Nuży mnie to już. W TVP historia kolejny dokument o tym, że Hitler to najstraszliwszy dyktator, naziści (broń Boże, niech ktoś tylko powie Niemcy) to najgorsi zbrodniarze, a Żydzi to najwięksi męczennicy świata.
Ciągle to samo, w kółko powtarzane. Gdyby człowiek znał historię jedynie z relacji mass mediów, to myślałby, że II wojna światowa to była wojna III Rzesza kontra reszta świata. Cały świat zebrał się przeciwko największemu złu naszej planety - faszyzmowi (koniecznie trzeba wspomnieć, że jest to ideologia skrajnie prawicowa i narodowa). Zły Adolf Hitler bezwzględnie przejął władzę razem ze swoim plemieniem Nazistów, uciemiężając tym samym biednych Niemców (pozdrawiamy aktualnego prezydenta Francji). Plemię to, wraz ze swoim wodzem, szczególnie upodobało sobie eksterminację łagodnego, do serca przyłóż narodu Żydowskiego, których to zabijali gazem cyklon B w polskich obozach koncentracyjnych.
Takie oto wrażenie buduje większość filmów, dokumentów dotyczących II wojny światowej. Dlaczego nie wspomina się albo wspomina rzadko o:
1. tym, że Stalin był jeszcze gorszym zbrodniarzem. Ludzie zsyłani na Sybir też ginęli w Gułagach, nierzadko ich los był znacznie gorszy niż los uświęconych Żydów w obozach nazistowskich. Katyń? Wielki Głód? Obywatele ZSRR? Mam wrażenie, że nadal ma miejsce ułaskawianie Stalina w związku z jego zmianą stron w konflikcie drugowojennym (ale, że ZSRR miało zaatakować państwa osi, tylko, że Hitler uprzedził w działaniu Stalina się nie wspomina), w wyniku czego publikacje krytyczne wobec ZSRR i komunizmu były zakazane (patrz np. George Orwell) aż do czasu zimnej wojny. I tutaj też ma miejsce poprawność polityczna - jeśli już się mówi (np. jak ostatnio z okazji wybuchu Powstania Warszawskiego) to nie mówi się, że za Wisła czekali Rosjanie - nie, bolszewicy, kolejne krwa plemię. I największy paradoks - symbole nazistowskie zakazane, ideologia nazistowska zakazana, ale sierp i młot, komunizm jak najbardziej spoko. I teraz w każdym kraju panoszą się partie komunistyczne, powszechnie akceptowane, mające swoich przedstawicieli w Unii Europejskiej (z czego najważniejsi ludzie w UE to działacze komunistyczni). To jest chyba największy szwindel jaki kiedykolwiek miał miejsce w historii. PS. oczywiście ktoś zaraz krzyknie, że Stalin to wynaturzenie komunizmu, to jeszcze tylko wspomnę o Mao Zedongu czy Pol Pocie, przy których taki Hitler to mały pikuś (+ Che z Castro, ale oni już takiego rozmachu w mordowaniu nie mieli).
2. Udziale Włóchów. Gdyby opierać swoją wiedzę tylko na mediach (telewizji, filmach, grach, a nawet filmach dokumentalnych) to można by dojść do wniosku, że Niem... tfu, naziści rozpętali tę wojnę sami. Owszem, Włosi to były straszne pierdoły, a w każdej akcji musieli ich wyręczać hitlerowcy, no ale mimo wszystko ich rola w II wojnie światowej jest umniejszona do postaci marginesu.
3. Zbrodniach japońskich. O tym, że Japończycy uczestniczyli w II WŚ powszechnie wiedzą chyba tylko Amerykanie i Ruscy. Jak dzisiaj słyszałem w dokumencie, zbrodnie dokonane na narodzie Żydowskim zdeterminowały opinię międzynarodową do tego, ażeby taka sytuacja (jak II WŚ) nigdy nie miała już miejsca. Ten cyklon B ich tak wstrząsnął? To ciekawe coby powiedzieli o Japończykach. Polecam poczytać o zbrodniach dokonywanych na japońskich jeńcach. Szczególnie polecam temat Laboratorium diabła. Na prawdziwych wydarzeniach można nakręcić (i są już nakręcone) najstraszniejsze horrory typu gore.
