Te tytuły sprawią, że poczujecie się staro - wielka dziesiątka roku 2004!
Jeny, to już 10 lat minęło od premiery Warrior Within? Magia
Tym niemniej samą grę uważam za najlepszą z trylogii, zresztą to od niej zaczynałem przygodę z księciem Persji, także mam do niej wielki sentyment.
Fable to również kawał porządnej produkcji, to doprowadzanie bohatera do totalnego spaczenia i stopniowa przemiana w półdemona, ehh, wspaniały motyw:)
FarCry też wspominam.... tyle że nie pod takim względem jakim być wspominany powinien, no ale tu już gratulacje kieruję dla Cenegi za ich popisową robotę
O matko to już dziesięć lat, ale ten czas leci. Świetny rok, genialny gry - pamiętam że zawaliłem w tym roku parę kolosów, właśnie przez tak świetne premiery.
FarCry też wspominam.... tyle że nie pod takim względem jakim być wspominany powinien, no ale tu już gratulacje kieruję dla Cenegi za ich popisową robotę
Spolszczenie to była prawdziwa miazga.
Prześwietny rok, same hiciory. Taki się już chyba nie powtórzy.
Warto jeszcze wspomnieć, że grudzień 2003 to m.in KoTOR oraz Piaski Czasu.
No i nie wspomniałeś o Warhammer 40.000: Dawn of War, kolejny hicior.
Oprócz wspomnianego już Dawn of War, na liście równie dobrze mogłyby pojawić się także Vampire the Masquerade Bloodlines (choć ten w czasie premiery pozostawiał sporo do życzenia), remake Sid Meier's Pirates, LOTR Bitwa o Śródziemie, The Sims 2, Tribes Vengeance, MGS 3 czy Halo 2.
Brakuje Dooma 3.
2004r. to był genialny rok dla gamingu, wiele ponadczasowych hitów, z czego niektóre do dziś czekają na solidną kontynuację (doom 4, hl3, underground 3...)
Listy z nikim nie konsultowałem. Zdaje sobie sprawę z tego, że wyliczankę chciałoby się kontynuować, ale wybrałem tytuły najważniejsze z osobistego punktu widzenia ;) Oj siedziało się przy tym, piękny okres.
Szkoda że w ankiecie nie ma opcji "nie cenie żadnej z powyższych gier", bo ja właśnie taką bym wybrał.
Scott P., a jakie są powody, że nie cenisz żadnej? Bo to dziwne, nieważne jakim alternatywnym, czy tam niszowym typem jesteś ;)
Co do artykułu, od dawna uważam, że 2004 to był naprawdę dobry rok w branży komputerowej rozrywki. Najlepiej, że ten rok to jeden z najlepszych w moim dotychczasowym życiu :)
Wstyd przyznać, ale grałem tylko w Painkillera, którego wygrałem na golu przed premierą :) Najbardziej staro się czuję, kiedy odpalam piętnastoletniego heroesa 3 i pamiętam, że już w tamtych latach nie byłem taki młody.
No niezły... Ba, bardzo dobry! był ten rok 2004. Bo mimo że z tej listy do mojego "TOP 10 A.D. 2004" (choć chyba byłoby to raczej "TOP 7" może "TOP 8") dałbym tylko 4 gry, nie oznacza to, że nie doceniam wagi i znaczenia takich gier jak Half-Life 2, GTA:SA czy WoW.
Dokładnie połowę z tej listy ograłem więc nie jest źle. Riddicka i Warrior Within chyba najlepiej wspominam chociaż i Rome TW robił wtedy piorunujące wrażenie. I faktycznie brakuje trzeciego Dooma. Ja należałem do do tej części graczy, którzy uważali go za naprawdę kapitalny tytuł.
Faktycznie 2004 rok, pod względem gier wydanych na wszystkie platformy, jest jednym z najlepszych, ale to nic dziwnego. W mojej opinii okres 1996-2004 był spełnieniem marzeń dla graczy i każdego roku otrzymywaliśmy kilkanaście bardzo dobrych, i kilka wybitnych produkcji.
W twojej ankiecie ciężko się wypowiedzieć, biorąc pod uwagę, że oprócz tej dziesiątki były jeszcze takie gry jak:
Metal Gear Solid 3: Snake Eater;
18 Wheels of Steel: Pedal to the Metal;
Vampire: The Masquerade - Bloodlines;
The Lord of the Rings: The Battle for Middle-earth;
Medal of Honor Pacific Assault;
Star Wars: Battlefront;
Burnout 3: Takedown;
Star Wars: Knights of the Old Republic II: The Sith Lords;
Syberia II,
a wypadałoby jeszcze wspomnieć o Unreal Tournament 2004 i Sacred. Nie wszystkie te gry są tak wielkie, jak te z twojej listy, ale mi zapadły w pamięci. Jakbym już musiał wybrać, to MGS 3 na konsolach i HL2 na PC.
Swoją drogą- fajnie że 2014 może być, chociaż w jakieś części, tak samo dobry.
