Witam, na jutro potrzebuję jeden argument dla tezy, że nie zawsze należy mówić prawdy. Potrzebuję przykładu z literatury, najlepiej coś od Sapkowskiego, albo jakiś przykład z lektur z podstawówki czy też gimnazjum. Z góry dzięki za pomoc.
To Ty nie dość, że nie przeczytałeś żadnej książki przez te lata podstawówki (i gimnazjum?) to w dodatku nie potrafisz też podać żadnego przykładu z książki o tematyce jaką się interesujesz? Zalecam nic nie pisać. Jeszcze przejdziesz do następnej klasy i będziesz kolejnym (po)tworem polskiej edukacji.
Po pierwsze żadnej lektury nie ominąłem.
Po drugie od pewnego czasu nie czytam w ogóle książek, bo nie mam na nie czasu, za dużo nauki jak na początek roku.
Po trzecie do następnej klasy przejdę i to na 100%, zapewne z najwyższą średnią w klasie.
Po czwarte żadnego prostego przykładu nie mogę podać, bo do lektur mam krótką pamięć i uważam je za zbędne, no ale jak trzeba to trzeba.
Tak więc proszę o pomoc kogoś kto może przerabia jakieś lektury lub coś pamięta.
Po trzecie do następnej klasy przejdę i to na 100%, zapewne z najwyższą średnią w klasie.
taki zdolny chłopak, dasz se radę sam!
[4] I już sobie dałem :) Przypomniał mi się moment z lektury "Kamienie na szaniec"
spoiler start
Dokładnie śmierć Rudego i Alka
spoiler stop
P.S Dobrze jest czasami coś napisać :)