4. tym, że Hitler wraz ze swoim NSDAP został wybrany demokratycznie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w obecnych czasach, kiedy to demokracja uważana jest za największą zdobycz kulturową, demokratyczny jest synonimem słowa fajny i wszystko co związane z demokracją jest super fajne, mówienie, że Hitler doszedł do władzy w legalnych wyborach jest niepopularne. Wkurza mnie to, bo pokazuje to straszne zakłamanie zwolenników demokracji, którzy potrafiliby wybić połowę ludności danego kraju, ażeby tylko wprowadzić tam demokrację.
5. tym, że ideologia Hitlera (nazizm, narodowy socjalizm) i Stalina (komunizm, międzynarodowy socjalizm) to tak naprawdę ta sama ideologia, różniąca się jedynie szczegółami (komunizm za wrogów obrał sobie klasę posiadaczy, nazizm za wrogów obrał sobie nie klasy, tylko rasy (w zamyśle inne niż Aryjska)). Wszędzie nadmienia się, że nazizm jest skrajnie prawicowy a komunizm to jego przeciwieństwo i jest lewicowy. W rzeczywistości podobieństw jest więcej niż różnic.
Zgadzacie się? Może wkurzają was jeszcze inne nie poruszane tematy? A może wprost przeciwnie, nie widzicie problemu?
Polecam wejść na jakiś film o armii czerwonej na yt (po ang) i napisać kilka faktów o owej swołoczy. Nawet jak wklejałem artykuły o gwałtach na wiki to twierdzili że to manipulacja XD
Nie tylko historii, w ogóle w szkołach robią zamiast na ludzi inteligentnych i z wiedzą to na zakałę społeczeństwa- takie odnoszę wrażenie, jakoś kiedyś mogli dać nauczyciele porządnie wpier....ol idiocie i jakoś to docierało, a teraz ? Jesteś normalny to wysyłają Cię do poradni bo stwierdzają, że skoro nie chcesz się z idiotami integrować to jesteś nie normalny, a idiotyzm rozpowszechniają, bo oni są akurat normalni........
Wojenna historia europejska pisana i przedstawiana jest z perspektywy powojennej, z reguły anglosaskiej UK+USA czyli także ich powojennych sojuszników w tym Niemiec, Włoch, Izraela. Dawne zatargi idą w zapomnienie, kiedy wspólny wróg siedzi nam na gardle.
13 maja 1939 roku z Hamburga wyruszył niemiecki statek „St. Louis” z 930 niemieckimi Żydami na pokładzie.
Pod koniec lat trzydziestych XX wieku żaden z niemieckich Żydów nie miał już wątpliwości, że nazistowskie Niemcy nie są dla nich przyjaznym miejscem. Wielu nie widziało innej drogi niż ucieczka z kraju. Preferowanymi kierunkami emigracji były Stany Zjednoczone i brytyjska Palestyna. Rządy w Londynie i Waszyngtonie ograniczały jednak liczbę corocznie przyznawanych wiz imigracyjnych.
Transatlantyk „St. Louis”, należący do HAPAG, czyli firmy żeglugowej Hamburg-America Line, regularnie obsługiwał rejsy między Hamburgiem a Ameryką Północną. W maju 1939 roku miał płynąć na Kubę. Dla Żydów był szansą na wyrwanie się z nazistowskiego piekła. Większość z nich nie zamierzała osiedlić się na Kubie, a jedynie poczekać tam na wizę do Stanów.
Najtańsze bilety na ten rejs kosztowały 600 Reichsmarek, co dla Żydów było dużą sumą. Naziści pozbawili ich pracy, zdewastowali sklepy i warsztaty oraz podnieśli do niebotycznych kwot czynsze w wynajmowanych przez nich mieszkaniach. Dodatkowo, aby móc wyjechać z Niemiec, musieli wykupić wizy wyjazdowe. Na jeden bilet składała się często cała rodzina. Niektórzy szczęśliwcy dostali pieniądze na podróż od krewnych mieszkających za granicą.
Ostatecznie na pokładzie „St. Louis” znalazło się 930 Żydów i siedmiu obywateli Niemiec narodowości nieżydowskiej. 13 maja 1939 roku, o godzinie 20.00 statek podniósł kotwicę i rozpoczął rejs, która przeszedł do historii jako „podróż przeklętych”.
