Dwa lata temu obejrzalem Poklosie i bylem zniesmaczony, film zrobil z Polakow katow i oprawcow porownywalnych z bandytami z NKWD czy SS, oczywiscie wszystko to byly bzdury wyssane z palca, ale film zostal oczywiscie bardzo dobrze przyjety "na swiecie", oczywiscie sam prezes Yad Vashem przyznal mu nagrode (widac jak bardzo Zydom zalezy na "prawdzie historycznej"...). Oczywiscie film w duzej czesci sfinansowany z budzetu panstwa (60%?).
Dzis mnie dziewczyna meczy o Ide, film "jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny", wiec to nie przelewki. Fajnie, ze takie cos w Polsce powstaje, na pewno bedzie bomba. I co? I znowu to samo - polska rodzinka zaciukala rodzine Zydow w tym dzieciaka, zakopala gdzies na zadupiu i przejela ich gospodarke. Niewazne, ze Zydzi zadnych gospodarek w Polsce nie mieli, bo sie rola nie parali.
Schindler wielki bohater, o Sendlerowej za 20 lat nikt nie bedzie pamietal, ale wszyscy beda mysleli, ze Polacy wytlukli wszystkich tych, ktorych Niemcy nie zdazyli. Sramy sie o "polskie obozy koncetracyjne" a sami krecimy filmy w ktorych ukazujemy siebie jako mordercow. Jak dla mnie to sie niczym nie rozni od Klamstwa Oswiecimskiego i negacji Holocuastu, tylko, ze za to sie idzie do wiezienia albo psychiatryka a tutaj jeszcze Rabin przybija piatke...
Po prostu zalamuje rece, ciekawe ile jeszcze takich filmow powstanie, widze latwo sie mozna wybic na tematyce...
Żydzi zatruwali wodę w czasie wojny.
Wielu Polaków ratowało Żydów, ryzykując własne życie.
Ale, niestety, byliśmy też pogromcami Żydów. A najgorsze jest to, że gromiliśmy także Żydów tuż po II wojnie światowej, kiedy Zagłada była przecież świeżo w pamięci wszystkich: np. w 1946 r. w Kielcach Polacy zamordowali 37 Żydów rzekomo z powodu rytualnego morderstwa dokonanego na 8-letnim chłopcu, który zaginął (a potem się odnalazł). Zresztą spotykam się z przejawami antysemityzmu codziennie - zarówno wśród ludzi wykształconych, jak i prostaków: ciągle słyszę o tym, jacy to Żydzi są fałszywi, jak spiskują (tylko wciąż nie wiem, w jakim celu). Niektórzy z moich znajomych udzielają mi też cudownych rad: "temu człowiekowi nie ufaj, bo to Żyd". :)
Prawda więc leży pośrodku (jak w "Pianiście" Polańskiego): pomagaliśmy Żydom i nienawidziliśmy/zabijaliśmy Żydów. Tylko słabe narody unikają rozmowy o tym, co było złe w ich przeszłości. Zamiatanie sprawy pod dywan nie sprawi, że wszystkie pogromy (Jedwabne, Białystok, Wąsosz, Kielce itd.) nagle znikną. Nie czytałeś "Mendla Gdańskiego" Konopnickiej w szkole? Był tam i światły student, i zacofany zegarmistrz.
I taka ciekawostka: na własne uszy słyszałem, jak mieszkające na (podhalańskiej) wsi osoby z pokolenia naszych dziadków opowiadały z przejęciem i bezdyskusyjną pewnością, że Żydzi porywają chrześcijańskie dzieci i piją ich krew. :)
Bukary, co za glupoty.
W 1946 prezydentem Polski byl agent NKWD, w sumie Polska bym tego nie nazwal, bo Polska wtedy juz nie istniala.
Zaginiony chlopak nagadal glupot o Zydach, problem polegal na tym, ze nie Polacy byli zadni krwi a milicja, UB i wojsko czyli ruskie aparatczyki zrobily to w czym byli najlepsi, jakbys stal pod budynkiem w ktorym [wpisz dowolna narodowosc] przetrzymuje i morduje dzieci a razem z Toba stoi armia i wali z karabinow w okna to sam bys [dowolna narodowosc] palowal. Przeciez oni wiedzieli ze to nieprawda, ale zamiast sie do tego przyznac walili z karabinow, mordowali, wyciagali Zydow przed tlum, zeby ten ich dojechal. Jak dla mnie to tutaj najmniej jest winy szarych ludzi...
Mowienie, ze Polacy zabijali Zydow jest rownie prawdziwe jak mowienie, ze to Zydzi zabili Polakow w Katyniu (bo tak bylo :)).
Oczywiscie nie mowie, ze nigdy Polak na Zyda reki nie podniosl, ale do chu... wafla, moze najgrajmy film o tym jak Zydzi mordowali Polakow? Jakas paranoja.
I przypomne, ze prawie wszystkie jak nie wszystkie takie akcje mialy miejsce na terenach juz zajetych przez ZSRR (co za dziwny zbieg okolicznosci), do tego wielu Zydow bylo komunistami i wspieralo ZSRR takze nie byly to morderstwa a czyny bohaterskie...
archiveDB, to jest FIKCJA. Żaden z wymienionych przez ciebie filmów nie jest produkcją dokumentalną. Możemy powiedzieć, że Pokłosie czerpie z naszej historii, lecz robi to tylko w formie inspiracji - od początku miał być thrillerem. Te filmy nigdy nie miały uczyć, one mają przynosić rozrywkę. Trzeba być skończonym idiotą by czerpać wiedzę historyczną z fikcji literackiej (będącej w formie czy to filmu czy książki - czy czegokolwiek innego).
[edit]
literówka
archiveDB --->
Głupoty? Mnie twoja ostatnia filipika zalatuje Piłatem. Równie dobrze możesz powiedzieć, że to nie Niemcy mordowali Żydów, tylko naziści. Nie Rosjanie, tylko komuniści. Albo np. że to nie chłopi mordowali panów w czasie rzezi galicyjskiej (wszak zostali podjudzeni przez zaborcę). Tere fere. W tym wypadku argumenty oparte na poszerzaniu lub pomniejszaniu zakresu znaczeniowego słowa "Polak" świadczą tylko o desperacji i trącą podrzędną erystyką. Równie dobrze mogłeś napisać wprost: Polak, który zabijał Żydów, nie był prawdziwym Polakiem. Łatwo obarczać winą innych. Ale mam dla ciebie złą wiadomość: na przykład tacy ubecy to też byli Polacy. Żałosne kanalie, ale Polacy, a nie ufoludki.
Musisz mieć jakiś straszny kompleks udręczonego Polaka, który jest ziarnem z bajki Goreckiego, a którego wszyscy oskarżają o bycie szatanem. Może bym ci uwierzył, gdybym nie widział wokół siebie nienawiści do Żydów, jaką pałają (mniej lub bardziej ekspresywnie) właśnie Polacy (a nie np. lewicowcy czy prawicowcy lub jacyś "-iści").
Tysiące Żydów zginęło z polskiej ręki. I polska ręka ocaliła tysiące Żydów. Rzecz jasna, pogromy antyżydowskie były też w innych krajach. I to bardziej liczne. Ale te kraje (w większości) już się ze swoją przeszłością uporały i wyszły z etapu wiary w ogólnoświatowy spisek Żydów, którzy przerabiają niemowlęta na mace. My w wielu miejscach naszego pięknego kraju nadal pielęgnujemy taki sposób myślenia. I to jest najgorsze.
Pewnie, że bym przywitał z radością filmy, które pokazują rzesze Sendlerowych. Ale, jak widać, jeszcze do tego nie dorośliśmy. Musimy się najpierw uporać ze swoimi demonami. I to jest faza konieczna do oczyszczenia. A takie wątki na forum paradoksalnie pokazują tylko, jak głęboko w podświadomości Polaka czai się wstyd. :P
do tego wielu Zydow bylo komunistami i wspieralo ZSRR takze nie byly to morderstwa a czyny bohaterskie...
To miało być śmieszne? Czy może wyszło szydło z polskiego worka?
Bukary -
1. Polacy pałają nienawiścią do Żydów teraźniejszych czy tych z II WŚ?
2. Dlaczego Żydzi pozmieniali nazwiska?
3.Czy jest nadzieja dla Polski, bo są Żydzi wysoko postawieni, którzy tę Polskę i Polaków kochają, a są i tacy którzy chcą Polaków i ich kraj zniszczyć?
4. Dlaczego media karmią Polaków nienawiścią do innych nacji jak i samych siebie?
5. Dlaczego w mediach pokazują, że Polacy są najmniej wartościową tubylczą ludnością?
6. Czy jeżeli od Żydów zależałoby przetrwanie Polaków podczas IIWŚ to ilu by ich przeżyło?
8. Jaki inny naród puszcza w mediach("własnych,niezależnych") jak i na poziomie międzynarodowym w obieg filmy które pokazują ich samych w negatywnym świetle na podstawie fikcji literackiej?
Alba_Longa --->
Czy jest nadzieja dla Polski? Ilu Polaków by Żydzi uratowali w czasie wojny? A czy ja wyglądam jak Pytia?
Polacy-antysemici, których znam, nie cierpią Żydów w ogólności. O dawnych myślą w stylu: "Sami się o to prosili". A o współczesnych: "To Żyd*".
*Czytaj: "Za tym, co ten Żyd mówi, kryje się jakiś ciemny interesik. Bądź ostrożny". Albo np. z grubszej rury: "Na tego Żyda nie trzeba głosować/tego Żyda nie wolno czytać, bo ma za zadanie zniszczyć Polskę".
W mediach pokazują, że Polacy nie są wartościowi? W mediach, które oglądam/czytam, pojawia się np. ostatnio Tokarczuk. A to Polka jest czy Żydówka? ;) Ostatnio też sporo czytam o Mickiewiczu. No ale to już był "pewny" Żyd, nie?
Jaki inny naród pokazuje swoje ciemne oblicze? Zwłaszcza Amerykanie. I to w swoich najlepszych filmach. Rozumiem, że nie widziałeś np. "Czasu Apokalipsy" albo "American Beauty", albo "Mississipi w ogniu"? Takich filmów jest mnóstwo. Mało tego, są nagradzane i głośno o nich w mediach.
A tak w ogóle mam wrażenie, że w twoich pytaniach ukryta jest sugestia: nawet jak Polacy mają coś na sumieniu, to i tak Żydzi są gorsi. Znowu trzeba wzywać dziadka Freuda i egzorcyzmować narodową świadomość albo uspokajać wzburzone sumienie?
Czas Apokalipsy - tu akurat usuwają słabe i złe ogniwo. Amerykanie szanują swój kraj i obywateli jak i cywilizację łacińską z której się wywodzą.
Ogólnie chodzi mi o kino współczesne. Tokarczuk - jedna jaskółka wiosny nie czyni. Poza tym teraz się tyle lansuje pseudo-autorytetów (moralnych, kulturowych), że w tym gąszczu nikt normalnego ludzia by nie zauważył.
Jest trend ogłupiania Polaków i chodowania ich na homo sovieticus.
Alba --->
Czas Apokalipsy - tu akurat usuwają słabe i złe ogniwo.
Albo nie czytałeś "Jądra ciemności", albo nie zrozumiałeś filmu. Jeśli nie masz w pamięci książki, to przypomnij sobie chociaż scenę filmową z "galopującymi" Walkiriami (i Wagnerowską aluzję do Hitlera czy Zagłady) albo prezentację artykułów z amerykańskich gazet (i aluzję do totalitarnej propagandy), jakiej dokonuje Kurtz. Słowo "Apokalipsa" też zawiera znaczącą wskazówkę interpretacyjną.
"Czas Apokalipsy" czy "Pluton" to nie "Zaginiony w akcji". ;)
Ogólnie chodzi mi o kino współczesne.
I w tym naszym kinie współczesnym PRZEWAŻAJĄ filmy, w których Polacy są źle ukazywani? A mnie się wydaje, że często postać Polaka jest po prostu skonstruowana zgodnie z wymogami sztuki filmowej (np. w "Róży", "Domu złym", "W ciemności"). Innymi słowy, to bohater złożony, wielowymiarowy, "z krwi i kości". Postacie całkiem pozytywne nie nadają się do kina. Nie nadawały się nawet do teatru antycznego. Płaski charakter nie zapewni katharsis.
Bukary, ale po co tłumaczysz takie rzeczy oszołomom? Oni żyją w swoim mrocznym świecie i jest im tam dobrze. Ich nie interesuje prawda, im wystarczają fobie, uprzedzenia i resentymenty, tym się głównie żywią.
Antysemityzm istniał na długo przed komuną, IIWŚ, okresem międzywojennym. Zawsze się jakiś pretekst znalazł by nienawidzić Żydów, obcych, onych, szczególnie w środowiskach chłopskich ogarniętych analfabetyzmem, gdzie niemal każda antyżydowska plotka przyjmowana była na wiarę a potem podawana jako "fakt".
Oszołomy nie tyle fałszują rzeczywistość, ile żyją w jakiejś odrębnej. W ich świecie dojrzałe narody rzekomo nie potrafią rozliczać się ze swojej przeszłości. Głupota tych biednych ludzi i skłonność do konfabulacji wykraczają poza wszelkie granice racjonalizmu i są echem minionych epok.
Antysemityzm zawsze Polsce szkodził, na każdej możliwej płaszczyźnie a o jego genezie i źródłach napisano już tony monografii, i nie ma sensu się tutaj nad tym rozwodzić, bo sprawa jest jasna jak słońce. Antysemityzm w XXI wieku w Polsce jest cechą WYŁĄCZNIE głupców.
Również byłem zniesmaczony filmem Poklosie. Pragnę zauważyć, że polski antysemityzm zawsze był domeną pewnej niewielkiej grupy ludzi, a polskie władze i elity nigdy na niego nie przyzwoliły (w przeciwieństwie do Francji czy Słowacji). Oskarżenie Polaków o pogromy Żydowskie jest więc nie na miejscu - to tak, jakby oskarżać Polaków o kradzież samochodów.
Należy również pamiętać, że Jedwabne (do ktorego niebezposrednio Poklosie nawiązuje) było pod okupacją niemiecką.
Nie zgadzam się również z poglądem, że filmy jak Poklosie są tylko fikcją służąca rozrywce i nie należy z nich czerpać wiedzy historycznej. Trzeba być debilem, żeby to robić, ale trzeba również być debilem, żeby nie sprzeciwiać się istnieniu takifh takichfilmów (albo przynajmniej finansowaniu ich z budżetu państwa). Mam nadzieję, że nie wymaga to uzasadnienia.
Bukary - byłeś na wojnie? Ja nie i przez pryzmat moich doświadczeń - nie wiem jakbym się tam zachował w skrajnych sytuacjach. Książki nie czytałem, film był słaby.
Ahaswer - podaj jakieś argumenty poza pluciem jadem. I pokaż mi teraz antysemityzm. Krytykowanie innych to antysemityzm? Skoro tylu tu antysemitów w PL to dlaczego się tu Żydzi tak garną?
Niech okażą miłość swoim sąsiadom to nie będą musieli zajmować terenów Polskich w razie fiaska w strefie gazy.
Sam jesteś oszołomem.
Łysy Samson - Dlatego uważam, że za zbrodnie wołyńskie odpowiadają Niemcy a nie Ukraińcy. Ci drudzy są niewinni. W końcu te tereny w tamtym czasie były pod okupacją niemiecką.
[14] Czas Apokalipsy słabym filmem? Niezły żart.
Trael - 100% racji. Tak jak Stalin znalazł odpowiednich Żydków na Polaków. Skrajna nienawiść do kogokolwiek jest zła czy to Żyd czy Polak.
[17]
Ależ oczywiście - sponsorowany przez KUL klub prawdziwie "niezależnych wolnomyślicieli". Polska "prawica" od dawna jest żydożercza. Nihil novi.
[16] Bo skądże, przecież to wcale nie była ironia.
Przy czym nawet Marek Jan Chodakiewicz w swojej książce "Poza Zagładą" nie kwestionuje udokumentowanych faktów. On po prostu po swojemu je interpretuje. Ale nawet on nigdy nie powiedziałby, że polscy chłopi nie mordowali Żydów w czasie IIWŚ, bo by się jako naukowiec ośmieszył.
Wiadomo też, że w latach 1945-47 na ziemiach polskich zginęło około 2 500 Żydów wracających do swoich domów. Pierwszym historykiem, który jeszcze w latach 90-tych podjął się pracy nad tym zagadnieniem był Dariusz Libionka.
Bardzo ciekawe są monografie profesora Grabowskiego, który na tapetę bierze pojedyncze gminy i powiaty, by w mikroskali zobrazować zjawisko mordowania Żydów przez chłopów bądź wydawania ich Niemcom.
Zamiast opierać się na własnych wyobrażeniach warto oddać głos historykom, socjologom i antropologom specjalizującym się w tej tematyce. Warto sięgnąć po stosowne monografie. Nie warto natomiast zatrzaskiwać się przed prawdą, wszak prawdziwy chrześcijanin nosi w sercu maksymę "veritas liberabit vos".
Alba --->
Bukary - byłeś na wojnie? Ja nie i przez pryzmat moich doświadczeń - nie wiem jakbym się tam zachował w skrajnych sytuacjach.
A co do ma do rzeczy? Sugerowałeś, że tylko Polacy pokazują samych siebie w filmach w negatywnym świetle. Okazało się to nieprawdą. I zaczynasz rozpuszczać swój argument w sosie pseudofilozoficznych zastrzeżeń, żeby jego błędna istota znikła z naszego pola widzenia. To zabieg erystyczny, który przypomina semantyczne wygibasy pojęcia "Polak" w wypowiedziach archiveDB z tego wątku.
Książki nie czytałem, film był słaby.
To nie czytałeś książki, która "otwiera" XX wiek z wszystkimi jego problemami oraz ich konsekwencjami? Jak to pisał Miłosz,
Idźmy w pokoju, ludzie prości.
Przed nami jest
- Jądro ciemności.
Chyba pora nadrobić zaległości. (Nawet nie czuję, jak rymuję). A stwierdzenia, że "Czas Apokalipsy" to słaby film, nie skomentuję. :P Mnie możesz nie wierzyć, ale posłuchaj, co mówią inni. ;)
http://en.wikipedia.org/wiki/BFI_The_Top_50_Greatest_Films_of_All_Time
http://www.bfi.org.uk/news/sight-sound-2012-directors-top-ten
http://www.theguardian.com/film/filmblog/2013/oct/28/top-10-war-movies
http://www.metacritic.com/movie/apocalypse-now
http://www.rottentomatoes.com/m/apocalypse_now/
No cóż, de gustibus...
A jak tam ze stroną żydowską nie jest polakożercza?
A co to ma do rzeczy? Kali może kraść, bo Kalemu też kradną?
O "stronie żydowskiej" można powiedzieć tyle, że Polacy żydowskiego pochodzenia pozostawili po sobie bezmiar bogactwa narodowego. Ich wkład w rozwój kultury i nauki polskiej jest nieoceniony. Niezliczona ilość nazwisk polskich artystów, literatów, naukowców, ale też oficerów powstań narodowych, żołnierzy wielu wojen, którzy byli żydowskiego pochodzenia nakazuje każdemu przyzwoitemu Polakowi gardzić antysemityzmem, bo pluje on na groby tych wielkich, którym tak wiele jako naród zawdzięczamy.
A że w każdej społeczności ludzi są różni, to wiedzą nawet małe dzieci. Ale te mądrzejsze rozumieją, że nie wolno generalizować, właśnie po to by nie brukać pamięci o tych, którym tak wiele zawdzięczamy. Gdybym miał zacząć wyliczać nazwiska wybitnych Polaków żydowskiego pochodzenia reprezentujących wszelkie dziedziny polskiego życia to bym nie skończył do wieczora.
A dlaczego Amerykanie produkują filmy gloryfikujące Żydów? Np. "Odwet", bzdura pokazująca Bielskich jako bojowników o wolność kiedy w rzeczywistości Bielscy to komunistyczni mordercy i bandyci.
Myślę, że Bukaremu należy się tytuł Antypolaka forum.
A porównywanie sytuacji geopolitycznej w Polsce w pierwszej połowie XX wieku do moralnych rozterek klasy średniej w USA, czy nawet rasizmu red-necków na amerykańskiej prowincji, to musi być jakaś celowy trolling Bukarego.
Chodzi o fundamentalne kłamstwo. Nieprawdą jest, że Polska jest krajem jednorodnym narodowo z ludnością pochodzenia polskiego o okolicach 97%. Takie fantasmagorie są nieobecne nigdzie na świecie, a tym bardziej w Polsce na tle skomplikowanej struktury narodowościowej sprzed ledwo pół wieku. Jeżeli w latach sześćdziesiątych wyjechało z Polski kilkadziesiąt tysięcy Żydów i to tych wysoko ulokowanych w strukturze społecznej, to ile musiało być ich wówczas w ogóle i ile jest ich dzisiaj.
Polacy żydowskiego pochodzenia są bardzo liczni i nad-reprezentowani w intelektualnych "elitach" kultury, władzy, gospodarki. Jest to bardzo specyficzna grupa, z oczywistych względów przez lata samo-fałszująca własną tożsamość. Nie dziwi, że korzystając z szeroko-pojętej wolności mogą dzisiaj nie tylko się policzyć, ale jeszcze wykazują rewanżyzm w możliwych zakresach. Mamy więc wątpliwe "zwroty" majątków, polskie renty dla bogatych Żydów z Izraela, mamy kulturalną propagandę której trzeba klaskać, kto nie klaszcze ten antysemita.
Tak "Czas Apokalipsy" to dla mnie słaby film-takie jest moje zdanie. Przez słabą końcówkę - niby jakiś wielki guru do pokonania. A to jakiś tłusty obrzympał załatwiony po cichu nożem. Miałem zbyt duże wymagania co do filmu.
Dlaczego nie wolno badać metodami naukowymi ile osób jakiej narodowości zginęło podczas IIWŚ?
BTW.- za komentarze mi nie płacą więc piszę co chcę pisać.
Niedzielny Gracz napisał:
Myślę, że Bukaremu należy się tytuł Antypolaka forum.
Ależ dziękuję! Choć myślę, że mam na koncie więcej wychowanych patriotów niż ty postów na forum. ;) Nawiasem mówiąc, poprawna pisownia to "anty-Polak". Zakładam, że gdybyś był prawdziwym Polakiem, to byś wiedział (bo prawdziwy Polak kocha i pielęgnuje swój język). :P Rozumiem też, że anty-Polakiem jest każdy, kto nie przymyka oczu na zło, choćby nawet wyrządzone było przez Polaków. W takim razie Episkopat Polski, który również w swoich dokumentach przyznawał, że Polacy (i katolicy) przyczynili się do śmierci Żydów, składa się z "anty-Polaków". Powtórzę raz jeszcze: wśród Polaków byli i są nadal antysemici, ale Polacy to także naród, który dla Żydów uczynił chyba więcej dobrego niż jakikolwiek inny. Nie widzę więc nic złego w filmach takich, jak "Pokłosie", ale widzę wiele złego w oskarżaniu Polaków o Zagładę, której dokonali Niemcy (a nie łagodniej: "naziści").
To może tobie przyznamy tytuł Hipokryty Forum? Albo np. Antychrześcijanina Forum, hm?
A jeśli utożsamiasz bycie Polakiem i patriotą z tuszowaniem ciemnych kart polskiej historii w imię jakiejś plemiennej lojalności, to zachęcam do lektury wiersza Zbigniewa Herberta "Rozważania o problemie narodu".
A porównywanie sytuacji geopolitycznej w Polsce w pierwszej połowie XX wieku do moralnych rozterek klasy średniej w USA, czy nawet rasizmu red-necków na amerykańskiej prowincji, to musi być jakaś celowy trolling Bukarego.
Takie chwyty erystyczne to nie ze mną. Nikt tu nie porównywał sytuacji geopolitycznej Polski z sytuacją w Ameryce. Filmy, do których się odnosisz, pojawiły się w tym wątku jako odpowiedź na sugestię Alby, że tylko Polacy pokazują samych siebie w negatywnym świetle. Nie wyrywaj w takim razie argumentów z kontekstu i nie przedstawiaj twierdzeń wygłoszonych w sensie relatywnym (lub konkretnym), jak gdyby dotyczyły czegoś innego. A przy okazji: to właśnie moi szanowni interlokutorzy (których zdajesz się popierać) umieszczają Polaków biorących udział udział w pogromach w szufladce z napisem: "Redneck" (podjudzani chłopi czy podjudzany tłum).
Następnym razem postaraj się użyć w wypowiedzi jakichś logicznych lub rzeczowych argumentów.
Alba_Longa napisał:
Przez słabą końcówkę - niby jakiś wielki guru do pokonania. A to jakiś tłusty obrzympał załatwiony po cichu nożem.
Buhahha! :) Ty naprawdę nic nie zrozumiałeś z tego filmu. Za dużo gier komputerowych? Kurtz to nie boss z Dooma. Gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie, co się dzieje w filmie (albo przynajmniej rozumiał monologi Kurtza i solilokwia Willarda), nie pisałbyś takich dub smalonych.
A może ty po prostu żartujesz? :)
[13] Nie zgadzam się również z poglądem, że filmy jak Pokłosie są tylko fikcją służąca rozrywce i nie należy z nich czerpać wiedzy historycznej. Rozumiem, że po obejrzeniu Transformersów mam wierzyć w przeobrażające się roboty z kosmosu?
Oskarżenie Polaków o pogromy Żydowskie jest więc nie na miejscu Filmy takie jak Pokłosie tego nie robią. One korzystają jedynie z faktu historycznego do opowiedzenia własnej historii w celach rozrywkowych, a nie edukacyjnych; to jest ogromna różnica, czy ci się to podoba czy nie. Co innego ludzie serio mówiący, że jesteśmy współodpowiedzialni za holocaust - tu się zgodzę. Ale fikcję literacką zostawmy w spokoju - jej treść to tylko twór ludzkiej wyobraźni, co najwyżej czerpiący z prawdziwych wydarzeń. Ale nieopowiadający jak było naprawdę. Nauka historii taką jaka jest leży w rękach szkół, rodziców, twórców encyklopedii, podręczników i filmów dokumentalnych.
Hoora
Problem w tym, że w opinii ogólnoświatowej próbuje się właśnie z Polaków i Polski zrobić katów Żydów prawie równych Niemcom.
O ironio, w kraju, w którym najwięcej ludzi dla nich się poświęcało, kraju, w którym od wieków mieli dla siebie azyl.
Myślę, że to główna przyczyna oponowaniu w przedstawianiu nas, jako ogółu, poprzez pryzmat jednostek.
Bukary ma rację.
W czasie wojny Polacy ratowali dziesiątki tysięcy Żydów, ryzykując własnym życiem. Mamy całkiem spory poczet bohaterów.
Ale dokładnie w tym samym czasie inni Polacy wydawali Żydów Niemcom. I takich przypadków też było od groma, udawanie że nic się nie stało to zakłamanie. Hipokryzja, jak kto woli.
A to, że Żydzi byli w UB? Polacy też byli i wcale ich tam nie brakowało. To, że Żydzi są silnie obecni w kulturze? Polacy też są.
Dla mnie żenujące jest to, że wciąż nie brak ludzi, którzy twierdzą że żydzi tylko czyhają na Polaków, Polacy nigdy nic złego nie zrobili, za to żydzi to, żydzi tamto...
Zresztą jeśli ktoś twierdzi że nie ma antysemityzmu i zawsze wszystko było cacy to niech wejdzie w komentarze pod prawie dowolnym artykułem w dowolnym medium. Oto Polska.
Problem w tym, że w opinii ogólnoświatowej próbuje się właśnie z Polaków i Polski zrobić katów Żydów prawie równych Niemcom.
Albo nawet próbować wmówić, że to głównie Polacy. Już teraz nie tylko przeciętny obywatel, ale także niejedna zachodnia "profesura" utożsamia obozy zagłady z nami, "polskie obozy śmierci" robią swoje. No, ale jak tu protestować, skoro za chwilę zbiegną się ludziki krzyczące coś o tuszowaniu.
[30] Ale trzeba być poważnie oderwanym od rzeczywistości by wiedzę historyczną czerpać z fikcji literackiej w jakiejkolwiek formie. Ale skoro istnieją i tacy debile, to może promujmy też materiały opowiadające naszą prawdziwą historię?
[edit]
[32] Nie mam nic przeciwko protestowaniu przeciw takim kwiatkom jak polskie obozy zagłady i jestem jak najbardziej za tym by ludzi edukować o tym jak naprawdę było. Po prostu jest różnica między Pokłosiem a materiałem naukowym/edukacyjnym.
Paudyn napisał:
No, ale jak tu protestować, skoro za chwilę zbiegną się ludziki krzyczące coś o tuszowaniu.
Oj, już nie hiperbolizuj. Kłamstwo oświęcimskie należy tępić. Kłamstwa o tym, że to nie Polacy w czasie tzw. pogromów mordowali Żydów, tylko ufoludki - też. Zamiast udawać, że nic się nie stało, lepiej zacząć robić w końcu coś dobrego i dzięki temu (pozytywnie, a nie za pomocą kłamstwa) przyćmić wszelkie błędy.
W ogóle wydaje mi się, że jak nie będziesz nawoływał do stosowania moralności Kalego, lepiej się poczujesz, a święty Piotr nie przegoni cię sprzed niebiańskich bram. Najwyżej inni powiedzą, żeś "anty-Polak". Tak: ci "prawdziwi" Polacy. :P
DanuelX > gdybyś posłuchał co pan profesor mówi nie robił byś z siebie tłuka .
Bukary -->
Odpowiedz mi na jedno pytanie: czy wspominasz o socrealistycznych wierszach Szymborskiej, kiedy omawiasz jej twórczość na lekcjach?
solilokwia
Nie mogłeś się powstrzymać, co? ;)
A skoro już poprawiasz czyjś błąd, to, przy okazji, zapoznaj się z definicją słowa "pogromca".
Hoora---->
Bezsensowne porównanie do Transformersów. Z twojego rozumowania wynika, że mordy na Żydach są w takim samym stopniu prawdziwe jak somochodo-roboty atakujące Ziemię.
Nauka historii taką jaka jest leży w rękach szkół, rodziców, twórców encyklopedii, podręczników i filmów dokumentalnych.
Szkoda tylko, że filmy fabularne mają olbrzymią siłę opiniotwórczą, o czym wiadomo od dawien dawna.
A młodzi ludzie w zdecydowanej większości mają w dupie poważne i rzeczowe prace historyczne.
[36] Z twojego rozumowania wynika, że mordy na Żydach są w takim samym stopniu prawdziwe jak somochodo-roboty atakujące Ziemię. Nope. Pogromy Żydów są faktem historycznym. Transformersów nigdy z tym nie równałem. Ja Transformersy porównywałem z Pokłosiem. Czytaj ze zrozumieniem.
