Dragon Age: Inkwizycja – kolejny wysyp informacji na temat cRPG studia BioWare
Ciekawe informacje.
Czekam na informacje dotyczące multi co-op'a.
Oby tym razem nie było podziału renegat - idealista oraz aby nie robili na każdym kroku z gracza pedała za każdą dobrą przysługę dla towarzysza.
Z każdą falą informacji zaczynam się coraz mniej dziwić, że Wiedźmin został przesunięty na następny rok.
Z niezłą pompą są rozgłaszane informacje o tej grze. Tylko nie widać tu żadnego skoku milowego (poza grafiką)
w stosunku do poprzednich części. Oby tym razem wszystko zagrało w tej produkcji...
Z tym głosem bohatera chyba nikomu zbytnio nie będzie to przeszkadzać, nie mówię o tych wszystkich malkontentach na tym forum.
Fajna wiadomość jest ta odnośnie DLC, w sumie dość niepokojące zważając, że EA jest wydawcą ^^, ciekawe co innego będzie w dlc. Pewnie nowe tereny czy coś, swoją drogą to nie rozumiem czemu ludzie wciskają te śmieciowe dlc zamiast dać trochę więcej zawartości i sprzedać jako dodatek...eh jak zwykle hais
Twórcy nie zamierzają sprzedawać dodatków DLC, które będą wprowadzały nowych członków drużyny.
Ale takie gdzie będzie dodatkowe ubranko/broń już tak? Albo takie które da dodatkową godzinę lub dwie do rozgrywki ?
Dragon Age: Inkwizycja ma mieć 40 różnych zakończeń -to się chwali ,lecz znowu mi tu trochę zalatuje "wymuszoną grą",jak w przypadku achivmentów na steam.
Niemniej czekam , ten rok biedny, a jak na razie DA nie zostało jeszcze przesunięte.
Dragon Age: Inkwizycja ma mieć 40 różnych zakończeń
O kurde, to zaszaleli. Teraz promienie na koniec będą w 13 odcieniach niebieskiego, 13 odcieniach zielonego, 13 odcieniach czerwonego i (uwaga!) nowość, różowy promień tak zwany promień miłości - best ending.
Kurcze 40 kolorów? A co maja począć daltoniści? Albo faceci jako ogół? Przecież podobno faceci nie rozróżniają kolorów (według kobiet).
"Dragon Age: Inkwizycja ma mieć 40 różnych zakończeń, uzależnionych od wyborów dokonywanych przez gracza w kluczowych momentach, a także od działań podejmowanych przez niego przez całą grę. Twórcy obiecali, że różnice między poszczególnymi zakończeniami nie będą sprowadzały się jedynie do detali."
- Haha! I oto mam deja vu, jako że przy Mass Effect 3 również takie głupoty prawili... a jak wyszło ostatecznie, to każdy - kto grał - mógł zobaczyć. Tak więc wodolejstwo czas zacząć.
A wystarczyło aby było np. tylko 5 zakończeń, które będą się między sobą naprawdę różniły, a reszta to ich wariacje - ale nie! yebniemy, że będzie 40 zakończeń i każde będzie się różniło... taaa... a bryłkowiec zostanie kolejnym Inkwizytorem...
Te 40 zakończeń to pewnie będzie na zasadzie, że zrobiliśmy lub nie jakiś ważny quest, który pokaże się na końcu w jakimś nawiązaniu do postaci lub ogółu, do świata. Bo w przypadku Bioware, wielkich wyborów zawsze było jak na lekarstwo, albo wcale. Co oczywiście nie oznacza, że gra będzie słaba. Osobiście podoba mi się ilość informacji jaką dostajemy ostatnio. Jeżeli wszystko się sprawdzi to może to być naprawdę dobra gra.
Jeżeli koniec gry będzie taki sam jak w pierwszym DA (czyli w formie tekstu) to istnieje prawdopodobieństwo, że dostaniemy 40 różnych zakończeń.
