Czym jest cRPG?
Będąc szczerym jeżeli ktoś lubi grać w cRPGi tylko dla fabuły to polecam przerzucić się na przygodówki...
To zależy czego też od tej fabuły się oczekuje :P.
Ja lubię grać w gry cRPG głównie dla fabuły, ale którą sam jako dany bohater mogę kształtować (zarówno wątek główny jak i te poboczne) i dzięki temu stawać się jej częścią. Dodatkowo jeżeli jest to dobre cRPG gatunku fantasy o odmianie mediewistycznej to jestem już w siódmym niebie :D.
Rewelacyjna liniowa fabuła jest świetna, ale...liniowa. Natomiast bardzo dobra fabuła, którą można poprowadzić na różne sposoby to jest dopiero coś! Być stworzonym przez siebie herosem, widzieć konsekwencje swoich poczynań i być świadomym tego że "pogadałem z postacią X zrobiłem Y i wybrałem Z...i to doprowadziło mnie do momentu, w którym jestem". Potem rozmowa z innymi osobami, które grały w ten sam tytuł, ale zrobiły co innego i stworzyły własną unikalną (do pewnego stopnia rzecz jasna) historię. Mi się to niesamowicie podoba!
Kwestia nieliniowości jest dla mnie w grach cRPG kluczowym elementem fabuły. Po latach bowiem można wrócić do takiej produkcji i ukończyć ją w inny sposób. W tej kwestii przygodówki i ich fabuła nie dają rady, chociaż The Walking Dead i The Wolf Among Us od Telltale Games dają tą RPG'ową namiastkę nieliniowości w troszkę szerszym zakresie niż jedna kluczowa decyzja determinująca zakończenie.
Pozdrawiam - z pewnością będę śledził kolejne teksty ^^.
Dziś w RPG-ach są najważniejsze:
-Animacja włosów, sierści i rzęs
-Animacja wody
-Zgrabne fiki-miki bohatera
-Animacje Oczu
itd...
@Satyr
Być stworzonym przez siebie herosem, widzieć konsekwencje swoich poczynań i być świadomym tego że "pogadałem z postacią X zrobiłem Y i wybrałem Z...i to doprowadziło mnie do momentu, w którym jestem"
Ja wyborów i rozbudowanych dialogów nie zaliczam do fabuły i może dlatego uważam, że fabuła w cRPGach jest mniej istotna. Dla mnie te elementy świadczą o interakcji ze światem i pozwalają "odgrywać rolę", a nie są historią, wątkiem przewodnim gry. Może stąd nasze różnice zdań :)
W tej kwestii przygodówki i ich fabuła nie dają rady
Jako fan gry "Blade Runner" (kilkanaście możliwych zakończeń) czuje się urażony ;).
Pozdrawiam - z pewnością będę śledził kolejne teksty ^^
Bardzo mnie to cieszy, bo zawsze fajnie wymienić poglądy :)
Pozdrawiam
@Zgrywus
+1
Niestety, Zgrywus tym razem się nie zgrywa. W dzisiejszych RPGach już nie liczy się immersja, wczucie się w rolę, fabuła i klimat. Teraz wydaje się pięknie opakowane archaizmy z plakietką "RPG". Oczywiście są nadal perełki, jednak teraz to już rzadkość. Piękne, klimatyczne i immersyjne role-playe przeradzają się w bezmózgą sieczkę, dla niewyżytych dzieci, które nie zrozumiałyby bardziej rozbudowanej mechaniki. Tak więc oprócz paru perełek, trzeba cieszyć się tymi starymi, prawdziwymi RPGami. Ja obecnie gram w Arcanum, potem będę grał w EE Baldurów. Bo to są prawdziwe arcydzieła.
