Cześć nigdy nie wiedziałem że do tego dojdzie no ale doszło , lepiej przejdę prosto do tematu :/ Więc jest tak mam 17 lat mam dziewczynę która ma 14 i rodzice nie pozwalają mi się z nią spotykać , kontaktować i w ogóle nie chcą żeby była moją dziewczyną powiem prosto z mostu nienawidzą jej , powiem że już doszło do co niektórych obraz , szarpań , po prostu zawsze mam wojnę z nimi jeśli o nią chodzi , może to zabrzmi głupio ale ja ją naprawdę kocham i nie mogę sobie życia bez niej wyobraźic . Na początku było wporzo była u mnie w domu , rodzice nawet ją spowrotem do domu odwieźli , zaprosili na sylwka było fajnie ale coś do nich weszło z nikąd , naprawdę nie wiem co zrobić i proszę pomóżcie mi ... :(
przemecz się jeszcze rok i pozniej się wyprowadz jesli nie znajdziesz z rodzicami consensusu w tym temacie
no ale właśnie o to mi chodzi ja chcę się z rodzicami jakoś dogadać .. :/
Moze rodzice sie zorientowali, ze ten zwiazek podpada pod pedofilie?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiek_przyzwolenia
W Polsce obcowanie płciowe i inne czynności seksualne z osobą poniżej 15. roku życia stanowią przestępstwo. Na zasadach określonych w Kodeksie Karnym odpowiadają osoby, które popełniły czyn po ukończeniu 17 lat
Tylko rozmowa z rodzicami. Spytaj czemu taka zmiana, co im sie w niej nie podoba, dlaczego są uparci. Poznaj ich punkt widzenia.
wysiak +1
gadałem już z nimi nić nie zmieni ich zdania więc ja już nie wiem co zrobić .........
a mają prawo do zabronienia mi się z nią spotykać ?
Oczywiście, ze mają, według polskiego prawodawstwa dziecko należy w pełni do rodzica aż do 18 roku życia i rodzic takowy może nim dowolnie rozporządzać - sprzedawać własne, kupić cudze, oddać, uwiązać na łańcuchu przed domem, a nawet uśpić, gdy zajdzie taka potrzeba. Nie dopuszcza się jedynie znęcania i nierejestrowanego rozpłodu.
Sądząc po pytaniach, domniemywałbym raczej, że w kwestii wieku to ona ma 17 a ty 14. Z wszelkimi wątpliwościami idziesz do rodziców, od tego są.
Poza tym nie rycz, jeszcze pięć razy ci się zmieni podejście.
Dopóki jesteś na ich utrzymaniu, do tego nie jesteś pełnoletni - to mają prawo do wielu rzeczy.
Poza tym zwróć uwagę na post wysiaka. Czternastolatka to jeszcze dziecko, większe niż ty.
Skoro masz 17 lat to trochę za młoda ta dziewczyna. W zasadzie dziecko. Obawy rodziców wydają się uzasadnione.
Masz na nią chętkę? Co taki byk może widzieć w dziecku czternastoletnim? Czym ona cię tak urzekła, bo raczej nie swoją bogatą osobowością.
Twoi rodzice mają rację, zamiast się z nimi szarpać o to, lepiej sobie odpuść i potem im podziękuj jak się zorientujesz co za głupoty wyprawiasz. Trzy lata różnicy to może być kiedy jedna osoba ma te 17 a druga 20, wcześniej to jest podejrzane.
Przecież tu jeden telefon na policję i zostajesz pedofilem z urzędu.
Ja do słów wysia dodam tylko, że sądy w takich przypadkach z automatu stosują areszt i nie wahaja się go przedłużać.
Wystarczy niby niewinne przesyłanie filmików czy rozmowy przez komunikator o określonej treści.
Kiedyś widziałem wzór na minimalny wiek partnera:)
Twój wiek/2+7=
Oczywiście, dla 8-latków nie zadziała :)
Moj kolega w wieku 18 lat mial 15 letnia dziewczyne i jakos zyli. Koniec koncow jak on poszedl na studia, a ona do liceum to wszystko sie posypalo. Przepasc w ksztaltowaniu osobowosci, zmiany charakteru i podejscie do wielu spraw na przestrzeni tych kilku lat sa tak duze, ze ciezko jest utrzymac taki zwiazek. Swoja droga nie musicie sie chyba ciagle spotykac u Ciebie. Olej rodzicow. Ja bym powiedzial rodzicom wprost, ze to twoja dziewczyna i nie zyczysz sobie aby ja tak traktowali oraz, ze maja zachowac szacunek. Prosta sprawa. Po pewnym czasie odpuszcza, a tym szybciej to nastapi jak OBOJE pokazecie, ze sie angazujecie.
Moze rodzice sie zorientowali, ze ten zwiazek podpada pod pedofilie?
Masz na nią chętkę? Co taki byk może widzieć w dziecku czternastoletnim? Czym ona cię tak urzekła, bo raczej nie swoją bogatą osobowością.
Twoi rodzice mają rację, zamiast się z nimi szarpać o to, lepiej sobie odpuść i potem im podziękuj jak się zorientujesz co za głupoty wyprawiasz. Trzy lata różnicy to może być kiedy jedna osoba ma te 17 a druga 20, wcześniej to jest podejrzane.
Przecież tu jeden telefon na policję i zostajesz pedofilem z urzędu.
Wy tak na serio? Czy on napisał coś o czynnościach seksualnych, czy o spotykaniu? Jak dziecko może być pedofilem, którego ja i każdy normalny człowiek postrzegam raczej jako zboczonego 40-latka, a nie 17-latka angażującego się w młodzieńcze związki? Mało jest takich par, gdzie różnica wieku to 3, 5, 10 lat? Kto jest pedofilem w przypadku pocałunku 13-latki z 14-latką?
A po za tym cytując klasyka 'Chcącemu nie dzieje się krzywda'.
Jak dziecko może być pedofilem, którego ja i każdy normalny człowiek postrzegam raczej jako zboczonego 40-latka, a nie 17-latka angażującego się w młodzieńcze związki?
Prawo nie polega na tym, co ci się wydaje, tylko na tym, co zapisano. A kodeksowo osoba, która ukończyła 17 lat, nie może zabawiać się z osobą poniżej lat 15. Dla własnego bezpieczeństwa (bo a nuż znajdzie się ktoś życzliwy) poczekaj do jej 15 urodzin z większymi objawami czułości.
Mało jest takich par, gdzie różnica wieku to 3, 5, 10 lat?
Dużo. Ale to są pary gdzie przynajmniej jeden partner ma bliżej do trzydziestki (minimum), a nie schadzki nastolatków.
Ja osobiście nic straszliwego w takowym związku jak twój nie widzę, poza tym, że długo nie potrwa i bez sensu iść przez to na wojnę z rodziną i robić ogólną najebę wokół siebie w imię młodzieńczej miłości i ideałów, które nie przetrwają próby czasu (i charakteru).
Skoro masz 17 lat to trochę za młoda ta dziewczyna. W zasadzie dziecko. Obawy rodziców wydają się uzasadnione. +1.
Słuchaj rodziców i tyle. Nie robią tego złośliwie, na pewno widzą zagrożenie przed którym Was (a na pewno Ciebie) chcą uchronić.
Z Twojego opisu nie wynika praktycznie nic poza nabuzowaniem hormonów.
Jeszcze nie raz nie dwa się zakochasz i odkochasz.
To ze mała ma trochę większe cyce niż jej koleżanki, jeszcze nie przesądza o konieczności wchodzenia w konflikt z rodzicami. Z naciskiem na "mała" bo 14 lat to jednak jeszcze dziecko.
Serio.
Muj borze bylem przez pewien czas w patologii, majac 18, a dziewka 14. Nie zycze nikomu ;)
A znajomy w sumie, majac 20 'był' z czternastką i jakby faktycznie znalazł się ktoś życzliwy, to by miał ciepło ;d. Autorze, najgorszą patologią nie jesteś, ale jednak.
Czy wy naprawdę myślicie, że dziewczyna to tylko ruchanie i nic więcej? Nie wiecie nic o tym chłopaku ani o tej dziewczynie. On chcę się zapytać ludzi co ma w tej sytuacji zrobić, jak znaleźć wspólny język z rodzicami, a z tego co tu czytam to wy tylko od razu że to pedofilia... Sam mam koleżankę, która ma 14 lat a spotyka się z chłopakiem, który ma 17 i z tego co wiem są szczęśliwi. Przecież 14 lat to już nie takie dziecko, jakie wam się wydaje. Wiadomo, że to też nie jest dorosły i nadal może mu coś odwalić, ale bez przesady nie zrobią przecież dziecka czy coś. Takie historie zdarzają się tylko w sytuacji jakiś patologicznych rodzin, gdzie matka pije ojciec pije i taka dziewczyna idzie się oddawać za jeansy. Z tego co przeczytałem to chłopak nie należy do takiej rodziny, więc nie widzę problemu w takim związku, takie są stereotypy że gimnazjum to idioci i degeneraci społeczni...
