O proszę, jak Mały Tatuś zrobi Dzieciom dobrze, będziemy wydawać więcej z budżetu byle było polskie, nagle okaże się, że Solaris kosztuje 2x więcej :) I to nie będzie dla Pokurcza problem, w końcu to nasze "oczko w głowie" i trzeba je "wspierać wszelkimi sposobami".
Niesamowity dyletant, populista żerujący na najniższych uczuciach najgłupszych Polaków.
Wybór nawet dwa razy droższego Solarisa to wydatkowane publiczne pieniądze (podatki) dające tutaj miejsca pracy (czyli ludzie zarobią, pójdą w miasto i wydadzą), generujące publiczne pieniądze (które Solaris i 5x większa sieć poddostawców zapłaci na polskiej ziemi), ogólny niepoliczalny rozwój gospodarczy i technologiczny. A te twoje chińskie busiki co mi jako Polakowi zaoferują? Poczęstunki sajgonkami na pokładzie?
Na faworyzowanie kraju, w ktorym udziela sie zamowienia nie pozwala prawo zamowien publicznych, jednak akurat wymog pochodzenia z UE mozna bylo w tych autobusach wpisac.
2x większe publiczne pieniądze! Nie będziesz miał przedszkola, bo będziesz jeździł POLSKIM autobusem, nie będziesz miał inwestycji w radiowóz policji, bo będziesz jeździł POLSKIM autobusem.
Absurd goni absurd. Wspieranie prywatnej firmy, która może przez to zacząć robić niezłe wałki na cenie, byle się secretservice pobrandzlował chwilę, że to dobrze dla Polaków. Tak, dla krótkowzrocznych albo ślepych i głupich Polaków to bardzo dobrze, ale o żadnym dobrobycie z takiego sterowania nie może być mowy :)
No przecież po co wspierać polski biznes, polskich przedsiębiorców, polskich pracowników.
Lepiej to co najtańsze, zresztą w myśl większości ustawodawców, co widać przy przetargach, a potem szok, że na takie gówno wydatkuje się "nasze" pieniądze.
Haha dobry żart. W jednym fragmencie wypowiedzi stoi, że trzeba wybierać polskie a w drugim, że potrzebna innowacyjność. A po co innowacyjność jak i tak kupią bo polskie?
qLa -- Nie wiem, po co, skoro Polacy mogą kupować produkty dobre i tanie ze świata, nie mam pojęcia. Szczyt bezczelności to kazać im kupować coś tylko dlatego, że jest polskie. Kolejna fala emigracji pokaże ci może o co mi chodzi, bo raczej niczego i tak teraz nie zrozumiesz.
Lookash
A jedzcie panie za tę granicę, skoro tutaj nie potraficie.
Mit o tym, że tanie = dobre, już ostatnio chyba z Tobą omawiałem - jakoś po przetargach na najtańszą ofertę nie widzę tu potwierdzenia tego. Tanie będzie po prostu szmelcem, zawsze. Chińskie tym bardziej :D
A czemu niby chcecie kupować NAJTAŃSZE? Najtańsze to często i gęsto najgorsze jakościowo.
Wprawdzie korwinistom się wydaje, że niewidzialna ręka rynku obniża tylko ceny, a jakości już nie rusza, ale hłe hłe to mit - przecież nie ma nic za darmo.
qla -- Nie masz pojęcia o czym mówisz.
Chiński autobus musi wygrać polski przetarg, cena jest jedynie składową przetargu. Jeżeli chiński autobus przetarg wygra, to znaczy, że naród polski zapewnił ci autobus o odpowiedniej jakości, warunki dla każdego są takie same.
Nie masz jakichkolwiek podstaw twierdzić, że chińskie jest gorsze. Gdybyś był oczytanym człowiekiem, wiedziałbyś, że chińskie to nie znaczy już na świecie gorsze. Osobna sprawa, że każdy już produkuje w Chinach, Solarisy mogą mieć, o ile już nie mają, chińskie części etc.
Powiedziałem: nie zrozumiesz. W szkole nie uczą tego typu rzeczy, więc istnieją takie osoby jak ty, które plotą podobne głupoty.
Aurelius -- Cena oczywiście nie była jedynym warunkiem przetargu, więc twój argument jest inwalidą.