A młodzi ludzie w zdecydowanej większości mają w dupie poważne i rzeczowe prace historyczne. Bo są nudne w formie i kojarzą się z obowiązkiem. Róbmy je tak by były interesujące; część i tak będzie miała to w dupie, ale bez jaj - nie wszyscy przed dwudziestką to mające na wszystko wyjebane pijaczyny. Edukacja to nie tylko przekazywanie suchych faktów - trzeba umieć to robić.
Hoora
Serio uważasz,że przeciętny zjadacz chleba swoją wiedzę czerpie z książek historycznych i studiów historii? To właśnie takie filmy fabularne "nawiązujące" kształtują często pogląd o czymś.
Taki przeciętny hamburger ogląda TV, słyszy "polski obóz zagłady", "Polacy gorsi od Niemców za 2WŚ" i już ma wyrobiony obraz :)
Fakty misiu, fakty...
Polacy ratowali Żydów. Polacy wydawali Żydów. Polacy zabijali Żydów. Większa część społeczeństwa była obojętna. Dużo osób skorzystało na zagładzie (kamienice pożydowskie itp)
Była rodzina Ulmów zamordowana za pomoc i ukrywanie Żydów. Byli polscy chłopi, dwóch braci, którzy za krowę czy dwie zamordowali siekierą ojca pisarza Henryka Grynberga. Jego młodszego brata okoliczni mieszkańcy wydali żandrmerii niemieckiej. Został zastrzelony. Miał półtora roku.
Myślicie że mieszkacie w społeczeństwie aniołów bez skazy? Niestety nie.
spamer --->
czy wspominasz o socrealistycznych wierszach Szymborskiej
Wspominam o wszystkim, co stanowi istotny kontekst dla jakiegoś utworu. Także o kontekstach biograficznych lub nawet upodobaniach seksualnych pisarzy i poetów. Ale co to ma wspólnego z tym tematem? Jeśli sugerujesz to, co myślę, grubo się mylisz: jestem na przeciwnym biegunie "brązowników", o których pisał Boy. I chyba to widać w tym wątku.
A skoro już poprawiasz czyjś błąd, to, przy okazji, zapoznaj się z definicją słowa "pogromca".
Oświeć mnie. ;) Wg "Słownika współczesnego języka polskiego" (Warszawa 1998) pierwsze znaczenie słownikowe "pogromcy" to: "ten, kto kogoś zwyciężył". A jako przykład użycia podaje się wyrażenie: "Pogromca nieprzyjaciół". Wg tego samego słownika "pogrom" to "całkowite rozgromienie nieprzyjaciela, wybicie, rzeź" (jako przykład: "Pogrom Żydów"). A zatem? Słowo "pogromca" pojawia się w jezyku polskim zarówno w kontekście walki, jak też w kontekście cyrkowym. Dlaczego, twoim zdaniem, ten pierwszy ("pogromca" jako ten, który uczestniczył w "pogromie" po stronie "zwycięzców") tutaj nie pasuje?
Bukary - a zauwazasz, ze ta skrucha i chec bicia sie w nieswoje piersi w parze z kierunkiem polityki historycznej Niemiec do rozwadniania swoich win powoduje to, ze coraz czesciej to Polske i Polakow obdziela sie wspolwina za holocaust? Przeciez dzialania tych czy innych pozytecznych idiotow sa oczywiste.
Polscy historycy nie są w stanie ustalić dokładnych liczb i nie należy się temu dziwić. Ale są pewne liczby szacunkowe, na bazie których możemy operować. Szacuje się, że na ziemiach obecnie należących do Polski przetrwało jakieś 40 000 Żydów. Tak mała ich liczba pokazuje ogrom tragedii, ale też implikuje pewne wnioski. Dodatkowo około 250-300 000 Żydów polskich przetrwało w głębi ZSRR albo na ziemiach Polsce po 1939 roku odebranych. Jak wiadomo co czwarty obywatel polski wywieziony przymusowo na wschód przez NKWD w latach 1939-41 był pochodzenia żydowskiego. Żydzi religijni byli dla komunistów wrogiem klasowym, a ci liczebnie w społeczności żydowskiej dominowali. Oczywiście sama ta społeczność była niebywale zróżnicowana wewnętrznie, trudno ich wszystkich wrzucać do jednego worka.
Tak czy owak historycy polscy szacują, że w czasie okupacji chłopi zadenuncjowali Niemcom lub osobiście zabili około 100 000 Żydów polskich. Liczba ta przekracza więc liczbę ocalonych na ziemiach polskich. Nie może to być wartość precyzyjna, ale profesor Grabowski określa tę wartość jako "co najmniej" na podstawie swoich badań w archiwach dotyczących danych gminnych i powiatowych. Warto dodać, że w czasie Holocaustu zginęło 91% polskich Żydów. Żaden inny kraj, nawet Rumunia (około 85% zgładzonych) nie poniósł takich strat. Można z dużym przekonaniem stwierdzić, że Niemcy sami w sobie nie mieli możliwości logistycznych i organizacyjnych by docierać do wszystkich żydowskich kryjówek. Z zachowanych w archiwach niemieckich dokumentów wynika, że wielu sołtysów i wójtów współpracowało z Niemcami w dziele lokalizowania i wyłapywania Żydów.
Jeśli chodzi o pogromy. Udokumentowano jak dotąd około 30 przypadków z samego roku 1941 (po rozpoczęciu Operacji Barbarossa). Oczywiście przyzwolenie niemieckie miało nadrzędne znaczenie, ale też niewątpliwie przyzwolenie to padało na podatny grunt. W wielu miejscach inicjatywę wykazywały lokalne władze i nie dotyczy to tylko ziem okupowanych przez ZSRR w latach 1939-41, ale też Małopolski, który to region profesor Grabowski wraz z zespołem od lat prześwietla a dane stamtąd analizuje.
Krótko mówiąc obecnie historycy polscy, oraz socjologowie i antropolodzy są zgodni, że polscy chłopi zabili lub wydali więcej Żydów niż ich uratowali. Z socjologicznego punktu widzenia zawsze należy rozpatrywać to zjawisko przez pryzmat ogromnego i powszechnego na wsi antysemityzmu okresu międzywojennego. I oczywiście zawsze należy pamiętać, że chłopi pielęgnowali mitologię antyżydowską od pokoleń i od wieków, i z pewnością ten rodzaj antysemityzmu nie zrodził się u nich wraz z komuną, ubecją czy nawet ze słynną fałszywką Ochrany.
a zauwazasz, ze ta skrucha i chec bicia sie w nieswoje piersi w parze z kierunkiem polityki historycznej Niemiec do rozwadniania swoich win powoduje to, ze coraz czesciej to Polske i Polakow obdziela sie wspolwina za holocaust? Przeciez dzialania tych czy innych pozytecznych idiotow sa oczywiste.
To uważasz, że film "Pokłosie" jest właśnie jakimś zamierzonym elementem działań zmierzających do zrzucenia na Polaków odpowiedzialności za Holocaust? Mnie obce są takie teorie spiskowe.
Oczywiście, że dostrzegam to, co się dzieje w kwestii kłamstwa oświęcimskiego. Nawoływałem już nawet w tym wątku, żeby w kontekście Zagłady mówić "Niemcy", a nie "naziści". Ale czy sugerujesz, że to ma mnie zwalniać z obowiązku zaprzeczania kłamstwom, jakoby Polacy nie mordowali Żydów? Albo skłaniać do cenzury prewencyjnej, która zabroni artystom, pisarzom, reżyserom podejmować temat pogromów?
Hoora --->
Ja właśnie czytam ze zrozumieniem. Skoro nie dostrzegłeś, że twoja logika szwankuje, wyjaśnię ci w najprostszy sposób.
Porównałeś Pokłosie do Transformersów. Skoro Transformersów nie było, to i Polaków mordujących Żydów też nie było. Wiadomo, że chciałeś po prostu błysnąć żarcikiem, ale tym razem ci nie wyszło.
nie wszyscy przed dwudziestką to mające na wszystko wyjebane pijaczyny
Czyli wszyscy, którzy nie są "mającymi na wszystko wyjebane pijaczynami", interesują się historią?
Bukary ---->
Oj, za to teraz próbujesz być "brązownikiem" we własnej sprawie. Uczestnik pogromu to nie pogromca. Słownik jasno to definiuje.
PS: Nie bierz tego do siebie - piszę to tylko ze względu na dobro tych młodych polskich patriotów, których wychowujesz. ;)
I jeszcze jedno:
Rzecz jasna, pogromy antyżydowskie były też w innych krajach. I to bardziej liczne. Ale te kraje (w większości) już się ze swoją przeszłością uporały.
Może jakieś przykłady?
To uważasz, że film "Pokłosie" jest właśnie jakimś zamierzonym elementem działań zmierzających do zrzucenia na Polaków odpowiedzialności za Holocaust?
Nie wiem jaki byl zamiar rezysera; wiem co wyszlo i idealnie wpisuje sie to w narracje typu 'polskie obozy zaglady' itp.
Możemy się spierać o to, czy takie filmy szkodzą w tej chwili Polsce. (A moim zdaniem trzeba właśnie przemyśleć i "przeżyć" swoje narodowe błędy, żeby się z nich wreszcie wyzwolić, i to jak najszybciej, bo tłumione i ukrywane znów kiedyś wyjdą na jaw i narobią większych szkód). Ale chyba nie uważasz, że tzw. pogromy Żydów dokonywane przez Polaków również są jakąś kwestią sporną?
Pewne filmy (np. "Pokłosie" czy "Wesele" Smarzowskiego) pełnią teraz według mnie funkcję podobną do tej, jaką pełniło "Wesele" Wyspiańskiego na początku XX wieku: przypominają nam o tym, co dla nas przykre, i pokazują, jacy byliśmy/jesteśmy. A wszystko po to, żeby po spojrzeniu w lustro wyrwać się z chocholego tańca i wreszcie zrobić coś dobrego. Pierwsi widzowie też wychodzili z premiery "Wesela" obrażeni.
Jakiego dobrego. Przecież cały czas w Polsce od przekleństwa "ty pedale!", gorsze jest tylko "ty Żydzie!".
Wystarczy przeczytać komentarze pod dowolonym artykułemw sieci, a połowę z nich stanowią obelgi na żydów. Większość Polaków ma antysemityzm we krwi i wcale się go nie wstydzi.
Autor wątku nie ma za złe Polakom, że są antysemitami (bo są, ciężko temu zaprzeczyć) - ma za złe, że kręci się o tym filmy.
[38] Więc traktujmy przeciętnego hamburgera jak idiotę - o głupich etykietkach w USA pewnie słyszałeś, więc wiesz o czym mówię ;)
[44] Wiem co miałem na myśli. Nie wmawiaj mi, że powiedziałem coś, czego nie powiedziałem. Ale skoro nie zrozumiałeś, to spróbuję jaśniej - nie odnoszę się do samych głównych bohaterów per se, ale tego, że oba filmy to fikcja, a nie dokument. Więc skoro już twierdzimy, że Pokłosie opowiada prawdziwą historię, to w takim razie Transformersy też ;) Fakt, że Pokłosie inspiruje się prawdziwymi wydarzeniami nie ma tu znaczenia, bo są one jedynie tłem do fabuły.
Skala polskiego antysemityzmu obecnie? Oczywiście mamy haniebne antysemickie posty na forach polskich. Pod każdym artykułem o szeroko rozumianej tematyce żydowskiej można znaleźć mnóstwo obrzydliwych antysemickich komentarzy. Do tego wątku antysemici też zawitali. Ale trzeba pamiętać, że fora internetowe w żaden sposób nie są reprezentatywne dla ogółu społeczeństwa. Na fora zlatują się różnej maści radykałowie, którzy są na forach zdecydowanie nad-reprezentowani. Wystarczy zrobić forumowy sondaż wyborczy i szybko okaże się, że poparcie wśród forumowiczów dla ugrupowań skrajnych, populistycznych, nacjonalistycznych i antydemokratycznych jest wielokrotnie wyższe niż w społeczeństwie.
Z drugiej strony nie da się stwierdzić, że antysemityzmu w Polsce nie ma. Dotyka on przede wszystkim najgorzej wykształconych - im gorsze wykształcenie tym wyższy odsetek antysemitów. Wśród elit intelektualnych, naukowych oraz artystycznych antysemityzm jest skompromitowany, ale też gdzieniegdzie, tu czy tam, występuje, choć na szczęście bardzo rzadko. Trudno spotkać mądrego człowieka, który by manifestował tego rodzaju postawy światopoglądowe i moralne.
Wielu socjologów europejskich twierdzi na podstawie badań porównawczych, że antysemityzm w Polsce jest znacznie mniejszy niż we Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Niemczech. I nie chodzi tylko o środowiska imigranckie, muzułmańskie. W Polsce antysemityzm ma swoją specyfikę ulokowaną po części w historii, kulturze a nawet w tradycji ;)
Obok antysemityzmu występuje filosemityzm. To zjawisko ma tendencję zwyżkową wraz z upowszechnianiem się wiedzy o historii naszych Żydów i wraz z upowszechnianiem się wiedzy o dokonaniach wielu Polaków żydowskiego pochodzenia reprezentujących wszystkie możliwe dziedziny. Polacy są gotowi zaakceptować fakt, że historia Żydów polskich jest częścią historii Polski. Są też gotowi uznać za oczywistość, że bycie polskim Żydem nie wykluczało bycia Polakiem. Mnogość Polaków żydowskiego pochodzenia, bez których nie sposób wyobrazić sobie polskiej kultury i polskiej nauki nie pozostawia wątpliwości, że ci Żydzi byli częścią żywiołu polskiego i pozostawili po sobie niekwestionowany dorobek, który jest składową polskiego dziedzictwa kulturowego i naukowego.
Hoora -->
Co miałeś na myśli, to jedna sprawa. A co z tego wyszło, to już inna bajka...
Pogrom stanowi oś fabularną Pokłosia, a nie zaledwie jego tło. Pokłosie mówi o rzeczywistych wydarzeniach, wykorzystując fikcyjnych bohaterów. Transformersy to fikcja w czystej postaci. Porównywanie obu filmów jest bezsensowne (żeby nie użyć mocniejszych określeń).
spamer napisał:
Uczestnik pogromu to nie pogromca. Słownik jasno to definiuje.
Powyżej napisałem, że "definiuje" też coś innego, i podałem przykłady z konkretnego słownika. Teraz czekam na twoje przykłady tego, że osoba, która kogoś pokonała (np. w pogromie), nie może być nazwana pogromcą. Tylko proszę o cytaty ze słownika lub jakąś uniwersytecką wykładnię, bo rozmowa zaczyna przypominać dysputę ślepego z głuchym. W poszukiwaniu znaczeń zerknij też do odpowiednich źródeł. Może nawet trafisz na wzmiankę, że rzeczownik "pogromca" pochodzi od rzeczownika "pogrom". :P
Może jakieś przykłady?
Przykłady pogromów w innych krajach? A to nie masz wyszukiwarki?
I pamiętaj: nie bierz tego do siebie. To tylko rozmowa na forum. ;)
Odnoszę się do tej samej definicji. Pogromca to osoba, która pokonała/zwyciężyła wroga (bądź wrogów) w walce. Dlatego pogromcą Izraelitów był Goliat, a pogromcą Goliata Dawid. Uczestnik pogromu to morderca, zabijający, zwykle w bestialski sposób, bezbronnych ludzi. Określanie uczestnika pogromu "pogromcą Żydów" to błędna kolokacja.
Tobie nie muszę tłumaczyć tego, że wyrazy pochodne często odbiegają znaczeniowo od wyrazu podstawowego. Czy "utracjusz" to osoba, która wszystko utraciła?
Przykłady pogromów w innych krajach? A to nie masz wyszukiwarki?
Nie chodzi mi o przykłady pogromów, tylko o kraje, które rozliczyły się ze swoją nazistowską i antysemicką przeszłością i doświadczyły tego katharsis, którego oczekujesz od Polaków.
Mam dla wszystkich zwolennikow antypolskiego kina taka prosbe.
Najpierw przez pol dekady trabmy, ze to nie Niemcy wywolali II wojne swiatowa a Nazisci.
Jak juz ludzie beda wiedzieli, ze Niemcy to nie Nazisci przejdzmy do sedna - w kazdym kraju pod okupacja prawo jest "luzno" przestrzegane, dlatego nagrajmy film o tym jak to Polacy mordowali Polakow (przeciez nikt nie zaprzeczy, ze Polacy nie zabijali i denuncjowali Polakow, sam mam dowody, nazwiska!), oczywscie nie sposob powiedziec ilu Polakow zamordowalo swoich pobratymcow, ale mozemy wesolo zalozyc, ze Polacy wymordowali wiecej swoich, niz Niemcy (np. na podstawie teczek sporzadzanych przez samych Niemcow, albo zwyczajnie "szacunkowo" jak to sie do tej pory robilo!).
Nagrywajmy film o tej tematyce co 2 lata, najlepiej dotujac go z bduzetu panstwa.
Za 100 lat bedziemy placic Niemcom odszkodowania za II WS i oddamy im pol Warszawy, i Gdansk bo przeciez przed wojna co druga kamienica nalezala do Niemca.
Pomyslcie chwile zanim cos napiszecie.
Ja nie mowie, ze nigdy Polak nie zabil Zyda, ale chore wydaje mi sie, ze sie skupiamy wlasnie na tym. Za 20 lat sie okaze, ze Leopold Socha rzucal granaty do kanalow a o Sendlerowej juz pisalem - historia 100x lepsza, niz Schindlera, Schindlera zna kazde dziecko w Stanach (a jakze) z Sendlerowa gorzej.
Zalamuje rece.
Co do Grabowskiego - to jaka jest teraz linia? Polacy uratowali 20 000 Zydow, zabili 150 000? Pamietam jak pare lat temu to byl tysiac, potem 10 tysiecy, potem 100, idziemy w dobrym kierunku: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/kontrowersyjne-slowa-amerykanskiej-dziennikarki-polacy-zamordowali-miliony-zydow/rcfdr
Moze przeprosmy wszystkich i oddajmy im swoja niepodleglosc za II WS, w tym samym czasie kiedy dawni sojusznicy Hitlera chca od Niemec odszkodowania za II WS (lol) my nadstawiamy dupe calemu swiatu, poezja. Rozjebali nam kraj, wymordowali pol narodu, zostawili na Pastwe ZSRR na pol wieku mimo zapewien a my teraz w tym biednym i szarym jak mysz dupy kraju nagrywamy filmy o tym jak mordowalismy Zydow ladujac w nie miliony z podatkow.
Gdzie sa Oscarowe filmy o tym jak Francuz z Anglikiem nas sprzedal? Gdzie jest Oscarowy fim o Sendlerowej? Pileckim? W film o Pileckim to bym sie zgodzil na wpompowanie i 100 baniek, lepsze to niz 4 bomby w jakies Poklosie, ktore oczywiscie jest filmem science-fiction, i nie nalezy brac go na powaznie i rzeczywiscie nikt go nie bierze na powaznie dlatego w Izraelu zgarnia wszystkie mozliwe nagrody :]
A i jeszcze czekam na ten Oscarowy film gdzie Amerykanie morduja brutalnie Indian, ale tak jak w Poklosiu, czyli cos w stylu rozpruwania im brzuchow i kapaniu sie we wnetrznosciach.
archiveDB
Przecież nie od dziś wiadomo, że Polska niedobra nie zgodziła się na Rząd współpracujący z niemieckimi katami, że mimo gigantycznych represji mieliśmy czelność jednak ratować tych Żydów.
Wszak "realny" obraz to obraz, w którym bliżej nam było do oprawców, w końcu władza lokalna, w pełni samorządna i niezależna posyłała niedobrych Żydów w imię antysemityzmu na śmierć.
Nie zapominajmy, że przecież mamy praktykę w obozach śmierci, w końcu zabijaliśmy biednych, niewinnych Rosjan w 1920.
żadnych pogromów nie było - zwróćcię uwagę, że nigdy nikt nie jest w stanie podać sensownej liczby rzekomych zgonów z uzasadnieniem, zawsze są relacje typu "tato marcina powiedział".
Incydenty się zdarzały i wiadomo, że warto o nich mówić ponieważ nie każdy Polak ratował Żyda (choć wielki szacunek dla tych, którzy to robili bo ryzykowali własnym życiem, a nie jak we francji gdzie liczyli się z więzieniem, a i tak ich nie ratowali).
Zadzwiające jest jednakże to, że nikt nie mówi o zbrodniach Żydów na Polakach. Googlujcie sobie życiorysy 99% komunistycznych prokuratorów. Czas zacząć przypominać kto pierwszy zasilał szeregi wroga i wprowadzał tu nowy porządek przy użyciu tortur i gwałtu.
Raziel
Gdzie Twoja poprawność polityczna kolego!
My źli, mordercy!
Pamiętaj.
A i jeszcze czekam na ten Oscarowy film gdzie Amerykanie morduja brutalnie Indian, ale tak jak w Poklosiu, czyli cos w stylu rozpruwania im brzuchow i kapaniu sie we wnetrznosciach.
A wyobrażasz sobie co by było gdyby Polański, Kieślowski, Wajda, Holland, Hoffman, Ślesicki, Passendorfer, Ford, Morgenstern, Bromski i wielu innych byli indiańskiego pochodzenia i kręcili amerykańskie filmy?
Tymczasem każdy jest żydowskiego pochodzenia i kręci polskie filmy. Tenże Pawlikowski od kolejnego polskiego przegranego kandydata do Oskara to znowu jakiś Brytyjczyk od dziecka na obczyźnie. Jeszcze jakieś pytania?
To jak wytłumaczyć co się dzieje na ziemiach palestyńczyków?
Po owocach ich poznacie.
Temat do zamknięcia.
Ostatnie wypowiedzi w tym wątku (jakże logiczne i rzeczowe: "po owocach ich poznacie" albo "żadnych pogromów nie było") pokazują jednak, że jeszcze nie dorośliśmy do tego, żeby ruszyć dalej. A oczekiwać odpowiedzi na argumenty - to (wciąż) wymagać za dużo. No cóż, widocznie jeszcze trochę wody musi upłynąć w Wiśle, zanim pewne osoby przestaną tkwić w fazie zaprzeczenia, czytać "Protokoły mędrców Syjonu" albo ryczeć z nienawiści jak chłopi w "Pokłosiu". ;)
Życzę miłego gotowania się w erystycznym sosie, poklepywania się po plecach, wesołego kultywowania moralności Kalego i wpajania wszystkim, że Polak nie może być nigdy złym człowiekiem, żadnych pogromów nie było, a za wszystkie upokorzenia, które nas spotykają, odpowiadają Żydzi (a najczęściej Żydzi podszywający się pod Polaków). Niech żyją spadkobiercy hrabiego Zygmunta herbu Ślepowron! Na pohybel filosemitom pokroju Adama Mickiewicza!
Na koniec mała anegdotka:
Pochodzę z rodziny chłopskiej (górale z dziada pradziada). Od dziecka słyszałem mnóstwo wyłaniających się z oparów ciemnoty opowieści o krwiożerczych Żydach; codziennie też widuję osoby, które pałają do Żydów niechęcią. Wielokrotnie słyszałem od osób starszych, że znaczna część górali w gruncie rzeczy ucieszyła się na wieść o tym, że Hitler zrobi z Żydami porządek na Podhalu. Zdziwiło mnie to niezmiernie i w końcu zapytałem, co było przyczyną tej radości. No i otrzymałem odpowiedź: "Bo wielu gazdów brało w karczmach na krechę, więc jak Żydzi zniknęli, to górale nie musieli spłacać długów!"...
Na szczęście historycy, z którymi mam do czynienia, nie zachowują się jak osoby z tego wątku negujące istnienie pogromów i uczą młodzież nie tylko o bohaterstwie żołnierzy AK, ale też o Goralenvolk.
Jest jeszcze jakaś nadzieja na normalność. Wierzę w siłę polskiego narodu, który poradzi sobie również z tym, że niektórzy jego przedstawiciele zachowywali się jak kanalie albo byli zwykłymi mordercami. I uważam, że o takich rzeczach trzeba mówić głośno i potępiać je z całych sił, bo w przeciwnym wypadku - mogą się powtórzyć.
Bukary
Nikt tu nie przeczy pewnym faktom. Bezprawie istniało, jak istnieje w związku z każdą wojną, szczególnie w kraju rozjechanym przez dwa mordercze systemy,w kraju, który ledwo odzyskał niepodległość po 123 latach nieistnienia, kraju licznych wiar, mniejszości, co nie znaczy, że jest to obraz ogólny sytuacji, a takim próbuje się go uczynić.
Opór natomiast napotyka sytuacja, w której obraz ogólny zaczyna nabierać wizji "polskich katów równych Niemcom".
Ciekawe, że gdy się porusza temat tzw. "żydokomuny" ( post Raziela ) nagle tacy "piewcy prawdy" zaczynają sami negować fakty :]
bo zydzi sa trendy a nasze media chca byc trendy .I teraz im bardziej jest antypolski film tym w mediach ma wieksze poparcie.Coz w naszym kraju bycie polakiem jest nie trendy.
A juz bycie patriota to wogole gorsze niz bycie pedofilem.
Takie czasy.
Chcesz byc w mediach - obsikaj flage polski zerzygaj sie na nia i nazwij to happeningiem a w wywiadzie powiedz ze nienawidzisz polski i polakow bo mordowali zydow.
I bedziesz gwiazda.
Tylko trzeba sie spieszyc bo niedlugo trzeba sie bedzie chyba zesrac na flage albo cos bo juz wszystko bylo.
polska to taki maly niewiele znaczacy kraj raczej z mniej jak przeciętnymi obywatelami zasadniczo nic nie wnoszący do dorobku cywilizacyjnego ludzkości (może poza Sklodowska i Drzewieckim acz te osoby akurat miały szanse rozwinąć się poza granicami naszego "kraju" i w wielu zagranicznych publikacjach wystepuja pod "flaga" FR czy RU) natomiast majacy wielkie mniemanie o sobie. Nie ma swojego zdania (bez względu na kierunek zawsze jest od decyzji zewnętrznych uzalezniona - czy to Moskwa Bruksela czy Waszyngton) ani większego szacunku dla swojej przeszlosci - zamiast bronic własnego stanowiska i podkreslac to czym chwalić się możemy to ulega wpływom i produkuje wlasnie takie buble jak pokłosie gdzie reżyser (za publiczne pieniądze - do dzisiaj smierdzi sprawa nierozliczonych dotacji PISF) aby się przypodobać okreslonej grupie bez większego problemu napluje na wlasny kraj. Ale co się dziwic skoro nawet w polityce zagranicznej popieramy w tzw. ukrainie politykow, którzy stawiają s. banderze pomniki nie patrząc iż w latach 42-46 z rak tych bandytow zginelo ponad 170k Polakow zamordowanych w bestialski sposób. Obrzucaja nam "prezydenta" jajkami a ten nic, zmieni marynarke i gdy pluja mu w twarz to stwierdzi ze deszcz pada - czego się spodziewać wiec po nas samych. Nie ma to jak Niemcy :) krecą filmy takie jak my - tez w nich pokazuja ze to Polacy (akurat AK w tym wypadku) strzelali do Zydów...
Coz w naszym kraju bycie polakiem jest nie trendy.
A juz bycie patriota to wogole gorsze niz bycie pedofilem.
Takie czasy.
Unikałbym takich uogólnień. Młodzi ludzie uwielbiają na przykład czytać "Kamienie na szaniec", choć wydawać by się mogło, że to taka "niedzisiejsza" książka. Wielu też chodzi po 2-3 razy na "Miasto 44" (i to nie ze względu na sceny miłosne, które raczej budzą ich śmiech).
Niemcy aż przebierają nogami żeby podzielić się winą; określenie "polskie obozy zagłady" robi furorę na przekór niemrawym protestom msz. Obywatele zachodniej europy wola nam przykleić łatkę pomocników nazistów niż zderzyć się z faktem że kiedy oni denuncjowali sąsiadów i wysyłali ich wagonem do Generalnej Guberni u nas działały instytucje pomagające Żydom, jak Żegota. Tutaj, gdzie za pomaganie uciekinierom Niemcy rozstrzeliwali bez sądu całe rodziny z dziećmi. Ale to Polak, rotmistrz Pilecki, wydobył z Auschwitz raport zignorowany przez Aliantów. Europejczycy wolą o tym nie pamiętać, im bardziej wygodny jest obraz Polaka żydożercy. Za obrazem idą pieniądze i stąd uznanie oraz poklask dla gniotow jak pokłosie czy W ciemności.
Bukary, tak jak pisalem, zaraz Ci moge tu zmajstrowac liste Polakow co zabijali Polakow, zreszta bylo z tym zwiazanych wiele glosnych egzekucji z ramienia AK, natomiast Ty mowisz, ze Polacy zabili 150 000 tysiecy Zydow, bo jakis profesor z Kanady tak twierdzi i uraczasz nas "angedotka" zwiazana z Twoja skrzywiona goralska rodzina.
Bardzo mi przykro, ze los tak Cie pokaral, bo jak zyje Zyda na oczy nie widzialem i przez ostatnie trzy dekady slowo "Zyd" z ust innego czlowieka slyszalem moze z piec razy (chyba, ze w powiedzeniu "ale zydzisz", nie wiem czy to juz antysemityzm tak jak "oszwabianie" czy "ocyganienie", znajac linie poprawnosci politycznej - pewnie tak!), a Ty codziennie widujesz osoby ktore palaja do Zydow niechecia - nie wiem czy nosza przekreslone gwiazdy Dawida na ramieniu czy na powitanie zagajaja small talkiem na zasadzie "ale dzis ladna pogoda, idealna do bicia Zyda" a moze po prostu czas sie przebadac psychicznie? :)
Ja nie neguje istnienia pogromow, ale troche mnie martwi brak jakichkolwiek faktow w temacie i wieletnie zakladanie, ze "na pewno cos takiego mialo miejsce, pomnozmy 5 przez 7 dodajmy 2 i mamy 200 tysiecy Zydow zabitych przez polskich chlopow".
Nic do Ciebie nie mam, ale naprawde, jesli sie wychowales w jakiejs antyzydowskiej rodzinie i na codzien obracasz sie w kregach, ktore nienawidza Zydow to nie wiem czy Twoje srodowisko nie jest jakies dziwne, zeby nie powiedziec gorzej. Chyba, ze mylisz Zydow z Cyganami, ale ci akurat sobie na renome w tym kraju pracowali od ladnych paru dekad.
I tutaj ciekawostka, ktora bardzo zblizona jest do tematu, Cyganie napadaja orszak weselny i pobili 15 gosci:
TVN nagral material usprawiedliwiajacy Cyganow, "zobaczcie w jakiej biedzie oni zyja!!! (dyskryminacja!!!)"
