BioShock Infinite – 6 milionów egzemplarzy trafiło do sklepów
dla mnie to powinna być finansowa klapa, bo nie mogę się pogodzić z tym, że odeszli od klimatu ciężkiego i przytłaczającego Rapture, a także, że ta gra ma w nazwie Bioshock. Innym zarzutem jest odejście od wcześniejszej koncepcji i rozgrywki zaprezentowanej przy okazji którychś targów i mechaniki rozgrywki ( mam na myśli moce Elizy)
@Matekso
Jasne. Ludzie będą tracić pracę i pieniądze bo tobie się nie podoba.
Co prawda nie bawilem sie az tak dobrze, jak przy dwoch poprzednich czesciach, ale wydanych pieniedzy nie zaluje :)
@Matekso
Jasne. Ludzie będą tracić pracę i pieniądze bo tobie się nie podoba.
Wytłumacz dlaczego ludzie mieliby tracić pracę i pieniądze tworząc grę na wzór pierwszego Bioshocka? To jedno, a drugie. Czy wiesz, że Irrational Games i tak zamknięto i ludzie stracili pracę? :D
Gry nie przeszedłem ale po tym co już grałem uznałem że nie mam zamiaru do niej wracać bo nie ma do czego.
W grach dla mnie najważniejsza jest dobra zabawa podczas samej gry, to główny cel. Są tytuły gdzie fabułą jest najważniejsza, są takie gdzie nie ma żadnego znaczenia. Generalnie jednak jest to podstawa gry.
B:I jest krokiem w tył chyba pod każdym względem w kwestii gameplayu, fabularnie stara się wyglądać na mądrego ale pod przykrywką kilku pustych motywów nie oferuje niczego. Nie chce mi się specjalnie pisać, jak ktoś ma parę chwil to niech obejrzy:
https://www.youtube.com/watch?v=VdNhwb7iuI4&list=PLE205CA59C798C525
Nie znalazłem lepszego materiału który by zebrał wszystkie jego wady. Ogromne rozczarowanie, dwie poprzednie części są znakomite, B:I to średniak.
Ludzie będą tracić pracę i pieniądze bo tobie się nie podoba
6 mylionów w sklepach a i tak stracili.
Po jakimś czasie od premiery też sobie uświadomiłem, że w porównaniu do jedynki i dwójki, Infinite to strasznie płaska gra. Poza linią fabularną, która próbuje być cwana i strasznie się komplikuje i postacią Sobgbirda Infinite to właśnie krok wstecz na każdym poziomie. Gameplayowo jest dosyć prymitywnie, walki są mało wymagające i można opierać się na samym strzelaniu, konstrukcja poziomów jest niemal całkowicie liniowa, nie wymaga ani chwili pomyślunku. Zaplecze fabularne poza wydarzeniami z gry jest bardzo biedne, podczas gdy w 1 i 2 poznawanie historii Rapture, postaci, wydarzeń które tam się rozgrywały było jednym z kluczowych elementów. Sam motyw antyutopii i całej ideologi Andrew Ryana jest bardzo interesujący, w Infinite chyba skupiono się tylko na tej pokręconej teorii wieloświata, spychając całą głębię przedstawionego świata na margines.
Już nawet o projekcie świata i klimacie nie wspominam, coś takiego w Infinite jest ledwo wyczuwalne.
Trochę się nie zgodzę.
Gra była słaba ALE tylko pod względem mechaniki. Sam świat był stworzony bardzo fajnie, taka przeciwwaga podwodnego ciężkiego rapture. Tutaj latamy wśród chmur, to jak miało to wyglądać, miałaby być cały czas burza?
Są fajne smaczki dotyczące wieloświatów i poprzednich części, czasami ciężkie do zauważenia na pierwszy rzut oka.
Aczkolwiek tak jak napisałem, gra się średnio z uwagi na powtarzalność walk i oklepane schematy.
@jarooli
Przeczytaj jeszcze raz wypowiedź z pierwszego postu. A poza tym co innego jak studio zakończyło działalność na plusie, co innego jak była wtopa i wszystkich wyjebali.
O tym czy ludzie mają pracę czy często nie decyduje bezpośrednio jakość gry, nie decydują oceny, nie decyduje sprzedaż jako taka- jest to zależne od założeń finansowych i planów ludzi którzy z tworzeniem samej gry nie mają żadnego bezpośredniego związku. Ileż to się słyszy o dobrych wynikach (na pozór) i zwolnieniach. Nie tworzy się żadnego dużego tytułu? 400 osób opuszcza studia. Będą z powrotem ich rekrutować przed rozpoczęciem pracy nad kolejnym pro.. ehm, 'inwestycją'.
I masą innych rzeczy.
Gra powinna mieć odbiór proporcjonalny do jej jakości, tak nie jest i przy tych marketingowych budżetach w najbliższym czasie nie będzie.
Jak ktoś myśli że ludzie tracą prace bo jakiś serwis dał tyle czy tyle to się myli.
W masówce, na takich zasadach spora część ludzi pracuje.
Obrót, procent zwrotu, prognozowane wyniki w raportach finansowych, cykl produkcyjny a nie jakieś 'przyziemne' rzeczy hm.
Przecież w tym dużym biznesie o jakości gry wiedzą dużo wcześniej.
Co innego PR.
Kilka dni temu skończyłem (ponownie) pierwszego Bioshocka i powiem, że gameplayowo również kulał, nawet bardziej niż Infinite. Jedynie ostatnia walka/boss/misja/jak kto woli lepiej była wykonana w jedynce, reszta niezbyt...