Wczuj się też w akcję, że firma dotowana z państwa będzie stawiać więcej na rozwój, ahaaaaa, po co, przecież mają na wieczność rynek zbytu dla swoich produktów, nikt ich nie wygryzie, więc można sprzedawać to samo przez 10 lat i brać coraz większą kasę, w końcu Polaki nie mają wyjścia. To jest dramat tak naprawdę, gospodarczy horror, ale żeby to pojąć, trzeba mieć głowę na karku a nie głowę wypełnioną patriotycznym populizmem.
Po pierwsze nie 2x większe, tylko cena - stawiam w ciemno (bo szczerze mówiąc nie chce mi się szukać) - była niewiele większa. Chińczycy chcąc wejść na nowy rynek pewnie są w stanie tymczasowo dokładać do interesu w nadziei pozyskania kolejnych zamówień w Polsce, a jak trzeba będzie odbiją sobie później na serwisie. Ciekawe czy wzięto pod uwagę parametry, jakość, serwis czy tylko podpicowaną cenę.
Prywatna, ale przynajmniej polska, chyba oczywiste że doskonale dla Polaków aby jeździli polskimi autobusami np. do pracy niż chińskimi np. do urzędu pracy. Może w Warszawie są to dylematy do kawki zagryzanej croissantem na Krakowskim Przedmieściu, ale w zwykłych częściach kraju - być albo nie być. A urzędas nie pracuje w korporacji, żeby rozpatrywać tylko zysk okresowy. Inny urzędas winien mu skonstruować prawo tak by ten pod godłem Polski miał po pierwsze rozpatrywać jej polski wielostronny interes - tak mu dopomóż bóg.
Lookash
Naród Polski to nie wiem co mi w tej sytuacji miał zapewnić. Dodać do tego należy,że ja w takie coś jak naród w Twoim ujęciu nie wierzę.
Natomiast - jakoś nie widuję tej "chińskiej jakości" :D Może ja biedny, głupi, nieoczytany nie jestem tak świadomy jak Ty, znam natomiast kilku ludzi co wyjechało do pracy w Chinach, a tam Chińczycy sami wolą, jak ich stać, z Europy produkty, bo są lepsze :D
Natomiast - Chińczycy z tego co wiem nie wygrali tego przetargu - zgodnie z prawem.
Lookash - ach znów te korwinistyczne mity i brednie.
Kluczowe znaczenie w przetargu (aż 90 proc.) miała właśnie cena i przestań bredzić, że ktoś tam patrzył na jakość. Dostalibyśmy najtańszy syf, który by się rozleciał po roku. A jakby już ten BYD Auto sprzedał dużo tego syfu, to by szybko zwinął interes (bo to nie jest jakaś wielka firma z tradycjami) i się założył od nowa, co w Chinach dość często się dzieje.
Dostalibyśmy najtańszy syf, który by się rozleciał po roku.
http://www.nltimes.nl/2013/07/22/electric-buses-coming-to-schiphol/
Jak na razie wychodzi na to, że te eletryczne BYD jeżdżą już w wielu miejscach, a solarisów na razie nie kupił nikt. Najlepiej więc kupić kota w worku.
korwinistom się wydaje, że niewidzialna ręka rynku obniża tylko ceny, a jakości już nie rusza
Ciekawe wnioski... 8I
A to nie jest tak, że to Tobie się tak wydaje, że korwinistom się wydaje?
Faktycznie, firma bez sukcesów
http://www.solarisbus.com/busmania/news/?page=1
secretservice -- Człowieku, ja piszę o tym, że firma mająca MONOPOL, jaki chce zrobić Kaczor, może podyktować dowolną cenę, a ty będziesz się cieszył, jak głupi do sera, że płacisz za POLSKIE. Tylko o to chodzi, a nie o to, ile te autobusy koszutją teraz. Teraz na pewno kosztują tyle, ile są warte, a w rzeczywistości Kaczyńskiego będą kosztować tyle, ile sobie prezes zapragnie.
NA PEWNO wzięto pod uwagę inne parametry, bo mamy prawo przetargowe, które, choć kulawe, zapewnia jakość, doucz się trochę o tym, bo dyskutujesz w temacie, o któym nie masz zielonego pojęcia.
A urzędas nie pracuje w korporacji, żeby rozpatrywać tylko zysk okresowy. Inny urzędas winien mu skonstruować prawo tak by ten pod godłem Polski miał po pierwsze rozpatrywać jej polski wielostronny interes - tak mu dopomóż bóg.
Niedługo w Polsce zostaną sami tacy honorowi patrioci, będziecie wszycy mieszkać w komunałkach, kupować tylko polskie produkty w polskich sklepach za swoje socjalne jałmużny, nie wiem tylko, kto na was będzie robił ^^
qla -- Przetarg państowy to coś, co broni interesów narodu, więc naród rękami urzędnika tak rozpisał w teorii przetarg, aby autobus był w porządku i tego możesz być poniekąd pewien.