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/zycie-w-romskiej-osadzie,147029.html
Tak sie dzis robi materialy reporterskie i filmy w Polsce. Czekam na pelnometrazowke o tym jak Polacy pomiataja Cyganami i jak im zle, bo nikt im nie chce pracy dac (nie zeby szukali) :) Taka sama logika jak z calym tym antysemityzmem, tylko tutaj chociaz antypatia istnieje, bo Zyda to przecietny Polak nigdy nie zobaczy.
archiveDB --->
natomiast Ty mowisz, ze Polacy zabili 150 000 tysiecy Zydow, bo jakis profesor z Kanady tak twierdzi i uraczasz nas "angedotka" zwiazana z Twoja skrzywiona goralska rodzina.
Ty się mienisz językoznawcą, a czytać nie umiesz. Który to uniwersytet kształci takich wybrańców? Na dodatek kłamiesz. Typowy chwyt w twoim przyborniku dyskutanta?
Po pierwsze, nigdzie nie powiedziałem, że Polacy "zabili 150 tys. Żydów". Po drugie, nigdzie nie napisałem, że jakikolwiek członek mojej rodziny jest antysemitą. Pisałem natomiast o środowisku wiejskim, które dobrze znam. Poglądy antysemickie prezentuje zaś wiele osób, z którymi się w życiu zetknąłem w różnych miejscach, zwłaszcza na Podhalu (i to nie tylko na wsi).
nie wiem czy nosza przekreslone gwiazdy Dawida na ramieniu czy na powitanie zagajaja small talkiem na zasadzie "ale dzis ladna pogoda, idealna do bicia Zyda"
Po trzecie, nie oceniam ludzi po wyglądzie (to zapewne twoja metoda), tylko staram się słuchać tego, co mówią, kiedy rozmawiam z nimi na różne tematy (a nie tylko wymieniam pozdrowienia). Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale użycie języka w kontaktach z ludźmi nie ogranicza się tylko do funkcji fatycznej. Dobra rada od wujka Bukarego: powinieneś też czasem spróbować dłużej z kimś pogadać.
Ja nie neguje istnienia pogromow, ale troche mnie martwi brak jakichkolwiek faktow w temacie
Uwielbiam to wasze "ale".
Nie chciałbym cię urazić, ale zachowałeś się jak pospolity cham i kłamca. :P Znowu twój wywód opiera się bardziej na chwytach erystycznych i kłamstwach, a nie na rzeczowych argumentach. Dostałeś więc stosowną odpowiedź. A żeby uciekać się do obrażania czyjejś rodziny - trzeba naprawdę nisko upaść. Nie wiem, czy to świadome działanie czy wynik zaślepienia, które skłania cię do doszukiwania się w moich słowach rzeczy, których tam nie ma, a które - zrodzone w otchłaniach twojej mózgownicy - wspomogłyby nieuczciwy kontratak. Ale to także dowód na to, że już naprawdę nie wiesz, co napisać.
Bukary --->
Halo, halo, nie uciekaj! Może przynajmniej odniesiesz się do kwestii, którą poruszyłem na końcu poprzedniego posta?
PS: Jak ci starczy sił, podrzuć definicję z jakiegoś słownika, która określałaby "pogromcę" jako uczestnika pogromu. Ta twoja "wykładnia uniwersytecka" też może być. ;)
Bukary - o ile ogólnie się z Tobą zgadzam i podziwiam Cię za cierpliwość, to nie mogę się zgodzić z wymową tego zdania.
Ostatnie wypowiedzi w tym wątku (jakże logiczne i rzeczowe: "po owocach ich poznacie" albo "żadnych pogromów nie było") pokazują jednak, że jeszcze nie dorośliśmy do tego, żeby ruszyć dalej.
Trochę dziwne rozumowanie. Jakbyś zakładał, że radykalni światopoglądowo forumowicze są reprezentatywni dla społeczeństwa. Polacy wbrew temu co napisałeś dorośli do rozliczania się z własnej przeszłości. I moim zdaniem robią to z odwagą, godnością, poczuciem przyzwoitości, sprawiedliwości oraz z pokorą. Polskie elity zdają egzamin, generalnie. To, że margines i ekstrema pozostają w okopach zaścianka i ignorancji, nie oznacza, że wszyscy Polacy tacy są. Ludzie, którym leży na sercu rozwój kraju (również w sensie kulturowo-etycznym) podejmują to wyzwanie i przechodzą swoje katharsis. W końcu dojdzie do sytuacji gdy z prawdą nie będą umieli się zmierzyć już tylko tzw. "patrioci" (ci co sobie słowem "patriota" ciągle gębę wycierają) i tzw. "prawdziwi Polacy". A jak wiemy są to ludzie z reguły najsłabsi, którzy mają niewiele swojemu krajowi do zaoferowania. Często ci sami chętnie Polskę krytykują, na Polskę plują, kontestują legalne polskie władze i twierdzą, że wszystko się wali. Ci sami, którzy nie znoszą gdy się o Polsce coś pozytywnego powie i gdy się jakiś sukces doceni.
Ahaswer - Polskie elity to są w Katyniu z kulą w głowie i z tych polskich elit już niewiele zostało.
Teraz Polaków chce się wychodować na coś w rodzaju homo sovieticus. Nie myślcie, że mądrzy ludzie pomarli i nie da się dojść do źródeł historycznych-do prawdy.
Na każdym forum są opłacani klakierzy od ogłupiania do reszty Polaków.
Oczywiście, że Polacy mordowali Żydów. Takie czasy i nie rozumiem oburzenia filmami poruszającymi tę kwestię. Pokłosie jest bardzo dobrym filmem.
Warto jednak też wiedzieć, że medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawany za pomoc Żydom, otrzymało 6394 Polaków; czyli 26% liczby wszystkich odznaczonych tym medalem. Najwięcej spośród innych narodów. Na drugim miejscu Holendrzy (5 351 medali), a za nimi Francuzi (3 760).
spamer --->
Skończyłem z tym wątkiem, ale jeśli masz ochotę pogadać o tym, czy inne nacje przeszyły już z fazy zaprzeczenia do świadomej fazy obłaskawiania demonów, można skoczyć gdzieś indziej. :P
Napisałem:
te kraje już się ze swoją przeszłością uporały i wyszły z etapu wiary w ogólnoświatowy spisek Żydów, którzy przerabiają niemowlęta na mace. My w wielu miejscach naszego pięknego kraju nadal pielęgnujemy taki sposób myślenia. I to jest najgorsze.
W skrócie (upraszczając i i odnosząc się, rzecz jasna, do świata kultury): dowodem na to, że kwestie antysemityzmu wyglądają w innych miejscach globu odmiennie niż w Polsce, są dla mnie np. cenione obcojęzyczne dysertacje, które czytałem jeszcze na studiach, poświęcone niechęci do Żydów w dziełach "posągowych" autorów (np. Szekspira). U nas próby podejmowania tego tematu (np. u Janion) wciąż spotykają się z bardzo żarliwą i pełną nienawiści reakcją (porównywalną do tej, z jaką spotkał się odtwórca głównej roli w "Pokłosiu" i z jaką mamy do czynienia w tym wątku). Innym dowodem jest również to, że problemu antysemityzmu w pewnych miejscach Europy nie traktuje się już ze śmiertelną powagą. Przykładem (niekoniecznie jedynym i najlepszym) może być "Cmentarz w Pradze" U. Eco. Uważam, że temat, który wkracza w takiej postaci do sfery ludycznej, musiał zostać wcześniej poddany myślowym torturom w zbiorowej świadomości do momentu, aż zaburzenia stosowności w jego prezentacji przestały być uznawane za coś niewłaściwego.
W Polsce podejmowanie tematu antysemityzmu jest bardzo niebezpieczne. I rozbudza w ludziach najgorsze instynkty. Dobrze wiemy, że dzieje się tak m.in. ze względu na nasze doświadczenia wojenne. Że czujemy się ofiarami, a nie oprawcami. Kontekst naszych problemów z antysemityzmem jest więc znacząco odmienny od tego, co dotyczy np. Anglików lub Włochów. Na Zachodzie antysemityzm był większy niż w Polsce. Ale to w Polsce nadal mamy problemy z uświadomieniem sobie, że taki problem istniał, a nawet - moim zdaniem - w jakimś stopniu istnieje nadal.
Daleki jestem od filosemityzmu, z niechęcią patrzę na to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie. Wszyscy mamy, niestety, sporo za uszami. A jednak uważam, że filmy takie, jak "Pokłosie", powinny powstawać. Tym bardziej że film Pasikowskiego broni się pod względem artystycznym i jest po prostu niezły. Myślę, że potrzebujemy takiego zbiorowego seansu psychoanalitycznego, dzięki któremu wyleczymy wreszcie swoje narodowe kompleksy i nerwice. W tym sensie "Pokłosie" pełni dla mnie, jak pisałem, funkcję podobną do tej, jaką pełniło "Wesele" Wyspiańskiego. Oczywiście, czekam z niecierpliwością na dobry polski film, który pokaże drugą stonę medalu. Myślę jednak, że się nie doczekam - i to nie z uwagi na ogólnoświatowy spisek Żydów, ale dlatego, że zaprezentowanie nieatrakcyjnego filmowo i tematycznie materiału (jednoznacznie pozytywne postacie nie wpisują się zbyt dobrze w strukturę narracji opartej na konflikcie wewnętrznym lub w łonie rodziny) wymaga od scenarzysty i reżysera naprawdę wyjątkowego kunsztu.
A co do "pogromcy"... Mamy ten sam materiał językowy. Przedstawiłem swoje argumenty. Nie zgadzasz się ze mną. Ja nie zgadzam się z tobą. Poprosiłem cię o znalezienie wykładni na poparcie twojej tezy. Nie znalazłeś. A więc nie odbijaj piłeczki w moją stronę. Napisz do poradni językowej, jeśli nadal masz problem.
Ahaswer --->
Może i masz rację. Ale jak np. patrzyłem, co tzw. "prawdziwi Polacy" robili ze Stuhrem po premierze "Pokłosia", to traciłem stopniowo złudzenia. Może jednak nie jest tak źle! :)
Alba --->
Na każdym forum są opłacani klakierzy od ogłupiania do reszty Polaków.
A świstak siedzi i zawija je w te sreberka... ;)
Cóż za fascynująca sofistyka - Ci prawdziwi, światli, intelektualni Polacy przyklaskują tworzeniu historii "polaków morderców", a ciemnogród, katociemnota dalej będzie żyła w swojej bajce o tym, że szczegół nie tworzy ogółu, a Polacy mogą z głową uniesioną patrzeć na własną historię.
To ja jednak wolę być katociemniakiem :]
qLa --->
Ty to sobie lubisz wymyślać argumenty, których nikt nie podawał (np. hiperbolizować: "szczegół tworzy ogół", czyli "uczestnicy pogromów reprezentują wszystkich Polaków"), a następnie konstruować swoje rzekomo błyskotliwe kontrargumenty (ciekawe, że od razu musiałeś się w nich odwołać do zasady: "prawdziwy Polak to katolik, który neguje pogromy"). Niemniej jednak cieszę się, że zechciałeś się z nami podzielić dyskusją, która prowadzisz sam ze sobą. :)
Bukary
Po co piszesz o mnie?
Odnieś się do tego, co ja piszę :)
To też kolejny sofizmat, swoją drogą;) Polecam "argument ad personam"
to fakt, ciężko być częścią tej plującej jadem ciemnoty ;)
Bukary, pozwolę sobie przemilczeć to co piszesz w większości bo to jest wszystko na zasadzie "ja mam rację a jeśli macie inne zdanie to znaczy, ze jesteście głupi" ;) tylko jedno skomentuję - sprawę Stuhra. Stary...naprawdę ;D widzę, że nawet z ciebie pan maciej zrobił głupka - otóż oświecę Cię - pan maciej sam swego czasu przyznał, że cały ten flejm o polakach strasznie go szykanujących był zwyczajną bujdą zrobioną po to aby kręcić promocję filmu. Osobiście więc zignorowałem ten film, a do stuhra straciłem szacunek nie za rolę w tym filmie fantasy (bo to aktor w końcu), a za to, że dla promocji filmu potrafił zrobić coś tak okropnego.
Widzisz, każdy z domu wynosi coś innego. Ty słyszałeś rzekome opowieści o krwiożerczych Żydach, ja słyszę opowieści o głębokim antysemityźmie polaków i wielkich pogromach na nich.
btw, odnieś się proszę do kwestii pogromów na polakach przez żydów po II wojnie światowej. Dziwnym trafem o nich cisza, a być może tu masz źródło niechęci niektórych osób do tej nacji?
edit:
to niesamowite jak silnie zakorzeniony został u nas stalinizm. Wszak to właśnie wujaszek stalin propoagował ideę, aby ludziom, którzy się z nami nie zgadzają zarzucać nienawiść, rasizm czy faszyzm. Mam nadzieję, że to jednak zostanie wyparte, mam nadzieję, że jeszcze duma tego narodu okaże się silniejsza od próby zaszufladkowania nas jako "polaczków" antysemitów.
Bukary -->
Skończyłem z tym wątkiem, ale jeśli masz ochotę pogadać o tym, czy inne nacje przeszyły już z fazy zaprzeczenia do świadomej fazy obłaskawiania demonów, można skoczyć gdzieś indziej.
Skończysz dopiero, kiedy uzasadnisz to stwierdzenie w kontekście pogromów żydowskich. Jesteśmy na forum dyskusyjnym. Zdecydowałeś się zabrać głos w wątku, więc może trochę konsekwencji?
A co do "pogromcy"... Mamy ten sam materiał językowy. Przedstawiłem swoje argumenty. Nie zgadzasz się ze mną. Ja nie zgadzam się z tobą. Poprosiłem cię o znalezienie wykładni na poparcie twojej tezy. Nie znalazłeś. A więc nie odbijaj piłeczki w moją stronę. Napisz do poradni językowej, jeśli nadal masz problem.
Nie podałeś żadnych argumentów - zinterpretowałeś tylko błędnie definicję słowa "pogromca". Ukrainiec, który zamordował niemowlę, twoim zdaniem, je pokonał czy też zwyciężył?
Do Polaków masz pretensje o to, że negują pogromy, a sam do trywialnego błędu nie potrafisz się przyznać.
aaa czyli on już ostentacyjnie opuścił wątek? ;) no tak, przypomnij "oświconemu" stalinowskich prokuratorów i od razu zamyka wątek i ogłasza bojkot.
To jest właśnie niewygodna prawda. To jest ta kwestia, o której filmów i opowieści się nie tworzy bo nie pasuje do całej reszty.
Korzystając z okazji przypominam, że większosć żydowskich morderców nigdy nie usłyszała nawet zarzutów i albo spokojnie umarła w luksusach w tym, jakże antysemickim kraju, albo za granicą.
Co więcej, przykładem Bukarego, od ewentualnych zarzutów ci "ludzie" bronili się zarzucając...nienawiść i antysemityzm. Tutaj przykład - pani helenka znana przesłuchań urozmaicanych wkładaniem męskich genitaliów do szuflad.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Woli%C5%84ska
Widzę, że linia obrony pozostaje ta sama. Faktycznie, niektóre rzeczy jak widać wynosi się z domu.
qLa --->
Po co piszesz o mnie?
Odnieś się do tego, co ja piszę :)
Przecież się właśnie odniosłem do tego, co piszesz, dokonując dekonstrukcji twojej pozorowanej odpowiedzi na argumenty innych, która okazała się jednak być odpowiedzią na wymyślone przez ciebie argumenty. Innymi słowy: dokonałeś m.in. tzw. "fabrykowania konsekwencji" i uogólnienia. Może jednak trzeba zacząć czytać to, co piszą inni?
Polecam "argument ad personam"
To jakaś dobra książka, że tak polecasz? ;)
Bukary
Znowu piszesz o mnie :)
Znowu odnosisz się do tego "co ja rzekomo robię", a nie "co ja napisałem".
Uściślijmy więc, skoro zarzucasz mi wyciąganie fałszywych wniosków z Twoich postów - czy uważasz, że ogółem w wojennej Polsce było mordowanie polskich Żydów? Jeżeli odpowiedź brzmi - nie, wybacz, źle Ciebie zinterpretowałem.
Edit:
Abstrahując oczywiście od tego, że post akurat nie był adresowany do Ciebie.
i nie przyszło wam do głowy że pokłosie to po prostu denny film z wyssana z palca fabułą; przedstawiający Polaków tak jak chce ich widzieć przeciętny Szwab?
Młody stuhr może już zleźć z pluszowego krzyża.
jak widać Bukary preferuje tylko "wygodne" niewygodne prawdy ;)
Polecam wszystkim zabawę - znajdź stalinowskiego kata, który nie był żydowskiego pochodzenia.
a Ty polaczku nadal wierz w pogromy i klękaj w pokorze
przy okazji - przypomniała mi się dyskusja ogólnie o "hejcie" w dzień dobry tvn. Siedzą sobie na kanapach, jakiś aktor, piosenkarz i prezenterka i rozmawiają o szerokopojętej nienawiści na świecie. Po kilku minutach już wszyscy są utwierdzeni w przekonaniu, że co tam świat! w Polsce jest tragicznie i nie da się żyć (ogólnie wiadomo, każdy już rzekomo jedna nogą poza Polską, ale jednak tu siedzą bo pieniążki nie śmierdzą;), ale moją uwagę skupiła rekacja na słowa jednego osobnika, który widząc przesadę zajął stanowisko nieco mniej radykalne i wyglądało to mniejwięcej tak:
Osobnik: "nie przesadzajmy, przecież to we Francji płoną synagogi a u nas jakoś nie"
Prezenterka: "no bo u nas jest mało tych synagog to na pewno dlatego".
I już. Krótka piłka. Wątek pewnie jest już na ukończeniu więc mała rada do każdego - nie dajcie się. Historię trzeba rozliczać, z pewnością było wielu polaków, którzy byli zwykłymi bandytami. Ale nie dajcie sobie wmówić, że było ich więcej niż po drugiej stronie. Nie dajcie się szufladkować jako tych, którzy muszą przepraszać, że żyją. Prawda jest taka, od II wojny światowej to polacy byli na straconej pozycji, a to Żydzi właśnie przemocą wprowadzali tu system, którego spuściznę widzimy jeszcze dzisiaj. I nie patyczkowali się z nami. I nigdy za to nie odpowiedzieli.
Szczątki "krwiożerczych antysemitów" są wciąż znajdywane w zbiorowych mogiłach, zakopane niczym śmieci w większości z rozkazu tych, którzy zapoczątkowali ideologię, którą realizuje dziś Bukary i mu podobni.
spamer --->
Udzielam ci cierpliwie bardzo długich odpowiedzi na twoje kolejne zaczepne pytania (choć miałem już sobie darować ten wątek), bo się znamy nie od dziś (chyba że cię z kimś pomyliłem), a ty - jak widzę - coraz to bardziej agresywny się stajesz.
Po pierwsze, tutaj już nie prowadzi się dyskusji. Zwróć uwagę, że moi szanowni interlokutorzy albo kłamią, albo fabrykują argumenty, albo wkładają w usta innych słowa, które nie zostały wypowiedziane, albo wręcz uciekają się do ataku o charakterze osobistym. Nawet Raziel zaczął już swoje komunistyczne fiksacje wywlekać. ;) To ma być dyskusja? Nikt się tutaj właściwie nie odnosi do konkretnej argumentacji. Nawet ty. Myślisz, że będę marnował czas na całostronicowe posty, skoro nawet nie masz ochoty napisać, co o tym sądzisz, a zamiast tego męczysz wszystkich "pogromcą"? Wybacz, ale w momencie, kiedy ktoś pokroju Raziela zrównuje mnie z komunistami (i to zbrodniarzami), dalsze gadki-szmatki nie mają sensu. No bo jak dyskutować z bezmyślnym chamstwem? :P
Po drugie, uczepiłeś się tego "pogromcy" jak rzep psiego ogona. Mało tego, uczyniłeś zeń klucz do zgłębienia mojej psychiki i obalenia wszystkiego, co powiedziałem. Schopenhauer pisał: "Jeżeli spostrzegamy, że zaczynamy przegrywać, to możemy zastosować dywersję, tzn. rozpoczynamy nagle mówić o czymś zupełnie innym, jak gdyby to należało do rzeczy i było argumentem przeciwnym". Niezależnie od tego, kto z nas ma rację, to rzecz nieistotna w kontekście całej dyskusji. Mimo wszystko powtórzę: uważam, że można powiedzieć o osobie, która dokonuje rzezi Żydów, "pogromca". Nawet jeśli ofiarami tej rzezi jest grupa osób, w której znajdują się osoby słabsze. I nawet nie dlatego, że słowo "pogromca" często występuje w znaczeniu metaforycznym, więc może się wiązać zarówno z "pogromem", jak i z czymkolwiek innym (bo tutaj bym bardziej wskazywał na znaczenie humorystyczne, np. "Danio jako pogromca głodu"), ale z powodów, które wskazałem powyżej. Myślę, że zbytnio ograniczasz użycie tego wyrazu, wprowadzając takie rozróżnienie, jak w swoim ostatnim pytaniu, i przenosząc je na inne konteksty (czy też koteksty). Uważam ponadto, że w tym wypadku użycie słowa "pogromca" jest znacznie bardziej usprawiedliwione w odniesieniu do grupy osób ("pogromca Żydów"), a nie jednostki ("*pogromca Żyda"). Chętnie bym jednak usłyszał, co na ten temat ma do powiedzenia poradnia językowa PWN-u i zachęcam cię do skorzystania z jej usług, skoro ten problem ma ci spędzać sen z powiek. Gdybym rzeczywiście uznał takie użycie za sugerowany przez ciebie kategoryczny błąd, chętnie bym się przyznał do jego popełnienia, bo nie uznaję dogmatu nieomylności.
W ogóle wydaje mi się, że jak nie będziesz nawoływał do stosowania moralności Kalego, lepiej się poczujesz
W ogóle wydaje mi się, że już parę osób w sposób klarowny wytłumaczyło, w czym rzecz, ale z jakiegoś powodu konsekwentnie je ignorujesz. Zaakceptowanie ciemnych kart historii i pogodzenie się z nimi to jedno. Natomiast przyzwalanie na zakrzywianie jej obrazu (bardziej wygodnego dla niektórych) i jeszcze ochocze w nim uczestnictwo w imię przypodobania się i uzyskania szeroko pojętej akceptacji wynikającej z aktualnych trendów to już jest imho brak jakiegokolwiek szacunku do samego siebie, swojej historii, swojego narodu.
Ale cóż, mamy tyle, na ile sami pozwalamy.
Sam widzisz, Bukary, jak to jest rozmawiać z takimi ludźmi. Ja zwykle tyle cierpliwości nie mam. W moim środowisku takich ludzi w zasadzie nie uświadczysz. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją by ktoś z nich po takiej dyskusji gotowy był zmienić zdanie. Oni są tak szalenie zaskorupiali w swoich uprzedzeniach i fobiach, że zawsze będą twierdzić, że kłamstwo jest lepsze od prawdy, w imię fałszywie pojmowanych plemiennych interesów. No i pojawiać się będą takie kuriozalne "argumenty" z jakimi się tutaj zetknąłeś.
W ich oczach nie jesteś ani patriotą, ani "prawdziwym Polakiem", natomiast oni sami sobie uzurpują prawo do bycia Polakami prawdziwymi i zawsze chętnie wykluczać z grona wspólnoty polskiej będą innych. Na przykład Polaków żydowskiego pochodzenia. Albo Ciebie. W tym sensie są anachronizmem, zjawiskiem wziętym z innej epoki. Są mentalną skamieliną, która miejmy nadzieje będzie powoli zanikać. Są spadkobiercami tej opcji polityczno-światopoglądowej, która została skompromitowana i moralnie zdyskwalifikowana.
Sięgając po endecką prasę międzywojenną można się natknąć na niewiarygodnie agresywne i bezkompromisowe antysemickie postulaty. Oni są pogłosem tamtych czasów i tamtej nienawiści wylewającej się z ówczesnej prasy prawicowej. Nie wzięli się znikąd, oni te postawy niejako odziedziczyli. Nie ma nic nowego w ich argumentacji. Intelektualnie są znacznie słabsi niż ich ideowi antenaci, bo ci oryginalni międzywojenni antysemici z takimi poglądami trafili w swój czas, w epokę szalejących nacjonalizmów, które w efekcie doprowadziły do niespotykanych w historii ludzkości zbrodni i do dwóch wojen światowych. Ci zaś forumowi chyba w naszych czasach czują się niewygodnie, ciągle coś ich uwiera, są jakby zagubionymi w czasie duszami, którym ktoś zrobił psikusa i kazał się dostosować do zupełnie obcej im mentalnie i kulturowo rzeczywistości.
Ale świat się na nich nie ogląda. Zostawia ich w tyle, sfrustrowanych, nieszczęśliwych, szukających winnych swoich problemów. Gdy pojawiają się w normalnym środowisku i zaczynają te swoje opowieści dziwnej treści o tym, że Żydzi to, Żydzi tamto, to ludzie patrzą na nich z politowaniem. Jak inaczej mają na taką egzotykę patrzeć?
Tym bardziej, że współcześni antysemici przeważnie są słabo wykształceni, mało oczytani (o czym miałeś okazję się tutaj przekonać) i wiecznie mają do kogoś, do czegoś, o coś pretensje. Mówią o sobie, że są Polakami, ale cokolwiek słabo posługują się językiem polskim, a o polskiej kulturze i historii nie mają większego pojęcia. Wiedzę zastępują sobie wiarą. Na przykład wiarą w złych demonicznych zmitologizowanych Żydów czyhających za rogiem. Tkwi w nich silny pierwiastek pogański, czego dowodem ich bardzo specyficzny sposób odbierania i interpretowania chrześcijaństwa. Z reguły, ci zadeklarowani "patrioci", nie lubią Polaków i nie lubią Polski. Z ogromną radością oddają się malkontenctwu i z dziką satysfakcją znajdują powody by o Polsce i Polakach coś złego powiedzieć, na zasadzie, że Polska to syf albo coś w ten deseń.
Ich problem polega na tym, że dziś nie mają już swoich adwokatów. Są po części wyrzuceni poza margines i osamotnieni. Nie ma wśród Polaków mądrych ludzi, którzy podzielaliby ich poglądy. Nie mają więc swoich reprezentantów, ludzi szanowanych, cenionych, którzy w ich imieniu tak skrajne poglądy gotowi byliby głosić. Ale z nadzieją wypatrują kryzysów, bo w czasach kryzysów rośnie siła ekstremy i populizmów. Mają nadzieję, że jeszcze przyjdzie ich czas i wtedy za wszystkie krzywdy Żydom, pedałom i cyklistom odpłacą, za te wszystkie złe oceny w szkole, za niski status społecznych, za brak talentów. Gdy przyjdzie ich czas oddadzą się wymarzonemu zajęciu, którym jest niszczenie, burzenie. Skoro nie umieją budować, ale mają dwie sprawne ręce, to przynajmniej taki dorobek po sobie pozostawią.
Ahaswer: to jest projekcja, w czystej, klinicznej postaci. Buziaczki.
Double post:l
Paudynie,
a czy ty przypadkiem nie ignorujesz tego, co napisałem? Wielokrotnie już twierdziłem, że np. kłamstwo oświęcimskie to obrzydliwa potwarz, z którą trzeba walczyć na wszelkie sposoby. Że to Niemcy zabijali Żydów i Polaków, a nie naziści. Że czekam na filmy pokazujące piękne karty naszej historii. Że antysemityzm w Polsce był mniejszy niż na Zachodzie. Że wielu Polaków pomagało Żydom. Że Żydzi doświadczyli od naszej nacji więcej dobrego niż od jakiejkolwiek innej. Itd.
Ale wystarczy, że zacząłem bronić "Pokłosia" jako filmu z rodzaju tych, które też są potrzebne (i dogłębnie wyjaśniłem, dlaczego tak uważam; i dlaczego uważam, że o pogromach Żydów nie należy wstydliwie milczeć lub negować ich istnienia), a od razu mnie tutaj Raziel i spółka chcieli ukrzyżować jako "anty-Polaka", zwolennika "żydokomuny", a wreszcie - spadkobiercę stalinowskich zbrodniarzy.
Nie dostrzegasz tutaj pewnego podobieństwa do "Pokłosia"? Dla mnie ten wątek jest potwierdzeniem wszystkiego, o czym pisałem. Niestety.
Ahaswer zwyczajowi bawi i cieszy :D
Natomiast co do Pokłosia - mnie się ten film akurat podobał :)
Szkoda tylko, że takie filmy tworzą dla hamburgerów obraz Polski, dodatkowo przerysowywany przez takich piewców "prawdy" jak Ahaswer - elitę yntelektualną tego Kraju.
No, ale przecież łatwiej, bardziej trendi jest rysować Polaków morderców, pijaków za litra sprzedających polskich żydów, niż pokazać obraz, w którym rozpruwa się całą rodzinę za ukrycie jednego żyda.
Na szczęście jest na świecie jeszcze trochę źródeł, z których można poczytać coś poza populistycznym bełkotem "słusznego przekazu historii":
http://zyciezazycie.pl/zyz/audio-video/relacje-swiadkow-histo/886,Jozef-Kutrzeba.html
Znacznie więcej zresztą na tej stronie :)
Bukary: zanim się doczekasz filmów o pięknych kartach naszej historii, stereotyp Polska pomocnika nazistów umocni się, również dzięki Twojej postawie "czekania". I to powoduje że ludzie jadą po Tobie jak po łysej kobyle, a nie żadne izmy:)
Reakcja antysemitów na "Pokłosie" niejako autoryzowała tezy zawarte w tym filmie. W zasadzie ta reakcja jest swoistym post scriptum do filmu. Fascynujące. Podobnie w tym wątku. Już niektórzy zaczęli sugerować, że nie jesteś Polakiem-patriotą skoro masz takie poglądy i bronisz Żydów.
Wszyscy moi znajomi bardzo pozytywnie odebrali "Pokłosie", ale wystarczy wejść na dowolne forum internetowe, gdzie się o tym filmie rozmawia i niektóre opinie są skrajnie odmienne. Można byłoby odnieść wrażenie, że ten film ogólnie został źle odebrany przez Polaków, gdybyśmy się sugerowali ekstremą forumową.
A jednak rzeczywistość jest dużo pozytywniejsza. Polacy w większości dobrze ocenili ten film, zarówno krytyka, jak i publiczność. Masz więc dwa światy - świat realny, zwykłych, normalnych ludzi i świat forumowy, gdzie panują takie klimaty jak choćby tutaj. Dlatego polski internet czasem nazywany jest kloaką albo śmietnikiem, bo spotkać tu można coś co w realu występuje tylko w jakichś środowiskach patologicznych, w jakichś osiedlach, do których strach się wieczorami zapuszczać ;)
Dla mnie ten wątek jest potwierdzeniem wszystkiego, o czym pisałem. Niestety.
