Hellblade | PS4
Jedną z ambicji gier komputerowych jest umożliwienie wejścia w skórę innego człowieka, czyli zobaczenie świata jego oczami. Sztuka od czasów starożytnych zajmuje się m.in. właśnie tym - pokazywaniem punktu widzenia innego człowieka. Tak jest z poezją, teatrem, a bardziej współcześnie - z kinem. To co odróżnia gry wideo od innych wymienionych wyżej gałęzi kultury, to m.in. interakcja.
Interakcja sprawia, że podczas odbierania gry nie zapominamy o sobie. Nie zatracamy się w pełni - tak jak dzieje się to czasami podczas oglądania filmu - bo jesteśmy składnikiem gry. Interakcja więc, poprzez większe zaangażowanie gracza, paradoksalnie powoduje efekt obcości (Verfremdungseffekt, wykorzystywany przez Bertolta Brechta w teatrze).
Efekt obcości sprawia, że świadomie towarzyszymy bohaterce Hellblade: Senua's Sacrifice. To co Senua słyszy, to co widzi, co myśli, czy wspomina, doświadcza również gracz. To co wojowniczka odbiera nie jest przyjemne, bo Senua zmaga się ze stratą i chorobą psychiczną.
Duże wrażenie w grze robi warstwa dźwiękowa, a szczególnie "głosy w głowie" wojowniczki. Głosy krzyczące, szepczące, drwiące, wątpiące, dodające otuchy - cały przekrój nastrojów i nastawienia. Zastosowano tu technologię nagrywania binauralnego. Technika ta umożliwia słuchaczowi dokładną lokalizację źródła dźwięku. Czasami głos w głowie odzywa się z tyłu, czasami z boku, czasami nie ma lokalizacji, czasami jest wszędzie, a czasami zdaje się być w środku głowy gracza.
Warto też wspomnieć o samej głównej postaci, w którą sugestywnie i poruszająco wcieliła się Melina Juergens. Melina Juergens nie jest profesjonalną aktorką, a pracowniczką Ninja Theory odpowiedzialną za materiały filmowe. Ze względu na niski budżet gry zaangażowano ją "tymczasowo" do odgrywania scenek, ale tak się wszystkim spodobała jej ekspresja, że Melina stała się oficjalną Senuą.
Przy natłoku bodźców, które zapewnia gra, można poczuć z jakim ciężarem zmaga się wojowniczka. Hellblade: Senua's Sacrifice to trudna podróż. Sanua straciła wszystko, nawet siebie. Ta gra to wędrówka poprzez szaleństwo do jedynego celu jaki pozostał bohaterce - do jądra ciemności.
Problem podobny jak przy Plague Tale Innocence. Pomysł świetny, fabuła świetna, gameplaowo tragedia.
Plague Tale mial duzo lepszy gameplay od Hellblade
Postac tak tragiczna ze prawdziwie ludzka. Chora kobieta ktorej wspolczuje. Rewelacyjny tytul.
I te urzekajace lokacje. Az mi przyjemnie zimno.
To jest po prostu arcydzieło. Moje oczekiwania, wrażenia z rozgrywki zostały w pełni spełnione.
To jest po prostu arcydzieło. Grając w tą grę czułem się jakbym oglądał film z nagrodami Nobla.
Jeśli chodzi o gameplay to jest bardzo średnio czasem wręcz słabo. Dawno tak nie rzucałem mięsem przy graniu gdy musiałem kolejny raz przejść jakiś fragment przez zablokowanie się postaci. Ale jeśli chodzi o klimat, walkę, muzykę czy całościowe odczucie to jest to genialna gra. Polecam przeboleć wszystkie nudne i wkurzające fragmenty. Warto.
Nie ma co się rozpisywać. To jest arcydzieło. No i wizualnie majstersztyk.
Szacun dla Ninja Theory za podjęcie tak ciężkiego tematu. Senua pozamiatała mną mocno, brak słów...
Dzielnie się trzymałem z Senuą i dotrzymywałem jej kroku, ale jak z tej bramy na moście wyskoczyła przemiła buzia Hel, to podziękowałem. Wracam do gry po 4-5 mocnych.
Takie pytanie, myślicie że
spoiler start
Senua przez ten cały czas faktycznie odbyła fizycznie jakąś podróż przez morze do ziemi wikingów, w końcu Druth dał jej dokładną lokalizację, gdzie się udać, czy może przez całą akcję gry siedziała pod wywieszonymi zwłokami Dilliona w zniszczonej wiosce przeżywając tę wizję?
spoiler stop
Mi tam się nawet spodobał ten system walki. Niby prosty, ale jednak dopracowany i zwyczajnie czuło się moc tych ciosów. Jak jeszcze odkryłem, że atakiem z rozpędu rozwala się tych kolesi z tarczą błyskawicznie, to naprawdę zaczęło mi się fajnie wymiatać.
Fakt, że przy większej ilości wrogów często automatycznie bije się nie tego co trzeba, ale prócz tego to większych wad bym nie znalazł. Przeciwnicy zresztą tak naprawdę szybko padają, po kilku ciosach, to dynamika walk jest naprawdę duża. Emocjonujący jest też mechanizm wstawania. Naprawdę dobra mechanika cała ta walka, w dobry sposób urozmaica tę grę. Do tego fajnie wykorzystano na finał walkę. Białej gorączki dostawałem, zanim zrozumiałem co trzeba zrobić.
Dobry port. Gra się bardzo dobrze. Jestem pozytywnie zaskoczony. Nie mam pojęcia skąd taka ocena innych graczy.
Czasami zdarza się spadek ilości klatek ale nie jest to za bardzo uporczywe. Kupując te grę na switchu trzeba pamiętać że grafika nie będzie porównywalna do PC czy konsoli - może stąd wynikają słabe oceny.
Fabuła, mechanika, sposób prowadzenia narracji bardzo dobre - polecam.
Mam mieszane uczucia.
