Ostatnio gdy męczyłem się ze wszystkmi kablami żeby podłączyć telefon do kompa, przypomniałam sobie że widziałem jak ktoś trzymał komputer na biurku, jako że całe życie trzymałem pc'ta pod biurkiem to wydaje się to strasznie dziwne. I tak z ciekawości zapytam czy ktoś z was trzyma komputer na biurku, i czy mniej się i kurzy i jakie są inne korzyści takiego rozwiązania?
Jak to wygląda, wielka kasta na biurku? Chyba, że bez obudowy i poszczególne części leżą. Ja mam USB z przodu, więc nie widzę problemu w podłączaniu telefonu, czy czegokolwiek innego.
Ja mam biurko Malm z tą dodatkową półką wysuwaną i akurat z tej strony stoi też PC. Jeżeli chcę mieć bezproblemowy dostęp do IO na froncie, to skrzynia musi stać pod kątem, ale i tak wpinanie USB jest upierdliwe. Dlatego po prostu kupiłem sobie HUB USB. Z włączaniem nie ma większego problemu nawet po omacku kiedy obudowa jest równolegle do ściany, a ja mam dzięki temu więcej miejsca na nogi.
Kiedyś z musu, ale jeżeli tylko mam możliwość to oczywiście że na dole. Komputer wtedy mniej słychać, ma się więcej miejsca na biurku i jest chłodniej.
Zaletą takiego rozwiązania jest chwalenie się na forach moderskich oczojebnymi światełkami walącymi z obudowy prosto w oczy podczas grania ;)
A kto jeszcze trzyma komputer pod biurkiem? Przecież to niewygodnie, nawet ekranu nie widać.
Ja komputer trzymam obok biurka. Jakbym go wsadził pod to nie mógłbym się wsunąć z fotelem. Natomiast bez gniazd USB z przodu też bym miał kłopot. Nie podłączy się ani pendrive'a ani telefonu, więc na twoim miejscu kupiłbym jakąś przedłużkę USB.
Aaaaa, bo wy o tych gratach gadacie. Dla mnie komputer=laptop.
[7]
AAAA to ty gadasz o tym badziewiu co to markeningowcy wciskają gimnazjalistom - co to niby przenośny (a każdy w domu na kablu trzyma), wydajny do gier (chyba pasjans) i z 3 letnią długością życia. To ja już wolę stalowego grata pod biurkiem.
Obok. Problemu z podlaczeniem czegokolwiek nie ma, szczegolnie ze monitor ma 2 porty usb z boku.
powinni wywalić te USB które jest do bani i wprowadzić jakiś standard łącza by bez problemu i nerwów dałoby się podłączyć po omacku.
Sam mam komputer obok biurka (a raczej wcisnięty pomiędzy biurko a szafkę i generalnie potrafi mnie jasny ch.. strzelić jak mam coś z tyłu podłączyć do portów USB.
Wiem, że porty można wyprowadzić na przód - ale wtedy robi się z przodu pierdzielnik z kablami.
nie, trzeba tylko zmienić piętnastoletnią obudowę bez portów na przodzie!
No, chyba ze tak często podpinasz, drukarki, myszki i skanery, to sorry.
ale u mnie stoi pod biurkiem, a nie "w" biurku, więc po prostu wysuwam go po podłodze, a nie wyjmuję pudło z wnęki biurka... :)
Dokładnie! Je*ać laptopy. Kupiłem laptopa i to była najgorsza rzecz w życiu jaką zrobiłem.
kulka25 - Było https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13149690
Ja działam na laptopie, bo kiedy nie jest mi potrzebny, wsadzam go pod biurko albo do szafy i mi nie przeszkadza. Na stacjonara nie mam obecnie miejsca, w gry za bardzo nie gram...
Mają mnie... marketingowcy w garści jak pospolitego "gimbusa"...
[9] Ale głupie te dzieci teraz robią. Jesteś pewnie rocznik 1990+
Na razie jest pod, ale w nowym miejscu zamieszkania - ze wzgledu na konstrukcje biurka - bedzie chyba niestety na.