Rzeczywiście niestety. Próby odpowiedzi na tytułowe pytanie właściwie brak, za to mamy bogoojczyźniane referaty tyczące bezdyskusyjnego żydożerstwa przez Polaków, oraz polakożerstwa przez Żydów.
Także czekam na te filmy pokazujące piękne karty naszej historii, nasi rodzimi tytani kina zdążyli już odebrać tony statuetek i rolki peanów pochwalnych, kostucha powoli łypie na wielkie nazwiska, ci jednak wciąż niechętni, oporni nie dają rady nakręcić niczego podobnego, ale może jeszcze zdołają? Czy może młodzi przeskoczą mistrzów? Czy drudzy nauczyli pierwszych, że warto nie być oportunistą, jeżeli oportunistą być warto? Kręcimy "Żydka" w polskim kociołku opresji i już w pewnych gremiach zachwyty, cmokania, podziwy - ja pana bardzo przepraszam, no dzieło to jest wprost znakomite. Trzeba piec, co się lekko chrupie.
Bukary --->
Tak, to ja - ten sam spamer. ;)
Nikt się tutaj właściwie nie odnosi do konkretnej argumentacji. Nawet ty.
Ja właśnie się odniosłem - dlatego chciałem, żebyś podał narody, które, twoim zdaniem, rozliczyły się ze swoją antysemicką przeszłością.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat mieliśmy co najmniej pięć filmów przedstawiających Polaków-antysemitów (Pianista, Pokłosie, W ciemności, Obława, Ida). Ile ich jeszcze musi powstać, żebyś uznał, że Polacy wystarczająco się pokajali? Ile podobnych filmów powstało w innych europejskich krajach?
"Ida" jest przypadkiem wyjątkowo skandalicznym - usprawiedliwia Helenę Wolińską (Pawlikowski otwarcie mówi, że bohaterka grana przez Kuleszę jest na niej wzorowana), przedstawiając jej zbrodniczą działalność jako rezultat mordu dokonanego na jej rodzinie przez Polaków.
Jako ciekawostkę dodam, że kiedy "Ida" zdobyła Złote Lwy, w jury festiwalu zasiadała niejaka Kirsten Niehuus, członek zarządu ZDF, telewizji, która ma na koncie takie "dzieła" jak "Nasze matki, nasi ojcowie".
I już na koniec a propos "pogromcy" - jestem przekonany, że mam w tej kwestii rację. Skoro mi nie ufasz, zachęcam cię do skorzystania z poradni językowej PWN-u. ;)
PS: Nie myl mojej złośliwości z agresją.
PS2: Gratuluję ci tego, że Wehrmacht* z tobą rozmawia a nawet pochwala - w końcu twoje korzenie to narodowość chłopska. :D
*Ahaswer to, jak wiadomo, anagram słowa Wehrmacht.
Bukary
Szkoda tylko, że z tych potrzebnych rzeczy robi się akurat tę, która wpisuje się w aktualne trendy. Tym bardziej, że inni "rozliczają nas z nawiązką" i na tę chwilę bardziej przydałoby się powiedzieć basta, bo za jakiś czas być może nie będzie czemu.
Ahaswer to, jak wiadomo, anagram słowa Wehrmacht.
Niesamowite.
Przesympatyczny Spamerze, po pierwsze sprawdź znaczenie słowa "anagram", po drugie znajdź literackie źródło pochodzenia imienia Ahaswer (albo Ahaswerus). Nie będę sugerował byś wrócił do szkoły i nieco podreperował poziom wiedzy ogólnej, bo chyba na to już za późno, nieprawdaż?
Ale jednocześnie jesteś modelowym przykładem człowieka, którego wyżej scharakteryzowałem. I to jest naprawdę piękne.
W tym przypadku mamy poglądy, które wynikają po części z takiej a nie innej wiedzy, wykształcenia oraz inteligencji "nosiciela" tych poglądów. ;) Po prostu wszystko się zgadza, wszystko idealnie do siebie pasuje. :D
Wehrmacht - stary sklerotyku! Już kiedyś rzuciłem tym samym żarcikiem o anagramie i wtedy zajarzyłeś.
Żarcikiem o anagramie? A dlaczego nie żarcikiem o oneironautyce? Dla Ciebie te wszystkie dłuższe słowa znaczą chyba to samo, prawda?
P.S. brakuje Ciebie w wątku "Polska to kraj trzeciego świata".
Zaznaczam, że nie czytałem całej dyskusji, a jedynie początkowe fragmenty. Nie wiem też czy moje przemyślenia są spójne, gdyż pisze je pomiędzy jednym zbiornikiem whisky, a drugim.
Zgodzę się z każdym, kto zauważa, że Polak jest biały jak śnieg, niewinny jak niemowlę, pełen cnót, uczciwy oraz wielki duchem. I jako taki nie może być sprawcą nie tylko żadnych zbrodni, ale nawet drobnych świństw. Bo Polak do podłości nie jest zdolny! Polak, gdy wiatr dziejowy zawieje, stawia kołnierz jesionki, przekręca maciejówkę na bakier, bierze co ma pod ręką ostrego i goni Niemca, Bolszewika, Żyda czy też innego Murzyna, od Lenino po Santo Domingo, bijąc się o sprawy jedynie słuszne i "Za waszą wolność i naszą". Brutalnym oczernianiem jest założenie, że ktoś urodzony jako nasz rodak, mógł się dopuścić wojennych zbrodni, o podłości na niewinnych ludziach nawet nie wspominając. A jednak...
Byłoby demagogią pisać o tym, że wojna wyciąga z ludzi całą paletę postaw, w tym również ich podłą naturę. A odrobina władzy i przewagi nad innymi potrafi wystarczyć, aby z człowieka wypełzło bydlę. W tym również z Polaka. Dlatego, zamiast zżymać się na podłą propagandę wroga, trzeba by raczej pomyśleć dlaczego taka się pojawia.
Myślę, że przyczyn jest wiele - od próby odwrócenia uwagi od własnych postępków, po najprostszą ze wszystkich - pieniądze. Pomijając Niemców i ich próby zatarcia złego wizerunku, a także zwrócenia uwagi na ich krzywdy w oderwaniu od ich genezy, przez Rosjan, którzy tym więcej obrzucają wszystkich mianem faszystów im bardziej ich własne działania przypominają te Trzeciej Rzeszy, a kończąc na Żydach. I tu chyba problem jest najtrudniejszy. Wiadomo chyba każdemu w jak dużej mierze środowisko filmowe jest zmonopolizowane przez pieniądze żydowskie. Naród to zapobiegliwy, sprytny i oszczędny, a sukcesy na polu kinematografii zawdzięcza solidarności i zapewne też spójnej polityce, która czasem obliczona jest na konkretne skutki.
Nie chcę snuć spiskowych teorii, nie jestem też antysemitą odkąd widziałem młode Żydówki na plaży w Tel Avivie, ale sądzę że te zabiegi w podkreślaniu naszych czarnych plam w historii są jedynie próbą urobienia nam odpowiedniej opinii publicznej, w oczach rzeszy niespecjalnie zainteresowanych historią obywateli zachodniego świata. Chodzi tu o żydowskie roszczenia odszkodowań za utracone majątki w wyniku tak Holocaustu, jak też czystek antysemickich w powojennym PRL-u - głównie nieruchomości jakie pozostały i przejęło je państwo polskie. Wszystkich, którzy próbują odżegnywać się od jego dziedzictwa w wersji komunistycznej na zasadzie wywodu logicznego że to nie była Polska, muszę zmartwić, zgodnie z literą prawa odziedziczyliśmy po tym tworze tak majątek, jak i jego długi.
I chyba dalej można już nie pisać więcej - Żydzi będą robić wszystko, aby z czasem wypracować sobie klimat, w którym światowa opinia publiczna zmusi nas do wypłacenia odszkodowań. Będą pokazywać nas w złym świetle, umniejszać nasze zasługi i podkreślać swoje cierpienia, aby w końcu ich Big Brother zza oceanu walnął ręką w stół i ogłosił dzień wypłaty. A żądania te poparł na przykład sankcjami gospodarczymi. Tu musze z radością przyznać, że sprawę krzyżuje mocno nasze członkostwo w Unii Europejskiej, gdyż nie bardzo jest jak uderzyć w naszą gospodarkę w oderwaniu od innych. Dlatego działania wszelkich anty unionistów, można podciągnąć pod bycie płatnym pachołkiem żydowskiego spisku, co z radością stwierdzam i poddaję pod uwagę. Wiadomo już bowiem teraz kto w naszym kraju jest przeciw UE i za jakie pieniądze kupione są nici, którymi szyje swoje plany! ;) Ale to tylko dygresja z gatunku - nie mogłem się powstrzymać...
Oczywiście, poważniejsza część mojego postu z pominięciem złośliwego żarciku, to nie jest to prawda objawiona, a moje przypuszczenia. Jeśli się jednak nie mylę, to nie wiem czy korzystniej nie byłoby dogadać się z nimi już teraz i zapłacić coś polubownie, niż ciągnąć to przez dziesięciolecia, aż Polak stanie się w oczach reszty świata współodpowiedzialny za wydarzenia 2 Wojny Światowej. Obym się mylił, ale oglądając produkcje programów z gatunku Discovery, gdzie nasza rola w większości programów jest w najlepszym razie marginalizowana, a najczęściej - pominięta, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to wszystko nie jest przypadkiem.
Z drugiej jednak strony - chciałbym mieć wystarczająco czasu i życia, aby samemu dokonać weryfikacji naszej wizji historii, w konfrontacji z dostępnymi źródłami innych krajów, tak aby samemu się przekonać czy to my mamy zbyt wysokie mniemanie o sobie, czy też może inni manipulują naszą skromną osobą. Bo czasem mam wrażenie, że albo urodziłem się w najcnotliwszej i zarazem najbardziej pechowej nacji tej planety, albo tez ktoś mi bajek naopowiadał. Oczywiście dopuszczam też stopnie pośrednie i tu, patrząc realnie, doszukiwałbym się prawdy.
A, i zanim ktoś zacznie polemizować ze mną na temat - czy jesteśmy coś Żydom winni - nie wiem, nie mi osądzać. Sprawa jest skomplikowana tak politycznie i historycznie, jak i moralnie. Gdybyśmy, jako państwo, które jest jednym z tych, które najbardziej ucierpiało w wyniku 2WŚ, otrzymali odpowiednie reparacje wojenne i możliwość suwerennej odbudowy, z pewnością powinniśmy byli zrekompensować tę część majątku po Żydach, która ma spadkobierców - gdyż mamy z niego bezpośrednią korzyść. To, jednak co zniszczone i utracone w wyniku działań wojennych, generalnie przepadło i trudno doszukiwać się dziś innych sprawców poza przegranymi tej wojny. Problem jedynie w tym, że to tylko mój, lub chyba też często, nasz punkt widzenia. Jak widać na przykładzie konkretnych działań, niekoniecznie zbieżny z oceną drugiej strony tego sporu. Patrząc na to jak z biegiem czasu nasila się fala roszczeń i towarzyszącej im propagandy obawiam się, że czas sam nie zagoi tej rany. Pytanie brzmi: czy mamy w arsenale naszych środków jakiekolwiek poza wypłaceniem roszczeń, które go zakończą?
Mazio, sprawa wyglada zabawnie gdyz większość weszacych antysemityzm próbuje tu na siłę przyczepić innym łatkę prawdziwego polaka katolika który problemów u siebie nie widzi.tymczasem nikt tutaj takich poglądów nie prezentuje, co więcej - wbrew stalinowskim zagrywkom panow - nie widać nigdzie tej nienawiści. Paradoksalnie to panowie bukary i kolega prezentują postawy "prawdziwych polaków " którzy chcą mówić innym co maja myśleć. Natomiast jest tak jak mówiłem i pięknie to wyszło w tym wątku - panowie chca rozmawiać tylko i wyłącznie o naszych "winach " zas.resztę pomijają milczeniem. Pięknie się to wpisuje własnie w ta nienawiść do...Polaków, a jakże. Moje zdanie na ten temat można podsumować w ten sposób - nikt czysty nie jest i to się tyczy jednej i drugiej strony. Natomiast tylko jedna strona jest zmuszona do ponoszenia odpowiedzialności. I to jest niesprawiedliwe. Antypolskosc jak widać jest wciąż sporym problemem w tym kraju.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat mieliśmy co najmniej pięć filmów przedstawiających Polaków-antysemitów (Pianista, Pokłosie, W ciemności, Obława, Ida)
^^ Te trzy oglądałem akurat i jako żywo ze świecą musiałbym w nich chyba szukać "Polaków antysemitów" - czuję więc tutaj jakieś wieczne kompleksy polskiej "prawicy", że znowu, "ktoś" (w podtekście wiadomo kto) "im" robi na złość ;-)
"Pokłosia" i "Idy" jeszcze nie widziałem, ale skoro forumowi antysemici dostali takiego ścisku zwieraczy na samą myśl, że ktokolwiek śmiał takie filmy nakręcić, to znak, że uderzają w czułą strunę, że tak powiem ;-)
Sam hołduję maksymie "Prawda nas wyzwoli". Nie boję się prawdy, nie lękam się jej, nie czuję strachu - jakakolwiek by ta prawda nie była. Ta prawda nie raz i nie dwa sprawia, że czuję dumę będąc Polakiem. Nikt nie zaprzeczy, a historycy mają to udokumentowane - Polacy otrzymali najwięcej odznaczeń "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata" za ratowanie Żydów podczas wojny. Najwięcej, pomimo tego, że Niemcy wprowadzili na terytoruim okupowanej Polski bandyckie, barbarzyńskie prawo - za pomoc Żydom dostawało się karę śmierci. Pomimo tego, znalazło się tysiące odważnych Polaków. Jak więc tu nie być dumnym będąc Polakiem ?
Ciemne karty naszej historii... - jestem na nie gotowy, nie stosuję mechanizmu wyparcia, nie odwracam kota ogonem. Wojna to czas wyjątkowy, to czas w którym z ludzi potrafi wyjść bydlę... Nie zaprzeczam pogromom, nie znam ich skali - tą wiedzę chcę dostać od historyków. Wyciągnąć z niej wnioski, choćby po to żeby to "nie powtórzyło się w przyszłości". Żadne liczby mnie tu nie przerażą, ponieważ jak pisałem wcześniej - nie boję się prawdy. Nie jest tajemnicą żadną, że Polska przed II W.Ś. nie była krajem wolnym od antysemityzmu, więc niekoniecznie będą to liczby małe, tak jak wielu by chciało. Historycy zbadają wszystko skrupulatnie, na posty forumowych trolli oparte na "wierze" nie warto nawet splunąć ;-)
Zgadzam się z Ashawerem, że w XXI antysemityzm jest cechą wyłącznie głupców. I ludzi, a może szerzej - środowisk prymitywnych. Ten antysemityzm w Polsce zanika. Nie widać być może tego na forach, gdzie głupcy mają nadreprezentację. Widać to jednak na ulicach polskich miast, gdzie jeszcze w latach 90-tych można było natknąć się na rysunek gwiazdy Dawida zawieszonej na szubienicy, obraźliwe napisy typu "Jude raus" lub "[tu wpisz nazwę klubu piłkarskiego] Żydy". Te napisy znikają, zamalowują je ludzie... często bardzo młodzi, spokojnie można im powierzyć Polskę w przyszłości :). Jeszcze w latach 90-tych niektóre antysemickie, obiegowe "prawdy" trafiały na podatny grunt lub powodowały obojętność. Zapewne każdy z nas się z tym spotkał, ot pani w tramwaju powiedziała "podrożał gaz, bo Żydy są u władzy", ktoś tam jej przytaknął, inny wzruszył ramionami. Dziś zwrócona by jej uwagę ? Nie, gdyż dziś takie kompromitujące poglądy zostawiła by dla siebie, gdyby spróbowała głosić coś takiego publicznie patrzono by na nią jak na kosmitkę.
Antysemityzm zostanie w jakichś enklawach, wśród ludzi niewykształconych, prymitywnych (jak np. "kibole"), antysemici będą coraz większą mniejszością i będą coraz bardziej w Polsce z tymi swoimi poglądami izolowani. Świat poszedł do przodu, Polska też, a ludzie przyzwoici nie boją się rozliczania "demonów przeszłości".
Za lat 10, może 15 nikt nie założy takiego wątku jak ten - już na starcie pełnego kompleksów wobec siebie i swojego kraju :). Skrywającego pogardę za fasadą "troski". Może na jakimś niszowym forum dla głupców co najwyżej ;-).
Czego sobie i wszystkim życzę.
Lordpilot, zdziwisz się ale w dużej części się z tobą zgodzę, oczywiście poza tymi wszystkimi docinkami robionymi zupełnie bez sensu bo niby próbujesz powiedzieć wszystkim ze bezpodstawna niechęć do innych jest cechą głupców z czym trudno się nie zgodzić, a następnie sam ta niechęć demonstrujesz. Proszę jedynie abyś to samo powiedział o antypolonizmie, jestes w stanie?
Proszę jedynie abyś to samo powiedział o antypolonizmie, jestes w stanie?
^^ Oczywiście. Gdyby ktokolwiek i kiedykolwiek nienawidził mojego kraju i moich rodaków z taką siłą jak w niektórych kręgach nienawidzi się Żydów, to uważałbym go za równie wielkiego głupca.
Odpowiadam Ci tutaj czysto teoretycznie, bo w przeciwieństwie do postaw antysemickich nigdy nie spotkałem się z antypolonizmem. Zdarzało mi się bywać poza granicami Polski, nigdzie nie słyszałem złego słowa na temat Polski, Polaków i siebie ;-). Wręcz przeciwnie, często spotykałem się z wielkimi przejawami sympatii, choćby w Meksyku, gdzie mają "hopla" na punkcie Jana Pawła II większego nawet niż w Polsce (co dość mocno mnie zdziwiło).
Nie znaczy to oczywiście, że gdzieniegdzie nie funkcjonują jeszcze jakieś stereotypy na temat Polaków, nijak się mające do rzeczywistości (i to od dawna). Trudno mi jednak porównywać stereotypy, nawet te mocno szkodliwe, do antysemityzmu, który swego czasu o mało co nie skończył się eksterminacją całego narodu. To po prostu nie ta skala.
Dobra, to tyle, bo nie chciałbym odbiegać od tematu.
Może mało w życiu widziałem, może jestem głupi, ale do prawdy nie rozumiem dlaczego w naszym kraju tak nienawidzi się żydów ? A to, że się nienawidzi to prawda tak jak napisał kolega w [47]. Jako jeden przykład podam, że nie ma chyba dnia bym choć kilku komentarzy obraźliwych na temat żydów nie przeczytał w internecie. Onet, sadistic, wp.pl np... + pierdyliard innych stron.
Żaden Żyd nigdy nic złego mi nie uczynił...
I szczerzę wątpię, że żydzi stoją "za wszystkim"
Antypolonizm jest oczywiście takim samym debilizmem jak antysemityzm. To w ogóle nie podlega dyskusji. A maksyma "prawda nas wyzwoli" powinna tkwić w sercu każdego prawego chrześcijanina, bo tkwi u podstaw doktryny chrześcijańskiej.
Żyjąc w dalekich krajach nie zetknąłem się nigdy z antypolonizmem, jedynie z niewiedzą na temat Polski, tak jak my niewiele wiemy na temat historii, dajmy na to, Chile czy Malezji. Zetknąłem się natomiast z obraźliwymi wypowiedziami na temat Polaków na forach internetowych. Widać internet jakoś przyciąga tego rodzaju element.
Ale najśmieszniejsze jest to, że najwięcej antypolonizmu, ogólnej pogardy do Polaków, Polski, naszego dorobku, naszych osiągnięć, naszych elit, spotkałem tu, na forum polskojęzycznym. To tutaj niezmiernie często czytam, że Polska to syf, bagno, miejsce bez perspektyw, a Polacy to debile, lemingi, bo powierzają władze nie tym, którym rzekomo powinni.
Gdy ja piszę, że jestem DUMNY z ostatniego ćwierćwiecza, z tego cośmy jako społeczeństwo i jako państwo osiągnęli, to często wywołuje to reakcje agresywne i wulgarne. Ile to razy czytałem tutaj wypowiedzi gostków, którzy oznajmiali, że mają w rzyci Polskę, że wstydzą się Polski, że przy pierwszej nadarzającego się okazji stąd czmychną, wyprą się tego kraju i nigdy nie będą się do niego przyznawać?
Na pewno jest to podszyte kompleksami niebywałymi i ogólną niedojrzałością, ale dlaczego nie możemy uznać tego za składniki antypolonizmu, skoro w Polskę są wymierzone?
Najbardziej charakterystyczne w tym polskim antypolonizmie jest kwestionowanie współczesnych osiągnięć i kontestowanie polskich władz. Niemiecki satyryk Steffen Moeller anegdotycznie kiedyś opowiedział, że gdy zaczął w taksówce chwalić zmiany, które zachodzą w Polsce, to taksówkarz go o mało nie pobił. Tego rodzaju antypolonizm jest bardzo charakterystyczną i wcale nierzadką postawą, szczególnie na forach internetowych.
Kojarze z tego forum tylko jednego strasznego antypolaka, uwaza on wiekszosc narodu polskiego za podludzi godnych tylko pogardy, mowil przykladowo, ze najlepiej byloby ich pozamykac w rezerwatach "jak Indian"... Skad sie tacy ludzie biora..?
[107] tylko jednego? ja dzieki temu watkowi odkrylem jeszcze paru innych, ktorzy chetnie by widzieli Polske jako przyczyne calego zla na tym swiecie.
Jedno mnie tylko dziwi; jak wiadomo ci switali Polacy nie sa w stanie zlikwidiwac tych milionow podludzi jakimi jest polskie chlopstwo i inny antysemici, zydowscy mordercy i kolaboranci. Zamiast w takim razie oddac polskie obywatelstwo i miec problem z glowy beda ostro pluc na lewo i prawo jacy to Polscy zli i niedobrzy, az dziw ze tej zolci im starcza na takie tyrady.
Raziel napisał:
Paradoksalnie to panowie bukary i kolega prezentują postawy "prawdziwych polaków " którzy chcą mówić innym co maja myśleć. Natomiast jest tak jak mówiłem i pięknie to wyszło w tym wątku - panowie chca rozmawiać tylko i wyłącznie o naszych "winach " za.resztę pomijają milczeniem. Pięknie się to wpisuje własnie w ta nienawiść do...Polaków, a jakże.
Erystyka, erystyka, erystyka. Kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa. To naprawdę staje się męczące.
Co to znaczy, że np. Bukary "mówi innym, co mają myśleć"? Innymi słowy: w jakim sensie Raziel, zabierając głos w tym wątku, nie mówi innym, co mają myśleć? To ma być jakiś zarzut? Każda osoba, która bierze udział w rozmowie tego rodzaju, stara się przekonać innych do swoich racji. A zatem: o co ci tutaj chodzi? Poproszę o konkretną odpowiedź, a nie "pomijanie milczeniem" niewygodnych kwestii. Palnąłeś kolejną głupotę po to tylko, żeby pokazać jaką pogardę żywisz do osób o odmiennych poglądach. I po co to komu?
2. Że niby pomijamy milczeniem "resztę"? Czyli jaką resztę? Dokładnie wyjaśniłem, dlaczego moim zdaniem nie należy udawać, że pogromów nie było, i dlaczego takie filmy, jak "Pokłosie" są potrzebne. ("Idy" nie widziałem, więc nie mam pojęcia, co o tym "antypolskim" filmie sądzić, dlatego na jego temat się w ogóle nie wypowiadam). O jaką więc "resztę" chodzi? O twoje komunistyczne fiksacje? Mam przypomnieć, jak wygląda "reszta" dyskusji?
Zacznijmy więc od początku, od autora wątku, archiveDB. Już w pierwszej wypowiedzi opiera swoją filipikę przeciw filmom "antypolskim" na kłamstwie: "Żydzi żadnych gospodarek w Polsce nie mieli, bo się rolą nie parali". Wiemy natomiast z udokumentowanych źródeł, że Żydzi od XIX wieku zajmowali się uprawą roli (a nie tylko prowadzeniem karczmy) w ramach osadnictwa wiejskiego. Jeśli nawet uznamy, że chodziło o ziemie pod zaborami (a więc "oficjalnie" nie Polskę), to i tak kłamstwo archiveDB pozostaje kłamstwem, bo Żydzi prowadzili gospodarstwa także na ziemiach polskich po odzyskaniu niepodległości. W latach 30. XX wieku kilkadziesiąt tysięcy Żydów (chyba ponad 80 tys.) zajmowało się uprawą roli w swoich własnych gospodarstwach, na swojej własnej ziemi. W związku z tym, po pierwsze, archiveDB "mija się z prawdą", a, po drugie, trzon fabularny "Pokłosia" nie jest "bzdurą wyssaną z palca" (w sensie prawdopodobieństwa wykreowanego świata fikcji filmowej).
Potem DB stosuje równie błyskotliwy "argument", dowodząc, że w Kielcach to nie Polacy zabijali Żydów w 1946: "nie Polacy byli żądni krwi a milicja, UB i wojsko czyli ruskie aparatczyki". Rozumiemy więc, że milicja, UB i wojsko rekrutowało się wyłącznie z Rosjan. Mało tego, wiadomo, że w Kielcach przedstawiciele powyższych "formacji" rozpoczęli zabijanie, ale to zwykli ludzie z ulicy (też nie-Polacy?) dokonali reszty rzezi. Osobami, które zachowały zdrowy rozsądek, nawołując do zaprzestania masakry, byli księża (podobnie jak proboszcz w "Pokłosiu") oraz trzej Polacy (zabici za to, że chcieli bronić Żydów, a więc znów podobnie jak w "Pokłosiu"), choć mam nadzieję, że tych "dobrych" Polaków było więcej. Ale DB idzie jeszcze dalej i pisze: "Jak dla mnie to tutaj najmniej jest winy szarych ludzi...". Rozumiemy więc, że kilkuset robotników dokonujących drugiego etapu rzezi oraz Polacy mordujący w całych Kielcach oraz na terenach między Kielcami a Częstochową - że oni wszyscy mieli przyłożone do głowy pistolety ruskich aparatczyków i działali pod przymusem? Równie dobrze można powiedzieć, że to nie chłopi mordowali szlachtę w czasie rzezi galicyjskiej, tylko Austriacy. Albo, że to nie Niemcy zabijali Polaków w czasie II wojny światowej, tylko nazistowscy ideolodzy. Mówiąc krótko: bzdury, których celem jest gest Piłata i przerzucenie odpowiedzialności za ludzką chciwość, zazdrość i nienawiść na "czynnik obcy".
Perswazyjne umiejętności DB jednak się na tym nie kończą. Pisze bowiem: "Mowienie, ze Polacy zabijali Żydow jest równie prawdziwe jak mówienie, że to Żydzi zabili Polaków w Katyniu". Polaków w Katyniu zabijali Rosjanie (nieważne, skąd pochodzili i w co wierzyli). Ten pseudoargument można równie łatwo przekształcić: "Mówienie, że w Kielcach Żydów zabijali Rosjanie, a nie Polacy, jest równie prawdziwe, jak mówienie, że w Katyniu Polaków zabijali Żydzi, a nie Rosjanie".
I wreszcie DB dociera do szczytu retorycznej góry, pisząc: "do tego wielu Żydow było komunistami i wspierało ZSRR takze nie byly to morderstwa a czyny bohaterskie". Tak, zdecydowanie możemy powiedzieć, że mordercy żydowskich rodzin dokonywali bohaterskich czynów, a głównym motywem ich działań była miłość do ojczyzny.
Potem DB biadoli przez kilka akapitów, że nie ma dobrych polskich filmów o bohaterstwie naszych rodaków. Rozumiem, że to jest też zarzut do Pasikowskiego czy Holland. No cóż, bardzo mi przykro, że utalentowani polscy artyści też są "anty-Polakami", a wśród tych mniej utalentowanych nikt nie uznaje tematów czysto bogoojczyźnianych za atrakcyjne. Nawet "Miasto 44", które środowiska prawicowe tak chwalą, zawiera w sobie wyraźną krytykę infantylizmu młodych powstańców i beztroski przywódców, którzy poprowadzili polską młodzież na rzeź (vide absurdalna scena z chłopcem na drzewie lub sceny pokazujące "zabawę w wojnę", do której byli "przygotowani" bohaterowie). Dobrze chociaż, że pokazano tam prawdziwy i zgodny z oczekiwaniami DB obraz Niemców: rozpruwającej brzuchy kobiet bestii w "masce" z trupią czaszką. Ale czy rzeczywiści w ogóle nie ma dobrych polskich filmów, które ukazują Polaków w pozytywnym świetle? Razielu, przecież powinieneś się cieszyć, że mamy "Różę" (Polak patriota versus komuniści-kanalie) albo nakręcony przez "Żyda" film "Katyń" (bohaterscy oficerowie i ich rodziny versus stalinowska machina zbrodni).
I czy rzeczywiście wszystkie te "antypolskie" filmy pokazują jednoznacznie negatywny obraz Polaków? W "Pianiście" są zarówno źli, jak i dobrzy Polacy. Mało tego: źli i dobrzy Żydzi. Rzekłbym nawet, że dobroć Polaków jest wyeksponowana, ponieważ decyduje o dalszym życiu głównego bohatera. W "Pokłosiu" mamy również dobrych i złych Polaków wprowadzonych do scenariusza w miarę proporcjonalnie (gdy idzie o kluczowe role w filmie). Możecie odbierać "Pokłosie" jako film antypolski, ale fakt, że to właśnie Polacy (proboszcz, Józek, Franek), a nie Żydzi (czy nawet Polacy pochodzenia żydowskiego) stanowią w tym filmie grupę postaci pozytywnych, sprawia, że nie jest to film o złych Polakach i dobrych Żydach, tylko o złu, które tkwi w ludzkiej naturze niezależnie od rasy, narodowości czy wyznania.