Plusy:
+ Postać Senuy – zarówno pod względem charakterystyki i wykreowanej grafiki;
+ Graficznie jest przyzwoita, choć miejscami przesadzono z ziarnem;
+ Walka jest nawet ok, choć z drugiej strony gdyby gra była oparta wyłącznie na niej, to byłby to minus ze względu na małe urozmaicenie uderzeń, co szczególnie było widoczne w końcowej fazie, gdy walczymy z dziesiątkami wrogów;
+ Fragment rozrywki, gdy chodzimy w mroku – trzymało to w napięciu;
+ Audio to majstersztyk;
+ VNV Nation
Przeciętnie:
* Historia – gdyby gra była krótsza o godzinę lub dwie, to przeżycie byłoby bardziej intensywne a tak pod koniec schizy bohaterki zaczęły męczyć wraz z tekstowym wodolejstwem;
* Muzyka – w budżetowych symulatorach chodzenie spotkałem się z dużo lepszą a jeśli chodzi o klimaty nordyckie to też wypada przeciętnie;
Minusy:
- ubogi gameplay; faktycznie najbliżej tutaj do symulatora chodzenia niż przygodowej gry akcji;
- za długie intro, które przynudza;
- atak klonów przeciwników;
- banalne zagadki (w sumie jedna łamigłówka wałkowana przez całą grę) na jedno kopyto;
- choć gra nie jest długa (6 godzin), to jakoś mocno się dłużyła;
- niektóre animacje były groteskowe.
- Trochę krótka zagadki statyczne powtarzalne
+ ładna grafika walki z bosami
+Klimat grozy
+Fabuła
Wersja VR jest arcydziełem ! To co przeżywamy wraz z bohaterką jest wręcz nie do opisania !!! Walka z smokiem który ma z 6m wysokości, czy z 2m, 2.5m przeciwnikami sprawia że włosy jeżą się na rękach. Momenty gdzie przemierzamy korytarze kierując się za głosem, kiedy Senua trzyma naszą twarz, patrzy prosto w nasze oczy .... Niesamowite przeżycie VR. Czekam na część drugą ! Jak ktoś korzysta z VR to ta gra MUSI się znaleźć w jego bibliotece ! Gra nawet w zwykłej wersji jest b. dobra ale dopiero w VR rozwija skrzydła i staje się absolutem. Ubolewam że tak mało osób może to przeżyć, ale za parę lat będzie ich coraz więcej.
komentarz DRENZ 2 posty wyzej mowi wszystko, nie chce sie powtarzac
NIE JEST TO GRA AKCJI
to ze jest tutaj 35min akcji w 7 godzinnej grze nie znaczy ze to akcyjniak
gra ma kolosalny problem z utrzymaniem tempa
granie w koncowce to juz byla agonia, ciezko bylo przetrwac ten tytul
dla mnie to symulator chodzenia w wersji z duzo wyzszym budzetem niz standardowy
A mi się ta gierka mega spodobała, fajny ma klimat i grafika również niczego sobie, jak ktoś lubi takie gierki, żeby się wyczilować to śmiało brać bo nie oszukujmy się - dużo akcji nie znajdziemy. Dla mnie na plusik gierka i czekam oczywiście na drugą część.
Plusy:
-Genialny klimat i atmosfera
-Bardzo dobre udźwiękowienie
-Zapada w pamięć na długi czas
-Niezwykły obraz psychozy
Minusy:
-Obecność prawdziwych aktorów w przerywnikach filmowych
-Zagadki mogą wydawać się powtarzalne
Ocena: 9/10
Programiści, eksperci od słyszenia głosów których nie ma, wizji, psychoz i przede wszystkim sami cierpiący na psychozę. To między innymi oni tworzyli tę grę. Hellblade: Senua's Sacrifice to twór zupełnie z inny, mało podobny do gier. Po przejściu uważam to za wystarczający powód aby po ten tytuł sięgnąć.
Bez wątpienia słuchawki ulepszą odbiór gry.
Jako gra jest dobrze, choć troszkę mam wrażenie że ktoś tu uległ strachem przed trendem "dobra gra, ale za krótka". Hellblade ma nieco nudnych momentów, w których tylko łazimy i które spokojnie można by wywalić i skupić się by gracz zagrał jeszcze raz. Walki są atrakcyjne, choć zwykle zbyt proste "skupienie" zdecydowanie jest "over power". Zagadki są takie sobie, choć często miałem wrażenie zwykłego przełożenia gry logicznej 2D w trzy wymiary. Często też wszystko polegały na zwykłym połażeniu sobie a rozwiązanie niemal samo się pojawi. Gra ma tak potężny klimat audio-wizualny, że przeciętna jakość zagadek jak i nudniejsze sekwencje nie pozwoliły mi drugi raz od jakichś 10 lat zarwać cała nockę by ukończyć grę o 6:30. Warto też wiedzieć że tych słabszych elementów pod koniec jest mało. Może to specjalny zabieg by nadać grze pod koniec dynamikę i ukryć niski budżet gry i wcale nie aż tak bardzo bogatą historię?
Nocka minęła niestety z godzinnym problemem często poruszanym w dyskusjach "fatal error". Rozwiązań wiele, ale żadne nie zadziałało, poza ostatecznym - reinstalacja gry a i później raz się wysypała.
Trzymam kciuki, by druga część była jeszcze lepsza, bogatsza w tekstury i efekty. Hellblade śmiało można porównywać do gier z najwyższej półki, to jedna z najintensywniejszych gier jakie spotkałem.
Swoją drogą wyobrażenie sobie osoby z epoki Celtów czy WIkingów chorej na psychozę w świecie który rządzi się zabobonami i nikt, zupełnie nikt nie jest w stanie już nie pomóc, ale choćby częściowo zrozumieć ją.
Tylko czy tak wiele się od tamtych czasów zmieniło?
10 za przetarcie szlaku w fantastycznej audiowizualnej i narratorskiej formie.
-1 punkt za poważne problemy z grą
- 0,5 za nudnawe sekwencje
+ 1 za to że niebotycznie wciąga.
Tu jednak małe ale. Gdybym miał oceniać Hellblade wyłącznie pod względem rozgrywki odsuwając jej przesłanie i fabułę to wypadła by dobrze, ale nic więcej. Jak pisałem - jest atrakcyjnie ale łatwo, oraz zbyt wolno, więc zrobiłoby się z tego 8/10.
