Sewastopol: Infiltracja - recenzja gry znanej jako Obcy: Izolacja
Ciekawi mnie te rozdźwięk pomiędzy ocenami różnych serwisów/blogerów/graczy. Część osób grą się zachwyca, część zaś mówi, że jest zwyczajnie średnia. Może te średnie oceny wynikają z tego, że ktoś jest słabym graczem?
Ciezko powiedziec, moze niektorzy oczekiwali niewiadomo czego a dostali tylko swietna gre.
Inna sprawa ze niedawno przeszedlem gre i zaden z minusow z GOLowej recenji nie ma przelozenia na moje doswiadczenia z gra.
Gra nie jest idealna, ma swoje problemy, nie kazdemu tez musi odopowiadac backtracking i wynikajacy z niego czas potrzebny na przejscie gry.
Mnie gra kupila klimatem i swiatem prawie idealnie odzwierciedlajacym to co widzialem na ekranie podczas ogladania filmu. Polecam material na PC Gamerze pokazujacy jak wiernie oddano Nostromo z DLC by zdac sobie sprawe ile pracy w to musialo zostac wsadzone.
Dla mnie 9/10.
PS.Niezly spoiler w recenzji bo o tym dowiemy sie dopiero gdzies w polowie gry. :(
spoiler start
korporacja Weyland Yutani stara się, za pomocą zaufanych pracowników i androidów, zachować Obcego do własnych celów,
spoiler stop
Czy ja wiem, czy spoiler...?
Tak było i w 1 i w 2 części filmu, w 3 chyba też, ale moge to wykasować :)
Dla jednym bedzie, dla innych nie.
Ja osobiscie lubie takie niespodzianki, wiec dla mnie osobiscie by byl. :)
ok - zmieniłem ;)
rozdźwięk w ocenach jest chyba po części z powodu poziomu trudności - nie ma złotego środka, jest albo łatwo, albo trudno, i z powodu jej mechanik - wg mnie to gra w starym stylu, nie samograj, jak większość gier dziś...
sam 2 lub 3 razy się zguubiłem i błądziłem po bazie jak za starych dobrych czasów :)
mapa jest w starym dobrym stylu, pokazuje tylko okolicę i punkt docelowy- tak jak powinno być
zgubiłem się gdy trzeba było podjechać taką platformą, a ja próbowałem dostać się do celu pieszo :)
motion tracker pokazywał gdzie iść? jeśli tak, to dobrze, że tego nie odkryłem, bo to byłby idiotyzm ogromny
Bo nie sa dokladne i nie pokazuja dokladnej drogi do celu. Marker nie bierze pod uwage czy cel jest pietro wyzej czy nizej, wskakuje tylko miejsce.
Powoduje to czasem lekkie zamieszanie, ale tylko w paru momentach. Generalnie nie da sie zgubic w pozniejszym etapie jak zna sie juz rozklad stacji.
motion tracker pokazywał gdzie iść? jeśli tak, to dobrze, że tego nie odkryłem, bo to byłby idiotyzm ogromny
>>>
Faktycznie, zielona obwodka na ramce, pokazujaca punkt docelowy, byla nie do odkrycia. Normanie oldschoolowy sekret...
widziałem ramkę, nie skojarzyłem tego z mapą, i to raczej dobrze świadczy, bo ewidentnie jest to idiotyczne ułatwienie, nie mające racji bytu w ogóle... że niby u celu naszego marszu uaktywniał się jakiś beacon, a w motion trackerze był GPS? Bzdury... Popsułoby mi to 1/3 zabawy, dobrze, że zostało sekretem jednak
O wiele bardziej wolę się zgubić i łazić 3 razy dłużej po Sevastopolu niż biec do celu z fantazyjnym wskaźnikiem
edit
i to jest dopiero spoiler warty wykasowania z tych postów :) odradzam każdemu granie z "mapą" w trackerze! :)
to zmień jeszcze ten spoiler o "ksenomorfie" :/
Ciągłe zagrożenie ze strony ksenomorfa w pewnym momencie staje się wręcz męczące, ale nie jest to absolutnie wadą gry.
No jak do cholery nie jest:D skoro Cię męczy jego ciągłe pojawianie się, to znaczy, że gra w jakimś stopniu Ci nie odpowiada.
Mi się już nie chce punktować jeszcze raz wszystkich wad tej gry. Powiem tylko tak, z hard na medium zmieniłem tuż przed buntem. Grę wyłączyłem i odinstalowałem po dostaniu się do rdzenia.