Rzecz jasna, można do woli snuć teorie spiskowe i zakładać, że wielowymiarowość postaci (Polak, który może mieć dobre i złe cechy jednocześnie) i rzeczywistości (społeczność, w której są ludzie dobrzy i źli) w tego rodzaju filmach stanowi dowód na to, że Żydzi maczali palce w ich produkcji, a nie konieczny warunek stworzenia scenariusza, który nie okaże się miałki i prosty jak budowa cepa. (Przykładem, do czego prowadzi jednowymiarowy scenariusz w patriotycznych ramkach, jest film "Bitwa Warszawska". Podobał się?). Ciekawe, czemu w kręgu tych teorii spiskowych nie znajdują się inne filmy, które w zdecydowanie negatywny sposób ukazują polską rzeczywistość i Polaków (np. "Wesele", "Dom zły" czy "Drogówka" Smarzowskiego). Takim filmom to już przyklaskujecie? Dlaczego? I dlaczego np. nie krytykujecie utworów literackich, w których pokazano bardzo dosadnie problem pogromu Żydów (np. "Mendel Gdański" Konopnickiej) lub antysemityzm, który prowadzi do nieudanej asymilacji Żydów (np. "Lalka" Prusa)? A może powinniśmy je usunąć z kanonu lektur szkolnych? Poproszę o konkretną odpowiedź, a nie "przemilczanie" problemu.
A jeśli waszym celem jest zakneblowanie ust artystom czy reżyserom bądź wyznaczenie listy tematów, których podejmować nie wolno - musicie sobie uświadomić, że w naszych czasach na to się normalni ludzie nie zgodzą.
Wasze metody dyskusji (oparte na hiperbolizowaniu, fabrykowaniu argumentów, błędnym przyporządkowywaniu pojęć do pewnych klas itp.) sięgają czasami poziomu rynsztoka. Kiedy DB, przyparty do muru, zaczął już tracić grunt pod nogami, znalazł w swoim bogatym przyborniku dyskutanta bezczelne kłamstwa i argumenty ad personam. Według niego rzekomo powiedziałem, że "Polacy zabili 150 000 tysiecy Zydow". Stwierdził, że wychowałem się w antyżydowskiej rodzinie, więc powinienem się "przebadać psychicznie". Itp. To mają być rzeczowe argumenty, które "przemilczamy"?
W końcu sami zaczęliście się mieszać w zeznaniach:
Raziel (post 55):
żadnych pogromów nie było
archiveDB (post 65):
Ja nie neguje istnienia pogromow
Co do drugiej wypowiedzi... W jakim sensie (cytuję) "martwi cię brak jakichkolwiek faktów w temacie" pogromów, archiveDB? Przecież to są wydarzenia zbadane i opisane przez historyków. Jestem w stanie zrozumieć, że można dywagować o przyczynach pogromów (i np. dowodzić, że Żydzi są sami sobie winni, albo sugerować, jak Raziel, że to Żydzi mordowali innych Żydów), ale twierdzić, że nic o nich nie wiadomo...
Co do pierwszej wypowiedzi... Rozumiem, Razielu, że uznajesz w takim razie wszystkich świadków pogromów oraz historyków (zwłaszcza z IPN-u), którzy pogromy badali i potwierdzili, za kłamców? A może masz problemy ze słowem "pogrom"? Chodzi o liczbę zabitych? Skoro np. 300 osób nie wystarczy, to ile ofiar byś uznał za satysfakcjonującą liczbę, która mieści się w zakresie znaczeniowym słowa "pogrom"?
Dodatkowo sugerujesz, że wszyscy stalinowscy oprawcy (czyli w domyśle: osoby odpowiadające również za mordowanie Żydów) byli Żydami. Innymi słowy: że za tzw. pogromy Żydów (których zresztą według ciebie nie było) odpowiadają inni Żydzi, a nie Polacy. Jesteś w stanie tę tezę udowodnić w odniesieniu do wszystkich pogromów? Na jakiej podstawie twierdzisz, że każdy Polak, który mordował Żyda w czasie XX-wiecznych pogromów, był pochodzenia żydowskiego (a więc, jak rozumiem, nie był Polakiem)? A może uznajesz, że cała odpowiedzialność nie spoczywa na barkach tego, który podnosi nóż, aby zadać cios, ale na barkach tego, który go do podniesienia noża namówił? (Nawiasem mówiąc, bardzo "norymberskie" to kojenie własnego sumienia). A skoro polscy ubecy itd. nie byli Polakami, to może wszelkim Polakom pochodzenia żydowskiego odmawiasz prawa do nazywania się Polakami? A może tylko tym złym? A więc: wszystkim czy niektórym? Prosiłbym o podanie tych "kryteriów polskości". Tylko jasno, żeby się nie okazało, że np. taki Tuwim to już nie jest polski poeta.
I jest jeszcze osobnik qLa, który fabrykuje argumenty swoich przeciwników, żeby potem układać sobie kontrargumenty do tego, co sam wymyślił. No i Alba_Longa, któremu nie podobał się "Czas Apokalipsy", bo na końcu filmu nie było widowiskowej walki z bossem Kurtzem. To ma być rzeczowa dyskusja?
Razielu, to raczej osoby twojego pokroju zbywają wszystko milczeniem, nie znajdując sensownych argumentów. Czy ja napisałem, że pogromy nie mogły być inicjowane przez niemiecką (Jedwabne) lub stalinowską (Kielce) propagandę? Nie napisałem. Czy napisałem, że Polacy nie pomagali Żydom? Wręcz przeciwnie! Czy napisałem, że ubecy nie mogli mieć żydowskiego pochodzenia? Nie. Czy napisałem, że kłamstwo oświęcimskie należy puszczać mimo uszu? Wręcz przeciwnie! To dlaczego kłamliwie zarzucacie osobom, które się z wami nie zgadzają, "antypolskość", filosemityzm (choć to akurat żadna zbrodnia), kontynuowanie myśli komunistycznej etc.? Czy ktoś was tutaj wyzywa od antysemitów? To dlaczego nie możecie się oprzeć binarnemu myśleniu w duchu nacjonalizmu?
Napisałem natomiast, że spotkałem Polaków-antysemitów i że w pogromach brali udział Polacy (a nie jakieś obce siły z kosmosu), którzy zabijali Żydów. Czym się kierowali? Zapewne nienawiścią, zazdrością i chęcią wzbogacenia się. Motywy ich działań nie różniły się zapewne niczym od motywów innych zbrodni. Napisałem też, że uznaję filmy takie, jak "Pianista" czy "Pokłosie" (ale także "Róża" czy "Katyń"), za dzieła odgrywające istotną rolę w procesie oczyszczenia się z narodowych kompleksów, a przede wszystkim - w procesie zabezpieczania się przed powtórzeniem tych samych błędów w skali zarówno międzyludzkiej, jak i historycznej.
Jeśli jesteście zwolennikami tezy: "O Polakach można mówić tylko dobrze - albo wcale", to zupełnie się z wami nie zgadzam. Wolę wkroczyć w nurt myśli reprezentowanej przez Miłosza, Gombrowicza czy Słonimskiego, a nie taplać się w bagnie autocenzury i przemilczeń.
Muszą być jakieś podstawy do zwrotu mienia, a potem już samo pójdzie. Dobra hasbara nie jest zła - jak i w filmach tak i w internecie.
Bukary bidoku :D
Pisałem Ci już wyżej, że akurat post, który w Ciebie tak uderzył był zasadniczo o Ahaswerze i jego bzdetach psychoanalitycznych, a Ty dalej wmawiasz, jakie to ja Tobie słowa w usta włożyłem, post kierowany do Ciebie masz pod nr 60.
Jeżeli chcesz - odnieś się do niego, jeżeli nie - przestań panie fanzolić;)
Zresztą - porównaj sobie wypowiedzi chociażby Raziela, archieve, spamera z wypowiedziami Ahaswera - jeżeli uważasz, że to Ci pierwsi troje zachowują się niemiło i bawią się w całą tonę błędów logicznych w dyskusji - cóż, załóż inne okulary.
Brawo, Bukary. Świetny, logiczny, dobrze argumentowany wywód. Jednak problem polega na tym, że intelektualnie tak bardzo górujesz nad swoimi adwersarzami, że nigdy nie znajdziesz z nimi płaszczyzny porozumienia. Jest po Twojej stronie nie tylko inteligencja i wiedza, ale też elementarne poczucie przyzwoitości i sprawiedliwości.
Ja się oczywiście z prawie wszystkim zgadzam. Z prawie wszystkim, bo wątek Powstania Warszawskiego mógłby zrodzić między nami polemikę. Określenie, że ktoś w 1944 roku bawił się w wojnę też mi nie trafia do przekonania, bo w 1944 roku w Warszawie nikt nie musiał bawić się w wojnę by mieć ją na co dzień wokół siebie. Od lat. Ale to tak na marginesie...
Bardzo dobrze, że poruszyłeś temat definicji polskości, bo to antysemitom zazwyczaj przysparza ogromnych problemów. Ci ludzie mogliby się od Ciebie uczyć czym jest prawdziwy patriotyzm, gdyby tylko potrafili zrozumieć znaczenie tego słowa.
qLa --->
Nikt tu nie przeczy pewnym faktom.
Nikt? A to nieprawda, że były pogromy? To nieprawda, że Polacy (a nie ufoludki) brali w nich udział? Wszak to można wyczytać z pewnych wypowiedzi w tym wątku. A zatem: według ciebie to nieprawda?
Bezprawie istniało, jak istnieje w związku z każdą wojną, szczególnie w kraju rozjechanym przez dwa mordercze systemy,w kraju, który ledwo odzyskał niepodległość po 123 latach nieistnienia, kraju licznych wiar, mniejszości, co nie znaczy, że jest to obraz ogólny sytuacji, a takim próbuje się go uczynić.
No to czytaj uważniej moje wypowiedzi. Przecież się z tym zgadzam.
Opór natomiast napotyka sytuacja, w której obraz ogólny zaczyna nabierać wizji "polskich katów równych Niemcom".
I z tym się zgadzam. Ale nie sądzę, żeby filmy takie, jak np. "Pianista", miały na celu budowanie takiego obrazu.
Ciekawe, że gdy się porusza temat tzw. "żydokomuny" ( post Raziela ) nagle tacy "piewcy prawdy" zaczynają sami negować fakty
A jakież to fakty neguję? Kolejny sfabrykowany argument podajesz?
Bukary
Toż pisałem Ci już wyżej - ja nie odrzucam żadnych aspektów historii Polski, nie udaję, że czegoś nie było, jestem natomiast przeciwnikiem ludzi, którzy uważają, że o tych ciemnych szczegółach należy trąbić, a te białe karty "same tam kiedyś wyjdą", bo właśnie potem rodzi się ogólny obraz naszej historii, w której zasadniczo bardziej byliśmy katami, oprawcami i mordercami, niż ofiarami dwóch potworów - nazizmu niemieckiego i bolszewizmu ruskiego. Taką gębę niestety próbuje się nam przypiąć w układance zwanej "historią 2WŚ"
Jak sam widzisz - w szczegółach się zgadzamy, ja Ci natomiast zadałem wyżej pytanie - czy ogólnie uważasz, że zdaliśmy egzamin dany nam przez historię, czy okazaliśmy się podłymi mordercami?
Uznajesz faktyczność stwierdzenia "żydokomuna", uznajesz, że po IIWŚ jednymi z głównych katów byli polscy żydzi?
Ahaswer napisał --->
Określenie, że ktoś w 1944 roku bawił się w wojnę też mi nie trafia do przekonania, bo w 1944 roku w Warszawie nikt nie musiał bawić się w wojnę by mieć ją na co dzień wokół siebie. Od lat.
Oczywiście. W tym wypadku nie chodziło mi jednak o, by tak rzec, prawdę historyczną (bo przecież wiemy, że pokolenie powstańców dojrzewało, parafrazując Baczyńskiego, "w jamach zarytych strachem"), ale o ukazaną w filmie dysproporcję między oczekiwaniami młodzieży w stosunku do tego, jak wygląda wojenny "front" (a nie tylko okupacja), a tym, co naprawdę zobaczyli już po kilku dniach walk. Zwróć uwagę, jak zmieniają się bohaterowie: dosyć szybko dorastają, a infantylny entuzjazm ustępuje miejsca przerażającej wiedzy. Można by powiedzieć za Markiem Edelmanem: wydawało się im, że będą umierać na polu pełnym słoneczników w promieniach słońca i z karabinem w ręce, a zdychali jak szczury w piwnicy.
qLa --->
czy ogólnie uważasz, że zdaliśmy egzamin dany nam przez historię, czy okazaliśmy się podłymi mordercami?
Masz na myśli stosunek Polaków do Żydów czy w ogóle naszą dziejową "odporność" na przeciwności losu?
W obu przypadkach zdaliśmy, ale nie celująco, choć - jak sądzę - zdaliśmy go lepiej, niż zdałoby wiele innych nacji. Wydaje mi się natomiast, że niektórzy mają zbyt wielkie oczekiwania i chcieliby znaleźć w zeszytach swoich dziadków wyłącznie oceny bardzo dobre. A tam się trafiają również oceny niedostateczne. I pojawia się rozczarowanie, które staramy się wyprzeć z pamięci (jak każdą traumę).
Nawiasem mówiąc, twoje określenie "podły morderca" jako jedyna możliwa alternatywa w pytaniu, które zadałeś, zdradza właśnie metody argumentowania w tym wątku. :P
Uznajesz faktyczność stwierdzenia "żydokomuna", uznajesz, że po II WŚ jednymi z głównych katów byli polscy żydzi?
Co do pierwszego... Określenie "żydokomuna" wydaje mi sie uogólnieniem i jest krzywdzące dla wielu Żydów, którzy żadnymi komunistami nie byli. Stosowanie takich określeń sprawdza się dobrze w dokumentach totalitarnej propagandy albo w sytuacjach, kiedy mamy zamiar zaliczyć swojego worga (nawet jeśli nie jest komunistą, tylko właśnie Żydem) do jakiejś znienawidzonej grupy ludzi, żeby go zdeprecjonować (np. w dyskusji) albo skłonić tępych ludzi do negatywnej reakcji (i np. wywołać rzeź). "Parszywa żydokomunia" to dla mnie określenie z tego samego worka językowego, co np. "podżegacze wojenni" (w sensie: państwa niesocjalistyczne). W obu określeniach jest trochę prawdy, ale oba zawierają intencjonalne kłamstwo, którego celem jest szkalowanie, a nie nazywanie rzeczywistości zgodnie ze stanem faktycznym.
Co do drugiego... Oprawcami Polaków byli, niestety, inni Polacy (oprócz przywiezionych w teczkach Rosjan). Część tych Polaków (może nawet znaczna, ale nie mam jakichś źródeł statystycznych przed sobą) miała żydowskie pochodzenie. Tego chyba nikt nie neguje w tym wątku. Tak jak np., mam nadzieję, nikt nie neguje tego, że to Polacy żydowskiego pochodzenia tworzyli w XX wieku polską kulturę, którą tak się teraz szczycimy (jako polską właśnie, a nie "żydowską").
No więc, jak sam widzisz, nie jesteśmy niezgodni w swoich poglądach.
Cóż, jeśli chodzi o dane z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Pracowników żydowskiego pochodzenia było tam około 18%. Jednak na stanowiskach kierowniczych w tej instytucji odsetek ten wzrastał do aż około 50%. Jak to historycy wyjaśniają? Ano w prosty sposób. Ludzie żydowskiego pochodzenia byli z reguły znacznie lepiej wykształceni od liczebnie najliczniejszej grupy osób pochodzenia chłopskiego. Ci ostatni, według raportów wewnętrznych, często mieli problemy z wypełnieniem prostego formularza. Trudno żeby tacy ludzie piastowali stanowiska kierownicze.
Ocalało jakieś 250 000- 350 000 Żydów polskich. Nie może to być liczba precyzyjna, bo tutaj właśnie wkradają się te wszystkie niuanse dotyczące stopnia żydowskości czy stopnia polskości. Według nazistów i ich Ustaw Norymberskich (na które antysemici się powołują) Żydem się było nawet wtedy gdy miało się jednego żydowskiego dziadka (babcie), na trzech nieżydowskich. Antysemici za Żyda gotowi są uznać ludzi, którzy mają jeszcze odleglejsze żydowskie pochodzenie, albo nie mają go wcale (wyżej jeden z forumowiczów wymienia nazwiska polskich reżyserów, w tym Wajdę, który jak wiadomo ma odległe cygańskie korzenie). Generalnie tropienie Żydów to zwyczajowa rozrywka antysemitów, którą dziedziczą po nazistach.
Do tego dochodzą Żydzi z rodzin zasymilowanych, których było więcej niż się niektórym wydaje. Niektórzy z nich od XIX wieku zachowali religię żydowską, ale przejmowali polską tożsamość narodową albo posiadali tożsamość podwójną. Ich pięknym pomnikiem była Synagoga Wielka przy Tłomackie w Warszawie, w której uroczystości religijne odbywały się w języku polskim. Inną grupą zasymilowanych byli konwertyci oraz frankiści, z których wywodziło się kilku oficerów (w tym tacy generałowie jak Jan Krysiński czy Antoni Jeziorański) powstań Listopadowego i Styczniowego, i których - dla przykładu - bardzo odległym potomkiem był Jan Nowak-Jeziorański. Stopień wymieszania etnicznego w wielonarodowej Polsce był tak ogromny, że za określanie stopnia czyjejś żydowskości mogliby się wziąć tylko naziści i ich ideologiczni spadkobiercy.
Większość ocalałych Żydów do Polski nie powróciła, albo powróciła tylko na chwilę, by ruszyć dalej na Zachód, do Palestyny albo za ocean. Spora część z tych, którzy tu pozostali zamieszkała na tzw. Ziemiach Odzyskanych, spora część to byli ludzie sędziwi, którzy już nigdzie wyruszać w świat nie chcieli. Zasadniczo zostali ludzie w większym lub mniejszym stopniu zasymilowani, innymi słowy pozostali tu Polacy albo ludzie o podwójnej polsko-żydowskiej tożsamości. W MBP tylko jedna osoba w rubryce wyznanie napisała "judaizm".
Jeśli chodzi o przyczyny pojawienia się nadreprezentacji osób żydowskiego pochodzenia w MBP, w wojsku i prokuraturze, to jest to temat na inną rozprawkę. Socjologowie i historycy rozłożyli tę kwestię na czynniki pierwsze i dziś naprawdę trzeba być mocno zatrzaśniętym i uprzedzonym by tych powodów, uwarunkowań i mechanizmów społeczno-psychologicznych nie rozumieć.
Oho, znowu się okazuje, że stosunek do żydów jest miarą człowieczeństwa. Porzygać się można.
qLa --->
Lepiej uważaj, co mówisz, bo albo stanie się cud i w tym wątku zapanuje jakaś względnie kulturalna atmosfera, albo staniesz się persona non grata w myśl zasady: "przyjaciel mojego wroga jest moim wrogiem". ;)
Odpowiedź do pierwszego posta:
Kraj, w którym się produkuje wyłącznie treści wychwalające kraj lub władze, to np Korea Północna. W wolnym kraju, można pozwolić sobie na nieco większą swobodę. Można nakręcić film o bohaterskich Polakach, ale także film o takich, Polakach, którzy byli katami, oprawcami i s... synami. Boi tacy byli, tacy są i tacy będą. I słusznie. Bo filmy tego rodzaju uświadamiają, że zło nie jest tylko udziałem nacji niemieckiej, ale siedzi także w nas. Jest ponadnarodowe. Ale zdaje sobie sprawę, że spojrzenie na film z takiej perspektywy jest niemożliwe dla ludzi, których mózg jest przeżarty polityką.
Rozumiemy więc, że milicja, UB i wojsko rekrutowało się wyłącznie z Rosjan. Mało tego, wiadomo, że w Kielcach przedstawiciele powyższych "formacji" rozpoczęli zabijanie, ale to zwykli ludzie z ulicy (też nie-Polacy?) dokonali reszty rzezi.
Jest to właśnie ta charakterystyczna sofistyka. Żyd był/jest stuprocentowym Żydem tylko wtedy kiedy był ofiarą, wtedy bezdyskusyjnie nie był Polakiem tylko Żydem. Kiedy Żyd był funkcjonariuszem MBP wtedy był stuprocentowym Polakiem wszak w polskim mundurze i strukturze polskiego państwa, ewentualnie stłamszonym narzędziem - 18% wśród 82% katów - bezdyskusyjnie Polaków. Identycznie Żyd w polskiej kulturze jest stuprocentowym Polakiem, a doszukiwanie się u niego żydowskich konotacji jest podejrzanie obrzydliwe, jak gdyby bycie Żydem dla przewrażliwionych obrońców Żydów było obelgą.
Oczywiście, że żaden oddolny, spontaniczny, niezorganizowany pogrom Żydów pod czujnym okiem komunistycznych siepaczy (w zarządzie NKWD-istów - przypadkiem żydowskiego pochodzenia) nie miał racji bytu. Jest to tak oczywiste, że nawet nie trzeba grzebać w dokumentach. Ludzie za niewielkie przewinienia szli na lata do więzienia nie mówiąc o przestępstwach kryminalnych, z władzą ludową żartów nie było.
secretservice --->
Ja nie odmawiam osobie żydowskiego pochodzenia ani miana Polaka, ani Żyda. Natomiast wiele osób w tym wątku zdaje się odmawiać osobie żydowskiego pochodzenia miana Polaka (bo to np. komunista), ale miana Żyda - już nie.
Ot i cała "charakterystyczna sofistyka".
Albo jeszcze jaśniej:
Zdajecie się mówić: w czasie pogromów to Żydzi (a nie Polacy) mordowali Żydów (albo to Żydzi mordowali Polaków). (Albo inaczej: za pogromy Żydów/Polaków odpowiadają Żydzi, a nie Polacy). A ja mogę ewentualnie powiedzieć: w czasie pogromów to Żydzi (w sensie Polacy żydowskiego pochodzenia, czyli po prostu Polacy), ale także Polacy (nieżydowskiego pochodzenia) mordowali Żydów (w sensie Polaków żydowskiego pochodzenia, czyli po prostu Polaków). Przy czym dowodzicie, że inicjatywa leżała po stronie Żydów (których ja się nie wstydzę nazwać Polakami żydowskiego pochodzenia, czyli po prostu Polakami, tak, jak nie wstydzę się nazwać ofiar pogromów - Polakami żydowskiego pochodzenia, czyli po prostu Polakami) i to na nich spoczywa wina, a odpowiedzialność Polaków (nieżydowskiego pochodzenia), którzy według was byli "tylko" narzędziem, tak po "norymbersku" rozmywacie.
Jeśli tak nie jest, to znaczy, że źle zrozumiałem np. wybitne tyrady Raziela i spółki (w co wątpię).
To wszystko nie jest kwestią tylko semantyczną, a do tego starasz się sprowadzić poruszany w tym wątku problem.
Jest oczywiste, że narodowość to kwestia deklaratywna. Jeśli pod koniec XIX wieku osoba żydowskiego pochodzenia mówi o sobie, że jest Polakiem, to znaczy, że jest Polakiem. I koniec. Bycie Polakiem nie determinuje bycia dobrym bądź złym, bo są dobrzy i źli Polacy. Nie może więc być tak, że za Polaka (żydowskiego pochodzenia) uważamy tylko tę osobę, której, mówiąc kolokwialnie, nie powinęła się noga i ma jedynie słuszne przekonania. Narodowości nie wyznacza też pochodzenie etniczne.
Ale może oddajmy głos Julianowi Tuwimowi:
My, Żydzi polscy.
...I od razu słyszę pytanie: "Skąd to MY?" Pytanie w pewnym stopniu uzasadnione. Zadają mi je Żydzi, którym zawsze tłumaczyłem, że jestem Polakiem, a teraz zadadzą mi je Polacy, dla których w znakomitej większości jestem i będę Żydem. Oto odpowiedź dla jednych i drugich.
Jestem Polakiem, bo mi się tak podoba. To moja ściśle prywatna sprawa, z której nikomu nie mam zamiaru zdawać relacji, ani wyjaśniać jej, tłumaczyć, uzasadniać. Nie dzielę Polaków na "rodowitych" i "nierodowitych", pozostawiając to rodowitym i nierodowitym rasistom, rodzimym i nierodzimym hitlerowcom. Dzielę Polaków jak Żydów i jak inne narody, na mądrych i głupich, uczciwych i złodziei, inteligentnych i tępych, interesujących i nudnych, krzywdzonych i krzywdzących, gentlemenów i nie-gentlemenów itd. Dzielę też Polaków na faszystów i kontrfaszystów. (...)
Gdyby jednak przyszło do uzasadnienia swej narodowości, a raczej narodowego poczucia, to jestem Polakiem dla najprostszych, niemal prymitywnych powodów przeważnie racjonalnych, częściowo irracjonalnych, ale bez "mistycznej" przyprawy. Być Polakiem - to ani zaszczyt, ani chluba, ani przywilej. To samo jest z oddychaniem. Nie spotkałem jeszcze człowieka, który jest dumny z tego, że oddycha.
Polak - bo się w Polsce urodziłem, wzrosłem, wychowałem, nauczyłem, bo w Polsce byłem szczęśliwy i nieszczęśliwy, bo z wygnania chcę koniecznie wrócić do Polski, choćby mi gdzie indziej rajskie rozkosze zapewniono.
Polak - bo dla czułego przesądu, którego żadną racją ani logiką nie potrafię wytłumaczyć, pragnę, aby mnie po śmierci wchłonęła i wessała ziemia polska, nie żadna inna.
Polak - bo mi tak w domu rodzicielskim po polsku powiedziano; bo mnie tam polską mową od niemowlęctwa karmiono; bo mnie matka nauczyła polskich wierszy i piosenek; bo gdy przyszedł pierwszy wstrząs poezji, to wyładował się polskimi słowami; bo to, co w życiu stało się najważniejsze - twórczość poetycka - jest nie do pomyślenia w żadnym innym języku, choćbym nim jak najbieglej mówił.
Polak - bo po polsku spowiadałem się z niepokojów pierwszej miłości i po polsku bełkotałem o jej szczęściu i burzach.
Polak dlatego także, że brzoza i wierzba są mi bliższe niż palma i cyprus, a Mickiewicz i Chopin drożsi, niż Szekspir i Beethoven. Drożsi dla powodów, których znowu żadną racją nie potrafię uzasadnić.
Polak - bo przejąłem od Polaków pewną ilość ich wad narodowych. Polak - bo moja nienawiść dla faszystów polskich jest większa, niż faszystów innych narodowości. I uważam to za bardzo poważną cechę mojej polskości.
Ale przede wszystkim - Polak dlatego, że mi się tak podoba.
Ja nie odmawiam nikomu jego poczucia przynależności narodowej, wręcz przeciwnie powinniśmy żyć w kraju gdzie takowa deklaratywność powinna być normą nacechowaną pozytywnie. Niestety my żyjemy w narodzie ukształtowanym schizofreniczne przy pomocy komunistycznej opresji, swoistym apartheidzie gdzie wszystkie grupy narodowe zadekretowano jako Polaków. Pozornie zniknęli Niemcy, Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ślązacy i inne odrębne grupy ludnościowe. Wydarzyło się nieszczęście zafałszowania rozpoznawalnej tożsamości wielu osób, grup i środowisk, za które płacimy na wielu płaszczyznach. Wspólna tożsamość, kultura, korzenie, punkty odniesienia poza granicami kraju, materialnych i rzeczywistych ludzi bynajmniej nie zniknęła. Tego się zadekretować nie da. Według mnie ma to racjonalne odniesienie do pytania zadanego w tytule wątku.
Oczywiście dotarliśmy do absurdu gdzie podobne oczywistości wzbudzają podejrzliwość na granicy paranoi – jak można Żyda nazywać Żydem (przecież to obelga), tym bardziej jeżeli sam nie ukrywa swojego pochodzenia. To już jest niestety rzeczywistość kliniczna, gdzie racjonalnie rozmawiać się nie da. Ewentualnie wygodnego szermowania narodowością, wtedy kiedy jest to aktualnie świetnie wygodne.
Natomiast narodowość nie jest obiektywnie deklaratywna, deklaratywne jest obywatelstwo. Pochodzenie najwyraźniej pozostało dziś w obszarze zainteresowań kynologów lub angielskiej arystokracji. Deklaratywna jest za sprawą politycznej poprawności systemu w jakim żyjemy, na użytek wygody administracyjnej i za sprawą urzędniczego dekretu, tak jak można zarządzić dopuszczalną krzywiznę banana, ale nie da się go naprostować urzędniczym pisemkiem.
narodowość nie jest obiektywnie deklaratywna
Jak nie, jak tak? Mylisz narodowość z etnicznością. Tworzysz nowe definicje dla znanych pojęć, w oderwaniu od faktów czy nawet norm językowych. Możesz sobie na własny użytek zdefiniować słowo "narodowość" jakkolwiek Ci się podoba, nawet według wykładni nazistowskich i rasistowskich, ale świat się specjalnie na to oglądać nie musi.
Definicja GUSu:
Narodowość jest deklaratywną (opartą na subiektywnym odczuciu) cechą indywidualną każdego człowieka, wyrażającą jego związek emocjonalny (uczuciowy), kulturowy lub genealogiczny (ze względu na pochodzenie rodziców) z określonym narodem.
Zacytuję, dla odmiany, Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który przeciwstawia patriotyzm nacjonalizmowi.
Patriotyzm jest uczuciem miłości do wspólnoty duchowej i materialnej wszystkich pokoleń przeszłych, żyjących i przyszłych, miłości wspólnoty ludzi osiadłych na tej samej ziemi, używających wspólnego języka, złączonych wspólną przeszłością, tradycją, obyczajem i kulturą. (...)
Patriotyzm jest wysoką wartością moralną, bo uczucie przywiązania do własnego kraju nie idzie w parze z nienawiścią czy wrogością do innych. Patriotyzm mieści w sobie szacunek i sympatię wobec patriotyzmu innych. W przeciwieństwie do nacjonalizmu patriotyzm nie jest konfliktogenny. Wręcz przeciwnie – towarzyszy mu często, choć nie zawsze, poczucie solidarności z ruchami patriotycznymi innych narodowości. (...)
O tym, jak straszne szkody może wyrządzić nacjonalizm swemu narodowi, przekonałem się, kiedy jako emisariusz znalazłem się w Londynie. Zadaniem rządu polskiego i takich ludzi jak ja była obrona polskiego imienia i dobrego wizerunku naszej Ojczyzny w oczach Zachodu. W XIX wieku Polska ukazywała się światu jako naród szlachetny i odważny, który bohatersko walczy o niepodległość pod hasłem: „Za Wolność Waszą i Naszą”, a więc o odzyskanie i zachowanie wolności nie tylko dla siebie, ale i dla innych narodów, które o nią walczą. Ten wielki atut, jakim były sympatia i poparcie dla polskich aspiracji, został zniszczony jeszcze w okresie międzywojennym przez oskarżenie o dyskryminację mniejszości narodowych i antysemityzm. (...)
Mówiąc o szkodach, jakie w przeszłości wyrządził dobremu imieniu Polski antysemityzm, idący w parze ze skrajnym nacjonalizmem, należy uznać, że jego przeciwstawieniem był patriotyzm – bezprzykładna gotowość do największych ofiar i poświęceń, jaką Polacy okazali w ciągu dwóch stuleci walki o odzyskanie i zachowanie wolności. Nie ma na świecie innego narodu, który dążyłby do celu z takim uporem i odwagą.
