Zakaz gry w piłkę, bo za głośno!
Spotykałam się z zakazami gry w piłkę na małych placykach przed blokami, ale jeszcze nigdy nie widziałem takiego zakazu na boisku. Głupota. Ciężko w to w ogóle uwierzyć tym bardziej, że do całej sytuacji doprowadziła jedna starsza pani - zawsze myślałem, że coś podobnego, aczkolwiek nie w wypadku boiska, może mieć miejsce tylko gdy zacznie się skarżyć bardzo dużo osób.
Wydaje mi się, że ta sytuacja nie utrzyma się długo. Dzieciaki i ich rodzice wywalczą swoje, kwestia czasu. Przynajmniej taką mam nadzieję. Mimowolnie przypomina mi się cała niedawna dyskusja apropos wypowiedzi Jerzego Janowicza dotyczącej oczekiwań względem sportowców. Wiem, że nie mowa tu o sportowcach tylko o dzieciakach, ale być może któreś z nich kiedyś sportowcem będzie a takie boiskowe granie mogłoby być preludium do czegoś większego.
Cała ta sytuacja to farsa...
Pamiętam że mi kumpel mówił że jakiś facet skarżył się dyrekcji szkolnej że na nowym wybudowanym boisku Orliku sztuczne oświetlenie wpada do jego domu i mu razi w oczy.
Całkiem słuszna decyzja sądu. Pewnie pozew był o immisję. Hałas, światło, zapach, dym itd. można jak najbardziej zaskarżyć. Problem z tym, że większość tych orlików wybudowano nie patrząc na interesy sąsiadów. A owszem, można było od razu wziąć pod uwagę innych ludzi i zrobić to jak należy.
jakiś facet skarżył się dyrekcji szkolnej że na nowym wybudowanym boisku Orliku sztuczne oświetlenie wpada do jego domu i mu razi w oczy
Też się z tym zgadzam. Oświetlenie na tych orlikach jest po prostu niesamowite. Razi nawet przejeżdżających ulicą obok. Mieszkanie obok to by była tragedia.
tu nie ma się co rozpisywać, czy to słuszne czy nie słuszne - bo punkt widzenia zawsze zalezy od punktu siedzenia
jak ktoś jest młody, ciagle gra w piłkę, może się wyspać byle gdzie i byle kiedy - to ojej zamykają orlika
jak ktoś pracuje, później chce odpocząć w swoim mieszkaniu, za które sam płaci czynsz - to halogeny, krzyki mu w tym nie pomagają
bardziej należałoby się skupić na decyzcjach sądu i polskim prawie, tu zamykają plac zabaw dla dzieci od 16, a w poznaniu nie mogą zamknąć dyskoteki czy klubu fitness, co 10 metrów od bloku mieszkalnego pizgają basowymi głośnikami albo całą noc, albo od popołudnia do nocy...
@Aurelius: Hałas do godziny 16 jest mniej głośny niż ten po godzinie 16? Bo, jeśli tak to to jest strasznie dziwne. Akurat mam kompleks boisk kilka metrów od moich okien i wiesz co? Nigdy te krzyki dzieciaków mi nie przeszkadzały. Może dlatego, że jestem zajęty własnymi sprawami, a i sam kiedyś na tym boisku grałem. Albo może po prostu dlatego, że ten hałas nie jest głośny i tyle. Zamknijmy boisko, bo głośno. Za chwilę zamknijmy sklepy monopolowe w piątki, bo wtedy odbywa się najwięcej imprez wszelkiego rodzaju i to na prośbę jednej lokatorki, która trzy lata nagabywała służby państwowe. Będzie to w porządku?
