Pierwsza gra Blizzarda - Recenzja The Lost Vikings
Nie skłamię pisząc, że to moja ulubiona gra od Blizzarda i bawiłem się przy niej lepiej niż przy Warcrafcie czy Diablo. Szkoda, że kontynuacji albo reedycji ani widu
Jak już coś piszesz to rób to dokładniej. To nie jest pierwsza gra Blizza. :P
Różnice w jakości pewnie wynikały ze stosunku ceny i wielkości nośników wtedy dostępnych.
EDIT: Hah, nie odświeżyłem, widzę, że nie pierwszy to zauważyłem. :)
I tu was zaskoczę, bo RPM Racing jest nie tylko remakiem, ale i konwersją gry z 1985 roku. W tym przypadku trudno uznać ją za pierwszą grą Blizzarda.
Madril - Jakość jakością, ale żeby z powodu cen i rozmiarów nośników rezygnować z tła?
Twoje oceny tu nie mają znaczenia, sam Blizz uważa to za ich pierwszą grę: http://web.archive.org/web/20010215105033/http://www.blizzard.com/blizz-anniversary/timeline.shtml ;)
EDIT:
Tak, nie wiem jakie były wtedy ceny dyskietek, ale najtańsze na pewno nie były. Aby gra nie była za droga trzeba ją zmieścić na iluś tam dyskietkach i się okazuje, że na ostatniej używane jest bardzo mało miejsca, więc ktoś mógł podjąć decyzję, że trzeba coś wyciąć, żeby więcej zarobić. :)
Oczywiście powody mogły być inne, ale to jeden z pierwszych, który mi przychodzi na myśl.
raziel88ck ---> Niczym nas nie zaskoczysz. Zmień tytuł, bo wprowadza ludzi w błąd.
Też miałem napisać, że nie jest to pierwsza gra Blizzarda, ale panowie wyżej mnie ubiegli. Ciekawostką jest, że Blizzard zaczynał na konsolach, a dopiero później przeniósł się na PC.
W kwestii wizualnej najbardziej rzuca się brak (poza statkiem kosmicznym) tła, przez co trudniej jest się w czuć w tutejszą atmosferę. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego z niego zrezygnowano.
Oj dzisiejsi gracze:) Powodem była technologia. SNES jako konsola miał sprzętową akcelerację grafiki 2D i mimo bardzo słabego CPU mógł rysować kilka warstw tła, które przesuwało się z różną prędkością, a jedną warstwę mógł wyświetlać półprzezroczystą, co było nieosiągalne dla innych ówczesnych platform.
Lost Vikings na PC wymagały procesora 386, 1 czy 2 MB ramu i byle jakiej karty VGA. PCtowe karty graficzne nie były przeznaczone do gier, a jedynie do pracy. Nie potrafiły sprzętowo wyświetlać płynnych pełnoekranowych animacji tła, ale za to potrafiły wyświetlać wysokiej jakości statyczne obrazy. VGA i tak była pierwszą kartą, która miała sprzętowy scrolling obrazu, ale tylko 1 warstwy, a SNES aż 4. Programiści mieli do wyboru, albo zrezygnują z tła i gra będzie działać w pełnych 70 fps na każdym komputerze spełniającym wymagania, albo dodadzą tła i gra na 386 będzie miała 10 FPS, a dopiero bardzo drogi wówczas 486DX wyciągnąłby 30FPS.
Szkoda trochę, że nie zostawiono tego jako opcji do wyboru, by zadowolić zarówno posiadaczy wolniejszego jak i szybszego sprzętu.
Niestety, ale także od strony audio, pecetowa wersja pozostaje w tyle. Głównie za sprawą dźwięków wyraźnie gorszej jakości. I to nawet po wybraniu najlepszej możliwej opcji jaką jest "Roland SCC-1/General Midi".
Jeśli grasz pod DosBoxem, to Roland jest emulowany jako zwykłe MIDI i brzmi to fatalnie. Gra najlepiej brzmi na prawdziwym MT32 i zostawia SNESową wersję daleko w tyle. Ja na swoim 386 grałem z dźwiękiem Sound Blaster Pro i gra naprawdę robiła dobry użytek z układów OPL na tej karcie dźwiękowej. Powiedziałbym nawet, że mimo iż była to synteza FM, to lepiej się tego słuchało niż wersji SNES. Konsola ta mimo iż posiadała aż 8 kanałów PCM, to odtwarzała sample z niską częstotliwością próbkowania, co często brzmiało jak słabo zestrojone radio. Wystarczy porównać to do Amigi, która mimo 4 kanałów PCM odtwarza znacznie lepiej moduły niż SNES, dzięki wysokiej częstotliwości próbkowania.
Głównie z powodu rozbudowanego sterowania, jak i dużej ilości przycisków do wykorzystania, które na padzie mamy dosłownie pod ręką.