Być może grałem w inną produkcję niż cała reszta świata, bo "Hellblade: Senua's Sacrifice" ani trochę mnie nie zachwyciła. Owszem, doceniam wysiłki twórców w oddaniu objawów psychozy poprzez mechanizmy growe, ale nie wystarczają one w mojej opinii by podnieść mocno, jak uważam, przeciętną linię fabularną z męczącego mnie gatunku "mroczniej znaczy dojrzalej" na jakikolwiek piedestał. Co mi po po bardzo ładnym projekcie świata i przeciwników (desperacja walki), gdy osadzono je w nudnawej grze będącej przerostem formy nad treścią, i, jak ujął to niegdyś Edson, po prostu "grą o babie w łódce".
Gra o dziewczynie, chorej na umyśle dziewczynie która chce przywrócić życie swojego ukochanego, to cała fabuła. Gra ma bardzo ładne lokacje i udźwiekowienie. A walka z wrogami naprawde daje satysfakcje. Jest dużo fajnych wstawek filmowych pokazujących postep choroby psychicznej, ogólnie gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Zadania w grze to głownie szukanie symboli aby odblokować sobie przejście przez następne "wrota". Ogólnie gra ciekawa bez dziwnych mechanik w stylu korytarzowym bez otwartego świata. Warto zagrać aby poznać historie Senui i różne inne opowieści z okresu kiedy rzadzili bogowie. Pozdrawiam!
Przez długi czas nie mogłem się zabrać do tej produkcji. Miałem jakieś opory, ponieważ ten system walki oraz całokształt produkcji nie był w moim stylu - tak myślałem przed podjęciem gry.
Już kilka chwil po rozpoczęciu rozgrywki wchłonąłem w świat przedstawiony bez opamiętania. Fabuła, sposób narracji, brutalność, naturalizm oraz oprawa audiowizualna połączyła w całość i już nie było odwrotu.
Nie chcę dzielić się wszystkimi szczegółami, które mi się podobały. Wolę zostawić to innym graczom do samodzielnego odkrycia.
Gra ode mnie dostaje 9, ale tylko i wyłącznie przez kilka wad, które zostały wymienione poniżej.
Zalety:
+ Przedstawienie choroby
+ Klimat
+ Fabuła
+ Sposób narracji
+ Główna bohaterka
+ Przeciwnicy
+ System walki prosty, lecz efektowny
+ Lokacje
+ Łamigłówki
+ Klimat (naturalizm, brutalność)
+ Animacje
+ W większości przypadków grafika
+ Świetne zakończenie
+ Cudowne audio (Sea Of Corpses Tonal oraz Passarella Death Squad - Just Like Sleep - moje ulubione kawałki z gry)
+ Idealna długość dostosowana do budżetu oraz historii
Wady:
- Problemy z pracą kamery
- System walki pod względem nieustannej walki 1 vs 1, gdy w kolejce stoi 5 przeciwników
- Czasami niska jakość tekstur
- Drobne glicze graficzne
- Powtarzalność przeciwników
Kupilem wlasnie na GOGu za 26zł. Fanem przygodówek nie jestem więc powstrzymam się od oceniania, przynajmniej do czasu ukonczenia gry (o ile w ogole ja ukoncze) :)
Pierwsze co zauwazam to to, ze ogolnie fajnie by bylo gdyby gra byla zdubbingowana bo czytanie napisow za bardzo odwraca uwage od ciekawie oddajacej emocji narracji (umiem angielski, ale wiadomo ze alfa i omega nie jestem).
Wydaje mi sie, ze ciezko bedzie oddac klimat przekladajac na nasz jezyk ale od tego chyba do cholerki sa aktorzy i za to biora pieniazki :D
Nie wiem, co Ty kupiłeś, ale to jest gra ttp akcji a nie przygodówka.
GRA MEGA !!! grafika przepiękna, na full detalachrobi wrażenie, gratulacje dla twórców
WOW!!!
niesamowite doswiadczenie!
polecam kazdemu kto szuka w grach czegosc wiecej niz tylko rozrywki i zabicia czasu.
Juz na samym intrze, jak Senua plynie w lodce, mialem gesia skorke i zastanawialem sie, czy uda im sie utrzymac taki klimat przez caly czas?! I udalo sie. Po prostu miazga!!!
Jestem bardzo wdzieczny NInja Theory, ze mieli na tyle odwagi, zeby stworzyc taka gre! W pewnym sensie dzielo sztuki. Mam nadzieje, ze i druga czesc im sie uda.
jedyne do czego moge sie przyczepic to slaba gra aktorska Drutha . Senua za to - doskonala!
Miałem zagrać, ale idioci w tym wątku zaspoilerowali całą grę.
Wątki w ogóle pod tym względem nie są moderowane.
Jak nie chcesz grać, to nie graj, ale po co idiotyczne powody wymyślasz? Żaden tekst ci nie da takich wrażeń, jak sam gameplay gry, który kapitalnie wykorzystuje swoje medium. Fabułę też ci mogę napisać - laska idzie do bogini śmierci, by ta jej oddała ukochanego, który zginął tragicznie, a laska przy okazji ma schizofrenię i słyszy głosy różne. W tej fabule nie chodzi o zwroty akcji, żadnych właściwie nie ma. No i jak już pisałem, żaden tekst nie odda tego doświadczenia, jakim jest granie samemu, jeszcze na słuchawkach, po prostu łeb pęka.
Tak, wiemy że jesteś mało inteligentny, nie musisz jeszcze palcem na siebie pokazywać.
Kompletnie mnie ta gra nie porwała i jakoś się "nie zgrałem" z główną bohaterką.
Zakończenie przewidywalne i w zasadzie nie dowiadujemy się niczego nowego czego byśmy już nie wiedzieli, ot pogodziła się ze śmiercią i ok, koniec gry.
Cały czas czekałem na jakieś smaczki, dodatkowe informacje, rzeczy, które pozwoliły wyłowić coś więcej na temat bohaterki, jakiejś drugiej warstwy, lecz w zasadzie nic takiego nie nastąpiło, prócz nachalnych prób wywołania określonych emocji.
Same zagadki i walki z czasem nużące, powodujące brak chęci do kontynuowania historii, która jest bardzo prosta od A do B, bez żadnych alternatyw, o czym była mowa na początku (np. z każdą przegraną walką coraz bardziej pogrąży się w ciemność).