Tuwim to świetny przykład żyda będącego pieszczochem i gorącym zwolennikiem komunizmu. Wiedziałem, że można liczyć na naszego szlachcica.
Narodowość jest deklaratywną (opartą na subiektywnym odczuciu) cechą indywidualną każdego człowieka, wyrażającą jego związek emocjonalny (uczuciowy), kulturowy lub genealogiczny (ze względu na pochodzenie rodziców) z określonym narodem.
Bzdury. Subiektywnie to ja dzisiaj mogę być tropicielem z plemienia Navaho. Cóż poradzić że każda bzdura znajdzie swojego amatora, albo i wielu.
Tak, mógłbyś się czuć członkiem tego narodu, gdybyś się tam urodził, wychował, posługiwał językiem ludów Navaho, znał historię, kulturę, miał odpowiedni stosunek uczuciowy, czyli spełniał wszystkie kryteria przynależności do danej wspólnoty narodowej.
Całe Twoje rozumowanie można więc o kant rzyci potłuc, bo logiki ani zrozumienia znaczenia pojęcia "narodowość" tam nie ma.
I oczywiście, jak mówiłem, w oderwaniu od wszystkiego możesz tworzyć swoje mniej lub bardziej niedorzeczne definicje, tylko kto się tym będzie przejmował?
bzdura znajdzie swojego amatora, albo i wielu.
Przy czym te Twoje bzdurne rozumienie znaczenia pojęć i określeń w języku polskim nie znajdują zbyt wielu amatorów, a w środowiskach wpływowych, istotnych dla rozwoju polskiej kultury i nauki nie ma ich chyba wcale.
Niektórzy antysemici idą dalej, bo w zasadzie tworzą równoległą Polskę, z jej alternatywną pisaną na nowo historią, alternatywną tradycją i alternatywnym dorobkiem kulturowym. Niektórzy z nich nie uznają legalnych polskich władz, bo niektórzy z nich wierzą, że w pewnym sensie wciąż jesteśmy pod zaborami albo okupacją. :D
Antysemici sami decydują o tym kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nim być nie może.
Tylko takie pytanie żartobliwie retoryczne się nasuwa - kto jest bardziej polskim Polakiem, człowiek taki jak Tuwim, który wymyślił określenie "Ojczyzna-Polszczyzna", który pięknie włada językiem polskim, ma gruntowną znajomość polskiej historii i kultury, a Polskę kocha bezwarunkowo, czy antysemicki półanalfabeta, niemiłosiernie kaleczący polszczyznę, mający mętny i zafałszowany obraz polskiej historii, znikomą wiedzę o polskim dorobku naukowym i płyciutką wiedzę o polskiej kulturze? ;)
Tak, mógłbyś się czuć członkiem tego narodu, gdybyś się tam urodził, wychował, posługiwał językiem ludów Navaho, znał historię, kulturę, miał odpowiedni stosunek uczuciowy, czyli spełniał wszystkie kryteria przynależności do danej wspólnoty narodowej.
Nawet gdyby szczerze gardzil wiekszoscia czlonkow tego plemienia, i popieral zamykanie ich w rezerwatach - tego typu stosunek uczuciowy tez sie liczy?
Nie ma żadnych "wszystkich kryteriów", bo nikt kryteriów nie sprawdza i nie weryfikuje. Mam poczucie bycia plemieńcem Navaho i w świetle powyższej definicji państwo polskie odnotuje taką narodowość.
Trzeba by zestawić Tuwima z konkretną osobą, ale dajmy na to bogoojczyźniany uczciwy chłop małorolny parający się pracą fizyczną z pewnością nie będzie "mniejszym Polakiem" od kogoś, kto za kilka srebrników zostaje apologetą bolszewickich morderców polskich patriotów ze Stalinem na czele.
Państwo polskie wykształciło sobie definicje słowa "narodowość" na "przestrzeni dziejów", a wpływ na tę definicje miała historia i doświadczenia wieloetnicznej I Rzeczypospolitej. Jest to więc pośrednio część naszego dorobku historyczno-kulturowo-językowego. Nie dziwię się jednak, że są ludzie gotowi ten dorobek odrzucać. Dlatego wciąż pytam na ile są oni Polakami, skoro odrzucają ogromną część polskiego dziedzictwa? ;)
nikt kryteriów nie sprawdza i nie weryfikuje
A jakie to ma znaczenie? Nadal nie rozumiesz sensu słowa.
Tuwim czuł się Polakiem nie dlatego, że doznał udaru słonecznego, ale dlatego, że miał ku temu pełne podstawy. Gdyby oznajmił, że jest Chińczykiem można byłoby go wysłać do psychiatryka albo uznać, że znowu prowokuje, ale kwestionowanie polskości człowieka, który w polskości był całkowicie zanurzony jest aberracją rzeczywistości. Tutaj antysemicie przyświecać mogą wyłącznie kryteria nazistowskie i rasistowskie, czyli go zwyczajowo kompromitujące.
I już tli się, czekając, ta łuna
Legend przyszłych o Wiośnie, o Wschodzie,
I zakwitniesz, zakwitniesz na strunach,
Twórco ery, radziecki narodzie!
Wieki dadzą ci rangę bajeczną:
Epos - jakąś wszechludzką Bylinę,
Z Rewolucją, krasawicą wieczną,
Z wiecznie żywym herosem Stalinem.
Pewnie że się czuł. Ja się czuję plemieńcem Navaho. Wprawdzie poważaliby mnie tam gorzej niż psa - i mieliby rację - BO TO NIE MOJE WARTOŚCI, NIE MOJE WIERZENIA, NIE MOJA TOŻSAMOŚĆ, NIE MOJA ZDOLNOŚĆ PERCEPCJI I ROZUMIENIA TEJ SPOŁECZNOŚCI. To właśnie to COŚ, te cudowne dobre ignoranckie samopoczucie, które pozwala mi wielbić morderców, barbarzyńców gnębiących mój naród i jednocześnie czuć się tego narodu członkiem.
Niedorzeczny jesteś niebywale, jak zwykle, zresztą. Cóż poradzić, taka przypadłość.
Kwestię własnej tożsamości Tuwim opisał wyczerpująco. Nie zrozumiałeś? Normalka, nie przejmuj się. Możemy też wrócić do pytania czy poglądy polityczne mogą determinować narodowość? Ale to tylko w ramach żartu, Secretservice, na potrzeby rozmowy z Tobą. Ewidentnie kurczowo trzymasz się kryteriów rasowych i tak już chyba w tym stanie pozostaniesz.
Tuwim napisał kilka wierszy dla Polski Ludowej? Straszna zbrodnia. I to ma nagle sprawić, że Polak przestaje być Polakiem?
Jego cały dorobek życiowy każe oceniać, że więcej dobrego dla Polski uczynił niż my tu wszyscy w tym wątku razem wzięci. Cechą miernot, które same nic w życiu nie osiągnęły, jest wytykanie wielkim ich wad i pomyłek, jakby myśleli, że istnieją ludzie idealni, którzy nigdy nie błądzą. W przypadku Tuwima wytyka się mu jego błędy również z pobudek antysemickich. Nikt jakoś nie kwestionuje polskości Bieruta, dziecka polskich chłopów, choć wyrządził Polsce bez porównania więcej złego niż tysiąc Tuwimów.
A ja takich potomków polskich chłopów służących gorliwie Polsce Ludowej w czasach stalinowskich mogę od ręki wymienić pięćdziesięciu.
Antysemityzm między innymi na tym polega, że kryteria rasowe przesłaniają rozum i rozsądek, o poczuciu przyzwoitości nie wspominając. Antysemita nie będzie wypominał Matejce czeskiego pochodzenia, Lelewelowi niemieckiego czy Chopinowi francuskiego. Ale gdy znajdzie się delikwent, który miał praprapradziadka Żyda, to antysemita kurczowo zaciśnie zęby na nogawce i będzie ujadał i szarpał do upadłego. Ba, antysemita nawet polskich zdrajców, jeśli mieli słuszne pochodzenie, nie wykluczy z grona wspólnoty polskiej, nie powie, że nie byli Polakami. Antysemita specjalnie potraktuje WYŁĄCZNIE kogoś z "pierwiastkiem" żydowskim w genealogii. Na tym polega urok tego folklorystycznego absurdu, jego absolutna miałkość intelektualna oraz kloaczność moralna.
Dlatego w XXI wieku antysemityzm musi być cechą WYŁĄCZNIE głupców.
wracajac do tematu watku.
Mysle ze polacy dlatego kreca filmy w ktorych jestesmy degenratami, pijakami i antysemitami bo polskie elity wstydza sie tego ze sa polakami.
[134] Pewnie, dajmy na to jestem członkiem ekskluzywnego klubu dżentelmenów, a dostałem się tam robiąc tyle co nic - z urodzenia powiedzmy, to nie jest ważne. Jestem jego członkiem, bo tak zapisano w jego statucie. Od aspirującego do członkostwa pariasa wymagam co najmniej tyle ile od siebie, a najlepiej pewnej wartości dodanej. Na nic mi jednak jego wartość dodana, jeżeli ten wpierw nasika na grób mojego dziadka, a potem napiszę hymn pochwalny na cześć jego katów. Taki już los pariasa - ja siedzę tu gdzie siedzę, on chce siedzieć obok - nie musi, a ja go nie chcę. I tak mam wystarczająco własnych barbarzyńców. Oczywiście zawsze znajdzie się gruba pochlebców dla takiego nieskrępowanego w samozachwycie jaskiniowca i będą się czuć wspólnie jak w korcu maku, większość ludzi jednak jest z natury przyzwoita.
ad.47
Troche bzdure palnales - czym innym jest nazwanie kogos Ty Zydzie a czym innym Ty pedale. Zyd symbolizuje chec zarobku / szybkiego i łatwego zysku i nie ma w tym raczej nic negatywnego, w porównaniu do obelgi "Ty pedale" - wiec nie stawiaj znaku rownosci pomiędzy zniewaga/obelga o złośliwym spostrzeżeniem / uwaga.
Co więcej gdybys trzymal się prawdy to bys powiedział, ze ponad 25% całej liczby osob która otrzymala odznaczenie Sprawiedliwy wśród Narodów Świata to wlasnie Polacy i stanowią oni najwieksza liczbe (sumując obywateli danych krajów) wśród narodowości, które takim odznaczeniem zostały udekorowane/odznaczone. Tak wiec w szczególnie niesprzyjających warunkach okazuje się, iż to wlasnie my najbardziej pomagaliśmy Zydom - co sami przyznają.
coz ... wszystko ma swoja przyczyne - wiec także antysemityzm - autor watku dziwi się, ze pomimo, iż przypadki pokazane w pokłosiu miały charakter marginalny to kreci się o tym filmy - zamiast brac przykład z Niemcow Rosjan czy nawet ukraincow (jeśli chodzi o obrone "prawdy historycznej") to zachowujemy się jak zawsze - pluja na nas a my się cieszymy - coz taka przypadlosc polakow - przesrali już swój kraj na przestrzeni wiekow wiec nie ma co się dzwic wspolczesnym zachowaniom.
Ja myślę, Secretservice, idąc Twoim tokiem rozumowania, że możesz być tym pariasem oczekującym członkostwa w klubie.
Słowa "jaskiniowiec" i "przyzwoitość" bardzo dziwnie korespondują z Twoimi jaskiniowymi i nieprzyzwoitymi poglądami.
Pytanie czy my, Polacy, chcemy żeby ludzie tacy jak Ty siedzieli obok nas? Różnie z tym bywa. Większość już chyba nie chce. Antysemityzm wyraźnie zanika i w zasadzie tylko na forach internetowych znajduje swoją stałą niszę, gdzie może się jeszcze przez jakiś czas uchować. Twoje poglądy są tak szalenie osobliwe, niedorzeczne i jakieś takie groteskowe, że coraz trudniej Ci będzie znajdować wyznawców podobnych przekonań.
A filmy w rodzaju "Pokłosia" będą powstawać pomimo krzyków dobiegających z marginesu. Bo, tak jak powiedział Bukary, są potrzebne by nas uwrażliwić, napiętnować zło (by się nie mogło powtórzyć) i pomóc przejść nasze narodowe katharsis. Nie załapując się na ten trend pozostaniesz w tyle, Secretservice i w pewnym momencie już może nawet nie będziesz aspirował o członkostwo, zrezygnowany, sfrustrowany, oszukany przez świat, który nie chciał Ciebie zrozumieć.
Jak mówiłem, nie znam osobiście nikogo komu by ten film nie przypadł do gustu. Uprzedzenia antyżydowskie w pewnych środowiskach już praktycznie nie istnieją. Pozytywne recenzje i dobry odbiór publiczności pokazują, że dojrzeliśmy do tego by się zmierzyć z naszymi demonami. Takie filmy, choć opowiadają fikcyjne historie odwołujące się do tych prawdziwych, pobudzają nas też intelektualnie do refleksji nad naszą przeszłością, nad naturą człowieka, nad mechanizmami społecznymi, psychologicznymi, ideologicznymi i politycznymi, które w niesprzyjających okolicznościach mogą wywołać to co w człowieku najgorsze.
W temacie wątku jest pytanie czy byliśmy pogromcami Żydów. To opisują historycy, a jest coraz więcej historyków, którzy się w tym temacie specjalizuje. Prawda nas wyzwoli, jakakolwiek by nie była i warto tę prawdę zgłębiać.
Tuwim napisał kilka wierszy dla Polski Ludowej? Straszna zbrodnia. I to ma nagle sprawić, że Polak przestaje być Polakiem?
Możesz zaklinać rzeczywistość, ale narażasz się na śmieszność twierdząc, że wsparcie Tuwima dla nowego okupanta ograniczyło się jedynie do naskrobania kilku wierszyków.
Jeśli ktoś całym sercem popiera nowy reżym, u którego ideologicznych podstaw leży m.in. porzucenie kategorii narodowości, to nie widzę powodu, by taką osobę określać mianem Polaka.
Zenzibar ---> ja rozumiem że kreujesz się na osobę kontrowersyjną i bezkompromisową, takie osoby są potrzebne na forum. Ale musisz kontrolować to co piszesz bo w swojej zapalczywości przechodzisz od imaginacji do rzeczywistego kłamstwa.
Julian Tuwim swoją karierę pisarską rozpoczął około 1916 roku. Podczas Wojny z bolszewikami pracował w Biurze prasowym Piłsudskiego. W 1939 roku wyjechał z Polski wrócił dopiero w 1946.
Czyli ponad 30 lat tworzył wspaniałe rzeczy niezwiązane w żaden sposób z sowietami.
W Polsce Ludowej spędził 7 lat i w tym okresie praktycznie już nie tworzył i nie publikował.
Był głaskany i całowany przez komunistów bo zdecydował się wrócić z emigracji.
To że napisał kilka utworów na akademie, utworów które w żaden sposób nie wpływająna całą jego twórczość nie czyni go osobą która "całym sercem popiera nowy reżym", takie stwierdzenie jest nieprawdziwe.
Był żydem ale uważał się za Polaka i pisał po Polsku.
A filmy w rodzaju "Pokłosia" będą powstawać pomimo krzyków dobiegających z marginesu.
Oczywiście, zawsze było zapotrzebowanie na obwoźne kobiety z brodą i dzieci w słoikach. I ludzie zawsze chcieli to oglądać. Podobne incydentalne freak show idealnie dopełniało ludziom otaczający ich świat przyziemnej normalności.
Czekam z wypiekami na wielki film o działalności Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w 50% procentach (czyli w rękach zorganizowanej większości) pod przypadkowym kierownictwem żydowskich NKWD-zistów. Wielkiej kontynuatorki Katynia, Gestapo i dzieła zniszczenia Powstania Warszawskiego. Niedoceniana kuźnia polskich kadr, życiorysów, elit, aż po dzień dzisiejszy. Oczywiście Instytuty rzucą obficie gotówką, a notable obejmą patronaty. Mógłby być hit na miarę "Piły", albo "The Walking Dead". Ale nigdy takiego obrazu nie będzie, bo nie będzie dotacji i patronatów, mistrzowie kina także nie wykażą zainteresowania.
Widzę, że już nie doczekam się od Bukarego konkretów w sprawie krajów, które rzekomo rozliczyły się z antysemicką przeszłością.
Te trzy oglądałem akurat i jako żywo ze świecą musiałbym w nich chyba szukać "Polaków antysemitów" - czuję więc tutaj jakieś wieczne kompleksy polskiej "prawicy", że znowu, "ktoś" (w podtekście wiadomo kto) "im" robi na złość
Niektórzy nie zauważą mokrej szmaty, dopóki nie dostaną nią w pysk. ;)
Bukary
Widzisz, jako wierny uczeń Arystotelesa i św. Tomasza staram się zawsze znaleźć złoty środek, dlatego nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Natomiast za kogo kto mnie uzna - mnie to jedno. Liberałowie nazywają mnie socjalistą, socjaliści nazistą :D
Bardziej obawiam się takich osób jak właśnie Ahaswer, który w poście 117 natychmiast podejmuje się grzechów odpuszczenia polskich żydów. Wszak to żydzi nie byli ( według jego własnej klasyfikacji, lub klasyfikacji wymyślonej przez jemu bliskich ideowo historyków ).
Zresztą, nie jest to nic nowego, doskonale wpisuje się właśnie w retorykę, o której pisałem wcześniej tj. "My Polacy, mordercy, kaci polskich żydów" przeciwstawieni "Dobrym, prawym Żydom, ofiarom terroru nazistowskiego i polskiego", natomiast uznanie faktów ( bo to są fakty ) o gigantycznej przewadze ludzi wyznania mojżeszowego, PRLowskich katów swoich niegdysiejszych braci, jakoś już mu przychodzi z trudem.
Także cóż, niektórzy widzą, co chcą widzieć i jeszcze w swojej głupocie i ignorancji mają czelność komuś wmawiać, że ktoś jest antysemitą, bo odważy się wspomnieć o znanych i dobrze zbadanych przez historyków faktach.
http://www.prawy.pl/historia/5475-w-prl-zydzi-stanowili-wiekszosc-kadry-kierowniczej
spamer --->
Ty masz chyba jakieś straszliwe problemy z przełykaniem tego, co piszę. ;)
Po pierwsze, nie pisałem o żadnych "rozliczeniach". Oto, co widnieje jak byk w wypowiedzi nr 6:
Ale te kraje (w większości) już się ze swoją przeszłością uporały i wyszły z etapu wiary w ogólnoświatowy spisek Żydów, którzy przerabiają niemowlęta na mace.
I na twoje usilne prośby o wyjaśnienie, co mam na myśli, JUŻ ODPOWIEDZIAŁEM w wypowiedzi nr 71 w co najmniej dwóch długich akapitach, odnosząc się do zjawisk w świecie nauki i do kultury mniej wysokiej. Obie wypowiedzi, o których mówię, oraz ich konteksty wprowadzały wyrażenie "uporać się z przeszłością" oraz jego eksplikację z wykorzystaniem mniej lub bardziej zawoalowanej metaforyki psychoanalitycznej. Jak zresztą widzisz, już w wypowiedzi nr 6 pisałem o mentalności ("pielęgnujemy pewien sposób myślenia") i braku kompleksów, a nie o jakichś sprytnie przez ciebie wprowadzonych do dyskusji "rozliczeniach" w postaci oficjalnych dokumentów, wystąpień, rekompensat itp., bo akurat w Polsce z tego rodzaju "rozliczeniami" mieliśmy do czynienia (np. listy Episkopatu czy wystąpienia prezydentów). Ale czy takie oficjalne "rozliczenia" zmieniły "nieoficjalną" mentalność niektórych Polaków? Sprawiły, że nie boimy się już mówić o tym, co było złe, bo wiemy, że jesteśmy wystarczająco silni, żeby sobie z tym poradzić, gdyż mamy do zaoferowania również wiele (a nawet: znacznie więcej) dobrego? I chyba warto sobie zadać pytanie: czy takie "Pokłosie" nie poruszyło rozleniwionej mentalności niektórych w stopniu większym niż wszelkie oficjalne prośby o rozgrzeszenie, a co za tym idzie - czy nie pełni silnej funkcji katarktycznej? Ale o tym wszystkim już pisałem. I nie mam zamiaru po raz kolejny tego powtarzać.
Możesz się nie zgadzać z tym, co piszę. Ale nie przekręcaj moich słów i nie oczekuj, że będę potulnie wykonywał twoje polecenia (np. "Skończysz dopiero, kiedy uzasadnisz to stwierdzenie" z wypowiedzi nr 76) albo formułował swoje poglądy tak, żebyś miał więcej okazji do łapania mnie za słówka i wygodnego pomijania całościowego obrazu argumentacji. Chętnie natomiast posłucham, co jeszcze masz do powiedzenia w dyskusji, która się tutaj nadal toczy, na temat roli kultury w kształtowaniu przyszłości poprzez pomijanie lub przypominanie wydarzeń z przeszłości.
Linkujesz do artykułu, gdzie oczywiście są dane, mówią jak już Bukary wspominał o znaczącym udziale żydów w strukturach UB, jednak troszkę mi ten cały artykuł zaburza informacja o Świerczewskim i Spychalskim, którzy również są zakwalifikowani tam jako żydzi, a jakoś mi nie pasują chyba, że pod jakąś tezę.
wyznania mojżeszowego
Tylko 1 (słownie: jeden) urzędnik MBP zadeklarował wyznanie mojżeszowe. Więcej osób żydowskiego pochodzenia zadeklarowało katolicyzm albo prawosławie, bo spora ich część pochodziła z rodzin mieszanych żydowsko-polskich, żydowsko-białoruskich i żydowsko-ukraińskich. Najwięcej oczywiście było zadeklarowanych ateistów. Przy czym w każdym przypadku ta żydowskość była choćby językowo i edukacyjnie powiązana z polskością (znali język polski lepiej od chłopów, kończyli polskie uczelnie).
Zresztą ja ręce załamuję, gdy słyszę antysemitów, bo z nimi naprawdę ciężko znaleźć wspólny język na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Pewnie dlatego wylądowali ostatecznie na marginesie polskiego życia społecznego, naukowego, kulturalnego i politycznego.
I jeszcze to powoływanie się na jakieś dziwaczne portale...
gigantycznej przewadze ludzi wyznania mojżeszowego
Uwielbiam tego typu łgarstwa antysemitów, którzy inaczej po prostu nie potrafią, zresztą nawiązywał już do tych ich zabawnych praktyk Bukary. Antysemici nie potrafią posługiwać się precyzją, nie umieją trzymać się faktów, nie potrafią nie fałszować danych, wyolbrzymiać liczb, przekręcać słów i pojęć. Oni widząc świat czarno-białym i odrzucając wszelkie niuanse znaczeniowe starają się wszystko bezkompromisowo upraszczać. Wynika to też zapewne ze słabego wykształcenia i ogólnej słabości intelektualnej tych ludzi, których nie nauczono rzetelności i uczciwości intelektualnej w operowaniu danymi. Dlatego zawsze jak się rozmawia z antysemitami dostajemy takie kwiatki jak w tym wątku. Dowiadujemy się, że Wajda jest Żydem, NKWD było na wskroś żydowską formacją albo to kuriozum arytmetyczne mówiące o tym, że 18% pracowników MBP to "przytłaczająca większość". Historycy i fakty historyczne swoje, a antysemici zawsze na przekór.
Konfabulacja przemieszana z nadinterpretacją faktów i tendencyjnym dobieraniem ich do z góry przyjętych antysemickich tez to też jest ich znak rozpoznawczy. W związku z tym całym paraliżującym ich myślenie rasizmem zupełnie nie interesuje antysemitów ile procent komuchów w czasach stalinowskich stanowili ludzie pochodzenia chłopskiego, ukraińskiego czy białoruskiego a przecież np. ci ostatni w MBP też stanowili nadreprezentację. Jeśli spojrzeć na wierchuszkę, na skład Rady Państwa czy kierownictwo PZPR to okazuje się, że teza o tym jakoby tylko Żydzi rządzili Polską Ludową można między bajki włożyć. O Bierucie, Ochabie, Zawadzkim czy niesławnym Żymierskim to już mi się nawet nie chce wspominać.
Nikt nie kwestionuje tego, że w czasach stalinowskich osoby żydowskiego pochodzenia stanowiły nadreprezentacje w niektórych urzędach publicznych, ale miej proporcjum mocium panie i nie wygłaszaj piramidalnych głupot o ich całkowitej dominacji. Nie spotkałem jeszcze antysemity, który by trzymał się faktów, proporcji i jakiejś podstawowej uczciwości faktograficznej.
A tak przy okazji: Raziel parskał, wypluwając pianę satysfakcji, że uciekam z wątku i rzekomo "pomijam milczeniem" nadzwyczaj godne uwagi fragmenty dyskusji. Kiedy jednak odniosłem się do tyrad, którymi nas raczył wraz ze swoimi kompanami, zadając zarazem kilka istotnych pytań (wypowiedź nr 109) z prośbą o to, żeby ich nie "pomijał milczeniem" - zniknął z horyzontu. Podobnie zresztą jak archiveDB.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowa niedyspozycja naszych bohaterów, że poszli po prostu na wódeczkę i że wrócą tutaj w glorii chwały! Tyle konkretnych pytań czeka na konkretną odpowiedź! A prawdziwy patriota walczy do końca! ;)
Nie wiem co w portalu dziwacznego, natomiast sam portal powołuje na biuletyny IPNu, natomiast istnieją też liczne książki, pisane przeważnie na emigracji, jakieś 40-50 lat temu :) Zresztą, jeżeli ktoś chce wiedzieć - takie książki znajdzie - nie są one popularne, wszak teraz takie mądre głowy jak Ty rysują własną, selektywną historię Polski.
Właśnie to tłumaczyłem Bukaremu - jestem przeciwnikiem takich ludzi jak Ty, nie jak on.
Ilość błędów logicznych od których roi się w Twoim zdaniu aż boli - podważanie źródła, dopisywanie mi roli antysemity - to już dwa, w jednym, krótkim zdaniu :D
Resztę Tych Twoich bzdet, w których najpierw narzucasz mi pewien wydźwięk emocjonalny - antysemita, a następnie z pozycji meta mnie jakoś opisujesz sobie podaruję.
Problem niestety taki, jak sam napisałeś - historycy swoje, a TY swoje - chcesz widzieć co Ci wygodne, zgodnie zresztą z tym co pisałeś wyżej, jesteś właśnie takim wypierdkiem "patriotycznym", który najchętniej wciąż mówiłby jacy to my oprawcy byliśmy, aż się historycy w tym specjalizują, a gdy przedstawia się Tobie fakty, nagle wymyślasz swoje własne tezy na ich obalenie.
Tu masz kolejną, ciekawą pozycję:
http://www.amazon.com/Teczka-specjalna-J-W-Stalina-1944-1946/dp/8386759666
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/liczenie-zydow
Ale gdzież byś Ty to przeczytał, Ty wolisz "Judenjagd" poczytać pewno. (który notabene też czytałem)
Prawda Ciebie oczyści - tylko nie prawda, przyjmowana na Wiarę - co u Ciebie niestety występuje, ale tutaj trzeba sobie wyrobić pewną ciekawość krytyczną, nawet do dogmatyki własnego, wątłego umysłu. Nie sądzę, żebyś posiadał takowy atrybut.
Natomiast co do mojego wykluczenia społecznego i pozycji w nim - bez obaw, pewnie jestem w tej hierarchii wyżej od Ciebie, więc podaruj sobie już te zabawy w psycho+socjologika, który umieszcza mnie z butelką wódki o 10 rano w najgorszej dzielnicy miasta.
qLa --->
Z artykułu IPN-u, do którego nas odesłałeś, wynika, że osoby pochodzenia żydowskiego zajmowały 37,1 procent stanowisk kierowniczych w MBP (lub wedle innych badań: 29,6). Hmmm. To jednak nie 100%, a nawet nie 50%, jak niektórzy sugerowali w tym wątku.
Bukary
Trzeba też jeszcze spojrzeć na ilość stanowisk kierowniczych, bo to również istotne.
Nie wiem co Raziel pisał, nie odpowiadam za to co on pisze.
Ja już nawet nie chcę w tym wątku rozwodzić się nad zagadnieniem, na ile ludzie żydowskiego pochodzenia służący władzy komunistycznej reprezentowali jakkolwiek pojmowany żywioł żydowski czy kulturę żydowską. Reprezentowali raczej internacjonalną ideologię bolszewicko-radziecką, w największym jednak stopniu bazującą na kulturze i tradycji rosyjskiej. To nawet nie byli bundowcy, a tym bardziej syjoniści, zaś od religii żydowskiej (będącej istotnym składnikiem kultury, tradycji i obyczajowości żydowskiej) się odwrócili.
No ale tutaj znowu wkraczają antysemici i nie ma racjonalnych argumentów, jest tylko rasizm, taki zwykły, prymitywny, bezrefleksyjny rasizm. Płynie w tobie krew żydowska, to znaczy, że musisz być naznaczony pewnymi perfidnymi cechami charakteru, określonym temperamentem oraz światopoglądem. :D
Nie wiem co Raziel pisał, nie odpowiadam za to co on pisze.
Jemu chodziło zapewne o to, że w komunistycznych urzędach oprócz Polaków, którzy mieli rodziców żydowskich, działali jeszcze Polacy z dziada pradziada, którzy jednak mentalnie czuli się Żydami. I właśnie dlatego urzędy (MBP, sądy etc.) zostały w 100% obsadzone przez Żydów. To proste!
;)
Proponuję muzycznie zakończyć
https://www.youtube.com/watch?v=zb9Obfsfhrw
Edit:
To ja sobie jeszcze pozwolę
https://www.youtube.com/watch?v=ACqE-0ErffY
To ja proponuję:
https://www.youtube.com/watch?v=Wiad6qRC6kI
:)
Dobre rady pana ojca
Słuchaj młody ojca grzecznie
A żyć będziesz pożytecznie.
Stamtąd czekaj szczęśliwości,
Gdzie twych przodków leżą kości.
Nie wyjeżdżaj w obce kraje,
Bo tam szpetne obyczaje.
Nalej ojcu, gardło spłucz
Ucz się na Polaka, ucz.
One Niemce i Francuzy
Mają pludry i rajtuzy.
Niechrześcijańską miłość głoszą
I na wierzchu jajca noszą.
Pyski w pudrach i w pomadkach,
Wszy w perukach, franca w zadkach.
Nalej ojcu, gardło spłucz
Ucz się na Polaka, ucz.
Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj,
Czego nie wiesz - księdza pytaj.
Ucz się siodła, szabli, dzbana,
A poznają w tobie pana.
Z targowiska nie bierz złota -
To żydowska jest robota.
Nalej ojcu, gardło spłucz
Ucz się na Polaka, ucz.