Powiedzmy że drużyna będzie składała się z 10 towarzyszy, dodajmy do tego naszą postać, 5 głównych regionów i krainę w której znajdują się te regiony. Pomnóżmy to wszystko razy dwa (czyli negatywny lub pozytywny wpływ naszej postaci na te miejsca i bohaterów). Co dostajemy 34 zakończenia. Brakuje tylko sześciu do zapowiedzianej liczby.
Cytat: „Wszyscy gracze zobaczą taki sam prolog” - Szkoda, bo prolog w grze Dragon Age 1 to mocny plus. :P
40 zakończeń?! To Xbox 360 jest w stanie wyświetlić 40 różnych kolorów?
Miło będzie ponownie odwiedzić dobrze znane miejsca z poprzednich dwóch części serii, a zwłaszcza Ferelden. Cieszy ta swoboda w doborze wyposażenia dla poszczególnych klas postaci która w poprzednich częściach gry był dość sztywna i trochę sztuczna. Pewnie te 40 zakończeń tak naprawdę będą różniły się między sobą scenkami rodzajowymi podsumowującymi wszystkie nasze najważniejsze dokonania w grze.
Mimo mojego bardzo dużego sceptycyzmu wobec tego tytułu, muszę uczciwie przyznać, że kilka pomysłów jest w stosunku do pierwotnych Dragon Agów krokiem w dobrym kierunku.
I tak na przykład: brak ograniczeń klasowych w zbrojach czy dynamiczny rozwój fauny w świecie gry to - pod warunkiem odpowiednio dobrego zrealizowania - moim zdaniem pomysły bardzo słuszne.
Mastyl [19]
dynamiczny rozwój fauny w świecie gry
Ten "dynamiczny rozwój fauny" to będzie najzwyczajniejszy w świecie respawn.
Jest mowa tylko i wyłącznie o "eliminowaniu inteligentnych stworzeń" oraz "zakłócaniu funkcjonowania naturalnych ekosystemów" przez bohatera. Natomiast ani słowa o walkach między owymi inteligentnymi stworzeniami lub fauny między sobą (jak np. w Gothiku czy Stalkerze), co wpływałoby na większą wiarygodność i ożywienie świata gry. To drugie wymagałoby popracowania nad rozbudowanym AI oraz stworzenia żywego i wiarygodnego świata, a jak wiadomo oba te terminy od nastu lat są obce BioWare.
[20] >> "Zmian doczekają się dzikie zwierzęta, które będą wchodzić ze sobą w interakcje. Oznacza to, że będzie można spotkać wilka polującego na jelenia, czy też smoka walczącego z gigantem. Mało tego, jeżeli wybijemy większość przedstawicieli danego gatunku w okolicy, to prędko nie zobaczymy ich ponownie, gdyż zwierzęta będą musiały się rozmnożyć i zasiedlić teren."
gry-online 24 marca 2014
I co to zmienia? To EA-BioWare - mistrzowie PR i pustych obietnic oraz tworzenia martwych, pustych, niewiarygodnych i grubymi nićmi szytych światów.
Ciekawe informacje, z tymi 40 zakończeniami będzie pewnie że ktoś żyje, ktoś zginął, itp. ale to i tak dobrze, bo będzie dzięki temu pewnie więcej wyborów niż dotychczas. Ciekawe jak to będzie z tym ekosystemem, wybijesz jeden gatunek, wskoczy na jego miejsce inny, którego praktycznie tam nie było, itd.?
@Irek22 -> O NIE! Nie chcę żaden romanse w grze prosto od BioWare! To już nudne. Sex w Dragon Age i Mass Effect było zrobione na siłę dla lepszej wyniku sprzedaży i darmowe reklamy dzięki głośne wiadomości o kontrowersyjne gry. A elementy homoseksualizm w grze Mass Effect 3 i DA jest jak najbardziej bez sensu. :P
Do obrońcy-fanatycy homoseksualizm, nie piszcie do mnie cokolwiek, bo to wasza strata czasu. Nigdy nie zmienię zdanie i raczej po moim trupie. XD Jestem gotów na walki przeciwko Hitman wynajęty przez Was. XD Bez odbioru.
Sir Xan [24]
A elementy homoseksualizm w grze Mass Effect 3 i DA jest jak najbardziej bez sensu.
