Borderlands: The Pre-Sequel – za mało na kontynuację, za dużo na dodatek
Jako entuzjasta kanapowego co-op'a biorę w ciemno! Na trójkę przyjdzie odpowiedni czas...
Jakoś w pierwszą i drugą część nie mogłem się wkręcić... to w trójkę też nie zagram, ta rysunkowa grafika mnie odstrasza, aż się na wymioty zbiera...
Ta rysunkowa grafika sprawia, że gra wygląda bardzo dobrze równocześnie nie mając wybujałych wymagań sprzętowych. Pierwszą część przeszedłem jeszcze na PS3, świetny klimat, muszę nadrobić zaległość w postaci części drugiej.
No właśnie CellShading i świetne poczucie humoru stanowią ogromną zaletę obu części Borderlands.
Jeśli komuś się nie podoba niech wraca do amerykańskich wojaków po raz 9999 ratujących świat z poczuciem humoru o lekkości hipopotama i grafiką udającą świat tak nieudolnie, że od razu widać że to gra, a jednocześnie bez umownej konwencji cellshadingu.