Dla mnie gry cRPG mogą dzielić się na dwie kategorie - te z otwartym światem i te z "zamkniętym". Do pierwszej kategorii zaliczyłbym takie produkcje jak Skyrim, czy Fallout. Ogromny teren do eksploracji, zwiedzania i poznawania wszystkiego, co ma do zaoferowania. Fabuła wówczas schodzi na drugi plan i tak właśnie jest w TESV. Nie obchodzi mnie to, co dzieje się ze światem, i co mam zrobić, aby ujrzeć napisy końcowe. Druga kategoria, to wspomniane wyżej produkcje cRPG, które nie korzystają z szerokiego świata. Do takich gier zaliczyłbym Wiedźmina (Obie części), Mass Effect, Dragon Age, czy KOTORy. Każda opowiada zajmującą i wciągająca historię. Nie ma większych odnóg, przez kilkanaście(dziesiąt) godzin poznajemy fabułę na najwyższym szczeblu, przy pełnych obrotach, bez większych przestojów i zanudzania. Takie gry powinny odznaczać się wciągającym scenariuszem od początku do końca, tudzież ciekawym gameplay'em. Kiepski start, oznacza u mnie porzucenie gry. Tak było z Wiedźminem 2 (Któremu mam nadzieję dać szansę w przyszłości po raz trzeci w sumie.), tak miałem z większością gier twórców Gothica (Riseny i same Gothici). Obawiam się, że przez otwarty świat, Wiedźmin 3 zgubi spójność fabularną.
Nie napisałem tutaj typowo o grach, takich jak starsze Fallouty, nowy Wasteland, czy Baldur's Gate. To trochę inna kategoria, zapomniana przez twórców.
Piękne, klimatyczne i immersyjne role-playe przeradzają się w bezmózgą sieczkę, dla niewyżytych dzieci, które nie zrozumiałyby bardziej rozbudowanej mechaniki. <- jestem zwolennikiem uproszczeń w dzisiejszych grach. Oczywiście uproszczeń nie tworzących z gry czegoś, co przestaje bawić (Vide nowy Sherlock Holmes - świetna gra, która potyka się o własne nogi, zbyt nachalnym wciskaniem pomocy na każdym korku). Trylogia Mass Effect w swojej formie jest tego świetnym przykładem. Wolę dynamiczną akcję, niż turowe kucanie Shepardem z winklem. Może sam uległem tej "casualizacji", nie wiem. Nie wciągam się w dawne gry cRPG, niestety nie. Choć powrót takiej formy gier, jak Wasteland 2 (Któremu szansy jeszcze nie dałem), przyjąłbym z otwartymi ramionami.
Z innej beczki - dawne, papierowe RPGi były świetne, nawet jeśli nie posiadały skomplikowanej, "kostkowej" mechaniki. Dobry i pomysłowy mistrz gry potrafił przeprowadzić graczy przez świat, odnosząc się do mechaniki tylko w kluczowych i spornych sytuacjach. Pamiętam przez to Wiedźmina: Grę Wyobraźni. Tam system był tylko pewną pomocą.
Tak de facto to:
https://www.youtube.com/watch?v=Vul35HcQgMw&list=UUa5BEMm9ji7tXc16WgzoUxg
świetny materiał!
Dla mnie dwójka również jest dużym rozczarowaniem. Tak jak powiedziałeś brak klimatu, przekombinowana grafika i walka (animacje wcale nie są dobre; Geralt macha mieczem jak cepem), która nie posiada nowych ataków do odblokowania. To wszystko zniechęciło mnie trochę do tej produkcji. I również twierdzę, że jest to gra bardzo dobra, ale jedynce może pięty lizać. Ponadto nie oddaje klimatu książek, tak jak to (zresztą genialnie) robiła jedynka.
A i jeszcze jedno (wiem, akurat z tym jestem monotonny aż do bólu), grałeś w jedynkę z modem FCR? Jeśli nie to gorąco polecam! Naprawdę z tą modyfikacją jedynka zostaje pozbawiona swej jedynej wady, czyli prostej i niewymagającej niczego walki. Z tym modem czułem się jak prawdziwy Geralt, gdy dajmy na to przed walką z potężnym wampirem musiałem się do niej bardzo należycie przyszykować.