A kto mówi (tylko) o homoseksualizmie? Krasnolud posuwający qunarkę, to byłby na pewno niezapomniany widok!...
Krasnolud posuwający qunarkę,
Ciekawe że żadnej przedstawicielki płci "pięknej" od qunari nie pokazano do tej pory.
Może są dużo brzydsze od krasnoludzic :P
[24]
Może Ty nie chcesz, ale spora część fanów Bioware bardzo lubi ten aspekt ich gier . Polecam (lub nie w zależności od twojej tolerancji) przejrzeć oficjalne forum Bioware, można trafić na perełki w stylu "Anders made my husband gay".
Homoseksualizm w grach Bioware nie jest taki zły sam w sobie, tylko niestety studio zabiera się za to od złej strony. Retconowanie orientacji seksualnej postaci żeby każda postać z którą można romansować była biseksualna czy pisanie postaci której najważniejszą cechą jest orientacja homoseksualna jest głupie i prostackie. Chciałbym żeby kolejny Dragon Age chociaż trochę zbliżył się pod tym względem do Persona 4 ale szanse na to są bliskie zeru.
Na 40 zakończeń bym nie liczył, jak już to najwyżej liczba jego wariacji (tak jak w origins czy pierwszych Falloutach).
Szkoda, że nie będzie DLC z członkami drużyny. Towarzyszy nigdy za wiele.
A weź ty idź stąd w cholerę z tymi swoimi bzdurami.
@kęsik -> Racja i popieram twoje zdanie. Lepiej jest mieć dopracowane towarzyszy w grze już w podstawkę, a nie w DLC jako wyrwane strony z księga powieści. Jak BioWare chce wydawać DLC, to niech będą tylko dopracowane nowe lokacje i misje (na poziomie jakość DLC do BioShock Infinite), a nie jakieś nowe bronie i tanie towarzyszy. A jeszcze dużo lepiej, jak nie będzie setki marne DLC, a tylko pełnoprawny dodatek tak jak Dragonborn do Skyrim albo Dragonfall do Shadowrun Returns.
Ja już mam serdecznie dosyć na kiepsko zrobione DLC, którzy służą jedynie do wyciągnięcie pieniędzy z kieszeni graczy.
[20] Irek22 - ale zwykły respawn, charakteryzuje się tym, że jakiś czas po ubiciu z aksa mobka, ten znów się po jakimś czasie pojawia.
Tutaj natomiast mamy system, który na miejsce ubitego mobka wprowadzi innego, np. z gatunku rywalizującego.
I to jest fajne. I tak powinno to działać w każdej grze. Zobaczymy czy jeszcze z tego tytułu wprowadzą jakieś inne modyfikacje prostego respawnu.
"Odświeżam" sobie właśnie oba Dragon Age - w jedynkę gra się lepiej ale i dwójka ma swoje zalety. Co mnie najwięcej w obu grach drażni? Ograniczone lokacje ze skąpym tłem ;) Mam nadzieję że to ulegnie zmianie na lepsze. "Homoseksualne" wątki zupełnie mi nie przeszkadzają, zwłaszcza że gram jak zwykle kobietami ;) Czulące się panie, to miły dla oka widok ;) Obrońcom związków "naturalnych", przypominam przede wszystkim że to jest gra i to gra dla dorosłych ;)
Chciałbym też, aby Dragon Age III był bardziej dopracowany pod względem graficznym (optymalizacja) - mimo względnie silnego sprzętu, jeszcze teraz miałem kłopoty z DA II aby grę "dopasować" do możliwości kompa..
Dodatki (DLC) - te z Dragon Age, w większości, były słabe. Trochę lepiej z dodatkami do DA II - niektóre dopiero poznaję - są dobrze zrobione. W jednym z nich - "boss" latający na "wiwernie" - miałem sporo dobrej rozrywki ;) Nie jestem przeciwnikiem DLC - to przedłużenie ogólnej zabawy ;) Gra mi się podoba - kupuję dodatki. Jak nie - zapominam o nich ;)
Obrońcom związków "naturalnych", przypominam przede wszystkim że to jest gra i to gra dla dorosłych
Szkoda tylko, że ten temat nie został potraktowany poważnie. Zresztą co ma to ma wspólnego? Call of Duty też jest niby dla dorosłych a gra w niego mnóstwo dzieciaków (w sumie to ma sens, Dragon Age 2 był robiony dla fanów CoD). Jak już wspomniałem, sama temat mi nie przeszkadza tylko to jak w głupi sposób Bioware go wykorzystuje.
