Za łatwe, za trudne czy w sam raz – jakie są dzisiejsze gry MMO?
Wow jest casual friendly, ale żeby od razu szufladkować go do gier łatwych?
We wtorek była premiera Wildstara, a materiału na tvgry żadnego jeszcze nie ma... tak tylko mówię.
Pewnie, że ZA ŁATWE. Raidy w WoWie w MOP mogłem robić nawet będąc po imprezie i to z dobrym skutkiem jako DPS/Tank (leczyć nie lubię) :E
Teraz już w to nie gram, ale nie z uwagi na trudność (gdy wychodzi nowy content to i tak grupa musi się nauczyć taktyk, więc nie ma na początku żadnego easy-mode) tylko na ludzi, ale to już inny temat.
ESO słabe, Wildstar to następny 'pogromca wowa'. Zobaczymy EQ Next czy się będzie do czegoś bardziej złożonego nadawało.
Nie za latwe i nie za trudne tylko BRAK end-game CONTENTU. Najlepszym przykladem jest Blizzard, co z tego ze WoW ma wiele dodatkow jak stary content jest skutecznie zabijany przez nowy tier itemow co w konczy sie tym, ze przez pol roku tlucze sie jeden lub 2 raidy na 20 istniejacych... Nie mowiac o mapach do levelowania, ktore przechodzi sie raz i zapomina.
Doskonalym przykladem jest UO ktore mialo faktycznie otwarty i zyjacy swiat, mimo wielu dodatkow jest on nadal uczeszczany, jak i same dungeony sa czyszczone po dzis dzien. To sie nazywa end-game content, czyli dodawanie contentu do istneijacego a nie ZASTEPOWANIE GO jak to robi Blizzard.
Dlatego cała masa ludzi rzuciła się na Wildstar - bo mimo tego że wygląda, jak wygląda - to dużo ludzi porównuje trudność raidów (i pobocznych) właśnie do początków WoWa (a może nawet i trudniej).
żeby od razu szufladkować go do gier łatwych? bo jak normale są łatwe, to już heroicki też xd
Raidy w WoWie w MOP mogłem robić nawet będąc po imprezie wow niesamowity wyczyn na normalach :0
BRAK end-game CONTENTU. Najlepszym przykladem jest Blizzard, nie widziałeś guild wars2 wtedy...
stary content jest skutecznie zabijany przez nowy tier itemow widze, ze nowy w mmo?
Dlatego cała masa ludzi rzuciła się na Wildstar - bo mimo tego że wygląda, jak wygląda - to dużo ludzi porównuje trudność raidów (i pobocznych) właśnie do początków WoWa (a może nawet i trudniej).
Haha no błagam... w vanilli nic nie pokazywało co cie zaraz rąbnie, a w wildstar żadnych mechanik nie ma- unikaj czerwonych hologramów... czad...
Eh nie ma to jak czytać komentarze "ekspertów"
Problemem obecnych mmo jest:
1. Ubogość w dowolność. Nie ma dowolnosci uzycia sprzetu, zbroi, rozwoju postaci.
2. Ubogosc w opcje. Nie ma raidów, bossów itd
3. Brak pomysłu na grę.
4. To juz nie 2004 rok, mmo jest duzo i trzeba naprawde umiec sie wbic.
[6]
Obecne mmo to od ktorego roku? Spojrzmy na to kiedy WoW startował
1.Dowolnosc uzycia sprzetu no spoko miales spirit czyli regen many do na przedmiotach wojownika czy maga. Mag to pol biedy szczegol, ze spirit nie regenerowal w trakcie rzucania zaklec albo walki juz nie pamietam. Wojownik tylko tankowal w raidach, szaman, priest, paladyn i druid leczyli, DPSowac to mozna bylo w trakcie levelowania faktycznie duza dowolnosc. Dopiero od Wotlka zostalo to poprawione i kazda klasa poza magiem/rogalem/hunterem miala rozsadna opcje do leczenia lub tankowania. A, ze gracze wybiora najlepszy wariant to juz ich sprawa.
[2]
Za łatwe czyli? Sporo osób robi LFR(etards) albo Flexa i uwaza, ze to jest prawdziwy raid. Wildstar nie byl okreslony pogromca WoWa przez tworcow tylko fajnbojow jak w przypadku wszystkich tytulow tego typu.