Ktoś najlepiej opisał grę - chodzi w niej o jak najszybsze zlokalizowanie i dostanie się do kolejnego punktu zapisu. Obcy od pewnego momentu zupełnie nie straszy, tylko wkurwia niemiłosiernie.
Dziwi mnie to podejście, że Obcy niby ma straszyć... Może dzieci straszyć, ale jak może straszyć coś, co znamy dobrze z wyglądu, z zachowania, wiemy, że gdzieś jest...? Obcy to "zwierze", jest uciążliwy, ale nie straszny - to nie jest jakiś freddy krueger...
Męczy mnie, ale to jest kwintesencja tej gry - ciągła obecność obcego i niepewność czy zeskoczy do pomieszczenia za chwilę, czy za jakiś czas - to takie "dobre męczenie", bo racjonalnie wynikające z rozgrywki, tak właśnie powinno być
Mogę to jedynie porównać do Silent Hill 2, który mnie tak przygnębiał, że odwlekałem zawsze włączenie tej gry, jak wizytę u dentysty - granie było dla mnie jakąś tam męką, ale jednocześnie bardzo chciałem grać dalej i zagłębiać się w tą historię bo była świetna...
Szkoda tylko, że;
1. alien nie jest zwierzęciem. przynajniej nie w tej grze. Zwierzę połaziłoby trochę i poleciało szukać innego mięsa. Tutaj ten pojebaniec spaceruje do usranej śmierci po 4 pomieszczeniach. Aż się nie ruszysz z miejsca. Wtedy znajduje sobie inne 4 pokoje. Oczywiście 50 m od ciebie.
2. związane z powyższym. Zgodzę się, że niepewność czy obcy zeskoczy tutaj teraz czy za 30 sek jest dobra. Tyle, że tej niepewności w grze brak, bo albo on cały czas chodzi po korytarzu. A jak już wejdzie do szybku, to wiadomo jest, że zaraz zeskoczy. Czasami wręcz lepiej było dać się zabić i od zapisu robić na szybko coś licząc, że gra jeszcze nie zrespawni obcego. Jestem przekonany, że o wiele przyjemniejszy byłby odbiór gry, gdyby obcy reagował na hałas i wtedy dopiero się pojawiał, szukał i uciekał. Tak mamy w sumie nie wiadomo co.
3. gra nudzi. CAAAAAAŁY czas robimy to samo. Idź, naciśnij, otwórz, odespawaj. NON stop to samo okraszone oczywiście spacerami upierdliwego obcego. Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby tam cały czas była jakaś akcja, strzelaniny itp. Ale zastanówmy się co mamy w DLC. Ucieczkę przed obcym kanałami, gdzie kierowani jesteśmy głosem pomagiera i samodzielne wystrzelenie obcego w przestrzeń. Czemu podobnych akcji nie ma w podstawce? Twórcom zabrakło pomysłów, ot co.
4. masa pomniejszych pierdół. obcy nie reaguje na androidów. android na obcego. obcy nie reaguje na gromadkę ludzi rozmawiających w lokacji, ale do ciebie wyskakuje jak poparzony.
5. skończyły nam się pomysły na przeciwników... wiem, zróbmy niezniszczalne androidy!
gra ma dużo momentów, gdzie podskoczyłem. Kilka z nich opisałem w głównym wątku. Ostatni moment, który w jakiś pozytywny sposób nastawił mnie do gry to sytuacja, gdy obcy 50 razy przechodził koło pudeł za którymi się ukrywałem, a za 51 postanowił tam zajrzeć. Autentycznie byłem zdziwiony. Innym razem znalazłem go w szybie. To na plus.
tu już wszytsko sprowadza się do indywidualnych upodobań i gustu...
ja się nawet przez sekundę nie nudziłem, nie miałem sytuacji, żeby obcy nie reagował na ludzi, dwa razy spotkałem jakąś grupkę i zawsze alien ich masakrował, raz to było oskryptowane, raz z mojej inicjatywy chyba bo narobiłem hałasu
znudził mnie za to The last of us - samo granie, bo fabuła była super, żałowałem, że nie można włączyć trybu jednej, długiej cutscenki..
1. alien nie jest zwierzęciem. przynajniej nie w tej grze. Zwierzę połaziłoby trochę i poleciało szukać innego mięsa. Tutaj ten pojebaniec spaceruje do usranej śmierci po 4 pomieszczeniach. Aż się nie ruszysz z miejsca. Wtedy znajduje sobie inne 4 pokoje. Oczywiście 50 m od ciebie.