Ja mam na biurku. Muszę powiedzieć, że dla mnie jest to lepsze wyjście niż trzymacie go gdzieś na dole, bo mam możliwość podpięcia wielu urządzeń bez schylania i wyciągania komputera, by podpiąć coś z tyłu do niego. Jeśli np. ktoś nie potrzebuje dostępu do wielu portów usb, to może go sobie stawiać pod biurkiem. Co do kurzenia się, to nie ma raczej problemu. Poza tym, mam dość fajną obudowę z kilkoma wiatrakami i bajerami, także raczej mój komputer chłodzi, aniżeli grzeje ;)
Przestawiłem na chwilę, imo nie da sie wytrzymać, nie mam gumowych nóżek i wibracje biurko-komputer są straszne dodatkowo wentylatory które słychać bardziej niż pod, no i strasznie dziwnie to wygląda. BUSTED ;p
szczerze nigdy n mialem na biurku planuje postawic ale mam pod biurkiem i tez jest git
Sam mam peceta na biurku (dość długie, bo 150 cm, więc buda nie przeszkadza). Żadko coś podpinam do frontowych portów więc to dla mnie żadna zaleta, ale pecet po prostu nie zbiera tyle kurzu co na podłodze, czy gorzej, dywanie. No i światełka ustawione na bardzo niską jasność dają jakiś tam akcent kolorystyczny.
Minusem są nieco bardziej słyszalne wentylatory (nie ma bariery w postaci blatu), ale że 99% czasu siedzę na słuchawkach to w ogóle mi to nie przeszkadza.
EDIT: Kuźwa dopadła mnie pomroczność starcza, dopiero teraz zobaczyłem daty postów...
Oczywiście że pod.
Nawet super cichy config mniej wtedy słychać, na blacie jest miejsce na inne rzeczy, można podłączyć coś do USB na przednim panelu (kierownica dysk przenosiny w kieszeni, nawet pena wygodniej wpiąć) ...
Tak, mam okno i LED-y. Nie widzę ich cały czas, siedząc przy blacie, no ale
ostatecznie zawsze patrzymy się głównie w ekran..
Edit - o kurła, to kolejny z tych odkopów z prehistorii.
Edit 2 - o, dzieieć lat temu też się wpisałem, i miałem podobne zdanie :)
Na podłodze na pewno będzie więcej kurzu, ale na biurku możesz po prostu nie mieć miejsca.
Moja obudowa jest bez okna, bez dodatkowych LEDów, a nawet HDD LED nie podpinałem do płyty głównej, więc brzydko by wyglądała jako czarny prostokąt stojący na biurku (kwestia gustu). Są natomiast osoby, które robią z komputerów choinki, wsadzają wszystko w obudowę z oknem, do środka LEDy na czym się tylko da (Płyta główna, RAM, wiatraki, CPU block, karta graficzna, dodatkowe paski...) i wtedy efekt by się marnował, gdyby obudowa siedziała pod biurkiem. Pamiętaj jednak, że wtedy wypadało by taki sprzęt regularnie odkurzać, a to może spowodować jego przypadkowe uszkodzenie.
Edit: O żesz, ale archeologia...
Na podłodze na pewno będzie więcej kurzu ... . I właśnie o to chodzi, będzie zasysał do budy. Oszczędzi z odkurzaczem na prądzie.
powinni wywalić te USB które jest do bani i wprowadzić jakiś standard łącza by bez problemu i nerwów dałoby się podłączyć po omacku.
Archeologia, archeologią, ale wystarczyło kilka lat i się ktoś doczekał. :D
Trzymam na biurku. Wciąga zdecydowanie mniej kurzu, więc rzadziej go czyszczę :)
Za dzieciaka miałem tylko na biurku, potem poszedł niżej by mieć więcej miejsca na biurku. Gdy biurko przekształciło się w niemal 5m blatu roboczego- wrócił na biurko.
Teraz to jestem ten dziwniejszy, bo komputer mam na PÓŁCE za dobudowaną ścianką z płyty OSB, a to po to by nie martwić się o kulturę pracy komputera oraz innych „zabawek”. Za ściankę do mojego biureczka biegną tylko kabelki do monitorów i telewizora, oraz bardzo dużo przedłużek USB do peryferii i sprzętu.
Dzięki temu nie ważne jak obciążę komputer, czy może kiedyś kupię kartę graficzną w której piszczą cewki- mnie nie będzie to obchodziło, bo absolutnie nic nie słychać :D.
Od razu odpowiem na pytanie dlaczego tak: bawię się w muzykę. Wokal, sample, instrumenty i tak dalej. Poza tym bardzo cenię sobie ciszę gdy odpoczywam czy słucham muzyki cichutko.
Zdecydowanie jestem najbardziej zadowolony z tego rozwiązania, bo ścianka wyszła taniej niż wymiana wentylatorów, chłodzenia procesora czy obudowy na te przystosowane do cichej pracy. Tak dodatkowo mam też wydzielone techniczne pomieszczenie na kabelki i narzędzia co tylko zwiększa ogólny porządek B).
Rozpisałem się znowu nie na temat, ale ja tak od zawsze mam, wybaczcie :)