To nie jest stereotyp żaden. Jak dorośniesz to sobie też to uświadomisz.
Na czym polega związek 14 latki ? Co to w ogóle za związek ? Można mówić o przyjaźni, ale nie o związku.
No,Luke | your father!! : eby znalezc z kims wspony jezyk trzeba wysluchac drugiej strony.Znamy dosc chaotyczna relacje mlodego czlowieka ze nie moze sie spotykac z 14 latka.Pomijajac juz fakt ze to podpada pod paragraf powstaje pytanie czemu oni sie nie zgadzaja na to.
Powodow moze byc wiele ale na pewno nie jest to czysta zlosliwosc z ich strony.
Nic nie wiemy o ich argumentach wiec to taka rozmowa o niczym.
To ze jak piszesz chlopak nie nalezy do takiej rodziny wcale nie oznacza ze ona nie nalezy .Prawda?
Zwazywszy na fakt ze chlop bedzie jeszcze pare razy zakochany to w sumie nie ma wiekszego znaczenia.Jedna mniej jedna wiecej .
Na jakiej podstawie wyciągasz wnioski, że to stereotyp ? Na podstawie własnego doświadczenia ?
Znając wiele osób w wieku 14-17 lat mogę spokojnie powiedzieć, że nie są to osoby w pełni rozwinięte emocjonalnie/intelektualnie. Czytając posty ludzi z forum w takim wieku również można wysnuć taki sam wniosek. Niestety taka jest prawda na temat Twoich rówieśników, jeśli czujesz się inny musi pamiętać, że wyjątek często potwierdza regułę.
Autor nie prosił o poradę prawną, tylko o pomoc w wyjściu z tego impasu, tak tylko przypominam.
Znając wiele osób w wieku 14-17 lat mogę spokojnie powiedzieć, że nie są to osoby w pełni rozwinięte emocjonalnie/intelektualnie.
Osoby z zaburzeniami neurologicznymi i dysfunkcjami intelektualnymi też nie są w pełni rozwinięte emocjonalnie i intelektualnie, a jednak łączą się w pary. Zdarzają się też niedojrzali dorośli, o których słyszy się w tv24, albo w 997.
Nie jest możliwe podanie dobrej rady nie znając szczegółów "sporu". Musiałby autor przytoczyć argumenty rodziców i przedstawić sytuację obiektywnie. Pamiętajmy, że są to dzieci, więc raczej taki "związek" trzeba traktować inaczej.
[28] Przecież ty nie chcesz pomóc, już wydałeś swój osąd w postach 23 i 26. Po co ci więc szczegóły sytuacji autora wątku?
Osoby z zaburzeniami neurologicznymi i dysfunkcjami intelektualnymi też nie są w pełni rozwinięte emocjonalnie i intelektualnie, a jednak łączą się w pary.
Łączą się w pary gdyż ze względu na swoją ułomność nie są w stanie dalej się rozwinać, czego nie można powiedzieć o dziecku 14-letnim. Dlatego też mówimy o pedofili w przypadku dziecka poniżej 15 roku życia, a nie osoby prawnie dorosłej ale z zaburzeniami.
Zdarzają się też niedojrzali dorośli, o których słyszy się w tv24, albo w 997.
więc jeśli autor nie chce aby o nim było słychać w tych programach powinien zerwać ten związek "partnerski", a zaproponować przyjaźń. W takim wieku jest to jedyna słuszna relacja.
[28] Przecież ty nie chcesz pomóc, już wydałeś swój osąd w postach 23 i 26. Po co ci więc szczegóły sytuacji autora wątku?
bo nie ważne jest dla mnie zdanie rodziców, gdyż poznanie wieku obu "partnerów" pozwoliło mi na przedstawienie swojego punktu widzenia. Upominam jednak autora wątku, że w przyszłości jeśli chce poznać czyjeś zdanie lub otrzymać pomoc powinien podać więcej szczegółów.
... i pirackich plików też nie ściągasz, trwki nigdy nie spróbowałeś, prędkości nie przekraczasz i piwa nigdy nie wypiłeś w parku.
Przestańcie go straszyć jakbyście mieli kija w dupie bo macie pare lat więcej, tylko udzielcie mu sensownej rady. Nie zabierajcie mu tak pięknego okresu jakim jest młodość i motyle w brzuchu, zasrane ponurasy. Dajcie mu się tym cieszyć. Dziecięca, czy nawet młodzieżowa percepcja i tak nie pojmie pewnych rzeczym o których tu wspominacie.
P.S. Jeśli chcesz mieć w przyszłości fajny kontakt z dzieckiem, to nie patrz na nie jak na obywatela drugiej kategorii "głupie, nierozsądne dziecko", ale jak na równorzędnego partnera, który ma po prostu mniej doświadczenia życiowego.
... i pirackich plików też nie ściągasz, trwki nigdy nie spróbowałeś, prędkości nie przekraczasz i piwa nigdy nie wypiłeś w parku.
Plików nie ściągam, gdyż w kraju którym mieszkam są zbyt duże grzywny.
Trawkę spróbowałem, nie było to dla mnie więc na jednym razie się skończyło.
Prędkość przekraczam, więc dostaje mandaty - słusznie.
Piwo wypiłem w parku mieszkając w Polsce i dostałem mandat, teraz mogę pić legalnie.
W takim razie radzę autorowi wątku dalej tkwić w tym "związku" i w konsekwencji pójść siedzieć na kilka lat. Przecież najważniejsze są motyle w mosznie, nie w brzuchu.
mateusz899; szkoda ze nie widzisz roznicy miedzy sciagniem pirackich nagran a dymaniem 14 latki
Jakim więc prawem pouczasz go, skoro sam jesteś niedojrzały i nierozsądny bo łamiesz prawo, choćby drogowe, czy kodeks wykroczeń?
[34] Specjalnie dla ciebie cytat, być może ci umknęło, że autor nie wspomniał nic o dymaniu:
Więc jest tak mam 17 lat mam dziewczynę która ma 14 i rodzice nie pozwalają mi się z nią spotykać , kontaktować i w ogóle nie chcą żeby była moją dziewczyną
Rośnie nam pokolenie neojanuszy, nie ma co.
Jakim więc prawem pouczasz go, skoro sam jesteś niedojrzały i nierozsądny bo łamiesz prawo, choćby drogowe, czy kodeks wykroczeń?
To niech koleś "łamie" tylko takie prawa, dla jego własnego dobra.
Czy łamanie prawa polegające na przekroczeniu nie raz prędkości świadczy o niedojrzałości ? Może i tak, ale jak widać człowiek uczy się na błędach. Wypiłem piwo w parku raz i zostałem złapany, więcej się nie powtórzyło.
Zaznaczę tylko, że wtedy miałem właśnie 17 lat, więc byłem tak mądry jak autor wątku.
Zresztą Twoje porównanie obcowania z nieletnią do łamania przepisów ruchu drogowego świadczy o Twojej niedojrzałości lub braku rozsądku.
Jakim więc prawem pouczasz go, skoro sam jesteś niedojrzały i nierozsądny bo łamiesz prawo, choćby drogowe, czy kodeks wykroczeń?
Porównanie nie ma racji bytu.
Przestańcie go straszyć jakbyście mieli kija w dupie bo macie pare lat więcej, tylko udzielcie mu sensownej rady. Nie zabierajcie mu tak pięknego okresu jakim jest młodość i motyle w brzuchu, zasrane ponurasy. Dajcie mu się tym cieszyć. Dziecięca, czy nawet młodzieżowa percepcja i tak nie pojmie pewnych rzeczym o których tu wspominacie.
No zajebista młodość, mieć kosę z rodzicami, doprowadzić do niektórych obraz , szarpań. Czysta kurde radość.
Podałem analogiczny przykład świadomego lekceważenia przepisów (w tym przypadku imo mocno niedopracowanych) prawa. Co w nim niestosownego? Czy przykład musi być 1 do 1, byś uświadomił sobie jego przekaz i analogię z nim związaną? No ludzie.