Rozumiem Martius_GW Twoje zastrzeżenia co do tematu ;) Mógłbym (jeżeli chodzi o ten "głupi sposób" Bioware) zbyć go starym powiedzeniem "są gusta i guściki" ;) Jednak napiszę trochę obszerniej - zawsze usiłuję (bom stary gracz)
trochę wejść w położenie scenarzystów gry, którzy muszą uwzględniać automatykę (konstrukcję) gry, także w owych ..khm, "romansowych" scenkach ;) Niby nic, ale.. ;) Kiedy gram kobietą i spotykam na swojej ścieżce w grze, NPC-a płci żeńskiej, za którym "uganiają się" się postacie męskie graczy bo quest na to pozwala - też powinienem mieć szansę na trochę dobrej zabawy ;)
To trochę "uproszczenie" (także dla scenarzystów) i oczywiście również dla mnie.. ;) Mogę z tego skorzystać lecz nie muszę - gra wyraźnie to zaznacza i nie widzę w tym nic złego, nawet jeżeli ( z powodów nie mających nic wspólnego z grą) mnie to nie bawi ;)
Piszesz "że ten temat nie został potraktowany poważnie" - odpowiadam, nie mógł być tak potraktowany ;) Zwłaszcza Dragon Age II, to sporo humoru i całkiem dowcipnych dialogów. Taka konwencja przeważa w całej fabule i dobrze ;)
Dzięki temu lżej się znosi "dramatyczne" zwroty akcji, unikając konwencji "melodramatu"..
Kiedy gram kobietą i spotykam na swojej ścieżce w grze, NPC-a płci żeńskiej, za którym "uganiają się" się postacie męskie graczy bo quest na to pozwala - też powinienem mieć szansę na trochę dobrej zabawy ;)
I w tym tkwi problem. Bioware robi to byle jak bo wie, że ludzie chcą sobie obejrzeć kiepsko animowane scenki (ach, gra jest dla pełnoletnich ale podczas takiej scenki postacie będą się miziać w bieliźnie, baaaaardzo dorosłe). Żeby chociaż było to jakoś uzasadnione fabularnie ale nie jest. To po prostu typowe pisanie scenariusza na odwal, plus bonusowo retconowanie orientacji starych postaci bo nie chce im się zrobić nowej.
Jeśli jrpg robiony przez studio mające około setkę pracowników potrafi podejść do tego poważnie to czemu Bioware nie potrafi?
" To po prostu typowe pisanie scenariusza na odwal, plus bonusowo retconowanie orientacji starych postaci bo nie chce im się zrobić nowej."
Coś w tym jest, Martiusie - jak najbardziej. W zasadzie takie scenki mają szczątkowe "usprawiedliwienie" fabularne (zwłaszcza Izabela ;)) zaś nadmiar bielizny dyktuje niestety obyczajowa "cenzura" w niektórych krajach (trzeba sprzedać jak największą ilość egzemplarzy gry) ale.. w sumie można by od scenariusza oczekiwać "więcej".. Tylko Martiusie, to nie jest w grze (scenki i wątki romansowe) najważniejsze, jak oboje wiemy ;)
Poza tym, rzeczywiście jestem ciekaw czy w końcu jakaś gra "z wyższej półki" pozwoli na rozbieranie postaci "do rosołu", bez modów ;) Pewnie tego nie dożyję ;((
"Poza tym, rzeczywiście jestem ciekaw czy w końcu jakaś gra "z wyższej półki" pozwoli na rozbieranie postaci "do rosołu", bez modów ;) Pewnie tego nie dożyję ;(("
http://www.youtube.com/watch?v=g9T_hsnQ6js
Tylko Martiusie, to nie jest w grze (scenki i wątki romansowe) najważniejsze, jak oboje wiemy
Dla mnie nie, ale to właśnie na tym Bioware się ostatnio skupia. Dla nich i sporej części fanów ich gier to istotny element.
