Mainstreamowe TOP 5 - Ulubione polonizacje gier wideo
Lektor w pierwszym Stalkerze tworzył niesamowity klimat, a piszę to z perspektywy kogoś, kto nie cierpi lektorów.
Gothic 1 & 2+NK miał bardzo fajny dubbing.
Wydaje mi się, że nie grałeś w Tormenta :) Chociaż kto wie, może jakimś cudem nie zrobił na Tobie wrażenia :)
@maciek16180
Niestety nie grałem. ;) Rozumiem, że mam dużo do nadrobienia. Zapiszę do listy backlogu.
Robin Hood: Legenda Sherwood miał również naprawdę sympatyczną polonizację - aktorzy pasowali do ról, a kwestie były odgrywane z życiem i polotem. Były momentami nieco przejaskrawione, ale w niczym to nie przeszkadzało - przez to lepiej zapadały w pamięć. Dialogi i wypowiedzi bohaterów z tej gry zapadają w pamięć równie mocno, jak teksty z Baldura czy Icewind Dale.
Akurat Warcraftowi III do wzorowej lokalizacji wiele brakuje. Wystarczy obejrzeć dowolny filmik w wersji polskiej i angielskiej, żeby usłyszeć, jak spłycono i pocięto dialogi bohaterów. Chociażby zakończenie kampanii Orków (walka Thralla i Groma z Mammorothem) wygląda, jakby komuś bardzo się spieszyło i przypadkiem pominął kilka kluczowych słów, zmieniając wymowę całych wypowiedzi. Sposób, w jaki wymawiane są poszczególne kwestie, również pozostawia wiele do życzenia.
@Mephistopheles
Jak dla mnie jest to lokalizacja wzorowa. Pisałem we wstępie, że znam mniej więcej znam wady, wpadki i złe uroki wszystkich polonizacji. Ale to właśnie sentyment, nostalgia, a także to jak dobrze się przy nich bawiłem, sprawiają, że trafiły na listę tam, a nie gdzie indziej. Każdy ma inny wzór, każdy ma inną definicję ideału, dlatego oba słowa są strasznie subiektywne. A jako, że jesteśmy na blogu to subiektywność jest tutaj porządkiem dziennym.
Ale fajnie, że wytknąłeś te babole, które nie każdy mógł zauważyć podczas grania. Szacunek za to dla Ciebie bracie. :) Masz ode mnie piwo, albo Tymbarka jeśli nie lubisz alkoholi. ^^
Ojczysty dubbing zwykle „wyróżnia się” słabą grą aktorską, czyli mówiąc prościej, drętwo wypowiadanymi dialogami. Takimi bez emocji, wiejącymi zwykłym czytaniem, aniżeli wczuwaniem się w postać. Są oczywiście niechlubne wyjątki, ale nie o tym będzie mowa.
To recenzent najwidoczniej albo nie gra po polsku, albo miał styczność z niewielką ilością gier z polskim dubbingiem, bo te „niechlubne wyjątki” to właśnie gry, w których polski dubbing jest spaprany po całości. Ale co do najlepszych pełnych polskich wersji, to ja zawsze miło będę wspominał Ghost Master i Still Life – świetne tłumaczenie, dialogi, perfekcyjnie dobrane głosy, świetnie zagrane postaci. Po prostu nie ma się w tych lokalizacjach do czego przyczepić, a polska wersja bije na głowę wszystkie inne razem wzięte. Brawa należą się też za Battlefield: Bad Company 2 i taką małą lokalizację Zeus: Pan Olimpu. A z rzeczy, które ogólnie są dobre (pod względem tłumaczeniowym bez zarzutu, ale miały swoje wady jeśli idzie o dobór głosów, zagranie części postaci czy jakieś problemy techniczne), to można by jeszcze wymienić Mass Effect (tłumaczenie świetne, ale Shepardy zmaszczone), Dragon Age: Początek (znów, świetne tłumaczenie, ale Leliana zarżnięta po całości) i Prince of Persia z 2008 (tutaj znów świetne tłumaczenie, świetnie dobrane głosy, ale zdarzają się kwestie zagrane w niewłaściwej intonacji, a poza tym ktoś coś skaszanił przy implementowaniu polskiego dubbingu do gry, więc często urywa końcówki zdań, a poziom głośności dialogów lubi sobie skakać).
Więcej pracy? ;) mimo dużej sympatii nie mogę się zgodzić z W3 na pierwszym miejscu, dialog Kopczyńskiego z Kopczyńskim to nie jest coś, na czym powinno się wzrorować.
1 The Last of Us pomimo wpadek - http://dubscore.pl/features/thelastofus/
2 Planescape Torment - http://dubscore.pl/games/70-planescape-torment
3 ORIGINAL WAR - http://dubscore.pl/games/286-original-war
4 Cała seria GOTHIC
5 Seria Uncharted
Gothici świetnie wypadły. Też fajnie się grało w pierwszą wersję Airline Tycoon z Arturem Barcisiem w jednej z głównych ról. Nie można zapomnieć o genialnym dubbingu oraz tłumaczeniu siódmych przygód Larry'ego Laffera. Jerzy Stuhr i Jacek Czyż wypadli o wiele lepiej niż oryginalni aktorzy. :)
Dla mnie obok Fronczewskiego równie dobrze spisywał się Henryk Talar. Zawsze lubiłem słuchać w grach obu panów.