Ale ok, chcesz trafniejszy? Przemoc fizyczna, którą może być choćby klaps. Teoretycznie wystarczy telefon, praktycznie, jak śmiem twierdzić, większość rodziców dała co najmniej raz w życiu klapsa dziecku. Czy dając klapsa zdradzasz objawy sadyzmu na nieletnich?
Podsumowując, wasze poglądy i wypowiedzi stoją na głowie i najwyraźnie tańczą brejka bo odnoszą się do jakiegoś wyimaginowanego świata (świata stanowionego przez prawo powiecie). Wrzuciłbym to jednak prędzej do worka ciekawostek prawnych niz do worka argumentów w tej dyskusji.
A jak już będą chcieli się podziobać, to chyba nie muszę mówić, że nie potrzeba do tego ani miejsca, ani czasu, a i zakazy państwa czy rodziców na niewiele się tu zdadzą.
mateusz - Pedofilia to bardzo grząski temat i lepiej sie do niego nie zbliżać. Najwyraźniej rodzice gdzieś coś czują nosem skoro zakazali mu się z nią spotykać. On natomiast najwyraźniej nie jest dla nich partnerem do rozmów, ergo pewnie po prostu zachowuje się jak niedojrzały szczeniak, skoro nie wie o co im chodzi.
Nie chodzi o zabieranie chłopakowi motylków. Chodzi o to żeby swojego motylka pokazywał dziewczynkom w swoim wieku, bo tak bezpieczniej i tyle.
Dlatego znając całą sprawę w szczegółach stwierdzamy, że obie osoby są na tym samym poziomie intelektualnym (14 lat), jednak jeśli chodzi o prawo to nie jest oceniany rozwój intelektualny, ale patrzymy w metrykę.
Na podstawie metryki obu partnerów stwierdzamy, że należy przerwać ten związek, gdyż w świetle prawa jest on karalny.
Nie chodzi jednak tutaj o samo prawo, moim zdaniem jest to chore jeśli osobnik prawie już dorosły próbuje wchodzić w związek z osobą poniżej 14 roku życia. Zresztą co to jest za związek ?
Rodzice mają rację, powinieneś przerwać spotykanie się.
[40] Czy jeśli zapytam o to, w które dni mam się kochać z narzeczoną (mieszkając bez ślubu) by zwiększyć prawdopodobieństwo poczęcia chłopca, to zamiast mi doradzić, zaczniesz mnie pouczać, że to niehigieniczne dla spokoju duszy i umysłu i bezpieczniej będzie to zrobić w swoim czasie bo tak będzie lepiej?
mateusz899 -> powiem Ci jak chcesz co powinieneś zrobić. Znam czystko naukowe podłoże. Chciałem mieć córeczkę i mi się udało, więc moja metoda ma 100% skuteczności, tylko nie jest istotna statystycznie, ale to już drobny szczegół.
Niestety nie znam sposobu na to, aby Wasze dziecko odziedziczyło wszystkie geny od Twojej partnerki, bo domyślam się, że to też jest dla Was istotne.
To teraz ten chłopak niech pójdzie to niej i powie: Na podstawie naszej metryki stwierdzam, że należy przerwać ten związek, gdyż w świetle prawa jest on karalny. Przynajmniej tak mu radzi juan
Dokładnie. Jeśli tak postąpi zacznę postrzegać go inaczej, jako człowieka "godnego" swojego wieku.
Moim zdaniem niektórzy nie wiedzą co to jest związek. Przecież jakby powiedział, że rodzice zabraniają mu wyjść z koleżanką do kina, na pizzę czy coś to wtedy warto byłoby wysłuchać argumentacji rodziców i pomóc ewentualnie rozwiązać tą sytuację. Jednak związkom 17 latka z 14 latka mówię stanowcze nie.
14 latka to dziecko, i tylko ktoś, kto jest góra rok czy dwa lata starszy może bronić tezy, że nie, że to nie dziecko, że to zależy od jej osobowości etc. Czternastolatka z gimnazjum nie ma nic do zaoferowania normalnemu chłopakowi, który zaraz będzie pisał maturę, emocjonalnie i intelektualnie dzieli ich przepaść, jedynie może być od niego bardzo zależna, bardzo ufna i bardzo łatwa w kontrolowaniu, co może się równie niepewnemu emocjonalnie siedemnastolatkowi podobać. Tu nie ma mowy o miłości, raczej o zaspokojeniu jakiejś prymitywnej potrzeby "bycia" z kimś.
Moj kolega w wieku 18 lat mial 15 letnia dziewczyne i jakos zyli Patologia.
14 latka to dziecko 17 latek tez hehe oboje na takie rzeczy maja czas. +1
Mutant z Krainy OZ - jeżeli ona jest z grudnia a on ze stycznia to akurat te dwa lata ich dzielą ;)
Przyprowadź do domu chłopaka i przedstaw go rodzicom jako Twój nowy partner. Od razu im pytka zmięknie :P
Jakoś nie moge zrozumieć, czemu nie możesz na spokojnie usiąść i pogadać o tym z rodzicami
Fett podejrzewam, że koleś bardziej zawyża jej wiek i swój zaniża by w lepszym świetle wypaść. Może czternaście tylko rocznikowo, czyli w zasadzie może mieć teraz i 13.
Widzę, że ktoś próbuje porównywać sytuację do piractwa.
Może niech lepiej najpierw przeczyta przepis, ze szczególnym uwzględnieniem zagrożenia karą.
Art.200 KK
§1.Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania,
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§2.Tej samej karze podlega, kto w celu zaspokojenia seksualnego prezentuje małoletniemu poniżej lat 15 wykonanie czynności seksualnej.
A teraz proszę sobie wyobrazić, że by podlegać odpowiedzialności na jego podstawie wystarczy napisać parę zdań przez komunikator bez żadnego fizycznego kontaktu.
Czy jeśli zapytam o to, w które dni mam się kochać z narzeczoną (mieszkając bez ślubu) by zwiększyć prawdopodobieństwo poczęcia chłopca, to zamiast mi doradzić, zaczniesz mnie pouczać, że to niehigieniczne dla spokoju duszy i umysłu i bezpieczniej będzie to zrobić w swoim czasie bo tak będzie lepiej?
Nie mam ZIELONEGO POJĘCIA o co ci chodzi. Szczerze.
Patrzę na sytuację ze strony rodzica, bo mnie już minęło krzyczenie w kącie że nikt mnie nie rozumie. I doświadczenie mi mówi że jednak zazwyczaj rodzice mają/mieli rację (a moi do najbystrzejszych nie należeli) i z tego co słyszę w tej sytuacji gdzieś pewnie mają nosa żeby związek przerwać. Że robią to źle głupim zakazywaniem? To nie moja sprawa. Ja tylko mogę napisać żeby chłopak się zastanowił czy problem utraty dobrego kontaktu z rodzicami i groźba karalności w świetle prawa jest warta małej dziewczynki.
dani96 -->
Niestety, większość ludzi jest raczej kiepska w wychowywaniu dzieci, a szczęściarz ten, który się zrodzi z takich, którzy są w porządku. Jeśli chodzi o moją prywatną opinię, to podejście: "nie bo nie, ja tu rządzę bo tu mieszkasz i nie zarabiasz" jest potworne. Takim podejściem się tylko wpaja fatalne wartości, które są niestety mieczem obosiecznym.
Prawdopodobieństwo na to, że przekonasz rodziców do zmiany zdania jest minimalne. Za tą negacją najpewniej kryje się jakaś troska i obawa, że się pograżysz w uczyciu zamiast się uczyć, że jak już wasz związek się rozpadnie to będziesz miał rok doła i znow się nie będziesz uczył, albo że nie daj Boże wpadniecie i będzie afera i bardzo duży problem - nie tylko dla was, ale dla Twoich i jej rodziców.
Jakie masz opcje: w zasadzie dwie: odpuścić, albo walczyć o swoje. Tej pierwszej opcji nie polecam. Bo jak się przyzwyczaisz do tego, że zawsze ustępujesz, to straniesz się typowym zaszczutym polaczkiem, który uwierzy w swoją własną niemoc. A zawsze będzie nad Tobą ktoś, kto będzie miał w ręku argument "póki ja tu rządzę to Ty będziesz słuchał". Dziś są to rodzice - jutro pracodawca.
Nie pisz takich rzeczy, wedle prawa to nielegalne, ktoś okaże się świnią, podkabluje Cię i będziesz miał przejebane. W necie czasami trzeba pomilczeć.