Natomiast - jakoś nie widuję tej "chińskiej jakości" :D Może ja biedny, głupi, nieoczytany nie jestem tak świadomy jak Ty, znam natomiast kilku ludzi co wyjechało do pracy w Chinach, a tam Chińczycy sami wolą, jak ich stać, z Europy produkty, bo są lepsze :D
No jesteś, w Chinach zresztą nie ma nic z Europy prócz marek samochodów, które zresztą często i tak produkują u siebie. Kupujesz słabą chińszczyznę, to masz słabą. iPhone od dawna robi się w Chinach, a jest to najlepiej wykonany telefon na świecie.
Aurelius -- Udowodnij, że to syf i że rozpadł by się po roku. Nie masz pojęcia, o czym piszesz. Ty żyjesz w krainie mitów, że wszystko z Chin to gówno. Weź czasem gazetę do ręki, poczytaj jakieś zagraniczne serwisy gospodarcze, doedukuj się, dyletancie.
Lookash
Lol, tych bzdur o rękach narodu pozwól, że nie będę komentował. Przemowy komisarza liberalnego jakoś do mnie nie trafiają.
Jeżeli chodzi o prawo przetargowe - raczej nie wierzę w jego idealność i sprawność, a kryterium ( tylko ) ceny, i to tylko ceny oferty, zapewnia przeważnie szajs, co widać zresztą po wielu przetargowych produktach ( nie mówię, że wszystkich ).
Znasz chociaż paru ludzi w samorządach? Pogadaj z nimi jakie kurioza płodzi tylko takie rozpatrywanie ofert.
Oczywista, że większość klepie w Chinach, bo tam najtaniej, tylko to nie jest produkt chiński, a wyprodukowany w Chinach, tak jak Opel nie jest polski, a wyprodukowany w Polsce :)
Oczywista, że większość klepie w Chinach, bo tam najtaniej, tylko to nie jest produkt chiński, a wyprodukowany w Chinach, tak jak Opel nie jest polski, a wyprodukowany w Polsce :)
Tylko jak to się ma do tych setek miejsc pracy i korzyści dla Polski, skoro Solaris może być tylko wyprodukowany w Chinach. To cię już satysfakcjonuje, centrala firmy w Polsce, a cała produkcja w Chinach? Sam sobie w ten sposób przeczysz.
Nie ma nic złego w kupowaniu produktów tanich albo dobrych jakościowo albo równoważących te cechy w pewien sposób. Nie ma i nie było, to co proponuje Kaczyński, to swego rodzaju podtrzymywanie przy życiu trupa, jestem w stanie sobie wyobrazić, że ten człowiek będzie dokłądał do nierentownych polskich biznesów, byle zapunktować u związków zawodowych i nieogarniających nic, niewyedukowanych zjadaczy schabowego. Zasłaniając się oczywiście "interesem narodu", żerując na najniższych patriotycznych pobudkach.
Tezę "najtańsze może być dobre" "świetnie" ilustrują lubelskie Autosany... Chociaż one akurat Polskie, to... hm...
I dla jasności - pomysł by polskie wygrywało z automatu jest tak samo od czapy jak obecne przetargi gdzie cena to zawsze kryterium nie jedyne, ale ważne, a bardzo, bardzo często - w praktyce decydujące (niem muszę mówić jak wygrał Autosan) - wiec może niech ktoś inny sie douczy i poczyta o przetargach na autobusy...
To prawda, przetargi są kulawe, ale to osobna kwestia trochę, wychodzi po drodze.
[17]
Tak i sprzedali tam dokładnie taki sam model jak w PL i po tej samej cenie.
Równie dobrze można pójść do marketu, kupić najtańszy Lenovo, a potem "ale o co chodzi, przecież to miała być topowa firma i topowe laptopy".
m.youtube.com/watch?v=j_u1exptJIE
Czy ręka rynku,
Choć niewidzialna,
Karci Cię niczym namacalna
Pomijając patriotyczną słuszność "wspierania rodzimego przemysłu", nie ufam żadnemu politykowi, który to obiecuje. Co to w ogóle znaczy? Że bez względu na koszty będą pompować w to publiczną kasę? Tak sobie to wyobrażam i raczej nie oczekuję niczego innego. A może jest tak, że ten Solaris jest taki dobry, bo dobry być musi? Bo nikt nie głaska go po głowie, tylko musi czymś konkurować? :)
Autobusy są duże, a jak w dodatku polskie, to jeszcze większe ;). Drogi, bloki, autobusy - to widać. Nie widać natomiast podwykonawcy, który produkuje takiemu Solarisowi (hipotetycznie) wykładziny do podłóg, a który założył firmę w Niemczech, bo tu mu się nie opłaca :). Jakby komuś udało się zachęcić tego żuczka to pozostania u nas, to faktycznie uznałbym, że wspiera polski przemysł.
