Bossowie: Max Payne
bullet-time’ie
Dosyć karkołomny sposób zapisu. Ja bym raczej napisał: bullet-timie. Celownik zawsze jest problematyczny więc zrób jak uważasz ;D
Akurat tak się składa, że niedawno przechodziłem wszystkie części MP (taki maraton) i rzeczywiście jest tak jak napisałeś. Przez to, że walki z bossami są krótkie nie za bardzo da się je zapamiętać. Jest to po prostu kolejna strzelanina jakich wiele w tej grze. Jedynie zakończenie jest na tyle charakterystyczne, że zapada w pamięć.
mafioso12 - rzeczywiście karkołomny sposób zapisu, ale już go zostawię. ;) Z Twojego posta wnioskuję, że niestety we wszystkich odsłonach serii bossowie grają mało ważne role...szkoda.