>17 lat
>14 lat
>związek
O wow
Mam kuzynkę w tym wieku. Dwa pryszcze troche spuchniete, stanik raczej do picu założony, w głowie Hannah Montana, Justin Bieber i hello kitty, zdjęcia z dzióbkiem na FB, posty w stylu napisz 1 w komentarzu jeśli mnie lubisz, 2 jeśli bardzo lubisz, 3 jeśli chcesz sie przyjaźnić itd...Jej koleżanki to samo wiec to nie jest jakiś odosobniony przypadek. Co to za związek? O czym z takim dzieckiem prawie dorosły chłop moze rozmawiać? O nowym teledysku Kwiatkowskiego? O nowej bajce na Disney Chanel? No bo o jakichś buziaczkach czy macankach mowy nie ma. No słucham...
Nie dziwne że rodzice się boją. Wystarczy że jakiś życzliwy zazdrośnik nagra Cię w parku, jak trzymasz swoją rękę w jej tylnej kieszeni. W dzisiejszych czasach nie ma żartów. "Inne czynności seksualne" i do paki na 3 miesiące w oczekiwaniu na rozprawę". W tych sprawach nikt nie kieruje się logiką. Takie jest prawo! :-D
Vader : bo takie jest zycie , ty tez jak placisz to masz wymagania .Prawda?To zycie .
Choc szczerze mowiac czytajac ten watek to uwazam ze wlasciwie nie ma sensu miec dzieci .
Wychowujesz je przez 17 lat wywalasz na nie pareset tysiecy zlotych a potem mlody rzuca sie jak ryba na uwiezi bo chcialby sobie poruchac 14 tke a rodzice ( co za durnie ) nie chca mu na to pozwolic.
Dziwne ze w dobie pisania o masturbacji w przedszkolu ,wyzwoleniu ciemiezonych kobiet nikt sie nie zainteresuje dola ludzi ktorzy wywalaja ciezka kase na wychowanie dziecka po to zeby mu w lbie mieszaly media i tp.
Poza tym Vader argument ktory cie bulwersuje jest uzywany jak ostateczny , kiedy juz rodzicow krew zalewa i z trudem sie powstrzymuja zeby kopniakiem nie wywalic bachora z domu.
Jeśli chcesz mieć w przyszłości fajny kontakt z dzieckiem, to nie patrz na nie jak na obywatela drugiej kategorii "głupie, nierozsądne dziecko", ale jak na równorzędnego partnera, który ma po prostu mniej doświadczenia życiowego.
Co za pieprzenie... Jakbym traktował dzieci jak partnerów to by większość mojej forsy szła na lalki Barbie, drugie na szczęście nie odrosło jeszcze od ziemi na tyle żeby stawiać żądania finansowe. Swoje dzieci kocham i szanuję ale w żadnym razie nie są dla mnie równorzędnymi partnerami i jeszcze długo się ten stan utrzyma, mniej więcej do momentu kiedy dowiodą że są w stanie egzystować bez mojej pomocy i że nie mają między uszami trocin...
Dziękuję za wycieczki osobiste. Na całe szczęście jestem wolny od uprzedzeń i polackich ram wychowawczych.
Doceniam również wasze umiejętności operowania słowem, że 14-latka = dziecko, 17-latek = prawie dorosły chłop. Pójdźmy dalej - 14-latka to prawie niemowlę, a 17-latek to prawie pacjent oddziału geriatrycznego. Bo argumentacja o późniejszym dojrzewaniu dziewczynek niż chłopców wydaje mi się tak totalnie głupia, że aż nie warta wzmianki. Podobnie jak ten argument o różnorodności osobowości i innych oczekiwań i wymagań wobec drugiej osoby na różnym etapie życia. Potrzeby emocjonalne, ich ogół nie jest regulowany wiekiem. Ale niektórzy mają skrzywione podejścia jak widzę, bo kojarzy im się to tylko z dzikim seksem.
Proszę o podanie udokumentowanych przypadków oskarżenia nieletniego o bycie z nieletnią, co zostało podciągnięte pod inne czynności seksualne według kk. Zobaczmy kto żyje w odrealnionym świecie przyłożonym do prawnej linijki.
[60] Oczywiście to miałem na myśli! Miałem też na myśli partnerskie kierowanie samochodem (na zmianę, co drugi dzień, od 7 roku życia jak już coś ponad kierownicę zobaczy). Uważam też, że dziecko w ramach partnerstwa od niemowlęcia powinno mieć polany alkohol, a także razem pisać posty z konta taty na forum (od najmłodszych lat).
Chłopie, ty serio uwazasz, ze 14 latka to "juz nie takie dziecko"? Albo sam masz góra 15 albo nigdy nie mialeś styczności z 14 latką. Serio uwazasz, ze "związek" miedzy 14 latką która ma pstro w głowie ma sens z 17 latkiem? Gdybym miał 14 letnią córkę to nie pozwolilbym sie jej spotykać z 17 latkiem (któremu z kolei buzują hormony i przez 95% czasu myśli o jednym)
P.S. Mój kolega, rocznik 86 jest ze swoją dziewczyną, n.b. 3 lata młodszą, odkąd ta poszła do gimnazjum (13 lat).
W tamtym roku wzięli ślub. Oboje wykształceni, fajni ciekawi ludzie.
[62] Nie chcij żebym ci u wypisał cytaty z twoich postów, gdzie po prostacku chełpisz się starczym wiekiem (21 lat), studenckim wykształceniem, bogatym, udanym życiem towarzyskim i obyciem z/z edukacji seksualnej itp. bo ci w te zakompleksione filologiczne pięty pójdzie.
I tu zgoda, jesteś przykładem, gdzie wiek nie idzie w parze z ogładą i dojrzałością.
Dani -> Mam propozycję - dokładnie za rok załóż drugi wątek, w którym powiesz nam, jak ci się udał związek, ok? Olej rodziców, olej konwenanse, po prostu rób co chcesz, a za 365 dni napisz, co z tego wynikło. I zobaczymy, czy było warto kruszyć kopie ze wszystkimi wokół.
a tak baj de łej:
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3230811.html (niestety, tylko fragment)
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120403/POWIAT0304/120409744 (tu rodzice dziewczyny powiadomili organy)
Mateusz -> Ja nie twierdzę, że bycie z 14-latką to jest zło absolutne i od razu dostaje się za to krzesło, a rodzina sprawcy trafia do Mongolii. Tyle, że naprawdę wystarczy, by jedna osoba była niezbyt przychylna i masz przejebane, bo nagonka na pedofili tudzież "pedofili" zatacza coraz szersze kręgi. Po prostu zdrowy rozsądek nakazywałby poczekać z okazywaniem czułości do jej 15 urodzin, ot i cała filozofia. Chociaż nawet za spotykanie się z w pełni legalną pietnastką może ci się oberwać, bo to też dzieciak, tylko w świetle prawa ma szerszy zakres zabaw.
EDIT: Mój kolega, rocznik 86 jest ze swoją dziewczyną, n.b. 3 lata młodszą, odkąd ta poszła do gimnazjum (13 lat).
Czyli on miał 16, jak się zaczęli spotykać. Wbrew pozorom, jeśli stwierdzisz że "był tylko rok młodszy od autora", wcale nikogo tu nie usprawiedliwi. Rok różnicy sporo znaczy w przypadku nastoletniego umysłu. Oczywiście, 17-letni chłop to nie jest "prawie dorosły facet", osiemnasto czy dwudziestolatkowi również daleko do dorosłości, żeby była jasność. Niemniej, dla czystego spokoju sumienia, nie warto sobie robić syfu wokół siebie dla krotochwilnych miłostek. Za rok ponownie wyceni pewne wartości. Za dwa lata zmieni sie światopogląd, za trzy będzie popierdalał w arafatce do kawiarni, a za pięć bedzie cytował Deridę i rwał na to studentki pierwszego roku. Stąd też jeszcze raz wysuwam propozycję dla autora wątku - napisz za rok, czy było warto.
EDIT2: sorry za zamieszanie, dla porządku uściśliłem adresatów wypowiedzi
[65] Ale o czym ty mówisz? Ja mam narzeczoną, z którą jestem od 4 lat.
Doceniam również wasze umiejętności operowania słowem, że 14-latka = dziecko, 17-latek = prawie dorosły chłop.
Masz olbrzymie problemy ze zrozumieniem jednej naprawde prostej rzeczy. To nie sa "nasz umiejetnosci operowania slowem". Takie jest prawo.
Zgadza się. Czemu zatem zakochani nastolakowie nie trafiają regularnie do więzień?
Być może również dlatego, że związki dzieciaków podpadających pod paragraf z siedemnastkami zwykle nie trwają na tyle długo, by ktoś zaczął się martwić.