Taka mechanika, jednym to nie przeszkadza, innym niekoniecznie. Jesli powstanie dwojka miejmy nadzieje ze znajda lepsze rozwiazanie.
(...)Jestem przekonany, że o wiele przyjemniejszy byłby odbiór gry, gdyby obcy reagował na hałas i wtedy dopiero się pojawiał, szukał i uciekał.(...)
W grze jest moment kiedy trafiamy na grupe trzech ludzi stojacych nad podswietlonym stolem/cialem i trzeba ich obejsc udajac sie na oszklone pieterko.
Przechodzilem ten etap moze z 10 raz z roznych powodow. Nie liczac podejsc kiedy mnie nie wykryli oni ani obcy kazde bylo inne.
Raz obcy ich zdemolowal zanim nawet podlazlem. Innym razem zwabilem go wabikiem. Kolejny raz zaczeli do mnie strzelac, ale nie odzwajemnilem ognia i ich posiekal. A innym razem zobaczyl mnie jak chowam sie do szybu i polazl za mnia i z niego za nogi wyciagnal. Jak juz ogien odwzajemnilem to uslyszalem za plecami syk i na tym zakonczylem podejscie.
Nie wiem czy to moje szczescie do skryptow AI czy moze ta gra jednak nie jest taka przewidywalna jak niektorzy ja widza. Bo jak widac jeden moment moze sie rozegrac na wiele sposobow, a na dzwiek otoczenia reaguje na rozne sposoby.
3. gra nudzi. CAAAAAAŁY czas robimy to samo. (...)
Gra sie wolno rozwija to fakt, ale mnie akurat tym kupila. Wiem jednak ze glownie jest to zasluga designu swiata i bede to zawsze powtarzac ze jestem pod ogromnym wrazeniem pracy jaka wsadzono w wykreowanie Sewastopola by byl jak najwierniejszy temu co powstalo w '79.
Faktem tez jest ze ma malo momentow WOW bo mozna je policzyc na palach jednej reki
spoiler start
gniazdo i reset reaktora, wystrzelenie obcego, koncowa ucieczka i same kosmiczne spaecry, etap na derelict shipie
spoiler stop
ale licze ze powstanie sequel i pokaza na co ich stac. Jak na studio ktore znane jest ze strategii uwazam ze gra i tak jest niesamowita. DLC to skondensowana dawka emocji, trwaja po 15 minut, gra 20h. Moze zapowiedziane DLC poprawia ten stan rzeczy i dadza nadzieje na przyszlosc.
obcy nie reaguje na androidów. android na obcego.
Pierwsze do poprawy bo nieraz by mi sie to przydalo, drugie uzasadnione fabularnie.
5. skończyły nam się pomysły na przeciwników... wiem, zróbmy niezniszczalne androidy!
Kolkownica :).
dla mnie efekt WOW był na widok każdego nowo wyglądającego korytarza... :) ta stacja jest cudna bez obcych i androidów... :)
sporo zachodnich recenzji wychwala właśnie AI obcego i uznaje to za największy atut gry
robimy to samo, ale jak pisałem- jest to usprawdieliwione na zamkniętej stacji w kosmosie - trudno tam oczekiwać nagle etapów z nurkowaniem, żeglowaniem łódką czy jazdą samochodem... inne gry są tysiąc razy bardziej powtarzalne
gdyby Obcy atakował androidy, byłoby to zbyt duże uproszczenie rozgrywki, gracz nie zawracałby sobie androidami, tylko rzucał z daleka flashbanga, by obcy ich wykończył... poza tym android to tylko maszyna, obcy nie atakował ich tak samo jak nie atakował konsolet, generatorów czy terminali...
to, że Obcy był ciągle wokół nas, gdzie nie pojechaliśmy można sobie trochę tłumaczyć tym, że nie był tam tylko jeden Obcy, a cała chmara..
Bardzo fajna recka. Szkoda DM, ze to nie ty recenzowałeś Obcego na GOLu.
Ocena nawet 8 (dla anty fana dajmy 7.5) bylaby jak najbardziej fair. Ocene 6.5 uwazam za mocno krzywdzacą, to jakby powiedziec, ze poziom aktorstwa w Ojcu Chrzestnym byl słaby ale dobrze, ze gra sie sama obroniła. Dobrze również, ze polegalem na opiniach uzytkownikow bo inaczej bym gry nie kupil a tak nie żałuje.