Fajna obietnica, kilka ciekawych momentów, tylko tyle dla mnie 7/10.
Nie lubię grac kobietami ale gra dobra byla, momentami przyjemnie trudna, innymi irytujaca :)
Graficznie ładnie, walki też wciągają. Jednak sama fabuła i te zagadki.... Gra może na 10h. Ja po 2 sobie odpuściłem.
Arcydzieło...10/10. Gra uczy walki ze słabościami i lękami (depresja itp. Zaburzenia). Żeby być silny i caly czas walczyć, a wiem coś o tym bo miałem depresje 4 lata po stracie w wypadku dwóch osób z rodziny. Ta gra dała mi dużo siły. Przeszedłem 3 razy, mam cyfrowo i kupiłem pudełko niedawno :).
Daję dyche.10/10. To co tu się wyprawia wykracza poza inne gry. To bardziej jak film niż gra, na plus oczywiście.
I love Senua. Dycha to za mało dla tej gry. 11 idzie.
To bardziej jak sztuka teatralna niż gra, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Trudno mi ocenić Senue, bo dla mnie to niejest gra. Raczej taki film w którym bierzemy udział. U mnie na półce z filmami to mam a nie grami. Jako film to arcydzieło na 10. Jako typowa gra do grania w dzień bez słuchawek czego nie polecam, żeby tylko pobić sobie mieczem i pochodzić po świecie to 8. Ta piosenka jest cudowna- [link]
Są gry świetne i gry niezapomniane. Hellblade bez wątpienia należy do tych drugich. Nie traktował bym jej też do końca jako grę - to bardziej interaktywne dzieło sztuki. Sam gameplay to tylko tło dla opowiadanej historii, przekazywanych emocji, zanurzone w niezwykle klimatycznym świecie.
Odnośnie grafiki miałem pewne obawy, odpalając grę 4 lata od premiery - jak bardzo się myliłem. O ile grafika otoczenia jest "tylko" dobra, o tyle Senua, a szczególnie jej twarz jest doskonała. Doskonała zarówno pod względem oddania najdrobniejszych szczegółów, jak i mimiki, której nie da się opisać słowami. Połączenie tych rzeczy sprawia, że pierwszy raz w grze miałem wrażenie, że patrzę na prawdziwego człowieka, nie jakieś udawane podobizny. Niestety reszta postaci, jak włosy, czy korpus są "tylko" dobre i nie są w stanie podtrzymać tej iluzji żywego człowieka, choć Ninja Theory i tak dała z siebie wszystko.
Nie pamiętam innej gry, w której tak silnie utożsamiłbym się z główną bohaterką - targające ją emocje są tak rzeczywiste, tak żywo przedstawione, że tę postać trzeba pokochać! Wizualizacja objawów psychozy, piekielnego światła, koszmarów na jawie niesamowicie oddziałują na widza, są z jednej strony straszne i brutalne, z drugiej wzbudzają zachwyt. Widząc Senuę popadającą w szaleństwo, krzyczącą z przerażenia, w mrocznej atmosferze i scenerii, ja popadałem w zachwyt, wręcz jakieś artystyczne uniesienie, nie mogąc wyjść z podziwu doskonałości tego spektaklu. Równocześnie czułem to co Senua, przerażenie, bezradność, rozpacz - ale chyba podziw był silniejszy niż strach :)
Fenomenalna jest oczywiście też oprawa dźwiękowa, ale to już każdy wie :) Dźwięk przestrzenny wspaniale uzupełnia (a może jest ważniejszy?) oprawę wizualną. Muzyka bardzo klimatyczna, choć chciałoby się słyszeć jej więcej.
Ale prawdziwą miazgą ta gra staje się dopiero w VR - staje się doświadczeniem kompletnym. Nie jesteś już tylko obserwatorem, stajesz się jednym z głosów w głowie Senui, stajesz się jej częścią. Cały ten piękny i brutalny świat staje się Twoim światem. Przeciętnie ludzie przechodzą Hellblade w 8h - ja grałem 12, z czego 4h rozglądałem się, chłonąłem cały ten świat. Prawie nie używałem biegania, szedłem powoli, delektując się każdą chwilą. Twarz Senui w VR sprawia, że uginają się przed nią kolana, po prostu widzę żywego człowieka w moim pokoju. Chce się ją dotknąć, przytulić, otrzeć łzy...
Podczas cutscenek, genialnie wyreżyserowanych, Senua wiele razy patrzy nam głęboko w oczy, krzyczy na nas, czuje przed nami przerażenie. Na początku odruchowo odwracałem się do tyłu, myśląc że ktoś za mną stoi, ktoś do kogo Senua adresuje swoje emocje. Po pewnym czasie zrozumiałem przekaz - to my, jako gracz jesteśmy tym głosem, to na nas faktycznie krzyczy Senua. To jest najbardziej spektakularne przełamanie czwartej ściany, takie metaforyczne i takie rzeczywiste.
Jeden z etapów gry był w VR autentycznie przerażający. Nie będę spojlerować, tego trzeba doświadczyć samemu. Za pierwszym razem byłem tak przerażony, że zacząłem krzyczeć. Po kilku próbach musiałem zrobić przerwę, bo bariera psychologiczna była tak silna, że nie byłem w stanie grać. Nie spotkałem czegoś tak silnego w żadnej grze, ani "desktopowej" ani VR.
Podsumowując, Hellblade to najbardziej emocjonalna, przejmująca i oryginalna gra, w jaką miałem przyjemność zagrać. Niestety, tak mocno gra oddziałuje tylko za pierwszym razem, drugi raz zapewne mało kto będzie w stanie ją przejść z przyjemnością. Gdyby tak dało się wymazać pamięć, przeżyć to jeszcze raz, na czysto...
