Tragiczna historia niesamowitego Alice in Chains
Synchroniczne głosy, świetne riffy i bardzo emocjonalne brzmienie. AiC zwaliło mnie z nóg tak samo jak wcześniej Made in Japan Purplów i pierwsza płyta Led Zeppelin.
Bardzo dobry tekst. Od siebie dodam, że Lane przed śmiercią ważył mniej niż 40 kg. Został odnaleziony martwy na swojej farmie. W niedługim czasie przed śmiercią Staley z tego co wiem dużo malował, grał na komputerze i oczywiście ćpał. Przy jego ciele odnaleziono podobno mnóstwo puszek po farbie i igieł.
Mike Starr martwił się o Staley'a, chciał mu pomóc. Jednak Staley zagroził zerwaniem przyjacielskich relacji, chciał żeby dano mu spokój. Starr do końca życia obwiniał się za śmierć Lane'a.
Cenię AiC, ale szczerze mówiąc z tej całej ekipy najbardziej lubię Soundgarden. Uważam, że mają na koncie więcej dobrych płyt niż AiC.
U mnie na piedestale stoi Alice in Chains, cała reszta jest o stopień niżej, ale wciąż bardzo wysoko w moich prywatnych notowaniach. Soundgarden wciąż odkrywam, najbardziej podeszło mi "Superunknown".
Jak dla mnie to nierówny zespół studyjny, tzn. wiele wielkich przebojów, ale też dużo zapychaczy. Mam wrażenie, że z okresu Staleya udałoby się stworzyć jeden ESENCJONALNY album na jakieś dwanaście utworów. To byłaby wtedy prawdziwa perła gatunku. Otrzymaliśmy jednak kilka zaledwie dobrych krążków. W każdym razie do zespołu wracam, ale lubię też jego odsłonę z 2009 i 2013 roku.
@papilarny
U mnie okres jarania się AiC przypadł na liceum, więc dość dawno temu. Wnioskuję, że masz jeszcze sporo do odkrycia przed sobą:-)
Słuszna uwaga, "Superunknown" to doskonała płyta. Tak samo lubię "Down On the Upside", trzeba się tylko przyzwyczaić do odrobinę psychodelicznego i southernowego brzmienia (mi to akurat nigdy nie przeszkadzało).
@Kruk
Zgadzam się w 100%. Uważam, że oni nigdy nie wydali naprawdę dobrego LP. Najlepsze są EPki, Unplugged i poszczególne utwory. Znam ich całą twórczość i na co dzień powracam tylko do "The best of", w zupełności mi to wystarcza. Do pełnych płyt w ogóle mnie nie ciągnie.
Wiem, że AiC to jednak taki bardziej metal-grunge, niż po prostu grunge, ale jeżeli kogoś interesuje nowoczesna twarz tego gatunku to zapraszam do przesłuchania Army Of Anyone. To w sumie supergrupa powstała dzięki muzykom ze Stone Temple Pilots (instrumentaria), oraz Filter (Richard Patrick - wokal).
Oto próbki:
https://www.youtube.com/watch?v=9oUsAuLeIQw
https://www.youtube.com/watch?v=uPuw64G5mtQ
Cała płyta jest fajna, trochę balladowa, trochę z konkretnym wykopem i pazurem... Solidne neo-grunge'owo-rockowe granie.