Eh, ludzie, powiem wam że nigdy nie byłem w takiej sytuacji, no ale od początku. Jest oczywiście pewna dziewczyna, znamy się od ponad roku, głównie jako przyjaciele, i dziś na imprezie, alkohol zrobił swoje i jako tako zaczęło się od skromnego pocałunku, potem od skromnego wyznania sobie uczuć które chyba trzymaliśmy w sobie od jakiegoś czasu. Dziś mamy się spotkać, by na trzeźwo o tym porozmawiać, mam obecnie 20 lat, nigdy nie byłem w związku, boję się, tak po prostu, to chyba normalne, i pewnie powiem jej to co czuję do niej, bo naprawdę bardzo ją lubię i często wyobrażałem sobie bycie z nią. Tylko mam obawy czy by to wyszło, czy bym nie spieprzył tego. Nie bardzo lubię mówić o uczuciach i otwierać się, ona też niespecjalnie, ale w końcu do tego dojdzie, nie sądziłem że tak szybko, moje serce podpowiada mi żeby ryzykować a jednak wyczuwam wątpliwości gdy umysł podpowiada by jednak nie. Nauczyłem się by nie słuchać umysłu, bo w większości tylko przeszkadza. Ostatecznie sam już nie wiem co myśleć oraz co robić.
Przepraszam za ten wątek, nie sądziłem że kiedykolwiek stworzyłbym taki wątek ale myślę że to pewien akt desperacji w niewiadomej sytuacji :P
Niekiedy myślę, że wasze życie jest trzysta razy bardziej przegrane od mojego. To jest przykre.
"mam obecnie 20 lat, nigdy nie byłem w związku"
dude.. serio? dlaczego zdaje mi się że to prowo?
jeśli serio to powiem tak. normalne że się boisz, za pierwszym razem... jak masz 15 lat i nie wiesz czy na pierwszą randke kupić kwiaty czy nie.
Jak masz 20 lat, przynajmniej w teorii zawiera się już trochę poważniejszy związki oparte na tych średnio 5 latach "doświadczenia" z lekkich nic tak naprawdę nie znaczących związków. i nikt Ci nie napiszę teraz dokładnie tego czego powinieneś nauczyć się na własnych błędach, bo każda historia każdego człowieka jest inna.
idź porozmawiaj i zobacz co wyniknie. masz spooro do nadrobienia.
Montera - Wybacz, ale nauczyłem się również by nie brać na poważnie tego co napiszesz, bo jesteś lekkim idiotą, czysta prawda, sam tego nie przyznasz, ale tak jest.
Reg03 - Naprawdę, nigdy nie miałem okazji być w żadnym, jeżeli w przeszłości ktoś był, odrzucałem tę osobę, głównie dlatego bo nie chciałem żadnych komplikacji w swoim życiu, było mi dobrze z tym co mam i co robię czyli siedzę przed komputerem, gram, oglądam seriale itd. Najwyraźniej dochodzimy w pewnym momencie życia do tego iż chce się czegoś więcej, samo robienie niczego i siedzenie na dupie nic nie daje, mamy to poczucie pustki, samotności, jesteśmy pewni że powinna znaleźć się w tym wszystkim jakaś osoba, która wydaje nam się odpowiednia, z którą wiemy, że powinniśmy być. Wiem jak to brzmi banalnie, i wiem jak bardzo czasem naśmiewałem się z takich wątków, naprawdę sam nie wiem czemu go założyłem ale już za późno ;)
wlasnie nie wiem czemu, ja bym od razu napisal, ze ciezkim i liczyl na to, ze sie zabijesz
Serek no rozumiem, ale zaraz tam komplikacje takie związki to żadne komplikacje, jakieś fochy czasem, a tak to miło spędzony czas z osobą do której coś jednak czujesz.
a tak już kompletnie upraszczając, no to prawdą w prawdzie. seks > komplikacje :)
Nie oceniam, ale no trochę straciłeś na rzecz kompa. Tak czy inaczej powodzenia ;)
Montera-->opowiedz nam jak smutne jest życie kogoś kogo sensem istnienia jest masturbacja do własnych prowokacji i przekonanie, ze my "tanczymy jak nam zagrasz"? Albo nie pisz, gunwo nas to obchodzi w sumie ale ja ci troche wspolczuje
Montek bo to jest tak jak dziewczyna mówi chłopakowi, że jest fajny i w ogóle, ale być z nim nie może.. Serek mówiąc Ci, że jesteś lekkim idiotą nie chciał skruszyć Twojej delikatnej psychiki dziecka upośledzonego, w przeciwieństwie do Bullzeye'a który wyłożył kawę na ławę. Idź zjedz mandarynki i popij mlekiem.
