Duża jest różnica między matematyką podstawową, a matematyką rozszerzoną w szkole średniej (liceum ogólnokształcące) ?
Na przykładzie matury - DUŻA.
[2]
Czyli jeżeli teraz w gimbazie mam 2 na koniec z matmy to zalecał byś matme w rozszerzonym programie ? Bo boje się, że nie dam sobie rady :) A może jakieś rady na to jak mam sobie poradzić. Po prostu nie chcę iść na humana, bo po studiach humanistycznych raczej ciężko o cokolwiek, a wątpię żeby jedna 2 z matmy w gimnazjum rzutowała na moją całą przyszłość...
"Duża jest różnica między matematyką podstawową, a matematyką rozszerzoną w szkole średniej (liceum ogólnokształcące) ?"
Na podstawie i na rozszerzeniu z tego co się orientowałem od koleżanki z bio-chem i humanu to mamy mniej więcej to samo z MATERIAŁU - u nas tylko dochodzą ciągi, pochodne(mamy "trochę" ambitnego matematyka).
Tyle że my zawsze musimy szybciej przerabiać bo więcej tego(no i się bardziej wgłębiamy w to).
Jeśli chodzi o WIEDZĘ to w teorii jesteśmy na prawie tym samym poziomie, ale jak przyszła próbna matura to praktyka wyparła teorię - OGROMNA różnica.
Nauczyciele są różni - niektórzy w gimnazjum stawiają oceny za regułkę inni mimoz że ogarniasz jeżdżą po całości. Mnie uczyła żyleta i mimo że z matmy sobie radziłem i radzę to "5" u niej ciężko było dostać. Krótko mówiąc musisz nam powiedzieć czy nie poprawiasz sprawdzianów po 5 razy np z pitagorasa(kumpel miał inną babkę z matmy przez cały rok nie umiał się nauczyć wzoru Pitagorasa -> dostał "4" -> mieliśmy w cholerę łatwy gimnazjalny -> poszedł do L.O na mat-geo -> obecnie co tydzień go widzę(widziałem, bo go mój nauczyciel od matmy wywalił) na poprawach z matmy i fizy.
Podsumowując możesz być lepszy ode mnie z dwóją(bez obrazy, ale wątpię w to) aczkolwiek z dwóją z matmy nie startuj na rozszerzenie(no chyba że jesteś uparty/obowiązkowy i weźmiesz się ostro do matmy)...
a wątpię żeby jedna 2 z matmy w gimnazjum rzutowała na moją całą przyszłość...
założymy się? ;)
Czyli jeżeli teraz w gimbazie mam 2 na koniec z matmy to zalecał byś matme w rozszerzonym programie ?
Skoro nie radzisz sobie z podstawami podstaw które są w gimbazie to sam sobie odpowiedz na pytanie. Ja w gimbazie miałem 5 z matmy bez szczególnego uczenia sie w domu, a i zdarzały mi sie wcale nierzadko 6 ze sprawdzianów. W licbazie miałem 3 w trzeciej klasie a i laczka zdarzyło mi sie zebrać nieraz, i ja mialem podstawową matme.
A co do studiów humanistycznych to są różne. Jak jesteś dobry to po kazdym kierunku znajdziesz robotę, jak jesteś obibokiem (a tak wnioskuje po tym, ze masz 2 w gimbazie z czegokolwiek) to i po informatyce nikt cie nie zatrudni. Tyle.
Moja odpowiedź brzmi:
Absolutnie NIE jest problemem, matematyka rozszerzona stanowi doskonałe dopełnienie, dopowiedzenie a także praktyczne użycie funkcji, ciągów itd. Krótko mówiąc rozszerzenie pozwala zrozumieć matematykę, na takim poziomie na jakim to możliwe w szkole średniej.
Idź ma profil matematyczny, ucz się matmy a prędzej czy później los Ci to wynagrodzi.
Wy tak serio? Na prawdę myślicie, że jak nie jest wstanie ogarnąć matmy w gimnazjum, która tak na prawdę jest powtórką z podstawówki, to da rady z matmą rozszerzoną?
maniek98--> Jeżeli potrafisz być pilny i obowiązkowy, to te 2 miesiące wakacje w zupełności wystarczą żeby nadrobić wszystkie podstawowe zaległości i iść na rozszerzenie z matmy. Inaczej sobie odpuść bo jeszcze zmarnujesz nie potrzebnie rok.