Twoja sprawa - strzec ojczyzny,
Czyli własnej ojcowizny.
Nie wiesz, gdzie się czai zdrada -
Uczyń zajazd na sąsiada.
Jak już musisz być w stolicy
Patrz, co robią politycy.
Na elekcjach dawaj kreskę
Nie za słowa, a za kieskę.
Nalej ojcu, gardło spłucz
Ucz się na Polaka, ucz.
Bierz od wszystkich z animuszem,
Dawaj na mszę za swą duszę.
Bóg cnotliwe czyta chęci
I zachowa je w pamięci.
Żeń się młodo, dzieci rób
By miał kto o twój dbać grób.
Tu przez wieki twoje dziady
Dały nauk tych przykłady.
Tu przez wieki twoje wnuki
Nie przepomną tej nauki.
Nalej ojcu, gardło spłucz
Ucz się na Polaka, ucz.
Taką stoi Polska racją
Na pohybel innym nacjom!
Ja muszę jednak powiedzieć, że na swój sposób lubię polskich antysemitów ;) Właśnie teraz, gdy są już tak nieliczni, ośmieszeni i tak okrutnie zmarginalizowani. Stanowią pewien folklor w polskim krajobrazie i może nawet byłoby mi ich trochę brak, gdyby całkowicie zniknęli. Są przeciwwagą i punktem odniesienia dla rozumu, humanizmu, oświecenia i sumienia, i taką żywą skamieliną przypominającą nam o krwawej przeszłości. Czasem mój siostrzeniec mówi, że nie widzi wokół siebie antysemitów, że ludzie są coraz bardziej otwarci, więc wtedy pokazuje mu, że istnieje taka mroczna nisza, do której drzwi znajdują się w internecie, bo w realu byłoby tam ciężko trafić. I np. odtwarzam mu filmik na YT z mocno oszołomionym dziadkiem, który oznajmia, że szkoda, że Hitler wszystkich Żydów nie wytłukł.
Gdyby nie było teraz w Polsce antysemitów, to trudniej byloby nam sobie wyobrazić czym, choćby w sferze retorycznej i werbalnej, był antysemityzm wtedy gdy stał u podłoża zbrodni. Gdy oglądamy "Pokłosie" wcale nie widzimy postaci przerysowanych, karykaturalnych, bo na forach polskich możemy zetknąć się z jeszcze bardziej nienawistnymi wobec Żydów postawami. I nic tak nie legitymizowało i autoryzowało treści tego filmu, jak antysemickie nań reakcje.
Bukary ---->
W poście 71 nie podałeś żadnych konkretów. Wątek dotyczy antysemityzmu współczesnego, XX-wiecznego i II wojny światowej, a ty wyskakujesz z Shylockiem albo "Cmentarzem w Pradze", który mówi o genezie XIX- i XX-wiecznego antysemityzmu. To mają być dowody na to, że Zachód "uporał się" z antysemityzmem i Holocaustem?!
Piszesz o reakcji na jakąś pracę Janion. Masz dowody na to, że w innych, "światłych" krajach podobne publikacje spotykają się ze społecznym przyzwoleniem?
Nie chcę od ciebie popisów erudycyjnych i egzaltacji, tylko konkretów/dowodów.
na ile ludzie żydowskiego pochodzenia służący władzy komunistycznej reprezentowali jakkolwiek pojmowany żywioł żydowski czy kulturę żydowską. Reprezentowali raczej internacjonalną ideologię bolszewicko-radziecką
Czyli jednak nie cykliści, nie Żydzi, a bolszewicy! Dla jasności - dobry bolszewik, to martwy bolszewik. Ale ta odważna teza już pewnie znowu czadzi antysemityzmem! Aj waj kto by się połapał z tymi kameleonami!
spamer --->
Nie za bardzo rozumiem, dlaczego usiłujesz ode mnie wyciągnąć jakieś potwierdzenie rzekomo mojej tezy, że w innych krajach nie ma antysemityzmu w różnej postaci. Chyba po to, żeby mi pojechać jakimś Melem Gibsonem, który wrzeszczy na policjantów, reklamami Mein Kampf w sieci Waterstones, bombami podkładanymi pod budynki żydowskie w Lyonie, odradzaniem się nazizmu w Austrii albo ogólnoświatowym antysyjonizmem. I poczuć jakąś nieuzasadnioną satysfakcję. Ale przecież (powtórzę po raz kolejny!) ja pisałem o tym, że - cytuję - "w podświadomości Polaka czai się wstyd", z którym inni sobie jakoś poradzili. Nie twierdziłem, że w innych państwach antysemityzm wyparował. Pisałem o tym, że w innych państwach ludzie nie usiłują zamiatać grzeszków pod dywan, kierując się np. wewnętrzną potrzebą walki o kryształowy obraz swojego narodu. W innych państwach prowadzi się nawet i publikuje coroczny rejestr "incydentów" antysemickich. (Jest coś takiego w Polsce? Może tak. Nie wiem. Nie słyszałem). Inne kraje mają za uszami znacznie więcej niż antysemityzm (zagłada Indian, kolonializm, segregacja rasowa itp.), a mimo wszystko śmiało i bardzo głośno o tych swoich zbrodniach nieraz mówią, tworząc przy okazji znane na całym świecie dzieła kultury.
Wiesz, co robi dzisiaj normalny Niemiec, kiedy przyjedzie do Polski do swojej dziewczyny? (Tak, wiem: Wanda przewraca się w grobie). Zaproszony, nie odmawia wyjścia do teatru na adaptację "Początku" Szczypiorskiego albo do kina na "Miasto 44" czy "Pianistę" (jeden z tych przykładów jest autentyczny), a potem dyskutuje o tym, co widział, i bez kompleksów potępia zbrodnie wojenne swoich dziadków czy ojców. To dla mnie dowód na "uporanie się z przeszłością", co nie jest - napiszę po raz kolejny - równoznaczne np. z całkowitym brakiem antysemityzmu wśród Niemców. Czy któregoś z nas, bywalców tego wątku, byłoby stać na coś takiego? Przecież wielu Polaków nawet nie chce słyszeć o "Pokłosiu", nie mówiąc już nawet o rzeczowej dyskusji po ewentualnym obejrzeniu tego filmu. Dowiedziałem się też od pewnego Niemca (mężczyzna w moim wieku), że - wbrew temu, co zdają się niektórzy sugerować w tym wątku - za jego czasów studenckich w niemieckich szkołach ciągle nauczano dzieci i młodzież o Zagładzie, o tym, że Niemcy zamordowali miliony osób i że właściwie ten temat nie schodził z tablicy. A powiedział to w zupełnie swobodnej rozmowie w gronie bliskich osób, więc nie miał powodu, żeby udawać czy kłamać. Być może takie "oswojenie" zła sprawia, że można o nim normalnie, bez zacietrzewienia rozmawiać.
Co zaś do wzmianki o tym, że prace poświęcone antysemityzmowi ukrytemu w dziełach posągowych autorów czy tzw. autorytetów mogą się spotykać z wyrazami oburzenia w społeczeństwach Zachodu... W czasie swoich lektur nie spotkałem się z przypadkami takiego oburzenia, więc siłą rzeczy nie jestem w stanie podać dowodu na ich występowanie. Może zbyt mało czytałem i dowiem się dzięki tobie, że jednak w XXI w. jakieś społeczeństwo Zachodu czuje się obrażone i oburzone, kiedy bada się np. antysemityzm Heideggera lub marksizm młodego Audena...
(Widzę też, że zupełnie źle zrozumiałeś wykorzystanie przeze mnie przykładu książki Eco. No cóż...).
"w podświadomości Polaka czai się wstyd" za duzo polityki i gownoborczej.
Ten wstyd to chyba sie czai w malotach ktorzy nie wychowywali sie w PRL-u , my bylismy uczeni ze zydow wymordowali niemcy.A Wy ?
Wiesz, co robi dzisiaj normalny Niemiec, kiedy przyjedzie do Polski do swojej dziewczyny? (Tak, wiem: Wanda przewraca się w grobie). Zaproszony, nie odmawia wyjścia do teatru na adaptację "Początku" Szczypiorskiego albo do kina na "Miasto 44" czy "Pianistę" (jeden z tych przykładów jest autentyczny), a potem dyskutuje o tym, co widział, i bez kompleksów potępia zbrodnie wojenne swoich dziadków czy ojców. To dla mnie dowód na "uporanie się z przeszłością"
to raczej neinormalny niemiec.Sadzac po serialu ktory z taka widownia ogladali 'wasze matki etc" to wychodzi ze oni wierza jak to napisales w podswiadomosci ze sa niewinnii ze zydow wymordowali polacy.
zabawne jest czytac posty w ktorych autor twardo wmawia : macie cos do ukrycia i w podswiadomosci czujecie wstyd.
Ja nie czuje.Ani w swiadomosci ani w podswiadomosci.I obawiam sie moj drogi ze takich jak ja jest wiekszosc.
Za wyjatkiem czytelnikow periodykow ktore wymienilem wyzej.ale oni maja wyprane mozgi i niedlugo wmowia im ze sa gorsi od malp bo malpy nie mordowaly zydow w polskich obozach koncentracyjnych.Potem bedziecie mieli znak rozpoznawczy : banan w reku i wiszenie na rurze przystanku i wydawanie odglosow: uhu hu hu
Swoja droga jest to zabawne gdy piszesz o pdoswiadomosci , przypomina mi to rozmowe w pewnym dosc przeintelektualizowanym gronie gdy w pewnym momencie pewna 30 letnia feministka wypalila: wiekszosc facetow w podswiadomosci czuje sie kryptohomoseksualistami.
@Bukary,
Chyba musisz pisać do swoich adwersarzy prostszym (a czasem wręcz przepraszam za słowo: prostackim) językiem, bo np. Belert jeszcze nie załapał na jaki temat toczy się dyskusja :)
No to może ja spróbuje: chodzi o to, żeby oswoić "demony przeszłości". Podejść bez kompleksów do ciemnych kart historii swojego kraju. Inne kraje już dawno to zrobiły, nawet w popkulturze, z USA na czele :). W Polsce na ten moment jest to jeszcze niemożliwe, skoro w niektórych kręgach dyskutuje się wciąż jeszcze nie o walorach artystycznych "Pokłosia", tylko o tym czy taki film w ogóle miał prawo powstać. Czy można pokazać złych Polaków, Polaków antysemitów.
Oczywiście i u nas już wkrótce będzie można na każde tematy rozmawiać bez kompleksów :). Nie chcę już po raz kolejny powtarzać tego samego, ale jeszcze raz napomknę - antysemityzm w XXI w. jest tak anachroniczny i skompromitowany, że będzie coraz większą niszą. Jego piewców będzie można znaleźć co najwyżej w internecie, gdzie anonimowo będą prezentować te swoje "poglądy", bo przecież w realnym świecie pod swoim imieniem i nazwiskiem się nie da. Normalni, przyzwoici ludzie będą patrzeć na nich jak na kosmitów lub jak na babę z brodą w cyrku :). Jak na jakieś kuriozum. Te poglądy u przyzwoitych ludzi będą wywoływać jedynie uśmiech zażenowania - ot, choćby wtedy kiedy Maciej Stuhr zacytował kilka opinii jakie dostał na swój temat,od antysemitów, kiedy zgodził się zagrać w "Pokłosiu" :). Folklor, który skończy gdzieś na marginesie społeczeństwa :). Bardzo wątpię, żebym moim dzieciom, które teraz są jeszcze małe musiał kiedykolwiek tłumaczyć, "kto to jest antysemita", gdyż wiele wskazuje na to, że się z tym folklorem nie zetkną. Co najwyżej w ramach ciekawostki historycznej, tak jak czyni to Ahaswer, przekopię kiedyś archiwa youtube, żeby takie kuriozum pokazać :)
No dobra, ale przecież nie tylko takie filmy w Polsce powstają. Są i te sławiące nas jako zbawców Europy i świata, pierwsze z brzegu: "Odsiecz wiedeńska", "Wojna 1921", "Wałęsa".
To o co ten ból dupy.
a ja się nie wstydzę polskiego stosunku do żydów, bo to, że się nie lubiliśmy (tak, żydzi też nas nie lubili!) to rzecz normalna(gdy w jednym organizmie żyją dwa odrębne duże byty zawsze dochodzi do napięć), tak jak nie lubimy/dystansujemy się od cyganów, za to, że się nie asymilują, że mają swoją dziwaczną hermetyczną kulturę, z powodu bariery językowej (z tego co pamiętam około miliona żydów odziedziczyliśmy po bolszewikach którzy wyemigrowali z rosji i zwyczajnie nie znali polskiego) z powodu bariery religijnej, mentalności, za nadreprezentację w niektórych zawodach - a oni nas dokładnie za to samo - uważali za gojów czyli traktowali nas pogardliwie jako gorszy nie żydowski naród - mowa tutaj o ortodoksach - zupełnie było inaczej z żydami związanymi wokół instytucji hacair - czyli tych żydów którzy chcieli wyemigrować i stworzyć własne państwo w palestynie - ci jako jedyna grupa brali udział w ćwiczeniach wojskowych w ramach grup paramilitarnych, byli wspierani przez nasz rząd, a i oni sami traktowali nasz kraj jak i władze (szczególnie Piłsudskiego) z szacunkiem
a co do drugiej wojny światowej - muszę wspominać jaki był stosunek naszych władz podziemnych? karanie śmiercią za szmalcownictwo, generalnie dużo! więcej zrobiliśmy dobrego dla nich niż złego - mimo tego że na terenach wschodnich żydzi jawnie ! fraternizowali się z sowietami denuncjując polaków(np ukrywających się po cywilnemu policjantów)
przypominam nasze stosunki to nie są tylko polsko żydowskie, ale też żydowsko polskie - one nie są jednowymiarowe, między nami bywało różnie - ale biorąc pod uwagę jak zachowywały się inne kraje - my na pewno zdaliśmy na ich tle egzamin
Te poglądy u przyzwoitych ludzi będą wywoływać jedynie uśmiech zażenowania - ot, choćby wtedy kiedy Maciej Stuhr zacytował kilka opinii jakie dostał na swój temat,od antysemitów, kiedy zgodził się zagrać w "Pokłosiu" :).
A ja myślałem, że uśmiechy zażenowania wywołał, gdy zaczął opowiadać o czarnych kartach polskiej historii, czego przykładem miało być przywiązywanie niemieckich dzieci do tarcz podczas bitwy pod Cedynią...
MANOLITO
Zaraz wyjdzie, że to nie żydzi byli, a internacjonalistyczni poplecznicy bolszewizmu.
Każdy kto kiedykolwiek wystawił nosa poza granice naszego pięknego kraju i przebywał wśród przeciętnych przedstawicieli społeczeństwa, doskonale będzie zdawał sobie sprawę z tego, że autorytarne twierdzenia Polaka "a w innych krajach to.." w korelacji z "a w Polsce nie..." przeważnie jest z gruntu fałszywe.
Jest coś takiego jak ton poprawności politycznej i bywa on tak patetycznie wzniosły, że zwykli ludzie do niego nie sięgają. I jest coś takiego jak poglądy zwykłych ludzi, często bardzo oszczędnie wyjawiane szczególnie wobec obcych. A rozdźwięk między tymi narracjami bywa szeroki jak kanion Colorado.
Więc być może "normalny" Niemiec dozna wielu wzruszeń na wspomnienie o pomordowanych przez dziadka, to jednak żadnego poczucia winy mieć nie będzie, bo niby czemu miałby mieć? Każda ludzka jednostka może odpowiadać bezpośrednio tylko za swoje własne czyny. Winę zbiorową zawsze da się rozmyć, nawet kaci z obozów śmierci twierdzili że robili co robili, bo takie mieli rozkazy, ci wyżej oczywiście też dostawali rozkazy. I zawsze znajdą się adwokaci gotowi wytłumaczyć, zaciemnić, zamazać namacalnych winnych znanych z imienia, nazwiska i pochodzenia. Winnych więc nie ma, co dopiero mówić o jakimś wyimaginowanym wstydzie ludzi z zupełnie innych światów?
Inne kraje mają za uszami znacznie więcej niż antysemityzm (zagłada Indian, kolonializm, segregacja rasowa itp.), a mimo wszystko śmiało i bardzo głośno o tych swoich zbrodniach nieraz mówią, tworząc przy okazji znane na całym świecie dzieła kultury.
nie wiem jak w innych krajach ale w UK to sa takie biale plamy w historii o ktorych nikt nie mowi oraz o ktorych nie dowiesz sie z massmediow. NIkt w tym kraju nie prezentuje takiej postawy jak niektorzy w tym watku.
Co do liczby osob pochodzenia zydowskiego w strukturach opresyjnych po wojnie to mozecie sobie zaklinac rzeczywistosc ale faktu o nadreprezntacyjnosci tych ludzi to raczej nie zmieni. Ciekawe jakby te liczby sie prezentwaly gdyby ktos mial dostep do archiwow w Moskwie, bo istnieja przeslanki, ze jest rozbieznosc w liczbach dotyczacych personelu UB.
Skoro w pojnie byly masakry zydow to czemu aparat bezpieczenstwa nic z tym nie robil? nie chcieli bronic swoich przed chlopska banda? A moze wbrew ogolnemu wyobrazeniu to wlanie oni sami organizowali te wspomniane akcje przeciwko swoim pobraatymca?
https://sites.google.com/site/krzysztofcierpisz/zbigniew_dmochowski_zydzi_w_ub
http://www.historia.uwazamrze.pl/artykul/858228.html?print=tak&p=0
http://mbp_x.republika.pl/html/zydziwub.html
ażeby odpowiedzieć na pytanie autora bez zanurzania się w odmęty podświadomości tropicieli antysemitów: pedagogika wstydu
http://www.teologiapolityczna.pl/jerzy-lackowski-pedagogika-wstydu/
I jeszcze te mity o współpracy Żydów z Sowietami, gdy ci wkroczyli na ziemie polskie. No więc było tak - według odtajnionych przez Jelcyna w latach 90-tych archiwów NKWD z tą formacją współpracowało i najwięcej doń wstępowało obywateli polskich - i teraz po kolei:
1. pochodzenia białoruskiego;
2. pochodzenia chłopskiego;
3. pochodzenia żydowskiego;
4. pochodzenia ukraińskiego.
Dotyczy to też masowego wstępowania do milicji sowieckich i udział w lokalnych strukturach komunistycznych władz.
Ciekawostką jest to, że większość dowódców oddziałów partyzantki sowieckiej operującej na ziemiach litewskich, białoruskich, polskich i zachodnioukraińskich było pochodzenia białoruskiego.
I teraz mamy jakby dwie równoległe historiografię: polską, naukową, normalną i oficjalną, oraz antysemicką, gdzie każde wydarzenie z udziałem osób żydowskiego pochodzenia jest pisane niejako na nowo. Tak jest z opisem - dla przykładu - masakry w Nalibokach. Inne są liczby, ale też inny jest ogólny wydźwięk tej zbrodni. W historiografii antysemickiej dowiadujemy się, że to "zbrodnia żydowska", choć dowodził oddziałami Paweł Gulewicz (Białorusin) a Żydzi biorący udział w masakrze nie stanowili nawet 20% wszystkich partyzantów. Jednak antysemita nadal nazywałby to "zbrodnią żydowską" nawet wtedy gdyby wśród ogółu partyzantów był tylko jeden pochodzenia żydowskiego.
Innym znanym faktem jest ten, że Żydzi polscy byli proporcjonalnie najbardziej represjonowaną przez NKWD grupą obywateli polskich. Co czwarty obywatel polski wywieziony na wschód był pochodzenia żydowskiego. I tutaj kolejna ciekawostka - w procesie wskazywania Sowietom Żydów do wywózki gorliwie pomagali przedstawiciele polskich władz lokalnych. Analogicznie było później ze współpracą sołtysów i wójtów w procesie wyszukiwania i wyłapywania Żydów przez Niemców, co potwierdzają badania wymienionego już profesora Grabowskiego.
Naukowcy opierają się więc na udokumentowanych faktach, natomiast antysemici jak zwykle tworzą swoją antyżydowską mitologię, a dokumenty, archiwa, materiały przeważnie uważają za sfabrykowane i sfałszowane.
Czy niektórzy Żydzi współpracowali z Sowietami? To jest jasne jak słonce. Tak jak to, że niektórzy polscy chłopi czy niektórzy polscy Białorusini współpracowali z Sowietami. Dlaczego część Żydów z Kresów z nadzieją przyjęła wejście Armii Czerwonej na ziemie polskie? Tutaj trzeba odesłać do monografii socjologów, którzy i to zagadnienie rozkładają na czynniki pierwsze, odwołując się oczywiście do genezy i nie zapominając o gęstniejącym w Polsce klimacie antysemickim po śmierci Piłsudskiego, a szczególnie w okresie istnienia OZON-u.
Dlaczego chłopi współpracowali z Sowietami? Tu też przyczyny były złożone, ale np. w dziele wskazywania Żydów do wywózki wielkich dylematów moralnych chłopi nie mieli, bo na Kresach znaczna większość niepiśmiennych lub ledwo-piśmiennych chłopów polskojęzycznych do Żydów odczuwała nienawiść szczerą, dogłębną i wielowiekową ;) Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że nie mniejsza nienawiść do Żydów panowała wśród chłopstwa ukraińskiego, co zaskutkowało w czasie antypolskiego ludobójstwa wołyńskiego, gdzie celem ukraińskich siepaczy byli tak samo Polacy, Żydzi, Ormianie, Cyganie i Grecy.
[170]
Dwa ostatnie akapity swietnie podsumowuja temat, ale to pewnie antysemita pisal...
a ten dalej jak zacieta katarynka pierdzieli o tej narodowosci chlopskiej. Czy ty czlowieku potrafisz napisac jeden post bez tej swojej schizofrenicznej mani przesladowczej dotyczacej osob pochodzenia wiejskiego/chlopskiego?
Dzieki twojemu stylowi twoje wpisy sa tak samo wiarygodne jak wpisy ZuluGuli, ten sam poziom smiesznosci.
To się nazywa selektywne interpretowanie historii. W końcu - jak fakty na coś ewidentnie wskazują, a my je interpretujemy na niekorzyść określonej grupy - jesteśmy antysemitami. Gdy natomiast wali się w bęben krzycząc "mordercami byli polacy" - to już prawda, która nas oczyszcza, a nie szczegóły, o których można ewentualnie wspomnieć.
Nic w tym nowego, że uznaje się jedynie swoją linię ideową pisania historii, niektórym faktom lepiej po prostu zamknąć usta. Podobnie było zresztą po wydaniu np. "Czarnej księgi komunizmu", która nagle zelektryzowała środowiska lewicowe do gorliwego ataku na autorów. Podobnie zresztą w przypadku książek krytykujących rewolucję liberalną (francuską).
Teraz piewcy miłości i tolerancji każą nam wielbić żyda, przyjąć postawę filosemicką, nie neutralną, mam żydów wynosisz ponad. Równie to chore i spaczone co antysemityzm, tylko skierowane w drugą stronę - równie spaczona ideologia, deifikująca prawie człowieka, do tego nie za to jaki jest, a kim jest.
Tacy antypoloniści oczywiście wszelkie grzechy na poczet "polaków" przyjmują a prior, chcą, żeby o nich mówiono, natomiast wszelkie potwierdzone fakty historyczne o znacznym udziale żydów w aparacie opresji odrzucają ruchem jednej ręki, a ich argumentem jest błąd logiczny - argument ad hominem.
Przecież nie od dziś wiadomo, że jakiekolwiek badania kwestii żydowskiej w innym świetle niż "ofiar nazistów i polaków" są uznawane za zły ton, można nawet stracić za nie stanowisko w PAN :x
To na co zwracają uwagę cudzoziemcy mieszkający w Polsce, to na bardzo specyficzną atmosferę polskich rozmów, gdy temat schodzi na tematy żydowskie. Czyli owe "demony", które przez lata zatruwały nam życie społeczne. Tak jak powiedział Lordpilot, naszym celem jest więc odganianie demonów, odkłamywanie historii, zwalczanie mitologii i zastępowanie jej wiedzą. I nawet bym się specjalnie nie oglądał na innych, na inne narody, bo każdy we własnym zakresie musi dojrzeć do uczciwego rozliczania się z własnej przeszłości. Niektóre inne narody mają w tym temacie znacznie dłuższą drogę przed sobą. Dlatego uważam, że my, Polacy, naprawdę godnie zdajemy ten egzamin z narodowej dojrzałości. Może jeszcze nie tak jak Anglicy, którzy mają niezwykle bogatą literaturę na temat swoich zbrodni w Indochinach i Afryce, i może jeszcze nie tak jak Francuzi, u których przetoczyła się oczyszczającą dyskusja na temat zbrodni w Maghrebie, ale nasze elity są na dobrej drodze by dołączyć naród polski do rodziny dojrzałych narodów europejskich. Demony antysemityzmu, które tak nas straszą na forach polskich, w realu zanikają i miejmy nadzieję, że następne pokolenia nie będą się musiały z tym problemem borykać. Aby tak się stało katharsis jest nieodzowne.
Co zaś się tyczy postawy władz polskich w czasie wojny. Władze londyńskie postępowały bez zarzutu, również dlatego, że dobra reputacja Polski była kluczem do osiągania politycznych celów. Antysemityzm nigdy nic dobrego Polsce nie przyniósł a reputację psuł nam straszliwie, o czym wspominał Jan Nowak-Jeziorański. Do tego do Londynu docierały przerażające informacje o skali szmalcownictwa na ziemiach polskich. W związku z tym zjawiskiem podjęto decyzję o uznaniu szmalcowników za zdrajców Polski i zatwierdzaniu na nich wyroków śmierci.
Jeśli chodzi o medale Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Polacy dostali nieco więcej medali niż Holendrzy. Ale pamiętajmy zawsze o niuansach, bo one są kluczowe dla zrozumienia każdego zagadnienia. Po pierwsze w Polsce mieszkało większość Żydów europejskich. Około 3,5 mln. W Holandii 140 000. Na ziemiach polskich przetrwało 40 000 Żydów (pozostali w głębi ZSRR). W Holandii przetrwało 40 000 Żydów.
Z drugiej strony w Holandii ukrywanie Żyda nie wiązało się automatycznie z karą śmierci dla ukrywającego i jego rodziny. W praktyce Holender przyłapany na ukrywaniu Żyda często kończył pod ścianą albo na stryczku, nierzadko zabijany bez sądu. Z drugiej strony, jak mawia Tewje Mleczarz, w Holandii nie panował taki terror jak w Polsce i atmosfera totalnego zastraszenia społeczeństwa. Z drugiej strony, w Holandii skala społecznego antysemityzmu była bez porównania mniejsza. Z drugiej strony, Żydzi holenderscy w przygniatającej większości byli znakomicie zasymilowani i niespecjalnie wyróżniali się od ogółu.
Czy niektórzy Żydzi współpracowali z Sowietami? To jest jasne jak słonce.
Pewnie, że jasne. Niektórzy współpracowali, tj. cała przedwojenna Komunistyczna Partia Polski była praktycznie partią żydowską. Bezpiekę w Polsce zbudowano na bazie kadrowej żydowskich lojalistów Moskwy z KPP, wyciągniętych z ZSRR i partyzantki sowieckiej. Bo słusznie na kim innym można i należało ją oprzeć jak nie na sowieckich agentach we wrogim kraju, zupełnie wyobcowanych żądnych rewanżu nihilistach przy tym samo-zorganizowanych pierwiastkiem wspólnym - pochodzeniem żydowskim. Zresztą jest to świetnie opisane wraz z liczbami i przykładami w trzecim linku z postu [169] więc daremne moje referaty.
Bierzmy przykład z państwa Izrael i metod, jakie stosują wobec Normana Finelsteina. Ci to są dopiero otwarci na dialog i dyskusję na trudne tematy.
lordpilot napisał:
No to może ja spróbuje: chodzi o to, żeby oswoić "demony przeszłości". Podejść bez kompleksów do ciemnych kart historii swojego kraju.
Otóż to.
W Polsce na ten moment jest to jeszcze niemożliwe, skoro w niektórych kręgach dyskutuje się wciąż jeszcze nie o walorach artystycznych "Pokłosia", tylko o tym czy taki film w ogóle miał prawo powstać. Czy można pokazać złych Polaków, Polaków antysemitów.
I znowu: właśnie.
Tlaocetl napisał:
No dobra, ale przecież nie tylko takie filmy w Polsce powstają. Są i te sławiące nas jako zbawców Europy i świata, pierwsze z brzegu: "Odsiecz wiedeńska", "Wojna 1921", "Wałęsa". To o co ten ból dupy.
Również o tym pisałem w odpowiedzi na argument, że media, kino etc. serwują nam jednoznacznie negatywny obraz Polski i Polaków. Problem polega na tym, że za tego rodzaju tematy o posmaku patriotycznym biorą się często, jak widać, ludzie niezbyt utalentowani, więc artystyczne efekty ich pracy są raczej mizerne. Bo wielowymiarowość postaci i wykreowanego świata jest bardziej atrakcyjna jako materia dzieła sztuki i bardziej interesuje zdolnych twórców niż kreślenie bałwochwalczej laurki.
MANOLITO napisał:
przypominam nasze stosunki to nie są tylko polsko żydowskie, ale też żydowsko polskie - one nie są jednowymiarowe, między nami bywało różnie
Oczywiście. Moim zdaniem o złych Żydach trzeba mówić głośno i śmiało - podobnie jak o złych Polakach, Ukraińcach, Rosjanach etc. Problemem pewnych osób w tym wątku są jednak klapki na oczach, które nie pozwalają dostrzec, że w niektórych przywoływanych tutaj dziełach pokazuje się nie tylko złych Polaków i dobrych Żydów, ale też dobrych Polaków i złych Żydów. Reagują jak tresowany pies: "O, w tym filmie byli źli Polacy! To szmira! Kłamstwo! Żydowska propaganda! Komunistyczne kalumnie! Historyczne przekłamanie!". I tak w koło Macieju.
secretservice napisał:
Jest coś takiego jak ton poprawności politycznej i bywa on tak patetycznie wzniosły, że zwykli ludzie do niego nie sięgają.
Oczywiście. Dlatego nie pisałem tylko o oficjalnym dyskursie ("rozliczenia", przeprosiny, rozprawy naukowe), ale też o rozmowach ze zwykłymi ludźmi i świecie kultury czy popkultury.
Więc być może "normalny" Niemiec dozna wielu wzruszeń na wspomnienie o pomordowanych przez dziadka, to jednak żadnego poczucia winy mieć nie będzie, bo niby czemu miałby mieć? Każda ludzka jednostka może odpowiadać bezpośrednio tylko za swoje własne czyny.
