Witam w siedemnastej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/145343/joseph/polka/929522/przeczytane/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.fabryka.pl
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.selkar.pl
http://sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.weltbild.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12440369#
TOM II - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12494673#
TOM III - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12515611#
TOM IV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12550516#
TOM V - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12603557#
TOM VI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12657515#
TOM VII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12710048#
TOM VIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12756404#
TOM IX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12796590#
TOM X - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12822365#
TOM XI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12857536#
TOM XII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12892014#
TOM XIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12942356#
TOM XIV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12983445#
TOM XV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13050218#
TOM XVI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13104477#
@Mutant - akceptuje twoje zdanie na temat filmu jednak ciężko mi się z tobą zgodzić praktycznie w każdej kwestii (brak klimatu, słaba rola kobieca etc. wtf) Zastanawiam się czy mówimy tutaj o tym samym filmie...
Słyszałem parę słów o filmie i mówią, że aktorka grająca żonę Jacka wyglądała najstraszniej. Najbardziej budziła grozę :P
A Christine polecam, bo film jest klimatyczny i ciekawy. Co prawda gorszy od książki i zupełnie przerobiony, ale godny uwagi.
Może oglądałeś inne niż Kubrickowskie lśnienie :P
Przecież żona Jacka grała tak dennie i sztucznie, że odpycha to od ekranu, każda scena z nią jest kompletnie rujnowana. Wiadomo, to moje zdanie, nie podoba mi się ona, a cały film jest przeciętny, w żadnym razie nie umieszczam go wśród najlepszych.
ano ta aktorka dziwna, ale w sumie pasowała to całej reszty dziwów... lepiej się wyróżniać, nie? :P
Ale jako małżonka Nicholsona... to trochę kłujące w oczy zestawienie.
Sam film świetny, ma taaaaaki klimat, no może dłużyzny mogą przeszkadzać(no cóż, to Kubrick..) i zakończenie takie amerykańskie(nie czytałem książki).
[1] wspaniała cegła ;)
HUtH - Ano potworzyca z niej niezła. Mogłaby zagrać jakiegoś zdechlaka.
W książce King opisał Wendy jako atrakcyjną, smukłą kobietę o jasnych blond włosach. Za to Jack w obu wersjach odpowiedni. Co prawda w powieści miał inny kolor włosów, ale co tam. Obaj mieli zakola.
atrakcyjną, smukłą kobietę o jasnych blond włosach
hahaha, no, casting udany :D Nie wiem, może wziął ją ze względu na przejaskrawione, ekspresyjne miny?
Kto tam wtedy był na topie w tamtych czasach? Michelle Pfeiffer? Kim Basinger? To ja już wolę ekspresyjną Wendy :P Ewentualnie mogłaby być Deneuve, bo po prostu super gra, ale ona chyba już nie była taka szczupła wtedy :P
Skończyłem przedwczoraj Metro 2034, teraz zacząłem Kod Leonarda Da Vinci, ale jak skończę to chciałbym sobie wrócić do metra. Co mam teraz czytać? Pitera? Czy następne książki są ze sobą jakoś powiązane, czy każda to jakaś osobna historia?
Może ktoś chętny przygarnąć parę książek za kilka złociszy? Miejsce na półce mi się kurczy u musze się pozbywać co nieco.
Swoją droga skąd się wzięła ta pogoń za w kierunku grubości i wielkości książek. Kiedyś gabaryty były mniejsze, marginesy mniejsze, czcionka mniejsza i jakoś się dało. Teraz jedna ksiązka zajmuje mi na półce tyle co trzy stare (czyt. wydane w latach 90tych)
Ile za taki pakiet chcesz? Wyspę mam, ale w pakiecie mógłbym przygarnąć ;)
[8] Jak chcesz serię w uniwersum metro, to zabierz się z książki Andrieja Diakowa, napisał trylogię.
Mutancie, na alegro swego czasu wystawiłem za 30 zeta plus wysyłka, ale nie bedę się bardzo przy tym upierał.
Zaznaczam że książki nie są w idealnym stanie, a szczególnie okładki. Przeżyły dwie przeprowadzki i to na co niektórych widać.
[9] bardzo zacny zestaw - dla koneserów.
Gdyby mutant sie rozmyślił to z chęcią przygarnę.
Wziąłbym to za te 3 dychy plus przesyłka :)
Przeczytałem trzeci tom "Pomnika cesarzowej Achai", myślałem że to też będzie trylogia, a tutaj niespodzianka, przy ocenianiu dodatkowo szok, w planach co najmniej jeszcze dwa tomy. Trochę mnie to zmartwiło, bo już w tym czuć było brak pomysłu. Fabularnie stoi przez prawie całą książkę, dopiero pod koniec rusza z kopyta i zapowiada w następnym tomie konkretną rozróbę. Jeszcze sto stron przed końcem liczyłem, że to będzie trylogia i że się wszystko zakończy, ale pewne wątki się urwały i było już wiadomo, że na tym nie koniec. Plus taki, że końcówka bardzo dużo wyjaśnia na temat bogów, ziemców i świata w którym dzieje się historia Ahai i jej pomnika. Ale to wszystko dopiero na końcu, wcześniej dużo łażenia po swoich śladach, co przy ośmiuset stronach jest momentami nużące.
I jeszcze zdjęcie, no przecież.
Mutant , odezwij sie prosze na elemeledudek (małpka) wp.pl. Dogramy się w szczegółach.
szarzasty, mam jeszcze kilkadziesiąt książek z lat 90tych których regularnie bede sie pozbywał, ale najpierw chcę je jeszcze raz przeczytać, bo jak sie okazuje wielu zupełnie już nie pamiętam.
Aktualnie niestety jestem zapchany "nowościami", więc to trochę potrwa, ale nie omieszkam Was poinformować.
Wy tu sobie dobijacie targu, a raziel88ck pewnie leży nieprzytomny po obejrzeniu fotki z [9]:)
Chodzi o ich stan, Raziel pod tym względem jest pedantyczny :)
http://gameplay.pl/news.asp?ID=83774
Na arosie -33% na wszystko do 23 marca. W porównaniu do ich stałej "promocji" to może szału nie robi, ale zawsze parę złotych taniej.
meelosh - Tym razem nic nie kupię, bo mam zapas książek.
tmk13 - Stan cudzych książek nie wywołuje we mnie emocji. Przejmuję się tylko i wyłącznie moimi.
Pierwsze wrażenia z najnowszego Wiedźmina przeciętne. Czuję inny klimat, słabszy i mniej gęsty póki co. Zobaczymy co będzie dalej.
No cóz, tak jak wspominałem ,przetrwały dwie przeprowadzki, co niektóre też pożyczałem temu czy innemu. Jak na 20 letnie ksiązki i tak nie jest źle myślę.
Jeszcze zanim zabrałem się za Kod Leonarda Da Vinci szybciutko sobie przeczytałem Rycerza Siedmiu Królestw Martina, czyli zbiór 3 opowiadań dziejących się przed sagą. Powieść jest lekka, nie dzieje się na taką skalę jak saga mamy jednego głównego bohatera. Jest to jakaś odskocznia od spisków, zagmatwania wszystkiego, intryg (choć i tych nie zabraknie). Klimat pozostał, ogólnie wyszło lepiej niż Sezon Burz Sapkowskiego.
Muszę sobie to kupić, od jakiegoś czasu o tym myślę, trzeba będzie skorzystać z rabatu na arosie :P
Bezi-->Po pierwsze jak opowiadania, to nie powieść :) Po drugie Martin to pisał na przemian z "Pieśnią..." (pierwsze opowiadanie wydano bodajże jeszcze przed "Starciem królów"), więc porównywanie do Sapkowskiego w tym kontekście jest nieco chybione.
szarzasty, mam jeszcze kilkadziesiąt książek z lat 90tych których regularnie bede sie pozbywał, ale najpierw chcę je jeszcze raz przeczytać, bo jak sie okazuje wielu zupełnie już nie pamiętam.
Aktualnie niestety jestem zapchany "nowościami", więc to trochę potrwa, ale nie omieszkam Was poinformować.
Spoko, zajebiscie, jestem zainteresowany przede wszystkim klasyką horroru ( wydawaną u nas 20-30 lat temu przez amber i phantom press) - Harry A. Knight, Shaun Hutson, F. Paul Wilson, Guy N. Smith, Joseph Citro.
Jak masz jeszcze cos takiego to pisz - z checia przygarne jakis pakiecik (najlepiej tanio:F)
[14] @elemeledudek - nie wiem jak u ciebie z czasem ale zapytam czy nie stworzył byś listy tego czego chciałbyś ożenić (w bliższej i dalszej przyszłości)?
Trzasnę fotkę mojej skromnej półki to sobie rzucisz okiem. Pewnie nie wszystko bedę chciał sprzedawać. Napewno nigdy nie opchne na przykład trylogii: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/51619/bestie-jak-ludzie
Strasznie mi sie to podobało i chocbym miał to trzymać w piwnicy to się tych trzech ksiażek nie pozbędę.
Czy wam też tak perfidnie złaziła czarna farba podczas lektury Sezonu Burz?
Książka w końcu się rozkręciła i jest przyjemna. Jednak mam nadzieję, że pompy nie zabraknie, bo tej akurat obecnie nie ma.
Właśńie skończyłem Gwiazdozbiór Psa i musze powiedzieć, że nie rozumiem w czym fenomen. Toć akcji w tej ksiażce tyle co fabuły w pornolu. Dokładajac do tego jakby nie było dziwny sposób pisania i mam chyba rozczarowanie roku. NIe żebym sie męczył, bo czytało sie miło i ogólnie dobiór był pozytywny, a całe rozczarowanie pewnie przede wszytstkim bierze się z tego, że liczyłem jednak na coś innego......a może poprostu jestem za płytki a troszkę ambitniejszą literaturę?
Toć akcji w tej ksiażce tyle co fabuły w pornolu. - Bo nie o akcję w tej historii chodzi. Szkoda, że tego nie zauważyłeś.
jakby nie było dziwny sposób pisania - IMO to właśnie jeden z elementów decydujących o wielkości tej książki.
liczyłem jednak na coś innego - a można wiedzieć na co?
a może poprostu jestem za płytki a troszkę ambitniejszą literaturę? - A może?
Mnie też Heller trochę rozczarował, chociaż z innych przyczyn, niż elemeledudka. To jednak taki ubogi krewny "Drogi" z dość kiczowatym zakończeniem.
liczyłem jednak na coś innego - a można wiedzieć na co?
Akcje, mrok, może troche horroru. Z tym kojaży mi sie postapo i to lubie. O ksiażce nic nie wiedzialem wcześniej.
a może poprostu jestem za płytki a troszkę ambitniejszą literaturę? - A może?
No patrz, na to wychodzi.
Co do "zakonczenia". Ja odniosłem wrażenie, że ktoś mi kilkadziesiąt kartek wyrwal z ksiązki. Historia urywa sie jak w serialu. Mam nadzieję ,że autor nie będzie dopisywał kolejnych tomiszczy rozmieniając sie na drobne.
Fakt, napisane nietypowym stylem, który z początku odpycha, ale jak się przywyknie to pasuje bardzo dobrze do tego o czym traktuje.
Imo to jedna z najbliższych prawdzie wizji postapo, z tym, że mamy gościa z samolotem, który umie z niego zrobić pożytek, fajna sprawa.
Po skończeniu romansu z R.R. Martinem postanowiłem wziąć coś uwiązanego w naszych czasach. Właśnie skończyłem [geim] Andersa de la Motte i muszę napisać, że czyta się to to lekko i przyjemnie. Historia może ( . ) nie urywa, ale śmiało mogę napisać, że wciąga i ma to coś zwanego syndromem "jeszcze jednego rozdziału". No i końcówka zachęca do sięgnięcia po następny tom.
7 w skali GOL/LC :)
Ja teraz czytam "Faktotum" Charlesa Bukowskiego. Nic ambitnego, ale lekko się czyta, i trzyma zresztą też, bo książka małego formatu z niewielką ilością stron.
Następne w kolejce czekają "Wrota światów: Zła piosenka", trzeci tom cyklu "Sherwood" Tomasza Pacyńskiego. Zna ktoś?