[4]
Ja się z tobą założę. Hahahaha człowieku większej głupoty nigdy w życiu nie słyszałem. Znajomy przez gimnazjum i liceum miał 2 z matmy, maturę z niej napisał na średnim poziomie, po czym został przyjęty na politechnikę na wydział INFORMATYKI I ZARZĄDZANIA i dzisiaj on ma prace w korporacji. Przeczytaj jeszcze 1000 razy to co napisałeś, bo to jest co najmniej głupie...
[5]
Uwierz mi, że spokojnie da się mieć dwóje w gimnazjum mimo ciężkiej pracy (nie wiem czy tak jest w przypadku założyciela wątku), bo w to wszystko duży wkład ma poziom nauczania danego gimnazjum i od nauczyciela uczącego danego przedmiotu, bo są nauczyciele (wiem z doświadczenia) traktujący Cię jako ucznia, któremu należy przekazać wiedzę i jako ucznia, którego trzeba udupić :) Ja akurat nie miałem żadnych 2, ale miałem 3 - i do dzisiaj wiem, że to była nie sprawiedliwa ocena.
[9]
A po co niby człowiek ma sobie wakacje marnować niby ? Chcesz mi powiedzieć, że przez 10 miesięcy w szkole tego nie nadrobi ? maniak98 - nie słuchaj go
Tyle...
maniak98 : rada ode mnie - Pójdź na jaki tam sobie chcesz profil w liceum ( z matematyką w rozszerzeniu). Pierwszy rok w liceum ogólnokształcącym wygląda tak samo dla każdej klasy i nie ma żadnych rozszerzeń, więc to będzie idealny czas (panie kali93) na uzupełnienie wszystkich luk w podstawach (przez systematyczność, uczenie się na bieżąco, branie korepetycji, odrabianie prac domowych, robienie dodatkowych zadań itp.). W drugiej klasie będziesz już miał tok rozszerzony z matmy, więc jeżeli zastosujesz się do moich wszystkich rad to spokojnie dasz radę, bo nie jesteś chyba jedyną osobą co miała 2 w gimbazie z matmy, a potem chciała iść do klasy matematycznej.
Pozdro.
Znajomy przez gimnazjum i liceum miał 2 z matmy, maturę z niej napisał na średnim poziomie,
Na maturze nie ma takiego poziomu misiu
Z resztą ty akurat sie nie powinieneś wypowiadać bo jesteś jednym z tych dzieciaków którym nie chce sie otworzyć zeszytu w domu i potem narzeka na poziom nauczania. Aaa no i to ty stwierdziłes, ze nie powinno byc polskiego w szkole
[11] gimnazjalista daje rady dotyczące liceum, skisłem xDD
demon92 - Mówisz tak jakby po gimnazjum na studia miało już się iść, natomiast on ma jeszcze 3 lata nauki przed sobą. Tyle...
[12]
Mówię, że napisał rozszerzoną maturę z matmy na ok. 50 %. A co do mojej nauki to mam dobre oceny w każdej szkole.
Przecież w gimnazjum są same podstawy...
Dziwię się, że w ogóle pod uwagę bierzesz rozszerzenie skoro sobie już teraz nie radzisz.
Mówię, że napisał rozszerzoną maturę z matmy na ok. 50 %.
To jest przecież bardzo słaby wynik.
Drakson
Na której politechnice są takie mundre wydziały jak informatyki i zarządzania?
[10] próbuje się kłócić ktoś kto uważa, że obliczenia arytmetyczne są niepotrzebne(https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13287750)....
