Limit jaki mam to 100 zł netto. Można gdzieś zjeść do tej kwoty Homara ? Lub co innego ciekawego można do takiej kwoty zjeść ? Bo mamy z kolegami z pracy po 100 zł na głowe na wydanie i chcemy zjeść coś ciekawego, czego jeszcze nie jedliśmy a normalnie szkoda by nam bylo na to kasy :)
Bo mamy z kolegami z pracy po 100 zł na głowe na wydanie i chcemy zjeść coś ciekawego, czego jeszcze nie jedliśmy a normalnie szkoda by nam bylo na to kasy
100 obwarzanków :)
edit: no z tym to może być mały problem :D
I myslisz ze babuszka nam wystawi fakture na przykładowo 500 zł ? :D
Chaczapuri na Starowce <evil>? Przystawka, danie glowne, deser + alko i stowka moze peknie ;)
No chyba, ze jakies sushi. Tam peknie na pewno :D
Dawno Temu na Kazimierzu - dobra zupa czosnkowa i pierogi
Ariel - dobra gęś i gęsie szyjki z wątróbkami
Marchewka z Groszkiem - schabowy i reszta (koniecznie zupkę marchewka z groszkiem i racuchy).
Miód Malina - kaczka, bigos i racuchy.
Zresztą na nosa można znaleźć dobre żarcie co kawałek, inna sprawa że też łatwo dostać byleco ze słonym rachunkiem.
Z rzeczy, których raczej nie jadłeś - Otworzono już chyba restaurację o nazwie Hannibal Lecter. Można tam zamówić coś, co smakuje jak kurczak.
Trzeba uważać, bo mnie w Krakusy zrobiły na szaro - przy rynku kawiarenka, a tam sałatka na którą czekałem 25 minut - kilka listków sałaty, kawałeczek pomidorka i parę grzanek.... za 16 zł. Gdyby nie to, że na pociąg się śpieszyłem, to bym im wawel sprofanował ;)
Odradzam Chaczapuri, przereklamowane, to zwykłe żarcie, żaden szał, po prostu przygotowane w inny sposób i dlatego droższe. Bez sensu.
Jak masz 100 złotych idź na coś wyjątkowego, znajdz sobie może porządną knajpę ze stekami, zjedz jakiegoś t-bone'a, idź na jakieś owoce morza jak lubisz, homar też niegłupi.
A np Samui? Jak na co dzień to trochę drogo, ale skoro mówisz że macie 100 zł ;) Jadłem ze 3 razy tam i zawsze mi smakowało, tradycyjna zupa tajska a do tego dajmy na to labraks - pycha. Kulki krewetkowe też spoko. Ogólnie jest w czym wybierać.
Lookash - wiem, tylko powiedz mi gdzie ? :) Bo nie chce sie nadziac ze cos bedzie zle smakowalo :)
PaoloLaskman14 - da rade tam sobie pojesc za te 100 zl ?:)
Lookash
/jak zwykle z całą moją sympatią/ straszne bzdury opowiadasz, co to jest za argument, że "przygotowane w inny sposób i dlatego droższe"? :) Odbijając piłeczkę, po co iść na stejki, skoro matka może zrobić zajebistą bitkę wołową? :P
Chaczapuri krakowskiego nie znam, ale dobrze znam wrocławskie /domniemuję, że to ta sama liga/ - warto, pyszna wyżerka.
Nie wiem czy można to tak linkować, ale zaryzykuję ;)
http://www.samui.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=137&Itemid=156
Sam poobczajaj, chociaż zadanie nieco utrudnione bo tylko ceny widać, bez gramów. Powiem tak: byłem raz z dziewczyną na większej kolacji (zupa, drugie danie i deser + napój) i gdybym podzielił ostateczną kwotę na 2 to byłoby mniej niż 100, a nie dałbym rady już więcej jedzenia wcisnąć w siebie. Oczywiście są też bardzo drogie pozycje w menu, którymi sobie nie pojesz, tym bardziej jak przyjdziesz na głodzie po całym dniu ;) To raczej porcje na średni głód.
W Krakowie homara oraz inne owoce morza możesz zjeść w restauracji Mekong na ul. Kamieńskiego oraz na Wadowickiej. Jadłem tam homara, krewetki duże grilowane, kalmary, kraby smażone, kaczkę w sosie pomarańczowym i kilka dań na gorącym półmisku. Ceny są przystępne. Też jak miałbym do wydania 100zł to bym szukał czegoś czego jeszcze nie jadłem :)
Jak byłem w Krakowie, to zdecydowanie polecano mi Diego i Bohumil.
I nie zawiodłem się.
Kup sobie obwarzanka i kefir chłopie wiesz jak się najesz !!!!!! Zaoszczędzisz z 90 dych