Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Dlaczego ludzie nie wychodzą na ulice, kiedy rząd wyciąga łapy po nasze pieniądze?

16.07.2014 20:55
1
krukilis
139
Generał

Dlaczego ludzie nie wychodzą na ulice, kiedy rząd wyciąga łapy po nasze pieniądze?

Moim zdaniem, kiedy pojawiają się informacje o tak wspaniałych pomysłach rządu, jak podwyższenie wieku emerytalnego, podniesienie podatków, przejecie środków z OFE, czy choćby kiedyś wprowadzenie podatku belki - ludzie powinni wyjść na ulicę i powiedzieć NIE! Dlaczego wszyscy pokornie to przyjmują?

16.07.2014 20:57
2
odpowiedz
mckk
28
Senator

Bo wolą siedzieć w domu i tworzyć wątki na GOL'u

16.07.2014 20:59
3
odpowiedz
Child of Pain
189
Legend

Pewnie takze walcza o snickersy w tym czasie.

16.07.2014 21:08
😊
4
odpowiedz
zanonimizowany740676
69
Legend

W sumie fajnie by było spalić kilka samochodów w imię niższych podatków.

16.07.2014 21:11
Bezi2598
5
odpowiedz
Bezi2598
150
Legend

A ty wychodzisz na ulice?

16.07.2014 21:21
Minas Morgul
📄
6
odpowiedz
Minas Morgul
250
Szaman koboldów

Dlatego, bo:
"Paaanie, wszyscy kradną, daj pan spokój, pogonisz pan jednego złodzieja, na jego miejsce wskoczy trzech".

16.07.2014 21:33
7
odpowiedz
Thun
179
Senator

Bo myślą że jak dadzą lajka na fejsie to będzie to miało jakieś znaczenie :]

Bo potrafią tylko narzekać, a jak co do czego to nie ma chętnych :]

Bo przy zbiórkach na fejse obecność deklaruje kilka tysięcy, a pojawia się 200 osób :]

Bo... dużo by można było wymieniać.

16.07.2014 21:39
8
odpowiedz
zanonimizowany971161
19
Konsul

Bo wiedzą/wierzą, że i tak nic nie zmienią.

16.07.2014 21:42
Belert
9
odpowiedz
Belert
182
Legend

bo ci co mieli jaja wyjechali a zostali ci bez jaj.

16.07.2014 21:50
10
odpowiedz
zanonimizowany242434
30
Centurion

myślę, że autor wątku wie wszystko to o czym piszecie.

myślę, że wszyscy wiedzą jak bardzo robi się nas wszystkich w ch**a

problem polega na tym, że nie możemy się wszyscy zgadać i zaprotestować przeciw tym dziadom z wiejskiej razem.

łatwiej mają związki zawodowe, które mają swoich dygnitarzy i oni podejmują decyzję a motłoch napiera pod sejmem.

Gdyby się wszyscy zgadali przedstawili swoje przeciw i razem ruszyli na sejm to 1-2 dni i nowe wybory, może zmiana ustroju, może nowy ład i porządek? Fajnie by było.

Ja jestem chętny możemy protestować. Kto jeszcze?

Nie ma w Polsce takiej siły jaką kiedyś była Solidarność aby jednoczyć masę ludzi. Jedyne co pozostaje to dobrze wybrać w następnych wyborach i unikać PO, PiS, SLD, PSL, TR

16.07.2014 22:09
Bramkarz
11
odpowiedz
Bramkarz
130
Legend

Temat został wyczerpany jakiś czas temu w literaturze:

