Recenzujemy Godfire: Rise of Prometheus – mobilną odpowiedź na serię God of War
No ta recenzja to chyba sponsorowana. A gdzie informacja, że za kwotę ponad (a nie około) 20zł dostajemy raptem 2 godziny zabawy, gdzie info że walka jest tak anemiczna jakby nasz bohater walczył "po wodą" (co niektórzy gracze okreslają to mianem ciągłego bullettime z Maxa Payna), a gdzie informacje ze nawet na iPodzie 5 gra masakrycznie klatkuje np na cut scenkach, o błędach w samej rozgrywce nie wspominając (np w 3 akcie spadające fioletowe kokony spadają na bohatera także w czasie cut scenki zabierając mu życie). Nie wspominam już, ze polski developer totalnie olał polskich graczy i w grze robionej przez polaków nie pokusił się chociażby o polskie napisy (co jest jakimś dziwnym absurdem bo koszt raczej takiego zabiegu niewielki). Gra w żdanym wypadku nie warta swojej ceny, a już na pewno nie ma nic wspolnego z God Of War którym co najwyżej chciała by być. Recenzja totalnie niepoważna i pomijająca wiele faktów.
Zgadzam się, ten tekst to jakieś jaja. Wstydź się Panie Werner, po prostu wstyd.
Gry generalnie oceniamy według standardów platformy. Na pc albo konsolach Godfire nie miałby większych szans. Na urządzeniach mobilnych to jednak inna sprawa. Nie ma obecnie gry mobilnej z tego gatunku, która mogła by konkurować z Godfire. Może za wyjątkiem Wild Blood, które ma lepszą eksplorację, ale za to słabszy system walki i sterowanie.
-> sbohater - Najpierw narzekasz, że cena jest za wysoka, choć na konsoli lub PC dobre gry za 20 zł są rzadkością. Potem piszesz, że gra nie przystaje do God of War, który to jest serią konsolową. Coś się tu nie zgadza.