Z niecierpliwością wyczekuję nowej wersji RTX, która powinna ukazać się niebawem oraz na drugą część, na którą niestety jeszcze poczekamy (ale jestem pewien, że czekać warto!).
dzięki za Twoje wrażenia.... gra czeka u mnie na swoją kolej na półce i nie wiedziałem czy zabiorę się za nią w "normalu", czy jednak VR, ale teraz już wiem - zatem VR on i pora nadrobić czas :)
Dzięki za podzielenie się wrażeniami. Mam tę grę od dawna na liście i jakoś nie mogłem się zebrać. Oczywiście dylemat, czy grać w VR też był. Był, bo już nie ma :)
Dzięki Tobie wiem już jak spędzę nadchodzące wolne :)
Pozdrawiam serdecznie
Silent Hill 2 pod względem symboliki ,scenariusza , metafor (tyle że gramy kobietą) ,to nie jest żaden film tylko gra ,i pogódźcie się z tym ,żeby wszystko wychwycić i rozpracować tą grę od strony fabuły trzeba czytać między wierszami jak u Kafki albo Dostojewskiego ,najlepsza psychologicznie gra ostatniej dekady ,aż cud że ktoś w dzisiejszych czasach szarpnął się na taką opowieść ,bo dzisiaj tak ambitnych fabuł już się nie robi ,gra nie dla kretynów ,największym Twoim przeciwnikiem jesteś ty sam ,wiele odniesień i wspólnych mianowników do Silent Hilla jak już wspomniałem ,gra niemal wypełniona jedną wielką metaforą pogodzenia się z utratą kogoś bliskiego i radzenia sobie z tym jak to tylko możliwe ,tak naprawdę to jeden wielki rollercoaster mefafizyczny.
Grę ukończyłem w 7h, zbierając wszystkie kamienie mądrości.
Właściwie, to nie wiem czy to jeszcze gra, czy już coś zdecydowanie ponad wszystko co znamy... to zdecydowanie prawdziwe doświadczenie.
Graficznie gra prezentuje się świetnie (grałem bez ray-tracingu) i nie ma na co tutaj narzekać. Bardzo podobały mi się sporadyczne efekty które nakładały się na obraz z gry.
Gra po prostu miażdży klimatem - tutaj nawet losowy, najmniejszy kamyk jest cholernie klimatyczny. Z ekranu na każdym kroku wylewa się klimat mitologii nordyckiej i celtyckiej - od historii z kamieni mądrości, przez ogólny projekt lokacji i ich szczegółów, po projekt przeciwników jakich spotkamy na swojej drodze.
Przede wszystkim jednak, uderza tutaj klimat "psychologiczny" bezpośrednio związany z psychozą głównej bohaterki. Dzieje się to przez efekty zarówno wizualne jak i udźwiękowienie gry.
No właśnie. Udźwiękowienie. Voice Acting to istne mistrzostwo świata - szczególnie w głosie Senu'i słychać autentyczność, a świetna mimika temu towarzysząca potęguje wrażenie. Na dodatek inne role głosowe są odegrane również na wysokim poziomie. Głosy które słyszymy przez całą grę są zrealizowane wyśmienicie - na słuchawkach efekt jest niesamowity i powoduje nie raz gęsią skórkę.
Tutaj pasuje też coś powiedzieć o narracji gry - bo moim zdaniem jest to główny atut gry, spinający wszystkie inne elementy. Reżyseria przerywników filmowych i praca kamery to istne arcydzieło.
Przez taki nacisk na narrację, spodziewałem się średniawej rozgrywki, ale byłem w błędzie. Walka w grze jest niesamowicie satysfakcjonująca i wciągająca. Animacje walki, uników, bloków i kontrataków wyglądają zjawiskowo. Gra stale wprowadza nowych przeciwników, a walki z bossami na długo pozostaną w pamięci.
Jedyny element rozgrywki do którego muszę się przyczepić, to zagadki - nie są one złe, jest to nawet fajna zabawa perspektywą, ale przez cały czas trwania, gra nie oferuje w tym temacie nic nowego. Szkoda bo miało to ogromy potencjał do rozwoju.
Gra nie jeden raz w ciekawy sposób "bawi" się konwencją - pojawia się coś, co z braku lepszego słowa mógłbym nazwać etapem skradankowym. Czasami pojawiają się emocjonujące etapy nastawione na bieg/ucieczkę. No po prostu dzieje się.
A fabuła gry... to jest kolejny wybitny element gry. Historia przedstawiona w Hellblade jest na niesamowicie wysokim poziomie (co oczywiście potęgują inne elementy - głownie narracja). Zakończenie zaskakuje i zwala z nóg. Naprawdę jest to coś co trzeba poznać.
Prawdę powiedziawszy mógłbym o tej grze pisać, pisać i dalej wychwalać poszczególne elementy, ale jestem pod takim wrażeniem, że dalej ciężko mi zebrać myśli.
Hellblade należy do rzadkiego rodzaju gier, które od początku strasznie chciałem polubić, a udało się to średnio.
Z jednej strony pomysł na grę jest świetny: odkrywczy, odważny i świeży. Narracja, dźwięk, grafika i fabuła są naprawdę na wysokim poziomie. Z drugiej strony od strony gameplay'owej jest tyle niedociągnięć, męczącego backtrackingu, bezzensownego miotania się po levelach, czy prymitywnej i słabo zrealizowanej walki, że musiałem sobie Senuę dawkować, by chciało mi się do tej gry jeszcze kiedykolwiek wrócić.
Mam jedynie nadzieję, że po sukcesie pierwszej części sequel od strony narracyjnej będzie przedstawiał ten sam wysoki poziom. Natomiast rozgrywka będzie w końcu dorastać poziomem jakości do opowiadanej historii.