W zasadzie takie scenki mają szczątkowe "usprawiedliwienie" fabularne (zwłaszcza Izabela
Tzn. jakie? Takie samo jak zmiana wyglądu Flementh?
"na tym Bioware się ostatnio skupia"
Naprawdę Martiusie?! Nie zauważyłem ;( To pewnie dlatego że bez przerwy biegam i siekam ogromnym mieczem ;(
Co do Izabeli, jej swobodna orientacja seksualna (achhh) jest bez przerwy akcentowana jej powiedzeniami - także w tle ;) Jak o Flemeth chodzi - ta stareńka czarownica (musiała się nażreć "soli ziemi" w formie magii ;)) w małym palcu ma sztukę "zmiennokształtności", co bezlitośnie wykorzystują scenarzyści ( i krytycy ;))
Scott P. - coś takiego? Bez modów? [36] To może zagram w Wiedźmina 2 aż do tej sceny? ;))
Wreszcie jakieś porządne elementy strategii w grze RPG jak również poważnie reagujące środowisko na poczynania gracza... to jest coś na co bardzo długo czekałem.
Flyby problem siega głębiej, scenarzystka w Bioware miala ciagoty feministyczno homoseksualne a sama nie przepada za grami... Podobnie do Dice pojechala jakas nawiedzona feministka ktora w kazdej grze widzi patriarchat uciskajacy kobiety wiec doradzila na temat kolejnego Mirrors Edge.
http://theco-operatives.com/wp-content/uploads/2013/08/hepler-harassment.png
http://i.imgur.com/i8rQ1cn.jpg
Jak gra mi się spodoba, AleX to może być i 100 DLC - nie kupię od razu, to kupię kiedyś ;)
Child of Pain - jeżeli "kłopoty scenarzystek" fundują mi coś, co mnie bawi - nie widzę problemu ;) Problemy pewnie ma owa scenarzystka jeżeli plotki są prawdą..
--->Flyby nie wiem czy kupisz kiedyś, bo co zrobisz jak każde z 40 zakończeń będzie w formie DLC ;) Szczerze to nie mogę się już doczekać, ponieważ mam w sobie odrobinę wiary że BioWare po upadku na samo dno teraz odbije się w górę. Czego niezmiernie wam i sobie życzę.
Ciebie bawią a reszte wkurza. Jeśli chodzi o DLC to przeciez nie planują dodawania postaci ale przecież plany moga sie zmienic. Ending w Mass Effect 3 równiez miałbyć ostateczny.
@A.l.e.X
Patrząc na poprzednie gry ze stajnia EA oraz Bioware nie ma wielkich nadzieji, moze pozytywnie sie zaskoczne jednak niezbyt na to liczę.
AleX - nie przesadzaj, jeszcze nie było gry którą miałbym ochotę skończyć 40 razy (Skyrima, którym się bawię przez pól życia, nie skończyłem ani razu ;))
"Ciebie bawią a reszte wkurza" ;) Zależy, jaką to "resztę", masz na myśli, Child of Pain ;) Może małe "referendum" (ostatnio modne ;)) kto za a kto przeciw? Oczywiście za okazaniem dowodów osobistych ;) Jak wyżej pisałem cRPG-i ze stajni BioWare, uważam za dobre gry, można dać za nie forsę a przede wszystkim, poświęcić dla nich czas (czas jest niestety bezcenny ;() ;)
Dla mnie obecne Bioware to nie to sami studio ktore dalo nam Baldury. Dragon Age i Mass Effect byly w porzadku ale w drugiej czesci ME juz bylo widac niepokojace dla mnie zmiany.
