Recenzja gry The Walking Dead: A House Divided - wysoka forma utrzymana
"Wyraźnie krótszy od epizodu pierwszego"? Zainwestujcie w nowy zegarek, bo w tym obecnym chyba wskazówki Wam się momentami zatrzymują. Odcinek 1 miał około 1,5 godziny. Drugi - 2h. I bez wątpienia jest o wiele ciekawszy, dzieje się w nim więcej i człowiek nie potrafi oderwać się od historii nim zobaczy napisy końcowe!
Seterman -> Ty zainwestuj w nowy zegarek, bo ja ze spokojem z zegarkiem w ręku odliczyłem 1,5 godziny, rozmawiając ze wszystkimi, eksplorując itp.
"Eksplorując" no to się uśmiałem. :D
Nowy "epizod" utwierdza mnie w przekonaniu że gry "epizodyczne" to zakała rodziny. Przynajmniej w takim wykonaniu jak to prezentuje TG.
1,5h, 2h - dla mnie nieistotne. Bo i tak tę grę kupię i zagram w nią dopiero wtedy, gdy Telltale Games ogłosi zakończenie prac nad tą serią i zostanie wypuszczone zbiorcze wydanie wszystkich sezonów. Do tego tańsze niż osobno poszczególne epizody. Jak bowiem napisał Xartor - gry epizodyczne (podobnie jak DLC oraz mikropłatności przynajmniej w grach singleplayer) to zakała rodziny.
[up] Nie widziałem nigdzie żeby można było kupić pojedyńczy epizod, jest tylko możliwość zakupu całego sezonu, za 37 zł już klucz dostaniesz. To nie majątek wychodzi ponad 7 zł za epizod
No może być ciekawie w 3 epizodzie. Sezon drugi zapowiada się nawet na lepszy od pierwszego. No i fajnie, że wróciła postać z 1 sezonu :)
Mnie również się podobało, ale nie jestem tak zachwycony jak autor niniejszej recenzji. Przede wszystkim w tym odcinku (jeszcze bardziej niż w poprzednim) wszyscy traktują Clem jak doświadczoną dorosłą, co dla mnie jest sporym absurdem. Mimo wszystko to jednak nadal dzieciak (w dodatku dziewczynka) i moim zdaniem powinni jej nieco odpuścić. Co rusz zdarzają się sytuacje, gdzie wyrośnięty facet siedzi z założonymi rękoma wysługując się dzieckiem, narażając je na poważne niebezpieczeństwo. Co prawda w pierwszym sezonie Clementine była młodsza, ale tam jej relacje z innymi wydawały mi się bardziej normalne i właściwe. Z resztą nawet pomijając empatię i patrząc w 100% z praktycznego punktu widzenia, czy nie jest to trochę niepoważne, by obarczać jedenastolatkę zadaniami od których nieraz zależy los całej grupy? Zwłaszcza gdy inni po prostu siedzą bezczynnie i czekają aż mała odwali za nich robotę... Nie przeszło im przez myśl, że ktoś tak młody może sobie jednak z czymś nie poradzić i wszystko się posypie?
Rozumiem że TTG chciało obsadzić Celm w centrum możliwie jak największej ilości wydarzeń, ale dla mnie wyszło to trochę sztucznie. Obawiałem się tego przed premierą, gdy ujawnili że młoda będzie protagonistką sezonu drugiego i niestety obawy się potwierdziły.
Na plus zdecydowanie zaliczam wybory, które moim zdaniem były w tym odcinku znacznie trudniejsze. W pierwszym epizodzie postąpić "słusznie" było dosyć łatwo (co potwierdzają statystyki ukazujące decyzje innych graczy i zgodność na poziomie nawet powyżej 80%). Tutaj miałem ewidentne problemy praktycznie przy każdej okazji:
spoiler start
wybrać Kennego czy Luke'a, powiedzieć doktorowi prawdę o jego kochanku czy skłamać, wziąć na siebie winę za fotkę czy powiedzieć prawdę itd.)
spoiler stop
Mam nadzieję, że w kolejnych epizodach nie będzie kalki z Gubernatora.
===
a zabijanie żywych trupów przychodzi jej z łatwością, której nie powstydziłby się żaden z jej starszych towarzyszy
Serio? W którym miejscu?