http://ob.ostatnidzwonek.pl/a-194.html

16.07.2014 22:36
Minas Morgul
12
odpowiedz
Minas Morgul
250
Szaman koboldów

W sumie ciekawy temat i jest coś na rzeczy.
We Francji protestuje każdy i wszędzie. Gdyby na lotniskach zamiast ludzi zainstalować roboty, pierwszą rozterką inżynierów byłoby zaprogramowanie funkcji "strajk".
Przeszła ustawa o związkach partnerskich - nagle w dzielnicy zleciało mi się z pół miliona (o ile nie zaniżam) białej ludności Francji i wyrażali sprzeciw. Już pomińmy temat tego, która strona konfliktu "ma rację". Chodzi o sam fakt walnego zorganizowania się ludzi przeciw zmianom legislacyjnym. Protest organizowany był z pompą... nieco bardziej przypominał imprezę. Ludzie z koszykami i kocami piknikujący koło Placu Inwalidów. Gigantyczne głośniki, z których obywatele wypowiadali się o tym i tamtym, a po paru wystąpieniach puszczano muzykę. Wieczorem jakieś nieliczne zamieszki skinheadów. Naturalnie niczego nie wywalczyli, ale dumnie pokazali swoje zdanie. My chyba jesteśmy bardziej pragmatyczni - skoro protest niczego nie zmieni, to po co tracić na to czas?
Jeśli zaś mowa o związkach zawodowych, to my mamy nietykalnych górników, a oni mają nietykalne wszystko (bez względu na to, jakbym związków zawodowych nie lubił). Miesiąc temu rząd próbował coś pod ogonem śmieciarzom majstrować, to wystarczył dzień "urlopu", a cały Paryż pogrążył się w śmieciach. Na obrzeżach Pól Marsowych szczurów było tyle, że nawet ludzi się nie bały. Oczywiście wywalczyli swoje.

Teraz wracając do Polski... Wyobrażam sobie, że starsze pokolenie przeżyło ten wielki "przewrót", który przyniósł nam wątpliwy dobrobyt, wszechobecne partyjniactwo, kaleką redystrybucję. Ludzie wyszli na ulicę, porzucali kamieniami i "obalono" system. 25 lat później pojawiają się zaś pytania - skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Prawie każdy odczuwa to, że polskie państwo nie jest dobrze zarządzane. Niemieckie media tymczasem sobie milczą, od czasu do czasu puszczając na ekranie jedną lub inną parówę, tłumaczącą swe decyzje "ważną koniecznością dziejową", która koi do snu. Może faktycznie to kwestia tej naszej "murzyńskości", o której wspominał Sikorski. Sam nie wiem. Wydaje mi się, że starsze pokolenie, doświadczając przewrotu i obserwując sytuację z perspektywy 25 lat mogło dojść do wniosku, że rewolucje skutkują jedynie przetasowaniem świń w korycie. Pewnie i mają rację.
A młodzi?
Ostatnio przeglądałem sobie jakąś interię, czy onet i uderzył mnie jeden nagłówek: "Dobra wiadomość dla Polaków: bezrobocie jeszcze nigdy nie było tak niskie!". Kliknąłem z ciekawości w artykuł, a tu: "Wielka Brytania ma obecnie niezwykle dobrą koniunkturę na rynku pracy. MOŻESZ znaleźć zatrudnienie w takim a śmakim sektorze. Przy utrzymaniu trendu, zapowiedziano istotny wzrost zarobków w perspektywie najbliższego roku". Podobnych artykulików niby jest sporo, ale po tym jednym pomyślałem sobie "przystanek - Polska". Jakby emigracja zarobkowa stanowiła jakąś naszą piękną tradycję narodową. Sam doszkalam się za granicą i kto wie, czy tu w przyszłości nie zostanę, choć marzyłbym, wrócić. Bardzo niewiele osób wierzy w jakiekolwiek pozytywne zmiany, a na pewno nie w perspektywie wypracowania ich przez rewoltę. Ludzie z pokornie spuszczoną głową, siłą rzeczy (może właśnie to jest słuszne podejście), wolą próbować wiązać koniec z końcem, nawet jeśli wiąże się to z emigracją lub pracą poniżej kwalifikacji. Po ciężkim dniu zaś nie chce się robić rewolty, tylko wyduldać piwo i obejrzeć film.
Nie jest jednak tak, że zmian nie ma. Ostatnia radykalizacja nastrojów jest przejawem tego, że coraz więcej osób ma głęboko gdzieś ten system i bynajmniej nie życzy mu dobrze (też zapalę kubańskie cygaro, jeśli ten partyjniacki rozgardiasz, trujący ten kraj kiedyś zawali się pod swoim ciężarem). Ja się z tego cieszę. Wolę, żeby ludzie dali upust swoim frustracjom przy urnach wyborczych, niż żeby z tłumu dzierżącego baseballe i pustaki wyłonił się kolejny sprawiedliwy Janosik.

16.07.2014 22:43
13
odpowiedz
zanonimizowany971161
19
Konsul

Jedyne co pozostaje to dobrze wybrać w następnych wyborach i unikać PO, PiS, SLD, PSL, TR

Wyobraża ktoś sobie wybory, w których nie lideruje PO i PiS? Żadna inna partia nie ma szans zebrać nawet 15% głosów. Te 2 partie chyba zawsze będą królować na listach wyborczych. Pozostali nie mają szansy i nigdy się nie wybiją.

