Witam.
Pod koniec sierpnia byłem po raz pierwszy oddać krew. Wszystko dobrze, aż do wtorku, kiedy dostałem list od nich. Napisali, że przez jakieś komplikacje musieli odrzucić krew, mam się zgłosić w lutym na ponowne badanie i nie mam do tego czasu oddawać krwi.
Z czystej ciekawości przeszedłem się dzisiaj do tego punktu z żądaniem wyjaśnień powodu odrzucenia krwi. Po 5 min tłumaczenia 10 pielęgniarkom po co przyszedłem i 15 minutach czekania, łaskawie przyszedł lekarz. Zaprosił mnie do gabinetu, przejrzał wyniki i stwierdził coś, co mnie kompletnie zdziwiło.
Okazało się, że przy badaniach u nich w placówce pozytywnie wyszedł mi test na HIV(mam stałą partnerkę, nie ćpam, nie używam "wspólnych igieł", ani nic z tych rzeczy. :P ). Ową krew wysłali na specjalistyczne badania do Warszawy, gdzie uznano, że żadnego HIVa nie mam na 100%. Lekarz to potwierdził i mówił, że jak dalej jestem nie pewny, mogę przyjść w tym lutym i za darmo wykonać wtórne badanie. Dlaczego u nich badania wyszły pozytywnie nie wiem, ale zakładam, że po prostu się gdzieś pomylili. Ale teraz najlepsze. Już się uspokoiłem, wiedziałem, że wszystko w porządku, chciałem podziękować i wyjść, a lekarz do mnie..., że informacja o tym pozytywnym wyniku cały czas będzie w papierach i do końca życia nie będę mógł oddać krwi.
Ja się pytam, dlaczego do kurwy nędzy nie będę mógł oddać krwi, bo jakiś pajac u mnie w mieście się pomylił?
Każdy dodatni (niepotwierdzony) wynik testu przeglądowego powoduje czasowe odsunięcie
krwiodawcy od oddawania krwi, aż do chwili wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Dawcy z
dodatnim, ale nie potwierdzonym wynikiem testu przeglądowego, u których takie wyniki
utrzymują się ponad 1 rok, mogą być skreśleni z listy krwiodawców na okres 2 lat, ale nie
powinni być wpisywani na listę dawców skreślonych na stałe. Skreślenia może dokonać
RCKiK lub może zaproponować je IHiT. Dawcy tacy powinni być również kierowani (wraz
kompletem badań) do odpowiedniego lekarza/ placówki służby zdrowia, w celu wyjaśnienia
nieprawidłowości. Po upływie 2 lat i ponownym zgłoszeniu się, dawcy tacy powinni być
traktowani jak pierwszorazowi. Dopuszcza się również kontrolowanie dawcy raz w roku.
http://www.rckik.radom.pl/userfiles/rckik/contents/File/Wirusy.pdf
Pewnie, że zrobię ten test jeszcze raz, nawet mimo tego, że jestem pewny swojego zdrowia, ale dziwi mnie, dlaczego ten śmieszny lekarzyna powiedział, że to dożywotnio dyskwalifikuje mnie z krwiodawstwa.
[4] Właśnie problem w tym, że nie troll.