Wiadomo, że dobrze funkcjonująca gospodarka charakteryzuje się wysokim udziałem produkcji i sprzedaży wysoko-przetworzonych dóbr (nie wliczam w to Dubaju :). Mamy np. spore bogactwa w postaci złóż naturalnych metali, wywozimy je na taczkach na zachód, a oni robią z nich druciki, które ładują do telewizorów i sprzedają z ogromną przebitką...bardzo uogólniając.
Medialne zarzekanie się wspieraniem firmy produkującej duże, polskie autobusy jest de facto kroplą w morzu potrzeb i bardziej ucieszyłbym się, gdyby w naszym pięknym kraju rosła tendencja w zakładaniu niewielkich firemek, specjalizujących się przetwarzaniu, obróbce itp. Mały przemysł nie jest jednak tak medialny.
IMO, to jest gra pod publiczkę i ja uwierzę dopiero jak zobaczę :).
Tak i sprzedali tam dokładnie taki sam model jak w PL i po tej samej cenie.
Równie dobrze można pójść do marketu, kupić najtańszy Lenovo, a potem "ale o co chodzi, przecież to miała być topowa firma i topowe laptopy".
Chyba jestem debilem, ale nie rozumiem tej analogii.
Skądinąd, jak solaris pobił szwedzkiego producenta na jego własnym podwórku zaraz szwedzcy kierowcy zaczęli się skarżyć, że ergonomia w polskich autobusach kiepska. Że muszą się przyzwyczajać do nowego rozkładu kontrolek, że fotel skrzypi, tacy straszni socjaliści a swojego bronią.
Na szczęście Polacy zjednoczeni pod sztandarem krula wolni są od tej skazy i prędzej gardło przegryza rodakowi niż uznają że należy się polskiej firmie sukces.
tacy straszni socjaliści a swojego bronią.
Tzn dziwisz się, że socjaliści stosują ograniczenia w rynku, interwencje itp mechanizmy? To chyba logiczne, bo takie mają założenia. Już się ludziom widzę miesza, przez uproszczenia typu lewak, prawak i zaczynają się gubić co z jaką ideą gospodarczo, a co światopoglądowo jest związane.
[30]
A co tu się ma mieszać? Kaczyński jest bardziej czerwony od Milera i Palikota razem wziętych. Nie od dzisiaj bije w socjalistyczny dzwon.
Już widzę, jak polskie firmy przykładają się do roboty wiedząc, że konkurują tylko między sobą.
No i te przeklęte przetargi. Przydałoby się lepsze kryterium niż tylko cena. Mogliby wprowadzić jakieś wymagania, np. "autobus musi spełniać europejskie normy XXX". Szkoda, że przetarg nadal ma formę wpisu na twitterze, ostatnio to było, zdaje się: "Warszawa kupi 17 autobusów najtaniej".
Przy przetargach nie powinno być tak, że cena i tyle. Wg mnie jeśli to przetargu startuje dużo firm to na początek najtańsza i najdroższa opcja powinny zostać wykluczone. Następnie wziąć pod uwagę cenę, gwarancję, serwis, jakoś i wybrać najlepszą. Nie ważne czy polska czy chińską firmę. Ważne aby cena nie była najważniejsza.
Jednak jeśli chodzi o zamówienia publiczne to zawsze będzie się liczyło tylko by było jak najtaniej bo potem ktoś powie, że pewnie łapówka itp.
@Lookash
To raczej ty musisz sie nieco o przetargach (zwłaszcza publicznych) doszkolić. W Polsce cena jest zawsze głównym czynnikiem przetargu. Nawet jeśli ktoś wyznaczy absurdalnie niską cenę która nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości to i tak na 99% ten przetarg wygra. Nikt nie patrzy na jakość produktu. Twoje teorie o tym że wybrane chińskie autobusy na pewno wymogi jakościowe spełniają skoro ich propozycja wygrała przetarg są tylko dziecięca naiwnością.