16.07.2014 23:57
14
odpowiedz
anymous
68
Generał

Przecież są protesty w których potrafimy się zebrać, chodzi mi o marsz niepodległości. Nie są tam wszyscy "młodzi gniewni" bo dla niektórych może być zbyt prawicowy. Ale o co mi chodzi? Przecież są tam wszystkie elementy wyrazu niezadowolenia: antyrządowy wydźwięk, okrzyki przeciw władzy, zamieszki, parę spalonych samochodów. To nic nie da. Taki weekenowy marsz na sejm nic nie da. Zostanie zignorowany. Medią, władza powie: To faszyści! Jak wiadomo są oni be, więc wszystko co oni mówią też jest złe i nie należy ich słuchać.
Żeby zmienić władze protesty muszą trwać dłużej niż 1-2 dni. Do konsolidacji społeczeństwa, (nie zaraz, całego społeczeństwa nie zbierzemy, musimy więc oprzeć się na młodych) to potrzebny jest jakiś impuls. Jakieś wydarzenie które spowoduje zjednoczenie się nas, jak przy ACTA.

17.07.2014 00:15
Mr.B-F
15
odpowiedz
Mr.B-F
107
Generał

Przeciez pisowcy, zwiazkowcy i inne ugrupowania wychodza w takich sytuacjach. Wiekszosc tego forum, ta ktora przeczytala juz caly internet, siedzi w tym czasie przy komputerach i jedzie na tych ludzi, ze nieroby, ze blokuja Warszawe itp. W tym czasie kiedy ta ciemnota sie madrzy na forum inni ludzie biora specjalnie wolne od pracy, tankuja do pelna bak i jada przez pol Polski zeby kilka godzin zaprotestowac.
Tak samo ten watek - chcesz krukilis cos zmienic - zacznij od siebie. Wystarczy sie zorientowac w temacie. Chyba, ze wierzysz w PO to pozostaja Ci okazje pokroju demonstracji przeciwko ACTA.

17.07.2014 00:55
zloteuszy
16
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

Ci co wychodzili na ulice juz nie zyja badz sa za starzy na to badz zrobili juz tyle, ze wystarczy. Teraz mlodziez powinna wychodzic ale teraz maja taka mlodziez ze szkoda gadac.

A jesli kogos cos boli to napisze na necie, emocje opadna i tyle. TV teraz ma taki sam sposob. Zanim ludzie sie zbiora i wyjda to temat kilka razy sie zmieni i emocje opadna, zapoznaja sie z nowym tematem, na poprzedni machna reka i tak w kolko.

17.07.2014 03:55
kzwwdo
17
odpowiedz
kzwwdo
75
Generał

Wychodzą cały czas, i za to nazywa się ich faszystami, nazistami, homofobami etc. ONR, MW, kibice.

17.07.2014 07:20
18
odpowiedz
Lutz
173
Legend
17.07.2014 07:29
😐
19
odpowiedz
zanonimizowany1001101
5
Konsul
Image

Za komuny jak partia podniosła cenę chleba o 10 gr to ludzie poszli na czołgi i palili komitety. Były ofiary i represje. Ludzie byli odważni. Teraz przez media wpompowana została Polakom "murzyńskość".
Zostaliśmy pariasami Europy, pracującymi za najniższe stawki i z rozdziawionymi gębami patrzącymi jak mała grupka hochsztaplerów zawłaszczyła majątek narodowy.

Władza obrzydza i podaje fałszywe informacje o związkach zawodowych, brak więzi ludzkich w zakładach pracy. Dlatego tak mocno forsowane są śmieciówki, bo ewentualnych wichrzycieli można błyskawicznie się pozbyć. Jest źle i wstyd przed starszymi, którzy wywalczyli nam wolność.

17.07.2014 10:04
Child of Bodom
20
odpowiedz
Child of Bodom
148
Woo Hoo!

[13]

Wyobraża ktoś sobie wybory, w których nie lideruje PO i PiS? Żadna inna partia nie ma szans zebrać nawet 15% głosów. Te 2 partie chyba zawsze będą królować na listach wyborczych. Pozostali nie mają szansy i nigdy się nie wybiją.