@Sethlan
Druga kategoria, to wspomniane wyżej produkcje cRPG, które nie korzystają z szerokiego świata. Do takich gier zaliczyłbym Wiedźmina (Obie części), Mass Effect, Dragon Age, czy KOTORy. Każda opowiada zajmującą i wciągająca historię. Nie ma większych odnóg, przez kilkanaście(dziesiąt) godzin poznajemy fabułę na najwyższym szczeblu, przy pełnych obrotach, bez większych przestojów i zanudzania.
W sumie wymienione przez Ciebie gry można zaliczyć do podgatunku "story driven RPG". W tego typu grach lubuje się Bioware, ale również Wiedźmin czy Deus Ex: HR należą do tej grupy. Dobrze jest kategoryzować sobie cRPGi i nie wrzucać ich do jednego wora, bo wtedy dochodzi do rozczarowań czy wojenek. Ty dokonałeś takiego podziału i super, bo wiesz czego po danej grze oczekujesz.
@kylo19
świetny materiał!
Wielu osobom nie spodobało się to co mówię, ale można było to przewidzieć. Dzięki :)
A i jeszcze jedno (wiem, akurat z tym jestem monotonny aż do bólu), grałeś w jedynkę z modem FCR?
Grałem bez tego moda, przeszedłem Wiedźmina na najwyższym poziomie trudności i faktycznie w pewnym momencie było dość łatwo, ale jakoś nie przeszkadzało mi to w rozgrywce. Może następnym razem wypróbuje FCR i opowiem się po stronie zakonu? ;)
Sam biegłem przez pierwszą część Wiedźmina, aby ukończyć wątek fabularny przed kontynuacją (Zajęło mi lekko ponad 30h). W2 zacząłem z wypiekami na twarzy. Oniemiałem z radości, ale... Po kilku godzinach stała się nużąca już na początku.
@Sethlan
[9]
Wiedźmin 2 to jedyna gra w życiu, którą przebiegłem po to żeby po prostu mieć to za sobą i poznać fabułę. Niestety walka, uproszczenia i słaby klimat względem jedynki oraz książek Sapkowskiego skutecznie odrzucały mnie od tego tytułu.
Akurat z tym podziałem RPG się zgadzam. Obecnie prawie każda gra ma jakieś elementy RPG i ta różnica zaczyna się momentami zacierać. Jak dla mnie Mass Efect był na początku RPG-iem, a potem stał się bardziej grą akcji. Co mi się w obecnych RPG nie podoba to że obecne systemy narzucają nam postać, jedyny wpływ mamy to na ich zachowanie i komentarze. Są to historie jednej i tej samej postaci która jest postacią przeciętną. Nie mówię że przy takich grach sie nie bawię, ale .... A inaczej się gra postacią brzydką, a bardzo inteligentną a inaczej typową "blondynką". Dlatego uwielbiam "Arcanum". A jak się nie mylę przecież wiele rzeczy zależało tam od cech postaci, inaczej się grało postacią z wysoka INT/CHAR a inaczej z niską. System rozwoju jaki był w Baldurze czy Falloutach jest liczbowy, ale taki mi pasuje, miedzy innymi z tego powodu zostałem mistrzem gry w D&D. Dlatego zacząłem własne sesje D&D prowadzić. Dla mnie bardzo dobrą mieszanką byłby system postaci D&D z rozwojem umiejętności jaki był zastosowany w Dungeon Siege czy TES-ach. Obecnie ciężko kogoś namówić na sesje papierkowe, moja stara ekipa to już nie ma czasu: dzieci, żona i takie tam sprawy, a i ja nie mam juz tyle czasu co kiedyś. Kogoś młodszego? Hm, próbowałem namówić znajomych z osiedla, którzy wiem że graja w cRPG to mnie rozwalił jeden tekst: "Jak w to można grać, tylko komputer. Przecież ja muszę mieć coś przed oczami" i taki potem się jeszcze ze mną kłóci co to jest RPG i w jakie grać. A na pytanie czego oczekuje po RPG i które go tytuły interesują to podaje głównie te najbardziej reklamowane i aby były jak najprostsze, bez tekstów,z jakimś rozwojem postaci i mnóstwem kombinacji tworzenia postaci. Bo już zabawa ekwipunkiem to może być problem. No cóż, takie czasy.