Relacja z pseudo-festiwalu, czyli Sonisphere w Warszawie - Słowo na niedzielę(40).
Fajny tekst. Jak zawsze zresztą. Co do festiwali to mam pytanie: Czy będziesz na koncercie Anathemy na festiwalu w Jarocinie? Bardzo chciałbym przeczytać u Ciebie relację z tego wydarzenia.
Dobry był Sonisphere 3 (?) lata temu na Bemowie, był klimat, otwarta przestrzeń, były napoje z prądem, Meta miała ciekawszy line-up, bilety były tańsze. Cieszę się, że sobie w tym roku odpuściłem, i wybrałem Gojirę w Progresji (pozamiatali).
No kiepsko to wygląda. Byłem na pierwszej edycji tego "festiwalu" w 2010 roku (http://hubert-taler.info/blog/?p=301), i moje wrażenia były o wiele lepsze. Było to na lotnisku.
@Ukito - dziękuję za dobre słowa. A co do Jarocina - nie, nie będzie mnie tam. Praca w wakacje dopada człowieka i czasami nie daje mu możliwości niestety ;)
@koosa i HuberT - festiwale z poprzednich lat były ponoć dobre, co Wy potwierdzacie. Tym bardziej szkoda tego, co się działo w tym roku :(
byłem w 2010 na Metallice na Sonisphere na Bemowie i to było mistrzostwo świata, teraz też miałem jechać, żeby zobaczyć AiC ale po twoim artykule już tak bardzo nie żałuję:) Boję się, o arenę w Krakowie, że będzie taka sama kupa z dźwiękiem, a na pewno tam przeniosą większe koncerty. Najgorzej ze strony akustyki wspominam koncert Zakka Wylda w studio, a raczej studnio, chłopaki ustawili tam swój sprzęt chyba przeznaczony na 100 tyś stadion, tak że przed sceną nie dało się odróżnić żadnego dźwięku, tylko dzwonienie w uszach.
Ponoć dźwięk na Kraków Arenie jest bardzo fajny. Zostali do tego obiektu wynajęci prawdziwi akustycy i został on zbudowany wg. ich wytycznych. To nadal nie będzie genialna jakość, ale na pewno będzie przyjemna. Nawet Atlas Arena w Łodzi oferuje już przyzwoite brzmienie.
to nie jest kwestia ekipy od nagłośnienia?
Na Iron Maiden była tragedia, praktycznie w każdym miejscu, jedną tylko opinię czytałem, że ktoś dobrze słyszał
Głównie chodziło o mocniej grające gitary, gdy były w akcji to było słychać tylko szum zagłuszający wszystko, czasem były jakieś sprzężenia, jakby dźwięk odbijał się z tyłu i wracał, coś jak przeskakująca płyta...
przy spokojniejszych fragmentach, gdzie tej gitary nie było - nagłośnienie było rewelacyjnie czyste i odpowiednie
czasem mi się wydaje, że ci ludzi etam tylko odkręcają wszystko na maksa by było głośno po prostu...
Tak - masz rację. Ludzie nagłośniający (wiem z doświadczenia, znam wielu) koncerty albo są świetni oraz wykształceni w tym kierunku (to ważne) i nagłaśniają klasykę/jazz (wbrew pozorom sporo pieniędzy i świetny, genialne wyzwanie), natomiast ludzie od rocka i metalu (nie wszyscy, ale znakomita większość) są raczej samoukami, na dodatek rzadko słyszącymi i nie rozumiejącymi istoty rzeczy (czyli nawalają jak najgłośniej, "bo metal to głośna muzyka"). Natomiast byłem w naprawdę wielu obiektach na koncertach - w niektórych po kilka razy - i w różnych miejscach było różnie, ale to właśnie na Narodowym było po prostu fatalnie. I o ile większość zespołów ma słabych nagłośniających, to myślę, że Watersa/McCartney'a/Metę stać na prawdziwych fachowców. Tym bardziej, że nie ma takiego narzekania na ich brzmienie w innych krajach.
Reasumując: rzeczywiście mało ludzi z rocka/metalu umie dobrze nagłośnić, ale na Narodowym fizycznie się tego nie da zrobić. Tak mówi historia budowania tego obiektu (który został pomyślany jako stadion, nie obiekt widowiskowo-sportowy), fachowcy od akustyki (pomiary są ponoć miażdżące dla SN) oraz doświadczenie moje i wielu, wielu ludzi będących na Narodowym choć raz ;)
Może to kwestia stadion otwarty zamknięty...? Peter Gabriel śpiewał jeszcze jak stadion lecha był bez dachu, z niskimi trybunami i dźwięk był boski, każdą nute osobno można było spijać...
Na Ironach ostatnia piosenka Sanctuary była praktycznie nie do rozpoznania, jakby ktoś mikrofon położył koło kolumny... po prostu jednostajny jazgot
Kwestia zamknietego dachu robi oczywiscie swoje, ale wszyscy fachowcy jednym glosem mowia, ze Narodowy jako calosc jest do koncertow nieprzystosowany ;)
Niestety (?) nie byłem, ale czytałem gdzieś, że akustyka lepsza niż na wcześniejszych koncertach. Teraz się wyjaśniło - lepsza, ale dalej beznadziejna :P Oby coś z tym zrobili, bo wstyd. Czytałem, że w 2015 roku Narodowy przeprowadzi badania akustyczne, po których być może poprawi się jakość dźwięku.
@Dukato - tak, to prawda - była lepsza, ale tylko na Metallice (na Alice in Chains za to była chyba najgorsza w historii tego obiektu) i to wcale nie oznacza, że była dobra.