[30] trzaśnij, może wybrałbym coś dla siebie, np. takiego "Gena" Knighta albo coś z Mastertona.
A ja przeczytałem "Kamyk" który kupiłem ze względu na okładkę, po prostu już z daleka rzucił mi się w oczy w Auchanie. Nawet opis przeczytałem dopiero gdy się zdecydowałem książkę wziąć ze sobą, poza okładką oczywiście znaczenie miała cena - 7zł. I jak na tak tanią książkę, nieznaną mi w ogóle autorkę, czytało się to bardzo przyjemnie. Niby nic szczególnego, zabójcę znamy od samego początku, zleceniodawcę poznajemy też dosyć szybko, a i tak chciałem dowiedzieć się jak to skończy. Niewidoma dziewczynka z początku jest irytująca, trzeba się do niej przyzwyczaić, jest po prostu ślepa to może być złośliwa. Z początku jest wiele wątków, czy też raczej jeden pokazany z perspektywy wielu osób, z czasem wszystko dąży do finału, trochę zbyt filmowego. Ogólnie jestem zadowolony z lektury, zaskakująco fajnie się czyta.
Jako ciekawostka - na okładce wytłoczony jest brajl.
@Xinjin Podaj e-mail. Wiesz pewnie o co chodzi ;)
Teraz zabieram się za Paragraf 22.
Skończyłem czytać ACII: Renesans. Nie spodziewałem się, że fabuła książki, to kompletna kalka gry komputerowej. Czułem jakbym ponownie grał w tytuł Ubisoftu. Tyle, że tam miałem wpływ na rozgrywkę a w książce musiałem być zdany na to co napisał autor. Sporo naciąganych rzeczy i dziwnych zbiegów okoliczności, tak jak w grze. Można przeczytać, ale po co jeśli się grało w grę?
Czytam teraz Dziedzictwo Przodków i czuję się jakbym grał w Wolfensteina lub oglądał Iron Sky :) Kapitalny pomysł na historię.
Książki o asasynie są przepisywane z growego scenariusza, a nie pisane przez autora.
Dobrze chociaż, że w asasynach nie ma dylematów moralnych, bo autor z książki zrobiłby grę papierową. :D
[48] Do której książki z serii metro jest to najbardziej zbliżone? Nie mów tylko, że do pierwszej książki Diakowa :/
[52] Ciężko coś więcej napisać, aby nie walnąć spoilerem, ale po przeczytaniu ponad stu stron jest dobrze. U Diakowa była sam akcja przeplatana dialogami + cała masa mutantów. W Dziedzictwie dotychczas rozpoczęła się jednak akcja, a o mutantach nie było wzmianki.
Według mnie to taki Piter z niewielkimi naleciałościami Glukhovskiego, z dodatkiem eksploracji.
A co mi tam, poniżej SPOILER, o którym można się dowiedzieć tak około 65-70 strony.
spoiler start
W Kaliningradzie odnaleźli się prawdziwi naziści :D
spoiler stop
Warto się zabrać za cykl inkwizytorski Jacka Piekary? Z tego co widzę chronologia jest tam co najmniej dziwna i o ile dobrze rozumiem w tym cyklu istnieją jakieś (pod)cykle?
Ogólnie szukam jakiś książek, przeczytał bym coś nowego, najlepiej lekkiego i z humorem :)
Piekara się może w tej roli sprawdzić, szczególnie pierwsze tomy. Wytrwałem do trzeciego czy czwartego, za bardzo było ciągle o tym samym i dreptanie w miejscu - efektem jest też chronologia, bo gdy wreszcie autor doszedł do miejsca, w którym już po prostu musiał podać jakieś rozwiązania, zaczął tworzyć seryjnie preqeule itp. Wydawca ostatnio podawał nawet kolejność czytania, z której wynikało, że można czytać dowolnie... co do końca prawdą nie jest :p Ogólnie może tak, jak wychodziły, czyli:
+ Sługa Boży
+ Młot na czarownice
+ Miecz Aniołów
+ Łowcy dusz
+ Płomień i krzyż
+ Ja, inkwizytor. Wieże do nieba
+ Ja, inkwizytor. Dotyk zła
+ Ja, inkwizytor. Bicz Boży
+ Ja, inkwizytor. Głód i pragnienie
Z czeg od "Płomienia i krzyża" (nota bene to tom 1) są jakieś prequele itp. A w planach ma jeszcze kilka spinoffów.
Czytałem te cztery pierwsze (Sługa Boży, Młot na czarownice, Miecz aniołów, Łowcy dusz) i było ok. Uniwersum na pewno dość ciekawe, czyta się lekko, humor jest (choć nie każdemu przypadnie do gustu), dużo seksu i przemocy (tortury itp. inkwizycja w końcu) :P Główny bohater też niezły badass.
Nic górnolotnego, ale sprawdzić warto. Opowiadania są ze sobą luźno powiązane, więc może to być dobra rzecz w przerwie między czymś ambitniejszym.
EnX --> Tak sobie myślę, że trylogia "Pierwsze prawo" Abercrombiego (którą aktualnie czytam :) ) pasuje do Twoich wymagań - humor jest, nienachalny i w odpowiedniej dawce, napisane sprawnie i lekko. Sam czytając to czuję się jakbym oglądał coś pomiędzy starym filmem kostiumowym a "Grą o Tron".
Sezon Burz w końcu się rozkręca. Nareszcie zaczynam czuć wiedźmiński klimat, bo wcześniej było oto trudno.
Następnie zabiorę się za Popiół i Kurz, bo krótki. Swoją drogą ciekawi mnie jak to Grzędowicz radzi się w krótszej formie.
Trzymajcie mnie bo znowu wydam za dużo pieniędzy w bonito... już 4 książki w koszyku a zastanawiam się nad piątą i szóstą...
PS: Miałem kupić tylko jedną :/
Ja skonczyłem Żony za Stepford i biorę sie za Malstrom, trzeci tom serii Niszczyciel. Trafiłem na to zupełnie przypadkiem, i wyglada na to że przeczytam całość. Lekkie to i przyjemne. Choc liczyłem na troche mroczniejsze klimaty gdy kupowałem pierwszy tom, jednak to co otrzymałem na tyle mi sie spodobało, że chętnie się dowiem jak to się wszystko skończy.
Mutancie, wróciłem do świata żywych dopiero dzis. Tuptam wieczorem na pocztę.
Moja własna wiedźma. Uskuteczniła swoje napary i oto znów jestem :)
Witam. Jakiś czas temu rozpoczęła się moja przygoda z książkami i chciałbym poznać Wasze zdanie na temat kilku pozycji, które wpadły mi w oko, a mianowicie:
1. Pieśń Lodu i Ognia. Jestem na bieżąco z serialem, który naprawdę bardzo mi się podoba i czy znajomość serialowej Gry o Tron nie zepsuje mi odbioru książek?
2. Metro 2033 i 2034. Nigdy nie miałem styczności z klimatami postapokaliptycznymi, ale dość często natykam się na tą książkę. Warto sięgnąć?
3. Achaja. Lubię fantastykę, a i zarys fabularny wydaje się ciekawy.
Co wybrać w pierwszej kolejności i co jest naprawdę godne przeczytania? Inne propozycje również mile widziane, jeśli ktoś będzie miał ochotę polecić coś od siebie.
Obecnie czytam Dallas '63 S. Kinga i początek jest bardzo zachęcający. Co myślicie o Pod kopułą i Bastionie, bo to chyba moje kolejne wybory, jeśli chodzi o Kinga?
1. Trochę może zepsuć, ale wg mnie i tak warto. Z tego co wiem, serial im dalej tym bardziej rozmija się z powieścią (nie oglądałem serialu powyżej 1 sezonu).
2. Wg mnie nie, napisane słabo, wtórne i nie trzyma się kupy. Ale wiele osobom się podoba.
3. Tu nie czytałem.
Z reszty - jeżeli chodzi o fantasy polecę cykl "Malazańsaka księga poległych" Eriksona (ale jest tego duuuuużo) i "Opowieści z meekhańskiego pogranicza" Wegnera.
Sci-fi - "Ślepowidzenie" Wattsa.
Jak chcesz rekomendacji poza tymi gatunkami to napisz, bo widzę, że na razie w tym się zamykamy.
Po Metro 2033 warto sięgnąć. Ciekawa z dobrze opisanymi przemyśleniami psychologicznymi itp. bardzo przyjemnie się czytało i szybko wpadało w klimat :) Metro 2034 już nieco słabsze ale i tak warto :) Z tego uniwersum próbowałem też Pitera ale po pierwszych 100 stronach sobie odpuściłem. Słabe, nierealne pomysły i fabuła a'la rozgrywka z Fallouta bez przemyśleń trochę mnie odrzuciły od reszty Uniwersum. Możę z ciekawości sięgnę po polskie opowiadania bo są w wersji ebookowej za free :) Co do reszty to się nie wypowiem bo jeszcze nie czytałem.
Ślepowidzenie Polecam :))
Kim
zaczynaj od Pieśni. Znasz niektóre spoilery, ale też czasami się zaskoczysz.
Achaja IMO jest fajna.
Pod kopułą nie czytaj.
Witam!
Dopiero teraz zauważyłem ten wątek i możliwość założenia konta na lubimyczytac. Jestem w trakcie uzupełnienia. Niedługo podzielę się linkiem, gdyż jestem wielkim pasjonatem książek!
@65
1. Jasne, wielu zaskoczeń nie będzie, ale Martin ma dobre pióro, książka pozwala lepiej pokazać tło i szczegóły, no i ogolnie ma więcej sensu ;)
2. Nie, słabo napisane, zakończenie pod publiczkę, pseudofilozofia na siłę.
3. A to jest jeszcze gorsze. Spuść w toalecie jak zobaczysz.
Jeśli chodzi o fantastykę, to polecam niedawno wydane zbiory opowiadań o Conanie (ach te węzły stalowych mięśni...!), cykl Ziemiomorze LeGuin, Kroniki Czarnej Kompanii Cooka (ze wskazaniem na pierwsze 3 tomy i spin-of).
[65]
1. Martina zawsze i wszędzie warto przeczytać, serial jest dobry, ale do książki to mu strasznie daleko. Wiele zdarzeń/bohaterów jest zupełnie inaczej przedstawionych (na korzyść książki) i zresztą serial ze względu na budżet jest dużo bardziej kameralny.
2. Książki z Uniwersum Metro są świetne, zdecydowanie warto się z nimi zapoznać. Czasami naciągane, czasami naiwne, ale zawsze interesujące :)
3. Sam niedawno przeczytałem pierwsze dwa tomy Achai i się nie zawiodłem. Podchodziłem w ciemno, ale było warto, ciekawa bohaterka, która dostaje od życia w kość, a jej przygody bawią znakomicie. Ciekawe pomysły, sprawnie napisane i okraszone dużą dawką humoru ;)
Odnośnie Kinga, Dallas jest świetne i o dziwo dobrze zakończone, co u Kinga nie jest normą. Pod Kopułą mi się podobało, nie licząc tego nieszczęsnego zakończenia, po którym zaniemówiłem i od grubo ponad roku nie bardzo wiem jak mam je skomentować. Jednakże warto.
[65] Dla osoby zaczynającej przygody z książkami wszystkie te wymienione pozycje będą fajne i zrobią duże wrażenie.
Zazdroszczę rozpoczęcia przygody z Mordimerem...
Achaja również ciekawa!
Dzień Dobry :) Daję w sortowaniu "OD NAJLEPSZEJ OCENY", bo daty przeczytania wstawiałem obojętnie jakie, gdyż nie pamiętam
http://lubimyczytac.pl/biblioteczka/miniatury/1?porzadek=malejaco&akcja=&kolejnosc=ocena-moja&filtr=
Jak widać, najbardziej lubię kryminały i thrillery.
