Perfekcjonizm XXI wieku, czyli wielki powrót znanych marek
Nie rozumiem trochę twojego zarzutu, na którym opierasz swój wpis:"Dlaczego więc zamiast zająć się czymś nowym i świeżym, czymś, czego jeszcze nie było, twórcy na siłę wracają do przeszłości i próbują "odnowić" coś bez nowatorskiego pomysłu?"
Wcześniej piszesz o CoD i AC, że ukazywanie się kolejny części nie jest dla ciebie problemem, a tak naprawdę można zadać tutaj to samo pytanie- dlaczego ich twórcy nie zajmą się czymś nowym, czego jeszcze nie było? Chyba nie ma bardziej odtwórczej serii od CoD i to, że seria nie miała przerwy, jej nie usprawiedliwia.
Co do samych powrotów, to:
Powrót Aliens vs Predator, tak samo jak i Duke Nukem, był koszmarem
W nowego Thiefa nie grałem i pewien nie zagram - nigdy nie byłem ogromny fanem serii, chociaż pierwsze 3 odsłony podobały mi się, jednak to co widziałem z nowego Thiefa mnie nie przekonuje. Może kupię jak będzie jakaś promocja.
DMC, to już zupełnie nie moja bajka- nigdy nie grałem.
Co do deusa, to mam mieszane odczucia. Bunt Ludzkości nie sprostał wszystkim moim wymaganiom, przynajmniej fabularnie. Rozgrywka była świetna- mnogość dróg, skradanie się, rozwój postaci i jego wpływ na grę. Świat gry był ok, dialogi też, jednak główna linia fabularna i wydarzenia w niej zawarte były przewidywalne i banalne do bólu.
Znam przykład, kiedy zły powrót przyczynił się do czegoś dobrego. Mianowicie seria Fallout i jej przejęcie przez Bethesdę. Fallout 3 może jest dobrą grą, ale fatalnym falloutem i fani pierwszych części nie mają czego tam szukać, a niektórzy poczuli się nawet urażeni. Jednak dzięki "trójce" seria powróciła, a jej kolejna część była już świetna. Obsidian stworzył grę, która jest godna noszenia nazwy Fallout- genialne lokacje, zadania i dialogi, czerpiące garściami z początków serii. Jedyne do czego złośliwi mogą się przyczepić, to błędy w kodzie gry.