[5]
Raidowales w Wildstarze? To jest tylko sposob oznaczenia AOE, w ten sposob mozna sie uprzec, ze WoW nie ma mechanik poniewaz zasada dzialania jest identyczna po prostu nie ma az tak wyraźnego oznaczenia.
nie widziałeś guild wars2 wtedy...
W Guild Wars 2 nie masz abonamentu a tak sa dungeony i fraktale dzialajace na bardzo podobnej zasadzie jak WoWie. Ostatnio dodali kilka trudniejszych World Bossow ktorych ubicie wymaga sporej koordynacji. Eh przyganial kociol garnkowi.
Przecież WoW był od początku casualowy. W końcu WoW powstał, jako bardziej casualowa wersja pierwszego Everquesta.
Dzisiaj to już nie kwestia czy są za łatwe, za trudne. Dzisiejsze gry MMO są po prostu beznadziejnie nudne. Niestety, ale formuła themeparku jest na absolutnym wyczerpaniu. Szkoda jedynie, że producenci tak wolno to łapią.
Jeśli MMO jest za łatwe, to nie jest dobrze. Dzieciarnia szybko wbija kolejne poziomy i zgarnia super EQ, i potem jak ktoś nowy chce zagrać to mu utrudniają rozwój i uprzykrzają rozgrywkę. Natomiast gdy jest za trudno, to też nie jest za dobrze, bo nowi gracze muszą bardzo długo grać, aby cokolwiek osiągnąć, a to nie zachęca do dalszej rozgrywki.
[7] Jeszcze nie, zakładam, że ty też nie (chyba, że ostro przyfarmiłeś)- ale słyszałem i czytałem opinię wielu graczy (tych zaawansowanych) i mówią oni, że o ile w wowie są różne fazy oraz taktyki na bossów, a także momenty w których trzeba czegoś unikać (które nie są tak bardzo widoczne jak sam zauważyłeś), tak w wildstarze jest zdecydowanie większy nacisk nastawiony na unikanie czerwonych hologramów- no a powiedzmy sobie szczerze, ile można robić w kółko to samo?
[8] Hah tak wow vanilla byl tak casualowy, że wbicie maksymalnego levelu bylo łatwizną, nie mówiąc już o nauczeniu się jazdy na mountach... a tbc to już w ogóle byl kaszką z mleczkiem, gdzie większość graczy rajdów nie widziała...
Ludzie by się *
spoiler start
posrali
spoiler stop
* z wysiłku, gdyby dzisiaj mieli grać w takie "casualowe" mmo ;]
[10]
Nie, w Wildstara nie bede gral przez dluzszy czas, bardziej orientowalem sie w testowaniu kolejnych wersji beta WoWa, nie wiem na ile dostepne byly raidy podczas bety gry Carbine. Z tego co widzialem proces attumentu jest dosyc dlugi a wiekszosc walk w WoWie opiera sie w sporej czesci na unikaniu. Na dodatek pojedyczne mechaniki sie powtarzaja, nie mowie, ze w ciagu tego samego raidu jednak przez tyle czasu nie mozna czegos nowego wymyslac.
I tak, wbicie levelu w WoWie bylo łatwizna, po prostu bylo czasochłonne zwlaszcza, ze robilo sie kilka questow tu, potem do innego obszaru poniewaz reszta zadan byla na zbyt wysoki poziom i tak dalej. To nie Everquest gdzie musiales goly biegac do zwlok przez bardzo dlugi dystans. Wiekszosc graczy nie widziala raidow nigdy, najwiecej graczy raidowalo podczas Wotlka z powodu pugow. Obecnych LFR oraz Flexa ze wzgledu na poziom trudnosci nie licze jako raidy.
Tutaj prosze, "oldschoolowy" serwer Everquesta w połowie filmiku, wczesniej jest stan na 2011 rok, ciekawe ile osob bedzie zdziwionych jak to sie grało.
https://www.youtube.com/watch?v=HCoizs0wwTk
Bernardo, a twój post zdecydowanie wniósł COKOLWIEK do tematu. Ekspert jak się patrzy. Ekspert w graniu, ekspert w pisaniu.
