Jaki rower polecacie do jazdy po mieście? Jedyne wymagania jakie stawiam to to, żeby był w miarę tani (powiedzmy 500-1000 zł, ale im tańszy tym lepszy) i wytrzymał kilka lat. Głównie do jazdy po mieście oraz okolicznych wioskach. Z góry dzięki za wszelką pomoc i propozycje.
Jak po wioskach to raczej coś góralsko-trekingowego, ale generalnie byle miało błotniki, jakieś oświetlenie i sprawne hamulce, przerzutki to już jakby komfort jeśli z kasą cienko.
Po mieście wygodnie jeździ się na Giancie Cypress, ma lekką ramę, duże koła, ale kosztuję nieco ponad 1000, więc może używka?
W Holandii jeździłem miejskim rowerkiem typowo holenderskim i nie zamieniłbym go na żadnego górala.
coś takiego jest całkiem komfortowe i solidne :
unibike.pl/emotiongtseq.html
podaj ile masz wzrostu to podpowiem rozmiar ramy
jesli chcesz kupic rower szosowy to najwazniejszy jest dobor odpowiedniej ramy do twojego wzrostu. Najlepiej przejdz sie do jakiegos dobrego sklepu gdzie Ci to ladnie wytlymacza i pomoga wybrac odpowiednia rame. W tym przypadku rodzaj materialu z jakiego jest wykonana ma naprawde trzeciorzedne znaczenie.
Patrząc na zestaw kontuzji moich współlokatorów w okresie kilku lat - każdy Range Rover.
Jak chcesz jeździć ze stylem to możesz zapolować na jakiegoś cruisera, rok temu były bardzo fajne w biedronce za 700-800 zł obecnie sporo widzę ludzi w mieście na właśnie tych biedronkowych cruiserach więc zapewne dobrze schodziły i biedronka jeszcze raz się na nie machnie. Z tym że trzeba mieć na uwadze, że jest to rower typowo miejski i przejechanie więcej niż 5 km jednorazowo może być mordęgą. Ew najbardziej miejski rower czyli holenderki, ale trzeba mieć na uwadze, że dobre holenderki są drogie i za sprawą przerzutek w piastach kłopotliwe w przypadku serwisu, po za tym w Polsce mają przypiętą metkę babskiego roweru :] Ja mimo wszystko jestem zwolennikiem jazdy MTB po mieście, przynajmniej nie trzeba się obawiać o nic przy zjazdach z krawężników/dziur/nierównych chodników co przecież w Polsce jest normą, szczególnie jeśli dojeżdżasz gdzieś z przedmieść. Ew jeszcze ostre koło, ale wtedy zapomnij o jeździe po chodnikach.
Szukałem ostatnio tanich rowerów i polecam Decathlon. Ostatecznie nie kupiłem, więc się nie wypowiem o jakości, ale cenowo jest tak, jak szukasz.
Po mieście wygodnie jeździ się na Giancie Cypress, ma lekką ramę, duże koła, ale kosztuję nieco ponad 1000, więc może używka?
To rower w sam raz, no ale kosztuje w okolicach 1500. Gdyby znalazła się używka, jest to dobry pomysł, bo i tak najważniejsza jest rama, a osprzęt można z czasem ulepszyć.
Używam crossowego Kellys Gamma (znajomi rowerowcy twierdzą, że Kellysy są ok, ale z biegiem czasu są bardziej "masowe", to jakość spada) i wg mnie rower crossowy na miasto plus wiejskie drogi jest najbardziej uniwersalny - da sie radę przejechać długi dystans, a i ładnie radzi sobie na drogach nieutwardzonych. Nie zamieniłabym na żaden inny - ani na górala, bo bym się zajechała (poza terenami górskimi to najsłabsza opcja), ani na szosówkę, bo o ile śmiganie szosówką po mieskiej ulicy jest świetne, to nie zaszalejesz nim w terenie (piasek, las, błoto) ani po chodnikach/krawężnikach. Miejskim też nie zaszalejesz, może i są wygodne do spokojnej jazdy, ale mi się nimi jeździ nudno ;).
http://www.bikeatelier.pl/rowery/rowery-gorskie-26/rower-merida-matts-5-v-n2-2012 mam ten i polecam :)
Do tysiaka zdecydowanie zaczalbym przegladac allegro i sklepy internetowe Dlaczego rama koniecznie musi byc aluminiowa? mozesz trafic zadbany dziesiecioletni rower z sredniej/wyzszej polki wlasnie za tysiaka, ktory bedzie mial stalowa rame niustepujaca tanim, aluminiowym [url] www.cyklotur.com/rowery/crossowe/szukanie,3,2,0,1.html [/url]
hipstersko-"pedalski" holender!
wiem, że archeologia, ale co tam, wiosna idzie, pewnie ktoś znowu zapyta!