Co do kolekcjonowania, to jestem zapalonym kolekcjonerem książek sportowych. W swojej kolekcji mam aktualnie dwadzieścia książek i niektóre to grube tomiska. Przy okazji zrobię zdjęcie i wrzucę :)
Dziedzictwo Przodków za mną. Książkę łyknąłem w 4 dni, czyli jak na moje możliwości jest to bardzo dobry czas. Co tylko dobrze świadczy o książce, gdyż im lepsza, ciekawsza i bardziej wciągająca historia tym szybciej idzie :)
Kiedyś gdzieś wyczytałem że Dziedzictwo to jedna z najlepszych książek z Uniwersum, nie wiem jak się to ma do Rosyjskich wydań, ale na naszym rynku jest to prawda. Akcji w książce jest mało, eksploracji powierzchni jeszcze mniej, ale jest klimat podobny do tego z Metro 2033 i Pitera. Ostatnio wszystkie książki z Uniwersum wydane u nas umiejscowione były na powierzchni, szczególnie było to widoczne w trylogii Diakowa, gdzie przez większość czasu bohaterowie zmagali się z nieprzyjazną fauną z powierzchni. U Cormudiana cały pomysł na historię opiera się na podziemnych korytarza i legendach, co nawet dobrze pasuje do przeszłości autora, który służył w Rosyjskim wojsku, a miejsce akcji poznał osobiście, gdyż służył w Kaliningradzie.
Jestem przekonany że wśród ruskich żołdaków nie raz opowiadano historie o ukrytych tunelach, zaginionej broni i podziemnym mieście, autor zgłębił temat i napisał całkiem zgrabną powieść.
Głupio się przyznać, ale pierwszy raz zdarzyło mi się polubić ruskich sołdatów i kibicowałem im, aż do samego końca. Widać że autor służył w piechocie morskiej, gdyż bardzo gloryfikuje ten oddział, ale nie burzy to ogólnego konceptu historii.
Jedyne co mi się średnio podobało, to zakończenie, które jest takie ....... Kingowskie? Za szybko się to zakończyło, sporo wątków nie zostało dobrze zamkniętych, mam wrażenie że będzie jakiś ciąg dalszy, ale ciężko będzie wymyślić coś w tak odludnej okolicy.
Ps: Jest to pierwsze Metro, w którym nie ma potworów, chyba że mówimy o tych w ludzkiej skórze, ale mutantów w historii brak :)
Mutant -->
Najgorzej jak się ma spore zaległości, nieważne ile się wyłoży, to i tak kupka wstydu rośnie :D
Z egzotycznej fauny są kraby, ale nie są to drapieżniki. Jest jeszcze coś, ale nie jestem pewny czy słowo mutant/potwór jest odpowiednie. Więcej bez gigantycznego spoilera napisać się nie da.
Koszmar z Elm street, coś mi to mówi...
Bardzo sie cieszę, że poczta nie zawiodła.
Jak tylko uzbieram jakis sensowny zestaw to od razu Was tutaj poinformuję.
Puki co na zbyciu Żony ze Stepford a za chwile dojdzie JONASZ Jamesa Herberta niestety w koszmarnej formie.
Mam do sprzedania trochę książęk. Nie mam gdzie ich trzymać, a szkoda żeby się marnowały. Mam sagę Wiedźmińską w nowych okładkach tych czerwoncych, łacznie z Sezonem Burz, oraz sagę Eragon, w sumie 5 książek. Jakby ktoś chciał szczegóły, zdjęcia itd. to niech pisze na maila:
[email protected]
Sorki za mały spam.
uch, no przeczytałem w końcu "transzę" nowego polskiego sci-fi, czyli to, co tam wcześniej pisałem gdzieś(Kosik, Cetnarowski) i zakończyłem Zbierzchowskim "Holocaust F" i "Requiem dla lalek".
W tym wątku piszę o tym, ze względu na tych co kupują książki, w takim razie imho można w ciemno brać Kosika jako przyjemne rozrywkowe niegłupie sci-fi oraz Zbierzchowskiego(te dwie książki nawzajem się uzupełniają) jeśli lubi się Dukaja, a szczególnie jego cyberpunkowe twory i te z około-religijną rozkminą, ale męczy jego skomplikowana forma oraz Dicka(ze względu na bohaterów). Zbierzchowski pisze prosto, konkretnie, tak 'po męsku' :P
Huth teraz dobrze widzę, że powtarzasz sobie lekturę Dicka?
Raziel - za pół darmo mógłbym się skusić ;D
Nie powtarzam, bo jestem zacofany jeśli chodzi o amerykańskie sci-fi, byłem przejazdem w bibliotece, patrzę, a tu akurat te poczytniejsze książki Dicka, no to biorę. Ubik, Człowiek z wysokiego zamku, Trzy stygmaty Palmera Eldritcha, Blade Runner. No Valis akurat nie było :P Ale przedtem chyba przelecę szybko przez Pod mocnym aniołem
Czytam sobie Paragraf 22 i bezapelacyjnie muszę wrzucić Yossariana na moją toplistę postaci książkowych. To jego przekonanie
spoiler start
że każdy próbuje go ubić
spoiler stop
jest mega zabawne :D
@ Jedziemy
Ciekawa okładka Silmarillionu, nie powiem, muszę ją rozkminić...
@ Kluha
Najlepsze jest to, że choć wydaje się to absurdalne, to wychodzi, że jest to najbardziej rozsądna postawa... ale nie będę dalej pisał o tym, bo ci zaspoileruję jeszcze albo jakoś zmienię nastawienie
Katane - Malazańska księga poległych wydaje się ciekawa, jednak to raczej opcja na odległą przyszłość. Rzeczywiście jest tego sporo... ; )
Zarys fabularny Ślepowidzenia podoba mi się, ale nie jestem pewien czy nie odbije się od tego. Nigdy nie byłem fanem Sci-fi i obawiam się tych teorii naukowych etc..
Zastanawia mnie świat przedstawiony w Achai. Na okładce 1. tomu widnieje postać przywodząca mi na myśl skojarzenia z Cesarstwem Rzymski lub starożytną Grecją, co mi się spodobało. Z kolei na jednej z następnych okładek widać broń palną. Mógłby mi ktoś naprawdę po krótce, bez spojlerów przybliżyć realia świata Achai? Do jakiej epoki można je przyrównać? Występuje dla przykładu magia lub jakieś bóstwa?
Realia Achai? Naróżniejsze - trochę wynikające z konstrukcji świata (ale to jedna z rzeczy do odkrycia), trochę z podejścia "to jest fajne, więc wrzucam".
Realia są bardzo niespójne i bardzo nielogiczne, jak ktoś lubi solidnie przedstawiony świat to w achai będzie mu to przeszkadzało. Ogólny postęp techniczny zatrzymał się na wynalezieniu koła do wozu i zbudowaniu drewnianego statku, z drugiej strony kobiety (bo wojsko jest formacją żeńską) walczą prostymi karabinami podsypywanymi prochem. I tak to jest przez tysiąc lat, jaki mija od akcji achai do akcji pomnika cesarzowej. Nie da się tego przypisać do konkretnej epoki z naszej historii, kompletny miszmasz.
Magia występuje, ale jest w prymitywnej formie i w zasadzie bez znaczenia, nie ma magów zasypujących wroga ogniem z niebios itp.
Przeczytałem drugi tom sagi Endera, nie będę się silił na pisanie opinii, bardzo mi się podobało :)
Jak wam się podoba Sezon Burz? Ja osobiście czuję się zawiedziony. Wysokich wymagań co prawda nie miałem, ale oczekiwałem czegoś naprawdę przyjemnego, a tu kiszeczka z grilla. Zobaczymy jak tam koniec wypadnie.
Sezon Burz to taka sklejka dwóch/trzech opowiadań połączona głównym rysem fabularnym. Z sagą ma to niewiele wspólnego, ale jako większe opowiadanie sprawdza się dobrze.
co do Sezonu burz - szkoda że to napisał - niby nie jest źle, ale do poziomu sprzed lat jednak sporo brakuje.
PS
Oczekiwań wielkich nie miałem ("niech będzie poprawna"), także i zawodu specjalnego nie ma.
Mnie tam się w miarę podobał, nic nadzwyczajnego, ale dobre momenty były, a reszta też nie schodziła poniżej pewnego poziomu.
Z tym się zgodzę, ale tak czy siak uważam, że Sezon Burz jest zbędny. Napisany na siłę, a klimatu starszych wiedźmińskich historii nie ma, ani trochę. Parę momentów faktycznie jest dobrych, ale to dla mnie za mało. Czytając to, odnoszę wrażenie, że Sapkowski napisał Sezon Burz, po to aby kasiorę łatwym sposobem sobie nabić. Innego wytłumaczenia nie ma, bo pasji w tej powieści nie odczuwam w ogóle. Ot brak pomysłu na powieść, więc wyszło tak sobie.
Znudziło mi się już tłumaczenie święcie oburzonym, że ostatnie o czym myślał Sapkowski, to kasa. To nie jest już powód, który zmusiłby go do pisania.
IMO on tak samo lubi wiedźmina jak my. Może nawet bardziej :P chciał napisać, to napisał. Wyszło jak wyszło, imo całkiem nieźle. Pamiętajcie, że autor też jest o te kilkanaście lat starszy - i to nie chodzi o demencję, tylko normalne zmiany zachodzące w człowieku - inaczej patrzy na świat, inaczej myśli, co innego go kręci. Osoby takie jak raziel chciały dostać dokładnie to, co wcześniej, a takie cuda (czyli przez lata tłuc ciągle to samo) to tylko "tuzy" pokroju Goodkinda czy Salvatore'a potrafią robić :P
po to aby kasiorę łatwym sposobem sobie nabić
niestety to jest także moje pierwsze skojarzenie - odkąd tylko dowiedziałem się, że po ~10 latach nową książkę o Wiedźminie pisze
Czy Sapkowski rzeczywiście chciał nas tylko "skasować" czy też miał zamiar napisać powieść przez duże P?
Nie wiem i nie rozstrzygnę tego.
Natomiast wiem co przeczytałem i jest to dzieło w górnych strefach stanów średnich (jak na niego - zaledwie).
BTW Narrentum czytało mi się lepiej.
Shadowmage - Człowiek, który ma dużo chce jeszcze więcej.
Hansvonb - "...czy też miał zamiar napisać powieść przez duże P?" - Jeśli miał taki zamiar, to niestety mu się nie udał.
W sumie dziwię się tym zachwytem. Wiele osób wręcz orgazmu doznaje podczas lektury Sezonu Burz.
I faktycznie Narrenturm jest o wiele lepszy. Nie ma co porównywać. Sezon Burz oferuje co najwyżej poziom Lux Perpetua, a i to nie bardzo.
Wszystko wskazuje na to, że Sapkowki mimo wszystko się skończył.
2006 - Lux Perpetua - Niezła, ale skończona na kolanie.
2007 - Spanienkreuz - Krótkie, 5 stronicowe opowiadanie, a raczej opowiastka. Nudna w kij swoją drogą.
2009 - Żmija - Nie czytałem, ale ludzie wręcz wieszają psy na tej powieści.
2013 - Sezon Burz - Ot takie toto. Kilka fajnych fragmentów, reszta taka sobie. Niby przyjemne, ale całkiem zbędne w tym uniwersum.
Jeśli Sapkowski ma w planach napisać jeszcze z jedną, bądź dwie książki o Wiedźminie w takich klimatach, to lepiej, aby zaprzestał. Po co psuć dobrą opinię o Wiedźminie? Tu nie ma tej magii, którą czułem czytając poprzednie tomy! Wystarczy, że Wieża Jaskółki i Pani Jeziora kompletnie zrujnowały w moim mniemaniu świetny pomysł na sagę. Po co pogrążać się w tym jeszcze bardziej?
Wystarczy, że Wieża Jaskółki i Pani Jeziora kompletnie zrujnowały w moim mniemaniu świetny pomysł na sagę.
To tylko świadczy o tym, że kompletnie nie zrozumiałeś, co Sapkowski chciał napisać. W sadze konsekwencję widać od początku do końca.
Shadowmage - Zrozumiałem, ale nie podobało mi się to. Ot kwestia gustu. Swoją drogą przesyt formy nad treścią jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję w książkach.