Niekoniecznie, w jednym z ostatnich sondaży KNP miało już 13%. Wynik ok. 20% wydaje się jak najbardziej realny. Najlepsze jest to, że po sondażach przeprowadzonych po liściu wymierzonym konfidentowi i kłamcy Boniemu przez JKM wszystkie media były wielce oburzone, postulowały bojkot JKM i w ogóle ogłaszały największy skandal od lat (tak, to bardzo na miejscu np. po ostatniej aferze taśmowej). Finał? Wzrost poparcia wśród ankietowanych. Idzie lepsze, bo ludzie przestają już wierzyć w propagandę mediów mainstreamu, a niektórzy wręcz porzucili je na dobre i jako źródło informacji wybrali internet. Co będzie za rok, trudno powiedzieć, ale może być ciekawie.

17.07.2014 10:22
21
odpowiedz
Runnersan
218
Senator

Nawet z 13% Korwin nic nie zrobi. Tym bardziej, że musiałby wejść w koalicje z siłami, które wierzą w Polskę socjalną, a nie liberalną. Już słyszałem, że niby Kaczyński w ramach kompromisu ma oddać mu gospodarkę, ale to jakieś bzdurne gadanie. Tak się nie stanie, chyba, że to KNP wygra wybory.

Zresztą tylko czekam, jak wyciągną Korwinowi tą jego lojalkę, którą podpisał dla SB.

17.07.2014 10:33
Katane
22
odpowiedz
Katane
170
Useful_Idiot_

Finał? Wzrost poparcia wśród ankietowanych.

Wcale mnie to nie dziwi...

17.07.2014 10:35
wysiak
23
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Zresztą tylko czekam, jak wyciągną Korwinowi tą jego lojalkę, którą podpisał dla SB.
Ale co maja wyciagac, i w jakim celu? Przeciez sam juz dawno przyznal, ze podpisal, to zadna tajemnica.

17.07.2014 11:03
secretservice
24
odpowiedz
secretservice
55
Generał

O ile wiem, są tacy co wychodzą. Niestety wielkomieszczaństwo stolicy kręci nosem z racji zakłóceń w pędzie po swoje dwa tysiące pińcet, a poza stolicą nastroje budują systemowe środki przekazu. Sam pamiętam całkiem pokaźne demonstracje związkowe w Szczecinie przed ustawą 67, chociaż związki czyli głównie budżetówka u nas syta, ale swoje jednak potrafią odbębnić . Zresztą starsi mają całkiem nieźle, przeżyli komunę i teraz właściwie mają raj, gdzie dla nich 67 jak znam całą masę emerytów lekko po 50. Figę z makiem dostaną under 30', jak chcą więcej to czekają ich barykady, ale pewnie łatwiej wyjechać i położyć lachę.

17.07.2014 11:17
Minas Morgul
25
odpowiedz
Minas Morgul
250
Szaman koboldów

[19]
Chyba jednak jakieś obawy ze strony władzy są. Niedawno po omacku weszła ustawa o możliwości interwencji zagranicznych służb, potencjalnie umożliwiająca tłumienie zamieszek... ale wiecie - tu chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo :).
Tak sobie obserwuję wszystko to, co się dzieje i coraz bardziej zaczyna przemawiać do mnie teoria, że Polską rządzi bezpieka, w której ostatnio chyba nastąpił jakiś konflikt interesów. Różne tego typu sygnały pojawiały się w przeszłości i pięknie widać to było przy okazji wybuchu "afery taśmowej".
W teorii zwalczenie partyjniactwa w "dużych" gałęziach gospodarki, uwolnienie naszej produkcji spod szarej strefy (i nie mam na myśli walki z ludźmi, którzy w tej szarej strefie siedzą, bo bohaterscy ludzie działający tam są obecnie główną podporą rozwoju kraju) jest możliwe przy wydaniu kilku aktów prawnych. Człowiek ustanowił, człowiek więc może znieść. Wydaje mi się jednak, że politycznie zahacza to o niemożliwość. Prędzej ktoś będzie miał wypadek, niż tu coś zmieni. Pamiętajmy, że po drugiej stronie stoją ludzie, którzy również drżą o swoją przyszłość, nie chcą być rozliczani, demaskowani, nie chcą tracić tego, co im się "rodowo" należy. Co oni wówczas poczną? Dzieci resortowe też mają pragnienia (i narzędzia). Jak się tą całą degrengoladę przydusi kolanem do ściany, to może być ciekawie :).
Dlatego mimo, iż takiemu Korwinowi życzę z całego serca wszystkiego najlepszego, to w żadne potencjalnie istotne zmiany systemowe nie wierzę (a jeśli okaże się, że nie mam racji, to odkopię ten wątek i przeproszę).

Forum: Dlaczego ludzie nie wychodzą na ulice, kiedy rząd wyciąga łapy po nasze pieniądze?