Niby wbicie 60lv w wowie było trudne? HAHAHAHA - było dłuższe niż teraz i miało się gorszy sprzęt; było także fajniejsze, ponieważ kupa, naprawdę kupa ludzi grała wtedy w party. Dobre czasy :)
Zarobienie kasy to też banał w MMO - kupujesz tanio od desperatów i sprzedajesz drogo desperatom. W obecnej chwili w takim WoWie zarabianie 100g/minutę (maksymalnie jakieś 30k dziennie jak komuś się chce siedzieć kilka godzin) nie jest jakimś super osiągnięciem. Nie piszę tutaj o czasach przed nowym dodatkiem i po dodatku tylko o normalnych miesiącach, gdzie nie ma żadnych nowości.
Zaraz zobaczę ten filmik z EQ :)
Edit: Filmik świetny, ale końcówka i tak najlepsza:-D
MMO jest dużo łatwiejsze niż kiedyś. W starej Tibii śmierć znaczyła bardzo dużo, traciło się doświadczenie i często część ekwipunku. Teraz można ginąć na potęgę i za chwile wrócić na to samo miejsce. W The Old Republic nie ma sensu zdobywać fajnego EQ bo za miesiąc dwa dadzą to najlepsze EQ do zwykłych zadań które można zrobić słabymi postaciami, bez kitu
co powiecue na to że w 28 godzin od startu gry wild star wibto max level a dokładnie zrobiono 31 maja o godzinie 14.23 i wielki wid star stał się bardzo łatwy. że by nie było tu źrudło o tym info
"wiekszosc walk w WoWie opiera sie w sporej czesci na unikaniu, " a także na zabijaniu (i nie) poszczególnych addów, specyficznym rozchodzeniu się drużyny, rozdzielaniu obrażeń, rozdzielaniu addów, uruchamianiu mechanizmów itp itd... w Wildstarze jest tylko unikanie czerwonych miejsc- nie mówię, że to coś zlego, bo to chyba najlepszy mmorpg non-target w jaki miałem przyjemność zagrać, a poziom dopracowania gry dorównuje obecnemu wow'owi(co jest dość dużym osiągnięciem jak na start tak dużej gry)- ale mówienie, że to jest trudniejsze od wowa w vanilli? Bez przesady...
Everquest byl trudniejszy, ale to nie znaczy, że wow był łatwy. W porównaniu podstawowego wowa do Wildstara, to produkcja blizz'a wychodzi zwycięsko pod względem trudności- a Thun zdaje się nie wiedzieć o czym pisze.
[12]
Ekspert w graniu, ekspert w pisaniu i ekspert w obalaniu mitów ;]
Tylko dłuższe? Teraz bierze się 20mobków na klatę i czyści mapy w sekundy.
Wcześniej walka z dwoma mobkami to bylo wyzwanie, mało która klasa mogła sobie pozwolić na walkę z kilkoma przeciwnikami na raz i mało która klasa miala umiejętność leczącą, ciągłe kupowanie jedzenia dla regeneracji no i masa rogali na 60lvlu polująca na low levele.... A i słynny "brak questów" w Arathi Highlands, który wymuszał na graczu wielogodzinną najczystszą, najobrzydliwszą i najpodlejszą w świecie farmę mobków. Ale fakt- zdobycię 60lvlu zajmowało "tylko trochę" dłużej niż teraz i Wildstar jest na podobnym poziomie trudności co wtedy :]
Zarobienie kasy to też banał w MMO - kupujesz tanio od desperatów i sprzedajesz drogo desperatom.
Porady mistrza... kiedy zacząłeś grać w wowa (jeśli wogóle?!), po cata czy później? Szkoda tylko, że w vanilli żeby zdobyć jedną sztukę golda trzeba się bylo ostro namęczyć- i takiego mounta 60% można już bylo mieć na 40 lvlu, ale zwykle ludzi bylo na niego stać dopiero po wbiciu 60lvla... no ale tak, nie ma to jak porównywać obecną inflację wowa do podstawki (zwłaszcza gdy mowa o podstawce)...
Właśnie takich ekspertów miałem na myśli.
no nie wiem ... ale czy nie nudza Was tego typu gry po dluzszym czasie? ... bez względu na zawartość i dodatki ciagle robi się to samo... rozumiem przez miesiąc dwa czy nawet trzy ale grac latami i ciagle robic to samo bez jakiegokolwiek elementu poznania nie mowiac już o dowiedzeniu się czegos ciekawego (no poza nowa trescia fabularna gdyz gameplay i tak skupia się na tym samym)?