A na klawiaturze, to nie? Kursory na numerycznej, ins/del zmiana wikinga. P - pauza, TAB - menu podręczne. F,D,S,E - odpowiednik ABXY z pada SNES. F10 - wyjście do DOSa. Trudno temu sterowaniu coś zarzucić.
PC miał jedną wielką przewagę nad SNESem. Wyższą rozdzielczość ekranu, dzięki czemu pole widzenia było większe i osobiście właśnie dzięki temu wolę wersję PC, a nie SNES.
Tak na marginesie, porównywałem wersje tej gry na różne platformy:
- Sega Genesis: rozdzielczość jak na PC, dźwięki jak na Snesie, muzyka jak w Sound Blasterze. Problemem tej wersji jest pad konsoli oraz paskudne kolory wynikające z niskiej palety Genesis, ale przynajmniej są tła.
- Amiga: rozdzielczość j.w. dzwięki jak SNES, muzyka trochę lepsza. Kolory ładne, brak teł, ale paleta tylko 32 kolorów sprawiła, że wszystkie obiekty pozbawione są szczegółów i brak animacji np. mrugających świateł na statku, czy wodospadów w prehistorii.
- GBA: najsłabsza wersja. Najniższa rozdzielczość ekranu, kiepska grafika, dźwięk i sterowanie.
Dla mnie najlepsza jest wersja PC, ale to może dlatego, że na niej zagrywałem się w tę grę. Jak komuś nie przeszkadza małe pole gry i SNESowa muzyka, to powinien zagrać w wersję z konsoli Nintendo.
Technologia była moim drugim strzałem, ale nie chciało mi się badać tematu, a nie lubię pisać o rzeczach, których nie wiem. :P I by mi to pewnie zajęło zbyt dużo czasu, bo architekturę procesorów x86 raczej w miarę znam, ale kart graficznych niezbyt, bo o tym akurat na studiach mało uczyli, a też sam nigdy nie wnikałem aż tak mocno. :)
EDIT: A swoją drogą, ad. dzisiejsi gracze, mnie (rocznik 86) już na studiach dziwiło jak mało ludzi zna DOSa. A tutaj się pojawiają ludzie, których wiedza sięga jeszcze dalej (i w czasie, i w zakresie), fajne to. :)
Możliwe, że w pracy czy gdzieś się spotyka więcej takich ludzi, ale raczej temat 386 nigdy nie wypłynął. :P
Skoro w etapach odbywających się na statku istnieje tło, dlaczego zrezygnowano z niego w przypadku innych lokacji? Jakoś Prince of Persia 2 był w stanie je wyświetlić na każdej mapie.
U.V. Impaler - Blizzard również wprowadza graczy w błąd, uważając remake za ich pierwszą grę.
g40st - Szkoda, że druga odsłona nie umywa się do pierwszej. Jednak za to winić należy innego producenta.
Likfidator - Mogli dać najzwyklejsze tło. Nie wierzę, że byłoby to niemożliwe, skoro Prince of Persia 2 je oferował. Co do dźwięku możesz mieć rację, ponieważ do odpalenia gry używałem DosBoxa. Odnośnie sterowania, to na klawiaturze da się grać, ale na padzie przyjemność jest mimo wszystko większa.
Blizzard również wprowadza graczy w błąd, uważając remake za ich pierwszą grę.
Jesli nie Blizzarda, to czyja to jest gra? Ktos ja w koncu zrobil. Remake czy nie, gra powstala.
Ok, niech wam będzie. Mimo wszystko dla mnie sytuacja przypomina tę z rodzimą motoryzacji, gdzie mówiono o tym, że Fiat 126p jest polski. Opel Astra II Classic również była produkowana w Polsce. Czy to oznacza, że jest rodzimym autem?
raziel88ck ---> Jeśli podejmujesz się jakiejkolwiek podróży do przeszłości, trzymaj się faktów, bo potem dzieciaki, które o początkach Blizzarda nie mają zielonego pojęcia, będą te same głupoty powtarzać za Tobą. Bronisz przegranej sprawy. Rimejk czy nie, nie masz racji.
Analogia z postu [12] to jakiś żart? Idąc tokiem Twojego rozumowania, The Lost Vikings to też nie była gra Blizzarda.
Tutaj masz lekturę obowiązkową. Kup, przeczytaj, wróć. Wtedy porozmawiamy o historii Blizzarda. :)
http://www.amazon.com/Stay-Awhile-Listen-Blizzards-Video-Game-ebook/dp/B00G8UL474
Mogli dać najzwyklejsze tło. Nie wierzę, że byłoby to niemożliwe, skoro Prince of Persia 2 je oferował.
I tak i nie. Grafika tej gry miała 3 warstwy. Sprite tj. wikingów, wrogów, czy pomidorki. warstwę tła na której wyświetlano ściany, platformy i wystrój wnętrze, oraz trzecią warstwę z tłem, którem przesuwało się o połowę wolniej niż pierwszy plan.