Co do tego oświetlenia to przypomina mi się sprawa z Wrocławia. Równie śmieszna: [link]
@DM: Jak nie należy rozpisywać? Właśnie należy. Po co było budować boisko z publicznych pieniędzy jak teraz nie można z niego korzystać? Jak ktoś chce mieć błogą ciszę i spokój, to niech wyprowadzi się poza miasto do domu jednorodzinnego. Nie uwierzę, że komuś o zdrowych zmysłach może przeszkadzać krzyk dzieci. Wystarczy zamknąć okno. Problem zażegnany. Co do klubów, dyskotek. Cóż. Z tym też trzeba się pogodzić chyba, że narusza to tak zwaną ciszę nocną, która w polskim prawie jest umowna. Krzyki, hałasy, głośna muzyka może naruszać artykuł 51 kodeksu wykroczeń. Wtedy można choćby dzwonić na policję.
Zamknięcie na wniosek JEDNEJ osoby takiego obiektu sportowego dostępnego dla wielu i wybudowanego za ciężkie pieniądze jest przesadą. DO tego dochodzi ustalenie godziny. 16? Szesnasta? Ja rozumiem 20, czy nawet 19, kiedy włączane jest oświetlenie i faktycznie może to przeszkadzać. Ale 16? Dzieciak wraca ze szkoły o 14, je obiad idzie na boisko i pogra 15 minut, bo mu zamykają. Nie, to dla mnie JEST absurd. Poza tym nigdy wcześniej nie słyszałem o zamknięciu boiska osiedlowego w taki sposób. Dla mnie to jest bardzo duża przesada. Jaśnie pani przeszkadza, a setkom innych osób nie, ale oni i tak zamkną. Niech dzieciarnia gnije pod klatkami, jara szlugi i siedzi przed kompem. Pf. Zajęliby się wlepianiem mandatów włacicielom psów srających gdzie popadnie. Zarobiliby jeszcze na tym.
Niech grają nielegalnie i uczą się, że z totalitarnym państwem trzeba walczyć także siłą. Przyda im się ta lekcja.
Jeśli dobrze słyszałem w to nie chodziło o "biedne dzieci", które teraz nie będą miały gdzie grać, tylko o hujków, którzy celowo uprzykrzali życie sąsiadom. Oczywiście dostało się przy okazji wszystkim, a dziennikarze jak to zwykle bywa, ubarwili trochę sprawę, żeby bardziej nadawała się na mini sensację, o której teraz wszyscy będą gadać. Poza tym warto wspomnieć, że boisko zamknięto tylko czasowo, do wyjaśnienia sprawy.
O tak, niektórzy starsi ludzie potrafią być naprawdę kłopotliwi, siedzą tacy przez pół dnia w oknie i tylko czekają aż na ławce usiądzie grupka młodszych ludzi i zapali papierosa, od razu można policję wezwać, bo na osiedlu ma nikogo nie być żeby taki jeden z drugim starzec miał spokój, ew. ławka jest dla nich po to żeby przez 5h gadać jak to córka zośki się wyzywająco ubrało, albo jak to syn grażyny wrócił schlany ostatniej nocy. Fajnie jest też w autobusach, kiedyś jeździłem taką linią która przejeżdżała obok bazarku, efekt - 80% osób to starsi ludzie z workami pełnymi ziemniaków, sałaty i tym podobnych produktów, nie miałbym nic przeciwko gdyby to robili o 10 czy 11 kiedy ruch jest mniejszy, ale byłem świadkiem autentycznej sytuacji kiedy o 7.30 jacyś emeryci wylewali żale czemu to tyle młodzieży jeździ autobusami, przecież mogą się przejść, no świetnie spacerek do szkoły 6 km z rana to świetna opcja. Nie dziwi więc też takie zachowanie, jakie zostałe opisane w tym artykule, czasami się zastanwiam czy chciałbym dożyć tych starszych lat, nie chodzi nawet o tyle że człowiek jest fizycznym wrakiem, ale bardziej o to jak zmienia się mentalność i zachowanie, oczywiście nie każdemu, ale jest bardzo dużo wyjątków potwierdzających regułę.