Zamiast kupowania gier – subskrypcja. Taka będzie przyszłość rynku gier?
Polecam się zaznajomić z ideą PS+, choć trzeba przyznać, że od czasu premiery PS4 gierki dawane w ofercie nie są już tak "wybuchowe".
Od początku pisząc ten tekst myślałem o rozwiązaniach na PCty, bo konsole mają już swoje pierwsze wersje tego typu: wspomniany PSN plus, EA Access na X One wymieniany we wpisie itp. Mi jednak chodzi o prawdziwą hybrydę, z ogromnym wyborem, personalizacją i, co najważniejsze, prawie zerowym udziale klienta - ten tylko ma wybrać grę i w nią grać. ;-)
Dokładnie, PS+ jest takim modelem. Ale wiesz co? Ja z tego nie korzystam. Jeżeli coś mnie interesuje a nie jestem pewien to czekam na przecenę i potem kupuję za 5 euro na Steamie. Gry są tak tanie, że taki system nie jest mi potrzebny. Ale popyt pewnie się na to znajdzie.
I jeszcze jedno - usługi streamowania typu OnLive miały tego typu oferty - pewne subskrypcje na część biblioteki (nie na wszystkie tytuły oczywiście, nowości były z tego wykluczone). I to było już w 2010 r. tylko że samo streamowanie działało średnio (w 2010 r. testowałem i opóźnienia były znaczne, a jakość grafiki taka sobie).
Aha- z jednej strony "ciężko zarobione pieniądze", a z drugiej "nie mam czasu na selekcje i chcę mieć wszystko na tacy"...
Czyli zamiast kupić sobie coś co na pewno by Cię zadowolilo wolałbyś płacić abonament i dostawać randomowe gry ograniczono tematycznie- które mogłyby, ale nie musiały Ci się spodobać? Seems legit.
Jak chcą, to niech wprowadzają.
Też nie mam czasu grać. Dlatego czekam na przeceny i zamiast ciężko zarobionych pieniędzy wydaję góra 5e na grę, w którą gram przez pół roku.
Ten model biznesowy jest już sprawdzony. Napiszę jak chłop krowie.
Mam wrażenie, że Autor nigdy nie kupił np. pakietu programów z dowolnej kablówki lub u jakiegoś "dostawcy". Płacimy abonament i dostajemy kilkadziesiąt programów, które dostarczają największej rozrywki poprzez możliwość klikania pilotem przez czas tym dłuższy im więcej kanałów dostaniemy. Musimy kupić ten "pakiet podstawowy" po to, aby oglądać jeden/dwa programy, które nas interesują i które dostaniemy (za drobną dopłatą) w dodatkowym pakiecie z kilkoma innymi, których nie oglądamy, ale przecież więcej znaczy lepiej. Ale najlepsze jest to, że jeśli coś naprawdę sobie upatrzymy, to możemy sobie obejrzeć to na żywo, gdy zapłacimy dodatkowo.
Piękny przykład maksymalizacji zysków za sprzedaż g...
I nie chodzi o narzekanie (sam mam pakiet - łącze wychodzi taniej, niż gdybym kupił oddzielnie), chodzi o g..., bo jeśli ludzie zaczną masowo łykać g..., to PO CO ktoś ma robić lepsze (czytaj droższe w produkcji) gry?
Z (momentami) fajnej zabawy zostanie tylko "stopa zwrotu z inwestycji", bo subskrypcja to pomysł księgowych - będziemy mieli produkcje cieszące księgowych. Jeśli Autor jest księgowym, to oczywiście nie ma się co dziwić, że pomysł uważa na dobry ;)
To ja spłycę temat i powiem, że fajna byłaby opcja, że płacisz powiedzmy 20 euro i masz dostęp do wszystkiego przez miesiąc na Steamie.
Slasher-> niby prosto, ale samo to byłoby trudne do osiągnięcia, bo:
-gier na steam są tysiące, więc Valve musiałoby podpisac tysiące dodatkowych umów
-bardzo małe by było zainteresowanie ze strony twórców, nawet gdyby subskrypcja kosztowała te 200(0)€
-A dlaczego? Bo gracz by zagrywał się przez cały miesiąc w tytuły, które prawdopodobnie by normalnie zakupił, więc i zysk dla wydawców i twórców byłby o wiele mniejszy, bo dzieliłoby się go na setki wydawców i twórców.
Chyba, że zysk dzieliłby się tylko pomiędzy tych, których gry odpaliłeś np. na więcej niż 1h.
Byłoby to trudne, co tu dużo mówić. Ale dla graczy piękne.
No i wysokie ceny dla tytułów singlowych straciłyby rację bytu :D (co nie motywowałoby do tworzenia wypasionych singli)
Ale np. dobra byłaby opcja subskrypcji gier u innych użytkowników danej platformy, tzn. ja mam gry, ty mi płacisz przykładowo od 1 do 50 euro (w zależności od ilości tytułów i czasu subskrypcji), a Valve pobiera procent. Chociaż nie, wychodzi na to samo.
Hmm... wydaje mi się że opłata comiesięcznego abonamentu za 8 do 12 godzin ( 2 -3 godziny tygodniowo ) gry chyba nie jest opcją, z którą łatwo można się zgodzić.
Cóż, myślę że poświęcenie kilkudziesięciu minut by zapoznać się z tytułem, który może kogoś interesować, nie jest zbyt wielkim marnotrawstwem czasu. Szczególnie w dobie lets playów itp. jakie łatwo można znaleźć w sieci.
Jednak każdy wybierze to, co mu pasuje najbardziej.
Chyba jednak wolę stary model gdzie kupuje się wybraną grę i gra się w nią na spokojnie, tyle ile się chce itd. A coś takiego to tylko na zasadzie: "szybko szybko bo zaraz będą kolejne gry".
Jak ma się pieniądze to nie ma problemu z zakupem gier jak się ich nie ma to i na subskrypcję by się nie miało np. co miecha 100zł to 1200 w skali roku to można 10 gier premierowych kupić dla osoby która grywa mało to aż za dość :)
Pomysł jest więc deczko nie potrzebny.
Takie coś już istnieje i na pewno nie wyprze tradycyjnego sposobu kupowania gier.
Wymień używane klocki LEGO na gotówkę!
Serwis skupujemyLEGO.pl to największy skup klocków LEGO w Polsce. Działamy w całym kraju.
Klocki są bezpośrednio odbierane od Ciebie, a płatność jest dokonywana w ciągu 24h.
Po więcej szczegółów zapraszamy na naszą stronę internetową:
www.skupujemyLEGO.pl
wwad - nikt ci nie kaze kupowac subskrypcji na caly rok. Ja kupilbym ze dwa razy w ciagu roku, jakby sie nazbieralo troche krotkich, drogich gier wartych obczajenia.
Jeśli komuś wydaje się, że to byłoby dobre rozwiązanie, to jest idiotą. Zwłaszcza, jeśli popatrzy na to, co już dzieje się w branży.