglia wydaje się być całkiem fajnym pomysłem, choć w dalszym ciągu tym co najbardziej chciałbym dostać jest rewolucja rosyjska.
Tzn. po Brotherhoodzie mnie zaczął zawodzić, bo samego Brotherhooda uważam obok dwójki za najlepszą część serii :)