Czy obcowaniem jest spotykanie się i wspólne rozmowy?
Być może również dlatego, że związki dzieciaków podpadających pod paragraf z siedemnastkami zwykle nie trwają na tyle długo, by ktoś zaczął się martwić.
Skąd zatem wasza usilna troska o jego dobro? Przecież gdy państwo troszczy się o was za mocno wyciągając od was pieniądze to pierwsi jesteście do ataku na taką troskę. Przpomnijcie sobie cielęce lata i podejście do zakazów czy uszczęśliwiania na siłę.
Ze swojej strony wyczerpałem temat. Dziękuję za rozmowę.
Czy obcowaniem jest spotykanie się i wspólne rozmowy?
Nie, nie jest. Ale być nie musi - przewrażliwiony rodzic albo życzliwy sąsiad wystarczy, by z rozmowy na ławce w parku zrobić gwałt. Do pierdla się ostatecznie nie trafi, ale i tak ma się przejebane.
Przpomnijcie sobie cielęce lata i podejście do zakazów czy uszczęśliwiania na siłę.
Po to starsi popełniają błędy, by młodsi się mogli na nich uczyć, zamiast popełniac swoje.
A tak mniej sentencyjnie - koles nie potrafi porozmawiać ze swoimi rodzicami powaznie, więc i tak nic nie wyegzekwuje i ostatecznie zrobi to, co będzie chciał, czy bedzie miał na to zezwolenie, czy nie. Bo tak to działa. Akurat ja sie o niego nie troszczę, tylko go uprzedzam przed ewentualnymi konsekwencjami takiego postępowania, by wiedział, w co sie pakuje. Zabraniać mu nic nie będę, bo nie ja jestem od tego, by go wychowywać. Ale z czegoś ten zakaz jego rodziców się wziął i warto wiedzieć, skąd, zanim sie z miejsca założy, że "starzy robią mi na złość i się na niczym nie znają". Bo oni tez kiedyś byli w tym samym wieku i też byli równie głupi, jak ich dzieciak. Więc znają się, czasem nawet za bardzo, i to z tego w głównej mierze wynika ich strach o własne dzieci. Dodajmy do tego nadmiar negatywnych emocji z mediów w postaci czających się za każdym drzewem Trynkiewiczów i mamy przepis na paranoję. Ale paranoja takowa zawsze ma jakieś realne podstawy. Tak jak i w tym wypadku.
mateusz --> Oki doki, to tylko jedno pytanko. Skoro tak przeszkadza ci uregulowanie prawne tej sytuacji w istniejacy sposob, to chcialem zapytac gdzie TY konkretnie postawilbys granice? Bo chyba sie zgadzasz, ze dzieci przed pedofilami powinny byc chronione? Czy moze jednak nie - bo patrzac od czego rozpoczales wystepy w tym watku, zaczynam podejrzewac, ze tak samo malo mialbys przeciwko zwiazkowi 17-14, co i 18-13, jak i 20-10 (wnioskujac ze zdania mało jest takich par, gdzie różnica wieku to 3, 5, 10 lat?).
Uważam, że niektórzy ludzie nie mają za grosz pokory. 90% forum stara się wytłumaczyć mateuszowi, że taka sytuacja nie jest normalna, ale on i tak dalej będzie się upierał przy swoim.
Ciekaw jestem jaka różnica wieku dzieli Ciebie i Twoją partnerkę, gdyż widzę, że cały temat odbierasz bardzo personalnie.
Czy obcowaniem jest spotykanie się i wspólne rozmowy?
Przepis art. 200 KK jest naprawdę bardzo pojemny - obejmuje nie tylko obcowanie płciowe (czytaj stosunek).
Wystarczy namawiać osobę małoletnią poniże lat 14 do masturbacji by groziła odpowiedzialność i kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Ja swoją poznałem jak miałem 30 lat, a ona 10, kto mnie pobije? Nie wiem czemu to miałoby być zabronione, skoro jesteśmy szczęśliwym małżeństwem.
Jestem za ustalaniem prawa na podstawie pojedynczych przypadków, to przecież nie może być złe.
I jestem za tym żeby podstawowym argumentem w sądzie było "Pani sędzino, pani też kiedyś była młoda!"
I nie, nigdy nie zrozumiem co 17-latek może widzieć w 14-ce. Sam z tego co pamiętam chyba nigdy nie zszedłem wyżej jak rok w dół i w tym wieku rajcowały mnie najbardziej (tak jak zresztą każdego kogo znam) piersiaste, doświadczone studentki, a nie niewinne uczennice.
Tak samo nigdy nie potrafiłem pojąć, gdy gdzieś w okolicach liceum chyba koleżanki się między sobą przechwalały związkami z 25-latkami. Nigdy nie rozumiałem jak taki związek musi wyglądać z perspektywy dorosłego faceta. Komedia.
Po to starsi popełniają błędy, by młodsi się mogli na nich uczyć, zamiast popełniac swoje.
Hehe tak się po prostu nie da! :)
Na pewno zgodzę się co do podstaw. Ale przepis wymaga dodatkowej regulacji, byśmy za jakiś czas nie musieli dyskutować o kimś, komu głupie prawo zrobiło kuku.
wysiak, bierzesz mnie pod włos i wolałbym raczej nie odpowiadać na to z marszu bez przygotowania się do tego zagadnienia. Tym bardziej, że twoje podejrzenia są nieco na wyrost.
Ale, pozwolę sobie najpierw wymijająco odbić piłeczkę i sprecyzować pojęcia: prawo operuje obcowaniem płciowym z osobą do lat 15, podczas gdy pedofilia to czynność seksualna z udziałem dziecka lub dzieci, które nie weszły w okres pokwitania (zwykle w wieku 13 lat lub młodszych)
Jak więc widać terminologia fachowa, a prawnicza nie pokrywają się, więc proponuje wstrzymać się przed oskarżeniem w kierunku autora (mówię do przedmóców) o skłonności pedofilskie, bo wystarczy jeden życzliwy by oskarżyć was o pomówienie :P
Ponadto podejrzewam (podkreślam, podejrzewam), że żaden szanujący się psycholog dziecięcy nie zaklasyfikowałby autora jako zwyrola, kolekcjonującego lolitki na hdd, a jako dojrzewającego młodzieńca.
Co do rozwiązania to pierwsze co przyszło mi do głowy to ustalenie, że wiążące jest indywidualnie rozpatrywanie przypadków przez Sąd w zakresie przypadków związków, w których osoby są w wieku 13-21 lat. Tych przypadków rozpatrywanych na wokandzie jest marginalnie mało (mniej niż sprawy za posiadanie 0,00004g zioła), więc...
I nie, nigdy nie zrozumiem co 17-latek może widzieć w 14-ce. Sam z tego co pamiętam chyba nigdy nie zszedłem wyżej jak rok w dół i w tym wieku rajcowały mnie najbardziej (tak jak zresztą każdego kogo znam) piersiaste, doświadczone studentki, a nie niewinne uczennice.
Ja nie rozumiem, dlaczego za młodu nie lubiłem pomidorów, a teraz je uwielbiam. Podobnie białego barszczu. I kiwi. I lekcji muzyki. Można tak w kółko, ale pamiętaj, że to, że czegoś nie rozumiesz (z przyczyn tobie najlepiej wiadomych) nie znaczy że jest to głupie.
Tak samo nigdy nie potrafiłem pojąć, gdy gdzieś w okolicach liceum chyba koleżanki się między sobą przechwalały związkami z 25-latkami. Nigdy nie rozumiałem jak taki związek musi wyglądać z perspektywy dorosłego faceta.
Jak wyżej, nie mierz innych swoją górnolotną miarą. Nie każdy ma potrzebę wspólnego omawiania książek Prachetta. BTW, czemu nie podkablowałeś chłopaków tych koleżanek że łamią prawo, he?
BTW, czemu nie podkablowałeś chłopaków tych koleżanek że łamią prawo, he?
Pardon, licealistki mają ponad 15 lat. Co nie zmienia faktu, że w sumie masz przykład, że wiek to nie wszystko.
Ja nie rozumiem, dlaczego za młodu nie lubiłem pomidorów, a teraz je uwielbiam. Podobnie białego barszczu. I kiwi. I lekcji muzyki. Można tak w kółko, ale pamiętaj, że to, że czegoś nie rozumiesz (z przyczyn tobie najlepiej wiadomych) nie znaczy że jest to głupie.