Koniec końców to pytanie pasuje do każdego gatunku gier (lub jakiejkolwiek czynności)- diabeł tkwi w szczegółach, a najlepsze gry to zwykle takie, które mają masę tych szczegółów.
z pewnoscia ale jak sam wiesz o gry glownie mi chodzilo :)
innymi slowy na takiego dla przykładu Wolfa czy BSI poswiecasz kilkanaście do kilkudziesięciu godzin i poza mozliwoscia poznania kosmicznie ciekawej fabuly (*to w przypadku serii BS) masz frajdę na bieżąco z samej rozgrywki a nieco później satysfakcje z jej zakończenia (jak i poznania całej linii fabularnej).
natomiast jeśli chodzi o MMO to coz ... poznajesz linie fabularna w miesiąc max a później latami robisz to samo - gralem kilka lat w GW1 i w chwili obecnej uważam kazda godzine spedzona w tej grze za strate czasu:) strasznie rozczarowujące uczucie... :) natomiast dziwie się, iż dotyczy tylko jednej gry - wlasnie mmo :)
[15]
Ale co juz znasz te wszystkie raidy? W Wildstarze z tego co kojarze rowniez ma byc jakas losowosc bossow lub mechaniki jak walki z 4 bossami naraz WoWie z 5 dostepnych. Unikanie to jednak glowny element wiekszosci walk i temu nie zaprzeczysz, juz nie chce mi sie tego wyliczac poniewa za duzo z tym roboty. Raidy w Vanilli nie byly az takie trudne w porownaniu do obecnych po prostu z 40 osobami latwiej bylo cos spieszyc, ktos robil minimalnego dpsa albo afkowal czy umarl zaraz na poczatku walki a strata jednej osoby nie byla taka ciezka.
Plus levelowanie zwroc uwage, ze rotacje na poczatku w WoWie byly niezwykle malo skomplikowane, malo umiejetnosci a to, ze cos jest przeciagajace sie lub dlugie nie oznacza, ze jest trudne, tak jak wspomnianie przezemnie zmienianie obszarow co kilka zadan po wbiciu 20 poziomu. Umiejetnosci to nawet mialy wplyw na raidy przez dluzszy czas jak w TBC warlock spamujacy shadowboltiem albo sami szamani rzucajacy bloodlust jeden po drugim. A grze Blizzarda mozesz kupic ten 90 lvl, wczesniej mozna bylo jednej postaci dac chyba 80 przez refer a friend czy cos podobnego a swoja droga po kazdym dodatku ktos tam wbija maks level w pierwszy weekend.
[18]
W GW1 przynajmniej nie bylo az takiego grindu za itemkami, szybko wbilo sie 20 lvl, najlepsze przedmioty i mogles isc gdzie chciales. Bardziej przypomina pod wzgledem mechaniku swiata Diablo 2 niz MMORPGa ale dzisiaj ludzie mmo nazywaja Path of Exile albo Lola wiec w sumie czemu nie.
Bernardo z tym ekspertem to ja żartowałem jakbyś się nie domyślił. Widać, że masz obniżone ego dość znacznie, ale to nic :P
Grałem w WoWa od podstawki, nie uważam tego za grę trudną. Na 40lv miałem golda na ponad 12 takich mountów i tego też nie uważam za jakieś osiągnięcie. Zaraz pewnie napiszesz, że kupiłem golda na allegro albo coś innego. Nie bądź śmieszny. To, że dla Ciebie coś było trudne nie oznacza, że dla innych było. 2 mobki na klatę wtedy. Phi. Fakt, nie każdą klasą, ale bez przesady.
BTW wiem czym jet power leveling i w wowie nie ma mowy o wbiciu max lv w 28 godzin. Przecież to tylko 2 dni no-lifienia.
test (do skasowania jeśli moderatorzy jeszcze tutaj istnieją. A jeśli nie istnieją to przynajmniej będę o tym wiedział:P)
Za dużo w nich mikropłatności. Abonament jest lepszy, daje wyrównane szanse. No ale i mniejsze zyski.
I w efekcie gry "czysto" abonamentowe maja sklepik jak WoW lub Teso. Teso to przed premiera jakby sie przymierzal do konwersji na f2p, w Swotorze ot nei bylo tak bezczelne.
strelnikov- obiektywnie patrząc, te gry są strzelankami i w zasadzie niczym się nie różnią, bo i tu i tam strzelasz z broni palnej do wrogów. W mmo jest kładziony większy nacisk na rozgrywkę i mechanikę niż fabułę (chociaż teraz to różnie bywa), albo się to lubi lub nie- ja na przykład nie rozumiem jak można grać w rts'y lub moby, ale ludzie w nie grają.