Wyjaśnię Ci jedno - funkcje trygonometryczne, bryły, obliczenia arytmetyczne to są ćwiczenia które mają cię nauczyć logicznego myślenia, to już nie jest jak w gimnazjum i podstawówce że nauczyciel/ka pokaże zadanie poda wzór, a na sprawdzianie da zadanie analogiczne do odtworzenia schematu z lekcji. Wystarczy że zmienisz lekko polecenie i 90% ludzi w gimnazjum beczy, że matematyka jest "be". I aktualnie funkcje trygonometryczne i dowody najbardziej sprawdzają logiczne myślenie.
maniakk98 - draksonowi za rady podziękuj, jeśli masz mętlik w głowie i nadal zastanawiasz się czy dasz radę to zapisz się do L.O. w pierwszym tygodniu wystartujecie z logiką i dowodami(absolutna podstawa matmy prawie w każdym dziale znajdą się zadania na dowodzenie) jeśli to ci się "nie spodoba" to przenoś się na inny profil albo do technikum
@drakson: Po prostu najzwyczajniej w świecie w gościa nie wierzę. Wiesz dlaczego? Dlatego że tegoroczna matura z matmy była banalna(zresztą jak każda od kilku ostatnich lat), a ludzie płakali jaka to nie była trudna. Kolejna sprawa 33% czyli 1/3 maturzystów ogółem(nie wiem ile % przez matmę) nie zdało matury, to jest przerażające. Toż to nawet ja, kompletny leń śmierdzący, który nic nie robił przez całe liceum, zdałem maturę z palcem w dupie, a oni biedaczki sobie nie radzą. Po czymś takim trudno mi uwierzyć, że gość mający w gimnazjum 2 z matmy, będzie miał w liceum na rozszerzonej matmie chociaż to 2.
Jestem w 3 technikum z matmy od podstawówki miałem same piątki i rozszerzenie w kilku przypadkach (np. Kombinatoryki) to jest jakiś kosmos :D. Także pozdrawiam.
maturę z niej napisał na średnim poziomie
napisał rozszerzoną maturę z matmy na ok. 50 %
50% to nie jest sredni poziom, to wrecz porazka w kontekscie rozszerzonej matematyki.
[1] maniakk98 Nalepsza rade uzyskasz bezposrednio od nauczyciela. Idz do osoby, z ktora miales matematyke i zapytaj jak cie widzi na rozszerzonej.
[12]
Skąd Ci się wzięło, że jestem w gimnazjum niby ?!
Odp. 2 klasa technikum profil technik informatyk :) Pozdrawiam.
[24]
To akurat nie chodziło o mój wybór szkoły :) Naprawdę nie muszę się tłumaczyć.
dobra nie ważne...
Jak miałeś 2 to na rozszerzeniu raczej nie masz czego szukać. Chyba że będziesz na korki chodził i na prawdę się starał.
maniakk98 - ten sam watek co w [24]
podłącze się do tematu tylko mi mianowicie chodzi o pracę w TELEKOMUNIKACJI - jaki kierunek liceum/technikum itd. ?
imo najlepszym wyborem będzie technikum - oczywiście jeśli w technikum do którego chcesz albo możesz iść jest ten kierunek
edit.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13183776
Moje preferencje:
Jestem dobrym humanistą jeżeli chodzi o język polski i WOS, z historii już trochę mniej, ale też daję radę, angielski na poziomie podstawowym, zaś geografia - dość cieniutko :P Tyle co znam stolicę danego kraju :D
Jeżeli chodzi o stronę ścisłą to: z matematyki jestem noga (ledwo wyciskam na trójeczkę, a w szkole średniej pewno będzie dwója:/ ), z fizyki nawet OK (3/4) - taka słabsza czwórzeczka, zaś z informatyki jestem dobry (na programowaniu się nie znam, ale na grafice i podzespołach komputerowych owszem).
To że znasz się na podzespołach nie znaczy, że cię zaraz zatrudnią w Betshedzie, REDzie itp., znasz się na grafice? w jakim znaczeniu - masz zmysł plastyczny i umiesz zrobić naprawdę dobre concept arty itp czy po prostu umiesz obsłużyć GIMPA i Painta? Jeśli to pierwsze to na humana z jakąś specjalizacją artystyczną, a później ASP czy coś innego z kierunkiem grafika komputerowa, albo technikum inf-graf, druga opcja=daruj sobie informatykę
Poza tym to na cholerę zakładasz kolejny wątek w którym pytasz się o to samo? Mogłeś nam chociaż to przekleić, a nie większość z nas pisze po to żebyś ty mógł nowy wątek założyć....
Dzięki drakson za rady.