No i o to właśnie chodzi. Ja nie czuję się winny z powodu tego, że Polacy zamordowali Żydów w Jedwabnem. To nie ja dokonałem tej zbrodni. I dlatego mogę o tym mówić otwarcie. I oglądać bez poczucia wstydu "Pokłosie". Ale są ludzie, którym, jak widać, takie filmy cholernie przeszkadzają, bo uderzają w czułą nutę narodowych kompleksów, bo burzą obraz kryształowo czystego Polaka, który ZAWSZE jest tylko ofiarą, a NIGDY katem.
Możemy się spierać, ilu jest tych "zakompleksionych" (cudzysłów umyślny, bo nie chodzi o zwykłe "kompleksy") Polaków. Ale wystarczy sobie przypomnieć, jaką burzę wywołało "Pokłosie", żeby dojść do wniosku, że wcale niemało. A skoro inne narody rzeczywiście, jak zdajecie się sugerować, nie potrafią sobie poradzić ze swoimi demonami, to czy np. ekipy filmowe, które kręcą filmy poświęcone właśnie tymże demonom (Holocaust, rasizm, tortury w więzieniach etc.), spotkają się w swoich krajach z równie gwałtownym ostracyzmem, co chociażby realizatorzy "Pokłosia"?
Ja myślę, że w środowiskach antysemickich tak gwałtowna reakcja na "Pokłosie" oraz na naukowe publikacje dotyczące zagadnienia wynikała po części z faktu, że ci ludzie coś mają pod paznokciami, ale nauczeni zostali by wszystkie tego rodzaju brudy zamiatać pod dywan. Dlatego cytując naszego poetę (oczywiście żydowskiego pochodzenia :D) można powiedzieć, że "skalane są ich dusze".
Jeśli chodzi o Niemców. Poznałem dziwnie wielu młodych Niemców na antypodach. Wszyscy wykształceni, otwarci na świat, liberalni, ale i u nich w temacie Holocaustu dostrzegłem tę skazę, ten kompleks, to poczucie wstydu i winy, które powodowało, że "z pewną taką nieśmiałością" o tym gotowi byli rozmawiać. Ale w odróżnieniu od polskich antysemitów bez jakiejkolwiek agresji czy skłonności do wypierania się. U tychże Niemców element "poprawności politycznej" był niesamowicie silnie zakorzeniony. Mieli na przykład swoje słowa-tabu, co było naprawdę niezwykłe. Nawet niewinnie wypowiedziane słowo "blitzkrieg" u mojego przyjaciela wywołało odruch protestu? oburzenia? zakłopotania? O ile rozumiem ideę wprowadzenia poprawności politycznej do oficjalnego dyskursu społecznego, o tyle uważam, że są granice absurdu, których chyba nie ma sensu przekraczać. U poznanych przeze mnie Niemców w każdym przypadku widziałem ten zaprogramowany opór, jakąś niepewność i usztywnioną postawę. Może nawet strach. Ale tak jak mówię, mimo takiego kulturowego uwarunkowania nie było w nich nigdy agresji ni wyparcia ani potrzeby by coś zafałszowywać, wybielać albo całkowicie przemilczać.
Skąd się wzięło "Pokłosie"? Powiedzmy wprost. Gdyby z pomroki dziejów, za sprawą pojedynczego historyka nie objawiło się nagle Jedwabne, trzeba by Jedwabne wymyślić pod inną szerokością geograficzną (polską) z jeszcze bardziej mglistych i mniej pasujących do siebie elementów. Na zasadzie wielu uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych powstał u nas taki oto zaczadzony klimat, że podobne niewyjaśnione incydenty przerabia się w banialuki historyczne i polityczne, a dalej już się samo kręci (także filmowo). Jedwabne to nic innego jak kij, który trzeba było wynaleźć, by uderzyć niepokajanego Polaka. Gdyby istniał problem zorganizowanych przez Polaków mordów na Żydach to by istniał wcześniej. Ale nie istniał. On został wytworzony pod postacią niewyjaśnionych czynów kryminalnych pojedynczych osób, pod panowaniem obcej władzy wojskowej i administracyjnej założenia mordującej tą właśnie ludność w tym właśnie czasie, wcześniej zresztą kolaborującą z kolejnym polskim okupantem. Jedwabne to wymysł szyty tak grubymi nićmi, że mógł się zakorzenić właśnie tylko w Polsce zamieszkanej przez 97% stuprocentowych Polaków.
Nie ma miejsca w Polsce na akceptowalną fantastykę w temacie historycznych półprawd, półkłamstw i urabiania wszystkich w pojedyncze wydarzenia pojedynczych przestępców. Najpierw trzeba je dokładnie zbadać, wyjaśnić, puścić w obieg edukacji, potem ewentualnie uprawiać dowolne fiksacje w temacie.
Ahsawer - które to środowiska antyżydowskie tak gwałtownie zareagowały? rozumiem, że każdy kto broni naszego dobrego imienia należy pewnie do tego środowiska?
po drugie, nie wiem, może osobiście przeglądałeś te archiwa NKWD, ale z tego co mi wiadomo to taki Davies pisze, że żydzi tak byli skuteczni we współpracy z wyżej wymienioną instytucją, że nasze podziemie musiało tworzyć partyzantkę na terenach zajętych przez sowietów dopiero po inwazji Niemiec w 41 - pisze, że ten schemat gdzie wszędzie żydzi byli ofiarami nie sprawdzał się na Wschodzie dawnej Rzeczypospolitej - tam występowali w roli konfidentów i współsprawców - historia polsko żydowska nie kończy się też na drugiej wojnie światowej z jednej strony mamy pogrom kielecki, a z drugiej strony terror nadreprezentacji żydów w komunistycznej bezpiece, który to pochłonął w sumie około 40 000 ofiar (np. w gliwicach większość dyrektorów departamentu bezpieki była żydami)
po trzecie antysemityzm był powszechny, amerykanie i brytyjczycy byli antysemitami, do tego stopnia, że nigdy nie podnosili ich kwestii, byle tylko nikt nie pomyślał, że wojna toczy się dla sprawy żydowskiej - antysemityzm to nie jest wyłącznie domena ksenfobów i faszystów, antysemityzm może być logiczny i racjonalny - żydzi nie są święci i antysemityzm Palestyńczyków nie wziął się z powietrza - bo jak ich tu szanować, gdy niszczą budynek fundamentów pełen kobiet i dzieci, bo być może tam przebywa jakiś terrorysta.
generalnie nie byliśmy większymi antysemitami, niż żydzi polakożercami.
Kilkoma ostatnimi postami Ahaswer i MANOLITO "pozamiatali", więc chyba czas na podsumowanie.
40 ważnych rzeczy, których się dowiedziałem w tym wątku, czyli dlaczego warto brać udział w dyskusjach internetowych:
1. W annałach polskiej kinematografii nie ma filmów, które w dobry sposób ukazują postać Polaka.
2. Żydzi, którzy posiadali własne folwarki w I p. XX wieku i samodzielnie zajmowali się pracą na roli, to (filmowa czy literacka) fikcja, ponieważ "Żydzi żadnych gospodarek w Polsce nie mieli".
3. Po roku 1945 "Polska nie istniała".
4. Gdybym zobaczył, że ktoś strzela w okna budynku pełnego niewinnych ludzi, to sam bym wziął jakąś sztachetę i ruszył "pałować" mieszkańców tego budynku, bo to naturalny ludzki odruch.
5. To Żydzi, a nie Rosjanie, zabili Polaków w Katyniu.
6. Zabicie Żyda, który popierał komunistów, jest "czynem bohaterskim".
7. Polacy lubili Żydów z czasów II wojny światowej, a nie cierpią dzisiejszych Żydów (i to jest wina tychże właśnie Żydów).
8. Media karmią Polaków nienawiścią do innych nacji, a także do samych siebie.
9. Żaden naród na świecie (oprócz Polaków) nie tworzy filmów, w których przedstawiciele tegoż narodu ukazywani są w sposób negatywny.
10. Ludzie, którzy uznali "Pokłosie" za ważny film, to przedstawiciele gatunku homo sovieticus, więc powinni "oddać polskie obywatelstwo".
11. "Czas Apokalipsy" to słaby film.
12. W Polsce jest Żydom tak dobrze, że wciąż się tu "garną" i nigdy stąd w popłochu nie wyjeżdżali, a zatem musimy uważać, bo zniechęceni niepowodzeniami w Strefie Gazy mogą się połakomić na terytoria polskie.
13. Żydzi to "polakożercy".
14. Zachodnia elita intelektualna uważa, że nie było niemieckich obozów zagłady; były za to polskie obozy zagłady.
15. Tuwim nie zasługuje na miano polskiego poety czy na miano Polaka, ponieważ popełnił kilka wierszy w duchu usłużnego socjalizmu i był pieszczochem systemu; podobnie ma się sprawa z anty-Polką, czyli Wisławą Szymborską.
16. "Pokłosie" to film science-fiction.
17. Żadnych pogromów Żydów nie było, albowiem takie wypadki, jak np. spalenie 300 osób w stodole lub zabicie 37 osób jednego dnia w jednym mieście, to zaledwie "incydenty", które najprawdopodobniej w ogóle nie miały miejsca.
18. Historycy IPN-u, którzy zgromadzili zeznania świadków i dokumenty dotyczące rzekomych pogromów, albo zwyczajnie kłamią, albo wzięli fikcję za fakty.
19. Na temat tzw. pogromów nie ma żadnych dokumentów, nie ma też żadnej "sensownej liczby rzekomych zgonów", bo wszelkie informacje o zabijaniu Żydów oparte są tylko i wyłącznie na jakichś plotkach.
20. 99% Raziela albo 50% secretservice = 37% IPN-u lub 29% Paczkowskiego.
21. Uzasadnieniem wszelkiego antysemityzmu jest biblijna fraza "po owocach ich poznacie".
22. Prawdziwi Polacy nie byli komunistami, bo jak komuna, to żydokomuna!
23. W Polsce najlepszy sposób na zrobienie kariery to obsikanie flagi.
24. Panuje powszechne przekonanie, że patriota jest gorszy od pedofila.
25. Goście weselni broniący się przed agresywnymi Cyganami przypominają Polaków broniących się przed propagandą żydowską.
26. W Polsce nie ma już elity intelektualnej; wszystkie osoby zasługujące na przynależność do takiej grupy zostały zabite w Katyniu.
27. Prawdziwy patriota pisze słowo "Polak" małą literą ("polak").
28. Prawdziwym Polakiem (a nie tylko jakimś "prawdziwym polakiem") jest się wtedy, kiedy ma się takie poglądy, jak Raziel.
29. Najlepiej byłoby dla polskiej kultury, gdybyśmy wprowadzili w naszym kraju reglamentacyjny system północnokoreański w zakresie kolaudacji treściowej dzieł z różnych dziedzin sztuki.
30. Jan Nowak Jeziorański nie ma racji, przeciwstawiając patriotyzm nacjonalizmowi.
31. Obelgi "Ty Żydzie!" i "Ty pedale!" nie mają jednoznacznie negatywnego wydźwięku: druga ma, owszem, charakter zniewagi, a pierwsza jest tylko "spostrzeżeniem" lub "uwagą".
32. Film "Pokłosie" przypomina serial "American Horror Story".
33. Mistrzowie polskiego kina nie interesują się tematami patriotycznymi, bo chcą się przypodobać lobby żydowskiemu.
34. Augustynizm i tomizm to niemal synonimy.
35. Prawdziwa nazwa "Gazety Wyborczej" to "Gazeta Gównoborcza".
36. Niemcy podświadomie wierzą, że to Polacy wymordowali Żydów.
37. 30-letnie feministki wierzą, że wszyscy mężczyźni są z natury homoseksualistami.
38. Za podejmowanie badań poświęconych szkodliwym działaniom Żydów można stracić stanowisko w Polskiej Akademii Nauk.
39. Zajścia w Jedwabnem to nie pogrom, tylko "niewyjaśniony incydent" i "niewyjaśniony czyn kryminalny pojedynczych osób".
40. W czasie rzekomych pogromów to Żydzi mordowali Polaków.
I tylko jedna kwesta pozostała wciąż dla mnie nierozstrzygnięta: czy Karol Świerczewski był Żydem? Może jednak warto kontynuować dyskusję w tym wątku, żeby tę zagadkę rozwikłać?
[182] Zaraz Ci napisza ze Davies to Polonofil i jego zdanie sie w tym temacie nie liczy :)
Bukary - ale temu Razielowi to już mógłbyś dać spokój :D
Tuwim nie zasługuje na miano polskiego poety czy na miano Polaka, ponieważ popełnił kilka wierszy w duchu usłużnego socjalizmu i był pieszczochem systemu; podobnie ma się sprawa z anty-Polką, czyli Wisławą Szymborską.
Zaraz, zaraz. Ale to przecież twój kompan Ahaswer pisał, że gdy żyd wstępował do UB, to przestawał być żydem. Więc mi chyba wolno uważać, że Polak wysługujący się stalinowskiemu reżymowi przestaje być Polakiem.
Jeszcze mi się taki śmieszny cytat przypomniał z Rothbarda. Żyda, a jakże :D.
W kontekście tropicieli antysemityzmu wśród neokonów:
Anti-anti-Semitism has exploded, turned on itself, shattered into a thousand pieces. Look, the time has come to stipulate that every single person in the world, nay in the entire universe, Jew or Gentile, is an anti-Semite. And then let’s forget the whole thing.
twój kompan Ahaswer pisał, że gdy żyd wstępował do UB to przestawał być żydem
Oto potęga intelektualna antysemitów znana z każdej z nimi dyskusji. To nic, że nic takiego nie napisałem, a sensu tego co napisałem antysemita zrozumieć nie może, bo były to zdania wielokrotnie złożone, ale urok "interpretacji" pozostaje. Zresztą Bukary już na to zwracał uwagę kilka razy w tym wątku, że jeden z drugim albo przeinaczają jego słowa, albo mu coś wręcz imputują.
Ja bym chciał zobaczyć 40 analogicznych punktów jakiegoś antysemity, bo byśmy przekonali się jak wiele wyczytał w tym wątku treści, które tu nigdy nie zostały sformułowane.
Mając takie ograniczenia intelektualne antysemici po prostu są skazani na bycie na marginesie, bo każde szanujące się środowisko wstydziłoby się legitymizować ich poglądy i wypowiedzi. Dlatego wśród elit antysemitów prawie nie ma, albo swoich uprzedzeń siłą instynktu samozachowawczego nie upubliczniają.
Zenzibar napisał:
Zaraz, zaraz. Ale to przecież twój kompan Ahaswer pisał, że gdy żyd wstępował do UB, to przestawał być żydem. Więc mi chyba wolno uważać, że Polak wysługujący się stalinowskiemu reżymowi przestaje być Polakiem.
Pytasz mnie o pozwolenie? Oczywiście, że wolno ci tak uważać! Wolno ci też np. uważać, że Miłosz nie powinien być pochowany na Skałce, że nie należy czytać w szkole opowiadań Borowskiego-komucha, powieści Andrzejewskiego-komucha lub wierszy Gałczyńskiego-komucha, że "Trans-Atlantyk" to skandaliczny wyraz zdrady sprawy polskiej i że bywalec paryskich burdeli, Wyspiański, nie powinien otrzymywać od Kościoła zleceń na witraże!
Pozostałe prośby o pozwolenie na śmiałe wyrażanie patriotycznych poglądów kieruj do "mojego kompana" Ahaswera, skoro uczyniłeś jego rozumowanie podstawą wyborów dokonywanych we własnym sumieniu.
Ja już nawet nie chcę w tym wątku rozwodzić się nad zagadnieniem, na ile ludzie żydowskiego pochodzenia służący władzy komunistycznej reprezentowali jakkolwiek pojmowany żywioł żydowski czy kulturę żydowską. Reprezentowali raczej internacjonalną ideologię bolszewicko-radziecką, w największym jednak stopniu bazującą na kulturze i tradycji rosyjskiej. To nawet nie byli bundowcy, a tym bardziej syjoniści, zaś od religii żydowskiej (będącej istotnym składnikiem kultury, tradycji i obyczajowości żydowskiej) się odwrócili.
Faktycznie, chyba me chłopskie geny nie pozwalają mi na zrozumienie głębi twej myśli.
Wolno ci też np. uważać, że Miłosz nie powinien być pochowany na Skałce, że nie należy czytać w szkole opowiadań Borowskiego-komucha, powieści Andrzejewskiego-komucha lub wierszy Gałczyńskiego-komucha, że "Trans-Atlantyk" to skandaliczny wyraz zdrady sprawy polskiej i że bywalec paryskich burdeli, Wyspiański, nie powinien otrzymywać od Kościoła zleceń na witraże!
A co ma piernik do wiatraka? Większość wybitnych artystów to kanalie, ale to chyba nie powinno rzutować na ich twórczość. Być może uważasz inaczej, ale takie jest moje zdanie.
Zenzibar, ależ oczywiście, że ni w ząb nie jesteś w stanie sensu tych słów zrozumieć. Zawsze, jak się na Ciebie natykam, to widzę, że Ty ciągle czegoś nie rozumiesz. Tak już po prostu masz, taki Twój los i taka Twoja specyfika. Nie możesz mieć do mnie o to pretensji, bo ja z tymi Twoimi ograniczeniami nie mam kompletnie nic wspólnego. Tłumacząc swój niski poziom wyedukowania najwyżej możesz twierdzić: "nauczyciele się na mnie uwzięli".
Większość wybitnych artystów to kanalie
Czy Zenzibar [16] - narodowość chłopska jest u szczytu swoich możliwości, czy może jeszcze podkręcić obroty?
1. W annałach polskiej kinematografii nie ma filmów, które w dobry sposób ukazują postać Polaka.
po 2000 r? podaj tytuły
2. Żydzi, którzy posiadali własne folwarki w I p. XX wieku i samodzielnie zajmowali się pracą na roli, to (filmowa czy literacka) fikcja, ponieważ "Żydzi żadnych gospodarek w Polsce nie mieli".
mieli
3. Po roku 1945 "Polska nie istniała".
prawda
4. Gdybym zobaczył, że ktoś strzela w okna budynku pełnego niewinnych ludzi, to sam bym wziął jakąś sztachetę i ruszył "pałować" mieszkańców tego budynku, bo to naturalny ludzki odruch.
fantazjujesz
5. To Żydzi, a nie Rosjanie, zabili Polaków w Katyniu.
bd
6. Zabicie Żyda, który popierał komunistów, jest "czynem bohaterskim".
wtedy? tak.
7. Polacy lubili Żydów z czasów II wojny światowej, a nie cierpią dzisiejszych Żydów (i to jest wina tychże właśnie Żydów).
kewstia gustu i preferencji
8. Media karmią Polaków nienawiścią do innych nacji, a także do samych siebie.
do samych siebie ? hmm... cos w tym jest , ale raczej to pogarda do bycia polakiem
9. Żaden naród na świecie (oprócz Polaków) nie tworzy filmów, w których przedstawiciele tegoż narodu ukazywani są w sposób negatywny.
coz to rzadkosc, moze podaj pare tytułów
10. Ludzie, którzy uznali "pokłosie" za ważny film, to przedstawiciele gatunku homo sovieticus, więc powinni "oddać polskie obywatelstwo".
nie takie indywiduua maja polskie obywatelstwo :)
11. "Czas Apokalipsy" to słaby film.
mnie nudzil, ale zly nie byl
12. W Polsce jest Żydom tak dobrze, że wciąż się tu "garną" i nigdy stąd w popłochu nie wyjeżdzali, a zatem musimy uważać, bo zniechęceni niepowodzeniami w Strefie Gazy mogą się połakomić na terytoria polskie.
?????
13. Żydzi to "polakożercy".
coz nie lubia nas
14. Zachodnia elita intelektualna uważa, że nie było niemieckich obozów zagłady; były za to polskie obozy zagłady.
powoli sie do tego przekonuja
15. Tuwim nie zasługuje na miano polskiego poety czy na miano Polaka, ponieważ popełnił kilka wierszy w duchu usłużnego socjalizmu i był pieszczochem systemu; podobnie ma się sprawa z anty-Polką, czyli Wisławą Szymborską.
kwestia sporna co do szymborskiej ale co do tuwima to raczej nie
16. "Pokłosie" to film science-fiction.
bez science
17. Żadnych pogromów Żydów nie było, albowiem takie wypadki, jak np. spalenie 300 osób w stodole lub zabicie 37 osób jednego dnia w jednym mieście, to zaledwie "incydenty", które najprawdopodobniej w ogóle nie miały miejsca.
taaa ale odnoszenie tego do holocaustu i stawianie rownosci jest lekka przesada
18. Historycy IPN-u, którzy zgromadzili zeznania świadków i dokumenty dotyczące rzekomych pogromów, albo zwyczajnie kłamią, albo wzięli fikcję za fakty.
ofc ze to bzdura
19. Na temat tzw. pogromów nie ma żadnych dokumentów, nie ma też żadnej "sensownej liczby rzekomych zgonów", bo wszelkie informacje o zabijaniu Żydów oparte są tylko i wyłącznie na jakichś plotkach.
po tylu latach ciezko podac dokladna liczbe, i ona puchnie w miare uplywu czasu
20. 99% Raziela albo 50% secretservice = 37% IPN-u lub 29% Paczkowskiego.
to juz wyzsza matematyka ala Bukary
mam dosc :)
ja wpadlem tylko nadmienic, ze czas apokalipsy to wybitny film, prosze sie nie zapedzac
Belert napisał:
po 2000 r? podaj tytuły
Niech pomyślę... Np. "Pokłosie". Józek i ksiądz proboszcz to wręcz kryształowe postacie.
A inne? Wybieraj, bo jest z czego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_filmy_kinowe_od_1998_roku
mieli
Według autora wątku: nie mieli (wypowiedź nr 1).
prawda
Rozumiem więc, że np. wiersze Herberta to powstawały w Kraju Nadwiślańskim?
fantazjujesz
Ja? Chyba autor wątku (w wypowiedzi nr 4):
jakbys stal pod budynkiem w ktorym [wpisz dowolna narodowosc] przetrzymuje i morduje dzieci a razem z Toba stoi armia i wali z karabinow w okna to sam bys [dowolna narodowosc] palowal
wtedy? tak.
A więc jednak zabicie Żyda, który popierał komunistów, jest "czynem bohaterskim"? Co to znaczy "wtedy"? Dodam tylko, że genialnemu autorowi tej złotej myśli nie chodziło o zabicie komunistycznego żołnierza w czasie walki, ale o pospolite morderstwo w ramach pogromów. Innymi słowy, zabicie "wtedy" Żyda w czasie pogromu na terenie zajętym przez ZSRR było "czynem bohaterskim". Już pomijam nawet fakt, że to bardzo po chrześcijańsku jakiekolwiek morderstwo nazywać "bohaterskim".
do samych siebie ? hmm... cos w tym jest , ale raczej to pogarda do bycia polakiem
Jakież to media propagują pogardę "do bycia Polakiem"?
coz to rzadkosc, moze podaj pare tytułów
Już padały w tym wątku. Czytaj uważniej.
???
To był niemal dosłowny cytat z wypowiedzi twojego poplecznika (nr 14), więc nie wiem, czemu się dziwisz.
coz nie lubia nas
No tak. Argumentacja godna Cycerona.
coz nie lubia nas
Cieszę się, że w końcu ustaliliśmy, że Tuwim nie jest Polakiem. :)
ale odnoszenie tego do holocaustu i stawianie rownosci jest lekka przesada
Podaj jakiś przykład tego, że ktoś w tym wątku zrównywał pogromy Żydów z Holocaustem.
ofc ze to bzdura
Tak? Powiedz to osobom, które negują poprawność i wiarygodność jakichkolwiek opracowań poświęconych pogromom. Znajdziesz kilku takich osobników w tym wątku.
to juz wyzsza matematyka ala Bukary
E, nie przesadzaj: to proste! Np. secretservice twierdził (wypowiedź 142), że w kierownictwie MBP było 50% Żydów, a badania IPN-u pokazują, że było ich maksymalnie 37%, zaś badania prof. Paczkowskiego - że 29%. To jednak nie jest takie trudne do zrozumienia, prawda? Zresztą różnice procentowe są tutaj niewielkie, więc to równanie jest w miarę poprawne. ;)
twostupiddogs --->
Proponuję zakończyć ten wątek tak:
https://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
To naprawdę znakomite podsumowanie wątku. Jakby Tuwim wstał z grobu, przeczytał to wszystko i napisał ostatni post. ;)
Słusznie czas na podsumowanie.
40 (no dobra aż tyle mi się nie chciało) ważnych rzeczy, których się dowiedziałem w tym wątku:
1. Polacy byli pogromcami Żydów. Prawdopodobnie całe wieki w wielkiej konspiracji przygotowywali plan ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Żydzi natomiast całe wieki nieświadomi krwiożerczego polskiego i katolickiego planu osiedlali się właśnie pośród polskich sąsiadów niewrażliwi na europejską tolerancję. Jak wiemy z kronik pośród mitycznej eurotolerancji, parady gejów kroczyły po Amsterdamie od trzynastego wieku, a Ryszard Lwie Serce prowadził krucjaty w muzułmańskiej dzielnicy Londynu.
2. Były także jednostki (dziesiątki tysięcy udokumentowanych osób) które Żydom pomagały, ALE ... (dowolna tyrada o antysemitach, żydożercach, pogromcach, miejsach kaźni i zbrodniczo niewprawionych widzach, którym film "Pokłosie", się nie podobał).
3. Polski film jest szczególnie dobry, jeśli zbiera dobre recenzje za granicą.
4. Wybitne (czyli doceniane za granicą), są tylko polskie filmy o Żydach w czasach apokalipsy. Z reguły każdy taki film. Inne to dno i nie znajdują tam zainteresowania. Jest to przypadek.
5. Filmy o chwalebnych polskich czynach i bohaterach nie mają racji bytu, póki wpierw nie ubabramy ich fantastycznym guano. W ogóle nie da się napisać dobrego scenariusza do takich filmów.
6. Wszyscy ludzie z natury są dobrzy, większość Polaków z natury jest zła, szczególnie knują przeciwko jednej nacji.
7. Nie ma czynów kryminalnych wobec Żydów. Każdy czyn kryminalny wobec Żyda to po pierwsze antysemityzm, po drugie antysemityzm, po trzecie ewentualnie kradzież, rozbój czy morderstwo.
8. W Polsce powojennej nie było Żydów. Żydom zawdzięczamy większą część naszej kultury, szczególnie najlepszą częścią naszej kultury jest kultura doceniana za granicą.
9. W Polsce powojennej panowała ogólna wolność i bezprawie. Mimo iż w pewnym mieście stacjonowało kilkuset ubzrojonych żołnierzy i funkcjonariuszy bezpieki, doszło tam spontanicznie do masowych linczów. Część Żydów zastrzelono, zapewne organy bezpieczeństwa uczyniły to dla ich bezpieczeństwa.
10. Bycie Żydem jest obelgą gorszą niż bycie "Pedałem". Za radą łowców antysemitów, najlepiej dla Żyda być zakamuflowanym Żydem. Nazywanie Żyda Żydem jest krytycznym stadium antysemityzmu.
11. Polski internet jest antysemicki. Polacy brzydzą się Facebookiem.
12. Antysemityzm jest równoznaczny z byciem mordercą, pochwalaniem morderstw.
13. Polacy zamęczyli niemieckie dzieci pod Cedynią - autora tych słów, czyli nieskrępowanego ignoranta zarówno w wydawaniu opinii jak i treści tych opinii można tylko podziwiać, bynajmniej nie krytykować.
14. Propagandzistów stalinowskich trzeba podziwiać, bo potem zarzucili swoją propagandę (już za Gomułki).
15. Zbieżne zdanie wszystkich znajomych kogoś tam są dowodem na to, że wszyscy nieznajomi plotą bez sensu i są z gruntu antysemitami.
16. Antysemityzm jest zły. Ale polski antysemityzm jest najgorszy.
17. Polska po wojnie była suwerenna. Premierem został Mikołajczyk, prezydentem Anders, wojsko, policja i słuzby bezpieczeństwa były zdominowane przez weteranów spod Monte Cassino.
18. Stalinowska bezpieka w Polsce nie była zdominowana przez polskich i sowieckich komunistów w zdecydowanej większości pochodzenia żydowskiego. Ci postanowili zostać dobrymi Polakami, zmienić nazwiska na polskie (w ramach zalecenia z Moskwy, ale to szczegół) i zgotować swoim nowym pobratymcom kaźń na miarę drugiego Katynia. Uznani historycy amerykańscy (pochodzenia...) uznali to za uzasadnione, albowiem inaczej AK miała zgotować ocalałym Żydom kolejne piekło.
19. Żyd rzekomo jest jakimś podczłowiekiem wyzutym z ludzkich uczuć, tożsamości, korzeni, poczucia wspólnoty, doświadczeń, przeszłości. Da się go dowolnie uformować, albo formuje się sam zależnie od tego komu służy. Jak niewierzący, to w ogóle nie jest i nigdy nie był Żydem.
20. Narodowość i pochodzenie jest ledwie kwestią deklaratywną. Tak zarządził GUS.
21. Komunizm w Polsce zaprowadzali Polacy. Chcieli go ponieść także na wschód, ale Piłsudski przegrał bitwę znaną jako "Cud pod Moskwą" po błyskotliwym manewrze Tuchaczewskiego.
22. Niemcy to wstydliwi ludzie. W czasie wojny napadli ich Naziści, należy im się nasze głebokie współczucie.
23. Polska 22 czerwca 1941 roku zaatakowała ZSRR (druga próba eksportu komunizmu). 10 lipca 1941 roku wreszcie postanowiła mordować Żydów. Nie wiadomo dlaczego akurat w tym momencie. Zbudowała znany obóz zagłady w radzieckiej miejscowości Jedwabne zapoczątkowując Holocaust.
24. Adam Michnik to ostatni potomek rodu Piastów.
Sorry, więcej mi się nie chce.
Bukary : Rozumiem więc, że np. wiersze Herberta to powstawały w Kraju Nadwiślańskim?
Tak ale z nazwa polska rzeczypospolita ludowa czy jakos tak
22. Niemcy to wstydliwi ludzie. W czasie wojny napadli ich Naziści, należy im się nasze głebokie współczucie. cool bro
24. Adam Michnik to ostatni potomek rodu Piastów. i tych no merownigow
Boże, co mnie podkusiło aby napisać
Ja bym chciał zobaczyć 40 analogicznych punktów jakiegoś antysemity, bo byśmy przekonali się jak wiele wyczytał w tym wątku treści, które tu nigdy nie zostały sformułowane.
Byli też tacy, którzy doszukiwali się spisku, według którego żydzi mieli współpracować z polskimi chłopami:
https://www.youtube.com/watch?v=KgPQCrdgaq0
Chyba nieco prawdy musi w tym być, skoro Skalski wywodził się ze stanu szlacheckiego...