Elite: Dangerous wchodzi w drugą fazę testów alfa. Kosmiczny symulator Davida Brabena otrzymuje multiplayer
Wysokiej jakości alpha, niespodziewane wsparcie dla Oculus Rift i teraz multiplayer. Tymczasem w Star Citizen nic.
Lepsza alpha za 200 funtów niż jeden nieistniejący statek za 100 dolarów i gwarantowane pay2win.
Poczytajcie trochę o Star Citizen, Elite: Dangerous jeżeli chodzi o skalę to jest w skali mikro do Star Citizena. Poza tym zauważcie, że Star Citizen będzie miało otwarty świat jak w MMO. W Elite: Dangerous multiplayer opiera się na schematach i trybach rywalizacji. W Star Citizen wszystko będzie zależne od graczy, zaczynając od ekonomi jaka funkcjonuje w grze do odkrywania przez graczy nowych światów. Do tego dochodzi jeszcze tryb FPS, eksploracja planet no i oczywiście sama walka w przestrzeni.
A ci co sądzą, że Star Citizen jest p2w są w błędzie. Poczytajcie tutaj: http://gamingbolt.com/star-citizen-interview-chris-roberts-on-building-a-space-simulator-for-the-ages
A dowiecie się miedzy innymi, że statki owszem będzie można kupić, ale limit wydanej prawdziwej gotówki ($$$) będzie ograniczony czasowo, tak, aby nie nadużywać przewagi finansowej jednego gracza nad drugim, który spędził więcej czasu na grę nie wydając ani centa. Poza tym, żaden statek nie posiada jakichś miażdżąco lepszych właściwości od drugiego i znalezienie tzw. "perełek" ekwipunku czy broni wymagać będzie posiedzenia przy grze, czy też szczęściu gracza (jak w życiu). Są statki, które lepiej spisują się w walce, są statki lepsze do eksploracji i są też takie, które lepiej nadają się do misji transportowych, czy górniczych. Na koniec do tego dochodzi fakt, że wszystko zależeć będzie od tego jakie umiejętności posiada gracz, bo nawet najsłabszy statek, będzie mógł pokonać najlepszy jeżeli ten pierwszy posiada lepszego skilla, więc gra jest skill-based. Poczytajcie w linku wyżej.
Alpha Star Citizen kosztuje 40$ i zostało koło 10000 miejsc. Kupując alphę mamy dostęp do bety i pełnej gry gdy zostanie wydana. Teraz płacimy mniej, później gra będzie kosztować nieco powyżej 60$.
"Poczytajcie trochę o Star Citizen, Elite: Dangerous jeżeli chodzi o skalę to jest w skali mikro do Star Citizena. Poza tym zauważcie, że Star Citizen będzie miało otwarty świat jak w MMO. W Elite: Dangerous multiplayer opiera się na schematach i trybach rywalizacji".
A czy kolega pofatygować się chociaż aby poszperać na stronie internetowej ED? Bo cuchnie trollem na kilometr...
1. ED w pełniej wersji będzie miało proceduralne generowaną galaktykę z milionami układów do zwiedzania.
2.Będzie sandboksem pełną gębą z handlem, walkami itd.
3. Galaktyka będzie rozwijała się cały czas, Na przykład jeśli jakiś gracz odkryje zdatny do zamieszkania układ to po jakimś czasie zostanie on skolonizowany.
4. Po premierze zostanie wydany dodatek który umożliwi lądowanie na KAŻDEJ planecie w naszej galaktyce.
Star Citizen bardziej stawia na grafikę i filmowość, Tak tez uważam że cena za alphe ED jest przesadzona ale i tak lepszy niż model biznesowy SC który sprzedaje powietrze dla burżujów :) Mam wrażenie ze Chris Roberts chce sobie wyhodować takich samych psychofanów jakich ma Apple
dwamir [7]
Masz rację, ale głównie w trybie single player. Multika będziesz miał ograniczonego do scenariuszy lub potyczek, które mogą wpływać na galaktykę. Cały czas o multi pisałem.
[6]
Chris Robert ma jeden talent niewatpliwy - talent do podawania informacji ktore mozna nadinterpretowac jak na zalaczonym obrazku. Bylo juz kilka innych watkow z dyskusja na temat m.in. "otwartosci swiata" wedlug Robertsa, pozyjemy zobaczymy, ale z danych wejsciowych jakie ten pan zaserwowal nie bylbym hurraoptymista.
Lutz [9]
Śledzę na bieżąco ich kanał YT i oglądam też "Wingman's Hangar" w którym sporo rozmawiają o grze i odpowiadają na pytania społeczności, jeżeli ta gra okaże się przekrętem jak mówisz, to będzie to przekręt na skalę światową, bo takiego czegoś jeszcze nie było. :P
Jeszcze centa na tą grę nie wydałem, więc na razie luzik.
ED na kickstarterze mozna bylo dostac za 25 funtow.
SC tez wsparlem ale sklaniam sie bardziej ku ED - co jakis czas wracam do Frontiera ;)
. Kupując alphę mamy dostęp do bety i pełnej gry gdy zostanie wydana. Teraz płacimy mniej, później gra będzie kosztować nieco powyżej 60$.
A w końcu pojawi się w bundlu za dolara.
:)
Osobiście wiążę większe nadzieje z nową produkcją Davida Brabena czyli Elite: Dangerous, po prostu jego gry bardziej przypadały mi do gustu, spędziłem całe lata na zabawie z Elite, Frontier i Frontier: First Encounters dzięki swobodzie oraz gigantycznemu uniwersum jakie oferowały.
Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o Chrisie Robertsie którego seria Wing Commander była bardzo przeciętna, kolejnych odsłon nie ratowały filmowe cutscenki w których grał nawet sam Mark Hamill(ten od Luke'a Skywalkera).
Spinoffy w postaci dwóch gier spod znaku Wing Commander:Privateer również nie rzucały na kolana, pod względem sanboxowości, produkcje Brabena biły je niemal w każdym względzie.
Na dziś dzień jeśli miałbym kupować to wybór pada na Elite: Dangerous, ale kto wie co przyniesie przyszłość.
dj_sasek [8]
Po paskudnych doświadczeniach z 'darmowymi' grami online, które 'nie są pay-to-win' (z WoT na czele) postanowiłem trzymać się od nich z daleka. Czasem w CS pogram i tyle. Na chwilę obecną interesuje mnie tylko i wyłącznie tryb single, a z tych dwóch produkcji to właśnie Elite ma sandboxa i olbrzymi świat. Tworzony jest przez prawdziwego pasjonata z wizją.
Szkoda, że gramy tylko małymi jednostkami - mi się marzy coś na kształt serii X - walka, budowanie, eksploracja z szerokim spektrum statków - ale z bardzo rozbudowanym zarządzaniem tym statkiem, załogą, prawidłowym i logicznym prowadzeniem ognia, obroną antyrakietową, realistycznym modelem fizyki i zniszczeń... Prawdopodobnie nigdy nie doczekam się takiej gry, ponieważ zainteresowanie nią byłoby znikome.
Z tego, co wiem, Star Citizen nie ma sandboxa w singlu, a tylko i wyłącznie w multi. Gracz singlowy dostanie wyreżyserowaną kampanię (Squadron 42) i tyle. Mi nie pasuje.