Dokąd zmierzasz Clementine? – przegląd zakończeń drugiego sezonu The Walking Dead
Spoilery
Christy w Wellingtono nie ma. Można było o to spytać przy wejściu do tego miejsca. Jeżeli będziemy kierować Christą (co moim zdaniem jest najbardziej prawdopodobne), grę rozpoczniemy od momentu, w którym rozdzieliła się ona z Clem. Naszym zadanie byłoby poszukiwanie Clem. W grę wchodzi przeskok czasowy - np. Christa, po tym jak została uratowana (widzieliśmy martwych bandytów z lasu, ale Christy nie było), trafia do nowej grupy i następuje ów przeskok. W mojej opinii daje to największe możliwości połączenia wątków z 400 days oraz drugiego sezony. Moglibyśmy spotykać osoby zarówno z DLC, jak i Lilly lub Molly. Moglibyśmy odwiedzić schron Carrwera i (jeśli gracz zdecydował się iść z Jane) trafić tam na ślady obecność Clem, ale nie na samą Clem. Podobnie - moglibyśmy natrafić na samotnego Kennego, który zostawił Clem w Wellington. Każde znalezisko i spotkanie osoby, która coś wie o Clem, która ją wdziała, potęgowałoby odczucia gracza i chęć odnalezienia Clem.
Takie rozwiązanie dałoby każdemu graczowi spore poczucie wpływu na historię, a nie wymagało przy tym ogromnych nakładów pracy.
Z pewnością można skreślić rozgałęzienie historii na 5 różnych, ponieważ, nawet jeśli miałoby trwać jeden odcinek, oznacza to pracę x5 oraz spore niespójności. 5 epizodów jest tworzonych i wydawanych na przestrzeni 8-10 miesięcy, a TTG ma jeszcze 3 inne projekty. Clem musiałaby trafić do Wellington bardzo szybko po rozpoczęciu odcinaka, co w przypadku każdej z 4 historii, w których w nim nie jest, wydaje się mało prawdopodobne i nielogiczne. Jakie znaczenie miałaby wtedy decyzja o „przygarnięciu” 3 nowych osób. Jasne - twórcy mogą iść na łatwiznę i powiedzieć (ustami Jane), że zapasy się skończyły i muszą jednak iść do Wellington, lecz autorzy dalej mieliby mnóstwo pracy: - Jane w Wllington; - Jane + 3 nowe osoby w Wellington; - Kenny w Wellington. Można też usunąć każdego, kto towarzyszy Clem, mówiąc, że w Wellington nie ma miejsca i mogą przyjąć tylko ją i AJ. Jednak jak wtedy czułyby się osoby, które na koniec drugiego sezonu, zdecydowały się nie opuszczać Kennego.
Clem przysparzała twórcom wielu kłopotów - gracze wiedząc, że jest to główna postać, nie przejmowali się aż tak jej losem, ponieważ ta nie mogła zginąć. Poza tym były bardzo widoczne nonsensy w stylu - „dziecko najbardziej dorosłe wśród dorosłych” i poślijmy wszędzie bohatera, nie ważne, że to mała dziewczynka. Czy to, że jej głos był kluczowy w każdej sprawie.
Wrócimy do tematu za rok :).