Czy Raiden da się lubić? Recenzja Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty - HD Edition [PS3]
Dobra recenzja.
Tak jak napisałeś, Raiden wydaje się być kimś innym, niż jest w rzeczywistości. Jest to postać bardzo spójna fabularnie, a raczej narracyjnie.
Co do samego znaczenia gry, to fajnie, że wspomniałeś o memach, ale MGS2 porusza, w moim odczuciu, równie ważne sprawy, jak tworzenie kontekstu, czy chociażby elementy socjologii i filozofii fenomenologicznej.
Sons of Liberty to najambitniejsza część serii i w mojej opinii najlepsza. W przypadku MGS 1 i 3 większość fanów jest zgodnych- jedne z najlepszych gier w historii- jednak co do 2 oraz 4 zdania są bardziej podzielone i szkoda, że tak wiele osób nie zwraca uwagi na głębie fabularną. Dobrze, że takie recenzje dalej powstają.
Dwójkę trzeba po prostu zrozumieć. Tu nic nie jest podane na tacy, w przeciwieństwie do trójki, która jest bardzo prosta w zrozumieniu.
A sam Raiden to postać bardzo tragiczna. Tyle nieszczęść co się chłopakowi przydało to chyba nikomu innemu.
Metal Gear Solid 2 nigdy nie zapomnę. W sumie jak dla mnie to nawet pod względem samej gry, mechaniki to gra była słaba. Zapamiętam ją sobie jednak ze względu na fabułę - najlepszą spośród wszystkich gier w jakie grałem a grałem sporo. Tak swoją drogą to doznałem niezłego olśnienia po zagraniu w 2 - pierwsza część w jaką grałem to była 4 potem 2 :)
@Pan P.
Teoria VR miała większy sens przed powstaniem MGS 4. Myślę, że Hideo ( nie mając jeszcze w planach Guns of the patriots) chciał pozostawić tę sprawę otwartą- takie otwarte zakończenie, ale nie na poziomie tego co się wydarzyło, ale jak zostało odebrane.
Sam nigdy nie byłem zwolennikiem tej teorii, ale dopuszczałem myśl, że jest prawdziwa.
Przyznam, że z mojego punktu widzenia teoria VR wydawała się bardzo sensowna, bo na jej korzyść świadczyło mnóstwo przesłanek. W czwórkę jeszcze nie grałem, bo dopiero zapoznaję się z tą genialną serią, więc jako następny miał iść Snake Eater, ale jeszcze przed nim przejdę Metal Gear 1 i 2, bo akurat także znalazły się na płycie z HD Collection.
Dla mnie zakończenie MGS2 z początku wydało się bardzo zagadkowe, ale nie gram/czytam/oglądam od dziś, by nie umieć zinterpretować mniej lub bardziej subtelnych znaków. Cieszę się, że Kojima poszedł w tak radykalnym kierunku, który od razu odfiltrował ludzi ceniących sobie głębię i przesłanie od tych, którym tylko wybuchy w głowie. Do zrozumienia Sons of Liberty trzeba po prostu dojrzeć - zarówno jako gracz, jak i człowiek. Bardzo się cieszę, że spotkałem tutaj prawdziwych fanów serii. :)
Guns of the Patriots psuje wiele rzeczy i ogólnie moim zdaniem jest wielkim zawodem. Z początku czwórka tak bardzo mi nie przeszkadzała, ale im częściej wracam do niej myślami, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jej nie znoszę. Końcówka jest niewybaczalna i każda osoba w studiu, która naciskała Kojime do odejścia od pierwotnego pomysłu, powinna stracić pracę. Z początku byłem pod wrażeniem, lubiłem grę w stopniu, który wymuszał dodatkowe dwa podejścia, ale teraz nie jestem w stanie na nią patrzeć. Gra IMO to średniak. Winę za to można zwalać na wpływy współpracowników, którym Kojima z ulgą oddałyby stery, wśród których szukał swojego zastępstwa, można zwalić winę na Sony, które lekko podkoloryzowało możliwości PS3 (scenariusz do Snake Eatera Kojima napisał, gdy wiedział, co ich silnik potrafi, przy MGS4 kiedyś w jakimś wywiadzie zaznaczył, że zdołali wykonać 3-4 z planowanych 10 kroków czy coś w ten deseń), ale ja uważam, że Kojima po prostu najlepiej sobie radzi, gdy trzyma się mniej lub bardziej ściśle zasady trzech jedności: miejsca, akcji i czasu. Inaczej, jak w przypadku MGS4, wszystko się rozłazi i nie ma tego zdecydowanego charakteru, swojego własnego głosu jak poprzednie części, MGS2 w szczególności. Nie mam pojęcia, jak jest z tym później, bo nie grałem jeszcze w Peace Walkera, ale z tego co słyszałem, to nie wygląda to zbytnio kolorowo.
Jeśli chodzi o teorię VR to w Snake Eater jest do niej niewielkie nawiązanie. Patrząc po nadchodzącej V nie można tego jednak traktować inaczej jak tylko żartobliwe puszczenie oka w stronę fanów. Chyba, że w The Phantom Pain czeka nas jakiś mocny twist fabularny.
@Azerath
spoiler start
Zgadzam się w 100%. MGS 4 powinnien wyglądać jakoś tak- http://www.youtube.com/watch?v=RRDc68wpbIQ
Rozdziały- brak zasady trzech jedności, o której pisałeś- były złym pomysłem. Dodatkowo przeszkadzały mi cutscenki, ale nie to, że zajmowały 3/5 czasu gry, lecz to, w jaki sposób zostały wplecione w warstwę gameplayową i jak bardzo odrywają gracza od niej. Chociaż to jest pochodną wprowadzenia rozdziałów.
Do tego jeszcze łańcuszek HappyEndów na koniec.
spoiler stop
MGS 4 to bardzo dobra produkcja, ale kiedy sobie pomyślę, że mogła być znacznie lepsza pod paroma względami, to krew mnie zalewa.