Recenzja Deus Ex: Bunt Ludzkości - przyszłość jest bliżej, niż nam się zdaje
Nareszcie zrecenzowałeś :) A jak wygrywałeś już prawie dwa lata temu, to liczyłem, że zrobisz to nieco wcześniej.
"walki z bossami. (...) sprowadzają się głównie do prucia całą posiadaną przez nas amunicją w przerośniętego byka." - no cóż - od pewnego czasu to już nieprawda. A konkretnie od wersji Director's Cut. Można iść na rympał, a można i pokombinować.
Do walk z bossami wystarczy wykupienie jednej umiejętności Typhoon i to wystarcza. Nie pamiętam, ale w przypadku większości bossów wystarczyło, że użyłem tego tylko raz. Rihanna na sto procent padła od jednego typhoona, a co do reszty to nie pamięta dokładnie.
Hellmaker
Dlatego specjalnie nie używałem zwrotu "nowego Deus Eksa" lub czegoś w tym rodzaju - miałem w pamięci, że Wersja Reżyserska wprowadziła możliwość cichego rozprawienia się z bossami.
Luki
O Tajfunie zdałem sobie sprawę przed ostatnim oponentem. Nieco późno, ale lepiej niż wcale.
BliBs_Pl
To moje trzecie podejście od Buntu Ludzkości - i w końcu udane. :)
Jedna szkoda, ze Typhoon wymaga zmarnowania punktow w przypadku przechodzenia gry bez zabijania wrogow (bossowie nie licza sie do statystyk) - ale fakt, dziala swietnie:)