Mama Selita - Materialiści. Druga płyta lepsza od pierwszej.
O, nie wiedziałem że Mama wydała drugą płytę, zapoznam się, dzięki.
To co odsłuchałem jak dotąd (linki z artykułu) nie zrobiło na mnie jakiegoś większego wrażenia (choć być może te kawałki wymagają parokrotnego przesłuchania), może pierwsze kawałki mają w sobie więcej petardy (?)...
Czyli nic się nie zmieniło, IMHO jedyną ostatnią polską płytą z ogólnie pojętego gatunku "~hard'n'heavy/rapcore" (która jest zajebista od początku do końca), jest Flapjack - "Keep Your Heads Down", trochę szkoda:
https://www.youtube.com/watch?v=4lsmWmrj-ac
https://www.youtube.com/watch?v=1ydr4LIkk9Q
https://www.youtube.com/watch?v=vj5voJuCjp0
Płyta zdecydowanie zyskuje po kilku przesłuchaniach. Początkowo też nie byłem jakoś bardzo zachwycony (choć od raz spodobał mi się promo-mix, wrzucony na końcu tekstu), ale teraz łatwiej mi wystawić szkolną, naciąganą, piątkę. Najbardziej polecam numery 1, 2, 6 i 13. Są super, są z pazurem i wchodzą gładko. Z zalinkowanych singli tylko Godzilove jest zadziorniejsza.
A Flapjacka znam, ale to inny kaliber. Dużo cięższy materiał (pod względem muzycznej mocy, a nie skomplikowania w odbiorze :P). Lubię.
@fsm
Mi z poprzedniej płyty spodobały się Brudne Bomby i może jeszcze jeden-dwa kawałki. Pozostała część była przyzwoita, ale bez szału.
Przesłucham sobie całą płytę (jak znajdę fazę na polskiego rap-rocka i jednak dość specyficzną, nie-dla-każdego manierę wokalisty). Skoro piszesz że jest lepsza od pierwszej, to faktycznie może tak być.
Fakt, Flapjack jest dużo cięższy, pojawił się po prostu z braku laku (bo chyba jedyna podobnie grająca do Mamy polska kapela to Behavior). Flapjack ma wspólną do Selity rapowo-gitarową otoczkę (choć to pewnie zbyt duże uogólnienie ze względu na odmienne kalibry).
Tak zupełnie przy okazji to ja bym się skłonił do porównania Mamy Selity bardziej do Street Sweeper Social Club:
https://www.youtube.com/watch?v=AQFWAXNQzAA
...niż do RATM. Powód prosty, ciężar gatunkowy, SSSC jest duże bardziej wyluzowane, mniej spięte niż RATM (podobnie jak właśnie MS). No ale w recenzji płyty jest to całkowicie zrozumiałe, RATM znają wszyscy, a Street Sweepera kto?
Ja znam SSSC, grali z NIN i Jane's Addiction swego czas na trasie jakiejś tam :) Poza tym to Tom, a Toma znać trzeba.
Co do jakości płyty pierwszej Mamy - mam identyczne odczucia: trzy kawałki git, reszta ok, ale bez ekscytacji żadnej. Tutaj jest lepiej, serio :)