Serek - skoro, ją lubisz, wyobrażasz i chcesz być z nią, coś sobie wstępnie wyznaliście (po pijaku bo po pijaku ale zawsze) to idź za ciosem. Kto wie, może ona też bije się z myślami podobnego sortu i potrzebny jest jej jakiś bodziec np. kiedy Ty zrobisz pierwszy ruch sama też coś wyzna.
Kilka rad
1. Olej rozmowy o uczuciach, jeśli uważasz że jesteś w tym kiepski.
2. Zamiast wyznawania uczuć wykorzystaj kontakt fizyczny. Bo on jest szczery i naturalny.
3. Pamietaj że to jest nadal ta sama osoba, co wcześniej. To ciągle twoja przyjaciółka tylko teraz możesz się z nią całować i po cyckach macać (na początek :P).
A teraz najważniejsze.
4. Natychmiast wywal z głowy wszystko co sobie wyobrażałeś na temat bycia razem. To była twoja projekcja jej osoby, nie ona prawdziwa. To jest tak naprawdę jedyne miejsce gdzie możesz spieprzyć.
Sczerze to badz taki jaki byles przed tym pocałunkiem bo wiekszosc osob ktore zaczynaja zmieniac swoje relacje z przyjacielskich na zwiazek zaczynaja sie zachowywac zupełnie inaczej (zakochala sie w tobie jakim byles, jestes) wiec sie nie zmieniaj. Za dużo słodzenia tez nie moze byc w zwiazku , drocz sie z nia itp. I co najważniejsze MIEJ SWOJE ZDANIE .
Ale znajac życie zrobisz wszystko po swojemu :D
<<
Spoko Serek55. Dzisiaj poważna rozmowa z dziewczyną o uczuciach a jutro być może będziesz musiał samemu pizze zamówić przez telefon.
Montera - bo myślą, że są zabawni
Bulzaj -> Ależ Piłat Barabasza nie bronił, on chciał być za wszelką cenę neutralny i utrafić w gusta wszystkich, zupełnie jak Coldplay albo Cyclops z X-Menów. I wszyscy wiemy, jak to się kończy. Nie idź tą drogą, Boba, nie idź tą drogą! Nie chcesz być taką dupą jak Scott Summers albo ten pederasta co go do domu światła prowadzą.
Poza tym: bo myślą, że są zabawni
Nie są zabawni, ale to akurat wina ich chujowego poczucia humoru, a nie celu żartów, bo akurat z Damianka nie tyle nawet można się śmiać, co wręcz wypada.
Co jest śmiesznego, że w wieku 20 lat nigdy nie miał dziewczyny? Ja swoją pierwszą miałem w wieku chyba 21...
Teraz mam 23 prawie i jestem wolny i nie zanosi się na to bym prędko jakąś miał.
A co do tematu to życzę by wszystko się udało i żebyś był szczęśliwy mimo, że Cię nie znam :-)
"wlasnie nie wiem czemu, ja bym od razu napisal, ze ciezkim i liczyl na to, ze sie zabijesz"
this
Yoghurt - kur.... z Cyklopem to mi pojechałeś teraz :/ Może bez przesady OK ?
Po prostu nie lubię jak ktoś na siłe musi być śmieszny
Reg03 - tHrash nie trash!
Może po prostu nie szukał do tej pory miłości, może nie było mu potrzebne, może nie spotkał na swojej drodze nikogo wartościowego?
Według wielu jak sie nie miało do 20 roku życia dziewczyny to jest sie życiowym przegrywem, nie ważne, ze ktos nie szukał, nie chciał, WYPADA móc sie pochwalić bujnym życiem "uczuciowym" (hehe)...
spoiler start
Tak ja też pierwszą dziewczynę mialem w wieku 20 lat, beka ale ze mnie no life
spoiler stop
Ja mam panne na stałe od ponad 4 miechów, mam 23 lata i jest to pierwszy związek na poważnie bo jakoś wcześniej nie wyobrażałem sobie siebie by być z kimś na dłużej, wydaje mi się że po prostu z czasem przychodzi taki moment że już wiesz że możesz/mógłbyś, a pomyśleć że jeszcze kilka miesięcy temu nie wyobrażaliśmy sobie że możemy być ze sobą, więc ziomeczku, nie bój dupy, pamiętaj że kto nie próbuje życia nie wygra nigdy :)
[1] nie masz się czego obawiać. Ja też pierwszą dziewczynę miałem w wieku 20 lat i te same wątpliwości. Dzisiaj jesteśmy po 6 latach już po ślubie :) więc jeśli to będzie ta to reszta nie ma znaczenia
widzę chyba ktoś źle zrozumiał mój post.
nie chciałem nikogo urazić, a stwierdzenie że jest to przykre nie miało naśmiewczego kontekstu, a po prostu chodziło mi o to że, no jest to po prostu trochę przykre.
byłem w paru związkach lepszysz i gorszysz, trwających dłużej bądź krócej, ale każdy znaczył dużo w moim życiu i każda dziewczyna z którą byłem zostanie do końca jego pewną cząstką i nie wyobrażam sobie teraz że przez cały ten czas miał bym być sam. i tylko dlatego uważam to za przykre, nie chciałem nikogo tym urazić ;)
[1] Powiem ci, że jak się spieprzy to się spieprzy i tyle, więc odważnie próbuj, będzie fajnie, a w każdym razie tego ci życzę
btw...