Gdy „St. Louis”, 27 maja, po dwutygodniowej podróży dotarł do Hawany, kubański rząd prezydenta Federico Laredo Bru odmówił wpuszczenia pasażerów na terytorium państwa. Nie uznano ich wiz turystycznych. Niemiecki minister propagandy Joseph Goebbels rozpoczął wcześniej kampanię wymierzoną przeciwko pasażerom liniowca. Rozgłosił na cały świat, że są oni przestępcami i psychopatami wydalonymi z Niemiec. Kampania odniosła skutek. Na ulicach Hawany odbyły się antyimigranckie i antysemickie demonstracje, których uczestnicy domagali się od władz zawrócenia statku. W imieniu pasażerów, negocjacji z rządem kubańskim podjął się kapitan „St. Louis”, przeciwnik nazizmu Gustav Schröder oraz przedstawiciele amerykańskich organizacji żydowskich. Kubańczycy zażądali, by każdy pasażer, teraz ewentualnie uznany za uchodźcę, zapłacił dodatkowe 500 dolarów. Większość pasażerów oczywiście nie posiadała takiej kwoty. Dwóch zdesperowanych popełniło samobójstwo; dziesiątki groziły, że pójdą w ich ślady. Tylko dwudziestu dziewięciu pasażerom udało się wysiąść w Hawanie.
Rozmowy trwały tydzień. Pasażerom nie pozwolono ani na chwilę opuścić pokładu. Niektórzy z nich mieli krewnych w Hawanie, których nie wpuszczono na statek. Krążyli więc wynajętymi łódkami wokół niego wypatrując na pokładzie znajomych twarzy. W końcu kapitan Schroeder dostał polecenie opuszczenia Hawany. Skierował statek ku wybrzeżom Florydy, licząc na to, że udzielenie pasażerom azylu przez Stany Zjednoczone. Niestety, kiedy „ St. Louis” zbliżył się do brzegów USA, czekały na niego kanonierki Straży Przybrzeżnej, które w pewnym momencie oddały strzały ostrzegawcze. Do prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta trafił telegram ze statku: „Bardzo pilne. Zwracamy się ponownie o pomoc dla pasażerów statku St. Louis. Panie Prezydencie, proszę pomóc 900 pasażerom, wśród których ponad 400 to kobiety i dzieci”. Odpowiedzi nie było, choć w sprawie „St. Louis” interweniowali sekretarz stanu Cordell Hull i sekretarz skarbu Henry Morgenthau. A statek był tak blisko wybrzeża, że pasażerowie widzieli światła Miami. Kapitan Schroeder żeglował przez pewien czas wzdłuż wybrzeża licząc na to, że Amerykanie zmienią decyzję. Nie zmienili.
Ostatnią nadzieją była Kanada. Grupa tamtejszych naukowców i duchownych próbowała przekonać premiera Williama Lyona Mackenzie Kinga do przyjęcia uchodźców. On jednak wolał posłuchać swoich antysemickich doradców i 9 czerwca odmówił zgody na przyjęcie statku.
„St. Louis” zawrócił w kierunku Europy. Pasażerowie wiedzieli doskonale co się z nimi stanie, gdy wrócą do Hamburga. Kilkanaście kolejnych osób popełniło samobójstwo.
Kapitan Schröder również nie miał wątpliwości, jaki będzie los jego pasażerów, jeśli wrócą do Niemiec. Postanowił nie zawijać do Hamburga zanim nie znajdzie dla nich bezpiecznego miejsca. Rozważał nawet możliwość celowego rozbicia statku u wybrzeży Wielkiej Brytanii, by w ten sposób zmusić Brytyjczyków do przyjęcia uchodźców.
17 czerwca 1939 roku ”St. Louis” zawinął do portu w Antwerpii. Kapitan Schröder rozpoczął trudne negocjacje z władzami. W końcu jego wysiłki zostały zwieńczone sukcesem. Rządy czterech europejskich krajów niechętnie zgodziły się na przyjęcie pasażerów. 288 trafiło do Wielkiej Brytanii, 224 do Francji, 214 do Belgii a 181 do Holandii.
Wkrótce okazało się, że na kontynencie niewiele pozostało bezpiecznych miejsc dla osób narodowości żydowskiej. Wojnę w stanie względnego spokoju spędzili ci pasażerowie „St. Louis”, którzy trafili do Wielkiej Brytanii. Ci, którzy pozostali w kontynentalnej Europie, rok później trafili w ręce nazistów. Większość z nich trafiła do obozów koncentracyjnych. Z 619 wojnę przeżyło tylko 365.
Zgadzam się i przy okazji zareklamuję pewną stronę, powinna Ci się spodobać www.niezlomni.com
Złe ludzie z telewizji przy okazji programu o bitwie pod Stalingradem nie powiedzieli, że Stalin był gorszy od demokratycznie wybranego Hitlera. Złego Austriaka, który skumał się z Włochami i Japonią i oczywiście był bardziej lewicowy niż komunizm.
minarel->
I największy paradoks - symbole nazistowskie zakazane, ideologia nazistowska zakazana, ale sierp i młot, komunizm jak najbardziej spoko.