@Persecuted
W którym miejscu?
spoiler start
Na przykład przed wejściem na most ,lub na samym moście gdy zaatakowało ją paru na raz ,bądź też przy schronisku gdy truposze zaczęły wychodzić z lasu
spoiler stop
Nie czepiajcie się takich głupot ,bo nie wypada ;)
@Up
spoiler start
Scena na moście? Faktycznie przychodzi jej to z łatwością:
http://youtu.be/qcoqEzVfqTE?t=6m12s
Zombie wyłażą z lasu. Również "na luzie":
http://youtu.be/Pmxpler0_Mg?t=4m54s
spoiler stop
Trochę się nie zgadzam z recenzją... zbyt entuzjastyczna, a House Divided to najsłabszy odcinek z całego dorobku TellTale...
Tak jak do tej pory wszystko miało ręce i nogi, tak teraz absurd goni absurd - byle tylko gracz musiał coś kliknąć
Dialogi - "co wybierasz białe czy zielone??" - Zielone! - OK to wybieramy Białe!!"
Odzyskana postać to jakaś kpina... spotkanie jest tak samo emocjonalne jak znalezienie zeszłorocznego numeru Newsweeka w lesie, a dla postaci zabrakło linii dialogowych czy aktora od voice actingu?? bo milczy przez całą grę...
Nowy bohater jedynie ciekawy - wzorowany na gubernatorze pewnie
Mam nadzieje, że to tylko jednorazowe poślizgnięcie telltales, a nie zapowiedź, że "mamy gre o tron na patelni, więc wydajmy szybko to zombie, żeby ludzie nie marudzili..."
A mi odcinek się podoba, choć nie jest to ścisła czołówka TWD. Świetne są 2 sceny:
spoiler start
1. Pierwsze wejście Carvera do chatki i motyw z nożem
2. Końcówka
spoiler stop
Ogólnie postać antagonisty rządzi, chcę go jak najwięcej w Ep. 3. Przebiegły, sprytny i inteligentny manipulator od charakterystycznym głosie z chrypką Michaela Madsena. Facet ląduje u mnie w zakładce "Ulubione" ;)
Mocne 8/10
Epizod 2, tak jak I 1 jest calkiem niezly, ale musze sie zgodzic, ze wybor 11 latki na glowna postac jest troche chybiony I jej rola w grupie wyglada dosc abstrakcyjnie szczegolnie gdy doradza doroslym :D
Mimo to Clementine jest nadal niesamowita jak w sezonie I.
Paskudnie obiektywni jesteście. To, że zostało napisane w recenzji, że Clementine doradza dorosłym to nie znaczy, że musi tak być. Najwyżej raz czy dwa "doradziła" - podam przykład:
spoiler start
Powiedziała Nickowi, ażeby on powiedział Walterowi prawdę. Tak w sumie to Nick to przecież jeszcze dzieciak (trochę powyżej 18 lat), który nie do końca przyzwyczaił się do tego świata. Jest trochę (albo nie trochę, a prawie w całości) jak Ben. Clementine już to dokonała. Musiała przeżyć cały cholerny sezon 1, do tego parę krytycznych sytuacji z 1e 2s. To się nazywa doświadczenie. Niektórzy zdobywają je szybciej, inni wolniej, niektórzy wcale. Tak właśnie jest z Clem.
spoiler stop
Ale ludzie nadal uważają ją trochę za dzieciaka.
spoiler start
Carlos nadal uważa ją za małolata pokroju jego córki.
spoiler stop
Lecz nadal wplątuje się w sytuacje w które nie powinna się wplątywać. Ale czasami nie ma wyboru.
spoiler start
Gdy jest na schodach z Rebeccą i Alvinem - może się poddać razem z nimi lub podjąć decyzję o odszukaniu Kenny'ego i Luke'a. Ale to w sumie nie jej wina - Rebecca nie jest w stanie tego zrobić (ciąża), a Alvin raczej nie odstąpi jej na krok.
spoiler stop
Trzeba jednak przyznać, że ludzie mogą już o niej myśleć jako o prawie dorosłej osobie. W pewnych momentach jednak należy sądzić, że jest trochę za mała na pewnego rodzaju rzeczy. Ale co tam - przeznaczenia się nie wybiera. Wyobraźcie sobie, że to nie gra, a rzeczywistość (nie nakłaniam do tego, abyście myśleli o grze jako o rzeczywistości (xd) tylko o to, że jest to prawdziwa sytuacja w prawdziwym życiu). Czasami pewne sytuacje się zdarzają bez względu na wszystko. Czasami też trzeba ich żałować, a czasami nie.