Nie powiedziałem że jest głupie. Powiedziałem że tego nie rozumiem. A nie rozumiem z prostego powodu - w posuwaniu takiej nastolatki raczej nic fajnego nie ma, bo ani to doświadczenia nie ma, ani to nie wygląda. Rozmowa? Jaka rozmowa, skoro chłopak zaczyna myśleć o przyszłości, szkole i o tym co generalnie ze sobą zrobić, a dziewucha ma fiu-bździu w głowie i myśli o gimnazjalnych imprezkach. Ani to się z taką małą pokazać gdzieś, ani kumplom pochwalić, ani się czegoś dowiedzieć, ani porozmawiać, ani nabrać doświadczenia w łóżku.
Niestety, ciężko mi inaczej na to spojrzeć, bo nie widzę JEDNEGO pozytywnego elementu takiego "związku".
Jak wyżej, nie mierz innych swoją górnolotną miarą. Nie każdy ma potrzebę wspólnego omawiania książek Prachetta. BTW, czemu nie podkablowałeś chłopaków tych koleżanek że łamią prawo, he?
W jaki sposób związek 25-latka z 18-latką jest nielegalny? Poza tym że znowu - nie rozumiem go, bo 25 lat miałem, miałem też 18, pamiętam co miałem w głowie w obu momentach życia i jedynie mogę powtórzyć to co wyżej - całkiem inny moment w życiu i z takiego związku wyszłoby tylko kompletne niezrozumienie. Mógłbym skopiować to co napisałem wyżej.
Zawsze uważałem facetów interesujących się młodszymi dziewuchami w takim wieku, kiedy te pare lat różnicy robi wielką robotę, za nieco dziwnych i takich ludzi zwyczajnie unikałem.
Ponadto podejrzewam (podkreślam, podejrzewam), że żaden szanujący się psycholog dziecięcy nie zaklasyfikowałby autora jako zwyrola, kolekcjonującego lolitki na hdd, a jako dojrzewającego młodzieńca.
Jaka osoba znająca paru psychologów oznajmiam Ci, że nie chodzi tutaj o bycie "zwyrolem", a o sytuację, która nie jest normalna. Żaden psycholog w takiej sytuacji nie powie, że to tylko dwójka dojrzewających nastolatków. Tym bardziej w czasach kiedy jest tak głośno o pedofilii. Od czegoś się musi zaczynać. Normalnym nie jest, że człowieka w wieku 17 lat kręci dziewczynka w wieku 14 lat. Jest to dziecko, które jest podatne na wiele rzeczy i łatwe do "wykorzystania".
Jak wyżej, nie mierz innych swoją górnolotną miarą. Nie każdy ma potrzebę wspólnego omawiania książek Prachetta. BTW, czemu nie podkablowałeś chłopaków tych koleżanek że łamią prawo, he?
Na prawdę ciężko jest Ci cokolwiek wytłumaczyć. Jesteś odporny na mądrość jaka płynie z tego tematu. Nie bierz wszystkiego tak personalnie.
[80] Nie powiedziałem że jest głupie. Powiedziałem że tego nie rozumiem. A nie rozumiem z prostego powodu - w posuwaniu takiej nastolatki raczej nic fajnego nie ma, bo ani to doświadczenia nie ma, ani to nie wygląda.
Autor nigdzie nie napisał, że chce ją posuwać, czy choćby pocałować
Rozmowa? Jaka rozmowa, skoro chłopak zaczyna myśleć o przyszłości, szkole i o tym co generalnie ze sobą zrobić, a dziewucha ma fiu-bździu w głowie i myśli o gimnazjalnych imprezkach.
Może nawet nie zaczął o przyszłości myśleć, lubi gimboimprezy może ma problemy w domu i potrzebuje czułości. Zgadujemy?
Ani to się z taką małą pokazać gdzieś, ani kumplom pochwalić, ani się czegoś dowiedzieć, ani porozmawiać, ani nabrać doświadczenia w łóżku.
Jeśli jest ładna i biologicznie wykształcona to ma się czym pochwalić równieśnikom (według jego 17-letniego rozumowania).
Zawsze uważałem facetów interesujących się młodszymi dziewuchami w takim wieku, kiedy te pare lat różnicy robi wielką robotę, za nieco dziwnych i takich ludzi zwyczajnie unikałem.
Ty, ty, ty. Ale nie każdy jest taki jak ty.
Autor nigdzie nie napisał, że chce ją posuwać, czy choćby pocałować
To kim ona dla niego jest ? To jest związek partnerski czy przyjacielski ?
Na czym polega taki związek 17 latka i 14 latki ? Mają wyłączność na siebie jeśli chodzi o wspólne pójście do parku/kina ? Na tym to polega ?
Normalnym nie jest, że człowieka w wieku 17 lat kręci dziewczynka w wieku 14 lat. Jest to dziecko, które jest podatne na wiele rzeczy i łatwe do "wykorzystania".
I znowu sprowadzenie 14-latki do rangi nie-człowieka.
Tym bardziej w czasach kiedy jest tak głośno o pedofilii.
Zachowanie autora nawet nie ociera się o pedofilię (patrz definicja).
To kim ona dla niego jest ? To jest związek partnerski czy przyjacielski ?
Na czym polega taki związek 17 latka i 14 latki ? Mają wyłączność na siebie jeśli chodzi o wspólne pójście do parku/kina ? Na tym to polega ?
Czy ulży ci jak powiem, że być może oglądają wspólnie jakiś serial? Że może zwierzają się sobie z młodzieńczych problemów? Może i chodzą do kina. Czemu zakładasz, że tak nie jest i być nie może?
Ksywka nierozelwalnie kojarzy mi sie z forumowym mateuszkiem :)
Jesli ten mateusz ma narzeczona realna a nie wirtualna, to chcialbym widziec jej mine po przeczytaniu tego watku ;)
A moze wlasnie mamy na celowniku osobe ktora wlasnie wyksztalca w sobie cechy pedofilskie, huh?
Tak swoja droga to ciekawe gdzie sa rodzice tej dziewuszki ze na takie cos wogole pozwolili.
mateusz -->
Ale, pozwolę sobie najpierw wymijająco odbić piłeczkę i sprecyzować pojęcia: prawo operuje obcowaniem płciowym z osobą do lat 15, podczas gdy pedofilia to czynność seksualna z udziałem dziecka lub dzieci, które nie weszły w okres pokwitania (zwykle w wieku 13 lat lub młodszych)
Mylisz sie, nie chodzi tylko o obcowanie plciowe, pelna tresc tego zapisu to:
Art. 200.
§ 1. Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania,
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu zaspokojenia seksualnego prezentuje małoletniemu poniżej lat 15 wykonanie czynności seksualnej.
I dotyczy to wszystkich osob, ktore sa kwalifikowane wedlug prawa jako odpowiedzialne za swoje czyny, stad sie bierze ta granica skonczonych 17 lat.
Wiec nie, nie trzeba wcale takiego dziecka 'przeleciec', zeby grozilo za to 2-12 lat. Nie wnikajac wcale czy jest to pedofilia, czy nie.
Ponadto podejrzewam (podkreślam, podejrzewam), że żaden szanujący się psycholog dziecięcy nie zaklasyfikowałby autora jako zwyrola, kolekcjonującego lolitki na hdd, a jako dojrzewającego młodzieńca.
Co nie zmienia klasyfikacji prawnej.
Co do rozwiązania to pierwsze co przyszło mi do głowy to ustalenie, że wiążące jest indywidualnie rozpatrywanie przypadków przez Sąd w zakresie przypadków związków, w których osoby są w wieku 13-21 lat. Tych przypadków rozpatrywanych na wokandzie jest marginalnie mało (mniej niż sprawy za posiadanie 0,00004g zioła), więc...
Nie istnieja 'zwiazki' z 13latkami, to po pierwsze, i nikt tu nie mowi o podstawowkowych 'milosciach' miedzy rownolatkami, to po drugie. Mowa jest o 'zwiazku' miedzy dzieckiem a osoba - wedlug prawa - dorosla. A 'zwiazek' 21latka z 13-letnim dzieckiem, stawiam dolary przeciw orzechom, bylby przez sad rozpatrzony bardzo szybko, i niepomyslnie dla takiego 'dorastajacego mlodzienca'.
Ponawiam pytanie - skoro granice "ponizej 15 lat" i "powyzej 17 lat" ci nie pasuja, to jakie konkretnie ty bys ustalil? 21-13? Wyobraz sobie, ze zostajesz poslem, i masz napisac projekt nowelizacji KK - jakie granice bys wyznaczyl.