Wczoraj skończyłem. Gra jest bardzo nietypowa, ma to swoje wady i zalety:
Plusy:
- największy plus, upiorny klimat na który składa wygląd lokacji z tymi wszystkimi ciałami oraz udźwiękowienie, burze i szepty, warto grać w słuchawkach. Niby nic nie atakuje podczas eksploracji, a poczucie zaszczucia że się włos jeży
- ciekawa fabuła, gra się nieźle rozkręca i ostatnie godziny już mocno chłonąłem ale zakończenie jakoś mnie nie zachwyciło
- postać Senua'y, los tej cierpiącej dziewczyny sprawia że chciałoby się aby jej historia zakończyła się pozytywnie
- grafika jest bardzo ładna ale z bardzo bliska tekstury otoczenia się rozmazują
- prezentacja choroby psychicznej
- dość proste ale fajne zagadki środowiskowe, runy mnie nie nudziły do końca gry
Minusy:
- walka nie jest wybitna choć przy natłoku wrogów potrafi zaoferować jakieś wyzwanie, szkoda że nie dostarczono czegoś bardziej slasherowego
W sumie jest to bardziej filmowe niż growe doświadczenie ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Instalowałem tą grę z niecierpliwością. Jednak po pierwszej godzinie chodzenia i zabicia przez ten czas dosłownie 8 wrogów odinstalowałem. Po 3 godzinach zginąłem i musiałem zaczynać wszystko od nowa. Ktoś chyba z twórców upadł na głowę. Ja rozumiem, że gra ma wywierać jakąś presję, ale do cholery jasnej, gra ma też sprawiać przyjemność, a nie frustrować gracza. Mam nadzieję, że twórcy w drugiej części pójdą po rozum do głowy.
WADY:
- kiedy po którejś śmierci twoje ciało dopadnie całkowicie zgnilizna ZACZYNASZ GRĘ OD NOWA
- jeśli liczysz, że będziesz mordować wrogów na lewo i prawo to się mylisz
- wieje nudą
- liniowość
- piękny świat i grafika, ale co z tego skoro możemy iść tylko według jednej linii na mapie
- bohaterka nie potrafi skakać
- nudne zagadki
- większość gry to chodzenie
ZALETY:
- świetna grafika
- świetna muzyka i dźwięki
Hellblade: Senua's Sacrifice potrafi zahipnotyzować.
Plusy:
-Świetna narracja opowieści.
-Dobrze wykreowana postać głównej bohaterki.
-Koncepcja inspirowana osobami chorymi na schizofrenię wypada przekonująco.
-Genialny oniryczny klimat i gęsta atmosfera.
-Piękna grafika i styl artystyczny.
-Przyjemna mechanika walki.
-Ścieżka dźwiękowa.
-Kaptalny level design. Lokacje surrealistyczne wyjęte niczym z koszmarów.
-Ciekawie przedstawiona mitologia nordycka.
-Zapada w pamięć.
Minusy:
-Krótki czas gry (7-8 godz. na Hard)
-Przesadna liniowość.
-Zbyt proste i powtarzalne zagadki środowiskowe.
Polecam grać na słuchawkach. Od czasu SIlent Hill 2 z 2001 nie było gry, gdzie dużo bardziej wolałem grać na słuchawkach.
W świecie gier komputerowych mało jest produkcji przedstawiające tak ciekawie objawy choroby psychicznej. Ninja Theory nie mają czego wstydzić się, bo niewiele odbiega ta koncepcja od tego co mamy w takich klasykach filmowych jak Trzy oblicza Ewy 1957, Psychoza 1960, Jak w zwierciadle 1961, Lot nad kukułczym gniazdem 1975, Trzy kobiety 1977, Lśnienie 1980, Milczenie owiec 1991, Fisher King 1991, Co gryzie Gilberta Grape'a 1993, Lęk pierwotny 1996, Lepiej być nie może 1997, Przerwana lekcja muzyki 1999, Podziemny krąg 1999, Piękny umysł 2001, K-PAX 2001, Godziny 2002, Donnie Darko 2001, Aviator 2004, Mechanik 2004, Control 2007, Wyspa tajemnic 2010, Czarny łabędź 2010, Poradnik pozytywnego myślenia 2012, Split 2016, Ja, Olga Hepnarova 2016, Lighthouse 2019 itd.
Mnie niestety ani historia nie porwała, choć sam klimat zacny, ani tym bardziej gameplay
Szczególnie gameplay to jest totalny usypiacz, walka nudna, zagadki nudne, tak z godzine mozna pograc, ale na dluzsza mete to strasznie męcząca gra
Projekt swiata i sam pomysł na bardzo duzy plus, sama oprawa audio-video tez
Grałem w to krótko po premierze i teraz chcialem sobie przypomniec, ale nie dałem rady
Totalnie mi się nie chce.
Golowicze chyba oszaleli z tymi 9tkami, gra ewidentnie ma spore braki gameplayowe i jest monotonna, nie ma takiej siły zeby dac 9/10, tym bardziej ze to gra z 2017, a nie cos z PS3 czy PS2
Powiem więcej, Alan Wake z 2010 ma lepszy gameplay od Hellblade, a tam tez narzekano na monotonnie
Potencjał jest spory, mam nadzieje, ze dwojka zrobi wszystko duzo lepiej
Gameplay to mega nudny jest. Ale fabuła, muzyka i klimat super. To bardziej taka filmo-gra. Ale gameplay gdyby był urozmaicony. Jakiś ekwipunek, exploracja większa, bronie, to było by ok. A tak to symulator chodzenia. Ale 8 daje za to że to mocna i nietypowa gra.
Mnie niestety ani historia nie porwała, ani tym bardziej gameplay
Szczególnie gameplay to jest totalny usypiacz, walka nudna, zagadki nudne, tak z godzine mozna pograc, ale na dłuższą mete to strasznie męcząca gra, skończyłem ale tylko dlatego ze sie zaparłem i grałem max 40 minut dziennie kto dał więcej jak 8 to ma coś z głową nie halo
Gra przecudowna, jedyna w swoim rodzaju, niesamowity klimat. Ale... minęło 5 lat od premiery, dlaczego nadal nie wypuszczono drugiej cześci mimo to tak dobrego przyjęcia przez graczy? Szkoda.
W końcu kupiłem monitor OLED i wróciłem do tej gry pograć w HDR. Fantastyczne przeżycie, gra jest fenomenalna. Klimat aż wylewa się z ekranu.
te nudne powtarzalne walki wylewają sie bardziej niż ten klimat , trzeba miec zryty beret żeby dać tej grze 10 . max 7 i to już naciagane
ŚWITNA GRA JAK KTOS LUBI TEGO TYPU KLIMAT Z WATKAMI PSYCHOLOGICZNYMI MROCZNY I CIEKAWY POLECAM .