Absolutnie B1 czy B2 nie są objawieniami i rewolucjami jeśli chodzi o gameplay ale po kolejnej części oczekuje się by przynajmniej nie była uboższa, spłycona i uproszczona niż poprzedniczki.
wladsenty ->
Zgadzam się. Bioshock 1 gameplay'em nie zachwycał. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że był krokiem wstecz jeśli chodzi o zabawe. Klimatem mocno nadrabiał i gra odniosła sukces.
Z kolei Bioshock Infinite jest jeszcze gorszy niż jedynka. Żeby w ogóle zachwycić się nowym Bioshockiem to należy grać na 40 calowym TV i jakości serwowanej na blaszakach. Przerywniki między grą z początku wbijają w fotel i ładnie się to ogląda.
Niestety producent w ogóle nie wyciągnął wniosków z poprzednich produkcji. Gameplay jest tragiczny. B: Infinite to jest następny przereklamowany film interaktywny, który udaje grę komputerową. Również jest przykładem jak recenzenci oceniają gry. Mianowicie oceniają na podstawie pierwszych wrażeń. Ile recenzji było o tym jaki to nie jest "fps roku". Kiedy to się nie umywa do dobrego FPS"a.
No ale takie czasy nastały. Teraz symbolem znakomitości w przygodówkach uważany jest "Walking Dead", gdzie wciskasz jeden przycisk przez całą grę, a najlepszym fpsem według prasy jest gra, która gameplayem przypomina strzelanie do kaczek czy virtua cop z automatów.
Ja najszerzej otwieram oczy czytając zachwyty nad B:I nad portalach znęcających się nad CoDową 'korytarzowością'.
Żadna gra nie jest w stanie się obronić kierunkiem artystycznym zastosowanym w oprawie, jak dobry by on nie był.
Ciekawe czy ten wynik przełoży się na kolejnego Bioshocka... Może teraz w kosmosie:) Co prawda, już nie od Nieracjonalnych Gier, ale może się pojawi. OBY
zna ktoś stronę z wiarygodnymi ilościami sprzedanych gier? Chodzi o wszystkie platformy i wszystkie formy dystrybucji. Kilka znalazlem ale różnice między nimi są tak duże że nie wiem co o nich myśleć.
@up
Nie ma takiej. Takie vgchartz ma dostęp tylko do niewielkiej części danych, reszta to praktycznie ich przewidywania.
I dobrze sam swoją cegiełkę dołożyłem i nie żałuje bo gra jest GENIALNA (to jest PREQUEL BIOSHOCK 1 XD)wygląda obłędnie (grałem na PC w rozdzielczości 2K )muzyka jest przepiękna(soundtrack w kaplicy wgniata w fotel)gameplay jest moim zdaniem świetny (grałem na najwyższym poziomie trudności) i sama długość rozgrywki to 30 godziny (razem z genialnym Burial at sea) zwyczajnie albo nie umiecie grać i stąd te frustracje o mechanikę albo gracie na easy i wtedy gra jest ultra prosta. Dla mnie jest to gra roku 2013 i prezentuje ten sam poziom co Bioshock 1 z 2007 roku który wtedy zrobił na mnie takie samo wrażenie jak infinite w 2013 Infinitywnie 10/10 (TO MOJE SUBIEKTYWNE ODCZUCIA).SysyemSchock 2 10/10 B1 10/10 B2 9/10 BI 10/10.
gorn18, ty tak na serio? Co ma poziom trudności do faktu, że mechanika kuleje? Rozjaśnij.
BioShock Infinite to pod kilkoma istotnymi względami gra jedyna w swoim rodzaju, i ten znakomity wynik z pewnością w przyszłości zostanie poprawiony.
gorn18 -> Chyba źle zrozumiałeś sprawe. Poziom trudności nie jest przyczyną słabego gameplayu. Wszystkim chodzi o mechanike walki, która jest bardzo słaba nawet w porównaniu do tasiemca takiego jak Call of Duty. AI przeciwników jest okropne, a sama walka w ogóle nie sprawia satysfakcji. Bioshockowi daleko do rasowego FPS'a. Jeżeli chcesz poczuć dobry gameplay polecam Singularity.
Uważam, że w dzisiejszych czasach Twórcy kładą zbyt duży nacisk na to aby wciągnąć gracza w jakąś fabułe, a zapominają o tym aby... dostarczyć graczowi możliwość pogrania i zabawy.
Chociaż nowy Tomb Raider mi spasował, pomimo ogromnej ilości wstawek. Gameplay był dla mnie zadowalający. Czekam również na nowego Wolfeinsteina. Niestety o Bioshocku pragne jak najszybciej zapomnieć...
Zagrałem, licząc na coś lepszego niż poprzedniczki (a raczej jedynka, w którą grałem). Niestety, takie same nudy na pudy, czy pod wodą czy w chmurach.
Gameplay idealny nie jest ale jest co najmniej dobry. Seria BioShock pod tym względem przypomina mi Uncharted - tam też były strzelaniny nie najwyższej jakości, tam też człowiek momentami się nudził, ale jednak fabuła wciągała i grało się do końca.
Z tą jednak różnicą, że BioShock oferuje o wiele lepszą fabułę/świat przedstawiony - absolutne wyżyny w grach
Dla mnie podstawą w grach jest świetny scenariusz dlatego te serie (bioshock i uncharted) cenię sobie bardzo mocno. Choć akurat Uncharted mogłoby się już skończyć bo tematyka trochę za bardzo oklepana
Świetna gra. Bawilem sie przy niej zdecydowanie lepiej niż przy poprzednich czesciach (dwojki zreszta nie ukonczylem - z nudow). Muzycznie tez miazdzy wszystko wokol.
Dreamy -> Scenariusz powinien być ważny w grach przygodowych. W FPS'ach wole mieć frajde z strzelania niż nużący gameplay z piękną historią. Dlatego Bulletstorm > Bioshock Infinite