The Elder Scrolls: Anthology – jak to jest wydane?
Teraz - 160 zł za pudełko z płytą i jednostronnicową instrukcją, mówiącą aby nie wrzucać płyty do ognia, nie wstawiać do lodówki itp, i ewentualnej przestrodze przed epilepsją.
Kiedyś - 80zł za pudło, instrukcję, poradnik, płytę z grą, prawdopodobnie druga z muzyką i ew. plakat/mapa/cośtam. Teraz tak wyglądają edycje kolekcjonerskie wycenione na 200-300 zł.
Mimo wszystko 220 zł za antologię takiego uniwersum Elder Scrolls uważam za grosze.
Chyba się kiedyś zaopatrzę. Na allegro można nówki wyciągnąć za 180 zł. Jak będę miał ochotę zagrać w Skyrima to kupię Antologię :) Na półce mam tylko Morrowinda. Dodatki ukończyłem, ale pożyczałem od kolegi. Tak samo było z Oblivionem. A tak za jednym zamachem będę miał całą serię :P
Informacyjnie - w tym wydaniu Arena jest z wersji dyskietkowej, ktora (tak jak Daggerfall) jest dostepna za darmo na stronie bethesdy.
Na allegro jest za 30zł i od "pełnej" wersji różni się tylko tym że nie ma kodu na Skyrima :)
80 złotych? Oj chyba lubisz patrzec w przeszlosc przez rozowe okulary chyba, ze sobie przeliczyles inflacje.
To mało pamiętasz, bo w okolicach 2005-2006 bez problemu dało się kupić nowości za ~80 zł. Sam kojarzę, że za podobną cenę nabyłem choćby Splinter Cell: Chaos Theory.
To widze, ze lubisz naginac rzeczywistosc. Przeszlosc nie konczy sie na 2005 roku, za Baldura 2 dalem duzo wiecej w dniu premiery albo krotko po niej.
Dlatego pisałem o konkretnych latach, w których ceny gier w Polsce wyraźnie spadły. Jakim cudem dopatrzyłeś się tam "naginania rzeczywistości"?
Mi zarzucasz, ze słabo pamiętam a sam wybierasz dosyć wąski przedział. Dosyć wybiórcze podejście jeśli chodzi o porównywanie cen.
Tak wybiórcze, że aż wyraźnie nakreśliłem, o jaki okres mi chodzi i ani razu nie próbowałem nikomu wmówić, że mam na myśli wszystko od Wielkiego Wybuchu aż po pikosukendę przed napisaniem posta. Tak, to ja "naginam rzeczywistość", a nie ty, implikując mi coś, czego nie napisałem. Logika.
Wsuwanie płyt faktycznie jest be - jeśli już zdecydowali się na takie rozwiązanie, mogli wykorzystać plastikowe naklejki do tektury, w które po prostu wkładałoby się płyty (coś a'la wydanie specjalne Alana Wake'a).
Zawartość pudełka jest całkiem spoko, jedynie co trochę irytuje to nie zawiera oficalnych pluginów.