Doceniam pomysł, a jakże, ale mimo wszystko ostatnie tomy czytało się opornie. Wolałbym coś innego, może bardziej oczywistego, ale i bardziej wciągającego. A tak się nudziłem. Miejscami wręcz irytowałem. Wieża Jaskółki w sumie nie była taka zła, tylko taka rozwlekła się zrobiła. Natomiast w Pani Jeziora nie lubiłem tych czasowych przeplatanek, tych przepowiedni, nudnych sytuacji z niezbyt interesującymi mnie postaciami. Gdyby z Wieży zrobić powieść na 350 stron, a Panią Jeziora na 250, to byłbym w pełni szczęśliwy. xD
Pewnie, że kwestia gustu czy się podoba, czy nie - ale z twojej wypowiedzi wynikało, że najpierw pisał jedno, a potem tak sobie wrzucił drugie. A chodziło ci tylko o to, że ty byś napisał całość zupełnie inaczej :P
shadow, weź rozwiń powyższe w spoilerze. Nie chce mi się wracać do książek, a sprawdziłbym co i jak :)
Te "czasowe przeplatanki" i różne światy to imho najlepszy pomysł w Sadze, szkoda, że to się jakoś nie rozwinęło, jakaś seria spin-offów, czy coś :P Pewnie dlatego mi się to podobało, bo miało jakby pewne znamiona sci-fi :)
A teraz? Wyświetla mój profil?
No właśnie nie wiem, co jest grane, bo wszedłem na swój profil i mi cały czas wyświetla jakiś długi link. Nie potrafię wejść tak, żeby wyświetlało tak jak wam.
EDIT: Nareszcie: http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek Mam nadzieję, że teraz zadziała!
EDI2: Nie potrafię jakoś znaleźć tak, aby wyświetlało taki link jak wam w pierwszym poście. Cały czas mnie przekierowuje... Mam nadzieję, że zadziała: http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek
jak jest się zalogowanym, to jest inny link, niż gdy się ogląda swój profil, ale niezalogowany. Tzn. to się tyczy biblioteczki, bo link do samego profilu jest zawsze taki sam(jak się kliknie na górze na swój nick). Więc trzeba tam wejść, wylogować się, potem po prawej jest 'przejdź do biblioteczki' i potem wybrać półkę 'przeczytane', zmienić na 'okładki' widok(tak widać raziel woli) i to już będzie dobry link
czyli taki: http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek/polka/2402444/przeczytane/miniatury
DZIĘKI ZA POMOC!
Ps: Dałem według oceny mojej, bo wstawiałem przedwczorajsze daty przeczytania albo wcale, a nie chcę, żeby mi kiepskie książki z góry wyświetlało :D
Ale to okładka książkowa czy plakat 4 sezonu serialu bo już nie wiem :P
Btw. Nawet fajna - klimatyczna ta trójooka wrona, takie 7,5/10
Ale to okładka książkowa czy plakat 4 seoznu serialu bo już nie wiem :P
i to i to :)
Mi akurat podoba się ta malowana podwójna łączona okładka tomów Nawałnicy najbardziej... W sumie to najlepsza ze wszystkich... choć ta malowana ze Stannisem(Starcie) też niczego sobie. Te wszystkie inne symboliczne są kiepskie. Jak już robić coś symbolicznie to niech to będzie tak dobre jak okładki z serii Kameleon Zysk i Ska albo np. nowe wydania Dukaja, a nie jakieś tarcze czy odtwórcze wykorzystanie reklamówek hbo
Pisanie książek to niełatwa sprawa. Żmudna strasznie, a pomysłów coraz więcej. Obecnie mam zajawkę na fajną historię z zombie i wampirami w jednym :D
no w końcu zombie na topie... nigdy nie zrozumiem tak ogromnej popularności tych popkulturowych zombie-apokalips
Moje zombie są inne. I wcale nie będzie apokalipsy. I w sumie zombie będzie mało. W głównej mierze skupię się na bohaterze, jego znajomych, rodzinie i wampirach.
Inspiracją był sen.
Raziel która to już książka, jesteś płodny niczym Masterton.
[120] Mnie się nie podoba, byłbym mega wkurwiony gdyby mi zależało na ładnej kolekcji i skusiłbym się okładki z logiem hbo. Jedna z drugą nie ma nic wspólnego, jakby każda była z innego wydania.
Bezi - Szkoda :(
To będzie bardziej jak Legacy of Kain, a nie jakieś typowe wampirzaki Kinga itd. A zombiaki będą odgrywały małą rolę, malutką wręcz. Będą za to przepowiednie (dwuznaczne), rozterki, przemiany! :D Więcej nie zdradzę.
A co sądzicie o snajperach strzelających do rowerzystów w ruinach wielkich miast?
Wampiry i zombie, tego jeszcze nie było ;)
Połknąłem "Samo Ostrze" Abercrombiego i bawiłem się świetnie, na tyle, aby zabrać się natychmiast za drugi tom.
raziel, tylko prosze, niech się zombie nie zakochuje w wampirze! ;)
Jakieś dobre książki gdzie ludzkość eksploruje wszechświat i spotyka obce cywilizacje, ląduje na obcych zamieszkanych planetach?
Shadowmage - Praca. Snajperzy mają swoją robotę do odwalenia, a rowerzyści swoją.
Pan lodowego ogrodu? Pomnik cesarzowej achai? Łatwiej by było jakbyś powiedział co czytałeś.
btw zaktualizowałbyś swoją bibliotekę na LC :P
Pan lodowego ogrodu zaliczony, achaja w trakcie, Hyperion też (bardzo mi się podobał).
Ostatnio znajomy chwalił cykl "Ziarna ziemi" Cobleya. Chyba spełnia kryteria bardziej niż Grzędowicz z Ziemiańskim razem wzięci ;)
Skończyłem pierwszy tom Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza i cóż, uczucia mam bardzo mieszane. Zaledwie 3-4 opowiadania naprawdę mi się podobały, reszta była dla mnie może nie nudna, ale męcząca i niezbyt porywająca (syndromu "jeszcze jednej strony" absolutnie nie było). Nie jest to fantasy za jakim przepadam. Świat i bohaterowie też kompletnie nie przypadli mi do gustu, w zasadzie w całej książce nie potrafiłbym wskazać ani jednego bohatera, którego darzyłbym sympatią.
Plus taki, że zaoszczędzę na kolejnych tomach.
@up: pfff, nie znasz się :) Wegner pisze naprawdę dobre low fantasy, bez elfów, orków i fireballi, i od razu się ludziom nie podoba :P
@Skiter16: cykl Hain LeGuin (choć to technicznie nie obcy...), ze wskazaniem na Słowo "las" znaczy "świat" oraz Lewa ręka ciemności; Lema Solaris, Fiasko, wielokrotnie przewijające się Ślepowidzenie Wattsa też dotyczy kontaktu z obcą cywilizacją.
Nie wiem, jakby to kogoś interesowało... http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
Kurde, od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie dwie książki które czytałem kilka lat temu, które właśnie były w takich klimatach o jakie wcześniej zadałem pytanie. Jakiś statek kolonizacyjny wylądował na planecie bardzo podobnej do Ziemi, sielanka trwała w najlepsze, jednak okazało się że na owej planecie żyją ogromne jaszczury które żyją w wodzie, jednak po pewnym czasie wyrastają im nogi i atakują kolonie, kojarzy ktoś?
Wiedźmin: Sezon Burz ukończony. Popiół i Kurz: Opowieści ze świata Pomiędzy rozpoczęty.
Sezon Burz jest dobry i tylko dobry. Więcej się rozpisałem powyżej. A zakończenie? A ujdzie, może być. Ni na plus, ni na minus. Powieść dokładnie zamknięta.
bylem dzisiaj w media chujni i - co dla mnie jest zdziwieniem - na wiele książek mają dobre promocje (od 7 do 15 zł).
Wzialem sobie jakiegoś Cobena i Forsytha.
Ogólnie polecam - bo wiele tytułów przykuło mą uwagę
Skiter - Przypomniałeś mi książkę, którą czytałem jakieś 13-15 lat tem, to nie to o czym mówisz, ale naciągając mocno można powiedzieć, że pasuje do twojego zainteresowania http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81owy_na_w%C4%99%C5%BCe_morskie
http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/3724/zmarl-andrzej-kurylowicz
http://www.wydawnictwoalbatros.com/
21 marca 2014 roku zmarł Andrzej Kurylowicz. Właściciel wydawnictwa Albatros. W wieku 59 lat. Całkiem młodo.
[*]
Kilka tygodni temu rozmawiałem z Nim o planach wydawniczych i sytuacji związanej z "mądrymi" pomysłami
Polskiej Izby Książki.
Szkoda.
Niewątpliwa strata dla środowiska :(
Pierwsza książka od kolegi elemeledudka przeczytana. Tandeta, ale mi podpasowała, wątkiem straszydła w lesie i rozwiązaniem, którego się nie spodziewałem. Wbrew temu co widać na okładce nie jest to horror ani też nie jest naprawdę przerażająca. Krótkie i bez większych nonsensów.
W empiku (przynajmniej w tym, w którym byłem wczoraj) jest promocja na wszystkie książki 3 za cenę 2, może to ogólnokrajowa akcja, chociaż na stronie nic o tym nie widziałem. Skorzystałem i dzięki temu kolekcja metra jest wreszcie aktualna :) Zdjęcie robione lodówką, czytnik kart sd się spsuł.
To żal z tego nie skorzystać, to w końcu 33,33% rabatu, więcej niż daje aros ;)
Promocja dotyczy najtańszej książki spośród 3?
[160] Metro 2033 i 2034
[161] Tak, najtańszej, dlatego warto wybrać 3 książki w podobnej cenie.
lol, twoja książka o zombiakach to będzie podróba, bo są zombie przecież, które inni wymyślili.
Mutant - Nie w tym sęk. Chodzi o to, że Metro jest tego Dimitriego, a nie innych autorów. To samo z Opowieściami Wiedźmińskimi, gdzie ukraińscy i rosyjscy pisarze napisali parę opowiadań do tego uniwersum. Tego też nie liczę, bo ja uznaję Wiedźmina tylko od jego prawowitego władcy! Andrzeja Sapkowskiego. Tamte to podróby. Amen.
Z tym, że Dimitri sprawuje pieczę nad projektem, przynajmniej w ten sposób, że sygnuje ją swoim nazwiskiem :P
A jak wszystko pójdzie dobrze, to może nawet w tym roku doczekamy się pierwszej książki polskiego autora ze świata Metra.
Już się z tego nabijałem kiedyś, że nie mamy na tyle linii w kraju by to było sensowne, ale w zasadzie nie musi być przecież w Polsce akcja osadzona? :)
No, tyle, że w przypadku Metra inni autorzy to szansa dla stworzonego tam świata na jakąś fajną powieść, bo Gluhovsky pisze po prostu słabo :>
Przecież akcja nie musi dziać się w Metrze, mało to u nas schronów, bunkrów, czy kopalni na śląsku? :D Schronień pod ziemią nie brakuje, wystarczy trochę wyobraźni i warsztat, sam mam kilka pomysłów, ale brakuje mi warsztatu :)
W Korzeniach Niebios też metra jako takiego nie ma a książka, nie licząć końcówki, bardzo udana.
No więc nie wiem czy ta polska powieść ze świata Metra będzie się działa w metrze, ale za to z uniwersum S.T.A.L.K.E.R. pt. "Kompleks 7215" Biedrzyckiego będzie wykorzystywała warszawskie metro (obie linie - aczkolwiek zdaje się w zakresie z obecnego stanu budowy).
Mutant - Historia opowiadałaby o metrze, którego stworzenie planowane było w Polsce od pół wieku.
Pierwsze wrażenia z: Popiół i Kurz: Opowieści ze świata Pomiędzy - Jarosława Grzędowicza.
Historia wciąga, klimat miażdży, a fabuła intryguje. Czytam z zapartym tchem. :O
Mój następny zakup będzie się prezentował następująco. Przynajmniej marzę o tym, aby tak lista się prezentowała.
Philip K. Dick - Ubik
Philip K. Dick - Płyńcie łzy moje, rzekł policjant
Kenneth Boegh Andersen - Uczeń Diabła
Kenneth Boegh Andersen - Kostka Śmierci
Jarosław Grzędowicz - Wypychacz Zwierząt
Koniec z wtórnością! :D Koniec z Kingiem i Sapkowskim!
NewGravedigger - Od Sapkowskiego oraz Kinga postanowiłem sobie zrobić przerwę. Zresztą nadal czekają na swoją kolej: Doktor Sen oraz Dallas '63.
