Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że Rosja wejdzie z wojskiem na Ukrainę w celach "pokojowych". Co wtedy? W Polsce rozpocznie się mobilizacja rezerwistów? Przecież to będzie jawny atak na naszego sąsiada.
Nic, nadal bedziemy siedzien na forum/ogladac filmy/czytac ksiazki itd.
Nikt nie bedzie za Ukraine umieral.
Myślę że Rosja sama sobie poradzi, jeżeli będą mieli jakieś kłopoty to można im pomóc i zrobić mobilizację.
Jest bardzo duże prawdopodobieństwo
Nie ma się czego bać, dopóki nie przekroczy ono procentowej szansy na to, że Montera dostanie wpierdol na ulicy od kogoś, kogo zapyta o stolicę Erytrei.
Nie musisz się martwić, bo niepełnosprawnych nie biorą do wojska. Oczywiście będą wezwania do mobilizacji i przejścia szkoleń wojskowych. Nie dla wszystkich na raz, ale pewnie będą partiami wzywać. W poprzednim roku wezwali chyba kilka tysięcy rezerwistów.
Całe szczęście, że mamy Ciebie Montek, człowiek z miejsca czuje się bezpieczniej.
Myślę że Rosja sama sobie poradzi, jeżeli będą mieli jakieś kłopoty to można im pomóc i zrobić mobilizację.
Nikt nie bedzie za Ukraine umieral.
ja jednak mam nadzieję że tak. Liczę tu przede wszystkim na pana Kowala i Saryusza-Wolskiego.
Tak, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to pomóżmy jej. Ruszmy na Putina. Przecież to nie może skończyć się źle prawda? Atak Polski na Rosję brzmi tak...logicznie.
naszego sąsiada
"nasz sąsiad" nie równa się "nasz sojusznik/przyjaciel"
Przykładowo Liban też jest sąsiadem Izraela, a oni zbytnio się nie lubią.
Tendencje nacjonalistyczne i faszystowskie są na Ukrainie zbyt duże by im pomagać.
Jak to co, należy wkroczyć tam, najlepiej koło 17.09, żeby zemścić się na historii i odzyskać Lwów. Lepszej okazji nie będzie.
Póki będzie się poruszać po terenach w dużej mierze etnicznie rosyjskich, to chyba nic. Jak im palnie do łba jakiś pomysł marszu na Kijów, czy nawet Zaporoże, to trzeba będzie zacząć Ukraińców poważnie dozbrajać.
Jeśli natomiast Putinowi odwali totalnie i postanowi przekroczyć Dniestr w kierunku Galicji, to już w sumie nie wiem. Instynkt samozachowawczy nakazywałby uzbroić się po zęby, okopać się na Bugu i modlić się do Boga, żeby tam się Ruscy zatrzymali, ale z drugiej strony, jeśli walczyć, to zawsze lepiej pod Lwowem niż pod Krakowem.
Ale to ostatnie to raczej mało realistyczny scenariusz.