Zaginięcie Ethana Cartera - sprzedano 60 tysięcy egzemplarzy
60 000 frajerów kupiło tą grę. Bardzo mnie cieszy taka mała ilość sprzedanych egzemplarzy :DDD
Przepiekna gra. Nie jestem fanem przygodowek, ale tutaj bawilem sie swietnie. Moglaby byc tylko odrobine dluzsza.
Jak na wytwór niezależnego studia to gra jest bardzo dobra, zarówno jeśli chodzi o warstwę techniczną i pomysł. Ale cena moim zdaniem zabija - 5 dych za nieco ponad 3h gry - trochę przegięcie, tym bardziej że nie ma po co wracać do tego tytułu po raz drugi. Z drugiej strony to może dobrze, że jest taka krótka? Gdyby była dłuższa to na pewno zaczęłaby nużyć i zabiłaby ją monotonia. I tak źle i tak nie dobrze :D
Ten joke ze snajperka ciagna dalej... :D
Gratuluje sukcesu. Teraz czekam na kolejny tytul ze studia The Astronuts. Chlopaki znaja rzemioslo i na pewno jeszcze nas czyms zaskocza.
@[4]
Wiesz 20 dolców w normalnym kraju to koło 2 godziny pracy w Macu
Dariusxq, tylko frajera cieszy czyjeś niepowodzenie, chodź w tym przypadku o niepowodzeniu nie ma mowy. ;D
Taki wynik w przypadku tej gry należy uznać to za sukces.
Ja swojego egzemplarza jeszcze nie mam, ale ponieważ z mojej listy wyczekiwanych gier wczoraj wyleciał Assassin's Creed: Unity, The Vanishing of Ethan Carter nabędę w ciągu najbliższych kilkunastu dni (gdy skończę Gothica II).
Jak dodadzą do bundla gdzie tak naprawdę jej miejsce to wynik skoczy do miliona. Fajnie że się sprzedaje, jednak dla mnie pozostaje to największym rozczarowaniem tego roku, z obietnic w sumie nie zostało nic. Z drugiej strony może jak nastawiałem się na coś większego, a dostałem po prostu prostą grę indie.
Żałuję, że w tych czasach nie można w większości przypadków sprzedawać już gier jako używanych. Jak dla mnie wielkie rozczarowanie @Alex ma rację, do bundla z tym średniakiem w paczce za 5$
I tak niezły wynik jak na to "coś", bo grę tego nie można nazwać, jakiś stek bzdur, nuda taka, że można zasnąć.
Szkoda że tak słabo się sprzedała ale z drugiej strony było o niej dość głośno więc jest duża szansa że kolejne produkcje Astronauts będą chętnie kupowane. Zakładam optymistycznie że to co stworzą nie będzie kiepskie :)
Nieźle jak na symulator spaceru po lesie ;)
Dariusxq ty lepiej wracaj do szkoły to może nauczysz się doceniać sztukę -_- Chociaż obawiam się że może być już za późno.
Nieźle jak na taki kompletny brak promocji w naszym kraju... Do dziś nie widziałem gry chyba w żadnym media markcie czy innym empiku... Szkoda, ze pewnie zabraklo budżetu na reklame, moze wtedy wynik bylby o wiele lepszy
Z tego co widziałem na gameplayach to gra przyjemna. Pewnie rzucą w biedrze za dyche to z pewnością kupie.
No i to jest smutne, że 60.000 kupiło tę grę, a 6.000.000. Watch Dogs...
Ludzie nadal lecą na tanie sensacje, a nie ambitniejsze i oryginale produkcje :/
Nieźle jak na symulator spaceru po lesie ;)
"coś", bo grę tego nie można nazwać,
60 000 frajerów kupiło tą grę.
To jest smutne
Przepiekna gra.
Jestem 1/60 tys. :)
Tutaj juz lepiej
Graficzne cudo. Chmielarz ze spółką wspięli się na wyżyny wykorzystując w tak wspaniały sposób archaiczny silnik Unreal Engine 3. Do tego stopnia, że gra przewyższa wszystkie dotychczasowe produkcje wydane na Unreal Engine 4.
Co do gry. Podoba mi się, ale świat jest pusty. W sensie, że poza pięknymi widoczkami i zagadkami niczego tutaj nie ma. Ponadto czas rozgrywki jest śmiesznie krótki. Szczególnie gdy tytuł ten przechodzi się drugi raz. Wtedy bez trudu można ukończyć zmagania za jednym posiedzeniem. Naprawdę.
Z tego też względu gra nie jest warta więcej niż 20zł.
Jakby wystartowali w Polsce z ceną 20 PLN to pewnie byłoby pierwsze miejsce w rankingu, a tak to jedna cena na cały świat, niedostosowana do logiki polskich graczy i wynik mówi sam za siebie.
Tak sobie skalkulowali, że na pierwszy rzut idą z wysoką ceną i stąd tylko 60 tysięcy.
Spokojnie zwielokrotnią ten wynik gdy gra będzie kosztować 5 euro.
Dariusxq ty lepiej wracaj do szkoły to może nauczysz się doceniać sztukę
Sztuka to może jest, ale ja od gry wymagam zapewnienia mi rozgrywki i zabicia czasu, a nie chodzenia po pustym lesie i przeglądania kamieni, bo "gra ma wartość artystyczną". Dla mnie zawód i nie wiem, co ma być w tym smutnego. Nieważne, czy Polak czy Amerykaniec robił grę, gdyż mam prawo wyrazić swoje zdanie i niezadowolenie.