A u Sapka to tylko Żmija została mi do przeczytania z jego powieści i opowiadań.
przeczytaj te najlelpsze i weź się za innych
Dallas, Bastion, sklepik z marzeniami
doktor słaby, żmija kiepska
"Żmija" jest niepotrzebnie rozdmuchanym do powieści opowiadaniem, ale nawet w takiej formie ma kilka interesujących aspektów. Chociaż fakt, w twórczości Sapkowskiego polecałbym ją na samym końcu.
Co do "Popiołu i kurzu" to najlepsze jest opowiadanie, z tego co pamiętam robiące w wersji książkowej za prolog.
A wszystko to, bo nowe serie wydawnicze Kinga mają się nijak do tego co do tej pory Raziel kupował.
A właśnie, w sprawie razielowej fobii - ponoć w kwietniowej NF ma być wkładka, która jest alternatywną (starą) okładką do "Sezonu burz". Można sobie wyciąć, złożyć i oprawić :P
NewGravedigger - No Lśnienie również okazało się takie sobie. Ja robię tak, że przeplatam sobie "nowych" autorów ze "starymi".
Shadowmage - No właśnie kończę owy prolog, czyli Obol dla Lilith. Mówisz, że dalej będzie słabiej?
Ale ta biała? Najstarsza? Przecież ja mam bordowe wydania Wiedźmina. No chyba, że masz na myśli bordową wkładkę.
No i faktycznie, Żmiję pozostawiłem sobie na sam koniec. Zresztą zauważyłem, że mimo krótkości utworu, wydawca powiększył książkę, a więc Żmija wcale nie ma pełnoprawnych 250 stron, a mniej. Może nawet poniżej 200. Niemniej jednak zostawię to sobie na inny raz.
A jak oceniasz Wypychacz Zwierząt? Czy twoim zdaniem Grzędowicz lepiej sobie radzi w krótkiej formie?
Mutant - Wcale nie. Zresztą i tak mam parę zaległości w przypadku czarnych wydań Kinga. Powód jest inny. King zwyczajnie mi się przejadł i muszę od niego odsapnąć. To samo z Sapkowskim.
Raziel-->tak, dalej będzie gorzej :P Grzędowicz ma niezłe opowiadania, przynajmniej w nich nie przynudza. Czytałem "Księgę jesiennych demonów". "Wypychacza..." nie - znaczy niektóre z tekstów z niego znam, bo były w antologiach itp.
Ech, bordowe... a to mają być dwie wersje, ale obie do białych wydań. Z tobą są same problemy! :)
Shadwomage - Nie ze mną, tylko z wydawcą, który wycofał białe z produkcji, przez co nie byłbym w stanie skolekcjonować wszystkich tomów i musiałbym uciekać się do używek.
Kto nie czytał Paragrafu 22 niech żałuje. Nie sądziłem, że książka może być tak zabawna. Jest śmieszniejsza niż niejedna komedia jaką w życiu oglądałem.
spoiler start
Proces Clevingera, wyczyny majora Majora czy major...de Coverley to wisienki na torcie
spoiler stop
@raziel88ck:
A jak oceniasz Wypychacz Zwierząt? Czy twoim zdaniem Grzędowicz lepiej sobie radzi w krótkiej formie?
Powiedziałbym, że tak. Trochę mi się Wypychacz... i Księga... zlały w pamięci, ale wrażenia miałem bardzo dobre, zwłaszcza ze zgrabnych, kilkustronicowych opowiadań dla Faktu, które potrafiły zaskoczyć. W tomie "Popiół i kurz" zabrakło mu chyba paliwa na dłuższą książkę, i opowiadanie/prolog to ta lepsza część.
Nadal czytał 4 tom MW, mam już serdecznie dość kingowego harlequina <_< Błędem było rozwinięcie tej opowieści na taką skalę, zupełne oderwanie od aktualnych wydarzeń, stylistyka przypowieści nie wytrzymała w końcu naginania i pękła.
@HUTH
Aktualnie jestem przy 27 rozdziale. Jeśli się sprężę to skończę czytać dziś lub jutro.
"Noc w bibliotece" to pierwszy mój kontakt z podstarzala panną Marple i jednocześnie pierwsza historia od Agaty w ktorej odgadlem kto byl mordercą, i to nawet bardzo szybko :) Jak przystało na Christie nie ma zbędnego przynudzania, jest za to sporo przesłuchań i domysłów. Jane Marple mnie irytuje ale nie ma jej tyle co Herculesa w jego historiach. Na szczescie Marple jest w zasadzie tłem, co prawda to ona rozgryza sprawe ale pojawia sie rzadko.
Przyjemna lektura, wciąż nie jestem znudzony Christie.
Warto przeczytać kontynuację Paragrafu?
Paragraf 22
Muszę się zgodzić ze słowami napisanymi na tyle okładki, że Paragraf 22 to arcydzieło literatury. Książka jest mega zabawna i absurdalna. Niejedna sytuacja tam przedstawiona sprawiła, że donośnie się śmiałem. Choć fabuła nie jest zbyt skomplikowana, to tytuł po prostu chce się czytać. Bohaterowie są bardzo zróżnicowani, takiej galerii postaci inni autorzy mogą Hellerowi zazdrościć.
spoiler start
Milo ostrzeliwujący własne pozycje dla dobra syndykatu FTW! Dziwka polująca na Yossariana :D
spoiler stop
Zakończenie jest naprawdę zaskakujące, nie spodziewałem się takie zwrotu. Absolutnie nie mam się do czego przyczepić, kto nie czytał niech w podskokach zmierza do biblioteki/księgarni i zgarnia egzemplarz dla siebie! Kurde sypię tymi dychami jak z rękawa :P
Nie czytałem kontynuacji, podobno nie ma już takiego 'wow', ale zamierzam przeczytać... no i film również obejrzeć, niezła obsada jest. Tylko że dla mnie koniec końców jest ta książka dość dołująca i jakoś nie mam ochoty znów w chodzić w ten zwariowany świat Hellera.
Kontynuacja jest jednak sporo słabsza. Heller natomiast napisał świetną "Bóg wie", polecam.
Achaja tom III za mną. Zwieńczenie przygód księżniczki Troy jest lekko rozczarowujące. Już drugi tom nie zachwycał, ale nadal było to solidne czytadło, jednakże w "trójce" zabrakło tego "czegoś" Mam wrażenie że historia została przedłużona na siłę, zastosowane zostały jakieś dziwne przeskoki czasowe, momentami nie bardzo wiedziałem co się dzieje i dlaczego tak się stało. Nawet zabrakło humoru...... Zakończenie też napisane na siłę.
Teraz czas odpocząć trochę od Ziemiańskiego, za Pomnik zabiorę się za pewien czas. Teraz na tapecie jest Sługa Boży - Piekary, pierwsze opowiadanie nawet, nawet, zapowiada się ciekawie.
btw: Nowa książka Wegnera miała pojawić się w I kwartale tego roku, a dotychczas nie pojawiły się żadne informacje?
Nie będzie, autor nadal pisze. Najwcześniej pewnie na wakacje się wyrobi, ale obstawiam, że z różnych przyczyn wydawca zdecyduje się na jesienny termin.
Trochę szkoda, ale osobiście wolę poczekać i dostać bardziej dopracowane dzieło, niż wydane na chybcika byle dotrzymać terminu. Mam nadzieję że poziom zostanie utrzymany :)
Czytał ktoś z was "Odtrutkę na optymizm" Wattsa?
Warto/nie warto?
Jestem w połowie "Odtrutki..." i na nic wybitnego do tej pory się nie natknąłem, jest tylko poprawnie. Chociaż trzeba pochwalić Wattsa, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Ostatnio przeczytałem "Pięć małych świnek" Agathy Christie i książkę BW "Tajna wojna Hitlera". Obie książki spodobały mi się, takie mocne 8. Teraz chyba zabiorę się za 2 najsłynniejsze książki Agathy.
Ja z kolei jestem w połowie Popiołu i Kurzu. Klimat i rozwój akcji faktycznie słabsze, niż w prologu/opowiadaniu Obol dla Lilith, ale i tak wciąga. Jestem zadowolony. Czytam z większym zapałem, niż Sezon Burz.
Następny w kolejce Doktor Sen.
@199:
Mnie się podobało, ale chyba zamieniam się w fanboya Wattsa :D Zastrzegam, że to prawdziwa odtrutka na optymizm, w paru miejscach jedzie grubo po ludziach i ludzkości. Najlepsza i tak darmowa "Wyspa".
@202:
Lepsze od Sezonu burz to żadne osiągnięcie :D
wujo-444 - W sumie racja ;)
Ja postanowiłem w końcu przerzucić się na biblioteki. Nie stać mnie na nowe książki, a poczytać sobie lubię. Z kolei powoli zaczyna mi brakować książek do przeczytania. Dokończę Popiół, potem Doktora i udam się do wypożyczalni. Cóż, bieda robi swoje.
Męczę tego Pitera, jestem na 100 stronie i nie widzę, abym to skończył w tym roku. W porównaniu do Metra 2033/34 książka jest naprawdę słaba. Zero klimatu, beznadziejna w mojej opinii narracja, czasami nie trzymające się kupy dialogi.
Diakow wygląda lepiej?
Do Światła to sama akcja, niewiele opisów, mało dialogów, ciekawi bohaterowie, fabuła trochę naciągana. Diakow piszę w sposób przypominający opis gry, ale czyta się to fajnie. Tylko należy pamiętać że W Mrok stoi kilka klas wyżej od Do Światła, za to Za Horyzont jest lepsze od pierwszej części, ale zdecydowanie słabsze od drugiej. Taka sinusoida.
Zresztą Piter jest fajny, bardzo klimatyczny i ciekawy, pod względem warsztatu jest o niebo lepszy od Diakowa.
Jeżeli Piter ci się nie podoba, o ile to nie żart primaaprilisowy, to Diakow ci się nie spodoba tym bardziej. Pierwszy tom wygląda tak, wkładam to w spoiler, żeby nie było iż zdradzam, ale można śmiało zerknąć imo -
spoiler start
wychodzą w kilka osób z misją, walczą z hordą mutków, ktoś z ekipy kipsa, idą dalej, walczą z horda mutków, ktoś z ekipy kipsa i tak przez całą książkę aż wykorkuje odpowiednia ilość, by autor uznał, że jest wystarczająco dużo stron i można kończyć.
spoiler stop
Skąpy język, proste zdania, opisuje w zasadzie tylko akcję.
Dalej jest jak mówi EnX, drugi tom bardzo fajny, trzeci słabszy ale dużo lepszy niż pierwszy.
EnX - Hehehe.
No, ale już bez żartów. Popiół i Kurz pomału mi się kończy, pozostawiając dobre wrażenie. Jestem zadowolony z lektury i mam nadzieję, że moje zdanie podtrzymam do samego końca historii.
Shadowmage ---> Jak znajdujesz miejsce na wszystkie książki? :)
Holmes zapowiada się ciekawie.
Mam pokój u rodziny, z którego dawno temu już się wyprowadziłem. Idealnie nadaje się na biblioteczkę (chociaż niestety nie jest ona podręczna).
No panowie, skończyłem właśnie Hobbita, i tym samym skończyłem czytanie dzieł Tolkiena zaczęte w styczniu.
Leciałem tak:
Drużyna Pierścienia, Dwie Wieże, Powrót Króla, Sillmarillion, Hobbit.
Za resztę ( np. Dzieci Hurina) może się kiedyś wezmę.
I teraz proszę, doradźcie mi co mógłbym fajnego przeczytać, bo mam pustkę w głowie totalną. tylko nie King, bo w pobliskiej bibliotece go nie ma niestety, za pięknie by było.
Czytanie Tolkiena to było moje postanowienie noworoczne, spełniłem je. Filmy obejrzałem w marcu 2013, i wtedy powiedziałem sobie, że wezmę się za przeczytanie książek.Ale nie było okazji, do biblioteki miałem daleko itp. Aż w grudniu dostałem się na staż. Biblioteka jest zaraz obok, założyłem kartę i wypożyczałem kolejne dzieła Tolkiena. Tak od stycznia do dziś.