Jeżeli miałem jakiekolwiek zastrzeżenia co Mass Effect-ów oraz Dragon Age 1 i 2 (bo miałem) to nie dotyczyły one "romansów" (chociaż mogłyby być lepsze ;)) - nie wiem więc czego dotyczą owe "niepokojące" Cię "zmiany", Child of Pain i nie zamierzam też "z góry" objawiać niechęci. Mam także nadzieję że grę dobrze "dopracują" - zdaje się że w tym względzie, Dragon Age 2 nie wypadło dobrze ;)
Nie tylko to, na przyklad wprowadzanie coraz wiecej elementow gry akcji z redukowaniem zastosowan ala rpg. Wprowadzenie magazynkow w Mass Effect 2 z jednoczesnym usunieciem bonusow dla roznego rodzaju amunicji, brak mozliwosci ubierania postaci w druzynie w Dragon Age 2 czy ten nieszczesny niby slasherowy system walki. Bodajze nawet jakis pracownik Bioware okresil to w trakcie wywiadu "push button and awesome happens everytime".
>40 zakonczen
Juz chyba w Arcanum bylo tyle wariantow, jak sie rozpisze je wszystkie, ze 40 to nic nowego, wszystko zalezy od questow w DA, a w Arcanum zdarzaly sie specyficzne questy, gdzie mozna bylo doprowadzic do wojny lub sojuszu miedzy panstwami, czy dopomoc jednej ze strony noszac unikatowy przedmiot przez polowe gry;)
Moze bedzie lepiej niz w DAO i przydaloby sie by questy byly wielofazowe, a nie, ze jedna decyzja i odrazu bedzie inna plansza na koniec. A tez NWN 2 maska zdrajcy miala interesujace warianty zakończeń.
>pojawianie sie nowych stworow
To w sumie nic nowego? Wraz z rozwojem "fabuly" czesto slabsze stwory sa zastepowane przez nowsze/inne potwory, moze jedyna roznica, ze silniejsze okazy beda wczesniej widziane w grze, a wybicie slabszych sprowadzi nowy model wroga wczesniej? Raczej "respawn" z nowymi bajerami.
Wszystko zalezy jak to bedzie wykonane, a z samych opisow nic wynika, a nawet opis "kolek" dialogowych jest zagmatwany.
>Jeśli jrpg robiony przez studio mające około setkę pracowników potrafi podejść do tego poważnie to czemu Bioware nie potrafi?
Wlasnie dlatego, ze Bioware nie jest ze wschodu,;) i jest przesiakniete kultura/wymogami usa i szefow wyzej w drabince EA. Juz lepiej zagrac w rpg robionego przez kogos z Europy, bo bedzie nam blizsza "kulturowo" w teorii
DA:I mialo juz przesuniete premiere i skoro atakuja juz newsami to raczej nie bedzie kolejnego przesuniecia, ale kiedys DAO1 na pc tez bylo gotowe ze ~6 miesiecy przed premiera, ale czekalo sie tylko na konsolowe wersje.
Jedyny feler z tym, ze DA(i inne gry) niby jest "gra dla doroslych", bo ma pegi 18+, ale nie przez "dojrzałą"fabule, tresci, ale tylko przez krew, przemoc, a seks pokazany jak w filmach dla mlodziezy 15+(a przeciez w TV widac podobne rzeczy i latwiej sie natknac, bo seriale "kryminalne" juz o 20 leca) . Inaczej piszac zwykle gry z pegi 18+ to tresci maja na poziomie tych co beda mieli lub niedawno mieli 18+, a stare wygi 25+ to nowych/strasznych elementow nie znajduja.
Flemeth ma
spoiler start
byc niby wiedzma wykorzystujaca rozne ciała czy zjadajaca corki, jakis oklepany temat, juz w "bajkach" jest wiedzma co tuczy dzieci by je zjesc :D
spoiler stop
To pewnie dlatego że bez przerwy biegam i siekam ogromnym mieczem
Nie wiem jakim cudem to potrafiło skupić twoją uwagę. Walka to jeden z gorszych elementów gry (ach te nudne starcia z falami przecinków znikąd non stop).
w małym palcu ma sztukę "zmiennokształtności", co bezlitośnie wykorzystują scenarzyści ( i krytycy ;))
Nie mam pojęcia co miałoby jej dać zmiana z starej baby w milfa z fryzurą w kształcie rogów i dekoltem. Jeśli chcieli aby wglądała bardziej przerażająco i agresywnie to nie tędy droga.
