Witajcie! Mam ochotę na dobry horror, jak w temacie - na jedną noc. Nie chcę do niego podchodzić na kilka razy, bo jeśli chodzi o horrory, to naprawdę je rozwadnia. Najlepiej, żeby był mocny klimat, bo wczuwam się dość szybko, no i okazjonalne jumpscenki, oczywiście nie za często, bo jak bać się czegoś, czego się spodziewam? Przy okazji zaznaczę też, że coś co można zabić jest o połowę mniej straszne (a tak dokładnie 52,68%). Jeśli będzie bardzo straszny nie ma dla mnie znaczenia czy będzie w realiach science-fiction, fantasy, latach 30' lub 80' czy też współczesności. Amnesię już ukończyłem już dawno i nieźle obsrałem majty :D Teraz waham się między Condemned: Criminal Origins, Dead Space i Outlastem. Którą z nich wybrać? A może macie jeszcze lepsze pomysły?
Dead Space jak dla mnie nie był straszny prawie wgl., za to Outlast rzeczywiście potrafi wystraszyć i ma na prawdę świetny klimat!
Dobry horror na jedną nockę i okazjonalne jumpscenki?
Poproś żonę, niech zmyje na noc makijaż...