I znowu sprowadzenie 14-latki do rangi nie-człowieka.
Bo WEDLUG PRAWA 14 lat to DZIECKO, i nie jest odpowiedzialne za swoje czyny. Natomiast 17latek to calkiem inny przypadek, i odpowiada za wszystko co zrobi jak osoba dorosla. Naprawde tak trudno ci to ogarnac?
[85] Kroisz chleb nożem?
A moze wlasnie mamy na celowniku osobe ktora wlasnie wyksztalca w sobie cechy moredercy, huh?
[87] No dobrze, rozumiem przekaz. Dziękuję.
Ty, ty, ty. Ale nie każdy jest taki jak ty.
No część ludzi ma MNIEJSZY LUB WIĘKSZY pociąg do młodych dziewcząt. Co to zmienia w moim toku rozumowania?
[88] pocieszny jestes, ale lepiej zostan przy tematach zwiazancyh ze swoimi podwyzkami, malym obiegiem w siusiaku oraz zabawami SM ze swoja wyimaginowana narzeczona :)
[91] Kompleksik widzę wychodzi... Ale, niech będzie jak mówisz!
[92] W USA była taka akcja że dzieciaka zawiesili w szkole za pocałowanie dziewczynki.
Bardzo ciekawe, że prezentowanie innego zdania niż obrane przez ogół to już zwyrodnienie. Nazywacie kogoś pedofilem, bo poprosił o pomoc? Innego, bo broni własnego zdania odmiennego niż wasze?
Pisząc w taki sposób jak większość z was, nikt autorowi nie pomoże, bo nikt nie traktuje go jak człowieka. Naprawdę tak trudno podejść do młodszej osoby po ludzku? Wielu dorosłych ludzi jest głupszych niż młodzi, nawet nastolatkowie i tym co prezentują sobą, raczej nie wywołują podziwu.
Dojrzałość emocjonalna autora nie jest na wygórowanym poziomie, co wnioskuję po sposobie pisania, słowa typu "sylwek" itd.
Jednakże, jestem w stanie zrozumieć o czym mówi, więc powiem jak ja to widzę.
Wszystko sprowadza się do jednego pytania, a mianowicie: co rozumiesz przez słowo "związek"?
Jeżeli jest to po prostu bliższa czysto platoniczna relacja między Wami to nic w tym złego nie ma.
Jeżeli jest to jednak nastawione na seks, no to w takim wypadku zgodzę się z tym co przytaczali poprzednicy, ale tylko z przepisami prawnymi, a nie ich bezuczuciowym podejściem do świata, które prawdopodobnie swoją przyczynę ma w ich przeszłości.
Ludzie zniszczeni za młodu potem stają się oschli, nieludzcy, cóż, taka kolej rzeczy.
To co mówicie, o jego i jej wieku to podłe generalizowanie i wrzucanie wszystkich do jednego worka.
Nie macie pojęcia o tym jaka jest ta czternastolatka, czy też on.
Nie wszyscy ludzie są tacy sami i nie wiek świadczy o stopniu rozwinięcia emocjonalnego, a doświadczenie życiowe. Można nabyć go wiele przez krótki czas, naprawdę, dość szybko można dorosnąć, z różnych losowych powodów i stawianie się wyżej z powodu swojej dorosłości nie dodaje wam prestiżu, a raczej sugeruje, że w przeszłości zostaliście poniżeni.
Ta dziewczyna niekoniecznie musi być zapatrzona w modę, w to co większość dziewczyn w jej wieku, może ta akurat jest inna? Ale nie, powołam się na statystykę. Statystycznie pies i jego właściciel mają 3 nogi.
Autorowi mogę powiedzieć tyle:
Jeżeli naprawdę się zakochałeś, masz szczęście, w młodym wieku przeżywanie takiego uczucia pozwala bardzo się rozwinąć, zasmakować trochę szczęścia i daje siły do buntu.
Jeśli jednak związek ten traktujesz jako okazję do zbliżeń daj sobie spokój, bo jak mówili wcześniej możesz mieć później problem.
Zakładam jednak, że dziewczyna przynajmniej w Twoich oczach jest wyjątkowa i przynajmniej chcesz spróbować związku. Możesz zatem poczekać z bliskością do czasu jej 15 urodzin, to nie powinno być problemem, a rodzicom stanowczo powiedz, że zdania nie zmienisz.
Czekaj, nic innego Ci nie pozostaje.
Dzieci są własnością rodziców? Przecież to chore, niepełnoletnia osoba to też człowiek, a skoro rodzice chcą mieć go na własność, mogli kupić sobie lalki. Współczuję dzieciom rodziców, którzy będą ich straszyć odcięciem od pieniędzy itd.
Na ich miejscu wolałbym już zamieszkać na ulicy niż być traktowanym jak czyjaś własność. W sumie, co w tym strasznego? Niejednokrotnie siedzenie z gitarą na ulicy może okazać się szczęśliwszym życiem niż spełnianie zachcianek innych.
Dziecko to taki sam człowiek jak i dorosły, tylko mniej doświadczony i trzeba nauczyć go pewnych rzeczy, ale nie traktować jak rzecz.
Byłbym zapomniał.
Autorze!
Na przyszłość zapamiętaj, że fora internetowe to nie jest dobre miejsce na szukanie porad w sprawie uczuć.
Pozdrawiam.
Nie to, żebym się tak ze wszystkim, w czambuł zgadzał Mc5, ale jestem pod pozytywnym wrażeniem Twojego posta. Tylko szkoda, że nie odważyłeś się napisać tego ze swojego konta. Czyżbyś obawiał się, że ktoś uzna to za zachęcanie? Pozdrawiam.
Dojrzałość emocjonalna autora nie jest na wygórowanym poziomie, co wnioskuję po sposobie pisania, słowa typu "sylwek" itd.
tak pozno to zrozumiales? ja to juz wylapalem przy slowie 'wporzo'
Ilu na tym forum jest idiotów. Najpierw jeden pajac tłumaczy wklęsłość ziemi, teraz mateuszek nie widzi nic złego w związku prawie pełnoletniego człowieka z czternastolatką.
Ty, ty, ty. Ale nie każdy jest taki jak ty
Niektórzy są tacy jak ty, np. Mariusz Trynkiewicz :). On też pewnie nic złego nie widzi w tym związku.
Odpowiedział bym ci poważnie, ale skoro przez 100 postów nie dotarło, to pewnie teraz też nie dotrze.
Innego, bo broni własnego zdania odmiennego niż wasze?
Gdyby tu chodziło o związek np. 23-latka z 18-latką to nie byłoby to nic złego. Ale tutaj mówimy o związku, który podchodzi pod pedofilie. Oczywiście nie twierdze, że autor jest pedofilem, jednak nie dziwie się też rodzicom, bo sam zrobiłbym to samo co oni.
Autor nigdzie nie napisał, że chce ją posuwać, czy choćby pocałować
Aha, czyli skoro on tego nie napisał, to znaczy że tego nie zrobi?
a nie ich bezuczuciowym podejściem do świata, które prawdopodobnie swoją przyczynę ma w ich przeszłości.
Ja zawsze wybierałem sobie partnerki w moim wieku, ew. starsze lub rok młodsze. Ale nigdy nie byłem w sytuacji, w której mogłem zostać oskarżony o pedofilie, więc naprawdę nie wiem, co Ty masz do mojej przeszłości.
Nie to, żebym się tak ze wszystkim, w czambuł zgadzał Mc5, ale jestem pod pozytywnym wrażeniem Twojego posta. Tylko szkoda, że nie odważyłeś się napisać tego ze swojego konta. Czyżbyś obawiał się, że ktoś uzna to za zachęcanie? Pozdrawiam.
Zarejestrowałem się specjalnie, żeby to napisać, innego konta nie mam :) Pozdrawiam.
tak pozno to zrozumiales? ja to juz wylapalem przy slowie 'wporzo'
Lepiej późno niż wcale, a na poważnie, szukając cytatu, żeby to potwierdzić spojrzałem na dół posta i pierwsze co mi się w oczy rzuciło, to słowo "sylwek", co za różnica, czy to koniec, czy początek jego wypowiedzi?
Gdyby tu chodziło o związek np. 23-latka z 18-latką to nie byłoby to nic złego. Ale tutaj mówimy o związku, który podchodzi pod pedofilie. Oczywiście nie twierdze, że autor jest pedofilem, jednak nie dziwie się też rodzicom, bo sam zrobiłbym to samo co oni.