[30]
Rozmyślałem nad pójściem do technikum, ale w moim mieście jest na tak niskim poziomie, że szkoda gadać. Tam dosłownie dostaje się każdy, a na lekcjach każdy robi co chce i jest strasznie niski poziom przedmiotów ogólnych, a rozszerzenia prawie się tam nie odczuwa. Zajęcia zawodowe to też tam jest ponoć strata czasu, bo na nich każdy i tak gra w CS'a :) Więc jeżeli mam 4 lata chodzić po to by nic stamtąd nie wyciągnąć i napisać maturę w taki sposób, że później żadna uczelnia mnie nie przyjmie to ja dziękuję... Wolę już iść na tego humana, po którym perspektywy znalezienie roboty raczej są marne. Właśnie dlatego dla mnie istotne jest rozpocząć naukę w liceum (gdzie w moim mieście jest jedno z lepszych) na profilu z matematyką, ale skoro każdy mi tutaj pisze, że ta 2 z matmy to jest już jakieś piętno moje i z tego już nie wyjdę, ani nic z tym nie zrobię, że już do końca życia będzie za mną chodziła to co ja mam niby zrobić w takiej sytuacji ? :D
każdy mi tutaj pisze, że ta 2 z matmy to jest już jakieś piętno moje i z tego już nie wyjdę
Nikt nie pisze, że to jest twoje piętno i z tego nie wyjdziesz, ale sam przemyśl to co pisałeś o swojej matematyce w innych wątkach - znam osobiście 2 osoby, które w gimnazjum były kalekami z matmy, ale umieli się uprzeć czegoś i jak im zależało to zrobiły to jeden gość rozszerzenie z matmy napisał na 88% drugi mówił mi że "na farcie dobił do 94 bo poszedł do mojego nauczyciela na coś w rodzaju zajęć przed maturalnych i akurat przerobili 3 zadania z treścią które pojawiły się na maturze, a miałby raczej coś koło 80%"
A co do matury w technikum ale w moim mieście jest na tak niskim poziomie, że szkoda gadać. Tam dosłownie dostaje się każdy, a na lekcjach każdy robi co chce i jest strasznie niski poziom przedmiotów ogólnych, a rozszerzenia prawie się tam nie odczuwa. uwierz mi że nie tylko w twoim mieście, nie to żebym obrażał tych którzy idą do technikum bo w liceum jest czasami większa patologia, ale raczej każdy się ze mną zgodzi że 80% ludzi w technikum to nie "przylizany chłopaczek który jest pupilkiem nauczyciela"jeśli wiesz o co chodzi. Technikum nie jest stworzone dla tych którym zależy na maturze(chociaż kuzyn ogarnął i sie dostał na studia - poszedł do Wrocławia na Politechnikę na jakiś kierunek mechaniki samochodowej), po tej szkole masz opanować dany kierunek i dość dobrym stopniu i po 4 latach możesz pracować.
Dlatego jak wcześniej pisałem najlepszy wybór zapisz się do L.O. w pierwszym tygodniu wystartujecie z logiką i dowodami(absolutna podstawa matmy prawie w każdym dziale znajdą się zadania na dowodzenie) jeśli to ci się "nie spodoba" to przenoś się na inny profil albo do technikum
Dzięki drakson za rady.
Taak, okłamuj sam siebie, że sobie dasz radę. Skoro miałeś 2 z matmy w gimnazjum to raczej nie jesteś pracowity i na pewno nie nadrobisz tego czego nie umiesz. Tylko potem się nie zdziw jak się zderzysz z rzeczywistością.
Ludzie, zrozumcie, że nie każdy jest stworzony do studiów. Rozważałeś w ogóle zawodówkę? Czy nadal panuje przekonanie, że do zawodówki idą tylko największe matoły? Nad technikum też się zastanów.
Właśnie dlatego dla mnie istotne jest rozpocząć naukę w liceum (gdzie w moim mieście jest jedno z lepszych) na profilu z matematyką
A wiesz w ogóle co to znaczy, że jedno z lepszych? To znaczy, że jest bardziej wymagające. W gimnazjum miałeś 2 to w takim liceum pewnie byś miał 1.
Pozdrawiam wszystkich specjalistów. Ledwo 3 z biologii w gimnazjum. Rozszerzenie 90%.
Ocenami w ogóle nie ma się co sugerować, tylko zainteresowaniami i rozsądkiem.
Zdecydowanie lepiej być do dupy z matmy i skończyć matfiz i jakiś kierunek techniczny i mieć słabą pracę, niż być do dupy "humanistą" i pracy nie mieć wcale.