Na szczęście coraz rzadszym widokiem są goście w koszulkach z Che. Którzy zwykle sami nie wiedzą, kim on był, ale co tam ;).
mlody911111 ->
Nie tylko historii, w ogóle w szkołach robią zamiast na ludzi inteligentnych i z wiedzą to na zakałę społeczeństwa- takie odnoszę wrażenie, jakoś kiedyś mogli dać nauczyciele porządnie wpier....ol idiocie i jakoś to docierało, a teraz ?
Pewnie, pozwólmy frustratom wyżywać się na naszych dzieciach. To już było i na szczęście się skończyło.
No dobra, trochę za ostro to napisałem, bardziej miałem tu nawiązanie, że potrafili sobie radzić z tym . A nie, że hołota robi sobie co im się żywnie spodoba . Jakoś ja mimo, że mam 16 lat to jakoś u mnie brak takich zachowań....wiem, zacytuję wychowawcę ; powinien iść do psychiatry bo to nie jest normalne, że się nie integruje z resztą klasy (98% idiotów) .
Minarel, do dziś w głowach niektórych pokutuje 300 Spartan i propaganda z okresu wojny punickiej, a Ty chciałbyś, żeby o XXw. obiektywnie pisać...
Filmy i materiały robione pod zachodniego widza i przez zachodnich twórców będą wpisywać się w pewien schemat. Owszem, do pewnego stopnia obiektywny, ale wiadomo, że wszystko skupi się na historii Zachodu, ze szczególnym naciskiem na Anglię, Stany, Francję, ewentualnie Niemcy i Włochy. Reszta to mniejsze lub większe dekoracje. I pewnych rzeczy się nie podkreśla.
Na przykład tego, że dla Zachodu w ostatniej wojnie pokonanie Hitlera to był cel absolutnie nadrzędny i na ołtarzu tego celu złożono zarówno Powstanie Warszawskie, jak i obojętność wobec Holokaustu.
I tak dalej i tak dalej, wymieniać można by jeszcze długo.
Z rzeczy ciekawych: to, że Japończycy dopuszczali się zbrodni wojennych, przede wszystkim na Chińczykach, to fakt i nie można z tym dyskutować. Ale nie każdy wie, że Amerykanie też potrafili zaszaleć. I nie, nie mówię tu o Hiroshimie.
PS Mlody, idioci idiotami, nie mam pojęcia kto znajduje się w Twojej klasie, ale mam drobną sugestię: popracuj nad językiem, a w szczególności nad klarownością wypowiedzi i składną budową zdań.
Ja wiem, że media mówią językiem polskawym, zewsząd wylewa się chłam i łatwo do niego przywyknąć ale warto pracować nad sobą.
a i czasem zespoły i młodzi gniewni się przyczyniają :)
np. Wizna - gdzie masa młodych twierdzi że och ach obrona do konca straty że ..
:)
Prawda jest problematyczna według dzienników Guderiana całość strat (martwi) to 79 + straty rozpoznawczego batalionu "Lotzen" czyli 17... co daje 96 zabitych i jak źródła podają około 150 rannych.. i to nie tylko w głównym punkcie oporu Wizna a w całości walk czyli na :
- wieś Wizna
- przeprawa przez Narew broniona na wsch. brzegu z umocnień polowych
- bagno Wizna
- główną pozycję wzmocnioną ciężkimi schronami w m. Kołodzieje, Giełczyn, wzg. 126 (Góra Strękowa), KURPIKI, Maliszewo.
Opierając się na doniesieniach Zawadzkiego - wycofało się min 320 żołnierzy ( z stanu rzeczywistego około 560) a straty w jeńcach i zabitych zaginionych to około 200 ( w tym około 90 jeńców).. ba zdołano wyprowadzić 2 z pośród 5 dział.. Większość sił niemieckich.. tkwiła w korkach :)
Ale porusz ten temat że to nie była ani tak bohaterska ,fakt osiągnęli cel przesuniecie okrążenia 16 dp o 3 dni.. na skutek wysadzenia mostu, bałaganu logistycznego wśród Niemców i słabej infrastruktury drogowej..
Zadali straty ale patrząc liczebnie ilość obrońców straty, to samo Westerplatte mające "tylko" 1/4 obrońców spod "Wizny" zadało kilkukrotnie większe straty :) Dlaczego się nie mówi o Tarnawatce, Nowogrodzie, Łomży walk które były o wiele krwawże dla obu stron ... i znacznie bardziej zasługują na pojęcia Termopil.. zwłaszcza Tarnawatka ..