Podchodzi pod pedofilie tylko wtedy, gdy jest nastawiony na seks, natomiast ja nie chciałem generalizować i wbrew większości założyłem, że to związek czysto platoniczny, przynajmniej do jej 15 urodzin.
Nie każdy kto się temu nie sprzeciwia musi być zaraz pedofilem, są ludzie o bardziej idealistycznym podejściu do życia.
Rodzice zrobili niesłusznie moim zdaniem, no chyba, że tłumaczyli chłopakowi o co im chodzi. Jeśli natomiast ich argumentem jest "nie, bo nie" i "nie pyskuj" to nie mam nic więcej do powiedzenia na ten temat, mogę tylko powiedzieć, że ręce mi opadają.
Ja zawsze wybierałem sobie partnerki w moim wieku, ew. starsze lub rok młodsze. Ale nigdy nie byłem w sytuacji, w której mogłem zostać oskarżony o pedofilie, więc naprawdę nie wiem, co Ty masz do mojej przeszłości.
Tu akurat nie chodziło mi o personalne podejście do Ciebie, czy w sumie kogokolwiek innego, potraktowałem Was jako ogół. Tym bardziej nie mam na myśli podobnej sytuacji w przeszłości, uważam jedynie, że patrzycie na tą sytuację tylko i wyłącznie z jednej perspektywy; tej prawnej. Być może dlatego, że w przeszłości spotkał Was jakiś zawód i teraz myślicie bardzo racjonalnie, nie czujecie empatii do tego człowieka, nie stawiacie się w jego sytuacji.
Może warto jednak dopuścić możliwość niewinności tych dwojga ludzi? Albo przynajmniej jasno wytłumaczyć, żeby uważał, traktował ją jako koleżankę do jej 15 urodzin, bo może być źle?
Podejrzewam, że autor większość wypowiedzi odebrał jako nagonkę na niego i drwienie z jego uczuć, jeśli takowe posiada.
jasneeeee...
17sto latek myslacy o zwiazku platonicznym zamiast zwiazku cielesnym :) chcialbym takiego kiedys poznac bo poki co nawet najwieksze niezdary i pokraki noszace denka od butelek nie mysla o milosci platonicznej tylko jak fajnie bylo by cyca takeiej czy innej kolezance potlamsic :)
Pierwsze macanki to się zaczynają w wieku 13 lat, a nie 17. W wieku 17 lat chlopaki myślą praktycznie tylko o tym jak zaruchać.
Sorry, taka prawda.
Zawsze może myśleć zarówno o związku platonicznym jak i cielesnym i będzie w stanie poczekać aż ona dorośnie.
To, że większość ludzi w tym wieku myśli tylko o jednym, nie oznacza, że wszyscy.
Najlepiej gdyby on sam się wypowiedział, czego on konkretnie oczekuje od tego związku.
Zdaję sobie sprawę, że statystycznie prawdopodobieństwo na to o czym mówię, jest małe, ale nie lubię generalizować, bo to wielokrotnie jest krzywdzenie innych niż ogół i nie tylko w tym temacie, ale wszędzie.
Przecież jeśli 17-latek myśli tylko o platonicznej miłości, a nie o czym innym, to znaczy, że jest z nim coś nie tak. Każdy dobrze rozwijający się nastolatek myśli tylko o jednym i to z osobą w swoim wieku lub starszą. Tutaj kolega chce stworzyć "poważny związek" z 14-latką. Tu się tylko można śmiać.
Belert -->
No nie zgodzę się z Tobą - jak zwykle.
Stwierdzenie "takie jest życie" to slogan. Używasz go w tej sytuacji, ale tak samo powie złodziej, jak kradnie komuś torebkę "takie życie". Życie jest takie, jak sobie je ułożysz. Jak będziesz pipą, która tylko potrafi słuchać, to będziesz niewolnikiem do końca życia. Jak zaczniesz wlaczyć o swoje - to tym lepiej dla Ciebie.
Dalszej częsci Twojego posta totalnie nie rozumiem. Co rozumiesz pod pojęciem "sens posiadania dzieci". Uwazasz, że mając dzieci, to one będą z Tobą mieszkać do śmierci i nigdy w życiu nie zapragną własnego życia? Dzieci to nie jest "biznes", który się ma zwrócić. Bardzo wiele ludzi nie potrafi się pogodzić z tym, że ich dzieci z czasem dorastają i znajdują partnerów, wyprowadzają się na swoje. Rodzice próbują to blokować, wtrącać się, organizować, doradzać -> czesto osiągajac przeciwny efekt :)
Relacja na zasadzie: zainwestowałem w Ciebie kilkset tysięcy, więdz zapomnij o tej kobiecie - jest czymś skrajnie toksycznym. Właśnie w ten sposób rodzice pracują sobie sami na samotną starość.
[104] nie mierz wszystkich swoją miarą.
Jak ja kocham takie tematy. W [1] ani słowa o seksie. Gościu wyzwany od pedofila. GOL w formie :D
[1] pogadaj z rodzicami. Stanowczo powiedz co ty myślisz.
Vader: jak placisz k.... to wymagasz .Prawda?
Jak plaxcisz za bilot lotniczy - wymagasz pewnego standartu w zaleznosci ile kasy dales.
Jak wychowujesz dzieci ,wywalasz IMO kase w bloto , szanse ze uda sie wychowac normalnego chlopaka albo dziewczyne sa z 20%, wiekszosc mlodych gra wedlug regul :nalezy mi sie , po co starzy tyle zyja i starzy g... wiedza.
Sens posiadania dzieci pytasz?
Spojrz na to tak wywalasz jak juz pisalem z kilkaset tysiecy a dziecko juz od najmlodszych lat jest indoktrynowane przez rozne media i szkole zeby go maksymalnie ukierunkowac na swoja wlasna osobe i swoje wlasne przyjemnosci.Zauwaz ze nie ukierunkowywuja na obowiazki wobec : rodzicow , ojczyzny itp .
Nie przyjemnosci i wlasna sciezke kariery w poznieszym czasie.
A rodzice powinni sie cieszyc ze dziecko zarabaia kase i wpada odwiedzic ich raz na rok.
I co z tego wyrasta ?
Majacy w d.. rodzicow chlopak albo dziewczyna ktora lamie swoje zycie wiazac sie z jakims przyglupem salbo malowana lala , ale przed slubem nie chce sluchac ostrzezen .(wy jestescie starzy i nic nie rozumiecie), kiedy na kilometr widac ze z tego g... bedzie :))
Pamietam jak corka znajomego ubrala sie w mini a jej maz na pytanie jak wyglada odpalil : jak kurwa :))
Ajk przeleicala do mamy z placzem i dzieckiem ofc to znajomy odpalil : wiedzialy galy co braly.
I to fakt skoro przed slubem koles z trudem klecil pare zdan a edukacje skonczyl w podstawowce.
Potem rozwod ,dwojka dzieci i masz na karku nastepny problem bo musisz na dzieci tego przyglupa placic.
Jesli widzisz w tym sens posiadania dzieci to gratuluje.
Belert - W życiu chyba nie czytałem tak generalizującego steku bzdur. Widzę w formie jesteś.
[107] naprawdę wierzysz w te bzdury, które piszesz?
Pomijając fakt, że generalizujesz, wychowanie niekoniecznie musi polegać na zakazywaniu dzieciakowi zwykłej młodzieńczej miłości, bo to odmawianie mu prawa do posiadania własnego życia.
Dzieci to coś więcej niż własność rodzica, bo jednak mają uczucia i szare komórki. Bezstresowe wychowanie to ostra przeginka, ale zakazywanie wszystkiego to równie idiotyczne rozwiązanie. Skoro nie potrafisz wychowywać swojego dziecka, tak by miało swoje życie, a jednocześnie o tobie nie zapomniało na starość oznacza, że jesteś z dupy rodzicem i po prostu się do tego nie nadajesz.
sorry ze odswierzam watek :p ale sprawa jest taka , zalogowalem sie na forum i wgl i zaczolem czytac te wszystkie wasze odpowiedzi i dyskusje i naprawde dzieki (y) ale zwiazek juz jest dawno skanczony chodze teraz z dziewczyna przez 2 miesiace co ma 16 lat i jest pomiedzy nami rok i 3 miesiace roznicy i jest wszystko spoko :D ale co najwazniejsze z rodzicami mi sie dobrze uklada :D wiec dzieki , sam zdecydowalem ze trzeba to skaczyc bo tak naprawde nie czytalem tego watku jak go zaczolem dzieki za rady na i tyle jest fajnie i dzieki jeszcze raz :)
ZACZOLEM masz mUSK :] japitole co za analfabetyzm :/