Na PC masz warstwę sprite'ów i pierwsze tło. Statek wygląda bardzo podobnie, bo wnętrze statku jest zrealizowane na pierwszej warstwie, a drugie tło jest użyte do wyświetlania mknących za oknami gwiazd. Dlatego trudno zauważyć różnicę.
Trzeciej warstwy na PC po prostu nie ma, a raczej jest wyświetlana jako jednolite czarne tło. Z jednym wyjątkiem. W intro w scenie, gdy statek porywa wikingów na trzeciej warstwie znajduje się księżyc i jest to jedyny moment w całej grze, gdzie to występuje.
Analogia do Prince of Persia 2 jest nietrafna z tego względu, że etapy w PoP2 miały statyczną kamerę. W kwestii statycznych obrazów PC przewyższał konsole zdecydowanie, bo komputery miały kilkanaście razy więcej pamięci RAM, a do tego bardzo tanią pamięć masową. Z czego korzystały m.in. przygodówki Lucas Arts zawierające dziesiątki ręcznie rysowanych teł, bogate animacje i pełny voice acting. To były rzeczy nieosiągalne na SNESie, który za to mógł poszczycić się ultra płynnym scrollingiem z dużą ilością obiektów na ekranie.
Oczywiście można było przerobić grafikę w Lost Vikings, by lepiej wykorzystała możliwości. Jednak pamiętajmy, że to jest tylko port, a Blizzard i tak wykonał zdecydowanie lepszą robotę niż inne ówczesne firmy portujące gry na PC. Nie licząc teł gra działa perfekcyjnie, a pełne 70 fps to rzecz niezbyt często spotykana na 386.
Tak na marginesie chyba największym problemem DosBoxa jest to, że współczesne monitory działają w 60 lub 120 Hz, a za czasów DOSa standardem było 70Hz. W efekcie DosBox nie oddaje płynności takich gier jak The Lost Vikings, czy Epic Pinball. Mamy albo rwanie obrazu, albo szarpanie animacji.
Porty konsolowych gier na DOSa były w większości wypadków po prostu kiepskie. Albo miały strasznie przyciętą grafikę i beznadziejne udźwiękowienie, albo miały wymagania z kosmosu. Blizzard jednak pokazał klasę samą w sobie, bo gra miała naprawdę niskie wymagania oferując bardzo konsolowe atrakcje.
Inna sprawa, że twórcy gier shareware poszli jeszcze dalej i pokazali jak biurowy sprzęt najpierw dogania, a potem prześciga konsole. Twórcy Unreal Engine czyli dawny Epic MegaGames zasłynęli z platformówki Jazz Jack Rabbit, która pokazała, że komputer na którym da się zagrać w Lost Vikings poradzi sobie ze wszystkimi sztuczkami ze SNESa i Genesis. Były nawet etapy w 3D.
Mamy jeszcze legendarnego Johna Carmacka, który jako pierwszy pokazał, że na PC można zrobić płynny scrolling obrazu (Commander Keen), a następnie napisał silnik Wolfensteina 3D i Dooma. Paradoksalnie Wolf3D ma niższe wymagania niż The Lost Vikings, a Doom wymaga tylko trochę dodatkowej pamięci.
Kończę już, bo się offtop zrobił:)
Likfidator - No przykładowo Bad Dudes. Świetna bijatyka na NES-a, która wywodzi się z ARCADE, została skonwertowana na DOSa. Przy czym jest to konwersja fatalna w całej okazałości. Jest nie tylko brzydka z okropnym udźwiękowieniem, ale i strasznie toporna. Nie mówiąc o totalnym okrojeniu produktu.
Osobiscie najbardziej ubolewam nad tym, ze czesc druga na PC miala renderowana grafike, a SNESowa wersja - rysowana, taka jak czesc pierwsza. Oczywiscie mniej zestarzala sie wersja na SNES...
[Jestem niesłyszący]
@raziel88ck -> Właśnie dlatego niektóre gry pogram tylko na emulatorze, a nie wersja PC. Bo gry na wersje SNES i Amiga czasem są lepsze od PC, a czasem odwrotnie. Konwersja to konwersja, a jakość bywa różnie. Takie życie... :(
_Luke_ - Może nie tyle starzej, co dziwniej. Jakoś nie bardzo podoba mi się ta renderowana grafika. W dwójce nawet humor nie ten. Taki sztuczny, na siłę. O przerywnikach filmowych nie wspominając.
Sir Xan - Prawda. Z konwersjami bywa różnie. Wystarczy spojrzeć na Prince of Persia. Ten NES-owy oferuje klimatyczną muzyczkę podczas zmagań, a DOS-owy już nie...
Heh, chciałem napisać o tym tle, ale już mnie uprzedzono. To dam linka do tego co wykombinował Carmack:
http://en.wikipedia.org/wiki/Adaptive_tile_refresh