Btw. to zgadzam się częściowo z użytkownikiem Persecuted. Inni mówią głupoty... Gra o tron, gra o coś tam. Ale ludzie, czepiacie się głupot (jak ktoś tam wyżej wspomniał). Wg. mnie ten odcinek jest parę razy lepszy od pierwszego. Pierwszy epizod sprawiał wrażenie takiej walącej nudy. Nic ciekawego się nie stało. To, że poznaliśmy nowe postaci, to akurat nic. Wiele osób jednak uważa, że z tego powodu cała gra będzie kompletną klapą. O nie, nie, nie... Przypomnijcie sobie epizod pierwszy sezonu pierwszego. Tam było praktycznie to samo. Parę sytuacji, parę dialogów. Wprawdzie był on raczej trochę dłuższy od tego to nic się nie zmieniło. Gdybyście byli na miejscu tych, którzy zagrali w e1 s1 i nie mieli możliwości zagrać w kolejne (bo wyjdą one dopiero za parę miesięcy) to czulibyście się tak samo jak teraz. Wszystko jest na porządku dziennym. Nie oceniajcie gry na tym co jest teraz albo czekajcie aż wyjdą wszystkie epizody. Ja tam uważam, że póki co gra jest mniej więcej tak samo genialna jak sezon 1 (przynajmniej w fabule).
Epizod naprawdę świetny. Jedyne co mi zepsuło rozgrywkę to spoiler napisany przez jakiegoś debila na facebooku na swoim fanpage'u
spoiler start
"WIEDZIAŁEM, KENNY ŻYJE!"
spoiler stop
albo coś w tym stylu. Kompletnie nowe otoczenie, ciekawsza możliwość wyborów i takie "wsiąknięcie" w grę. Zacząłem sobię późnym wieczorem z myślą, że tylko sprawdzę początek
spoiler start
Co z Peetem, co się z nim dalej stało itd.
spoiler stop
aż w końcu przeszedłem cały epizod i nawet nie zdążyłem spostrzec, że dochodzi północ. Jedyne to nad czym ubolewam to mało eksploracji, zagadek czy czegoś w tym stylu. Teraz gra polega w 95% na klikaniu jednej z 4 opcji. Chociażby dla porównania w 2 epizodzie pierwszej części gry
spoiler start
na farmie musieliśmy sprawdzić szopę, ogarnąć płot, bawić się z tym generatorem, znaleźć jakieś tam rzeczy żeby móc kontynuować rozgrywkę, a teraz co ? Może 2-3 walki z zombiakami w których wystarczy wcisnąć przycisk "q" i "e" albo strzałkę w bok czy w dół.
spoiler stop
Mam nadzieję, że telltale wyda kolejny epizod w miarę szybko, aby nie zabić do końca ciekawości i cierpliwości graczy, a także doda przynajmniej trochę więcej elementów w których gracz musi ruszyć mózgownicą albo chociaż napocić się klikając w klawiaturę wybrane przyciski.
spoiler start
Pierwszy przykład z brzegu - otwarcie skrzynki tego Matthewa, czy jak mu tam było. Ogarnąłem całe pomieszczenie, wziąłem nóż i wyszedłem z tego budynku, obszedłem 2 razy cały teren, który mogłem eksplorować i nic, w końcu wszedłem do domku, spróbowałem otworzyć skrzynkę nożem i ... otworzyła się ;_;. Zdziwiłem się, nauczony pierwszą częścią gry nie spodziewałem się tego. Po raz kolejny odniosę się do pierwszej części gry - apteka. Trzeba było znaleźć klucz, można było eksplorować całą aptekę, znaleźć mnóstwo przedmiotów, próbować otworzyć drzwi siłą, potem odciągnąć zombiaków od wejścia, ogarnięcie klucza od brata Lee i powrót, oczywiście też nie taki prosty.
spoiler stop
Ogólnie epizod na +, fabularnie może i najlepszy ale sekwencje zręcznościowe nie powalały.