Wlasnie dlatego, ze Bioware nie jest ze wschodu,;) i jest przesiakniete kultura/wymogami usa i szefow wyzej w drabince EA. Juz lepiej zagrac w rpg robionego przez kogos z Europy, bo bedzie nam blizsza "kulturowo" w teorii
EA raczej nie kazało Bioware zatrudniać kiepski scenarzystów. Bioware szybko się rozrosło pod skrzydłami większego wydawcy i mamy tego negatywne skutki.
Przyznaję Child of Pain - owe "uproszczenia" (zwłaszcza w Dragon Age 2) lub po prostu złe rozwiązania, drażnią mnie okrutnie.. Mam ogromne ilości pancerzy, hełmów, rękawic i butów które dobierać sobie może tylko postać gracza. To że dla drużyny zostają bronie, pasy, amulety czy pierścienie, to trochę za mało. W dodatku są kłopoty z modami (ukryta konsola i inne takie) za bardzo trzeba się męczyć, aby grę "uzupełnić". "Widowiskowy" system walki specjalnie mi nie przeszkadza bo trzeba się namęczyć przy podniesionym poziomie trudności ;) Ale, kiedy zliczy się te wszystkie "niedoróbki" Dragon Age 2, to rzeczywiście, nie zasługuje ona na wysoką ocenę.
I jeszcze jak o Flemeth chodzi - w tym wypadku naprawdę nie warto "kruszyć kopii" Martius - już w Dragon Age opis i wątek jej postaci, został tak poprowadzony że czepianie się jej "przemian" czy wyglądu, nie ma sensu. Po prostu, ona może wyglądać tak jak chcą graficy BioWare albo tak jak chce Martius (gdyby robił grę) ;)) Dla mnie akurat Flemeth jest wystarczająco przerażająca ;))
[51]
Możesz podać to tam dokładnie napisali? W Origins grałem dawno i nie pamiętam wszystkich szczegółów. Nie czepiam się tego, że jest zmiennokształtna tylko jej głupiego i absurdalnego wyglądu w drugiej części. W sumie zmiana projektów postaci to też ogromy krok wstecz w porównaniu do Origins.
Sporo tego było Martius - była przecież jej księga a przede wszystkim legendy i wyjaśnienia Morrigan. Żyła długo dzięki symbiozie z jakimś duchem Pustki (podobnie jak to się przytrafiło magowi Andersowi z "Przebudzenia", który występuje także w DA II) jednak w przeciwieństwie do Andersa, prawdopodobnie owego ducha (Ducha Kniei Korcari?) podporządkowała sobie zupełnie (jak to kobieta ;))
Pomijając więc magię "Zmiennokształtną" (dotyczącą tylko zwierząt) dysponowała o wiele większą mocą (przemiany w smoka) także postać "staruchy", nie musiała być jej jedyną postacią. Dragon Age 2 zaczyna się w tym samym czasie co Dragon Age - Flemeth ratuje nie tylko Szarych Strażników - ze względu na sytuację, robi dodatkowe "ubezpieczenie na życie" i to właśnie ono procentuje nam nową grą (chyba każdy z nas ubił Flemeth pod postacią smoka ;))
Flemeth jest zatem swoistym "spiritus movens" całej serii Dragon Age, w ślady której (Flemeth) idzie Morrigan. Na ile to jej się udało? Mówi o tym jakiś dodatek - niestety był po angielsku i już nie bardzo go pamiętam ;)
"I co to zmienia? To EA-BioWare - mistrzowie PR i pustych obietnic oraz tworzenia martwych, pustych, niewiarygodnych i grubymi nićmi szytych światów."