Jak pójdziesz do liceum i trafi Ci się dobry nauczyciel, to nawet rozszerzenie dobrze napiszesz. Jeśli tylko będziesz chciał. A progi na polibudy zbyt wysokie nie są.
Chyba, że masz jakiegoś swojego konika, to idź w tym kierunku. Jednak wtedy byś nie zakładał takiego wątku.
Dlatego polecam klasy matematyczne w liceum, bo to najrozsądniejsza opcja. Nie ważne czy mat-fiz, mat-geo, czy jeszcze inne.
Taak, okłamuj sam siebie, że sobie dasz radę. Skoro miałeś 2 z matmy w gimnazjum to raczej nie jesteś pracowity i na pewno nie nadrobisz tego czego nie umiesz. Tylko potem się nie zdziw jak się zderzysz z rzeczywistością.
Ludzie, zrozumcie, że nie każdy jest stworzony do studiów. Rozważałeś w ogóle zawodówkę? Czy nadal panuje przekonanie, że do zawodówki idą tylko największe matoły? Nad technikum też się zastanów.
Może to sarkazm był :P
[34]
To nareszcie ktoś dobrze się wypowiedział.
Skąd wy wszyscy wiecie jaki maniak98 jest z matematyki. Nie wiecie, a sugerujecie się tylko tym, że ma 2 z matmy. Nie wiem może macie jakieś zdolności , że potraficie na podstawie tego co napisał wywnioskować jego całoletnią wiedzę z matmy. Wow. To powiem tyle: wiedza prawie nigdy nie idzie w parze z oceną. Tyle...
Ja tylko wnioskuje, że ma tam mniejsze czy większe braki z matematyki, ale raczej nie jest fajtłapą z tego przedmiotu. No bez jaj... Chyba, że ma tą 2 jako prezent na przepustkę do liceum i nie wie nic to wtedy jest problem nawet z podstawą w szkole średniej.
Ja tylko wnioskuje, że ma tam mniejsze czy większe braki z matematyki
Na podstawie czego? Swoich "jakichś zdolności"?
Kilka pro tipów:
1. Nie każdy musi iść na studia
2. Jak ktoś jest słaby z matmy a ma 4 z polskiego to nie znaczy, że jest "humanistą".
3. Podstawowa matma w szkole średniej to znacznie wyższy poziom niż gimnazjum.
Jeśli ktoś ma 2 w gimnazjum z jakiegokolwiek przedmiotu to albo ma dziwnego nauczyciela albo niestety jest gląbem. Sorry ale w gimnazjum to wystarczyło przychodzić na lekcje, słuchać, pisac w zeszycie, odrabiać prace domową i otworzyć zeszyt na 15 min przed sprawdzianem. Ja fenomenem nie byłem ale średnia powyżej 5.0 mialem co roku bez wysiłku. Pewnie, ze byli tacy co mieli 4, 3 ale patrząc na wyniki ludzi których znałem i mieli dwóje to byli to kompletni idioci.
Pewnie, ze da sie nadrobić braki jeżeli ktos jest uparty i pracowity. Ale to są jednostki. Jeśli autor w siebie wierzy, niech idzie i sie sprawdzi. Nie moje życie, ja już szkole skonczyłem.
To powiem tyle: wiedza prawie nigdy nie idzie w parze z oceną.
Wiedza najczęściej idzie w parze z oceną. Tyle. Pierniczysz bzdury, jeśli ktos ma wiedzę to niby z jakiej racji ma mieć słabą ocenę z czegokolwiek?
W klasie maturalnej w żadnym wypadku wiedza nie idzie w parze z oceną.
@drakson: Ustalmy pewną rzecz, jesteś gimnazjalistą i nie masz bladego pojęcia jak wygląda matma w liceum, a tym bardziej rozszerzona matura z matmy, co udowodniłeś w innym wątku, więc po kiego uja się wypowiadasz.
