Adrian Chmielarz vs polscy dziennikarze growi – mój komentarz do awantury na Facebooku
Czyli przy każdej możliwej okazji z Polaków wychodzi taka "polaczkowatość". Jak tylko gdzieś o nas mówią to zaraz wszyscy się sobie do gardeł rzucają. WTF?!
Też tego nie rozumiem, stąd moja niepomierna potrzeba skomentowania całej sytuacji w tym wpisie, bo ja się tylko zajawiłem, że Polygon zrobił tak fajny materiał o naszej branży :D
Ja się tylko pytam – po co?
Moze po to, zeby ruszyc ten stechly sos, w ktorym gotuje sie gros polskiego 'dziennikarstwa' growego.
Chmielarz powinien popracować nad interpunkcją, tym bardziej, iż pisze o prasie...
Co do samej treści dyskusji, to gry są w bagnie. W momencie gdy najważniejszym narzędziem do ich tworzenia staje się marketing, dziennikarze powinni być pierwszą linią krytyki wobec wszystkiego, co na nią zasługuje.
Jakiś czas temu na gameplay.pl pojawił się tekst Lotnika na temat dziennikarstwa growego - http://gameplay.pl/news.asp?ID=86210
Co do sposobu prowadzenia dyskusji i jej początku, to Chmielarz widzi co się dzieje (oczywiście patrzy na to ze swojego punktu widzenia) i stara się coś z tym zrobić, wykorzystując nadarzająca się okazję. To dobrze, ponieważ media potrzebują kopniaka w tyłek.
Okrutna prawda jest taka, że poziom polskiego dziennikarstwa "growego" jest żenująco niski. I, podobnie jak Chmielarz, kompletnie nie kumam co mają do tego kwestie finansowe.
Ostatnio dobrze o grach pisano w dodatku do "Dziennika". To się chyba "Kultura" nazywało.
Nigdy nie doczekam się czegoś co byłoby inteligentne, dorosłe, napisane przez kogoś, kto poza znajomością paru gier jeszcze coś przeczytał (poza biografią Jobsa), obejrzał (poza Big Bang Theory), orientuje się w szeroko rozumianej (pop)kulturze i nie traktuje odbiorcy jak przygłupiego nastolatka.
Zresztą czego ja wymagam, taka ekipa GOLa nawet po polsku mówić nie potrafi.