Nie rozumiem tego zachwytu nad Half-Life 2. Gra w porównaniu do swojej poprzedniczki jest bardzo przeciętna i nic po za bezmyślnym udaniem się do celu i zabijaniem wrogów nie oferuje.
Amazing_Maurice >Żeby coś cenić to trzeba mieć z tym styczność, bo nieuczciwym jest wypowiadanie się na tematy o których nie ma się pojęcia. No i żeby coś cenić to trzeba to lubić, musi się nam to podobać, musi to pozytywnie zapisać się nam w pamięci. A ja nie grałem w Rome: Total War, GTA San Adreas, Painkiller, WoW, więc nie będę na ich temat zabierał głosu, ani będę na nie oddawał głosu. A reszta (w którą grałem) jest dla mnie obojętna Fable, Riddick, Underground 2, albo mi się cholernie nie podobała Half Life 2, Far Cry, Warrior Within. Oczywiście rozumiem, że te powyższe tytuły mają olbrzymie zasługi dla świata gier i nie zamierzam tego kwestionować, bo nie jestem idiotą który nie umie albo nie chce ich dostrzec, ale to nie znaczy że z tego powodu muszę darzyć je sympatią.
PS imo rok 2005 był znacznie lepszy, już jego otwarcie rozkłada na łopatki rok 2004.
Tylko ja uważam, że jeśli chodzi o przedstawione gry FPP, to najgorszy z nich jest Half-Life 2?
[16]
Nie, nie tylko ty ;). Sam sie zawsze dziwilem (bo jedynke skonczylem kilka razy i jest w moim top 10 gier w ogole), ale HL2 mi sie kompletnie nie podobal. W 2004 wrecz sie od niego odbilem, potem wracalem kilka razy, ale zawsze odpadalem po wymeczonych kilku godzinach.
Co nie zmienia faktu, ze tacy alternatywni mlodziency sa w zdecydowanej mniejszosci.
Ajjj to był rok! Jeden z najlepszych w historii. Pamiętam do dziś jak jarałem się Riddickiem, HL2, Far Cry i D3 (no ten akurat rozczarował mocno). Te gry powalały grafiką, a przy tym wprowadzały swoje innowacje.
Szczerze mówiąc chyba tylko 2007 rok może równać się z 2004 jeśli idzie o fpsy singlowe (bioshock, cod4, crysis, stalker, orange box) - te gry też zanotowały znaczny skok jeśli idzie o oprawę video, od tamtego czasu jakiejś większej rewolucji brak
Dusza Wojownika, San Andreas, Fable też na propsie.
A przecież oprócz powyższych był jeszcze Thief 3, Hitman Kontrakty czy Splinter Cell Pandora Tomarrow.
Oj było w co grać
edit. Od kiedy to książę był 'blondynkiem' w piaskach czasu? Włosy miał jasno brązowe więc jak dla mnie to szatyn. W duszy wojownika był już brunetem.
Do piasków czasu robiłem chyba ze 2 podejścia i zawsze mnie odrzucało, wiało tam nudą strasznie.
Co innego Dusza Wojownika, mroczny klimat i ciekawa stylizacja zrobiły swoje - swojego czasu jedna z moich ulubionych gier, ale dziś jest praktycznie niegrywalna (strasznie się postarzała i wcale nie mam na mysli tylko grafiki)
Ja tam nie wiem, nie przeszedłem żadnej z tych gier, grałem tylko chwilę w HL2 i w WoWa. Prawie (prawie, nie bijcie) żadnych mocnych rpg w 2004 nie było jeśli wierzyć wikipedii, więc jak dla mnie ten rok to nic specjalnego :) Chociaż jeszcze nie grałem w VtMB i MGS3.
O matko, grałem w większość gier z tej listy i większość wspominam bardzo dobrze, zwłaszcza Half-life 2 - do dzisiaj dla mnie jedna z najlepszych gier. Reszta dosyć się zestarzała, zwłaszcza graficznie (Far Cry czy Underground2), heh ja chyba zresztą też :) teraz z gier roku może zagram w jedną (zapewne RPG) albo wcale, starość :)
Warrior Within, chyba moja ulubiona gra ever.. przeszedłem ze 6 razy, a momenty z Dahaką i Cesarzową będę pamiętał już zawsze...
Rewelacyjny felieton! Mimo, że w sporo przedstawionych tu gier nie grałem, to jednak rok 2004 miał w sobie to coś i gry w nim wydane wspomina się z rozrzewnieniem do dziś - wtedy jeszcze gaming rządził się innymi prawami niż teraz, i 2004 to był taki tego opus magnum.
Taaa, szczególnie Fable - gra jest tak spedalona, że szkoda gadać.
Fable przeszedłem kilka razy i dalej miło wspominam. Z World of Warcraft jestem prawie od początku, bo grałem jeszcze zanim Burning Crusade wszedł na prywatne serwery. Szkoda że obie gry z czasem trochę się zeszmaciły, ale przynajmniej mogłem je śledzić od samego początku.
Zamiast riddicka wstawić koniecznie Unreal Tournament 2004. Albo dać jedenastą pozycje bo riddick też dobry.
