Recenzja Resident Evil 4 Wii Edition
"Należy sobie jednak postawić pytanie, co po dwóch latach mogło usprawiedliwić wydanie na Nintendo Wii nawet tak dobrej pozycji jak RE4..."
Może po prostu Capcom chciało wydać na Nintendo Wii kompletną wersje Resident Evil 4. Na Game Cube Resident Evil 4 było pozbawione dodatkowej zawartości.
"Wersję na PC specjalnie pomijam, bo brak wsparcia dla myszki oraz tragicznie zrealizowane sterowanie na klawiaturze, praktycznie wymuszające zakupienie pada..."
Nieprawda, nieprawda i jeszcze raz nieprawda. Wystarczy zmienić ustawienia klawiszy i jest po problemie.
"Gra w temacie fabuły oferuje więc coś zupełnie nowego, choć spotkamy tu kilku starych znajomych, lecz nie będę zdradzał kogo by nie psuć intrygi."
Zdradziłeś tożsamość jednego ze starych znajomych w ostatnim akapicie.
"Fanatycy serii będą narzekać, że Ganados strzelający z kuszy bądź, pod koniec gry, z karabinu maszynowego to zupełnie nie jest stary dobry Biohazard."
A wystarczy zadać sobie pytania, dlaczego Ganados strzelają i zgrzytanie zębami znika jak ręką odjął.
"Podobnie sprawa ma się z wyrzutniami rakiet i granatnikami. Są tak drogie i zajmują tyle miejsca w ekwipunku, że zwyczajnie nie opłaca się ich kupować."
To nie do końca prawda. Kupowanie i eliminowanie za pomocą granatnika mięsa armatniego jest głupie. Ale wykańczanie bossów za jego pomocą jest jak najbardziej wskazane. A gdy się do nich zbliżamy to tak się zawsze szczęśliwie składa, że i fundusze się znajdą i miejsce w walizce.
"Jedyne do czego mogę się przyczepić w kwestii wyposażenia, to konieczność otwierania walizki za każdym razem gdy chcemy zmienić aktualnie używaną broń."
Twoje życzenie zostało spełnione w piątce i wiesz co rozwiązanie z czwórki jest lepsze.
To to by było na tyle jeśli chodzi o odnoszenie się do tekstu. A co do samej gry to musze się zgodzić z oceną Famitsu. Gdyby nie ostatnia lokacja, która wygląda tak jakby była przygotowywana naprędce to Resident Evil 4 było by idealne.