Filmowa adaptacja Mass Effect w listopadzie 2016 roku?
Świetna? Raczej standardowa i schematyczna. Ot, główny zły zagrażający całemu wszechświatowi. Wyjdzie coś podobnego do ostatniego Star Treka.
pewnie główną role zagra jakiś pizduś, typu Robert Downey Jr. albo Ben Affleck :/ Dobiorą do tego jakąś aktoreczkę z ładną buzią i wyjdzie kaszana jak Pacyfic Rift
Nie ma co, ale do Mirandy maja idealna aktorke - Yvonne Strahovski.
@up
To chyba jedyna aktorka, która miałaby pewne miejsce w obsadzie - bo żadnej innej w roli Mirandy nie widzę.
A i jeszcze Seth Green jako Porucznik Jeff "Joker" Moreau (no ew. T.J. Thyne)
W roli Sheparda myślę, że dobrze by wypadli Sam Worthington lub Christian Bale (w Terminator Salvation się nieźle prezentowali)
Genialna fabuła, nie muszą pisać scenariusza, ale i tak pewnie coś popsują, choć uniwersum bije z miejsca na głowę star wars i trek.
@UP - jakkolwiek jestem fanem i ME, i SW - to to pierwsze nie umywa sie do swiata Lucasa. Caly lore, zawartosc - ksiazki, filmy, gry, komiksy, encyklopedie - obfituja w mase swietnych materialow o kilkadziesiat razy wiekszej obietosci ogolnej niz swiat ME, ktory poza kilkoma ksiazkami i grami nie oferuje zbyt wiele (Nie bede wspominal o marnych komiksach i jakims anime).
Sethlan [7]
Ale czemu porównujesz całość zbudowaną przez 40 lat do gry mającej kilka, ME przyrównuję do podstaw czyli pierwszej trylogii i tutaj ME bije wszystko na głowę, a dla mnie i tak bije na głowę całkowicie, mimo 40 lat napychania kabzy i sprzedawania licencji byle komu, bo po prostu to jest SF które bardziej do mnie przemawia niż bajeczka lucasa.
@kaszanka9
Z Twojej pierwszej wypowiedzi jasno wynika, że wg Ciebie całe uniwersum ME bije całe uniwersum Star Wars (dlatego nie wiem czemu masz pretensje do Sethlana za prawdziwe stwierdzenie). Następnym razem dopisz na początku, że porównujesz całe uniwersum Mass Effect do niecałego 1% uniwersum Star Wars. Bo rzeczywiście takie porównanie ma bardzo duży sens....
Jakims wielkim fanem gry nie jestem, ale na film na pewno sie przejde. Universum ME ma ogromny potencjal, ale jak wiemy, z ekranizacjami gier roznie bywa. Oby tym razem sie udalo.
Ja nie lubię ani uniwersum SW ani Treka.A sci-fi kocham zwłaszcza kosmiczne.
ME ma dużo mroczniejsze i bardziej realistyczne uniwersum.Uniwersum hard-sci fi(Leksykon!) a nie soft sci-fi w którym nauka nie gra żadnej roli a wręcz łamane są prawa fizyki.W treku wygląda to lepiej ale w treku za to jest za to ta pacyfistyczna naiwna wizja idealnej cywilizacji.Osobiście uniwersum ME trafia do mnie tez z powodów osobistych
takich jak rasy czy estetyka wyglądu statków kosmicznych no ale to spraw indywidualna.
Co do rozmiarów świata SW to należy pamiętać o tym,ze te wszystkie "trele-lele|" często wzajemnie się wykluczają
maja rożny poziom kanoniczności a co nowe filmy to trafiają do kosza.
"Świetna? Raczej standardowa i schematyczna. Ot, główny zły zagrażający całemu wszechświatowi. Wyjdzie coś podobnego do ostatniego Star Treka."
To prawda,że sila fabuły ME nie jest jakaś złożoność czy oryginalność.
Siłą jest sposób opowiedzenia historii,znakomici bohaterowie i wybitność antagonistów.
Suweren i dialog z nim to po prostu miazga(na równi dialogiem z Vigilem),ogólnie żniwiarze są fantastycznie nakreśleni mają znakomite dialogi znakomicie brzmią ich historia jest znakomicie prowadzona (az do ME 3....).
Zgadzam sie,że z materiału fabularnego można zrobić przeciętność jak sie złe do tego zabierze.
Mogłaby być pani Shepard ;D kurcze tak mi się dobrze moją babeczką grało