Władca wciągnął mnie już od pierwszych stron. Co dzień czytałem po robocie po kilkanaście lub więcej stron, a słynne Tolkienowskie opisy mi nie przeszkadzały ani trochę. Potem łyknąłem Dwie Wieże, wg. mnie najciekawsza część trylogii ( wiem że to nie trylogia tak po prawdzie, ale jak sie przyjęło to niech tak będzie). Potem Powrót Króla. W czasie czytania tej ostatniej, wziąłem sie równiez za Silmarillion, potrafił nieraz zmęczyć, to prawda, ale to i tak było świetne doświadczenie, a najlepsze z tego była historia drugiej ery i Numenoru. szczególnie spodobały mi sie tez opowieści o Berenie i Luthien i Turinie Turambarze, a także walki ze smokiem, nie mówiąc już o knuciach Morgotha. Po skończeniu Powrotu i Sillmarilionu, przyszedł czas na Hobbita.
Pierwsze co rzuciło mi sie w oczy, to inny styl pisarza niż we Władcy, opowieść jest bardziej bajkowa, dużo mnie poważna i posępna. Mi się to spodobało. Choć trochę zawiedziony byłem, lakonicznością opisu śmierci gada.
Nie dziwię się , ze Tolkien osiągnął taką sławę i rozgłos, przez swoje dzieła, a wg. mnie to głównie zasługa, wspaniałęgo, szczegółowo wykreowanego świata tych powieści.
BTW. prócz Tolkiena, łyknąłem jeszcze Morderstwo w Orient Expressie i Niespodziewanego gościa - Agathy Christie, oba jako Audiobooki, także świetne utwory, a moja mina po zakończeniu tego drugiego, bezcenna:) zakończenie oczywiste, a szczęka opada w dół.Polecam.
Zabójczy Błękit polecam. Przyjemny kryminał Jorga Kastnera. Tyle, że w naszym kraju jest to dosyć niszowa pozycja.
Wiedźmina czytałeś? Harry'ego Pottera?
Jak lubisz książki w stylu Kinga, polecam twórczość Łukasza Orbitowskiego. Oczywiście obaj panowie aż tylu podobieństw nie mają, ale jedno jest ważne - powieści obu autorów są zahaczające o horror, bardziej budowane klimatem i fabułą niż makabrą. Bardzo podoba mi się styl pisania Orbitowskiego, z polskich autorów fantastyki dorównuje on pod tym względem Sapkowskiemu, czasem nawet go przebijając. Jeśli znajdziesz coś jego autorstwa na półce w bibliotece, bierz :)
Pottera polecasz dorosłemu facetowi? serio? :P
Nie wiem, co można u Ciebie w bibliotece znaleźć. U mnie leżą np. LeGuin, Martin, Lem, Strugaccy czy Herbert, a mimo że to mały oddział także pojedyncze nowości. Także to strzelanie na ślepo :P
Potter jest fajny, sam go przeczytałem pierwszy raz jak miałem 19-20 lat, ba! nawet ostatnio chodziło mi po głowie, aby sobie odświeżyć serię :)
Harry Potter jest dobry, aby zachęcić/nauczyć kogoś regularnego czytania, nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale jako młodzieżówka jest całkiem Ok.
Teraz zastanawiam się czy czytać Metro 2034 czy D-day? Książki na podstawie gier na razie nie wchodzą w grę :P
Czarna Bezgwiezdna Noc
Dobry zbiór opowiadań Kinga. Poziom jest w miarę równy, choć można przyczepić się do kilku rzeczy w niektórych historiach. Każde cierpi natomiast na znaną przypadłość od "Mistrza" czyli skopane zakończenia. Nie wiem czy tylko ja to zauważyłem, ale opowiadania "Wielki Kierowca" i "Dobrane małżeństwo" są bardzo ale to bardzo podobne, trochę to razi gdy czyta się je po kolei. W "Wielkim Kierowcy" King zepsuł trochę motyw
spoiler start
zemsty. Liczyłem, że ta będzie krwawa, a tu "tylko" strzał w łeb
spoiler stop
"Dobry interes" jest natomiast za krótki
spoiler start
czekałem, aż coś się stanie Streeterowi
spoiler stop
Nie zmienia to faktu, że opowiadania są dobre i naprawdę przyjemnie się je czyta. Dla fanów Kinga pozycja obowiązkowa. Ocena dobra w skali LC.
A do mnie dzisiaj dotarła wyczekiwana Gra o tron. : )
Poza tym czytam Dallas '63 i wydaje się to być najlepsza spośród książek S. Kinga, z którymi jak do tej pory miałem do czynienia.
Kim Jeong Yeop - Dobrze wiedzieć, bo z zakupionych Kingowskich dzieł nie przeczytałem jeszcze Doktora Snu oraz Dallas '63.
Swoją drogą zapytam, jakie książki tego autora masz za sobą i jak je oceniasz?
wujo444 - Serio. Uważam, że HP jest miłym odreagowaniem od rzeczywistości. Prosty, zwięzły i przyjemny.
raziel88ck - Mam za sobą trzy pozycje: Oczy Smoka, Miasteczko Salem i Cmętarz Zwieżąt. Mam raczej kłopot z oceną w skali liczbowej, więc może uszereguję je od najlepszej do najsłabszej moim zdaniem.
Miasteczko Salem > Cmętarz Zwieżąt > Oczy Smoka
Pierwsze dwie mi się podobały i pozostawiły pozytywne odczucia. Oczy Smoka z kolei to raczej taka bajeczka, nic godnego polecenia moim zdaniem, ale to były moje początki i niezbyt świadomie dokonałem wyboru.
No Miasteczko Salem bardzo mi się podobało. Zaliczam je do ścisłej czołówki Kinga. Cmętarz Zwieżąt co prawda przypadł mi do gustu, ale okazał się miejscami przegadany i nieco nudny. Także finałowa potyczka mocno mnie rozczarowała, bo przez ponad 100 stron przygotowywałem się na epicki finał, a tu klops. Przez 1/4 książki się nudziłem tylko po to, aby finał skrócić to paru stron. Poczułem zawód, a szkoda bo atmosfera tam panująca jak najbardziej przypadła mi do gustu. Z kolei Miasteczko Salem byłoby dla mnie idealną pozycją, gdyby należycie straszyło. Niemniej jednak uwielbiam tę pozycję.
Oczu Smoka nie czytałem, choć zamierzam to uczynić w dalekiej przyszłości. Nawet jeśli nie jest to godna polecenia bajeczka fantasy.
Od siebie polecę Christine, Martwą Strefę, Wielki Marsz, Łowcę Snów oraz Joyland.
Wielki Marsz mam w niedalekich planach. Poza tym planuję sięgnąć po Bastion (w czerwcu pojawi się nowe wydanie z Albatrosu z kapitalną okładką, więc pewnie zrobię sobie prezent na urodziny) i Sklepik z Marzeniami. Pozostałe pozycje to raczej ta bardziej odległa przyszłość. Ciekawi mnie jeszcze Pod Kopułą, ale sporo osób odradza.
No ja tych nie czytałem. A ta okładka Bastionu faktycznie fajna, tyle że mam co do niej pewne wątpliwości.
Chodzi o to, czy odzwierciedla to, co w istocie jest w książce, bo czytając opowiadanie w uniwersum Bastionu ze zbioru Nocna Zmiana - szczerze w to wątpię. Poprzednia z kolei z pewnością świetnie pasowała.
I tu pytanie do tych, którzy Bastion ukończyli. Czy nowa okładka pasuje, czy też nie?
Czytałem Bastion parę lat temu, okładka w sumie pasuje, choć nie do końca, dlatego że, jest zbyt poważna.
Przynajmniej mi sie wydaje, ze taka okładka sugeruje klimat powieści ala Stalker, Metro, a kto czytał ten wie, że takiego klimatu nie ma, jest bardziej w pewnym sensie luźny ( jak to u Kinga).
Ja bym osobiście wolał widziec na okładce Randalla Flagga, ze swoimi rekinimi zębami:)
BTW> o tak Wielki Marsz to jest to, polecam, jedno z najlepszych dzieł Kinga dla mnie.
W ogóle z Kinga to ja przeczytałęm tak:
- Carrie
- Miasteczko Salem
- Lśnienie ( 2 razy)
- Bastion
- Cujo
- Christine
- Wielki Marsz
- Smętarz dla zwierzaków
- Ręka mistrza
- Martwa strefa
- Podpalaczka
- opowiadanie Skazani na Shawshank
- zbiór opowiadań Szkieletowa Załoga ( opowiadania Mgła i Małpa - arcydzieła, ogółem zbiór super, polecam gorąco)
- Zbiór Wszystko jest względne ( Drogowy wirus zmierza na północ - kolejna perełka)
A wszystko to prócz Ręki Mistrza, Szkieletowej załogi i Christine , łyknąłem latem 2010 roku, wpadłęm w taki ciąg że ho ho ho, czytałem Kinga jak opętany.
Dobrze wiedzieć że Albatros planuje wznowienie Bastionu, chociaż ta okładka jest strasznie brzydka.....
Jedziemy do Gęstochowy - No właśnie. Nowa okładka przywodzi na myśl Stalkera i Metro. Ot takie ruskie klimaty. Natomiast czytając opowiadanie w uniwersum Bastionu, przed mymi oczyma idealnie wpasowywała się w to poprzednia
A Wielki Marsz mimo wielu nawiązań do stylu Kinga - różni się całkiem sporo od jego pozostałych dzieł. W końcu pseudonim Richard Bachman zobowiązuje.
Które pozycje polecasz, a które wręcz przeciwnie?
Ja mam z kolei za sobą:
- Christine
- Carrie
- Miasteczko Salem
- Martwa Strefa
- Wielki Marsz
- Cmętarz Zwieżąt
- Nocna Zmiana (zbiór)
- Łowca Snów
- Joyland
- Lśnienie
EnX - Albatros często wprowadza wznowienia. Wręcz spamuje nimi. Nowy Bastion należeć ma do tego samego cyklu wydawniczego, z tą różnicą, że w trakcie jego tworzenia - wydawca zdecydował się zrezygnować z kolorowych napisów na grzbiecie i tła na tyle, zastępując go czarnymi.
Dobrze że będzie wznowienie, kilka razy szukałem Bastionu po księgarniach, ale zawsze bez skutku. Jednakże ta nowa okładka jest straszna, IMO starsza jest zwyczajnie ładniejsza i bardziej stonowana. Z nowej wywalił bym tego stalkera i było by git :)
Szukam nowej książki/autora.
Co preferuję. Przede wszystkim fantastyka, ale nie przyszłość, roboty, machiny czy jakieś zagłady. Lubię świat Tolkienowski, czy ten stworzony przez Martina. Przeczytałem całą twórczość Piekary. Czytałem Mary Gentle i przygody Aszy również przypadły mi do gustu. Czytałem również King-a, ale szukam jednak czegoś bardziej podobnego do Martina/Tolkiena. Może być troszkę orków, czarodziejów, trolli, elfów. Książka powinna być osadzona w czasach kiedy walczymy mieczami a nie karabinami. Nie mamy samochodów, poruszamy się na koniach. Itp.
Czy coś znajdę dla siebie ?
Co prawda Wiedźmin oraz Trylogia Husycka sporo się różnią, ale jako fantastyka sprawdzają się bardzo dobrze. Akcja Wiedźmina toczy się w okolicach 1240 roku, natomiast Trylogii Husyckiej około 1425. Ta druga opiera się na tle historycznym, dotyczącym husytów, religii, Śląska, Czech, Polski i okolic.
Steven Erikson (ogrom czytania) - moje ulubione rzeczy, jeżeli chodzi o fantasy
Abercorombie, jeżeli ma być lżej
Rober Wegner robi tez dobre rzeczy
Mark Lawrence - to może nie jest już tak dobrze napisane, jak u panów wyżej, ale nadal zjadliwe
edit: Sapkowski w sumie też jest spoko, ale wszystko o Wiedźminie zdecydowanie bardziej, niż trylogia husycka
Akcja Wiedźmina toczy się w okolicach 1240 roku,
Skąd takie twierdzenie? (Nie czytałem wszystkich części i w ogóle nie grałem w grę).
Xinjin - Bo autor sam podaje czasami lata akcji. W Sezonie Burz to samo, a akcja toczyła się bodajże od 1230 któregoś, do 1240 któregoś. Czy tam do 1250. Nie pamiętam dokładnie.
