Testy wersji beta Heroes & Generals - czy to darmowy Battlefield 1942 nowej generacji?
To co niszczy jakąkolwiek przyjemność z gry to wymuszenie grania tylko jedną klasą żołnierza. Albo grasz czołgistą, albo piechurem, albo pilotem. Nie można zmienić swojego wyboru w trakcie gry, a przekwalifikowanie swojego kombatanta między meczami kosztuje.
Można zmienić.
Kiedy stworzysz sobie np: 3 żołnierzy, to w momencie odradzania, klikasz strzałeczkami po bokach nazwy swojego piechura :P (prawy dolny róg ekranu) Każdy ruszy do boju, ze zgodną dla swojego rozwoju specjalizacją i przypisaną bronią.
W ten sam sposób możesz zmieniać drużynę w jakiej się odrodzisz, co wpłynie na widoczność strategicznych celów na mapie, czy dostępności do różnych rodzajów czołgów-lekkich, ciężkich dla przykładu w specjalizacji czołgisty.
...na co też trzeba nafarmić punkty ale faktycznie jest taka opcja. Mimo wszystko za dużo w tym farmienia i/lub wymuszania kasy na każdym kroku.
Reto-Moto? Nazwa kojarzy mi się z jednym z poziomów z gry pt. Kane & Lynch: Dead Men.
Jazda rowerem rządzi szczególnie w dwie osoby - jeden rzuca granatami, drugi kieruje. O przepraszam teraz siem piszem rzondzi.
Niestety porównania do Battlefield 1942 są jak najbardziej na miejscu, bo fizyka i mechanika gry jest wyciągnięta rodem z 2002 roku, przez co nie gra się w to zbyt dobrze. Dla mnie grafika nie ma żadnego znaczenia, ale fizyka i mechanika gry ma duże znaczenie i jest ona w H&G koszmarna (gra jest po prostu toporna i strasznie topornie się w nią gra, jak obecnie w Battlefield 1942) i to dyskwalifikuje tą grę w moich oczach ! Toporność to ja mogę tylko w RPG wybaczyć, ale w shooterze mechanika powinna działać jak dobrze naoliwiona maszyna.
Z II Wojennych gier wydanych ostatnio pozostaje tylko Red Orchestra 2, ale tam fizyka i mechanika też nie daje rady, ale nie ma takiej tragedii jak tutaj.
zdecydowanie odradzam tą gre plansze sa nudne , czołgiem wogole nie pojedzilem i ogolnie epic fail
plansze......:D co to, warcaby ? :P heh
nie grałem, ale z opisu i Waszych komentarzy wygląda jak typowy skok na kasę.. smutne jest to, że ludzie nie potrafią głosować portfelami, a ta gra i tak się sprzeda na zachodzie bo dla nich te mikropłatności to rzeczywiście grosze, a twórcy swoje zarobią... ogólnie diagnozuje u siebie lekki ból dupy z tego powodu :D (bo przecież też mógłbym stworzyć taką grę i czekać aż "baranki" kupią).
Ostatnio wystarczy wydać byle crap w early access a i tak się sprzeda, z tworzenia beta gier które nigdy nie zostaną dokończone zrobił się niezły biznes a podziękować za to możemy twórcy Minecraft'a, zarobił na swojej niedokończonej grze miliony i kwestią czasu było aż pojawią się naśladowcy nastawieni na ten model biznesowy, dzięki Notch za zniszczenie growego przemysłu i obrócenie go w targ tandety, parafrazując.. gracze jak szkoły.. i tak przyjdą..
Pamiętam, że grałem w H&G jakiś rok temu i grało się wybornie. Świetne mapy, w których, aby wykonać cele misji trzeba się mocno natrudzić. Fajna mechanika z generałami, a pamiętam, że było kilku ogarniętych, którzy dosyłali odpowiednie wojska. Niestety później brakło już czasu aby grać, ale może jak już wyjdzie z fazy beta to wrócę jeszcze do niej.
