Zaskoczenie Roku 2012 - Sleeping Dogs
Wróciłem do tej gry przy okazji "odświeżonej" edycji. Absolutnie warto zagrać. Bawię się prawie tak dobrze jak przy GTAV.
Parker - I jak wrażenia? Dostrzegłeś jakieś różnice pomiędzy zwykłą, a odświeżona edycją?
Szkoda, że zamiast tworzyć dwójkę, twórcy wraz z wydawcą wolą zabawiać się w odświeżanie jedynki i pisanie nic nie wnoszącej sieciówki.
Z tego co wyczytałem jak ktoś ma ograną i zakupioną pierwotną wersję, tej nowej zupełnie się nie opłaca brać. Zmiany graficzne są ledwo zauważalne, a wg niektórych jest nawet gorzej, za to jest sporo różnorakich błędów. Podobna sprawa jak przy DEHR DC.
A jak ktoś nie grał to na pewno bardzo warto się zainteresować. Jest to kawał świetnego sandboxa.
Ta, do lewostronnego ruchu można przywyknąć, jasne... Do końca gry wpadałem pod prąd, a pas zmieniałem dopiero, kiedy zauważyłem zbliżające się reflektora z naprzeciwka.
Inna sprawa, że gra wydawała się nudna. "Łyknąłęm" ją jak najszybciej, gdyż zwyczajnie mnie nie wciągnęła. Szczerze, zaraz po zakupie żałowałem wydanych kilkunastu złotych - teraz to nie ma większego znaczenia, ale te kilka miesięcy temu miałem ogromny niesmak. Nawet do końca nie pamiętam o co chodziło w głównym wątku, a grę kończyłem jakieś 4 miesiące temu.
Parker - Ok. Tak myślałem.
Sethlan - Ja przywykłem. Obawiałem się, że będę miał problem jak w przypadku Grand Theft Auto: London 1969 czy etapu w Midtown Madness 2. Na szczęście tutaj tego problemu nie było.
Gra może wydawać się wtórna (częste walki), ale jak się człowiek wczuje w Shena, ciekawie zaprojektowaną fabułę, azjatyckie klimaty - to jest dobrze. Szczególnie gdy urozmaica sobie rozgrywkę pobocznymi zadaniami.