Pomijam tu oczywiście krótkie wątki po 1300 roku.
Huh? Zupełnie nie kojarzę tych dat. Byłem przekonany, że standardowo dla powieści fantasy mamy świat z oderwanym od naszego kalendarzem.
Czy mógłbyś podać jakiś tytuł każdego z autorów od którego warto zacząć ? (Steven Erikson i Abercorombie)
Wiedźmin leży na półce, więc może zacznę czytać zanim przyjdzie któraś z książek w/w autorów.
Dzięki.
[236] Też tak rozumuje ponieważ fantasy w której wszelkie konkretne ramy czasowe (a tym bardziej czasy tak nam bliskie) z założenia nie powinny się pojawiać. A jeśli już to są one całkowicie wymyślone. Dlatego jestem zdziwiony co do określenia ram fabularnych Wiedźmy do konkretnych lat. Stąd moje pytanie do autora posta. To w zasadzie tak jakby akcje Władcy Pierścieni umieszczać dajmy na to np. w latach 1055-1059 n.e. :)
A w 44 r. przed Chrystusem, czyli w tym samym roku, w którym zmarł Gajusz Juliusz Cezar, mają miejsce wydarzenia z Imperium Kontratakuje. No, tyle że w odległej galaktyce:)
Juanhijuan --> Erikson napisał w sumie głównie jedną wielką sagę "Malazańska księga poległych" - pierwszy tom to "Ogrody księżyca". W sumie wydane to zostało w Polsce w 18 600+ stronicowych tomach i na początku może przerażać ilością postaci i pojęć, których znaczenia czytelnik nie rozumie, ale kiedy przebrnie się przez to i "wczuje" w świat to wszystko połyka się w ekspresowym tempie.
Szczególnie polecam, jeśli lubisz patos taki jak w Braveheart czy Gladiatorze ;)
Albo to pokochasz, albo znienawidzisz.
Abercrombie - mam to na świeżo, jestem przy 3cim tomie jego sagi "Pierwsze prawo". Właściwie wszystko jest tam takie, hmmm, "klasyczne" (jeżeli chodzi o konstrukcję fabularną), ale czyta się to doskonale. Pierwsza część to "Samo ostrze".
Bo akcja Wiedźmina dzieje się nie Anno Domini, ale "po koniunkcji". Nijak się tego nie da przeliczyć na nasze lata :P
@Xinjin - a wiesz, że prrrawie się da? Tj. pierwotny koncept Tolkiena zakładał stworzenie mitologii Anglii, która przeplatałaby się z historią. Dopiero z tego konceptu wyrósł Hobbit i reszta.
Popiół i Kurz: Opowieści ze świata Pomiędzy ukończony.
Prolog/opowiadanie Obol dla Lilith perfekt. Powieść Popiół i Kurz dobry. Generalnie czytało się dobrze, ze sporym zaciekawieniem do pewnego momentu. Później Grzędowicz standardowo zaczął nudzić i powielać swoje pomysły, które ukazały się również w Panu Lodowego Ogrodu. Sam nie wiem po co. Stąd i uczucie deja vu. Początek zapowiadał się intrygująco, klimatycznie, później było jeszcze ciekawiej, a dalej odczuwałem spadek formy, bądź też brak pomysłu. Stąd końcówka mocno mnie rozczarowała. Swoją drogą odniosłem wrażenie, że autor pisał, pisał i nagle stwierdził, że czas to skończyć, bo Pan Lodowego Ogrodu, tom II sam się nie napisze.
Generalnie książka godna polecenia, ale bez szału.
Które pozycje polecasz, a które wręcz przeciwnie?
Polecam:
-Ręka mistrza
- i zbiory Szkieletowa załoga i Wszystko jest wzgledne
Cujo oraz Podpalaczka są słabsze, choć i tak polecam bo to King a on nie ma słabych dzieł, tylko te trochę słabsze od reszty.
Wrzucam fotkę książek Jarosława Grzędowicza. W tym roku planuję zakupić w nowym wydaniu Wypychacz Zwierząt. Księgę Jesiennych Demonów sobie daruję. Poczekam, aż wprowadzą zintegrowane wydanie, aby ładnie książka współgrała z resztą.
a jak nie wprowadzą? :D
W każdym razie - czytanie jesiennych demonów wiosną może wpłynąć na odbiór, za oknem coraz większe natężenie dualizmu korpuskularno falowego od słoneczka, barwnych efektów pobudzonego chlorofilu i zwyżkowej tendencji pojawiania się homo sapiensów na ulicach, a co na kartkach? Hmm brudny odłażący tynk z zagrzybionych ścian opuszczonego domu, obchodzonego z daleka przez miejscowych. No, podoba mi się to porównanie :P Aha, jeszcze z trupem w piwnicy.
HUtH - to nie kupię. :D
Zresztą teraz skupię się na czym innym. W planach mam zakup 4 książek.
Ubika, Policjanta i 2 tomy Wielkiej Wojny Diabłów.
Zacząłem Doktor Sen. Szybko się to czyta. Głównie ze względu na większą czcionkę. Początek bardzo nawiązywał do Lśnienia. Teraz już tych nawiązań pozostaje niewiele, ale zobaczymy co będzie dalej. Pierwsze wrażenie przyzwoite.
Swoją drogą mam kilka pytań.
Jak wiele wspólnego ma Silmarillion z Hobbitem i Władcą Pierścieni?
Jaką kolejną książkę Kinga polecacie? Zastanawiam się nad: Pod Kopułą, Buick 8, Misery oraz Serca Atlantydów.
Czytał ktoś z was Jo Nesbo, bądź Jeffreya Archera?
Jak wiele wspólnego ma Silmarillion z Hobbitem i Władcą Pierścieni?
Mniej więcej tyle co "Mitologia" Parandowskiego z Iliadą i Odyseją Homera. Pokazuje powstanie świata, Valarów, pochodzenie bohaterów, Saurona, pierścienia i innych artefaktów, a także zawiera kilkanaście opowieści z historii Śródziemia. Lektura ciężka, acz bardzo przyjemna, no i dla fanów obowiązkowa.
Raziel - imo Misery, rewelacyjna historia, jedna z lepszych książek Kinga. A drugą bierz Pod kopułą. Ma raczej słabe recenzje, ale mnie się bardzo podobało, utrzymana w fajnym klimacie, nie ma tam horroru, ale czuć że ci ludzie są odcięci od świata i jak się w nich wczuwa, to dopiero dreszczyk może przebiec po plecach. A przy okazji jest to jedno z bardziej spieprzonych rozwiązań tajemnicy jakie widziałem :P
Boje się, że Misery mnie nie porwie. W końcu tam przez 360 stron pojawia się bodajże dwóch bohaterów. W Lśnieniu akcja rozgrywała się głównie wokół 4 postaci i już się nudziłem.
Pod Kopułą straszy ilością stron, a po Dallas '63 nie bardzo będę chciał sięgać po kolejną cegłę.
Buick 8 znowu zaczął kusić autem...
Serca Atlantydów z kolei są zbiorem, a w pewnym sensie powróciłbym do krótszej formy.
W Arosie nie mają Ubika ;(
Jak chcesz akcje to se kup książkowego Battlefielda czy inne takie kupsko. W Misery jest taki klimat jakiego próżno szukać w innych powieściach Kinga, bohaterów jest tylko dwóch, za to co się tam wyprawia jest przerażające.
Buickiem się koszmarnie rozczarujesz, nie ma co tego porównywać z kryśką, zupełnie inne samochody, całkowicie inna koncepcja na historię, ten buick nawet nie jeździ kolego, stoi i straszy, to dopiero jest kupsko, jedno z większych jakie zrobił King, kibel tym zatkał na długie miesiące.
Serca Altantydów też będą dobrym wyborem, zbiór ten różni się od pozostałych, bo historie tutaj opisane mają wspólny motyw, kręcą się w zasadzie w okół jednej postaci, która nie jest główną bohaterką ale w jakiś sposób występuje w opowiadaniach, do tego sporo nawiązań do Mrocznej wieży, sporo o wojnie w Wietnamie. Ogólnie to bym sobie zostawił na twoim miejscu do przeczytania po zapoznaniu się z Mroczną Wieżą. Nie jest to wymagane, ale pewne smaczki lepiej się wyłapie jak się pozna główną serię dotyczącą wieży.
Dzięki Mutancie.
A możesz mi podać swoje opinie na temat z każdego tomu Mrocznej Wieży i opisać krótko bez spoilerowania?
Tak się zastanawiam, czy by już niedługo nie zacząć to czytać. Mianowicie po Wielkiej Wojnie Diabłów.
Nie będę się silił na pisanie o każdym tomie, bo jest ich za dużo i za wiele czasu minęło od ostatniego mojego styku z nimi :P Pomyliłbym pewnie sporo rzeczy, a jeszcze więcej istotnych spraw pominął.
Pierwszy tom, moim zdaniem, nie oddaje tego co się dzieje później, według mnie jest jednym ze słabszych, ale sporo osób uważa własnie, że pierwszy jest najlepszy, najbardziej klimatyczny. Ja pamiętam, że podobały mi się najbardziej tomy 2,3,4 i 7. 5 i 6 były słabsze, ale i tak bardzo mi przypadły do gustu. Numeracja odnosi się do pierwotnej serii, pomijam w niej Wiatr przez dziurkę od klucza, który w zasadzie z mroczną wieżą ma niewiele wspólnego :P
@253 - ja jestem w trakcie MW, tj. po 4 tomie krótka przerwa właśnie. Opinie do poszczególnych tomów wrzucam na LC, link w 146 poście. Nie biję pokłonów przed Kingiem ani przed tą serią - najciekawszy dla mnie wymiar za często na razie porzuca na rzecz naszego świat bądź innych dziwadeł, zobaczę jednak co będzie dalej.
wujo - Przeczytałem. Przydatne info. Teraz czytam twoją obszerną opinię na temat Sezonu Burz. Nieźle tę książkę zjechałeś.
Ogólnie widzę, że Sapkowski nie przypadł tobie do gustu.
Ja tam Narrenturm polubiłem. Mimo niedosytu. Boży Bojownicy przez połowę bawili mnie jeszcze lepiej, później już znacznie mniej. Może to dlatego, że nudzą mnie wątki wojenne, jak i polityczne. Lux Perpetua okazała się taka mdła. Szczególnie później.
Odnośnie Wiedźmina, to ja uważam tak. Opowiadania faktycznie najlepsze. Saga słabsza. Krew Elfów jako miły wstęp do wszystkiego pasuje idealnie, ale Czas Pogardy, w którym dzieje się dużo bardzo lubię. Chrzest Ognia cenię za klimat i humor. Wieża Jaskółki też do pewnego czasu mi się podobała. Potem nużyła. A o Pani Jeziora wolę się nie wypowiadać.
Sezon Burz? Miejscami przyjemne, ale takie o niczym. Mimo braku oczekiwań, spodziewałem się czegoś lepszego. Zupełnie zbędny tom, który niczego nie wyjaśnia, a jedynie pozostawia niesmak i rozbudza tęsknotę za poprzednimi częściami, zamiast ją ostudzić.
No i okładka nie pasująca do reszty kolekcji... największy grzech. :D
Wiesz co, to nie jest tak, że Sapkowski mi nie przypadł do gustu. Prywatnie nic do niego nie mam, a że w wielu wywiadach wypada bucowato, to nie wpływa na moją ocenę jego literatury. Uważam, że jest niesamowicie oczytany, ma talent do pisania dobrych dialogów, postaci, świetnie wplata humor i stosuje bogate słownictwo. Z drugiej strony, nie wychodzą mu dłuższe fabuły (Saga, Narrenturm, Sezon Burz) i bywa nierówny. Nie czytałem Wiedźmina za szczeniaka i może dlatego dzisiaj nie podchodzę do Sapkowskiego czołobitnie bijąc czoło.
O okładkach nic mi nie mów, przecież w tym kraju się nie da Martina kupić tak, żeby to jakoś na półce wyglądało (i nie rozsypywało się od patrzenia).
Nie miałem tego na myśli. Chodziło mi o to, że jego twórczość nie przypadła tobie do gustu. W tym sensie, bo prywatnie to ja pisarzy nie oceniam.