Nie sądziłem, że z Thrasha będzie kiedyś na forum taki wyrozumiały wrażliwiec, wow. A niby brudas z polibudy... (no offence, dude!)
Oczywiście Montera jak zwykle pokazał, że jest najgorszą osobą z jaką chciałoby się gadać ever
Spotkanie przełożone, dziś leczyliśmy kaca, potem święta więc troszkę się przełoży, ale wielkie dzięki za normalne posty z waszej strony, dodają otuchy :P
HUtH - przecież zawsze jestem wyrozumiałym wrażliwcem, lol! O_o
Ja sam swoj pierwszy powazny zwiazek stworzylem z pewna niewiasta majac 22 lata - takze rowniez bardzo pozno. Bywalo lepiej, bywalo gorzej ale jednak skonczylo sie tym, ze zyciowe pragnienia, cele ale rowniez i cechy charakteru w koncu nas poroznily. Przetrwalismy razem 1,5 roku, ale mimo tego wszystkiego zawsze wspominam ten czas dobrze, a pierwsze miesiace nawet "magicznie".
Powiedzialbym wiec, "Go for it" ;)
Jak jej tez zalezy to bierz, ale pamietaj, ze to nie oznacza wcale, ze jest ultra bezpiecznie czy cos w te manke. Pamietaj, ze zanim sie poznacie, dotrzecie minie jednak troche czasu i warto o tym pamietac. Badz wyrozumialy, ale oczekuj tego samego. Jak sie poklocicie - szukaj okazji by sie pogodzic. Dopiero jak przyjda jakies problemy to wyjdzie na ile jej zalezy a na ile bedzie chciala zmykac przy pierwszej sposobnosci. Ja z moja ukochana klocilem sie wiele razy i bywalo tak, ze mielismy przerwy od siebie, ale ZAWSZE jesli klocilismy sie o duperele to w ciagu jednego dnia konflikt przygasal. Ja czesto przyznawalem jej racje, a ona przepraszala jesli zle mnie potraktowala. Wlasnie to jest jednym z wyznacznikow tego, ze jednak jestem z ta wlasciwa osoba. Co prawda to dosc malo prawdopodobne, ze spotkales swoja przyszla zone, ale na ile powazny to bedzie zwiazek okaze sie z czasem. Ja i moja ukochana wbrew pozorom mamy bardzo duzo wspolnego, mimo ze z pozoru strasznie sie roznimy. Czasem jak sobie pomysle ile mi daje, to czuje ze to naprawde niezwykle. Bo nawet spedzanie wspolnie czasu jest przyjemne i nie trzeba codziennie chodzic do klimatycznej kawiarni, czasem nawet herbatka i racuchy na taborecie w kuchni to juz sposobnosc zeby porozmawiac z druga osoba i wesprzec ja w jej trudnosciach.
Podsumowujac ode mnie kilka rad. Jesli wszystko pojdzie dobrze to pamietaj, ze poczatek zwiazku, to "docieranie sie" to wlasnie okres, kiedy ona cie poznaje. Nie mowie ze masz tutaj symulowac charyzme Sylwka Stallone, ale tez nie mow jej na kazdym kroku jak bardzo ci na niej zalezy, bo przeciez na codzien sie raczej tak nie zachowujesz w stosunku do innych ludzi. Nie udawaj, badz z nia szczery, ale oczekuj tego samego. Reaguj jesli bedzie cos krecic i unikac rozmow. Nie ulegaj jej, badz stanowczy, w koncu to ty jestes facetem a nie ona, ale tez do niczego jej nie zmuszaj - nie chcesz chyba zrobic z niej niewolnicy. A przede wszystkim pamietaj - to druga osoba, ktora tez mysli i czuje - skoro powiedziala ci o tym, ze zalezy jej na tobie, to albo jest tak naprawde, albo jest zagubiona w swoich uczuciach i po krotkim czasie to wyjdzie, albo chce okrasc twoj rodzinny majatek :P Miej to na uwadze jesli wchodzisz w dluzszy zwiazek