Co takiego?Przecież choćby uniwersum ME jest o wiele bardziej wiarygodne niż uniwersa Star Treka i Star Wars razem wzięte.Bez technologicznych i logicznych debilizmów jakich pełno w SW(Gwiazda Śmierci,miski niszczące mechy,śmieszne kosmiczne leserki w ISD) czy tez debilnego utopijnego idealizmu z Star Treka(Och wyszy rozwój duchowy!Pierwsza derektywa!Miłująca pokój federacja-supermocarstwo której flota to staki badawcze!Sranie w banie...).Uniwersum ME jest zdecydowanie bardziej realistyczne,brudne niz inne pop-kulturowe uniwersa sci-fi,dodatkowo dużo lepiej odwzorowuje klimat przestrzeni kosmicznej(mapa galaktyki i towarzyszący jej soundtrack).
A co do uniwersum DA owszem to nie ta liga co ME ale widzę w nim potęciał dalszy rozwój,potęciał ten wiąże w trzeciej części DA.
EA sprawiło,że dostaliśmy DA 2 zrobionego w rok(i tak ta gra zrobiła trochę dobrego dla uniwersum DA Quanari!)
i niedopracowanego fabularnie ME3.Ale w mojej opinii Bioware życiowa formę miało w latach 2007-2010(ME,DA,ME2)i czuje,że wraz końcem terminów od EA Bioware da nam grę odkopującą wcześniejsze winy.
Bioware ostatnio mnie wkurzało tym że gdy stwarzało już gotowy projekt, to jak dla mnie wycina z niego części scenariusza, i opycha jako Dlc (tak było z ME,DA).W przypadku DA:I moze to być wielki Hit gdyż Bioware będzie chciało uratować nadszarpniętą reputację,po słabym DA2, bądź kolejna lipa i skok na kase.Grę kupie dopiero po dobrej recenzji gdy ujrzy już światło dzienne
Sporo ciekawych informacji, które wzmagają apetyt w oczekiwaniu na grę. Świetny pomysł z: "Usunięte zostanie ograniczenie co do noszenia różnych rodzajów ubioru/pancerza przez poszczególne klasy postaci.". Z tego co wiem podobnie ma być w innym RPG'u który ukaże się w tym roku, a mówię tutaj o Lords of the Fallen. Myślę że obie te gry godne są uwagi i człowiek poświęci im sporo czasu. Już nie mogę się doczekać obu tych produkcji. Wyśmienity rok jeśli chodzi o RPG-i:) Czekam na więcej info i samą premierę:)
Czy w Origins tak nie było? Z tego co pamiętam normalny ekwipunek mógł założyć każdy o ile miał odpowiednie statystki.
Tak było Martius, jak w każdym szanującym się cRPG-u ;) Niestety o "statystyki" właśnie chodzi - panowie z Bioware, ułatwili sobie w DA 2 robotę ;) Za dużo mieli do "przeliczania" a grę robili "na szybko" i wyszło jak wyszło, bo wszystko tam "uproszczone", nawet "rzemiosło". Miała to powetować malownicza grafika walk na "ścieżkach", niestety to jednak za mało. Zobaczymy czy wyciągnęli prawidłowe wnioski, także jak chodzi o lokacje (świat gry). Ubogie i małe to było i jak widać po prezentacyjnych screenach i obietnicach ma być inaczej.. Oby było.
Czyli lista "nowości" (czytaj rzeczy wywalonych w Dragon Age 2) się powiększa. W takim tempie może wyjdzie z tego coś sensownego.
Dla mnie dragon age 3 bedzie ogromne to jest pewne tak samo świat jak i fabuła mam tez ze tez integracja w sprawy inkwizycji bedzie spora . Głównie pamietac w cRPG głównie chodzi o fabułe grafika idzie na bok 3/4 to fabuła .
No ale zobaczymy jak tu bedzie . DLC heh może je oleją i po max roku po wydaniu gry zrobia dodatek cos na miare Przebudzenia . Jesli w tej czesci bedzie malo o mrocznych pomiotach itp to napewno będą robić 4 część lecz musza skupić sie na tym że 3 musi wyjść zajebista bo inaczej 4 zbytnio nie byłoby sensu robić . Wiecie mroczne pomioty bogowie i arcy demon . Mr Arcy to tez moglbyc jakis potezny mag który zostal splugawiony lecz byla mowa o splugawionym bogu ktory tez moglbyc magiem ten watek tez bedzie musiał być kiedyś wyjasniony .