@Deton: Szczerze? Szacunek kolego jeśli to co piszesz o swojej maturze to prawda. Jednak bądźmy szczerzy ile znasz osób które są wstanie zrobić taki progres? Gość potrzebuje włożyć w to w cholerę czasu i chęci, a prawda jest taka, że stać na to niewielu, stąd nasz sceptycyzm. Nikt nie mówi, że to nie jest możliwe i że na pewno temu nie podoła, bo nikt z nas go na tyle nie zna, żeby być 100% pewnym, że mu się uda, albo nie. Po za tym, jest tak jak pisał Qverty, jak ktoś miał w gimnazjum 2 z matmy to był zazwyczaj idiotą.
Ale nikt nie mówi, że musi na maturze mieć 90% z rozszerzenia.
I tak, nie wszyscy muszą iść na studia. Tylko, że chłopak ma wyraźnie ambicję iść do liceum i się czegoś nauczyć, nie marzy o naprawianiu samochodów czy kładzeniu kabli. Jak mierzyć, to tylko w górę, nie w dół.
A prawda jest taka, że w technikach są z reguły tacy co nie nadają się nigdzie indziej, może kilka procent które się interesuję tym co robi i ma na siebie pomysł.
I na koniec uwaga, nagły zwrot akcji, coś czego nikt nie przypuszczał - po liceum też nie trzeba iść na studia i można sobie nieźle poradzić.
(hehe) dawno nie odwiedzałem tego postu i widzę, że dużo tutaj się działo przez ten czas O_o
Mam jeszcze jedno pytanko: po mat-geo-ang mogę studiować informatykę zakładając, że maturę będę zdawał z tych przedmiotów, które miałbym w programie rozszerzonym ?. Wiem, że geografia nijako się ma do informatyki, ale mam na myśli samą matematykę i j.angielski. Stoi coś na przeszkodzie ?
A i jakbyście chcieli znowu pohejtować to najpierw wypisujcie odpowiedzi na powyższe pytanko , a dopiero później hejty, bo po prostu wtedy nie muszę czytać całości :)
TAK - przedmioty rozszerzone możesz wybierać według swojego upodobania - będąc na np. mat-fiz możesz wybrać biologię i chemię jeśli Ci to pasuje, ale muszą być 2 rozszerzenia i o ile się nie mylę nie więcej niż 5.
spoiler start
Hejty? My mniej więcej piszemy jak może wyglądać sytuacja, a decyzja należy do Ciebie; czujesz się na siłach idź nawet na mat-fiz - zrób tak jak mówiłem pobaw się przez? no powiedzmy pół roku, nie spodoba się to się przepiszesz ;)
spoiler stop
edit.
dopytałem się - minimum 2 rozszerzenia obowiązkowe, a maksymalnie 5
Jeśli chodzi o te 3, 4 i piąte rozszerzenie to można je wziąć i nie zaliczyć(czyt. napisać na 0%), ale jeśli się zadeklarowałeś to musisz przyjść wpisać dane i oddać bo jak się nie pojawisz to niezdana matura
[42] Ale czy na informatykę wymagana jest matura z rozszerzonej fizyki. Bo z matematyki to wiem, natomiast nie jestem pewien co do tej fizyki, bo kilka osób mówi, że podstawowa wystarczy, a rozszerzenia będę się uczył dopiero na studiach.
Zależy na jakiej uczelni, bo przecież progi masz wszędzie różne. Na politechnikę warszawską nie ma szans bez rozszerzonego dodatkowo czyli informatyki albo fizyki.
ja ogólnie bardziej nastawiam się na uniwerek :) a jeżeli mówimy o informatyce to większe szanse na robotę mam po uniwerku czy po politechnice ?
[43]z fizyką sprawa wygląda tak - jeśli zdecydujesz się na rozszerzenie to podstawy już nie zdajesz - tylko rozszerzenie; w większości wypadków jest wymagana ta fizyka(ja zdaję rozszerzenie za rok) chociaż kiedyś(2-4 miesiące temu) jak przeglądałem wymagania to też się pojawiła infa i matma(bez fizy), ale rzadko), a w ogóle czemu nie chciało Ci się wejść na stronę uniwerku który Cię najbardziej póki co interesuje(albo każdego innego? możesz to sprawdzić
[45] więcej znajomych i rodziny(rodzinę mam cholernie dużą) ukończyło politechnikę, jest jakieś 10-15 osób które ukończyło uniwerek i każdy w jakimś czasie znalazł pracę(znajomi i rodzina zachwalają politechnikę), ale wszystko zależy od tego z jakim zaangażowaniem szukasz pracy