Tydzień Led Zeppelin #2. Krótka historia gigantów rocka.
Fajny tekst. Szkoda, że tak krótko i dość ogólnie, ale tak czy siak dobra robota. Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że album "In through the outdoor" był kiepski. Może nie było to dzieło przełomowe jak ich poprzednie albumy, ale jednak w moim odczuciu w żaden sposób im nie ustępował. Co prawda nie wszystkie utwory miały "moc", ale były bardzo zróżnicowane(nawet bardziej niż zawsze) co się chwali. Dodatkowo na krążku znalazł się jeden z lepszych i najbardziej uczuciowych utworów jakie stworzyli czyli "All my love". Przy okazji taka mała ciekawostka: album miał aż 6 różnych wersji okładek z których każda miała po dwa zdjęcia(z przodu i z tyłu albumu) tej samej sceny w barze. Oczywiście album był tak zapakowany że kupujący nie wiedział jaką wersje dostanie. Dodatkowo zdjęcia po przemyciu wodą z czarnobiałych stawały się kolorowe. Gratka dla kolekcjonerów.
Dzięki za dobre słowa!
Co do długości tekstu - pisałem kiedy na Gameplay'u "Historię Pink Floyd". Miała ona osiem części, każda z nich była dłuższa od tego tekstu. Jednak to było potwornie czasochłonne, a także rozwalone na 16 tygodni - wpisy z tego cyklu pojawiały się co 14 dni. Ten tutaj miał być po prostu krótką historią dla mniej wtajemniczonych i miał na celu nakręcić nas wszystkich jeszcze bardziej na Ledów.
A co do tej płyty - mi się bardzo nie podoba, ale tego info z okładkami nie znałem - dzięki wielkie za tę ciekawostkę :)