Ghost_ [ gry online level: 66 - Konsul ]
...na co też trzeba nafarmić punkty ale faktycznie jest taka opcja. Mimo wszystko za dużo w tym farmienia i/lub wymuszania kasy na każdym kroku.
To jest taka możliwość, czy jej nie ma i niszczy to całą rozgrywkę? Jak to jest w końcu?
Każdą klasę trzeba osobno wyszkolić. Rozumiem, że to jest według ciebie wadą tej gry. Nie dostajemy od razu po zalogowaniu kilku wyszkolonych jednostek?
Wszelkiego typu dodatki do broni są na wyciągnięcie ręki. Balans zdobytych funduszy w oczywisty sposób nie premiuje na tyle, by stać nas było na wszystkie dostępne modyfikacje. Zatem w grze pojawia się dodatkowy aspekt podejmowania decyzji w kierunku rozwoju. Dla przykładu broń snajperską możemy zupgradować do wyższej celności lub większej przebijalności, większego zasięgu etc. Dobry gracz śmiało zarobi na mocniejsze sprężyny, lepszy zamek, kalibrowanie lufy itd. Wszystkie zakupione przez nas modyfikacje broni ulegają z czasem uszkodzeniu. Waluta w grze w zupełności wystarczy, by po każdej rozegranej bitwie, przywrócić je do 100% stanu.
W recenzji pominięta jest również informacja o tym, ze gra nagradza we wszystkich trzech dostępnych walutach. Więc w przeciwieństwie do innych F2P tutaj dostaniemy także walutę GOLD.
Mam ją na oku, brakuje mi czegoś dobrego osadzonego w IIWŚ. Szkoda że nie ma nowych pomysłów na lokalizacje, trochę ta schematyczność męczy.
Tak zgadzam się. Na chwilę obecną rozgrywka wystarczy na ok. 30h intensywnej zabawy jedna klasą. Po tym czasie najbardziej doskiwiera brak nowych map. Można oczywiście zacząć zabawę klasą pilota czy ruszyć na mapy taktyczne w generalicji. Ale mnie najbardziej odpowiadała tam walka piechurem.
Gra jest rozwijana dość intensywnie od jakiegoś czasu. Wyszła kolejna duża poprawka, zaś sami twórcy odpowiedzieli, ze gra ma być rozwijana przez ok 3 lata. Kto wie co z tego będzie:P
@REDmartinesartrr Wygląda to tak: na początku dostajesz piechura czyli zwykłego żołnierza, z dostępem do większości broni. Twój żołnierz z czasem dostaje punkty doświadczenia. Po uzbieraniu ich konkretnej ilości może on zmienić klase. Najpierw dostajesz czołgiste potem pilota i na końcu snajpera. Zmiana jest NA STAŁE. Chyba, że chcemy zresetować postać za kilka tysięcy punktów i expić od nowa. Twoje konto również leveluje i to ono daje dostęp do różnych klas ale jest zsynchronizowane z twoim pierwszym żołnierzem więc respec dla niego jest dostępny w tym samym momencie. Żeby nie grać ciągle czołgistą w każdym meczu trzeba uzbierać kilka tysięcy punktów growej waluty na zrobienie drugiego kombatanta. Znów zaczynamy od infantry i expimy do momentu możliwości zmiany ścieżki rozwoju. Snajper jest na końcu więc dobicie do niego może zając wiele godzin. Chcąc mieć dostęp do wszystkich możliwości podczas gry trzeba więc powtórzyć cykl 4 razy.
gram od paru dni gra moim zdaniem jest świetna wracając do artykułu dokładnie do linijki "W sytuacji, w której za pojedynczą potyczkę otrzymujemy jedynie ok. 4 000 kredytów, wnioski nasuwają się same." Tyle kredytów się zarabia na malej mapie gdzie zdobywa się 3 punkty strategiczne na mapach dużych gdzie szturmuje bądź broni się pozycji dostaje się dużo więcej średnio ok 10k kredytów osobiście niejawiącej udało mi się zdobyć 18k kredytów.