Wg mnie zdecydowanie seria Gothic (w szczególności dwie pierwsze części) wygrywa jeśli chodzi o polski dubbing w grach. To właśnie on między innymi wpływa na klimat tych gier. Aktorzy spisali się bardzo dobrze i próżno szukać jakiejś słabo zagranej postaci. Takich głosów jak Marka Obertyna, Andrzeja Tomeckiego, Adama Baumana, Tomasza Marzeckiego czy Jacka Mikołajczaka się nie zapomina. Może obsada była niewielka a głosy się powtarzały, to jednak będąc pochłoniętym grą nie zwracało się na to zbytniej uwagi. Przy okazji wspomnę także o Risen 2. Coś w grach PB jest takiego, że polski dubbing sprawdza się bardzo dobrze. Ciekawe czy tak będzie w kolejnych grach.
W serii Wiedźmin też polski dubbing jest świetny, tyle, że te gry mają przewagę nad innymi, ponieważ twórcy osobiście kontrolują przebieg nagrań polskiego dubbingu.
Podobał mi się także dubbing w obu Mass Effectach. Jakiś genialny nie był, ale po prostu dobry. Kiedyś próbowałem zagrać z angielskimi głosami. Zamiar ten zmieniłem po godzinie gry. To już nie było to samo. Dlatego odkładam zagranie w "trójkę", gdzie angielski dubbing będzie koniecznością.
W Uncharted 2 za dużo jest tych "choler", słyszymy je niemal non stop. O klasę lepiej wypadł dubbing do The Last of Us.
Mógłbym tutaj jeszcze wspomnieć sporo gier, gdzie polski dubbing został wykonany na tyle dobrze, że można bez jakichś grymasów miło spędzić czas. A PL dubbing naprawdę słabo wykonany zdarza się rzadko i to najczęściej w budżetówkach, dlatego nie rozumiem tych narzekań większości, kiedy tylko pojawia się news, że jakaś gra otrzyma dubbing.
Nie jestem zwolennikiem dubbingowania wszystkiego, bo w takich grach jak: GTA, CoD, L.A. Noire, Mafia, Batman, dubbing byłby chybiony, ale w większości erpegów czy przygodówek wypada co najmniej przyzwoicie.
Z dobrych spolszczeń/dubbingów, to w mojej ocenie:
- Pierwszy Stalker (lektor)
- Larry 7, najlepszy dubbing ever! Jerzy Stuhr wypadł genialnie.
- Mass Effect (1,2), tylko w "dwójce" głos Sheparda w postaci Nowickiego mi nie przypadł. Dorociński w ME1 był lepszy.
- Dragon Age: Początek, przyjemnie się grało i nie odczuwałem aby mi uszy więdły :P
1. Tomb Raider (ze specjalnym wyróżnieniem dla pani Karoliny Gorczycy w roli Lary Croft)
2. Mass Effect (Marcin Dorociński jako Komandor Shepard wypadł bardzo dobrze podobnie jak Piotr Bąk w roli Urdnota Wrexa i cała reszta aktorów podkładających głosy, szkoda że dubbing w drugiej część był tak spektakularnie katastrofalny w porównaniu do części pierwszej)
3. Dragon Age Origins (ze specjalnym wyróżnieniem dla Jacka Kopczyńskiego w roli Alistra, Piotra Fronczewskiego w roli Stena i Jana Kulczyckiego w roli Duncana)
4. The Elder Scrolls V: Skyrim (nadzwyczaj przyjemnie grało mi się z polskim dubbingiem)
5. Całą seria S.T.A.L.K.E.R (Mirosław Utta znakomicie sprawdził się w roli lektora, dzięki czemu gra zupełnie nic nie straciła ze swojego wyjątkowego klimatu).
Szkoda że tak mało jest gier z dobrymi pełnymi polskimi lokalizacjami.
Co z wami nie tak? Nikt nie grał w Szymka Czarodzieja 3D? Dubbing wymiata te wszystkie gry w TOP 5. :D
Nie miałem okazji grać w żadną z gier z powyższej listy, poza Wiedźminem. Według mnie dubbing w tej grze wypadł naprawdę świetnie i klimatycznie. Mimo sztuczności postaci, ich głosy idealnie oddawały emocje. W sumie to mój ulubiony dubbing wśród gier, ale niewiele ich słyszałem... Przeważnie jestem do nich sceptycznie nastawiony i od razu wybieram oryginalne głosy i napisy PL, albo brak napisów. Mało jest naprawdę dobrych aktorów, zatrudnianych do czytania gier, a jeśli już się znajdzie Jarosław Boberek (po raz N-ty), to jest on jedynym naprawdę dobrym głosem, a reszta dość sztuczna. Jacek Kopczyński też brzmi świetnie w większości tytułów, chociaż Assassin's Creed wyszedł drętwo ;/
Teraz jeszcze czekać na TOP5 Najgorszych Polonizacji. Na pewno trafiłby tam ostatni Hitman :P
Zdecydowanie Bards Tale, gra sama w sobie jest średnia lecz dubbing pierwsza klasa i te piosenki.
Polskie dubbingi omijam szerokim lukiem, a te naprawde dobre jestem w stanie zliczyc na palcach jednej reki...
Ojczysty dubbing zwykle „wyróżnia się” słabą grą aktorską, czyli mówiąc prościej, drętwo wypowiadanymi dialogami.
Hmm, ja mam wrazenie, ze ludzie dubbingujacy chca az za bardzo, przez co brzmi to malo wiarygodnie, sztucznie.