Mniej więcej w 1/3 gry, byłem pewny, że dam najwyżej 80 ocenę, ale im dalej, tym bardziej wsiąkałem w ten klimat, tym bardziej przekonywałem się jak ta gra jest dobra, jak bardzo różni się w końcu od tych wszelkich far crayów, assasynów, call of duty... tak oficjalnie pewnie 90 było sprawiedliwe, 6 dodałem od siebie i od każdego klimaciarza, który doceni te same zalety, małe szczególiki, które wszystkie razem tworzą tak wspaniałą produkcję...
poza tym android to tylko maszyna, obcy nie atakował ich tak samo jak nie atakował konsolet, generatorów czy terminali...
wiedziałem, żę pojawi się ten argument. Szkoda tylko, że w grze obcy polega głównie na zmyśle wzroku (a nie jak w np. komiksach wyczuwa życie), więc powinien te robociki atakować. Takie małe niedopatrzenie.
Bo jak widac jeden moment moze sie rozegrac na wiele sposobow, a na dzwiek otoczenia reaguje na rozne sposoby.
u mnie DWA razy wciągnął mnie do szybu (zrezgynowałem z tej drogi), raz po strzelaninie rozpoczętej przez przeciwników przybiegł do mnie (sic!) by na końcu nie pojawić się wcale, mimo, że oni stali we 3 i głośno rozmawiali, a obcy siedział na suficie. Zero logiki.
trudno tam oczekiwać nagle etapów z nurkowaniem, żeglowaniem łódką czy jazdą samochodem... inne gry są tysiąc razy bardziej powtarzalne
przecież napisałem - nie oczekuję od tej gry etapów z CODa. Ale jednak trochę urozmaicenia by się przydało. W którejś recenzji autor napisał, że jeśli obcy wpadnie do pokoju gdzie jesteśmy możemy równie dobrze położyć się i czekać na śmierć. Ja w takich sytuacjach po prostu naciskałem escape i load. IMO przydałyby się w grz takie momenty, gdzie adrenalina wynika z pośpiechu/ucieczki przed obcym, gdzie dosłownie deptałby Ci po piętach (opisałem wyżej przykłady z dlc). Ani razu nie udało mi się dobiec do windy przed obcym, zawsze dostawałem kosę w plecy. Generalnie gra polega na takim schemacie: wchodzisz do kompleksu pomieszczeń aby znaleźć przycisk/komputer/dzźwignie/nowe urządzenie, wpada obcy, jeśli perfekcyjnie nie przejdziesz z punktu A do punktu B giniesz na miejscu.
ogólnie dla mnie gra jest na jakieś 7,5 bo o ile owszem można zachwycić się szczegółowością Sewastopola, pomysłowością w zakresie ekwipunku, powiązaniem fabuły z filmem i ogólnie odwagą twórców w zakresie wydania gry, której poziom trudności odstaje od dzisiejszych standardów, tak te małe, aczkolwiek bardzo irytujące rzeczy nie pozwalają na pełną radość z przechodzonych etapów.
Obcy to generalnie fantazja człowieka, kosmita, a nie gatunek opisany w podręczniku - powiedziałbym, że jest pewna umowność i dowolność w interpretacji każdego twórcy na co reaguje i jak się zachowuje ;)
trochę trzeba przymknąć na to oko,
sama gra ci sugeruje - "never try to outrun the alien" :) mi raz udało dobiec do windy z nim za plecami - kwestia przebywania w odpowiedniej szafce i wyskoczenia w odpowiednim momencie pewnie ;)
raz siedziałem za skrzynkami i czekałem na przybycie transitu - gdy na słuch uznałem, że drzwi się otworzyły, sprintem wpadłem do wagonika, choć alien był tuż obok, też się udało
nie zgodze się, że jak wejdziesz do pomieszczenia, to trzeba się położyć i czekać na śmierć
rozumiem trochę twórców, że trochę to ich zasługa, bo inaczej gra byłaby łatwa nawet na hardzie, a tak po wejściu warto się schować od razu i czekać na właściwy moment z eksploracją - przy odrobinie cierpliwości i robieniu tego etapami, dobrze nasłuchując i sprawdzając gdzie jest obcy - nie trzeba wcale ginąć tak często - ale wielu taki rodzaj rozgrywki może się nie spodobać... współczesne gry jednak troche porozpieszczały graczy..