Wspaniała gra. Psychodeliczny klimat, grafika świetna jak na budżet produkcji, jedynie zagadki środowiskowe potrafią momentami dawać w kość - kilka razy musiałem sięgać po poradę na YouTube. Z początku chciałem też obniżyć ocenę gry za trudność walki, dopóki nie odkryłem (co prawda dopiero po przejściu 2/3 fabuły) jak bardzo pomaga w ich trakcie umiejętność skupienia. Cóż, za sam pomysł i baaardzo przyzwoity poziom wykonania nie mogę dać mniej niż 10. Zwłaszcza że sama gra ma walory edukacyjne, poruszając ważny wątek chorób psychicznych wciąż będących w pewnym stopniu tematem tabu.
jednym się podoba drugim mniej mi mniej choć graficznie, wizualnie jak na grę z 2017 roku nie mam nic do zarzucenia to szukanie kolejnych kluczy-znaków żeby otworzyć kolejne wrota trochę nudzi, walki bossowie super dużo lepiej niż cała reszta, głosy przypominają trochę Horizon: Zero Dawn choć Hellblade jest młodsza ale dopiero co ściągnąłem z torrent bo 0 ciekawych premier w grudniu a chciałem zagrać za względu komentarze i oceny lecz więcej niż 8 dać nie mogę oby 2 cześć była mniej monotonna.
Wszyscy piszą jaka gra nie jest dobra, więc czas napisać co jest w niej złego.
Pierwsze co to, że jest bardzo krótka. Przejście zajmuje poniżej 5h.
Drugie, po czasie zaczyna męczyć liniowość całej gry. Robimy ciągle to samo.
Mimo wszystko gra jest bardzo ciekawym projektem. Swego czasu bardzo ładna wizualnie plus do tego genialna oprawa dźwiękowa.
To symulator osoby chorej psychicznie. Nie wiem jak to ocenić. Jedyna gra/symulator której nie ocenie. Bo to nawet ciężko nazwać grą. Jako film w którym bierzemy udział to takie 8/10.
Całkiem dobrze się bawiłem przy tej grze, zaciekawiony trailerem 'Hellblade II', akurat niedługo potem udało się 'upolować' pierwszą część za niecałe 15 złotych. Warte ogrania, choć dla mnie to raczej gra na jeden raz, no ale za tak małą kasę nie ma na co narzekać. Na drugą Senuę raczej się jednak nie pokuszę, jeśli wymagania na PC będą takie jak do Alana Wake II, a widzę że raczej na PlayStation to nie wyjdzie. Prędzej znowu zaczekam 7 lat na promocję po premierze, może do tego czasu wyjdzie wersja na PS, może.
Rewelacyjna gra. Klimat i historia są najmocniejszymi stronami gry. Gra nie jest idealna pod względem rozgrywki, ale mimo wszystko oceniam ją najwyżej jak się da ze względu na odczuwalne wrażenia z gry. Po prostu wsiąknąłem. To jest tak jak z zespołem Nirvana, nie grają i nie śpiewają idealnie technicznie, a i tak jest genialnie i jesteś zachwycony. Ocena 10/10.
Gra z mojej kupki wstydu. Po jej przejściu wiem już, że całkowicie niepotrzebnie. Rozumiem, że twórcy wzięli na swoje barki niesamowicie duży ciężar, chcąc jak najlepiej oddać stany psychotyczne czy schizofrenię - chwała im za to, bo to bardzo poważny i trudny temat. Nie potraktowali tego po macoszemu, konsultowali się z psychiatrami i osobami, które takich stanów doświadczyli. Bardzo ich za to szanuję. Niemnie... tutaj oceniam samą grę. Gdybym miał ocenić ich profesjonalizm czy potraktowanie sprawy z należytą powagę - bez wahania dałbym 10. Ale jeśli chodzi o samą grę i frajdę z jej przechodzenia - niestety już tak dobrze nie jest. W tej grze jest po prostu mało gry, a do tego jest męcząca przez swój psychodeliczny klimat. Dodajcie do tego brak możliwości przeklikiwania dialogów czy pomijania przydługich przerywników filmowych i robi się trochę nudno i irytująco. Tak jak pisałem na początku - bardzo szanuję twórców za ich podejście i starania. Jednak sama gra (mam na myśli rozgrywkę) wyszła im słabo.
Zalety
- Twórcy udźwignęli bardzo poważny temat chorób psychicznych
- Efektowna walka (dynamiczne animacje)
- Niezła grafika
- Mroczny, niepokojący klimat
- Modele przeciwników
- Nie za długa i robiona jako typowa gra solo - to dziś rzadkość
- Bardzo dobrze działa na Steam Deck
Wady
- Mało gry w grze - taki trochę symulator chodzenia
- Dużo dialogów i przerywników filmowych, których nie można przeklikać
- Wolne bieganie
- Mało wciągająca i angażująca rozgrywka - zawiewa nudą
- Zdecydowanie nie dla każdego
Największą bolączką GRY jest dość nieciekawa rozgrywka, która potrafi przynudzić. A jeśli gra jest nudna, to nie daje frajdy. A jak nie daje frajdy, to (przynajmniej dla mnie) nie może dostać dobrej oceny... Myślę, że dobrym podsumowaniem mojej opinii jest stwierdzenie, że Hellblade jest bardzo dobrą opowieścią, ale też dość słabą grę. Z bóle serca, ale jednak: 5,5/10.
Odpadłem po 3 godzinach. Poczatek mnie zachwycił, mocno zaleciało god of warem. Ale jak zobaczyłem że ta gra polega - przynajmniej do tego momentu - głównie na rozwiązywaniu zagadek z puzzlami (bieganie po mapie, przechodzenie przez totemy żeby odblokować jakieś niewidoczne przejście i finalnie połăczenie puzzli w symbol) to po którymś razie powiedziałem dość. Raz czy dwa było spoko ale jak po raz czwarty czy piąty po przejściu do kolejnej lokacji gra mi każe robić to samo to nuży to niesamowicie, a jak coś jest w game passie to generalnie łatwiej jest tę gre olać.