No i gw1 to nie byl taki pełnoprawny mmorpg, więc polecałbym dać jeszcze raz szansę temu gatunkowi ;)
[19] Znam opinię wiarygodnych graczy na ten temat, tak jak mówiłem to nie jest nic zlego, ale przydałoby się więcej mechanik w Wildstarze- ale na to pewnie przyjdzie czas.
Pod względem mechaniki raidy w vanilli- faktycznie też nie były aż tak wymyślne jak dzisiaj, ale zdecydowanie strata nawet jednej osoby mogła oznaczać wipe.
Rotacja niektórych klas (np. enh shaman) opierała się głównie na auto-atakach, jeśli leveling jest długi i przy okazji nudny- to jak najbardziej jest trudny, bo już samym wyzwaniem bylo przezwyciężenie ogarniającej człowieka monotonii.
Nawet endgame nie byl czasem nagrodą- warrior jako dps? Zapomnij. Paladyn robiący coś innego niż dawanie buffów- nie ma mowy.
Co z tego, że w nowszych dodatkach (lub dzieki refom) można szybko wylevelować postać kiedyś tak nie było i przypominam o tym jest rozmowa- Wildstar to jak najbardziej współczesne mmo i wbijanie leveli idzie niezwykle szybko i przyjemnie.
[20] ja też, ale widzę, że łatwiej jest przypuszczać najgorsze niż założyć, że ktoś ma lepsze poczucie humoru od nas, no ale czego ja wymagam :]
Grałem w WoWa od podstawki, nie uważam tego za grę trudną. Chyba na tym możemy skończyć tą dyskusję, bo nie ma się co sprzeczać z osobą, która nie grała w podstawkę- skoro gada takie pierdoły...
Na 40lv miałem golda na ponad 12 takich mountów i tego też nie uważam za jakieś osiągnięcie.
Jak w vanilli zarabiałeś 100golda na minutę to się nie dziwię ;]
[23]
I w efekcie gry "czysto" abonamentowe maja sklepik jak WoW lub Teso. Teso to przed premiera jakby sie przymierzal do konwersji na f2p, w Swotorze ot nei bylo tak bezczelne.
Nie wiem jak w teso, ale pomimo sklepiku w wowie- każdy ma równe szansę, gdyż rzeczy tam dostępne są czysto kosmetyczne.
Teraz 100g/minutę, a nie kiedyś. Czytaj ze zrozumieniem. Widzę, że reszta rozumowania też leży. Rzeczywiście można skończyć dyskusję, skoro posiadanie innego zdania niż Twoje to zło. Równie dobrze mogę napisać, że jeśli ta gra była trudna to jesteś casualem, ale po co(?).
Trudna tam była tylko organizacja raidów. Nic więcej.
MOJE ZDANIE, grałem w trudniejsze gry (np. takie MMO gdzie trzeba celować, chociaż one były ułomne pod innymi względami, ale też się grało tam więcej PVP niż PVE) - może teraz dotrze.
Rzeczywiście jest z tobą coś nie tak, jeśli nie umiesz dostrzec sarkazmu...
Aha czyli celowanie jest dla ciebie trudne... może zdefiniuj co czyni grę mmo trudną, ok?
I śmiem szczerze wątpić w to, że grałeś w podstawkę, bo piszesz o niej niesamowite głupoty, ale hej to tylko MOJE zdanie ;]
To nie jest jedyny minus, jeszcze bardziej zauważalnym jest wtórność MMO, każdy jakby taki sam z innym światem i ewentualnie grafiką i historią. Kolejnym minusem jest mało rozbudowane, chociażby taka ultima online, dalej jest dla mnie jedną z najlepszych gier MMO. Kolejnym minusem jest system umiejętności i lvlowania, obecnie wzorem tego sytemu jest tak krytykowana Tibia, ale nie zmienia to faktu, że ma najlepszy tego typu system jaki powstał od czasu jej debiutu. Kolejnym sa itemy, na ogół każdy pod koniec zdobędzie najlepszy set, powinny być itemy baaaardzo rzadkie, co nie licznym uda sie je zdobyć. Gra byłaby bardzo motywująca, a postacie i itemy dodatkowo cenne na portalach typu allegro.