Dlaczego Rocksmith to kiepski nauczyciel
Po co tak narzekać na Rocksmitha? Teoria to tylko teoria i można się jej uczyć poza grą. A Rocksmith dużo lepiej motywuje i uczy techniki gry na gitarze niż zwykłe lekcje albo klepanie w kółko tych samych nudnych ćwiczeń. Widząc że zaczyna nieźle nam iść odgrywania utworów w grze, na pewno chętniej sięgniemy po wyższy stopień, czyli naukę teorii muzyki, kiedy wiadomo ze ma się juz solidną technikę, niż gdyby trzeba uczyć się wszystkiego od początku - wiele osób pewnie przez to rzuciło naukę.
Czy to autoreklama? "Idź i znajdź prawdziwego nauczyciela", chodziłem na trochę lekcji i powiem Ci, że o wiele bardziej odpowiada mi samodzielna nauka. Nie mówiąc już o tym, że budować akordy, solówki do swoich utworów nauczyłem się SAM, mając tylko wydrukowaną rozpiskę dźwięków na gryfie. Bez przesady, Rocksmith to naprawdę świetne narzędzie do zabawy, gry, nauki, ale trzeba mieć do tego dystans. Mi na przykład ciężko nauczyć się piosenki z Rocksmitha, bo po prostu potrzebuję normalnej tabulatury i powtórzyć sobie kilka razy odpowiednie fragmenty. Muzyka weryfikuje sama siebie, nie potrzeba nauczyciela, żeby nauczyć się tworzyć. Bo to wychodzi samo z siebie, jako muzyk powinieneś to wiedzieć. Śmieszą mnie wszystkie szkółki gitarowe, bo one stawiają głównie na technikę, a nie ekspresję, a do tego nie potrzeba też zajebistych technik, tylko po prostu uczucia. No, chyba że ktoś gustuje w metalach/sralach, no to tam może wykuwać z nauczycielem skal i potem jechać po kolei.
Po pierwsze Rocksmith to po prostu taby okraszone grą. Wczesniej tez mozna bylo sobie ukladac albo sciagac podklad do grania, zrobic go w Guitar Pro i leciec, tutaj jest tylko cala otoczka. Grafika, jakies gierki w stylu strzelanie do kaczek, achievmenty, wynik postep i tym podobne rzeczy.
Nauczyciel coz sa rozni, lepsi czy gorsi, nie kazdy ma wlasciwie podejscie ale to mozna powiedziec o kazdej dziedzinie. Prawda jest taka, ze wiekszosc "gitarzystow" polega wylacznie na tabach, teori nie lubia pomimo tego, ze i tak korzystaja z tego co ona opisuje. Nauczyciel czy druga osoba moze wyjasnic, pokazac jak cos sie robi, poprawic palce czy chwyt.
A to co Artcik mowisz o skalach jest przykre, poniewaz prawie cala muzyka wspolczesna jest bazowana na skalachz ktorej podstawaja akordy. Swoja droga wystarczy zrozumiec(nie wkuc) relacje dzwiekow w skali durowej i automatycznie znamy skale molowa oparta na szostym dzwieku skali durowej. Pozostale skale czy akordy tez sa budowane lub modyfikowane na bazie skali durowej. A, ze ktos wkuwa osobne skale zamiast zauwazyc, ze kazda kolejna budowana jest tak samo tylko zaczyna sie na innym dzwieku no to po prostu jest to glupia osoba.