Ba Wizna to chyba jedyna "bitwa" która nie ma zlotów weteranów :)
Tu jest problem historię każdy zmienia.. nawet u nas zapomniało się co robiliśmy w Rosji .. bo nie pasowało do sienkiewicza
jezeli rosjanie zatrudniaja w tej swojej propagandowej instytucji "do spraw internetu" 600 osob, to maja z pewnoscia odpowiednie narzedzia do sprawdzania, monitorowania, weryfikowania I dodawania/modyfikowania komentarzy/informacji.
Na pewno pilnuja aby komentarze byly na biezaco aktualizowane
W tej chwili takich ludzi mają lub wynajmują nawet większe firmy, co dopiero kraje/partie.
I nie, nie mówię tu o Hiroshimie.
To znaczy na kim dokładnie Amerykanie dokonywali tych przeraźliwych zbrodni, hmm?
Ten cyklon B ich tak wstrząsnął? To ciekawe coby powiedzieli o Japończykach. Polecam poczytać o zbrodniach dokonywanych na japońskich jeńcach. Szczególnie polecam temat Laboratorium diabła. Na prawdziwych wydarzeniach można nakręcić (i są już nakręcone) najstraszniejsze horrory typu gore.
chyba jeńcach znajdujących się w japońskiej niewoli. Co do reszty masz rację, aczkolwiek temat związany z laboratioriami wosjowymi w mandżurii to, że się tak wyrażę, czubek góry lodowej.
Co do laboratorium diabła, to jest to jedynie wizja chorego chińskiego umysłu. Nie wiem zresztą kto gorszy - ten kto kręci tego typu 'działa', czy ten kto je namiętnie ogląda. Ja na oglądałem. Sądziłem że to bardziej film historyczny, ale w rzeczywistości dzieje słynnego laboratorium to poprostu pretekst dla chorych wizji reżysera. Mnie recenzja skutecznie zniechęciła do oglądania, podobnie jak jego poprzednika, Man behind the sun oraz innych tytułów z tym tematem związanych.
dasintra-> na IIWŚ się nie znam, ale żeby daleko nie szukać na YT co jakiś czas jest publikowany film, gdzie zwyrodniali amerykańscy żołnierze na ''misji'' w Afganistanie rzucają dla zabawy granatami w cywili, rozstrzeliwują ich, gwałcą dzieci i spalają wioskę. Widziałem to tylko raz (ten film). YT usuwa go w ciągu godziny.
hayabusa nie mowie tu o dzialaniach agencji pr bo takie rzeczy to oczywistosc.
mowie o zorgabizowanych dzialaniach qplywajacych na polityke zewnetrzna za pomoca rzadowej instytucji przeznaczonej do tego celu.
oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze kazde panstwo posiada cos takiego. ale faktem jest ze to o rosji oficjalnie chlapnieto o tym w mediach, ryzykujac niepotrzebne uswiadamianie gawiedzi.
dasintra-> na IIWŚ się nie znam, ale żeby daleko nie szukać na YT co jakiś czas jest publikowany film, gdzie zwyrodniali amerykańscy żołnierze na ''misji'' w Afganistanie rzucają dla zabawy granatami w cywili, rozstrzeliwują ich, gwałcą dzieci i spalają wioskę. Widziałem to tylko raz (ten film). YT usuwa go w ciągu godziny.
nieprawdopodobny szczęściarz z ciebie. Powinieneś w totka spróbować.
Może powinienem spróbować, ale to nie było szczęście, tylko kolega mi wysłał ten film podczas rozmowy na ten temat jakieś pół roku temu.
spoiler start
i chyba wyczułem u ciebie ironię, ale mniejsza o to
spoiler stop
Lutz ja też nie mówię o działaniach agencji PR.
dasintra
Amerykanie mało przejmowali się ludnością cywilną, to raz. Dwa, popularne jest twierdzenie, że Japończycy walczyli do ostatniego żołnierza, bo się nie poddawali. To nie do końca prawda: Amerykanie nie brali do niewoli.
Dodajmy również strzelanie do rozbitków, jakie uskuteczniła załoga USS Wahoo.
Oczywiście, pod względem skali nie ma to żadnego porównania z tym, co robili Japończycy w Chinach. Chciałem tylko zauważyć, że Amerykanie też nie byli tacy święci.