Bardzo dobra gra. Dość krótka co jest atutem bo przy wydłużeniu rozgrywki x2 to byłby zbyt monotonna. Za mało różnego rodzaju zagadek bo przez całą grę powtarzamy jedną czynność czyli szukanie run w środowisku i dopasowywanie ich pod względem wyglądu. Przy rozgrywce na 8h to się sprawdza i miło spędziłem czas. System walki mi pasował i dla mnie jest bardzo dobry. Uwielbiam taniec z mieczem, a tutaj tak to wyglądało. Do tego tworzenie różnego rodzaju combosów o których gra nawet nie wspomina. Sami się ich uczymy wykonując odpowiednie kombinacje. Grafika jest świetna, a po dodaniu RT równie dobrze to mogłoby wyjść dzisiaj i nikt nie kręciłby głową. Udźwiękowienie wybitne i tyle wystarczy. Granie na słuchawkach to granie non-stop z gęsią skórką bo ktoś szepcze do ucha. Raz z jednej, raz z drugiej strony. Fabularnie jest ok.
Hellblade to bardzo dobra, ale krótka gra. Przejście gry zajęło mi chyba jakoś 4h, może nawet mniej i wielka szkoda bo z chęcią pozostałbym dłużej w tym świecie. Przede wszystkim główną rolę odgrywa fabuła, która jest napisana w bardzo dobry sposób, intryga wokół samej protagonistki, oraz jej rodziny fajnie się klaruje, a z kolejnymi etapami coraz bardziej narasta. Moim zdaniem niesamowitą robotę zrobiły głosy w głowie naszej bohaterki. Idealnie się komponowały z historią i dodawały niesamowitego klimatu. Jeżeli osoby chore na schizofrenię chociaż w 10% doświadczają takich rzeczy, jak te ukazane w grze to naprawdę współczuję.
Grafika w grze jest przepiękna. Modele postaci są szczegółowe, tekstury otoczenia ostre, a oświetlenie zwłaszcza z ray tracingiem potrafi zaprzeć dech w piersi.
Gameplay'owo gra wypada po prostu dobrze. W mojej ocenie prosty, acz bardzo widowiskowy i genialnie animowany system walki jest dobrym rozwiązaniem do tak krótkiej gry. Oprócz walki w grze przyjdzie nam rozwiązywać proste zagadki środowiskowe.
Opowieści mitów podczas rozgrywki uznaje na duży plus. Co prawda dla mnie jako dużego fana mitologii nordyckiej nie trafiło się nic nowego, ot typowe main streamowe mity, o których najczęściej się słyszy to fajnie było je sobie odświeżyć.
Zakończenie gry mocno otwarte, kończące aktualną historię, ale pozostawiając dużą furtkę dla nadchodzącej na dniach dwójki.
Na minus na pewno mała różnorodność przeciwników i zbytnia hermetyczność świata, brak jakichkolwiek aktywności pobocznych, ale rozumiem z czego to wynika. Gierka ograna w dwa posiedzenia.
Ktoś wie dlaczego moja konsola nie widzi w Playstation Store gry Hellblade Senua Sacrafice?
Nie mogę jej znaleźć przez PS5. Jak wchodzę do PS Store przez Windows to wtedy gra jest widoczna
Please don't go
I wan't you to stay
https://www.youtube.com/watch?v=b9hjH4FMi58&t=2s&ab_channel=OXGamers
Gra ma w sobie kilka elemetnów bardzo dobrych i kilka gorszych. Po dwóch godzinach oderwałem się od niej na ponad rok. Niemniej jednak jest to dobre dzieło i warto je ukończyć.
Plusy:
+ Dźwięk przestrzenny, w szczególności pomysł z głosami w głowie. Świetny zabieg budujący wyjątkowość.
+ Ciekawa, dojrzała opowieść z przekazem.
+ Zwrócenie uwagi na osoby z zaburzeniami psychotycznymi.
+ Dobra grafika.
+ Długość gry- z uwagi na małe rozbudowanie gameplayu te 6-8 godzin jest optymalne.
Minusy:
- Chwilę potrzebowałem aby się wciągnąć w historię.
- Dość powtarzalne zagadki i walka. Choć tak jak wyżej- w krótkim wydaniu aż tak nie zdążą zmęczyć.
Polecam !. Grałem drugi raz!. Bardzo polecam !. Po latach dalej świetnie się gra!. 10/10
Paradoksalnie najgorzej wypada według mnie walka. I szczerze mówiąc jak tylko widziałem, że znowu trzeba będzie z kimś walczyć to zbierało mi się na wymioty. Nie jestem fanem soulsów, ani tych nowych god of warów, a tutaj walka jest praktycznie tak samo nudna i powtarzalna. Jeszcze dochodzi ta idiotyczna praca kamery podczas starć...
Cała reszta na plus. Może spodziewałem się trochę czegoś innego po fenomenalnym początku, ale i tak nie było źle. Bardzo ładna grafika, ciekawe zagadki (a właściwie szukanie tych znaków do otwarcia wrót), świetne audio, dialogi i monologi. Fajny klimacik całej gry i nie jest przesadnie długa.
Wszyscy piszą , że ładna graficznie porusza trudne tematy psyche... Zgadza się.
Tylko te ciągłe głosy, po co sobie jeszcze dopie... !
Nie podoba mi się ta gra. Pograłem dwie godziny i dałem sobie spokój. Nie lubię zagadek z serii "Co autor miał na myśli?".
Owszem, motyw choroby psychicznej wyszedł bardzo dobrze. Grafika, dźwięk, klimat - wszystko to na plus.
Ale monotonia rozgrywki i te dziwaczne zagadki do rozwiązania... Nie, nie i jeszcze raz nie.
Wiem, za chwilę usłyszę, że jestem tępym dzieciakiem bez mózgu, który nie potrafi główkować, ok. Ale powiem tylko tyle, że do główkowania są książki, gdzie jest fabuła, bohaterowie, intrygi, itd. A tutaj: otwórz wrota, znajdź symbol, połącz symbol, wygraj z wrogiem. I tak w kółko.
Nie chcę Ci tego mówić, więc tylko potwierdzę to co sam o sobie napisałeś. Zagadki są nastawione stricte na percepcję, nie wymagają myślenia tylko uważności. To nie jest zręcznościówka, ani naparzanka, widocznie źle trafiłeś z oczekiwaniami.
Swietna gra ze świetną fabułą i wspaniałą grafiką, choc moglaby szybciej biegac :)