Czy według was warto studiować dla samego studiowania?
Mam na myśli to, że przyjeło się, że jeśli ktoś nie idzie na studia jest w społeczeństwie "inaczej" traktowany niż student.
Czy po tak "wybitnych" kierunkach jak np: hotelarstwo można znaleźć dobrą pracę?
Co opłaca się studiować, oprócz prawa, chemii, medycyny, bo wiadomo, że te kierunki zapewniają dobrą pracę.
Sam mam 23 lata, ale poważnie zastanawiam się dalszą nauką.
Zenzibar
Rozumiem, że to sarkazm. Trochę nie na miejscu, bo jak widzę po znajomych to ci po zawodówce, mają pracę z całkiem niezłą pensją, a ci po studiach siedzą na bezrobociu.
w tym kraju nie warto studiować... większość studentów, którzy skończyli studia w ciągu ostatnich 5-10 lat albo wyjechała za granicę, albo pracują za grosze w nie swoim wykształconym zawodzie albo są bezrobotni
po zmianie ustroju w Polsce nastąpiła całkowita dewaluacja studiów, studentem mógł zostać każdy, nawet największy idiota. Bez urazy ale gdyby na studia przyjmowani byli naprawdę najlepsi i najzdolniejsi to nie byłoby dziś tylu bezrobotnych magistrów, druga sprawa to całkowity brak komplementarności między studiami a rynkiem pracy, przez ostatnie 25 lat praktycznie coś takiego nie istniało i dalej nie istnieje. Programy studiów nie są przystosowane do oczekiwań rynku pracy, brak powiązań między uczelniami a pracodawcami. Na studiach wymagane są jakieś śmieszne praktyki 2tyg-miesięczne... studenci kończą studia zupełnie nieprzygotowani do swojego zawodu od strony praktycznej
cały ten system w Polsce po prostu leży na maksa
Mam na myśli to, że przyjeło się, że jeśli ktoś nie idzie na studia jest w społeczeństwie "inaczej" traktowany niż student.
CO? Jest teraz dokładnie odwrotnie. Ten kto jest po studiach bez niczego innego w cv jest traktowany "inaczej" niż ludzie co coś już zrobili w życiu i się wyrobili pod dany zawód w inny sposób.
Prawo już nie zapewnia dobrej pracy. Gdzieś słyszałem że jest to 4 kierunek pod względem ilości bezrobotnych. Teraz też po egzaminach przybyło kolejny tysiąc radców prawnych i ciekawe gdzie znajdą pracę. Studiowanie fajna sprawa ale lepiej jest mieć fach w ręku.
Silveria ---> Yup to chyba najbardziej boli to rozminiecie z rzeczywistoscia gospodarcza :/
HETRIX22 ---> Prywaciarza nie interesuja piekne slowa :) tylko to ile zarobi na pracowniku
dziś skończenie prawa WCALE nie gwarantuje znalezienia pracy, chętnych na aplikacje cała masa a ilość miejsc ograniczona a prawnik bez aplikacji to dupa nie prawnik, może co najwyżej sobie jakieś biuro podawcze otworzyć
Są różne motywacje i różne predyspozycje.
Jeśli chodzi Tobie tylko o kasę... Cóż. Dane statystyczne wskazują, że im wyższe wykształcenie tym - mimo populistycznych mitów i legend - wyższe zarobki. Statystycznie.
Im lepsze kwalifikacje, tym większe szanse na rynku pracy. Są kierunki, po których niemal automatycznie zdobywasz pracę. Na przykład architektura na Politechnice Warszawskiej. Na ostatnim roku studiów masz okazję podpisać kontrakt z pracownią, często zagraniczną, o ile oczywiście znasz język. Teraz, w dobie kryzysu, jest trudniej, ale wciąż nie beznadziejnie.
Oczywiście, możesz zostać ślusarzem i żyć dostatnio. Być może. Ale jeśli zostaniesz lekarzem, to raczej też nie będziesz przymierał głodem. Tak jak mówiłem: są różne motywacje, różne możliwości, różne predyspozycje. Wybierz taką drogę jaką uważasz za najlepszą dla siebie, tylko potem nie narzekaj.
Pamiętaj też, że w krajach najlepiej rozwiniętych kurczy się liczba zawodów, które nie wymagają gruntownego wykształcenia. Popatrz jaki jest odsetek osób z wyższym wykształceniem w takich krajach jak Japonia, Korea Południowa, Niemcy, Wielka Brytania, Kanada czy Australia.
W ramach śmiesznostek. Zamówiłem sobie dyplom w wersji angielskiej. Efekt końcowy przerósł moje najśmielsze oczekiwania -->
po zmianie ustroju w Polsce nastąpiła całkowita dewaluacja studiów, studentem mógł zostać każdy, nawet największy idiota. Bez urazy ale gdyby na studia przyjmowani byli naprawdę najlepsi i najzdolniejsi to nie byłoby dziś tylu bezrobotnych magistrów,
Silveria
Zgadzam się z tobą w 100%. Znam koleżankę, która ma wyższe wykształcenie, a pracuje w fabryce na taśmie sprawdzając płytki LG do telewizorów, za mniej więcej 900-1000 zł miesięcznie na 3 zmiany (zależy czy pracuje w weekendy). Miasto pow. 50 tys. mieszkańców, byłe miasto wojewódzkie, przed zmniejszeniem liczby wojewódzw.
Nie jest prawdą, że nie warto studiować. Jednak trzeba zastanowić się co chce się robić w życiu i czy są jakieś szanse na znalezienie dobrze płatnej pracy w tym zawodzie. Jeżeli masz zamiar studiować kierunek humanistyczny, społeczny itp. to daruj sobie. Raczej nie jesteś pasjonatom jakiejkolwiek z tych dziedzin (inaczej być nie zadawał takiego pytania na forum), a bezrobotnych magistrów po skończeniu takich "studiów" jest za dużo.
jesteś pewien, że prawo zapewnia dobrą pracę?
studiować warto, aby nabyć umiejętności, poszerzyć horyzonty, poznać ciekawych ludzi - powodów jest wiele. ale jeśli ktoś chce studiować, "bo inni studiują", to niech sobie odpuści.
swoją drogą, w Newsweeku jest wywiad (którego udzieliła lewicująca filozofka z KP) - dość pretensjonalny i mało odkrywczy, ale w sumie dobrze punktujący słabości masowego szkolnictwa wyższego.
Ja bym z tą chemią nie był taki pewien. Czysta chemia to da niezłe gówno. Wiem bo jak byłem na praktykach w oczyszczalni to były tam laski właśnie po czystej chemii i narzekały, że ciężko znaleźć pracę a w oczyszczalni tysiąc sto na rękę to nie są pieniądze do życia!
Także polibuda i technologia bądź inżynieria i tam zawsze możesz liczyć na konkretną pracę w przemyśle chemicznym. Głównie specjalizacja polimery.
jesteś pewien, że prawo zapewnia dobrą pracę?
Tak myślę, że warto studiować prawo, mniej więcej na równi z medycyną.
Jeśli chodzi o prawo to tak jak sam wspomniałeś - nowe znajomości akurat na tym kierunku dużo dają.
ThrashMetal
Co do tej (czystej) chemii to sam wahałem się czy napisać ten kierunek tutaj w temacie. W sumie to o praktych w oczyszczalni nie miałem pojęcia.
Tołstoj
W aktualnym newsweeku?