Dla mnie rok 2004 wychodzi średnio, bo nie miałem wtedy PlayStation2 czy Xboxa na które wyszło San Andreas i Fable - najbardziej interesujące mnie gry. Wersje pecetowe tych gier, to dopiero połowa 2005 roku. Po za tym w zestawieniu brakuje dwóch hiciorów:
Władca Pierścieni - Bitwa o Śródziemie
Medal of Honor - Wojna na Pacyfiku
Nieco odbiegając od tematu dodam, że dla mnie najlepszym rokiem dla gier w historii jest 2010. Co druga gra z tego roku przypadła mi do gustu (Alan Wake, Prince of Persia, Splinter Cell Conviction, Castlevania, RDR, Mafia II, Mass Effect 2, Battlefield BC2, Fable 3, Enslaved, Assassyn, NFS:Hot Pursuit, God of War III, Heavy Rain, Bioshock 2, Fallout NV, Two Worlds 2, Starcraft 2, Darksiders, Drakensang 2, Napoleon TW, Settlers 7). Oczywiście nie każdy musi się z tym zgadzać, zwłaszcza, że wiele z tych gier dostawało "siódemki", albo i niższe oceny, ale dla mnie każda z tych gier to minimum 8/10.
Obecność Fable przy braku KotOR'a II to jakaś kpina...
Gdzie Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie?
Scott
czysta ciekawość, początek 2005 r. to jakie gry?
2004 był dla mnie genialny, ogromny skok jakościowy gier - mówię ty w szczególności o skoku graficznym w hl2 i fc.
To były fajne czasy. Ja najmilej wspominam Burnouta 3. Jak dla mnie nigdy nie było lepszej zręcznościowej ścigałki.
2004 rok byl wielkim przełomem a wszystkie wymienione gry prócz Rome i WoW to 'must play' dla gracza :]
A gdzie Killzone :P
Równie ważny był rok 2007, gdy premierę miały m.in. Mass Effect, Uncharted, Bioshock, Assassin's Creed, Portal, Team Fortress 2, Halo 3, Wiedźmin, Crysis, Stalker i CoD Modern Warfare.
Dla mnie 2004 to najważniejszy rok dla gier ever, mało że wyszła najlepsza gra wszechczasów (HL2) to na dodatek był chyba najbardziej widoczny przeskok graficzny wszechczasów, starczy porównać takie call of duty z 2003 z takimi grami jak HL2, Far Cry, Riddick, nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze doświadczymy równie wielkiego przeskoku graficznego. Jak ktoś jeszcze wspomniał równie ważny growo dla poprzedniej dekady był rok 2007, siódma generacja pokazała na co ją stać i dostaliśmy zatrzęsienie świetnych tytułów - Orange Box, COD4, Mass Effect, Bioshock, STALKER, hit poganiał hit, a to przecież nie wszystko co wyszło w tamtym roku.
Nie rozumiem tylko dla czego w ankiecie wygrywa San Andreas, mało że większość osób z Polski zagrało w nią najwcześniej w 2005 (w 2004 konsola była jeszcze towarem luksusowym, nie tak jak teraz, że stoi w co drugim domu) to jeszcze jakie w ogóle ta gra ma porównanie do HL2? Ja wiem, San Andreas było grą naprawdę świetną, no ale żeby lepszą od HL2? Naprawdę? I tu nawet nie chodzi o moje fanbojstwo...
Przy GTA:SA, Fable i NFS:U2 spędziłem łącznie kilkaset godzin. Przynajmniej takie mam wrażenie. Tyle zarwanych nocy, mnóstwo radości płynącej z rozgrywki. Co prawda dwie pierwsze gry poznałem dopiero później przy ich premierze na PC, ale nie różnią się one zbytnio od konsolowych odpowiedników. Half Life 2 nie przypadł mi do gustu, jakoś nie moje klimaty (chociaż FPSy lubię), Rome nigdy mnie nie wciągnęło, Far Cry był porządną strzelanką z świetną grafiką i właściwie tylko ty (i te mutanty niszczące klimat), Painkiller'a wspominam lepiej niż FC i HL2, bo był dość luźny, włączało się go i zabijało całe tabuny wrogów, świetnie relaksował po szkole ;) PoP'a nigdy nie tknąłem, a Riddick'a poznałem dopiero przy okazji Assault On Dark Athena.
Pamiętam jak siadałem z CD Action i czytałem każdą recenzję, pierwsze zapowiedzi GTA, recenzję Half Life'a, wzmianki o Steamie (wtedy dosłownie raczkował). Każdy artykuł nakręcał mnie na daną produkcję, a później gdy w nią grałem okazywała się świetna. A teraz? Czytam zapowiedź, reckę i widzę powielane schematy, wszystko już widziałem i mało która gra może zaskoczyć. (nie licząc wyjątków, głównie gier Indie). Tamte czasy już nie wrócą niestety, przynajmniej dla mnie, bo już za stary się robię na to wszystko, ale mam nadzieję, że jakieś dzieciaki mające te 10 lat jarają się najnowszymi grami tak jak ja to robiłem będąc w ich wieku ;)