Aliens: Colonial Marines – Sega zapłaci 1,25 mln dolarów za fałszywy marketing gry
I tak powinno być. Reklamuj to co sprzedajesz. Okłamujesz? to płać.
Szkoda tylko że 510 tysiecy dolców dostali z tego adwokaciny i system.
No i bardzo dobrze. Może wydawcy zaczną trochę bardziej szanować konsumentów.
Bardzo dobrze. To powinno zniechęcić innych od stosowanie fałszywe trailery nie mające wspólnego z finalnej wersji gry. Jak coś się zmieni na duża skala w trakcie tworzenia gier, to producent ma obowiązek jest uprzedzić klientów o zmianie i dać możliwości wycofywanie zamówienie pre-order, jak zajdzie taką potrzebę.
SEGA i Gearbox Software są sami winni i ponieśli konsekwencji swoich czynów.
Tylko gdzie jest granica, teraz ludzie ruszyli dupę, bo ściema była oczywista, a co jeśli nie jest albo jest mało dokuczliwa, ale jednak to też kłamstwo, bo np. KZ:SF reklamowali "1080p native", a tak nie było, niby żadna różnica, ale jednak ściema, i czym to się różni od tego co jest napisane na pudełku "1080p output", także w poprzedniej generacji, a obraz jest tylko skalowany z np. 720p.
Według mnie twórcy powinni przestać reklamować grę aspektami technicznymi, a sprzedawać po prostu grę, bo potem zawsze znajdzie się ktoś kto będzie narzekał, że miało być 1080p, a nie ma, miało być 60fps, a nie ma i tak w kółko, albo jest, ale niedosięgnięty w jakiś dziwny sposób itp., na serio nie ma co nic mówić, ani reklamować 1080p czy 60fps, to nie może być żaden argument do jakiejkolwiek rekompensaty, firma sprzedaje grę, owszem może poinformować w jakie parametry celuje, ale nie powinno to być wiążące, więc zostaje im albo nic nie mówić do czasu po premierze albo męczyć się po fakcie, że komuś co nie pasuje.
Powinna być prosta piłka, my oferujemy grę, a nie parametry techniczne.
[Jestem niesłyszący]
@kaszanka9 -> W większości przypadków to było "drobiazgi", a w przypadku Aliens: Colonial Marines to była duża różnica (grafika, rozgrywka i jakość techniczny) na tyle, że można nazwać "fałszywy marketing". Gracze dowiedzieli o tym zmianie dopiero w dniu premiery, że czuli się oszukani i jest już za późno na wycofywanie zamówienie pre-order. Nie mogli otrzymać zwrot pieniędzy, bo otrzymali "działające gry".
Co do Watch Dogs... Nie można oskarżyć UbiSoft, bo już wcześniej uprzedziło gracze o "okrojone grafiki" (trailery) i klientów mieli czas na wycofywanie zamówienie "pre-order".
i będzie dopisek małym drukiem:
"Produkt końcowy może się różnić od materiału zaprezentowanego"