Szkoda, że nie napisałeś opinii na temat Pana Lodowego Ogrodu, bo widzę całkiem wysokie noty w twojej biblioteczce. Nie wspominając już o Dicku.
Wiesz, LC to dla mnie bardziej forma notatnika kiedy i co przeczytałem. Do ocen bym się nie przywiązywał (i nie czytał wg ichniego rankingu, dla mnie 6 - przeciętna+, 7 - dobra, 8 - bardzo dobra, 9 - świetna, 10 - fapfapfap) zwłaszcza jeśli mowa o książkach przeczytanych kiedyś, dawno, jeszcze zanim zacząłem prowadzić dokładniejszą ewidencję (a część nie ma w ogóle, bo nie umiem już tego tak szczegółowo podać, albo zlały mi się tomy jak w przypadku Sagi czy Potterów). PLO może być lekko we wspomnieniach zawyżony, gdyż był to jeden z najjaśniejszych punktów spotkania z biblioteczką kumpla, w dużej mierze zawierającej polską fantastykę poziomu... no takiego jaki był te 4 lata tamu :P na Dicku za to nigdy się nie przejechałem, styl przeciętny, ale pomysły... wyjątkowe.
Sługa Boży za mną, i mam bardzo ambiwalentne uczucia. Nie ukrywam staram się traktować historię jako zwyczajną powieść fantasy, jednakże nie zawsze mi to wychodzi. Były momenty w których włos na karku się jeżył....
Sam bohater też jest bardzo niejednoznaczny, nie da się go zaszufladkować do jednej opcji, to takie dziwne połączenie skur.....-służbisty z człowiekiem honoru, dotrzymującym słowa.
Czytało się fajnie i szybko, chociaż czasami miałem ochotę wywalić książkę za okno, gdyż mój światopogląd bardzo się buntował.
Zacząłem czytać teraz Młot na Czarownice, i po pierwszy opowiadaniu mam wrażenie że wiem jak dalej się to potoczy.
Jako że jestem nowy to chciałbym wszystkich powitać ;]
EnX - Też ostatnio czytam Piekarę, mam jednak trochę inne odczucia. "Sługa Boży" to takie opowiadanie bez specjalnego patosu czy zawiłej i wciągającej fabuły. Włos na karku mi się na pewno nie jeżył, bo w sumie nie było ani nic strasznego ani też nic co mogłoby zaskoczyć brutalnością. Czytając cykl inkwizytorski odniosłem wrażenie że Pan Piekara stworzył Madderdina na wzór wymarzonego siebie.
Też czytam Piekarę, Szubienicznika, i też mi się włos na głowie jeży... od ilości wodolejstwa :P Na 2 zdania "do przodu" przypadają 3 zdania dygresji, komentarzy i powtórek. Nuuuuuuuuuuuda! Zacząłem nawet przeskakiwać zdania, co robię ekstremalnie rzadko, bo miałem dość czytania powtórzeń, zgadzania z mocium panami i kolejnych toastów. Za dwa dni skończę i nawet się pewnie nie dowiem do czego autor dąży, bo to pierwszy tom z 3 (?) czego na okładce nie raczono umieścić...
Jak powiedział tak zrobił. Dzięki kluha, będzie co czytać w święta.
----------------->
W weekend skończę "Dziedzictwo przodków", calkiem dobra historia tylko jakos tak mało w tym klimatu metra, ta postapokaliptyka gdzies tam jest z boku tak jakby.
2/5 Doktora Snu za mną. Wrażenia pozytywne. Co prawda brakuje takiej iskierki, ale czyta mi się lepiej od Lśnienia, które było toporne.
Książki, które mają powiązania z cyklem:
Carrie
Miasteczko Salem
Lśnienie
Bastion
Martwa strefa
Podpalaczka
Cujo
Christine
Cmętarz zwieżąt
Rok wilkołaka
To
Oczy Smoka
Misery
Stukostrachy
Mroczna połowa
Bezsenność
Desperacja
Zielona mila
Łowca snów
Talizman
Czarny Dom
Serca Atlantydów
Wszystko jest względne
Na Wiki wyczytałem, że powyższe pozycje są w pewien sposób powiązane z cyklem Mroczna Wieża. Czy te odniesienia są duże? Jakie książki proponujecie przeczytać, zanim zabiorę się za MW? Podkreślone książki to te, które mam już za sobą.
miasteczko cała postać wzięta z niej - ksiądz
w bezsenności jest postać czerwonego króla
reszty nie pamiętam
Wszystkie książki są powiązane z Mroczną Wieżą, bo w cyklu pojawia się sam autor :P
Odniesienia w większości są symboliczne, wymieniona nazwa krainy ze świata MW, czy wspólny bohater (kij, że czasem osiemsetplanowy). Niekiedy, jak Oczy Smoka czy Talizman dzieją się w całości a przynajmniej w części w świecie MW. Czasem tylko określenia w innym języku, jak Ka-tet czy inne takie.
Ja w zasadzie kontakt z MW rozpocząłem właśnie od głównej serii, i to imo dobre rozwiązanie.
A z Christine co się pojawiło? :P
W każdym razie dzięki za odp. Będę wiedział co robić.
I ja, w końcu, przeczytałem "Dziedzictwo przodków". Z jednej strony jest to chyba najdojrzalszym językiem napisana książka w serii, a z drugiej jest w niej jakby najmniej klimatu uniwersum. Gdyby zmienić postapokaliptyczne tło na inne to wiele by się nie zmieniło. Niemniej jest to fajne czytadło, sporo można się dowiedzieć na temat sprzętu bojowego i broni, trochę o historii regionu, trochę o legendach dotyczących tamtejszych bunkrów.
Może to zabrzmi dziwnie, ale Doktor Sen bardziej mnie intryguje, niż Lśnienie.
Jedynym plusem Lśnienia był Jack Torrance. Jakoś bardziej go polubiłem, niż Danny'ego. Danny w sumie jest spoko, ale taki mało charakterystyczny. Ot taka mniej intrygująca kopia Jacka.
Doktor sen to taka bajeczka, ładnie napisana ale klimatu nie ma. No i to, że jest tak słodziutko przez całą historię, brr :P
Lśnienie ma swoje zalety i wady, a Doktor Sen swoje. Paradoksalnie zupełnie inne. Tam gdzie Lśnienie zachwyca, Doktor wręcz przeciwnie. I na odwrót.
Może jakby połączyć obie powieści (wycinając nudy oraz wady), otrzymalibyśmy wspaniałą powieść? :D
U Kinga nie ma wspaniałych powieści, są lepsze i gorsze, ale nie ma wspaniałych :)
Albo badziewną, bo każdemu podoba się co innego :) Ale fakt, przy Doktorku bawiłem się nieco lepiej niż przy Lśnieniu.
A tak na marginesie to link do sprawozdania z marcowych lektur: http://shadowmage.nast.pl/2014/04/raport-czytelniczy-032014/
EnX - Biorąc pod uwagę przeczytane przeze mnie książki Kinga, mógłbym przyznać ci rację. Jednak liczę na to, że Dallas '63 skopie mój tyłek. :P
Shadowmage - To fakt. Większość osób jeździ po Christine, a dla mnie jest to jedna z lepszych książek Kinga. Obok Miasteczka Salem naturalnie.
Nie ukrywam że książki Kinga mogą się podobać, i się podobają, ale genialnych powieści to on niestety nie ma, często powtarza te same błędy, i powtarza schematy, chociaż to już chyba normalne.
Dallas'63 jest czyta się bardzo fajnie, jest to jedna z lepszych książek Kinga, a sam motyw podróży w czasie ciekawie przedstawiony. Dodatkowo dużym plusem jest dbałość o szczegóły dotyczące otoczenia, buduje to świetny klimat końca lat 50-tych i początek 60-tych. O ile dobrze pamiętam, to zakończenie jest także niezłe, co u Stefcia nie jest regułą.
Zresztą Dallas to taka dobra obyczajówka z elementami fantasy :)
Wszystkie Pilipiuka; Akunin; Domofon
O! Zapomniałam - miłość z przeszłości - Masterton, oczywiście :D
Shadow
jak tam długa ziemia? Czeka u mnie na półce.
Skończyłem Miasto Ślepców Samargo - bardzo nierówne. Tematyka genialna, ale dawno tak nie czekałem na koniec książki.
Teraz coś luźnego, czyli Trafny Wybór :)
imo Bastion czy Dallas to właśnie wspaniałe powieści. Nie trafią co prawda do grona najważniejszych dzieł literatury, nie będą o nich uczyć w szkołach, ale te dwie historie kopią dupę i zostawiają niesamowite wrażenie, aż chce się do nich wrócić. I się wraca.
NewGravedigger-->Tak jak pisałem we wpisie: nic nadzwyczajnego, mała zawartość Pratchetta w Pratchetcie. Sympatycznie się czytało, ale nic poza tym.
W takim razie nie będziesz miał żadnych oczekiwań w stosunku do lektury. Może to nawet lepiej :)
Barbakan25 - Witamy serdecznie nowego gościa.
Podobno do lektur w naszych szkołach mają dodać Harry'ego Pottera. Co o tym sądzicie?
Mutant - Dobrze wiedzieć. Chyba po doktorku sięgnę po Dallas.
^ a czy harry nie jest już chyba od pewnego czasu jako dodatkowa? Ogólnie te pierwsze 3 części to się jeszcze nadają na lekturę dla dzieciaków, potem to moim zdaniem jest już jak średnia młodzieżówka
Witam, jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o czytanie książek, ale ostatnio znowu mnie wzięło. W sumie poza twórczością Kinga, Harry Potterem i Wiedźminem nie znam nic - dajcie coś dobrego dla nowicjusza z gatunków sci-fi, albo może szpiegowskich-sensacyjnych.
Kreek - Myślę, że Blade Runner aka Czy androidy marzą o elektrycznych owcach - Philipa K. Dicka - przypadnie tobie do gustu.
Zabójczy Błękit - Jörga Kastnera - również polecam. Dobry i nietypowy kryminał.
HUtH - No tego nie wiem. Jedynie obiło mi się o uszy.
Okej, a ten Bastion w nowym wydaniu co podałeś parę postów wyżej kiedy wychodzi i w jakiej cenie?
Blade Runner pójdzie na pierwszy ogień, ale wpierw zamówiłem Dallas 63 i Komórkę.
Nie wiadomo. Niby w czerwcu, ale Albatros może przesunąć premierę na później, tak jak już to robił wielokrotnie z tą, jak i z innymi pozycjami.
Blade Runner szybko ci pójdzie. Krótki jest, no i wciąga jak bagno.
Czy ja wiem czy Dick jest dobry na rozpoczęcie przygody z czytaniem? Czyta się go szybko i fajnie, ale według mnie lepiej więcej się oczytać, zanim zabierzemy się za coś bardziej ambitnego.
Tutaj dobrym przykładem jest King, każdy go zrozumie, co u Dicka nie jest takie oczywiste.
Jak Dicka nie skuma teraz to nigdy tego nie zrobi, nic mu nie da zapoznanie się z innymi książkami.
Nie do końca. Im więcej książek Dicka przeczytasz, tym lepiej je rozumiesz. A po skończeniu ostatniej zostaje tylko miłe ubranie z przydługimi rękawami i pokój wyłożony pluszem :D
Wychodzę trochę z innego założenia, człowieka nie umiejącego pływać można wrzucić na głęboką wodę, albo się nauczy, albo utopi, ale można też stopniowo oswajać go z wodą i pomalutku uczyć co i jak należy w wodzie robić.
Sam jestem zwolennikiem drugiego rozwiązania, ponieważ nie raz, nie dwa widziałem co się działo podczas nauki pływania na głębokiej wodzie, sporo moich znajomych rozpoczynało przygody z czytaniem od metody pierwszej, i niestety większość z nich utopiła się bardzo szybko.
Z osobistego doświadczenia wiem, że jeżeli ktoś na dzień dobry zarzucił by mi Dicka, to bym go tym Dickiem pogonił :D
A po skończeniu ostatniej zostaje tylko miłe ubranie z przydługimi rękawami i pokój wyłożony pluszem :D
Podobno każdy w sobie hoduję jakąś psychozę, po długim kontakcie z dziełami Dicka, może się ona nasilić :)