- powiedziałbym, że jest pewna umowność i dowolność w interpretacji każdego twórcy na co reaguje i jak się zachowuje
no widzisz, właśnie nie. Główny argumentem obrońców obcego, który nie wyczuwa ludzi pod stołem, jest oparcie się przez twórców wyłącznie na pierwszej części filmu. No to albo jedno albo drugie. Jeśli nie wyczuwa ludzi pod stołem, to powinien biec do chodzących sobie androidów. A jeśli wie, że są to tylko roboty, to ma jakiś dodatkowy zmysł.
Ogólnie domyślam się, że zwykłemu graczowi takie rzeczy nie rpzeszkadzają, ale tych bardziej dociekliwych i doczepliwych to jednak rusza.
(...)Zero logiki.
Wychodzi na to ze jedna z wiekszych zalet gry, czyli nieprzewidywalnosc zachowania obcego jest jednoczesnie jej duza wada. Co ciekawe dowodzi to tylko jak bardzo myli sie recenzja GOLa ktora twierdzi ze zachowanie obcego jest glownie oskryptowane :).
ogólnie dla mnie gra jest na jakieś 7,5
Fan obcego mysle ze moze dodac 0.5/1 do oceny i mamy sprawiedliwy wynik. GOLowe 6.5 jest krzywdzace i chyba na to sie obaj zgodzimy.
Co do obcy widzi a nie czuje. Ja to po prostu biore na klate i uznaje za argument to ze nie wszystko co filmowe bedzie growe i odwrotnie, jakies zmiany musialy zajsc zeby gra dzialala sprawnie. I to mi wystarczy, co nie zmienia faktu ze obcy nieatakujacy Working Joes to wada mechaniki.
Z tym jednak zgodzic za nic sie nie moge
Generalnie gra polega na takim schemacie: wchodzisz do kompleksu pomieszczeń aby znaleźć przycisk/komputer/dzźwignie/nowe urządzenie, wpada obcy, jeśli perfekcyjnie nie przejdziesz z punktu A do punktu B giniesz na miejscu.
Ai obcego to zbiór skryptów, ale faktem jest, że nie da przewidzieć się jego ścieżki. Z tym nawet nie warto polemizować. Z t
A ja tak spytam trochę nie do tematu,czy będzie recenzja filmu "Furia"?
Gra jest niesamowita i mimo, iż nie grywam w takie gry to dla uniwersum Obcego przechodzę przez tą mękę jak opisał to ktoś wyżej. Z jednej strony nie chce przeżywać tej nerwówki ale z drugiej strony ciężko się oderwać od tej gry.
Prawda jest taka, że gra jest nieliniowa, ale nie tylko za sprawą dość swobodnego poruszania się po stacji, ale też nieoskryptowanego AI. Podchodząc do danego etapu kilka razy nie można przewidzieć co się stanie. Obcy nie jest straszny, to coś innego, on powoduje, że czujemy się bardzo niepewnie, podenerwowani jego obecnością i to jest na plus. Tradycyjne horrorowe zabiegi jak dziwne dźwięki itp. są tylko na samym początku gry, a to tanie chwyty. Nie zgodzę się z wieloma, że gra jest trudna nawet na hardzie - tutaj trzeba cierpliwości. Ja dla przykładu na samym początku obserwuje detektor ruchu, jeśli Obcy jest w pobliżu to chowam się. Jak zniknie z detektora to po upewnieniu się, że zaraz nie wróci dopiero kontynuuję rozgrywkę. Najlepiej zaczekać, aż ksenomorf wskoczy do szybu wentylacyjnego i przemieści się na drugi koniec mapy. Funkcja biegania sprintem mogłaby być usunięta, bo jest kompletnie niepotrzebna - tylko poruszanie się na kucaka, ewentualnie jak Obcego nie ma w pobliżu to spacerkiem.
Zwróciłbym też uwagę na fajne zachowanie ludzkich npctów. Gdy taka grupka zostanie zaatakowana przez Obcego i jeden zginie, to pozostali uciekają i chowają się, błagając przy tym Boga o pomoc :D i ogólnie robią pod siebie ze strachu. Chodź raz mnie zaskoczyli i zmusili Obcego do ucieczki, po agresywnej pogoni za nim i ostrzelaniu go :D
@BartiSnarti
Jak dotre do kina to będzie, ale na razie przeleżałem tydzień w domu z chorym gardłem, więc multipleksy to ostatnie o czym myśle :)